Kategoria

Experimental, drone & industrial, strona 5


Heldon Third - It's Always Rock'n'Roll, 1975;...
10 maja 2023, 23:18

Third - It's Always Rock'n'Roll - trzeci album francuskiej eksperymentalnej formacji, Heldon, nagrywany między grudniem 1974 a marcem 1975 roku, wydany został w formie dwupłytowego wydawnictwa w 1975 roku.
   Francuska scena awangardowo-rockowa w latach 70. nie rozwinęła się na tak szeroką skalę, ani nie miała takiego wpływu, jak brytyjska scena rocka progresywnego czy niemiecka scena krautrockowa, chociaż na francuskim undergroundzie zaistniało kilka ważnych formacji i wykonawców, w tym m.in. Lard Free, Magma, Jean-Michel Jarre, który przyniósł światową sławę francuskiej awangardzie, oraz oczywiście Heldon, który światowej kariery co prawda nie zrobił, był jednak jednym z najważniejszych przedstawiciel sceny zeuhlowej będącej mniej więcej odpowiednikiem brytyjskiej sceny rocka progresywnego bądź niemieckiej sceny krautrockowej, choć nie aż tak wpływowej, posiadającej bardziej zasięg regionalny.
   Heldon od samego powołania do życia w 1973 roku przez Richarda Pinhasa, (który stał na czele formacji nieprzerwanie przez cały okres jej istnienia) choć inspirował się głównie twórczością brytyjskiego zespołu rocka progresywnego, King Crimson, opierał swoją twórczość głównie na syntezatorach, choć na albumach Heldon wcale nie brakowało art.-rockowych kompozycji opartych na gitarowych improwizacjach inspirowanych gitarowym stylem Roberta Frippa, zdecydowana przewaga syntezatorowych brzmień, jak i mocno eksperymentalny charakter muzyki każe umieszczać Heldon bliżej nurtu niemieckiego krautrocka. Nie jest zresztą tajemnicą, że gdyby Richard Pinhas był Niemcem, zaś Heldon był niemieckim zespołem, zrobiłby zapewne o wiele większą i znacznie bardziej znaczącą międzynarodową karierę.
   Heldon, począwszy od swojego drugiego albumu, Allez-Téia, podobnie jak kilku innych wykonawców muzyki elektronicznej, w tym m.in. brytyjskie White Noise czy Redshift, wraz z każdym następnym albumem dodawał do swojej oryginalnej nazwy kolejną cyfrę z chronologii w jakiej ukazywały się albumy, toteż trzeci album, It's Always Rock'n'Roll, został wydany pod szyldem Heldon Third.
   Biorąc pod uwagę ogromne bogactwo twórcze ówczesnego Heldon i zbyt małą pojemność płyt winylowych album, zatytułowany dość przewrotnie It's Always Rock'n'Roll, ukazał się w formie dwupłytowej.
   Po raz pierwszy w twórczości Heldon wprowadzono sekwencer, o czym przekonać można się już w otwierającym album pozbawionym tradycyjnej sekcji rytmicznej utworze Ics Machinique rozpoczynającym się od twardych, psychodeliczno-industrialnych, eksplodujących co jakiś czas pulsów sekwencerowych, na które nakładają się wysoko brzmiące i chłodne ambientowe pętle klawiszowe zespolone z subtelnymi basowymi sekwencjami syntezatorowymi i delikatnym groovem. W utworze można doszukać się inspiracji dla wczesnej twórczości brytuskiej formacji, Cabaret Voltaire.
   Utwór Cotes De Cachalot A La Psylocybine składa się przede wszystkim z potężnego pulsującego industrialnego podkładu sekwencera i nisko brzmiącego drone'owego syntezatorowego tła, na które nakładają się i cichną odległe przesterowane riffy gitarowe w stylu Roberta Frippa. Pod koniec utworu industrialny puls sekwencera znacznie zagęszcza się.
   Méchamment Rock stanowi art.-rockową odskocznię od mrocznych, psychodeliczno-industrialnych syntezatorowych klimatów. Kompozycja zawiera wyrazistą tradycyjną sekcję rytmiczną częściowo elektronicznej perkusji w gościnnym wykonaniu perkusisty formacji Lard Free, Gilberta Artmana, oraz lekko rozwibrowane organowe tło i odległe syntezatorowe szumy, na które nakładają się przeciągłe atonalne riffy gitarowe naznaczone wpływami brzmieniowymi Roberta Frippa.
   Kompozycję Cocaïne Blues rozpoczyna delikatny, transowy puls sekwencera wyparty następnie przez potężne, nisko brzmiące rozbudowane solówki klawiszowe na drone'owym syntezatorowym tle, na nie zaś z czasem nakładają się kolejne nisko brzmiące klawiszowe partie. W drugiej części utworu pojawiają się dynamiczne sekwencerowe pętle z równie dynamicznym pulsem archaicznego automatu perkusyjnego przypominającego stukot jadącego z dużą prędkością pociągu. Owe sekwencerowe zapętlenia początkowo są delikatne, z czasem nabierają jednak coraz większej mocy, by wreszcie całkowicie przejąć dominację w warstwie muzycznej. W końcu jednak ten element cichnie i utwór na powrót finalizują nisko i retrospektywnie brzmiące przeciągłe solówki klawiszy na syntezatorowym drone'owym tle.
   Pierwszą część albumu finalizuje ponad 18-minutowa suita Aurore oparta na podwójnym drone'owym, nisko i retrospektywnie brzmiącym, surowym syntezatorowym tle z odległymi szumami, sykami i stereofonicznymi wibracjami oraz z rozbudowanymi partiami klawiszy i indyjskiej fisharmonii, na której gościnnie zagrał Ariel Kalma, którego pies również ,,udziela się" wściekłym ujadaniem w drugiej części utworu charakteryzującej się hipnotyzującym sekwencerowym pulsem w podkładzie.
   Drugą część albumu otwiera art.-rockowy numer Virgin Swedish Blues oparty na delikatnej mellotronowej przestrzeni ambientowej, czystych i nieprzerwanych partiach gitary rytmicznej oraz odległych przesterowanych Frippowskich riffach gitary.
   Bardziej ambientowy wymiar ma Ocean Boogi; kompozycja jako jedyna na albumie w całości skomponowana została przez Georgesa Grünblatta, drugiego z muzyków formacji Heldon. Utwór opiera się na mellotronowej ambientowej przestrzeni, silnym podkładzie gitary basowej, delikatnych partiach gitary oraz odległych i atonalnych przesterowanych Frippowskich riffach gitarowych.
   Utwór Zind Destruction (Bouillie Blues), bezpośrednio odnoszący się do kompozycji Zind z albumu Electronique Guerilla (1974), jest hybrydą syntezatorowego industrialnego pulsu z agresywnymi choć przesterowanymi gitarowymi riffami, sprzężeniami, improwizacjami i solówkami.
   Album finalizuje blisko 17-minutowa syntezatorowa suita, Doctor Bloodmoney, oparta na powtarzającym się w nieskończoność gęstym sekwencerowym zapętleniu i klawiszowych improwizacjach. W końcowej fazie warstwa muzyczna nabiera mocnej, wręcz szaleńczej progresywnej sekcji perkusji w gościnnym wykonaniu perkusisty Jeana,-My Truonga.
   Album It's Always Rock'n'Roll, choć nie stał się może bestsellerem, co zresztą jest w pełni zrozumiałe, jest jednym z najważniejszych albumów muzyki elektronicznej epoki lat 70. oraz jednym z najważniejszych albumów dla francuskiej muzyki elektronicznej i awangardy.
 
Tracklista:
 
"ICS Machnique" – 4:11
"Cotes de cachalot à la psylocybine" – 8:35
"Méchamment Rock" – 3:33
"Cocaine Blues" – 9:42
"Aurore" – 18:13
"Virgin Swedish Blues" – 7:27
"Ocean Boogi" – 5:53
"Zind Destruction" – 8:22
"Doctor Bloodmoney" – 16:49
 
Personel:
 
Design [Cover Designs], Illustration [Cover Illustrations] – Géniaux de Muguet
Drums – Gilbert Artman (track: 3), Jean-my Truong (track: 9)
Harmonium [Indian Harmonium] – Ariel Kalma (track: 5)
Mellotron, Guitar, Effects [Devices] – Georges Grunblatt (tracks: 2, 7)
Photography By – Agneta Nilsson, Daniel Ebert
Producer – Joe Chip
Synthesizer [ARP Solo], Soloist – Patrick Gauthier (track: 9)
Synthesizer [ARP, VCS3], Mellotron, Bass Guitar, Guitar [Guitars], Tape – Richard Pinhas
Written-By – Georges Grunblatt (track: 7), Richard Pinhas (tracks: 1 to 6, 8, 9)
 
Written by, © copyright January 2020 by Genesis GM.
Konstruktivist ‎– Last Moments of 1923,...
01 maja 2023, 01:34

Last Moments of 1923 - album brytyjskiej formacji, Konstruktivist, z najwcześniejszym materiałem, wydanym na kasecie w 1982 roku. W tamtym czasie nazwa formacji różniła się końcówką - dwie ostatnie litery zamienione były miejscami dając nazwę Konstruktivits.
   Konstruktivits został założony na początku 1982 roku w Wlk. Brytanii przez Glenna Michaela Wallisa, którego wcześniejsza formacja, Heute, grająca kautrocka i muzykę eksperymentalną, uległa rozwiązaniu.
   Glenn Wallis postanowił jednak kontynuować eksperymentalną formułę muzyki również i w swoim autorskim projekcie Konstruktivits, który co prawda nie stał się tak znany jak inne awangardowe brytyjskie formacje pokroju Cabaret Voltaire, Throbbing Gristle czy chociażby Clock DVA i Hula, jednak niewątpliwie Konstruktivits do dziś zaliczany jest do jednych z najbardziej znaczących wykonawców brytyjskiego nurtu industrialu oraz brytyjskiej sceny eksperymentalnej i undergroundowej.
   Konstruktivits rzecz jasna nie miał szans stać się znanym zespołem, bowiem początki lat 80. były również początkiem pełnej komercjalizacji muzyki; czasy, kiedy muzyka awangardowa trafiała do szerokiej publiczności należały już do zamierzchłej przeszłości, nawet krautrock w Niemczech od kilku lat był już gatunkiem całkiem martwym. Na przekór temu Glenn Wallis zafascynowany krautrockiem oraz sowieckim konstruktywizmem nadał swojemu projektowi nazwę Konstruktivits. Przez pierwsze lata działalności formacji był też jej jedynym muzykiem, dopiero z czasem w twórczości Konstruktivits zaczęły pojawiać się partie wokalne, muzyka zaczęła nabierać form bardziej piosenkowych, zaś sam Konstruktivits poszerzył skład do trzech muzyków.
   Jednak w 1982 roku Konstruktivits był w pełni eksperymentalnym projektem Glenna Wallisa, który zafascynowany był sowieckim totalitaryzmem. Nawet dzisiaj dla człowieka z Zachodu ten najkrwawszy, najbardziej zbrodniczy i niesprawiedliwy system jaki kiedykolwiek istniał na Ziemi oraz codzienne w nim życie musiało wywoływać niemałe przygnębienie - ale i fascynacje. Tak jak my współcześnie fascynujemy się, ale i zarazem przerażamy się totalitarnym reżimem mordującym ludzi w Korei Północnej.
   Wydawnictwo Last Moments of 1923 w całości jest poświęcone codziennemu życiu w piekle sowieckiej Rosji epoki schyłkowego Lenina; przeraźliwie mroczna, chłodna i odhumanizowana muzyka idealnie to odzwierciedla; w zasadzie cały album mógłby posłużyć, jako soundtrack do filmu dokumentalnego prezentującego obrazy, jak i materiały filmowe z tamtych czasów, a wszelki komentarz byłby całkowicie zbędny. Potworność życia w leninowskim piekle słychać już od pierwszego utworu albumu, Intro, opartego na lodowatym, drone'owo-dark ambientowym podkładzie oraz rozciągłych wyziewach klawiszy. Bardzo podobną strukturę posiadają również kolejne kompozycje: Last Moments oraz Maelstrom, w której pojawiają się mocno przytłumione dźwięki trąbki oraz bardzo odległej, granej jakby zza grubej ściany wysoko brzmiącej organowej melodii.
   Utwór Smack oparty jest na kołyszącym się, nisko i warkotliwie brzmiącym drone'owym podkładzie uzupełnionym o bardziej subtelne, za to chaotyczne klawiszowe i smykowe plamy.
   Kompozycja Veer złożona jest z niezwykle wysoko brzmiącej i lekko wibrującej przestrzeni, nieco bardziej odległych, wysoko i nisko brzmiących lodowatych podkładów brzmiących niczym przeciągłe "aaaaaa", które z czasem nabierają siły.
   W utworze Armad po raz pierwszy pojawiają się w pełni ułożone i przemyślane akordy w postaci kołyszącego się, ale w określonym i uporządkowanym rytmie, sekwencerowego pulsu przyśpieszającego wraz z pojawieniem się pulsujących syntezatorowych pętli, na które z czasem nakładają się następne - nieco wyżej brzmiące i wibrujące.
   Równie poukładaną strukturę posiada też numer Konstant oparty na podkładzie quasi-fortepianowej linii melodii, na którą nakłada się znacznie przyśpieszony maszynowy stukot, z czasem dochodzą do tego fabryczne brzęczenie tła oraz klawiszowe pętle. W drugiej części utwór przechodzi w ten sam podkład jak w Armad, choć jest on tutaj bardziej przytłumiony, klimat zaś jest bardziej duszny.
   Króciutki, półtoraminutowy eksperymentalny numer Konstrain to przeciągłe wyziewy syntezatorowo-organowych dźwięków.
   Utwór Konvers w całości opiera się różnorakich eksperymentach dźwiękowych, pulsach, wibracjach, echach, pogłosach, efektach taśmowych, etc.
   Finalizujący podstawowy set albumu My Tears jest powrotem do brzmień z pierwszej części albumu; numer wypełniony jest nisko brzmiącym drone'owym tłem, w którym rozbrzmiewają chaotyczne, niekiedy wibrujące syntezatorowe wyziewy i wyładowania.
   Serię trzech bonus tracków, niepublikowanych wcześniej utworów, rozpoczyna You Are, We Hate o organowym tle i przetworzonym dźwięku przypominającym wycie wiatru. W drugiej części utworu pojawia się stłumiony, za to w pełni poukładany sekwencerowy puls nadający utworowi industrialnego charakteru.
   Vital Response to podnoszący się i opadający mroczny podkład, w którego tle słychać uporczywy odgłos przypominający drapanie w tapicerkę, cichnący jednak pod koniec utworu, kiedy wytraca się również efekt wznoszenia i opadania, a całkowitą dominację przejmuje mroczne i eksperymentalne drone'owe tło.
   Album zamyka kompozycja Sexes In Solitude oparta na partii gitary akustycznej, na tle której pojawiają się zniekształcone ludzkie głosy, odległe oraz chaotyczne linie melodii i wreszcie akompaniament gitary akustycznej zastąpiony zostaje gitarą elektryczną utrzymaną jednak w tym samym tonie. W tym samym momencie pojawia się eksperymentalny, lekko wibrujący i psychodeliczny podkład z licznymi syntezatorowymi wyziewami. W drugiej części kompozycji sekcja gitarowa cichnie pozostawiając jedynie eksperymentalne drone'owe tło z licznymi zniekształconymi dialogami.
   Warto też wspomnieć o utworze, którego... nie ma - 11. pozycję w setliscie zajmować miał bowiem Kome, jednak numer w niewyjaśnionych okolicznościach po prostu przepadł.
   Jeżeli ktoś chciałby na chwilę poczuć grozę życia codziennego w piekle jednego z najstraszniejszych reżimów w historii, jakim bez wątpienia był system Leninowski w sowieckiej Rosji, dla tego album Last Moments of 1923 powinien być lekturą obowiązkową do posłuchania.
 
Tracklista:
 
1 Intro 4:16
2 Last Moments 3:29
3 Maelstrom 2:11
4 Smack 4:30
5 Veer 5:19
6 Armad 7:40
7 Konstant 2:38
8 Konstrain 1:28
9 Konvers 3:04
10 My Tears 3:42
11 Kome
12 You Are, We Hate 5:35
13 Vital Response 3:33
14 Sexes In Solitude 5:46
 
Personel:
 
Glenn Michael Wallis – all instruments
 
Written by, © copyright April 2021 by Genesis GM.