Can - Rite Time, 1989;


06 lipca 2023, 10:34

Rite Time - dwunasty album niemieckiej psychodeliczno-krautrockowej formacji, Can, którego premiera nastąpiła w październiku 1989 roku.
   Już samo ukazanie się wydawnictwa Rite Time było dla fanów Can sporego kalibru niespodzianką, bowiem zespół uległ rozwiązaniu w 1979 roku, po wydaniu albumu Can. Ogólnie lata 80. nie były zbyt udaną dekadą dla niemieckich zespołów nurtu krautrocka; każdy z nich - z Kraftwerk i Tangerine Dream na czele - borykał się z różnymi problemami. Muzycy Can, Holger Czukay, Michael Karoli, Jaki Liebezeit i Irmin Schmidt w latach 80. postanowili zająć się solowymi karierami, tudzież własnymi projektami i nagrywaniem sesyjnym dla innych wykonawców i, mimo iż w 1981 roku na rynku ukazał się album sygnowany nazwą Can, Delay 1968, zawierający niewydany materiał z lat 1968-69, działalność zespołu wydawała się już historią.
   Dość nieoczekiwany przełom nastąpił pod koniec 1986 roku, oto bowiem członkowie oryginalnego kwartetu spotkali się w południowej Francji, dołączył zaś do nich ich pierwszy wokalista formacji, Malcolm Mooney, który odszedł z jej składu jeszcze w zamierzchłych czasach, w 1969 roku, po nagraniu albumu Monster Movie i w trakcie sesji nagraniowej do następnego albumu - Soundtracks. Panowie weszli do studia w grudniu 1986 roku nagrywając zupełnie nowy materiał, który po wielokrotnych studyjnych szlifach, edycjach i korektach, ujrzał światło dzienne dopiero blisko trzy lata później, jesienią 1989.
   Album otwiera utwór On the Beautiful Side of a Romance, choć osadzony we współczesnych realiach, oparty na chłodnej przestrzeni i hipnotycznym rytmie sekcji perkusji, zawiera echa dawnego brzmienia Can z lat 70. z funkowymi partiami gitar, rozbudowanymi, choć odległymi riffami gitar prowadzących czy jamajskimi wokalizami w wykonaniu Malcolma Mooneya. Pod koniec utwór przechodzi w ciekawe, oparte na przetworzonych perkusjonaliach industrialne interlude.
   Echa dawnego brzmienia Can ze środkowych lat 70. słychać w kompozycji The Withoutlaw Man, która jest fuzją ponurego i udziwnionego reggae z delikatnymi klawiszowymi partiami, syntezatorowymi wstawkami i eksperymentami oraz samplami dialogów. Numer zawiera również śladowe elementy jazzu i bluesa.
   Piosenka Below This Level (Patient's Song) jest przykładem ciekawych kombinacji dających efekt psychodelicznego popu osadzonego na chłodnej i eksperymentalnej sekcji syntezatorowej z dodatkiem nielicznych partii saksofonu oraz akordach funkowej gitary i jazzowej sekcji basu w podkładzie. Partie wokalne osadzone są z kolei gdzieś w latach 60.
   Psychodeliczny numer Movin' Right Along jest kolejną próbą nawiązania do twórczości Can z pierwszej połowy lat 70. i osadzenia jej we współczesnych realiach; jest to utwór wszelkich kontrastów, oparty na dynamicznej i jednostajnej sekcji rytmicznej, zawierający elementy funku, jazzu, rocka elektronicznego i art. rocka. Nie brak tu eksperymentalnego syntezatorowego tła, funkowych partii gitarowych, długich art. rockowych solówek gitary prowadzącej i syntezatora gitarowego czy też jazzowych partii saksofonu i linii basu w podkładzie. Partie wokalne z kolei mają tym razem charakter bardziej new wave'owy.
   Rozwijająca się powoli senna ballada Like a New Child zdominowana jest przez chłodną przestrzeń, warstwa muzyczna zaznacza się wyraźnymi i chwytliwymi solówkami klawiszy, całości dopełniają delikatne i subtelne partie gitary, a także odległe solówki syntezatora gitarowego. Na początku kompozycji pojawia się epizod saksofonu. Rytm opiera się na powolnym, acz transowym tempie sekcji perkusyjnej. Partie wokalne są leniwe i zmęczone. To najsmutniejszy, ale i najlepszy moment albumu.
   Dla odmiany utwór Hoolah Hoolah, oparty na motywach popularnej dziecięcej rymowanki numer, nie tylko jest niesamowicie dynamiczny, ale na powrót przenosi Can do początków lat 70. Zawrotne i zapętlone tempo sekcji perkusyjnej, długie art rockowe solówki gitarowe (nieważne, że to syntezator gitarowy), funkowy akord gitarowy w tle, organowe tło Farfisy, to cała definicja tej piosenki będącej najpogodniejszym momentem wydawnictwa.
   Ciekawą kombinację stanowi utwór Give the Drummer Some, oparty na spowolnionym, lecz skomplikowanym rytmie sekcji perkusyjnej. Numer, choć rozpoczyna się od króciutkiej industrialnej introdukcji, łączy klimaty reggae, funku i jazzu z chłodnym syntezatorowym tłem, chłodnymi solówkami klawiszowymi o futurystycznym zabarwieniu charakterystycznymi dla synth popu, partiami fortepianu i długimi art. rockowymi riffami syntezatora gitarowego. Sekcja wokalna w wykonaniu Malcolma Mooneya, choć bliska jest stylistyce reggae, jest ochrypła, wręcz szamańska.
Album zamyka kompozycja In the Distance Lies the Future, która próbuje przenieść muzykę Can do połowy lat 70., łącząc chłodne i głębokie syntezatorowe tło z ciężkimi, art. rockowymi solówkami i riffami gitar oraz syntezatora gitarowego. I choć partie perkusyjne również nawiązują do twórczości Can z lat 70., brzmią jednak nader współcześnie, zaś partia wokalna w wykonaniu Malcolma Mooneya ma zabarwienie bluesowe.
   Album Rite Time, mimo, iż jest w pełni udanym i dojrzałym wydawnictwem Can budującym klimat, tak charakterystyczny dla twórczości tej legendarnej formacji, nie był już w stanie dorównać dawnej twórczości zespołu, który dołożył wszelkich starań, by połączyć stary klimat swojej twórczości z lat 70. z muzycznymi realiami końca lat 80. Misja okazała się niezwykle trudna do wykonania - a być może nawet niewykonalna.
   Rite Time okazał się zatem pożegnalnym albumem Can, bowiem rozczarowani efektami i brakiem przychylnych opinii krytyków muzycy postanowili definitywnie rozwiązać zespół, powracając do twórczości solowych oraz własnych muzycznych projektów i współpracy z innymi wykonawcami.


Tracklista:


1. "On the Beautiful Side of a Romance" 7:27
2. "The Withoutlaw Man" 4:18
3. "Below This Level (Patient's Song)" 3:44
4. "Movin' Right Along" 3:28
5. "Like a New Child" 7:36
6. "Hoolah Hoolah" 4:31
7. "Give the Drummer Some" 6:47
8. "In the Distance Lies the Future" 4:00


Personel:


Malcolm Mooney – lead vocals
Michael Karoli – guitar, chorus vocals, pocket organ, bass
Irmin Schmidt – keyboards, kalimba
Holger Czukay – bass, French horn, synthesizer, dictaphone
Jaki Liebezeit – drums, percussion

 

Written by, © copyright December 2019 by Genesis GM.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz