Kategoria

Krautrock, art rock & psychodela


Throbbing Gristle - Dimensia In Excelsis...
05 maja 2024, 00:23

Dimensia in Excelsis - nieoficjalne wydawnictwo koncertowe brytyjskiej formacji rocka industrialnego, Throbbing Gristle, które jest zapisem przedostatniego koncertu zagranego 22 maja 1981 roku w Veterans Auditorium w Culver City na przedmieściach Los Angeles w Kalifornii. Tydzień później podczas legendarnego już występu Throbbing Gristle w Kezar Pavilion w San Francisco pojawiło się słynne hasło ,,Throbbing Gristle: Mission is terminated”, po czym zespół rozwiązał się na kolejne 23 lata.
   Charakterystyką albumu Dimensia in Excelsis jest noise'owa kakofonia brzmieniowa spowodowana nieostrym i zniekształconym zapisem dźwięku.
   Wydawnictwo otwiera ponad 11-minutiowa kompozycja składająca się z dwóch utworów, Dimensia / Scorched Earth, rozpoczęta krótką zapowiedzią, po czym odzywa się dynamiczna i warkotliwa sekwencerowa basowa pulsacja podszyta piskliwym zgrzytem i krzykliwą punkową sekcją wokalną w wykonaniu Genesisa P-Orridge'a. Tło zaczynają wypełniać białe szumy, trzaski, chaotyczne uderzenia perkusyjne oraz art rockowe riffy gitarowe podsycane niekiedy piskami ze wzmacniacza. Z czasem automatyczna sekcja perkusyjna nabiera mechanicznego, uporządkowanego beatu na tle noise'owej, głównie gitarowej, kakofonii i nieustannego pisku wzmacniacza. Sekcja wokalna jest krzykliwa, agresywna, schizofreniczna i punkowa. Całość wieńczy efektowny, chropowaty zgrzyt syntezatorowy.
   Następna kompozycja, rozciągnięta do ponad 17 minut, składa się z trzech utworów, Tangible / Carnality / Marriage Carriage. Początkowo kompozycja wypełniona jest piskami, krótkimi i wysoko brzmiącymi, choć chropowatymi i archaicznymi seriami syntezatorowymi oraz poetycką deklamacją w wykonaniu Genesisa P-Orridge'a. Ta dziwna mieszanka dźwiękowa stanowi introdukcję do ukrytego w tym utworze pochodzącego z albumu 20 Jazz Funk Greats (1979) numeru Persuasion (w zasadzie Persuasion U.S.A), względnie bliskiego wersji studyjnej, brzmiącego jednak znacznie bardziej surowo, zaznaczającego się krótkimi, nisko i warkotliwie brzmiącymi partiami syntezatorowymi (w tle ciągle słychać jest serie krótkich, archaicznych partii syntezatorowych z introdukcji), art rockowymi zgrzytami gitarowymi i zgrzytami w ogóle. W tle występują drgania i wibracje. Partie wokalne mają bardziej punkowe zabarwienie niż w wersji studyjnej. Wreszcie następuje zgrzytliwo-gitarowa ściana dźwięku, pojawiają się radiowe dialogi, gitarowe riffy nabierają twardych wibracji, w tle występuje nisko brzmiąca, drone'owa partia syntezatorowa tworząca wraz z syntezatorowymi zgrzytami i białymi szumami radiowymi kakofonię dźwiękową. Czasem też pojawiają się wysoko brzmiące, chłodne syntezatorowe zapętlenia przypominające sygnał alarmowy. Nisko brzmiąca syntezatorowa partia w tle nabiera bardziej basowego brzmienia i zapętlającej się formy. Z czasem z noise'owej kakofonii wyłania się dynamiczny i mechaniczny rytm automatu perkusyjnego, muzyczna szata przeobraża się w noise'owy brudny szum zmieszany ze zgrzytem, z którego wyodrębniają się długie i odległe partie dęciaków. Punkowe partie wokalne są mocno przytłumione - z czasem w tej noise'owej kakofonii niemal niknie nawet beat automatu perkusyjnego. W samej końcówce kompozycji pozostaje jedynie narracja w wykonaniu Genesisa P-Orridge'a podszyta piskliwymi zgrzytami.
   Numer Still Walking utrzymany jest dość blisko wersji studyjnej z albumu 20 Jazz Funk Greats z charakterystycznym gęstym i zapętlonym tempem automatu perkusyjnego, choć bardziej mechanicznym niż w wersji albumowej. Występują tu również gitarowe zgrzyty, których nie ma w wersji albumowej. Tło wypełnia niskie brzmienie partii syntezatorowej. Narracje w wykonaniu Genesisa P-Orridge'a i Cosey Fanni Tutti są mocno przytłumione. Utwór zawiera interlude z drgającym tłem, przypominającą warkot transformatora nisko brzmiącą partią syntezatorową, zgrzytami i gitarowymi efektami.
   Kompozycja Slam osadzona jest na jednostajnym i dynamicznym tempie automatu perkusyjnego (w początkowej fazie utworu rytm na moment urywa się), syntezatorowych zgrzytach, art rockowych riffach gitarowych oraz warkotliwych i nisko brzmiących partiach syntezatorowych; całość tworzy razem noise'ową, ale zrytmizowaną kakofonię dźwiękową. Partie wokalne początkowo ograniczają się jedynie do nielicznych narracji o punkowym zabarwieniu, w drugiej części numeru nabierają schizofreniczno-punkowego charakteru.
   Całość wydawnictwa wieńczy 14-minutowa kompozycja składająca się z dwóch utworów, Principa Disciplina / Forbidden. Pierwsza część kompozycji to w rzeczywistości kultowy numer koncertowy, Discipline, z charakterystycznym, ciężkim i mechanicznym tempem automatu perkusyjnego, zgrzytami, szumami, art rockowymi riffami gitarowymi, warkotliwym i nisko brzmiącym syntezatorowym tłem oraz wrzaskliwą, punkową sekcją wokalną. Z czasem jednak cała warstwa muzyczno-wokalna zlewa się w jedną noise'ową kakofonię powodującą w praktyce destrukcję utworu, który w części drugiej przeobraża się w istnie noise'ową ścianę dźwięku finalizowaną gongami. Kompozycja wieńczy wydawnictwo, ale nie sam koncert, który trwa dalej, o czym świadczą pierwsze fortepianowe akordy i ambientowe dźwięki pochodzącego z albumu Journey Through a Body (1982 - jeszcze wtedy niewydanego) utworu Exotic Functions, jednak zapewne ze względu na brak taśmy na dalszy zapis koncertu, ścieżka zostaje wyciszona.
   Wydawnictwo Dimensia in Excelsis ze względu na nienajlepszy zapis dźwiękowy jest rarytasem bardziej dla ortodoksyjnych fanów Throbbing Gristle oraz wytrawnych miłośników noise'owego brzmienia.


Tracklista:


Dimensia / Scorched Earth 11:33
Tangible / Carnality / Marriage Carriage 17:25
Still Walking 5:56
Slam 9:18
Principa Disciplina / Forbidden 13:59


Personel:


Genesis P-Orridge – lead vocals, bass guitar, violin, guitars, percussion
Cosey Fanni Tutti – guitars, cornet, effects, vocals, tapes
Peter Christopherson – tapes, electronics, cornet, percussion
Chris Carter – synthesizers, tapes, electronics, drum machine, programming

 


Written by, © copyright March 2023 by Genesis GM.

Neu! - Neu! 75, 1975;
15 kwietnia 2024, 01:26

Neu! '75 - trzeci album studyjny wpływowej niemieckiej krautrockowej formacji, Neu!, nagrywany między grudniem 1974 a styczniem 1975 roku, na którym wyraźnie udzieliły się podziały w wizjach muzycznych obu frontmanów Neu!, Klausa Dingera i Michaela Rothera, który zresztą zaangażowany był już wtedy we współpracę z muzykami zespołu Cluster, z którymi współtworzył krautrockową supergrupę, Harmonia.
   Wydawnictwo Neu! '75 jest zatem odzwierciedleniem dwóch różnych wizji muzycznych - bardziej ambientowych Michaela Rothera, wypełniających stronę A albumu, i rockowo-agresywnych Klausa Dingera, inspirowanych twórczością formacji m.in. The Stooges i The Velvet Underground, wypełniających stronę B. Ponadto do współpracy nad nagraniem wydawnictwa zaangażowano dodatkowych muzyków sesyjnych, Thomasa Dingera i Hansa Lampe, zaś nad całością czuwał legendarny geniusz inżynierii dźwiękowej, Conny Plank.
   Album otwiera się podobnymi klimatami jak dwa poprzednie wydawnictwa, bowiem kompozycja Isi jest oparta na bardzo podobnym schemacie, jak otwierające dwa poprzednie albumy utwory Für Immer i Hallogallo, z charakterystycznym dla Klausa Dingera dynamicznym i transowym stylem gry na perkusji zwanym ,,motorik", ciepłymi partiami gitary i partią elektrycznego pianina w wykonaniu Michaela Rothera, z tym, że Isi wyraźnie odróżnia się od kompozycji Für Immer i Hallogallo zimnofalowymi, wręcz futurystycznie brzmiącymi przestrzeniami syntezatora.
   Seeland jest spokojną, ambientową kompozycją o równie spokojnym, acz transowym tempie sekcji perkusyjnej. Ambientowe, syntezatorowo-organowe przestrzenie współgrają tu z nieprzerwaną, wysoko brzmiącą sekcją basową oraz nisko i warkotliwie brzmiącą - pojawiającą się i znikającą - partią syntezatora. Strukturę muzyczną wypełnia ciepła partia gitarowa. Utwór wieńczy eksperymentalne interlude odtwarzanej wstecznie, przytłumionej linii melodii słyszalnej na tle dźwięków ulewnego deszczu i grzmotów piorunów, które subtelnie przechodzą w przyjemne dźwięki morskich fal uderzających o brzeg w następnym numerze, Leb’ wohl, opartym na delikatnej fortepianowej partii, subtelnych, psychodelicznych przestrzeniach organowych oraz głośnym tykaniu zegara ściennego, stanowiącego swoistą sekcję rytmiczną kompozycji. W utworze pojawia się niezwykle depresyjna partia wokalna w wykonaniu Michaela Rothera, która przechodzi w senne deklamacje.
   Wizję muzyczną Klausa Dingera otwiera agresywny i punkowy numer Hero z typowo punkowymi partiami wokalnymi w wykonaniu Klausa Dingera i równie punkowymi riffami gitarowymi. Strukturę muzyczną wypełnia jednak delikatna przestrzeń. Utwór zawiera eksperymentalno-ambientowe interlude z przetworzonymi szumami na tle śpiewu ptaków.
   Kompozycja E-Musik jest powrotem do schematów z utworów Für Immer, Hallogallo i przede wszystkim Isi, o czym świadczy transowe tempo w stylu ,,motorik" sekcji perkusyjnej, nieco agresywniejszej niż w kompozycji Isi, za to poddanej elektronicznemu przetworzeniu. Sekcja perkusyjna współgra z basowym pulsem w podkładzie i klawiszowymi solówkami. Utwór bliski jest kompozycjom formacji Harmonia, takim jak Dino czy Veterano. Także i tu występuje eksperymentalne interlude w postaci przetworzonych szumów, spowolnionego głosu, przytłumionych motywów fortepianu utworu z Leb’ wohl i odtwarzanej wstecznie taśmy.
   Wydawnictwo wieńczy punk rockowy numer After Eight osadzony w klimacie niemal identycznym jak kompozycja Hero, może nawet z bardziej agresywnymi riffami gitarowymi i sekcją perkusyjną, punkową partią wokalną w wykonaniu Klausa Dingera, subtelnymi przestrzeniami oraz klawiszowymi partiami w tle.
   Album Neu! '75 zgodnie z oczekiwaniami nie przyniósł zespołowi sukcesu komercyjnego, co gorsza, rozbieżne wizje muzyczne i trudny charakter Klausa Dingera (był uzależniony od twardych narkotyków), sprawiły, że formacja Neu! ostatecznie po nagraniu wydawnictwa została rozwiązana. O ile album Neu! '75 w swoim czasie nie został doceniony przez słuchaczy, o tyle został doceniony przez gigantów ówczesnego rocka, takich jak Iggy Pop i David Bowie, który w 1977 roku nagrał inspirowany utworem Hero swój albumowy szlagier, "Heroes". Zresztą obaj wspomniani rockmani nawiązali współpracę z Michaelem Rotherem oraz Hansem-Joachimem Roedeliusem i Dieterem Moebiusem. Ponadto wydawnictwo wpłynęło na twórczość zespołu Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD, utwór Seeland) oraz na całą brytyjską scenę punkową z formacją Sex Pistols włącznie, zaś wśród współczesnych muzyków wywarło silny wpływ na twórczość m.in. zespołu Radiohead.
   Wydawnictwo Neu! '75 do dziś jest jednym z najbardziej kultowych awangardowych albumów w historii rocka.


Tracklista:


1. Isi 5:06
2. Seeland 6:54
3. Leb’ wohl 8:50
4. Hero 7:11
5. E-Musik 9:57
6. After Eight 4:44


Personel:


Michael Rother – guitar, keyboards, vocals
Klaus Dinger – drums (side 1), guitar (side 2), vocals (side 2)
Thomas Dinger – drums (side 2)
Hans Lampe– drums (side 2)
Konrad "Conny" Plank – producer, engineer

 

Written by, © copyright November 2017 by Genesis GM.

Ash Ra Tempel - Schwingungen, 1972;
29 lutego 2024, 23:12

Schwingungen - drugi album studyjny legendarnej formacji krautrockowej, Ash Ra Tempel, nagrywany w lutym 1972 roku, w nieco zmienionym składzie w stosunku do pierwszego wydawnictwa, bowiem zespół opuścił jego perkusista, Klaus Schulze, który po kolejnym epizodzie w roli perkusisty w zespole (w 1970 roku jako perkusista formacji Tangerine Dream wziął udział w nagraniu jej debiutanckiego albumu, Electronic Meditation, po czym opuścił jej skład), zdecydował się na karierę solową. Klausa Schulzego za bębnami zastąpił Wolfgang Müller. Główny trzon zespołu stanowili jednak, tak samo jak w debiucie, Hartmut Enke (gitara, bass, syntezatory) i Manuel Göttsching (gitara, klawisze, syntezatory, chórki). Chociaż w znacznej mierze wydawnictwo Schwingungen kontynuuje psychodeliczno-art. rockową linię space rocka z instrumentalnego debiutu Ash Ra Tempel, to tym razem postanowiono wzbogacić muzykę o warstwę liryczną i wokalną. Do współpracy zaproszono wokalistę, Johna L., saksofonistę Matthiasa Wehlera oraz Uliego Poppa grającego na bongosach. Produkcją albumu zajął się Rolf-Ulrich Kaiser, zaś za inżynierię dźwiękową odpowiedzialny był legendarny Dieter Dierks, znany ze współpracy z formacjami The Scorpions i Tangerine Dream.
   Wydawnictwo, nakładem niezależnej niemieckiej wytwórni Ohr, ukazało się w 1972 roku. Na longplay składają się dwie części - po jednej na każdą stronę albumu.
   Strona A, zatytułowana ,,Light and Darkness" składa się z dwóch kompozycji; pierwsza z nich - Light: Look at Your Sun - to krótki (jak na standardy Ash Ra Tempel), niespełna 7-minutowy utwór w duchu hippisowskiej psychodeli przełomu lat 60. i 70. połączonej z blues-rockiem z silnymi wpływami twórczości formacji The Jimi Hendrix Experience, Janis Joplin i wczesnego repertuaru Can, z depresyjną partią wokalną w wykonaniu Johna L. przypominającą stylem śpiew Damo Suzukiego - wówczas wokalisty formacji Can.
   Na drugą część "Light and Darkness" składa się ponad 12-minutowa kompozycja Darkness: Flowers Must Die, z długim drone'owym eksperymentalnym wstępem pełnym odległych brzmień i eksperymentów syntezatorowych i perkusyjnych w duchu muzyki konkretnej z lat 50. i 60. Po owej swoistej długiej introdukcji, utwór przechodzi w formę art.-rockową z elementami orientalnymi w partiach gitarowych i warstwie wokalnej, oraz jazz-rockowymi w sekcji perkusyjnej i w długich partiach saksofonu, pod koniec zaś kompozycja wyraźnie nabiera cech hippisowskiej psychodeli przełomu lat 60. i 70.
   Strona B albumu zatytułowana jest "Schwingungen", składa się na nią jedna, przypominająca materiał z debiutanckiego wydawnictwa studyjnego Ash Ra Tempel, instrumentalna 20-minutowa suita Suche & Liebe, podzielona wszakże na dwie części. Pierwsza część kompozycji utrzymana jest w duchu muzyki konkretnej lat 50. i 60.,w tym twórczości Karlheinza Stotckousena, Vladimira Ussachevsky'ego, Edgara Verese, Pierre'a Schaeffera czy wczesnej twórczości zespołu Tangerine Dream, gdzie odległe przestrzenie i syntezatorowe wibracje uzupełniają dźwięki wibrafonu, sprawiając wrażenie kosmicznej podróży na obrzeża galaktyk. Słychać tu inspirację dla twórczości formacji Throbbing Gristle (album 20 Jazz Funk Greats w utworach Tanith i Exotica). W połowie utworu pojawiają się odległe partie progresywnej sekcji perkusyjnej, które ustępują miejsca drone'owemu tłu syntezatorowemu. Wreszcie kompozycja przechodzi w drugą część o pogodnym charakterze rocka progresywnego w stylu twórczości formacji Pink Floyd z przełomu lat 60. i 70. z wysoko brzmiącymi wokalizami w wykonaniu Manuela Göttschinga.
   Album Schwingungen nie odniósł oczywiście sukcesu komercyjnego, zebrał jednak pozytywne recenzje wśród krytyków i muzyków, zwrócił uwagę m.in. słynnego amerykańskiego psychologa - i narkomana - Timothy'ego Leary'ego, współpracującego z wieloma zespołami i wykonawcami wielkiego kalibru, w tym z Johnem Lennonem i The Beatles, The Moody Blues czy The Who. Będąc pod wrażeniem twórczości Ash Ra Tempel, Timothy Leary nawiązał współpracę z zespołem i nagrał wraz nim album Seven Up (1973).
   Schwingungen to jedno z klasycznych wydawnictw wszechczasów w historii krautrocka, rocka psychodelicznego i muzyki elektronicznej.


Tracklista:


Side one — "Light and Darkness"


1. "Light: Look at Your Sun" 6:20
2. "Darkness: Flowers Must Die" 12:20


Side two — "Schwingungen"


3. "Schwingungen"


"Suche"
"Liebe"" 19:00


Personel:


Hartmut Enke – guitar, bass, electronics
Manuel Göttsching – guitar, organ, electronics, choir
Wolfgang Müller – drums, vibraphone


Muzycy dodatkowi:


Uli Popp – bongos
Matthias Wehler – alto saxophone
John L. – vocals, jaw harp, percussion


Produkcja:


Bernd Bendig – artwork
Dieter Dierks – engineer
Jürgen 'Panzer' Dorrmann, Reinhard Kolms – photography
Rolf-Ulrich Kaiser – producer

 

Written by, © copyright March 2018 by Genesis GM.

Can - Soon Over Babaluma, 1974;
07 stycznia 2024, 00:06

Soon Over Babaluma - szósty studyjny album studyjny niemieckiej psychodeliczno-krautrockowej formacji, Can, wydany w sierpniu 1974 roku. Sesję nagraniową wydawnictwa w kolońskim Inner Space studio poprzedziło odejście wokalisty zespołu, Damo Suzukiego, który wkrótce po nagraniu albumu Future Days (1973), postanowił opuścić formację dla dziewczyny, z którą się związał. Powstała zatem sytuacja, jak w trakcie sesji nagraniowej do albumu Soundtracks w 1969 roku, kiedy formację opuścił wokalista Malcolm Mooney, w jego miejsce zaś dokooptowano właśnie Damo Suzukiego. Tym razem jednak nie było poszukiwań nowego wokalisty; wokalne obowiązki wzięli na siebie gitarzysta Michael Karoli i klawiszowiec Irmin Schmidt. Wykrystalizował się też tzw. klasyczny, czteroosobowy skład zespołu - Irmin Schmidt, Michael Karoli, Jaki Liebezeit, Holger Czukay, który przetrwał do 1978 roku.
   Muzyka na albumie Soon Over Babaluma w zasadniczy sposób jest kontynuacją psychodeliczno-etnicznej formy z poprzedniego wydawnictwa Can, Future Days, choć wymiar etniczny nabiera tu większego wyrazu, co słychać - głównie w warstwie rytmicznej - niemal na całym albumie.
   Wydawnictwo Soon Over Babaluma otwiera pogodna i nastrojowa kompozycja Dizzy Dizzy śpiewana przez Michaela Karoli, zawierająca równomierne, funkowe tempo dość delikatnej sekci perkusyjnej, subtelny syntezatorowy puls basowy w podkładzie, często zapętlającą się folkową sekcję skrzypiec stanowiącą główny motyw utworu, oraz funkowe partie gitarowe. Nie brakuje tu domieszki art.-rocka, reggae i bluesa, przez co kompozycja zyskuje swoisty pogodny klimat, mimo względnie depresyjnej partii wokalnej.
   Utwór Come Sta, La Luna jest fuzją klimatów latynoskich w formie tanga i latin-rocka z doskonale uzupełniającymi całość etnicznymi partiami skrzypiec i eksperymentalną sekcją syntezatorową o niskim i drone'owym brzmieniu uzupełnioną o przetworzone i powielone echami uderzenia oraz sample dialogów, co w niedalekiej przyszłości podchwycą brytyjskie zespoły z kręgu rocka industrialnego, jak Throbbing Gristle i Cabaret Voltaire, a za nimi cała rzesza wykonawców grających szeroko pojętą muzykę elektroniczną. Partie wokalne w kompozycji Come Sta, La Luna w wykonaniu Irmina Schmidta, są niezwykle oszczędne; jest to w zasadzie tytułowa fraza, zaśpiewana po wielokroć, jednak w niezwykle nawiedzonym stylu.
   Instrumentalny numer Splash utrzymany jest w niezwykle żywym i dynamicznym tempie sekcji perkusyjnej oscylującym od jazzu po rytmy afrykańskie. W podkładzie występuje twarda, dynamiczna i zapętlona sekcja gitary basowej, warstwę muzyczną wypełnia chłodna partia klawiszy o przestrzennym brzmieniu i psychodelicznym zabarwieniu tworząca długą, rozmytą, wznoszącą się i opadającą linię melodii, długie, niekiedy przechodzące w pętle i wysoko brzmiące riffy gitarowe, które czasem również podlegają przetworzeniu, zapętlające się solówki skrzypiec przechodzące także w zapętlające się i długie partie saksofonu, oraz dynamiczne partie elektrycznego pianina w tle.
   Rozbudowany utwór Chain Reaction rozpoczynają długie partie brzmień analogowych syntezatorów o wysokim oraz niskim i warkotliwym brzmieniu. Utwór w krótkim rozpędza się w jednostajnym, transowym rytmie sekcji perkusyjnej wspartej partiami tamburynu oraz równomiernej, choć mechanicznej i neco spowolnionej sekcji gitary basowej w podkładzie. Warstwa muzyczna charakteryzuje się długimi i wysoko brzmiącymi riffami gitarowymi, dynamicznym i gęstym syntezatorowym pulsem o wysokim brzmieniu oraz chłodną przestrzenią. W piosenkowych fazach kompozycja wyraźnie zwalnia, przybierając formę hippisowskiej, art-rockowej psychodeli z krótkimi, twardo i wysoko brzmiącymi solówkami klawiszowymi, elementami jazz-rocka z przełomu lat 60. i 70. w partiach gitarowych oraz odległą i chłodną przestrzenią. W drugiej częsci piosenkowej utworu dodatkowo występje chłodna i przeciągła solówka klawiszowa o przestrzennym i szorstkim brzmieniu oraz futurystycznym zabarwieniu. Partia wokalna w wykonaniu Michaela Karoli zaznacza się wyraźnie hippiowskim klimatem nawiązującym też do stylu śpiewania Damo Suzukiego. W środkowej części, przez krótki czas, utwór traci spójność wraz z pojawieniem się głębokich syntezatorowych gongów przechodzących w drone'owe i drgające tło finalizowane przez silne wejście fortepianu. Po latach prestiżowy magazyn muzyczny, Rolling Stone, uznał ten utwór za prekursora stylu techno.
   Finał albumu, to zgrabnie połączony w jedną całość z kompozycją Chain Reaction, eksperymentalny utwór Quantum Physics, który odchodzi od etnicznego stylu, w całości jest za to zdominowany przez eksperymentalne, niskie i warkotliwe brzmienia syntezatorów tworzących tło i nadających kompozycji wymiar popularnego wśród wykonawców krautrockowych pierwszej połowy lat 70. stylu kosmische musik z wpływami wczesnej twórczości wykonawców pokroju Ash Ra Tempel, Kluster, Neu!, Mortona Subotnicka, Pink Floyd końca lat 60., a przede wszystkim twórców muzyki konkretnej lat 50. i 60., Karlheinza Stockhousena czy Pierre'a Schaeffera. Utwór ponadto oparty jest na transowym, rwanym i połamanym rytmie sekcji perkusyjnej wspartej gongami, grzechotkami czy dodaktowymi perkusjonaliami, pulsującej i gęstej sekcji basu w podkladzie, wibrujących, wysoko i archaicznie brzmiących partiach klawiszowych, drone'owo i szorstko brzmiącym psychodelicznym organowym tle, krótkich, niezwykle okazjonalnie występujących i przetworzonych partiach gitarowych, krótkich i dynamicznych wejściach cymbałków oraz chłodnych solówkach klawiszy o wysokim brzmieniu przypominającym dźwięk trąbki tworzących długią i zapętlającą się linię melodii o bliskowschodnim zabarwieniu. W drugiej części kompozycji pojawia się chłodna i rozlegla przestrzeń wsparta dodatkową organową przestrzenią, w której dyskretnie występuje chłodna partia klawiszowa o przestrzennym btrzmieniu tworząca rozmytą linię melodii. Partie wokalne w wykonaniu Michaela Karoli pojawiają się tu niezwykle sporadycznie - w formie pojedynczych słów, ledwo zresztą dostrzegalnych.
   Mimo pozornego osłabienia zespołu spowodowanego odejściem wokalisty, Damo Suzukiego, album Soon Over Babaluma jest jednym z najlepszych w całym dorobku Can oraz jednym z najbardziej kultowych wydawnictw rocka, które położyło fundamenty pod muzykę elektroniczną i nurt rocka industrialnego.


Tracklista / Personel:


"Dizzy Dizzy" - (Lyrics: Duncan Fallowell; music: Czukay, Karoli, Liebezeit, Schmidt) - 5:40
Michael Karoli - vocals, violin, guitar
Irmin Schmidt - organ, electric piano, alpha 77
Jaki Liebezeit - percussion
Holger Czukay - bass


"Come Sta, La Luna" - (Czukay, Karoli, Liebezeit, Schmidt) - 5:42
Michael Karoli - electric violin, guitar, backing vocals
Irmin Schmidt - vocals, piano, organ, alpha 77, electronic percussion
Jaki Liebezeit - percussion
Holger Czukay - bass


"Splash" - (Czukay, Karoli, Liebezeit, Schmidt) - 7:45
Michael Karoli - electric violin, guitar
Irmin Schmidt - organ, electric piano, alpha 77
Jaki Liebezeit - percussion
Holger Czukay - bass


"Chain Reaction" - (Czukay, Karoli, Liebezeit, Schmidt) - 11:09
Michael Karoli - vocals, guitar
Irmin Schmidt - organ, electric piano, alpha 77
Jaki Liebezeit - percussion
Holger Czukay - bass


"Quantum Physics" - (Czukay, Karoli, Liebezeit, Schmidt) - 8:31
Michael Karoli - vocals, guitar
Irmin Schmidt - organ, electric piano, alpha 77
Jaki Liebezeit - percussion
Holger Czukay - bass


Producenci:


Can – producers
Holger Czukay – chief engineer and editing
Ulli Eichberger – artwork and design

 

Written by, © copyright May 2018 by Genesis GM.

Can - Flow Motion, 1976;
17 listopada 2023, 22:45

Flow Motion - ósmy studyjny album legendarnej niemieckiej formacji krautrockowej, Can, nagrany w jej klasycznym czteroosobowym składzie: Holger Czukay - Michael Karoli - Jaki Liebezeit - Irmin Schmidt. Wydawnictwo ukazało się w październiku 1976 roku. Tym razem, choć zespół kontynuował założenia z poprzedniego albumu, Landed (1975), postanowiono bardziej ukazać oblicze Can jako zespołu prezentującego przebojowe piosenki, w tym celu formacji zaangażowała inżyniera dźwięku i świetnego tekściarza, Petera Gilmoura, autora wszystkich tekstów na wydawnictwie.
   Ów przebojowy charakter ujawnia się już wraz z otwierającym album numerem I Want More, będącym połączeniem stylów disco i synth pop z odrobiną funku. Z mocnym syntezatorowym pulsem, chwytliwymi, futurystycznie brzmiącymi solówkami klawiszy (nieco w stylu euro disco) i chóralnymi partiami wokalnymi całej czwórki muzyków. Numer trafił na singla, który stał się przebojem w Wielkiej Brytanii docierając do 26. miejsca w zestawieniu UK Singles Chart w 1976 roku. Mało tego, Can jako pierwszy - i jedyny - przedstawiciel sceny krautrockowej wystąpił - ku rozpaczy ortodoksyjnych fanów zespołu - w kultowym programie muzycznym brytyjskiej stacji BBC, Top of the Pops, wykonując właśnie I Want More. Kompozycję można uznać za pierwowzór stylu new wave i synth popowego brzmienia lat 80.
   Kompozycja Cascade Waltz to z kolei niezwykle ciepłe i pogodne hawajskie klimaty reggae połączone z country, osadzone na tle odległego i leniwego brzmienia syntezatora z równie leniwą partią wokalną w wykonaniu Michaela Karoli. Mimo sielankowego klimatu piosenki nie brakuje tu wcale swoistego niepokoju w postaci partii skrzypiec elektrycznych czy syntezatorowych eksperymentów. Na uwagę zasługują również długie partie przesterowanej gitary.
   Utwór Laugh Till You Cry, Live Till You Die kontynuuje łączenie stylów reggae i country, choć już nie w hawajskich klimatach, niemniej kompozycja, mimo ponurego przesłania, jest niezwykle pogodna - nawet partia wokalna w wykonaniu Michaela Karoli jest pogodna, zaś utwór charakteryzuje się dość mocnym przebojowym potencjałem.
   ...And More to numer, w którym cała czwórka nieustannie powtarza tytułową frazę ,,And More". Utwór oparty jest o dyskotekowe funkowe tempo (a w zasadzie beat!) sekcji rytmicznej wspartej plemiennymi perkusjonaliami (trochę w rytmie samby), pojawiającym się i znikającym nisko i warkotliwie brzmiącym syntezatorowym tle oraz funkowych partiach gitary. Numer jest praktycznie protoplastą współczesnego stylu house i techno.
   Utwór Babylonian Pearl nawiązujący nieco do dokonań Can z początków lat 70., jest subtelnym połączeniem funku, jazzu, soulu i bluesa z ciepłą partią wokalną w wykonaniu klawiszowca, Irmina Schmidta, opowiadającego historię dziewczyny, która pochodzi z kraju, gdzie kobieta jest mężczyzną.
   Smoke (E.F.S. No. 59), to jeden z najciekawszych numerów albumu, przede wszystkim przez wzgląd na powrót Can do formy czysto eksperymentalnej; masywne, plemienne bębny, tworzą tu podkład rytmiczny pod industrialne brzmienie syntezatora, w którego tle słychać cały szereg perkusjonaliów, ludowych śpiewów, industrialnych zgrzytów, syntezatorowych hałasów oraz szorstką deklamację w wykonaniu Holgera Czukaya.
   Utwór finałowy, ponad 10-minutowy tytułowy Flow Motion, z niezwykle oszczędną deklamacją w wykonaniu Michaela Karoli, jest fuzją stylów reggae i art.-rocka z długimi przesterowanymi art-rockowo-bluesowymi partiami gitar, spowolnioną acz hipnotyczną sekcją perkusyjną utrzymaną w tempie reggae, przestrzennie brzmiącymi solówkami klawiszowymi, całość zaś wypełnia odległa i dość chłodna przestrzeń. W tle występują niekiedy syntezatorowe szumy i efekty stereofoniczne.
   Flow Motion to bez wątpienia jeden z najciekawszych albumów w twórczości Can, choć z jednej strony niezwykle chłodno przyjęty przez ortodoksyjnych fanów zespołu oraz zwolenników jego bardziej rockowego brzmienia, którzy zarzucili formacji pójście w stronę komercji i znienawidzonego przez nich stylu disco, zaś występ w popowym programie brytyjskiej telewizji BBC, Top of the Pops, uznano wręcz za niewybaczalną profanację! Warto też pamiętać, że w tamtym czasie z podobnymi zarzutami komercji i pójścia w kierunku stylu disco spotykali się ówcześni hegemoni rocka, jak David Bowie i Iggy Pop. Z drugiej jednak strony album ciepło przyjęli fani popu i disco, czego efektem był komercyjny sukces singla I Want More na rynku brytyjskim i wspomniany występ w kultowym programie Top of the Pops, czego dotąd nie doświadczyła żadna inna krautrockowa formacja.
   Po latach jednak sprawiedliwość oddała honor albumowi Flow Motion, bowiem także zwolennicy rocka docenili wydawnictwo, kiedy w 2012 roku wpływowe pismo muzyczne Magnet Magazine przyznało mu tytuł ,,Ukrytego Klejnotu".


Tracklista:

1. "I Want More" 3:29
2. "Cascade Waltz" 5:35
3. "Laugh Till You Cry, Live Till You Die" 6:43
4. "...And More" 2:43
5. "Babylonian Pearl" 3:29
6. "Smoke (E.F.S. No. 59)" 5:15
7. "Flow Motion" 10:23


Personel:


Holger Czukay – bass, djin on "Smoke", backing vocals on "I Want More", "…And More" and "Smoke"
Michael Karoli – guitars, slide guitar, electric violin on "Cascade Waltz", bağlama on "Laugh Until You Cry", background noise on "Smoke", lead vocals on "Cascade Waltz" and "Laugh Until You Cry", backing vocals on "I Want More", "…And More" and "Flow Motion"
Jaki Liebezeit – drums, percussion, backing vocals on "I Want More", "…And More"
Irmin Schmidt – keyboard, Alpha 77, lead vocals on "Babylonian Pearl" and "I Want More" and "…And More"

 

Written by, © copyright July 2018 by Genesis GM.