Depeche Mode - Almost Acoustic Christmas...


16 sierpnia 2024, 15:20

Almost Acoustic Christmas - nieoficjalny album koncertowy brytyjskiej formacji rockowo-elektronicznej, Depeche Mode, wydany w 2021 roku nakładem wytwórni Wicker Man - specjalizującej się w tego typu wydawnictwach.
   Almost Acoustic Christmas to odbywający się w Los Angeles festiwal organizowany przez kalifornijską rozgłośnię radiową KROQ-FM od 1989 roku w każdy drugi bądź trzeci weekend grudnia, transmitowany na antenie radia za darmo, zaś dochód z imprezy przeznaczany jest na cele charytatywne. W festiwalu bierze udział wielu wykonawców, zarówno wielkich gwiazd, jak i niszowych zespołów z kręgu rocka alternatywnego, prezentujących muzykę od hard rocka i metalu, po dance i electro. Wszyscy jednak wykonawcy muszą - zgodnie z nazwą festiwalu - zaprezentować coś prawie akustycznego.
   Brytyjska ikona synth popu, formacja Depeche Mode, po raz drugi wzięła udział w festiwalu, który miał miejsce 10 i 11 grudnia 2005 roku w Gibson Amphitheatre w Los Angeles. Pierwszego dnia, 10 grudnia, na scenie wystąpiły zespoły System of a Down (jako gwiazda wieczoru), Nine Inch Nails, Korn, Fall Out Boy, Avenged Sevenfold, Thrice oraz Rise Against. Depeche Mode, jako gwiazda wieczoru wystąpił drugiego dnia festiwalu, 11 grudnia, po nim zagrali pozostali wykonawcy - Coldplay, The White Stripes, Jack Johnson, The Bravery, Death Cab for Cutie, Hot Hot Heat oraz Nada Surf.
   Jesienią i zimą 2005 roku formacja Depeche Mode odbywała trasę koncertową Touring the Angel promującą jej nowy album studyjny, Playing the Angel. Na festiwalu Almost Acoustic Christmas zespół zaprezentował jednak skróconą względem trasy koncertowej setlistę utworów z również zmienioną chronologią kompozycji. I tak, jak wymagał organizator, muzycy na początek zaprezentowali prawie akustyczne aranżacje piosenek, poczynając od otwierającego setlistę, kultowego i ikonicznego numeru, Personal Jesus, w surowej, blues rockowej aranżacji, niemal pozbawionej syntezatorowo-sekwencerowej szaty, z jednostajnym tempem sekcji perkusyjnej, klasyczną sekcją basu w podkładzie przechodzącą w twardą formę basową, zapętlającą się (tak jak w oryginalnej wersji) w klasycznie bluesowym stylu bluesową partią gitarową, krótkimi, blues rockowymi riffami gitarowymi, krótkimi, przeciągłymi i wysoko brzmiącymi partiami klawiszowymi, chłodną, krótką, ale przeciągłą i bardzo wysoko brzmiącą wstawką klawiszową, subtelną, krótką, wysoko brzmiącą i rozmytą partią klawiszową tworzącą wejścia, oraz indie rockową oprawą gitarową.
   W równie surowej aranżacji, ale bardziej glam rockowej, została przedstawiona pochodząca z wydawnictwa Songs of Faith and Devotion (1993) piosenka Walking In My Shoes, której sekcja rytmiczna całkowicie została zmieniona i spowolniona względem wersji oryginalnej. Sekcja perkusyjna utrzymuje jednostajne tempo z równomiernym uderzeniem podkładu rytmicznego. W podkładzie występuje pulsująca sekcja gitary basowej. Struktura muzyczna zbudowana jest z indie rockowych i glam rockowych partii gitarowych oraz chłodnej, długiej, wysoko i nieco archaicznie brzmiącej partii klawiszowej. W drugiej połowie kompozycji pojawia się długi i wysoko brzmiący riff gitarowy - o wiele bardziej surowy niż w wersji oryginalnej czy standardowo granej na koncertach.
   Precious to centralny numer wówczas premierowego albumu Depeche Mode, Playing the Angel, ale na Almost Acoustic Christmas zaprezentowany w spowolnionej i soulowej aranżacji, z jednostajnym i spowolnionym tempem sekcji perkusyjnej, partiami pianina, bardziej subtelnymi partiami gitarowymi oraz dyskretnymi, wysoko brzmiącymi partiami klawiszowymi.
   Również wydawnictwo Playing the Angel reprezentuje utwór I Want It All, bliski wersji studyjnej, choć znacznie bardziej surowo brzmiący niż na albumie. Sekcja perkusyjna utrzymuje spowolnione, jednostajne tempo z równomiernym uderzeniem podkładu rytmicznego. Warstwa muzyczna składa się z subtelnej i chłodnej przestrzeni, wysoko brzmiącej i zapętlającej się partii klawiszowej oraz równie zapętlającej się, ale w nieco wolniejszym tempie partii gitarowej. Refreny poprzedza chłodna, przeciągła, wysoko brzmiąca, wznosząca się i opadająca partia klawiszowa. W refrenach dodatkowo występują chłodne, drżące, wysoko i retrospektywnie brzmiące solówki klawiszowe oraz zimne, długie, wysoko, wysmukle i nieco organowo brzmiące partie klawiszowe. W drugiej strofie pojawia się dodatkowa, subtelna partia klawiszowa o wysokim, retrospektywnym i szorstkim brzmieniu tworząca zapętloną linię melodii. W drugiej połowie numeru następuje pomost, w którym sekcja rytmiczna zatrzymuje się, pojawiają się chłodne i krótkie solówki klawiszowe o wysokim brzmieniu układające się w zapętloną linię melodii oraz podążające za nimi indie rockowe partie gitarowe, a także chłodne, wysoko, futurystyczno-retrospektywnie brzmiące i rozmyte partie klawiszowe tworzące spokojnie zapętlającą się linię melodii. Po pomoście sekcja perkusyjna, choć utrzymuje zasadniczo to samo tempo, powraca w znacznie silniejszej, rockowej formie. Dopiero w końcowej fazie utworu, po zatrzymaniu się sekcji perkusyjnej, w podkładzie pojawia się zapętlona sekcja syntezatorowego basu podbita subtelnym i zapętlonym beatem automatu perkusyjnego, ale nieprzechodząca w industrialno-dark-ambientowe przedłużenie, jak jest w wersji studyjnej.
   Oczywiście ciężko jest wymagać od zespołu syntezatorowego, żeby cały koncert grał prawie akustycznie, toteż reszta występu jest już tradycyjna, począwszy od klasycznej kompozycji pochodzącej z kultowego wydawnictwa studyjnego, Black Celebration (1986), zaśpiewanej przez Martina Gore'a A Question of Lust, zagranej niemal w identycznej wersji, jak studyjna, ze spowolnionym i jednostajnym tempem sekcji perkusyjnej, która w ostatnim refrenie przyspiesza tempa do standardowego i jednostajnego rytmu, nisko brzmiącym tłem syntezatorowym, szorstko brzmiącym, basowym pulsem sekwencerowym w podkładzie, nisko i chropowato brzmiącymi partiami klawiszowymi, chłodną, smyczkowo zabarwioną przestrzenią, chłodnymi, krótkimi, wysoko i retrospektywnie brzmiącymi partiami klawiszowymi oraz przeciągłą i wysoko brzmiącą partią klawiszową przypominającą wysokie brzmienie riffu gitarowego. W drugiej połowie piosenki pojawia się chłodna, bardzo wysoko i retrospektywnie brzmiąca solówka klawiszowa układająca się w zapętloną i chwytliwą linię melodii.
   Trzecim przedstawicielem albumu Playing the Angel jest utwór The Sinner In Me, zagrany oczywiście w bardziej surowej wersji niż studyjna, z jednostajnym i standardowym tempem sekcji perkusyjnej, nisko brzmiącym tłem syntezatorowym z wplecionymi krótkimi akordami klawiszowymi o niskim brzmieniu przechodzącymi w dynamiczne zapętlenia, nisko i szorstko brzmiącą partią klawiszową układającą się w transowo-house'ową pętlę, oraz chłodną, wysoko, matowo i metalicznie brzmiącą partią klawiszową zastępującą przestrzeń w strofach i ustępującą w pre refrenach i refrenach miejsca wibrującej, wysoko i szorstko brzmiącej partii klawiszowej wspartej subtelnie chłodną przestrzenią. W refrenach warstwę muzyczną wzbogaca indie rockowa partia gitarowa oraz szumy w tle, a także chłodna, chropowato i bardzo wysoko, niemal smyczkowo brzmiąca partia klawiszowa. W drugiej połowie kompozycji następuje pomost, w którym sekcja perkusyjna zatrzymuje się, pojawiają się przytłumione i wysoko brzmiące partie klawiszowe popadające w taśmowe efekty wciągnięcia (wynikające raczej z awarii sprzętu), nisko brzmiące tło syntezatorowe zostaje przytłumione i wypełnione trzaskami przypominającymi dźwięki trzasków ze starych płyt gramofonowych, wreszcie pojawiają się chłodne, twarde i wysoko brzmiące wibracje syntezatorowe, na które - jak w wersji studyjnej - nachodzi zapętlony riff gitarowy, ale znacznie bardziej miękki i łagodny niż studyjnie. Sekcja perkusyjna powraca w bardziej rockowym wymiarze, zaś chłodna, wysoko, matowo i metalicznie brzmiąca partia klawiszowa nabiera miękkich wibracji. W końcowej fazie piosenki sekcja perkusyjna powraca do poprzedniej formy, choć warstwę muzyczną wspiera zapętlony riff gitarowy występujący wcześniej w pomoście.
   I Feel You (Technical Issues) to numer, który powstał w wyniku awarii sprzętu, choć początkowo nic na to nie wskazuje, bowiem następuje odległa, chłodna i duszna przestrzeń wsparta wysokim i metalicznym pogłosem, pojawiają się dźwięki perkusjonaliów, zaś pierwszym symptomem awarii są wysoko brzmiące bulgoty syntezatorowe, i nim następuje wejście pełnej sekcji perkusyjnej, muzycy wstrzymują dalsze granie. Dave Gahan żartuje, śmieje się i uspokaja publiczność wchodząc z nią w werbalną interakcję. Tło wypełniają też przytłumione dźwięki ze wzmacniacza, zaś Martin Gore wykonuje przeciągły riff gitarowy przechodzący w wyższe rejestry brzmieniowe, na krótko też pojawia się basowy puls sekwencerowy wsparty perkusjonaliami - będący też przyczyną zaistniałej awarii.
   Po naprawieniu usterki formacja powraca do wykonania swojej sztandarowej, pochodzącej z wydawnictwa Songs of Faith and Devotion kompozycji I Feel You, która zaczyna się jak uprzednio, choć pojawiają się ,,niespodzianki", jak trzy krótkie, twarde i nisko brzmiące partie klawiszowe czy szorstko i metalicznie brzmiące oraz zapętlające się nieskładnie partie klawiszowe, a także chaotyczne, wysoko i chropowato brzmiące partie klawiszowe. Jednak warstwa muzyczna, wraz z pojawieniem się charakterystycznego, wysoko brzmiącego zgrzytu, rozkręca się w jednostajnym i standardowym tempie silnej sekcji perkusyjnej oraz równomiernym, basowym pulsie sekwencera w podkładzie. Warstwę muzyczną wypełniają miękko wibrujące, wysoko, szorstko i organowo brzmiące partie klawiszowe, zapętlający się w bluesowym stylu blues rockowy riff gitarowy przechodzący w krótkie i wyżej brzmiące sola riffu gitarowego, partie klawiszowe o brzmieniu typu piano w tle, oraz odległa, dyskretna, chłodna i wysoko zawieszona przestrzeń. Od drugiej strofy pojawiają się dodatkowe i chaotyczne partie klawiszowe o surowym, chropowatym i niskim brzmieniu, w trzeciej strofie przechodzące w wyższe i głębsze brzmienie oraz poukładaną i zapętloną linię melodii, by na krótko powrócić do poprzedniej formy. Od czwartej strofy większej wyrazistości nabiera chłodna i wysoko zawieszona przestrzeń, pojawiają się krótkie, ale przeciągłe, nisko, głęboko i szorstko brzmiące partie klawiszowe, które w końcowej fazie utworu tworzą krótkie zapętlenia wspierające blues rockowy riff gitarowy.
   Ostatnią z reprezentujących album Playing the Angel piosenek jest John the Revelator zaprezentowana w znacznie bardziej surowej formie niż studyjnie, z jednostajnym i standardowym tempem sekcji perkusyjnej z zapętlonym uderzeniem podkładu rytmicznego, chłodnymi, wysoko i komputerowo brzmiącymi wibracjami i efektami syntezatorowymi, tubalnie i masywnie brzmiącą partią klawiszową układającą się w zapętloną i rozmytą linię melodii, rozmytymi i nisko brzmiącymi wstawkami syntezatorowymi, krótkimi, suchymi i wysoko brzmiącymi partiami klawiszowymi tworzącymi mechanicznie zapętlającą się linię melodii, niewystępującymi studyjnie partiami gitarowymi w tle, twardo pulsującym groove'em w stylu twórczości kultowego, niemieckiego zespołu Kraftwerk, oraz chłodną, przeciągłą i wysoko brzmiącą partią klawiszową przypominającą wysoki dźwięk riffu gitarowego. W pomoście występują chłodne, wysoko i wysmukle brzmiące partie klawiszowe tworzące dynamicznie zapętlającą się linię melodii wspartą dyskretną, chłodną, przeciągłą i wysoko brzmiącą partią klawiszową, z czasem na tę fakturę dźwiękową nachodzi glam rockowy riff gitarowy, niewystępujący studyjnie. W końcowej fazie numeru przeciągła i wysoko brzmiąca partia klawiszowa przypominająca wysoki dźwięk riffu gitarowego przybiera wysoko-tubalnego, niemal wokalicznego brzmienia.
   Kultowa kompozycja, Behind the Wheel, pochodząca z wydawnictwa Music for the Masses (1987) zaprezentowana jest w niemal niezmienionej, bliskiej studyjnej, choć i nieco surowszej wersji. Warstwę muzyczną jak zawsze inauguruje dźwięk kręcącej się i upadającej pokrywy metalowej oraz dwa uderzenia werbla perkusyjnego. Sekcja perkusyjna utrzymuje jednostajne, standardowe tempo, okazjonalnie przechodzi też w rockową formę. Podkład wypełnia transowy, twardy i gęsty puls sekwencerowego basu. Warstwę muzyczną tworzą krótkie i chłodne solówki klawiszowe o wysokim i gładkim brzmieniu, przeciągnięty riff gitarowy o glam rockowym zabarwieniu, chłodna solówka klawiszowa o wysokim, retrospektywno-futurystycznym brzmieniu układająca się w zapętloną linię melodii w tle, krótkie partie gitarowe tworzące krótkie zapętlenia, zimne, krótkie, odległe, wysoko brzmiące i poświstujące wstawki klawiszowe, chłodny, wysoko, smyczkowo brzmiący i zapętlający się puls sekwencerowy oraz dźwięki ryczących silników pędzących aut z efektem Dopplera w tle.
   Nie mogło zabraknąć evergreen twórczości Depeche Mode, czyli utworu Enjoy the Silence, z jednostajnym i utanecznionym tempem sekcji perkusyjnej z czasem wspartej także zapętlającym się dźwiękiem bongosów, gęstym i twardym, basowym pulsem sekwencera w podkładzie, zimnymi, krótkimi, bardzo wysoko i cymbałkowo brzmiącymi partiami klawiszowymi tworzącymi pętlę w tle, partią gitarową układającą się w doskonale znaną, zapętloną linię melodii, chłodnymi, przestrzennie brzmiącymi solówkami klawiszowymi tworzącymi charakterystyczne wejścia, chłodną i nieco organowo brzmiącą przestrzenią oraz chłodną i wysoko brzmiącą solówką klawiszową układającą się w tę samą zapętloną linię melodii, co partia gitarowa. W refrenach Dave Gahan zostawia wolne pole do śpiewania dla publiczności, chociaż Martin Gore wykonuje swoją dodatkową partię wokalną. I jak zawsze w przypadku piosenki Enjoy the Silence muzycy pozostawiają sobie pole do improwizacji, w tym przypadku zaczyna się od perkusyjnych efektów i ewolucji, na które nachodzą odległe, przeciągłe, wysoko brzmiące bądź pogwizdujące partie klawiszowe, tubalnie brzmiące i załamujące się efekty syntezatorowe, funkowo brzmiące efekty gitarowe, wreszcie sekcja perkusyjna zatrzymuje się, jednocześnie w podkładzie powraca basowy puls sekwencerowy, następuje chłodna, rozległa, wysoko i wokalicznie brzmiąca partia klawiszowa tworząca lekko zapętlającą się i rozmytą linię melodii, sekcja perkusyjna powraca, a wraz z nią dodatkowa, wysoko brzmiąca partia klawiszowa układająca się w zapętloną linię melodii. Z czasem też warstwa muzyczna powraca do formy sprzed improwizacji.
   Utwór Shake the Disease to klasyczny, industrialno-synth popowy przebój lat 80. i jedna z najbardziej kultowych kompozycji w twórczości Depeche Mode, która zaprezentowana została wyłącznie w oparciu o brzmienia pianina i fortepianu, bez sekcji rytmicznej. Zaśpiewana jest również przez Martina Gore'a. Warto jednak zaznaczyć, że piosenka wykonywana była w takiej wersji na wielu regularnych koncertach trasy Touring the Angel.
   Występ finalizuje klasyczna pozycja w twórczości Depeche Mode, kompozycja Never Let Me Down Again, zaprezentowana tak jak zawsze, czyli w aranżacji bliskiej wersji studyjnej, choć też wydłużonej, ze standardowym, jednostajnym tempem sekcji perkusyjnej, twardym i zapętlonym, basowym pulsem sekwencera w podkładzie, subtelnym, nisko brzmiącym tłem syntezatorowym, chłodnymi, wysoko i chropowato brzmiącymi solówkami klawiszowymi układającymi się w chwytliwą i zapętloną linię melodii, partiami klawiszowymi o brzmieniu typu piano, chwytliwie zapętlającą się partią gitarowego riffu wspartego tubalnie brzmiącą partią klawiszową, oraz subtelną i wysoko brzmiącą partią klawiszową tworzącą pętlę w tle wspomaganą delikatnym brzmieniem typu piano. W przedłużającym pomoście basowy puls sekwencerowy staje się gęsty, równomierny i transowy oraz industrialnie zabarwiony, pojawia się wysoko zawieszona, chłodna, długa i przeciągła partia klawiszowa o bardzo wysokim i retrospektywnym brzmieniu tworząca rozmytą linię melodii, sekcja perkusyjna nabiera wręcz hard rockowego wymiaru. W finale utworu, gdzie warstwa muzyczna powraca do poprzedniej formy, następuje chłodna przestrzeń wsparta wysoko brzmiącą partią klawiszową, zaś w jego końcowej fazie sekcja perkusyjna wyraźnie spowalnia.
   I chociaż Almost Acoustic Christmas nie jest oficjalnym albumem koncertowym Depeche Mode, to biorąc pod uwagę fakt, że jest to jeden z najbardziej kultowych występów formacji w jej najnowszej historii, wydawnictwo może być cennym dodatkiem i ważnym uzupełnieniem płytowej kolekcji każdego fana Depeche Mode.


Tracklista:


01 Personal Jesus 5:22
02 Walking In My Shoes 5:14
03 Precious 5:29
04 I Want It All 5:03
05 A Question Of Lust 5:09
06 The Sinner In Me 5:10
07 I Feel You (Technical Issues) 3:05
08 I Feel You 7:18
09 John The Revelator 3:36
10 Behind The Wheel 5:19
11 Enjoy The Silence 8:42
12 Shake The Disease 5:01
13 Never Let Me Down Again 7:18


Personel:


Dave Gahan – lead and backing vocals
Martin Gore – guitar, synthesizers, bass guitar, lead and backing vocals
Andy Fletcher – synthesizers, backing vocals


Muzycy dodatkowi:


Peter Gordeno – synthesizers, bass guitar, backing vocals
Christian Eigner – drums

 


Written by, © copyright July 2024 by Genesis GM.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz