Depeche Mode - Live Spirits Soundtrack, 2020;...
21 marca 2024, 10:55
Live Spirits Soundtrack - album koncertowy legendarnej brytyjskiej formacji synth popowej, Depeche Mode.
Począwszy od trasy koncertowej Tour of the Universe w latach 2009-10 promującej album Sounds of the Universe (2009) Depeche Mode, oprócz materiału DVD dokumentującego trasę, wydawał oficjalne pełnowymiarowe albumy koncertowe. Nie inaczej było w przypadku trasy koncertowej Global Spirit Tour, która w latach 2017-18 promowała album Spirit (2017). Podsumowaniem trasy koncertowej tradycyjnie było wydawnictwo DVD/Blue Ray i regularny album koncertowy, Live Spirits Soundtrack. Nowością był natomiast wydany na DVD dokument Spirits in the Forest – A Depeche Mode Film poświęcony po części trasie koncertowej Global Spirit Tour, po części fanom zespołu z różnych części globu.
Wracając do wydawnictwa koncertowego, Live Spirits Soundtrack jest zapisem koncertu w Berlinie z 25 lipca 2018 roku. Po podsumowującym trasę koncertową Delta Machine Tour (2013-14) albumie live, Live in Berlin (2014), Live Spirits Soundtrack jest drugim wydawnictwem koncertowym prezentującym występ z Berlina, w czym nie ma zresztą przypadku, miasto jest bowiem bliskie sercu muzyków zespołu, Niemcy zawsze byli najzagorzalszymi fanami Depeche Mode i tu też byli najbardziej entuzjastycznie przyjmowani, stąd również pochodzą wykonawcy, którymi inspirowała się formacja - ale także wykonawcy młodszego pokolenia, którzy inspirują się twórczością Depeche Mode.
Album Live Spirits Soundtrack premierę miał 26 czerwca 2020 roku.
Koncertową setlistę rozpoczyna Intro złożone z sekwencerowo-syntezatorowo-perkusyjnych elementów z utworu Cover Me.
Regularny koncert rozpoczyna kompozycja Going Backwards otwierająca również album Spirit, utrzymana zasadniczo w wersji identycznej, jak albumowa, nie licząc bardziej surowego i żywszego brzmienia sekcji gitarowej i perkusyjnej, choć pojawia się tu też krótka, chłodna i zapętlająca się solówka klawiszowa o wysokim brzmieniu, czy subtelne partie klawiszy w tle o brzmieniu typu piano - niewystępujące w wersji studyjnej.
Dalej zespół prezentuje kilka swoich klasyków począwszy od pochodzącego z albumu Ultra (1997) przeboju It's No Good zaprezentowanego muzycznie bardzo blisko wersji studyjnej. Różnice polegają jedynie na bardziej surowym brzmieniu (w szczególności sekcji perkusyjnej) oraz zastąpieniu głównej solówki klawiszowej wysoko brzmiącym riffem gitarowym tworzącym jednak identyczną linię melodii.
Zupełnie zmieniony (na lepsze) jest pochodzący z albumu Playing the Angel (2005) numer A Pain That I'm Used To zaprezentowany w formie znanej z Jacques Lu Cont Remix, prezentowanej również na poprzedniej trasie, z o wiele dynamiczniejszą, jednostajną i utanecznioną sekcją perkusyjną podszytą gęstą sekcją gitary basowej w stylu twórczości formacji New Order w podkładzie, chłodną pętlą krótkiej i wysoko brzmiącej partii klawiszowej, dyskretną, nisko brzmiącą i brzęczącą sekcją syntezatorową w tle oraz indie rockową sekcją gitarową wspierającą warstwę muzyczną. Niezmienny pozostaje agresywny gitarowy riff na samym początku piosenki oraz po każdym refrenie.
Niegrany od dwóch dekad utwór Useless z albumu Ultra (1997) zmieniony został w początkowej fazie, aż do końca pierwszej strofy poprzez brak sekcji perkusyjnej i słynnego chwytliwego riffu gitarowego oraz przez dodanie odległej i chłodnej przestrzeni. Wraz z pojawieniem się refrenu wszystko wraca jednak do normy, choć trip hopowe tempo sekcji perkusyjnej jest nieznacznie spowolnione względem wersji studyjnej.
Nic natomiast nie zmienia się w przypadku kompozycji Precious z albumu Playing the Angel, która od czasu trasy koncertowej Touring the Angel (2005-06) prezentowana jest w tej samej wersji bliskiej studyjnemu odpowiednikowi, brzmiącej jedynie znacznie bardziej żywiej i surowo. Inną sprawą jest, że zarówno Dave Gahan w głównej partii wokalnej, jak i Martin Gore w chórkach, zwyczajnie ,,nie wyrabiają". To jeden z najsłabszych momentów występu.
Również w wersji identycznej jak studyjna prezentuje się kultowy przebój World in My Eyes z albumu Violator (1990), choć numer poprzedzony zostaje introdukcją opartą na chłodnej, smyczkowo brzmiącej przestrzeni z chłodną, delikatną i wysoko brzmiącą klawiszową pętlą.
Kompozycja Cover Me, poza dodaniem spowolnionej i zapętlonej sekcji perkusyjnej oraz surowszym brzmieniem tak sekcji gitarowej, jak i syntezatorowo-sekwencerowej, nie różni się wiele od wresji znajdującej się na albumie Spirit.
Zupełnie nieoczekiwanie pojawia się niegrany od 30 (!) lat śpiewany przez Martina Gore'a numer The Things You Said z albumu Music for the Masses (1987) z przypominającym dość mocno styl twórczości zespołu Kraftwerk o wiele twardszym niż w wersji albumowej czy prezentowanej w trakcie trasy koncertowej Music for the Masses Tour (1987-88), znacznie bardziej industrialnie i warkotliwie brzmiącym basowym pulsem sekwencera w podkładzie. Również podszyte subtelnymi, pozytywkowo brzmiącymi, zimnymi partiami klawiszowymi chłodne solówki klawiszowe o wysokim brzmieniu mają znacznie bardziej retrospektywny wymiar. Kompozycja zawiera dodatkową chłodną i wysoko zawieszoną przestrzeń, zaś sekcja rytmiczna opiera się o jednostajny i spowolniony beat automatu perkusyjnego oraz niezwykle retrospektywnie brzmiący werbel. Warto jednak zaznaczyć, że utwór The Things You Said nie był grany podczas trasy Global Spirit Tour, a został ,,wymyślony" jedynie na berliński koncert na potrzeby wydawnictwa Live Spirits Soundtrack.
Pochodzący z albumu Ultra, oryginalnie śpiewany przez Dave'a Gahana utwór Insight, nigdy wcześniej niegrany na żywo, teraz zaśpiewany przez Martina Gore'a (z pomocą Petera Gordeno w chórkach), zagrany został wyłącznie przy fortepianowym akompaniamencie syntezatora, bez sekcji rytmicznej. Choć początkowo partie wokalne prezentują się przyzwoicie, to im dalej, tym wyraźniej słychać, że Martin Gore nie jest dobrym wokalistą (albo po prostu mu się nie chce) fałszując niemiłosiernie. Ten utwór w tej wersji i z tą partią wokalną to jakieś nieporozumienie, o czym świadczy również wymowne milczenie berlińskiej publiczności.
Soulowy utwór Poison Heart z albumu Spirit został zaprezentowany w wersji identycznej jak studyjna. Oczywiście, tylko sekcja perkusyjno-gitarowa jest surowsza i żywsza. Podobnie rzecz ma się w kolejnym numerze pochodzącym z albumu Spirit, Where's the Revolution, choć tu sekcja gitarowa jest bardziej odległa.
Dalej zespół prezentuje w zasadzie już tylko swoje klasyczne przeboje, jak pochodzący z albumu Construction Time Again (1983) utwór Everything Counts, zmieniony w początkowych fazach poprzez gęsty sekwencerowy puls basowy w podkładzie oraz krótkie, chłodne, wysoko i japońsko brzmiące klawiszowe solówki w stylu twórczości formacji Kraftwerk, jednak wraz z wkroczeniem sekcji perkusyjnej numer zasadniczo pokrywa się z wersją albumową. Różnicę stanowią surowsza i żywsza sekcja perkusyjna oraz wspomniany wcześniej sekwencerowy basowy puls w podkładzie.
Praktycznie niezmiennie od czasów trasy koncertowej Devotional Tour (1993) grana jest pochodząca z albumu Black Celebration (1986) kompozycja Stripped, bardzo bliska wersji studyjnej, z długą introdukcją zawierającą klasyczne już chłodne, przestrzennie brzmiące solówki klawiszowe podszyte jednak wysmukłym, szorstkim, wysokim i retrospektywnym brzmieniem klawiszowym, warkotliwie i nisko brzmiące syntezatorowe tło oraz słynny rytmiczny dźwięk silnika samochodu.
Nie mogłoby być koncertu Depeche Mode bez jego najbardziej znanego i kultowego przeboju, Enjoy the Silence, z albumu Violator (1990), granego w niemal niezmiennej od czasów trasy Devotional Tour wersji bardzo bliskiej albumowemu oryginałowi. Jak zawsze piosenka zawiera przedłużenie, w którym pojawiają się dodatkowe partie instrumentalne; w tym przypadku, po serii perkusyjnych ewolucji, pojawiają się chropowato i tubalnie brzmiące klawiszowe zapętlenia w stylu house, po nich zaś seria funkowych chwytów gitarowych podszytych nisko i szorstko brzmiącymi klawiszowymi zapętleniami.
Klasyczny przebój, Never Let Me Down Again z albumu Music for the Masses nie różni się pod względem muzycznym niczym od studyjnego odpowiednika, przynajmniej do podstawowego czasu trwania, bowiem nie mogło zabraknąć - poprzedzonego gęstym industrialnym basowym pulsem sekwencera wspartego partiami fortepianowymi i riffami gitarowymi - przedłużenia, w którym zespół oddaje inicjatywę swoim fanom.
Śpiewany przez Martina Gore'a (także w oryginale) numer I Want You Now z albumu Music for the Masses prezentowany jest w aranżacji opartej wyłącznie o fortepianowe partie syntezatora, bez sekcji rytmicznej. I przy okazji znowu pojawia się pytanie o sens grania takich aranżacji, wątpliwych pod względem jakości muzycznej i - niestety - wokalnej, kiedy publiczność ożywa przy pojawiających się w końcówce bezsensownych wokalizach. Jedynym pozytywem jest fakt, iż nie tylko śpiewający, ale również robiący całe show Dave Gahan może chwilę zaczerpnąć odpoczynku.
Kolejną nowością podczas trasy koncertowej Depeche Mode - tym razem jednak regularnie graną podczas wszystkich stadionowych koncertów w czasie letniej części trasy - jest pochodzący z repertuaru Davida Bowie'ego przebój wszechczasów, Heroes (album „Heroes”, 1977), utrzymany początkowo na utanecznionym, trip hopowym tempie automatu perkusyjnego w stylu przeboju Policy of Truth z albumu Violator, nawiązujących do oryginału glam rockowych riffach gitarowych przechodzących w bluesowe chwyty, oraz syntezatorowej sekcji basu w podkładzie. W drugiej połowie utworu sekcję rytmiczną przejmuje konwencjonalna sekcja perkusyjna o standardowym i jednostajnym tempie, pojawia się subtelna chłodna przestrzeń, wreszcie gęsta i chłodna sekwencerowa pulsacja w stylu twórczości zespołu Kraftwerk o brzmieniu wysokim przechodzącym w brzmienie tubalne - i na odwrót. Niesamowicie formą wokalną imponuje tutaj Dave Gahan, który początkowo śpiewa swoim ,,firmowym" barytonem, z czasem jednak jego głos coraz bardziej przypomina śpiew samego Davida Bowie'ego do tego stopnia, że trudno odróżnić go oryginału. Jest to hołd nie tylko dla zmarłego w styczniu 2016 roku jednego z największych muzyków wszechczasów, który wywarł również ogromny wpływ na twórczość Depeche Mode, utwór Heroes ma również znaczenie osobiste dla Dave'a Gahana, który w 1980 roku wykonywał go w Scout hut jeszcze jako zupełnie nieznany wokalista, gdzie usłyszał go Vince Clarke, który następnie zaproponował mu dołączenie do swojej formacji, Composition of Sound - reszta jest już historią.
Pochodząca z albumu Songs of Faith and Devotion (1993) kompozycja Walking in My Shoes prezentowana jest w wersji bliskiej albumowej, niezmienionej od czasów trasy The Singles Tour 86>98, różnice pojawiają się w dynamiczniejszej, surowszej i żywszej sekcji perkusyjnej oraz chłodnej gitarowej zagrywce na początku i na końcu numeru, za którą przyśpiewkami podąża również publiczność.
Utwór Personal Jesus to obok piosenki Enjoy the Silence drugi z klasycznych i kultowych przebojów z albumu Violator, bez którego koncert Depeche Mode nie miałby racji bytu. Numer został zagrany niemal identycznie jak na albumie, choć słynny bluesowy riff gitarowy jest tu wyraźnie rozmyty.
Na koniec rozgrzana publiczność zostaje jeszcze bardziej rozgrzana klasycznym synth popowym przebojem z początków kariery Depeche Mode, czyli piosenką Just Can't Get Enough z albumu Speak & Spell (1981), zagraną identycznie jak albumowy oryginał z epoki, ale kompozycja ,,unowocześniona" zostaje jednostajnym i utanecznionym, współczesnym house'wym beatem sekcji perkusyjnej wspartej groovem.
Album Live Spirits Soundtrack odniósł sukces komercyjny docierając do 1. miejsca w Niemczech w zestawieniu Offizielle Top 100, 2. miejsca w Belgii, 3. miejsca w Hiszpanii, 4. miejsca w Austrii, Francji i Portugalii, 5. miejsca w Polsce, 6. miejsca w Szwajcarii czy 7. miejsca we Włoszech.
Do pewnego stopnia zaskoczeniem na Live Spirits Soundtrack może być brak kilku tak zwanych koncertowych ,,pewniaków", klasycznych przebojów dotąd przez dekady regularnie granych, bez których niektórzy fani nawet nie wyobrażają sobie koncertu Depeche Mode, jak I Feel You, Policy of Truth czy A Question of Time. Najważniejszą kwestią jest jednak to, że muzycy Depeche Mode im są starsi, tym lepszą formę prezentują na scenie. Są w stanie oddać prawdziwy klimat koncertu, niepowtarzalnego ducha ich muzyki, czy wręcz misterium, które niesie fanów. Na tym polega wyjątkowość Depeche Mode, którego koncertów nie da się porównać z występami jakiegokolwiek innego zespołu - i nie zmienią tego faktu nawet dwa zaaranżowane a'la fortepian potworki zaśpiewane przez Martina Gore'a. Dlatego warto wracać do tego wydawnictwa, zwłaszcza w przeddzień nowej trasy koncertowej formacji, która zacznie się w maju 2023 roku.
Tracklista:
1. "Intro" N/A 2:29
2. "Going Backwards" Spirit 6:12
3. "It's No Good" Ultra 4:56
4. "A Pain That I'm Used To" Playing the Angel 4:29
5. "Useless" Ultra 5:32
6. "Precious" Playing the Angel 4:56
7. "World in My Eyes" Violator 5:31
8. "Cover Me" Spirit 5:08
9. "The Things You Said" Music for the Masses 3:47
10. "Insight" Ultra 5:37
11. "Poison Heart" Spirit 3:26
12. "Where's the Revolution" Spirit 4:54
13. "Everything Counts" Construction Time Again 8:07
14. "Stripped" Black Celebration 5:04
15. "Enjoy the Silence" Violator 7:24
16. "Never Let Me Down Again" Music for the Masses 6:21
17. "I Want You Now" Music for the Masses 4:32
18. "Heroes" Cover 6:27
19. "Walking in My Shoes" Songs of Faith and Devotion 8:29
20. "Personal Jesus" Violator 6:17
21. "Just Can't Get Enough" Speak & Spell 6:48
Personel:
Andy Fletcher – keyboards
Dave Gahan – lead vocals
Martin Gore – guitar, keyboards, lead and backing vocals
Muzycy dodatkowi:
Christian Eigner – drums
Peter Gordeno – keyboards, piano, bass guitar, backing vocals
Written by, © copyright November 2022 by Genesis GM.
Dodaj komentarz