Kategoria

Experimental, drone & industrial, strona 2


Job Karma - Punkt, 2010;
27 kwietnia 2024, 00:29

Punkt - album studyjny kultowej wrocławskiej formacji industrialnej. Job Karma, nagrywany w latach 2008 - 2009,, wydany został wiosną 2010 roku.
   Głównym motywem przewodnim twórczości Maćka Fretta i Aureliusza Pisarzewskiego pod szyldem zespołu jest wykorzystywanie dźwięków industrialnych jako punktu wyjścia w wolności twórczej, w poszukiwaniach i eksperymentach dźwiękowych z przemysłowym hałasem i brzmieniem analogowych syntezatorów czy tworzeniu dźwięków za pomocą generatorów, czego ewidentnym wyrazem jest wydawnictwo Punkt składające się z ośmiu osobnych punktów odniesienia, tworzących de facto jedną spójną całość.
   Punkt 1: RAF w duchu twórczości schyłkowego Cabaret Voltaire i solowej twórczości z lat 90. Richarda H. Kirka, składa się z chłodnego syntezatorowego tła z delikatnymi klawiszowymi partiami otoczonymi industrialnymi oraz futurystycznymi kaskadami dźwiękowymi i wsamplowanymi dialogami.
   Punkt 2: Brain's Processing, jest już znacznie bardziej eksperymentalny. Utwór zawiera industrialny basowy puls sekwencera oraz sekcję rytmiczną stworzoną przez industrialne stukoty. Wśród dialogów oraz szeregu przemysłowych i eksperymentalnych dźwięków ukrywa się trzymająca w napięciu linia melodii. Kompozycja utrzymana jest w klimacie przypominającym twórczość formacji Throbbing Gristle.
   Punkt 3: Hydroxizinum City 2, eksperymentalny, utrzymany w duchu krautrocka, drone i musique concrète numer składa się z kolażu przetworzonych akustycznych dźwięków, które nakładają się na drone'owe tło niskich dźwięków syntezatorowych, odległą i chłodną linię melodii oraz ciche partie pianina. Przez cały czas kompozycji towarzyszy powolne i posępne tempo cichego werbla. Utwór osadzony jest w klimatach twórczości zespołów Pink Floyd końca lat 60., Tangerine Dream z tzw. okresu ,,Pink Years", Neu!, Faust czy The Legendary Pink Dots.
   Punkt 4: Hel, po sporej porcji eksperymentalizmu, ten numer zaskakuje całkowitą przystępnością i całkiem popowym charakterem. Utwór utrzymany jest w klimacie synth popu lat 80. z elementami industrialu, cold wave i dark wawe; słychać tu odniesienia do twórczości formacji Depeche Mode, Nine Inch Nails, Cabaret Voltaire czy The Art. Of Noise. Kompozycja zaskakuje również brudnymi riffami przesterowanych gitar. Nieodłącznym elementem są tu również wsamplowane dialogi.
   Punkt 5: You Are The Key jest kontynuacją synth popowej opcji z gitarowymi riffami z poprzedniego punktu, tylko utrzymującą się w znacznie szybszym tempie i z o wiele bardziej uwydatnionymi szczegółami industrialnymi w postaci przemysłowych uderzeń i dźwiękowych kanonad. Gitarowe riffy są tu bardziej odległe, zaś utwór nabiera stylistyki new wave.
   Punkt 6: Gustav's Dream jest spokojną kompozycją łączącą ambient z synth-popowymi solówkami klawiszowymi. Utwór budzi bliskie skojarzenia z twórczością zespołu Cluster z albumów Sowiesoso, Grosses Wasser i Curiosum.
   Punkt 7: TerrorVizja rozpoczyna się miksturą dźwiękową składającą się z przetworzonego bulgotania wody i przetworzonych dźwięków przemysłowych osadzonych na tle psychodelicznego sekwencerowego pulsu. Owa mikstura powoli ustępuje miejsca depresyjno-psychodelicznym, syntezatorowym ilustracjom, których tło uzupełniają przemysłowe hałasy, basowy industrialny puls sekwencera, elektroniczne eksperymenty, oraz tworzący transową sekcję rytmiczną odległy stukot automatu perkusyjnego przypominającego odgłos stukotu kół pociągu ze słynnego utworu formacji Kraftwerk, Trans-Europe Express (album Trans-Europe Express). Utwór jest jednak bliski klimatom wczesnych performance'ów zespołu Throbbing Gristle z lat 1975-80.
   Punkt 8: Brontë, wieńcząca wydawnictwo kompozycja, jest muzyczną podróżą w czasie, od krautrockowych klimatów wczesnej twórczości formacji Ash Ra Tempel, po przestrzenne brzmienia rodem z twórczości Jeana Michela Jarre'a. Utwór tworzy nieustannie prowadzone przez perkusyjny syk psychodeliczno-drone'owe, organowo-syntezatorowe tło, w którym słychać zniekształcone głosy ludzkie, jak płacz dziecka, wrzaski gromady dzieci, dialogi, na które z czasem nakładają się odległe, futurystycznie brzmiące partie klawiszowe w stylu twórczości formacji Kraftwerk. Kompozycję wieńczy mocno eksperymentalno-minimalistyczna końcówka z industrialnym zgrzytem zwieńczonym dramatycznym pęknięciem niszczonego sprzętu wspartym zwielokrotnionym echem.
   Punkt jest jednym z najlepszych osiągnięć albumowych Job Karmy, i jednym z najważniejszych wydawnictw eksperymentalno-industrialnych na polskim rynku muzycznym.


Tracklista:


1. RAF 04:50
2. Brain's Processing 06:12
3. Hydroxizinum City 2 05:56
4. Hel 04:03
5. You Are The Key 03:33
6. Gustav's Dream 05:00
7. TerrorVizja 07:16
8. Brontë 07:18


Personel:


Maciek Frett - syntezatory analogowe, generator dźwięku, sampling
Aureliusz Pisarzewski - syntezatory analogowe, generator dźwięku, gitara elektryczna, sampling

 

Written by, © copyright October 2017 by Genesis GM

Cluster - Cluster II, 1972;
18 kwietnia 2024, 00:00

Cluster II - drugi album studyjny sygnowany szyldem Cluster - wcześniej formacja nagrywała pod nazwą Kluster. Materiał nagrywany był w styczniu 1972 roku w Star-Studio w Hamburgu. Producentem i osobą w znacznej mierze odpowiedzialną za brzmienie albumu był, współpracujący z formacją od samego początku jej istnienia, legendarny inżynier dźwięku, Conny Plank. Wydawnictwo Cluster II w znacznej sferze jest kontynuacją muzycznych założeń z albumu 71 oraz z wydawnictw nagrywanych jeszcze pod szyldem Kluster, prezentując psychodeliczną i eksperymentalną formę rocka z zastosowaniem szerokiego spektrum instrumentów elektronicznych, generatorów, radioodbiorników i wzmacniaczy tworzących razem strukturę muzyczną o charakterze drone'u i wczesnej formy industrialnej. Brak jest też złożonej sekcji rytmicznej. Nowością w stosunku do poprzednich produkcji muzyków było pojawienie się tytułów w utworach, których czas trwania w większości został skrócony do ,,standardowej" formy, od około trzech do sześciu minut, dzięki czemu formacja mogła zaprezentować aż sześć kompozycji. Po raz pierwszy, choć tylko epizodycznie, w strukturze muzycznej utworów Cluster pojawia się w pełni ułożona linia melodii.
   Setlistę wydawnictwa rozpoczyna drone'owo-industrialno-psychodeliczna kompozycja Plas z falującą, nisko i warkotliwie brzmiącą partią generatora przechodzącą w krótkie i przeciągłe wyziewy, drgającym i rozległym tłem o niskim i stłumionym brzmieniu, czy następujących po sobie chłodnych, krótkich i wysoko brzmiących partiach klawiszowych przypominających rozmyty metaliczny dźwięk uderzania o butelkę bądź blaszaną pokrywę. Z czasem struktura muzyczna coraz bardziej zagęszcza się; następuje przeciągła, lekko wibrująca, chłodna partia organowa o wysokim brzmieniu tworząca rodzaj przestrzeni, zaś generatorowe wyziewy zlewają się w jednolitą formę. W tle pojawia się dodatkowa partia organowa o wysokim, ale bardziej szorstkim i psychodelicznym brzmieniu, lekko pulsująca partia syntezatorowa o wysokim i stłumionym brzmieniu, przeciągłe, wysoko-tubalnie i chropowato brzmiące partie organowe kojarzące się z dźwiękiem szlifierek, chłodna, archaicznie brzmiąca i wibrująca przestrzeń synchronizująca się z drgającym tłem, oraz tubalnie brzmiące i zapętlające się syntezatorowe wibracje. Pod utworu lekko wibrująca i chłodna przestrzeń organowa staje się bardziej intensywna przy jednoczesnym zminimalizowaniu się struktury muzycznej. W końcowej fazie kompozycji powstaje interlude złożone z odległych, nisko i archaicznie brzmiących warkotów generatora.
   W 13-minutowym utworze Im Süden po raz pierwszy w twórczości Cluster pojawia się w pełni poukładana linia melodii w postaci zapętlonego, wysoko brzmiącego, art rockowego riffu gitarowego, przechodzącego w lekkie wibracje i przewijającego się niemal przez całą długość trwania kompozycji. Harmonijnych partii instrumentalnych jest tu więcej, jak stłumiona i subtelna partia gitarowa w tle tworząca stale powtarzającą się po sobie krótką pętlę, zapętlona, nisko i warkotliwie brzmiąca partia syntezatorowa tworząca tło, oraz wibrująca, pojawiająca się i znikająca partia organowa o wysokim i psychodelicznym brzmieniu. Przestrzeń tworzy, chłodna, wysoko i archaicznie brzmiąca partia syntezatorowa, w tle występuje tworzony przez archaiczny organowy automat perkusyjny twardy i pulsujący groove stanowiący namiastkę sekcji rytmicznej. Z czasem - początkowo subtelnie - pojawia się dodatkowa, wysoko brzmiąca i zapętlona partia gitarowa, dalej zaś chwilowo następują krótkie, nieco rozmyte, wysoko i art rockowo brzmiące riffy gitarowe powtarzane po sobie, które co jakiś czas powtarzają się, powoli też warstwa muzyczna zagęszcza się o zapętloną i nisko brzmiącą partię syntezatorową tworzącą dodatkowe tło, zaś nisko i warkotliwie brzmiąca partia syntezatorowa w drugiej części kompozycji zatraca zapętlenie tworząc jednolite tło. W końcowej fazie utworu w tle występują szumy, drgania, i równomierny odgłos drapania. Partie instrumentalne - za wyjątkiem delikatnej już, zapętlonej i wysoko brzmiącej partii gitarowej - zlewają się ze sobą tworząc bardziej ścianę dźwięku, która finalnie przechodzi w wibrujące szumy.
   Kompozycja Für die Katz zawiera wznoszącą się, a następnie krótko przeciągającą, nisko i szorstko brzmiącą partię klawiszową tworzącą główną oprawę muzyczną. Tło wypełniają subtelne, chłodne, migotliwe i wysoko brzmiące organowe wibracje, szorstko brzmiące i zapętlone oraz futurystycznie brzmiące syntezatorowe tweety, wysoko brzmiące i chłodne syntezatorowe wibracje, smyczkowo-futurystycznie brzmiące i zapętlające się tweety syntezatorowe, atonalny puls, krótka i zapętlona partia skrzypiec powtarzana po sobie, z czasem też na krótko następuje niezwykle nisko i warkotliwie brzmiąca partia generatora tworząca drone'owe tło. W drugiej części numeru występuje chłodna partia syntezatorowa o wysokim brzmieniu i zapętlającym się w niej warkotliwym efekcie, przechodząca w chropowate i tubalnie brzmiące syntezatorowe wibracje - i na odwrót. Drgające tło wypełnia niskie i drone'owe brzmienie generatora przechodzące w warkotliwy ton poprzedzający dość nagłe i dramatyczne zakończenie utworu w postaci tępego stukotu i krótkiego trzasku ucinającego warstwę muzyczną. Słychać tu wyraźnie inspirację dla wczesnej twórczości brytyjskich wykonawców eksperymentalnych, Cabaret Voltaire i Throbbing Gristle, kompozycja była też źródłem inspiracji dla twórczości amerykańskiego muzyka eksperymentalnego, Boyda Rice'a, czy wrocławskiej formacji, Job Karma.
   Najdłuższy, bo blisko 15-minutowy industrialno-drone'owy utwór Live in der Fabrik również miał niebagatelny wpływ na wczesną twórczość formacji Throbbing Gristle i Cabaret Voltaire, w szczególności tej drugiej, co słychać w jej kompozycji The Outer Limits z albumu 1974–1976 (1978). Struktura muzyczna utworu Live in der Fabrik zawiera dynamiczny i równomierny basowy puls dość archaicznego sekwencera z wplecionymi, wysoko brzmiącymi i przytłumionymi wibracjami syntezatorowymi, przeciągłą, wznoszącą się i opadającą partię organową o szorstkim brzmieniu, gęste i wysoko brzmiące wibracje syntezatorowe o futurystycznym zabarwieniu, oraz imitujące pracę zautomatyzowanej linii produkcyjnej dynamiczne zapętlenia klawiszowe o wysokim, chropowatym i archaicznym brzmieniu, na które nachodzą tak samo zapętlające się partie klawiszowe o archaicznym i tubalnym brzmieniu. Z czasem - na krótko - następuje głęboka, nisko i lekko warkotliwie brzmiąca partia generatora tworząca tło, która powtarza się co jakiś czas. Przestrzeń tworzy niezwykle odległa i wysoko zawieszona partia organowa. Tło zagęszcza się poprzez bezdźwięczne drgania, wibracje i zaszumienia, występują też odległe, przeciągnięte, nisko i warkotliwie brzmiące partie klawiszowe. Co jakiś czas nisko brzmiące tło staje się na tyle masywne, że tworzy efekt stereofoniczny. W drugiej połowie kompozycji dotychczasowe pulsy i dynamiczne zapętlenia zmieniają się w jednolity, dudniący, równomierny i atonalny puls archaicznego sekwencera, występuje wyraźniejsza organowa przestrzeń psychodeliczna, tło oprócz wysoko i futurystycznie brzmiących wibracji syntezatorowych, szumów i drgań wypełnia dyskretna i nisko brzmiąca partia generatora, występują przytłumione, krótkie i przeciągłe partie klawiszowe o archaicznym, wysoko-tubalnym brzmieniu, pojawia się też dodatkowa psychodeliczna przestrzeń organowa, wysoko brzmiąca partia organowa tworzy przeciągnięte zapętlenia, by przejść w jednolite i lekko wibrujące brzmienie. Nisko brzmiące tło staje się niekiedy masywne tworząc efekt stereofoniczny, krótko zaznacza swoją obecność wibrująca, chropowato i wysoko brzmiąca partia organowa współtworząca przestrzeń, dalej następuje seria wysoko zawieszonych, krótkich potrójnych tweetów. Tło przybiera drgającej formy ściany dźwięku przy jednoczesnym ustaniu dudniącego pulsu archaicznego sekwencera. Gdzieś wysoko zawieszona jest zawodząca, wysoko, wysmukle brzmiąca i przeciągła partia klawiszowa ustępująca twardemu, chropowatemu i wysokiemu brzmieniu organowemu przechodzącemu w nieco niższe, ale wciąż wysokie, choć mocno przytłumione, masywne i drgające brzmienie. Końcowa faza utworu, to znane z jego pierwszej części przeciągłe partie organowe o szorstkim brzmieniu na tle odległych zaszumień, drgań i chłodnych, wysoko brzmiących wibracji syntezatorowych. Niewątpliwie, kompozycja jest pierwotną i eksperymentalną formą wczesnego industrialu - i to na kilka lat przed formalnym powstaniem gatunku.
   Całkowicie drone'owo-psychodeliczna kompozycja Georgel, naznaczona narkotycznym brzmieniem lat 60., wypełniona jest wysoko brzmiącą i wibrującą partią organową Vox Continental, masywną i jednolitą partią organową, oraz głęboko i nisko brzmiącą organową partią tworzącą tło, które z czasem wypełnia też głębokie, niskie i drone'owe brzmienie generatora. W tle występują wibracje i drgania tworzące akustyczne efekty, z czasem też następuje wibrująca, szorstko i nisko brzmiąca partia syntezatorowa, dalej zaś struktura muzyczna zagęszcza się poprzez krótkie i wysoko brzmiące zapętlenia organowe, wysoko osadzone, wibrujące, przeciągłe i gwiżdżące partie klawiszowe przypominające nieco dźwięk Thereminu, wysoko brzmiącą i falującą partię organową, oraz krótką, lekko zapętloną, nisko i warkotliwie brzmiącą partię klawiszową graną po sobie występującą w końcowej fazie utworu.
   Wydawnictwo zamyka miniatura inspirowana twórczością brytyjskiego zespołu Pink Floyd, Nabitte, posiadająca nawet partię wokalną i... tekstową - jednak w postaci wypowiedzianego jednorazowo i podbitego echem na samym jej początku tytułowego słowa. Struktura muzyczna oparta jest na twardych i krótkich wejściach fortepianowych, równomiernie toczącej się partii pianina, subtelnej, archaicznie i nisko brzmiącej pętli klawiszowej w tle, oraz dyskretnej i przetworzonej partii gitary rytmicznej. Z czasem następują też gardłowo i upiornie brzmiące wokalizy w wykonaniu Hansa-Joachima Roedeliusa i Dietera Moebiusa tworzące rodzaj przestrzeni.
   Całość albumu jest nieprawdopodobnie psychodeliczna; całe tło muzyczne mogłoby posłużyć, jako uzupełnienie filmu SF lub programu popularnonaukowego produkcji Discovery Channel, muzyka zaś sama w sobie potrafi wywoływać halucynacje i wizje.
   Wydawnictwo jest pionierskie jeżeli chodzi o gatunki takie, jak dark ambient i rock industrialny; bezpośrednio wpłynęło na twórczość kultowych brytyjskich formacji, Cabaret Voltaire i Throbbing Gristle, oraz na zespoły nurtu new wave i synth pop, jak m.in. Joy Division, Depeche Mode, Yello, Grauzone, Suicide, Psyche, Der Plan czy D.A.F.
   Album Cluster II jest jednym z najlepszych rockowych wydawnictw studyjnych, jakie kiedykolwiek nagrano; to prawdziwy majstersztyk inżynierii dźwiękowej. Gitarzysta i wokalista kultowego brytyjskiego zespołu rockowego The Teardrop Explodes, Julian Cope, umieścił album w swoim zestawieniu Krautrock Top 50.
   Chyba jedynym ,,minusikiem" wydawnictwa jest fakt, że trwa ono tylko 45 minut, co i tak na ówczesne standardy jest względnym rekordem długości. 45 minut narkotycznych wizji, a chciałoby się ich doświadczać bez końca!


Tracklista:


"Plas" – 6:00
"Im Süden" – 12:50
"Für die Katz'" – 3:00
"Live in der Fabrik" – 14:50
"Georgel" – 5:25
"Nabitte" – 2:40


Personel:


Hans-joachim Roedelius – electronics
Dieter Moebius – electric organ, guitars, effects & electronics
Conrad Plank – producer

 


Written by, © copyright December 2011 by Genesis GM.

Throbbing Gristle - The Third Mind Movements,...
06 kwietnia 2024, 00:21

The Third Mind Movements - ostatni album studyjny legendarnej brytyjskiej formacji rocka industrialnego, Throbbing Gristle, powstały w oparciu o materiał z Desertshore Installation, którego prezentacja odbyła się w dniach 1-3 czerwca 2007 roku w Institute of Contemporary Art. Wydawnictwo ukazało się 16 kwietnia 2009 roku.
   W odróżnieniu od wydanych w XXI wieku poprzednich albumów zespołu, na których dominował materiał piosenkowy ocierający się niekiedy o pop, jest to zdecydowany powrót Throbbing Gristle do eksperymentalno-industrialnych korzeni, o czym przekonuje już otwierający wydawnictwo utwór The Man From Nowhere, będący połączeniem industrialnych pulsów, zgrzytów i hałasów przypominających te z albumu Journey Through a Body (1981), z chłodną sekcją syntezatorową lat 70. w stylu twórczości formacji Tangerine Dream, w tle zaś słychać jest mocno przytłumioną i zniekształconą deklamację w wykonaniu Genesisa P- Orridge'a.
   Kompozycja PreMature przypomina wczesne występy Throbbing Gristle z lat 70. Utwór oparty jest na przeciągłym industrialnym hałasie i eksperymentalnej sekcji syntezatorowej brzmiącej niczym z przełomu lat 60. i 70. Warstwa muzyczna z czasem nabiera sekcji rytmicznej, najpierw poprzez sekcję basową w podkładzie, potem dochodzi miarowy beat automatu perkusyjnego, w tle słychać cichą i przytłumioną deklamację, w końcu sekcja rytmiczna zanika, przenosząc kompozycję w fazę psychodeliczno-eksperymentalnej i drone'owej sekcji syntezatorowej przypominającej wczesną twórczość zespołów Cluster, Ash Ra Tempel czy Tangerine Dream z tzw. okresu ,,Pink Years".
   Utwór Secluded opiera się na eksperymentalnych dźwiękach syntezatorowych o brzmieniu z lat 60. rodem z twórczości Karlheinza Stockhousena, Pierre'a Schaeffera, Mortona Subotnicka, czy formacji Beaver & Krause, połączonych z industrialnymi dźwiękami. Także i tu w tle słychać jest mocno zniekształconą i przytłumioną, odtworzoną wstecznie deklamację w wykonaniu Genesisa P- Orridge'a.
   W kompozycji Perception Is The Only Reality od początku pojawia się sekcja rytmiczna przypominająca raczej dźwięki ręcznego piłowania, które tworzą swoiste trip-hopowe tempo utworu wypełnionego drone'owymi dźwiękami eksperymentalnej sekcji syntezatorowej o brzmieniu z przełomu lat 60. i 70., kojarzącej się z wczesnymi dokonaniami formacji Cluster, z licznymi dźwiękowymi i industrialnymi wypełniaczami.
   Not That I Am to numer, który oparty jest na ciężkim trip-hopowym tempie automatu perkusyjnego, wokół którego rozbrzmiewa hipnotyzująca sekcja gitary basowej współgrająca z przeciągłymi riffami gitarowymi uzupełnionymi o industrialne zgrzyty i syntezatorowe efekty dźwiękowe. Kompozycję rozpoczynają i wieńczą przetworzone deklamacje.
   Na finał albumu The Third Mind Movements składają się trzy psychodeliczno-industrialne impresje składające się na jedną 23-minutową suitę, The Third Mind. Kompozycja First Movement opiera się na transowym i twardym industrialnym pulsie basowym sekwencera w podkładzie tworzącym rodzaj sekcji rytmicznej, oraz nieustannych industrialnych efektach dźwiękowych. Utwór ewoluuje od chłodnej, ambientowej przestrzeni w stylu twórczości z lat 70. formacji Tangerine Dream, przez połączenie psychodelii z jazzem w postaci długich partii saksofonu, które z kolei przechodzą w fazę eksperymentalnej, uzupełnionej o partie fletu i skrzypiec, drone'owej sekcji syntezatorowej o brzmieniu z początku lat 70. rodem z krautrockowej twórczości zespołów Ash Ra Templel, Agitation Fee i Cluster, lub The Legendary Pink Dots. Kompozycja kończy się tak, jak się zaczęła - chłodną, ambientową przestrzenią, brzmieniem przypominającą klimat twórczości formacji Tangerine Dream lat 70..
   Utwór Second Movement przypomina klimaty z wczesnych koncertów Throbbing Gristle z lat 70. Drone'owo brzmiąc i eksperymentalna sekcja syntezatorowa utrzymana jest tu w dusznym klimacie twórczości zespołu The Legendary Pink Dots. Strukura muzyczna uzupełniana jest o gitarowe riffy i industrialne efekty dźwiękowe. Z czasem riffy gitarowe zanikają, a w ich miejsce pojawia się ociężała automatyczna sekcja rytmiczna przypominająca dźwiękiem syk maszyny parowej.
   Kompozycja Third Movement z mocno przytłumioną automatyczną sekcją automatu perkusyjnego utrzymującego stałe jazzowe tempo, to fuzja psychodelicznej sekcji syntezatorowej o brzmieniu lat 70., drone'u i jazzu z wysoko brzmiącymi partiami saksofonu altowego i wszechobecnymi efektami stereofonicznymi.
   The Third Mind Movements jest najlepszym albumem studyjnym w dorobku Throbbing Gristle, który stylem nawiązuje do wydawnictwa Journey Through a Body - i niestety ostatnim w dyskografii zespołu, bowiem późnym latem 2010 roku, Genesis P- Orridge zrezygnował z uczestnictwa w trasie koncertowej Throbbing Gristle. Formacja dokończyła trasę jako trio XTG. Co gorsza, w listopadzie 2010 roku zmarł jeden z filarów zespołu, Peter Christopherson, co definitywnie położyło kres dalszej działalności Throbbing Gristle.
   Wydawnictwo The Third Mind Movements jest niezwykle trudną do zdobycia pozycją z dyskografii zespołu, bowiem album nie jest dostępny w standardowej sprzedaży. Wydawnictwo można było nabyć w 2009 roku w trakcie trasy koncertowej formacji po USA, po niej zaś jedynie za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej Throbbing Gristle.


Tracklista:


"The Man from Nowhere" – 7:20
"Premature" – 8:36
"Secluded" – 7:08
"Perception is the Only Reality" – 9:51
"Not That I Am" – 4:33
"First Movement" – 8:00
"Second Movement" – 7:07
"Third Movement" – 7:29


Personel:


Composed By, Recorded By – Chris Carter, Cosey Fanni Tutti, Genesis Breyer P-Orridge, Peter Christopherson
Producer, Engineer – Chris Carter

 

Written by, © copyright January 2018 by Genesis GM.

Job Karma - Cycles Per Second, 1998;
15 marca 2024, 14:09

Cycles per Second - debiutancki album wrocławskiej eksperymentalnej formacji, Job Karma, skomponowany między styczniem a marcem 1998 roku, zarejestrowany 19 maja 1998 roku w studiu Polskiego Radia Wrocław przez Waldka Kłodnickiego, pierwotnie wydany został w styczniu 1999 roku w nakładzie jedynie 69 sztuk w formie CD-r, następnie zaś w formie kasety w maju 1999 roku. Nagrany na nieautoryzowanym VHS-ie występ wrocławskiej formacji na festiwalu Industrial Resistance in Action w Pradze, ściągnął na nią uwagę właściciela niewielkiej amerykańskiej wytwórni płytowej, Arc Ov Light, która pod swoim szyldem wydała album Cycles per Second w styczniu 2000 roku w pełnowymiarowej formie CD poszerzonej ponadto o materiał koncertowy. Dokładnie w takiej samej formule, jak wydanej przez Arc Ov Light, wydawnictwo doczekało się reedycji nakładem wytwórni Requiem Records w 2020 roku.
   Job Karma została założona w 1997 roku we Wrocławiu przez awangardowych muzyków młodego pokolenia, Maćka Fretta, Aureliusza Pisarzewskiego i Jacka Groszka, inspirujących się minimalizmem oraz eksperymentalną muzyką elektroniczną i industrialną, począwszy od twórczości eksperymentatorów muzyki elektronicznej z lat 50. i 60., jak m.in. John Cage, Karlheinz Stockhausen, Pierre Schaeffer, Edgard Varèse, Raymond Scott czy Morton Subotnick, polskich eksperymentatorów związanych ze Studiem Eksperymentalnym Polskiego Radia, jak m.in. Eugeniusz Rudnik, Józef Patkowski, Włodzimierz Kotoński czy Bohdan Mazurek, przez wczesnych wykonawców eksperymentalnej muzyki industrialnej i drone z lat 70., jak Cabaret Voltaire, Throbbing Gristle, Boyd Rice, Kluster/Cluster czy Faust, po późniejszą stylistykę Lustmord czy Clock DVA. Od samego początku z Job Karmą współpracował znany wrocławski grafik, eksperymentalny filmowiec i performer, Arek Bagiński, odpowiedzialny za wizualną oprawę koncertów formacji.
   W drugiej połowie lat 90. muzyka elektroniczna w Polsce przeżywała prawdziwy renesans popularności, a w szczególności wzięciem cieszyło się techno, czego przykładem było pójście w tym kierunku polskich formacji industrialnych wywodzących się z lat 80., jak Agressiva 69, Aya RL i Nowy Horyzont. Jednak dla posiadającej skromne środki typu stary analogowy syntezator i generatory (i nieposiadającej w zasadzie żadnego budżetu) Job Karmy priorytetem od samego początku było tworzenie eksperymentalnej muzyki elektronicznej opartej na drone'owych dźwiękach, osadzonej bardziej w stylistyce eksperymentalnej muzyki przełomu lat 60. i 70. Jak przyznawali sami muzycy, muzyka z ich debiutanckiego albumu powstawała w oparciu o materiał prezentowany na koncertach w latach 1997-99, który, w celu uniknięcia zatarciu się w dziejach, postanowili zaaranżować w studiu. Cechą charakterystyczną wydawnictwa Cycles per Second jest brak tytułów utworów; każdy z nich oznaczony jest chronologiczną do kolejności w setliście cyfrą poprzedzoną znakiem ,,#".
   13-minutowy, pozbawiony sekcji rytmicznej utwór #1 poprzedzają dźwięki tłuczonego szkła, na które z wolna nakłada się wysoki i zimny dźwięk syntezatorowy o wysokiej częstotliwości, początkowo jednostajny, z czasem układający się w długie, leniwe i proste linie melodii. Na ten minimalistyczny zestaw dźwiękowy z wolna nachodzą potężne i przeciągłe wejścia nisko i warkotliwie brzmiącego drone'owego dźwięku generatora. Kompozycja powoli zyskuje szorstką, psychodeliczną, drgająco-wibrującą i nisko brzmiącą partię syntezatora w tle oraz wznoszącą się i opadającą, warkotliwie i nisko brzmiącą oraz twardo wibrującą partię syntezatorową. Również dźwięki wysokiej częstotliwości przechodzą niekiedy w drgania i wibracje. W dalszej części utworu występują atonalne pulsacyjne efekty syntezatorowe, pętle odległych, chłodnych i wysoko brzmiących efektów syntezatorowych oraz wysoko i szorstko brzmiące mechaniczne efekty industrialne kojarzące się z pracą zautomatyzowanej linii produkcyjnej, tło zaś dodatkowo wypełniają drgania otoczenia, odległe, zapętlające się i nisko brzmiące zgrzyty oraz falujące dźwięki wysokiej częstotliwości, z czasem także zakłócenia ze wzmacniacza.
   Najkrótszy w zestawieniu, nieco ponad 2-minutowy numer #2 rozpoczyna się przeciągłym, chropowatym i nisko brzmiącym warkotem generatora, w tle zaś występują szumy, drgania i tweety ze wzmacniacza. Z czasem warkot powoli słabnie, wreszcie cichnie zupełnie ustępując miejsca drgającemu dźwiękowi otoczenia. Pojawia się odległe, nisko i warkotliwie brzmiące, drone'owe syntezatorowe tło, następują zmasowane szumy mieszające się z tweetami ze wzmacniacza. Także i tu sekcja rytmiczna nie występuje. W samej końcówce utworu pojawia się coś na kształt warstwy wokalnej, jednak nie konwencjonalnej, tylko polegającej na wypowiadaniu liter alfabetu, tak samo dzieje się zresztą w następnej kompozycji, #3, jednak tu pojawiają się dłuższe monologi. Jest też sekcja rytmiczna, wsparta niekiedy tykającym groove'em, składająca się z prostego i mechanicznie zapętlonego beatu automatu perkusyjnego podszytego basowym pogłosem syntezatorowym w stylu niemieckiego techno. Warstwa muzyczna składa się z nisko i warkotliwie brzmiącego drone'owego tła syntezatorowego w stylu utworu formacji Kraftwerk, Kometenmelodie 1 (album Autobahn, 1974), odległej i chłodnej przestrzeni oraz szeregu efektów syntezatorowych w tle - warkotliwych i twardych dźwięków, głuchych uderzeń czy szumów, a nawet rozdzierającego dźwięku szlifierki w dalszej części kompozycji.
   W utworze #4 występuje dokładnie taki sam podszyty basowym pogłosem syntezatorowym beat automatycznej sekcji perkusyjnej jak w kompozycji #3. W początkowej fazie utworu następuje gęsta, zimna, duszna i bucząca przestrzeń, na którą nakłada się tworzące tło przeciągłe, tubalne i brzęczące brzmienie syntezatorowe w stylu twórczości francuskiej formacji eksperymentalnej, Heldon, z albumów It's Always Rock and Roll (1975) i Agneta Nilsson (1976), podszyte warkotliwie i nisko brzmiącym syntezatorowym zapętleniem. Całości dopełniają krótkie, powielane echami, zimne solówki klawiszy o wysokim i wysmukłym brzmieniu. Tło wypełnia nisko i warkotliwie brzmiąca, drone'owa partia syntezatorowa. W drugiej części kompozycji pojawiają się szumy wymieszane z chropowato, nisko brzmiącą i dynamiczną pulsującą pętlą syntezatorową podszytą nisko brzmiącą wstawką syntezatorową oraz dźwiękiem gwizdka przy jednoczesnym stopniowym zaniku beatu sekcji rytmicznej. Po pewnym czasie beat automatu perkusyjnego stopniowo powraca, wycisza się za to pulsująca, chropowato brzmiąca syntezatorowa pętla; miejsce dotychczasowej oprawy muzycznej zastępuje głęboka, chłodna i organowo brzmiąca przestrzeń podszyta dodatkową, bardziej subtelną, ale drgającą chłodną i duszną przestrzenią z uzupełnieniem o wcześniej występujące krótkie solówki klawiszowe.
   Utwór #5 przenosi się w rejony archaicznej muzyki nurtu krautrocka epoki wczesnych lat 70. spod znaku twórczości wykonawców pokroju Cluster, Harmonia, Asmusa Tietchensa, Conrada Schnitzlera czy Ash Ra Tempel. Kompozycję charakteryzuje archaicznie brzmiąca, chłodna przestrzeń o lekko wibrującym organowym brzmieniu, tło wypełniają odległe wznoszące się i opadające szumo-zgrzyty, masywna, szorstka i nieznacznie wibrująca chłodna partia organowa, pojedyncza, powielona echem, mocno przytłumiona, chłodna i wysoko brzmiąca syntezatorowa pulsacja, nisko brzmiące i podkreślone echami smyczkowe efekty, bardziej odległe i przeciągłe, smyczkowo brzmiące wstawki oraz odległe i wysoko brzmiące klawiszowe partie przypominające odgłos ziewania. W tle dochodzi od czasu do czasu subtelny pojedynczy akord basowy. Brak jest sekcji rytmicznej.
   Kompozycja #6 osadzona jest na subtelnym uderzeniu i zapętlonym rytmie archaicznego automatu perkusyjnego, twardych, basowych, industrialno-psychodelicznych i drgająco-wibrujących pulsach sekwencera w stylu wczesnej twórczości formacji Cabaret Voltaire, chłodnych, futurystycznie-wysoko i wibrujących syntezatorowych wstawkach oraz nisko i warkotliwie brzmiących partiach syntezatorowych, które nakładają się na siebie. W tle występują odległe i zapętlające się dźwięki alarmowe, efekty ze wzmacniacza przechodzące w przeszywające dźwięki o wysokich częstotliwościach oraz dialogi, niekiedy odtwarzane wstecznie. Słychać tu powszechną inspirację wczesną, drone'ową twórczością Cabaret Voltaire. To najlepszy moment całego wydawnictwa.
   Wydawnictwo uzupełniono o dwa dodatkowe utwory pochodzące z koncertu z 16 czerwca 1999 roku we Wrocławiu w ramach The Arsenal of Art Festival - Live Performance of #4 i Live Performance of Moruz.
   Live Performance of #4 to zagrany na żywo pochodzący z albumu Cycles per Second utwór #4, który w wersji koncertowej oparty jest na tym samym podkładzie automatycznej sekcji perkusyjnej, przeciągłej brzęcząco-chropowatej, tubalnie brzmiącej partii syntezatorowej oraz nisko i warkotliwie brzmiącym drone'owym tle syntezatorowym co w wersji studyjnej. Pojawiają się jednak różnice w postaci wysoko, orientalnie-hindusko brzmiących solówek klawiszowych podszytych odległymi partiami syntezatorowymi przypominającymi gitarowe riffy, warstwę muzyczną wspiera dodatkowe surowe, warkotliwe brzmienie syntezatorowe, które wznosi się z dołu do góry oraz chłodna przestrzeń. Z czasem klawiszowe partie redukują się do krótkich i chłodnych, wysoko, wysmukle i brzęcząco brzmiących solówek klawiszowych o zabarwieniu orientalnym występujących jedna po drugiej. Sekcję rytmiczną okazjonalnie wspiera gęsty i twardy tykający groove znany z kompozycji #3, w tle występują ciężkie i głuche uderzenia. W dalszej części utworu pojawia się chłodna, odległa i wysoko zawieszona, choć nisko brzmiąca partia syntezatorowa, za nią zaś generuje się przeszywający dźwięk szlifierki i odległa chłodna przestrzeń oraz wysoko zawieszone dźwięki syren alarmowych. Brak jest tych charakterystycznych dla wersji albumowej krótkich, zimnych, wysoko i wysmukle brzmiących solówek klawiszowych.
   Live Performance of Moruz to wczesna wersja utworu Moruz, który ukazał się potem na albumie Newson (2001). Wczesna wersja kompozycji, pozbawiona sekcji rytmicznej, zaznacza się rozległym, nisko i warkotliwie brzmiącym, drone'owym tłem syntezatorowym, w które wpleciony zostaje twardy i surowy warkot generatora; oba elementy tworzą też główną warstwę muzyczną. Muzyczną teksturę wzbogacają delikatne partie akustycznej gitary, szumy tła, stłumione odgłosy łoskotu śmigieł helikoptera, krótki i wysoko brzmiący syntezatorowy efekt, głosy i śmiechy bawiących się dzieci, odległy industrialny dźwięk maszynowy i wreszcie damsko-męski monolog, w którym narratorzy z jerozolimskiego instytutu pamięci Yad Vashem odczytują nazwiska i miejsce pochodzenia ofiar hitlerowskiego Holocaustu. Z czasem pojawia się również niezwykle odległa i wysoko zawieszona przestrzeń, choć w końcówce utworu pozostają jedynie nisko brzmiące syntezatorowo-generatorowe warkoty na tle szumów, całość zaś wieńczą dźwięki tłuczonego szkła. Wydawnictwo zatem zakańcza się tak samo, jak się rozpoczęło.
   Album Cycles per Second stał się początkiem jednej z najbardziej osobliwych działalności artystycznych na polskim rynku muzycznym. Nakład jedynie 69 egzemplarzy wsparty wydaniami kasetowymi spowodowany był skromnymi środkami finansowymi, jakimi dysponował zespół. Mocno ograniczony nakład wydawnictwa szybko się wyprzedał, sam zaś album wzbudzał ogromne zainteresowanie wśród polskich fanów industrialu, szybko stając się wydawnictwem tyle pożądanym, co wręcz niedostępnym, bowiem nawet wydany nakładem wytwórni Arc Ov Light album przeznaczony był wyłącznie na rynek w USA i był niezwykle ciężki i drogi do kupienia. Sami muzycy formacji Job Karma przez długie lata działalności nie byli zainteresowani wznowieniem wydawnictwa, sytuacja zmieniła się dopiero w 2020 roku za sprawą wytwórni Requiem Records, która wznowiła kultowy dla polskiej sceny industrialno-eksperymentalnej album obrazujący undergroundowe i eksperymentalne początki Job Karmy, z biegiem lat będącej jednym z najważniejszych polskich przedstawicieli muzyki industrialnej i eksperymentalnej. Muzycy związani z zespołem stali się twórcami ważnych niezależnych festiwali muzycznych organizowanych we Wrocławiu, w tym Wrocław Industrial Festival i Energia Dźwięku.
   Często w świecie muzyki bywa tak, że skromne środki i ogromne trudności przyczyniają się do nagrania genialnego materiału, i nie inaczej jest w przypadku wydawnictwa Cycles per Second, które jest jednym z najlepszych osiągnięć artystycznych Job Karmy i jednym z najlepszych debiutów płytowych na polskim rynku muzycznym.


Tracklista:


1 #1 12:50
2 #2 2:13
3 #3 5:42
4 #4 7:59
5 #5 7:31
6 #6 5:30
7 Live Performance of #4 7:08
8 Live Performance of Moruz 8:23


Personel:


Aureliusz Pisarzewski – gitara, generator, sampler
Jacek Groszek – generator
Maciek Frett – syntezator, sampler, generator

 


Written by, © copyright November 2022 by Genesis GM.

Hiroshimabend - J10C, 2019;
16 stycznia 2024, 00:18

J10C - podwójny album studyjny Hiroshimabend, eksperymentalnego projektu założonego w 1998 roku przez Michaela Everetta, Johna Deeka oraz legendarnego Petera Christophersona, muzyka kultowych formacji rockowo-industrialnych, Coil i Throbbing Gristle.
  Śmierć dwóch muzyków, Petera Christophersona (w 2004 roku) i Johna Deeka (w 2013 roku) sprawiła, że projekt nie został w pełni zrealizowany. Album J10C w założeniu był próbą interpretacji Hiroshimabend w pełnowymiarowej formule, w związku z czym John Deek, krótko przed śmiercią, zaangażował polskiego muzyka eksperymentalnego, Adama Czarneckiego, który skompilował wszystkie sample dźwięków nagranych przez Petera Christophersona. Album nagrywany był w studiu niezależnego labelu Opiumdenpluto, którego nakładem ukazał się 29 października 2019 roku.
   Albumowy set otwiera kompozycja Mother Pigeon Whisperer składająca się z wywołującego wibracje gęstego basowego industrialnego pulsu sekwencera oraz wypełniających tło przetworzonych i podkręconych zwielokrotnionymi echami trzasków, stukotów, zgrzytów, wibracji, drgań oraz odległych szeptów i dialogów. Okazjonalnie pojawiają się tu epizody głuchych, nisko brzmiących partii syntezatorowych.
   Utwór Walking On Torment charakteryzuje się drone'owym, nisko i warkotliwie brzmiącym syntezatorowym tłem oraz chłodnymi i rozmytymi solówkami klawiszy o wysokim brzmieniu. Tło wypełniają industrialne efekty dźwiękowe, przetworzone szumy oraz odgłosy wyładowań elektrycznych. Z czasem, w miejsce chłodnych wysoko brzmiących solówek klawiszy, pojawiają się warkotliwie brzmiące partie syntezatora, następnie zaś chłodne przestrzenie podszyte niekiedy wokalizami. W podkładzie pojawiają się podwójne pulsy sekwencera - suchy i industrialny oraz nisko i warkotliwie brzmiący. Utwór wieńczy ciężka i chłodna solówka klawiszowa przechodząca w formę gongu.
   Prog Rogue to numer, który oparty jest na basowo-industrialnym pulsie sekwencera wspartym dodatkowym suchym pulsem w podkładzie oraz odległej, suchej i chłodnej drgającej przestrzeni o zabarwieniu industrialnym. Tło wypełniają wysoko brzmiące wibrujące efekty syntezatorowe. W dalszej części kompozycji pojawiają się długie i przeciągłe chłodne solówki klawiszy owysokim brzmieniu. Utwór zawiera partię wokalną w postaci deklamacji w gościnnym wykonaniu Richarda Corfielda.
   Wielowątkowa kompozycja Emma The Snail Eating Rose od pierwszych chwil budzi skojarzenia z klimatem twórczości niemieckich formacji krautrockowych, Kluster bądź wczesnego Cluster. Numer rozpoczyna się od nisko i warkotliwie brzmiących drone'owych brzmień na tle industrialnych szumów. W miejsce partii drone'owych pojawiają się długie partie smyczkowe, tło zaś drga i wibruje. Z czasem partie smyczkowe ustępują przeciągłej, warkotliwie brzmiącej drone'owej partii syntezatora wkomponowanej w drgające tło, pojawia się odległa, quasi-plemienna rytmika automatu perkusyjnego, wreszcie też krótkie i chłodne, podkreślane echami, wysokobrzmiące syntezatorowe wstawki w stylu twórczości Jean-Michela Jarre'a. W tle słychać jest liczne efekty syntezatorowe i okazjonalnie wokalizy. Z czasem tło coraz intensywniej wibruje, pojawia się dodatkowa organowa partia nadająca kompozycji charakteru wczesnej twórczości Klausa Schulze. Utwór finalizują swobodne pogwizdywania oraz odległy śmiech małej dziewczynki.
   Utwór Bramble Cay wypełnia nisko brzmiące drone'owe brzmienie syntezatorowe zmieszane z szumami, drganiami i wibracjami. Gdzieś wysoko unosi się odległa deklamacja wypowiadana gardłowym i szorstkim głosem rodem z horrorów. Z czasem tło gęstnieje od licznych industrialnych dźwięków, przetworzonych pulsujących szumów i efektów z urządzeń naprowadzających. W końcowych fazach kompozycji pojawia się archaicznie brzmiący beat automatu perkusyjnego wybijający rodzaj quasi-plemiennego rytmu, w tle zaś słychać jest przetworzone dźwięki natury.
   Kompozycję Jowday wypełniają nakładające się na siebie chłodne, wysoko brzmiące klawiszowe pętle oraz wysoko zawieszona chłodna przestrzeń. Tło wypełniają dziwacznie przetworzone efekty ludzkiego oddechu, klawiszowe pętle powoli ustępują, pojawia się za to głęboki basowy podkład syntezatorowy, przetworzony dźwięk morskich fal oraz efekt chrobotania. Przestrzeń wypełniają wokalizy, tło zaś szumy. W oddali słychać przytłumione dźwięki przypominające brzmienie trąbki, wreszcie następuje gęsty industrialny puls basowy sekwencera w podkładzie, na nowo też pojawiają się chłodne, wysoko brzmiące klawiszowe pętle z pierwszej części utworu. W końcu pozostaje tylko chłodna przestrzeń podszyta sakralnymi wokalizami, w tle zaś słychać przetworzony efekt ludzkiej mowy.
   Digging For Two opiera się o lodowatą, wysoko zawieszoną przestrzeń poprzecinaną w początkowych fazach utworu zgrzytami i trzaskami, zaś w jego dalszej części przestrzeń nieco swobodniej wypełniają industrialne dźwięki rodem fabrycznej hali. W drugiej kompozycji części występują chłodne, odległe i rozmyte klawiszowe przestrzenie, industrialne dźwięki powoli wyciszają się.
   Kompozycję Nurse Shark wypełniają przetworzone bulgoty, szumy, wibracje, pulsacje i trzaski, warstwa muzyczna składa się z przeciągłych, archaicznie brzmiących solówek klawiszy oraz przytłumionego urywającego się pulsu. Tło wypełniają nakładające się na siebie szepty. W drugiej połowie pojawia się chłodna, nisko brzmiąca przestrzeń.
   W utworze This Is The Sky odległa, duszna i wysoko zawieszona przestrzeń miesza się z drgającym tłem. W oddali słychać wysoko zawieszone chłodne partie klawiszowe tworzące rozmyte linie melodii. Czasem drgania potęgowane są poprzez kondensację dźwięków. W drugiej części utworu słychać narrację w wypełnionym przetworzonymi szumami tle.
   At Night We Call It Space to numer wypełniony dźwiękiem przypominającym trzaski z płyty gramofonowej. Tło opiera się na chłodnym i jednostajnym przeciągłym brzmieniu, przestrzeń zaś jest chłodna, odległa i wysoko zawieszona. Z czasem pojawiają się subtelne, krótkie i nisko brzmiące drone'owe partie syntezatorowe wsparte dyskretnymi, warkotliwie brzmiącymi pulsacjami, oraz wysoko zawieszone, lodowate partie klawiszowe o przestrzennym brzmieniu.
   Utwór The Callous Dewdrops Of The Moon, o szczątkowej sekcji rytmicznej, osadzony jest na dusznej, chłodnej i wysoko zawieszonej przestrzeni oraz pojedynczym, chłodnym i wysoko brzmiącym klawiszowym akordzie. Tło wypełniają odległe szumy oraz przetworzony furkot, w dalszej zaś części kompozycji występują chłodne, wysoko brzmiące klawiszowe wstawki. W końcówce utworu warstwa muzyczna ogranicza się do wyciszonej i chłodnej ambientowej przestrzeni.
   Kompozycja An Halation Of Light zawiera chłodną, ale tym razem bardziej melancholijną przestrzeń podszytą drganiami, subtelną i oszczędną sekcję basu w podkładzie, wibrująco-drgające tło oraz paletę chłodnych industrialnych dźwięków rodem hali produkcyjnej wypełnionej automatami nadzorującymi linię produkcyjną i testującymi komponenty. W początkowych i końcowych fazach utworu występuje dźwięk rytmicznego drapania.
   Zamykający setlistę albumu utwór A Priori rozpoczyna introdukcja w postaci archaicznie brzmiącej solówki klawiszowej tworzącej stłumioną i rozmytą linię melodii rodem z klimatów rockabilly z lat 50. i 60. na zdeformowanym organowo brzmiącym tle, po czym numer przechodzi w hipnotyzujący, quasi-plemienny, lekko spowolniony rytm automatu perkusyjnego. Tło wypełniają śpiewy ptaków, zniekształcony głos ludzki oraz drapania. Rozbudowane linie melodii tworzone są przez krótkie i chłodne, futurystycznie brzmiące klawiszowe solówki w stylu twórczości formacji Kraftwerk. W drugiej części utworu śpiewy ptaków zastąpione zostają przez futurystyczne efekty syntezatorowe, pojawiają się wokalizy, nisko brzmiące drone'owe tło syntezatorowe oraz chłodna przestrzeń.
   J10C jest jednym z najbardziej interesujących współczesnych wydawnictw z pogranicza muzyki industrialnej, drone'u, ambientu i minimalu.
   Album w całości zadedykowany został pamięci Johna Deeka i Petera Christophersona.


Tracklista:


1-1 Mother Pigeon Whisperer 8:49
1-2 Walking On Torment 9:27
1-3 Prog Rogue 8:47
1-4 Emma The Snail Eating Rose 6:31
1-5 Bramble Cay 13:30
1-6 Jowday 9:52
1-7 Digging For Two 7:50


2-1 Nurse Shark 13:04
2-2 This Is The Sky 14:08
2-3 At Night We Call It Space 16:09
2-4 The Callous Dewdrops Of The Moon 18:00
2-5 An Halation Of Light 5:11
2-6 A Priori 8:22


Personel:


Electronics, Sampler – Adam Czarnecki, Peter Christopherson
Electronics, Synthesizer, Sampler – puppy38
---Additional Programming/Sampling by:
---Peter "Sleazy" Christopherson
---Adam Czarnecki
Recitation on "Prog Rogue", by Richard Corfield

 


Written by, © copyright October 2022 by Genesis GM.