Kategoria

Rock elektroniczny & dark wave, strona 12


Alles - Hope, 2018;
06 czerwca 2023, 00:21

Hope - trzeci album łódzkiej formacji postindustrialnej, Alles, którego premiera miała miejsce 2 marca 2018 roku.
   Podobnie jak na dwóch poprzednich albumach, Alles otwarcie i bezpardonowo rozprawia się z brutalną polską rzeczywistością i mentalnością, ze wszystkimi słabościami współczesnego życia włącznie, chociaż w tekstach poszczególnych piosenek charakterystyczna dla Alles otwarta bezkompromisowość nie rzuca się już tak wyraźnie, jak chociażby z przypadku albumu Culture, niemniej bardziej ukryta forma frustracji i sprzeciwu ciągle nie daje o sobie zapomnieć. Na pewno zapomnieć należy o synth popowych numerach z przebojowymi liniami melodycznymi typu My czy Konflikt, jakie pojawiały się na poprzednich dwóch albumach formacji. Muzyka Alles idzie w kierunku bardziej zdehumanizowanego, ciężkiego i brudnego electro-industrialu oraz surowych drone'owych dźwięków podszytych punkiem i retrospektywnym brzmieniem lat 80., czego uświadczyć można już na otwarcie wydawnictwa w utworze Wszystko, gdzie tytuł w oczywisty sposób nawiązuje do nazwy zespołu, zaś tekst zachowuje pewien dystans i optymizm osadzony w realiach współczesnego szalonego świata, ukazany poprzez prosty przekaz radości z małych rzeczy, ze zwykłej przyjaźni ze zwykłymi ludźmi, czy ze zwykłego codziennego życia i otaczającego nas świata, o czym zresztą w natłoku codziennych spraw niekiedy zapominany i czego często nie potrafimy docenić. A wszystko to podane jest w zimnofalowej oprawie retrospektywnej przestrzeni syntezatorowego brzmienia ocierającego się o archaiczne dźwięki rodem z gier komputerowych na Atari czy Commodore 64 na tle lekkiego industrialnego pulsu sekwencera i delikatnie pulsującej sekcji rytmicznej.
   Bardziej ponury przekaz prezentuje utwór Czas Dokonany z gęstym drone'owym tłem, odległymi wysoko brzmiącymi i wibrującymi partiami klawiszy oraz spowolnionym, lekko ociężałym i połamanym rytmem automatu perkusyjnego. Niepokojącego klimatu utworu dopełnia tekst pełen poczucia niespełnienia czy wręcz rozczarowania.
   Apokaliptyczny numer Kontakt to z jednej strony utwór o charakterystyce EBM z soczystym industrialnym pulsem sekwencera i beatem automatu perkusyjnego, by w następnym momencie przejść w klimaty eksperymentalne, oparte na surowej retrospektywnie brzmiącej przestrzeni syntezatorów i na równie surowych solówkach klawiszowych poprzeplatanych sekwencerowymi pulsami.
   Kompozycja Pył, z ostrzegawczym przesłaniem, zawiera porcje pulsujących dźwięków w stylu oscylującym między twórczością formacji Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD) a Kraftwerk, osadzonych na nisko brzmiącym drone'owym tle przybrudzonym licznymi trzaskami i industrialnymi hałasami, na które nasuwają się brzmienia niemal organowe i odległe retrospektywne wibrujące partie syntezatorowe w stylu wczesnej elektroniki lat 60.
   Piosenka Utrata opiera się na całkowicie surowym drone'owym ciężkim tle i industrialnym pulsie sekwencera w podkładzie; tu i ówdzie pojawiają się psychodeliczne pulsy i szumy, w tle słychać jest również chwytliwe solówki klawiszy w stylu twórczości formacji The Human League, zaś pod koniec kompozycji drone'owe tło wzbogaca wibrująca syntezatorowa przestrzeń. Na podobnym drone'owym schemacie tła z psychodelicznymi szumami opiera się Nadia, choć numer jest znacznie delikatniejszy z wyraźniejszą wibrującą linią melodyczną i industrialnymi stukotami w stylu twórczości formacji Depeche Mode z albumów Construction Time Again (1983) i Some Great Reward (1984) bądź Kraftwerk z albumu Electric Cafe (1986).
   Utwór Krug jest luźną fuzją EBM-u osadzonego na szybkim pulsie automatu perkusyjnego z surowością industrialnego tła, na którym rozbrzmiewają retrospektywne partie klawiszy w stylu twórczości The Human League oraz industrialne stukoty w stylu twórczości Depeche Mode z albumu Some Great Reward. Tekst utworu naznaczony jest pełną rezygnacją, będąc jakby zaprzeczeniem otwierającej album kompozycji Wszystko, choć jakby na powrót i na przekór wszelkim przeciwnościom, zamykający album EBM-owy numer Przestań zawiera zupełnie optymistyczne przesłanie. Chyba nieprzypadkowo jest to najbardziej utaneczniony i rytmiczny moment całego albumu. W surowym, choć rozkołysanym pulsie sekwencera słychać brzmieniowe wpływy formacji Super Girl Romantic Boys, są też i syntezatorowe partie zupełnie w stylu twórczości Depeche Mode pierwszej połowy lat 80. Mimo całej pesymistycznej otoczki albumu, utwór Przestań przekonuje, że nie należy się poddawać, ze warto realizować marzenia.
   Album Hope jest idealną odpowiedzią na współczesne realia polskiej rzeczywistości, zaś zespół Alles stawia w roli głównego przedstawiciela polskiej sceny postindustrialnej, EBM i electro clash.


Tracklista:


1 Wszystko
2 Czas Dokonany
3 Kontakt
4 Pył
5 Utrata
6 Nadia
7 Krug
8 Przestań


Personel:


Music & Synths By – Marcin Regucki
Vocals & Lirycs By – Paweł Strzelec.

 

Written by, © copyright December 2019 by Genesis GM.

Nowy Horyzont - No Sky Is the Limit, 1993;...
01 czerwca 2023, 10:56

No Sky is the Limit - pierwszy pełnowymiarowy album legendarnej śląskiej formacji, Nowy Horyzont, wydany pierwotnie na kasecie w 1993 roku, nakładem niemieckiego labelu SPV Records.
   Nowy Horyzont powstał w Katowicach 1984 roku, po rozwiązaniu punkowego zespołu, Strefa Niebezpieczna, z którego wywodził się gitarzysta i wokalista Bogdan „Żaba" Lewandowski będący założycielem Nowego Horyzontu, którego skład uzupełnili śląscy muzycy: wokalista Adam Białoń, basista Jacek Wiekiera oraz klawiszowiec Adam Radecki.
   W odróżnieniu od punkowego Strefa Niebezpieczna, Nowy Horyzont skłaniał się początkowo ku nowej i zimnej fali inspirowanej głównie twórczością Joy Division, z czasem w większym stopniu stawiając na brzmienia elektroniczne, inspirowane przede wszystkim twórczością formacji Cabaret Voltaire, Depeche Mode, Kraftwerk, Ministry, Suicide czy D.A.F., stając się tym samym jednym z pierwszych pionierów rocka industrialnego w Polsce.
   W latach 1985 i 1986 Nowy Horyzont wystąpił na kultowym festiwalu FMR Jarocin, stając się tym samym jednym z najważniejszych zespołów alternatywnych w kraju obok m.in. Variete, Made in Poland, One Milion Bulgarians czy 1984. W drugiej połowie lat 80. trudny charakter frontmana zespołu, Bogdana Lewandowskiego, sprawił, że Nowy Horyzont w zasadzie zawiesił działalność nie wydając żadnego studyjnego materiału, zaś jego muzycy angażowali się pod innymi szyldami, jak Garaż w Leeds, Düsseldorf czy Zilch.
   Nowy Horyzont powrócił reaktywując się dopiero na początku lat 90. Nowy skład Nowego Horyzontu tworzyło teraz trio: Bogdan Lewandowski, Adam Białoń i Zbyszek Olko. Czas pierwszej połowy lat 90. był dość specyficzny, bowiem po upadku komunizmu w kraju, w którym panowała niesamowita bieda dotykająca w szczególności Śląsk, gdzie kolejno upadały zakłady przemysłowe, co też miało niemały wpływ na twórczość zespołu, który początkowo wykazuje zainteresowanie niezwykle popularną wtedy amerykańską i brytyjską sceną acid house'ową, jednak pierwsza połowa lat 90. to też dominacja brytyjskiej i amerykańskiej sceny industrialnej będącej dodatkowo pod wpływem nurtu grunge. Muzyka zespołów pokroju Ministry, Nine Inch Nails, Nitzer Ebb, The Young Gods czy Skinny Puppy przybrała o wiele mroczniejsze, bardziej gitarowe oblicze ocierające się o metal, w tym też kierunku postanowili pójść muzycy Nowego Horyzontu.
   Upadek komunizmu i wolny rynek dawały o wiele większe możliwości wydania materiału własnym sumptem, co było praktycznie niemożliwe w czasach PRL.
   W 1992 roku ukazało się pierwsze wydawnictwo Nowego Horyzontu zatytułowane po prostu „Nowy Horyzont" w formie kasety zawierającej dema nagrane na początku lat 90. Ciężkie industrialne brzmienie łączone z acid house'owym stylem wzbudziło zainteresowanie zespołem ze strony lokalnej telewizji TV Katowice, która zaprosiła muzyków do realizacji kilku krótkich form telewizyjnych przy współpracy z reżyserem Adamem Sikorą.
Nowy Horyzont stał się częścią młodej polskiej sceny industrialnej tworzonej wówczas przez takie zespoły, jak m.in. Agressiva 69, Hotel Dieu, Wieloryb, Hedone, Jude, LD, Jesus Chrysler Suicide.
Zwycięstwo na Rock Festiwalu w Kielcach w 1993 roku otworzyło zespołowi drogę do podpisania kontraktu z niemiecką wytwórnią SPV i nagrania pierwszego pełnowymiarowego albumu zatytułowanego No Sky is the Limit, choć również tylko w formie kasety.
   Wydawnictwo No Sky is the Limit idzie już w znacznie mroczniejsze i gitarowe rejony ocierające się o metal, o czym świadczy otwierający album U.D.L. Syndrome utrzymany w klimacie twórczości Ministry z przełomu lat 80. i 90., z agresywnymi riffami gitarowymi, ciężkimi uderzeniami automatu perkusyjnego, industrialnym pulsem sekwencera, mroczną i lodowatą syntezatorową oprawą melodyczną oraz szorstką i gardłową partią wokalną w stylu Ala Jourgensena, wokalisty formacji Ministry, w wykonaniu Adama Białonia.
   Utwór Hill Of Clouds, choć pozbawiony jest gitarowych riffów i oparty przede wszystkim na chłodnej sekcji syntezatorowej, jest równie agresywny jak U.D.L. Syndrome, głównie za sprawą dynamicznego, choć połamanego beatu automatu perkusyjnego i szorstkiej sekcji wokalnej. Kompozycja opatrzona jest głęboką sekcją basu w podkładzie z gościnnym udziałem Jacka „Hansa” Raciborskiego, i stłumionymi samplami gitarowych riffów. Całość przypomina dokonania zespołu Front Line Assembly z początku lat 90.
   Numer Disgust z równomiernym beatem sekcji rytmicznej, industrialnym pulsem sekwencera, chłodnymi i retrospektywnie brzmiącymi solówkami klawiszy w stylu lat 80. oraz mrocznym syntezatorowym tłem, przypomina stylistykę twórczości formacji Front 242 z przełomu lat 80. i 90. Jedno pozostaje niezmienne: agresywna i szorstka partia wokalna w wykonaniu Adama Białonia.
   Utwór Ghost (Language Of Angels) to znowu powrót do klimatu industrialnego metalu rodem z twórczości Ministry z przełomu lat 80. i 90. Numer charakteryzuje się mocnym uderzeniem automatu perkusyjnego, agresywnymi riffami gitarowymi, choć też z jednej strony względnie delikatnymi i retrospektywnie brzmiącymi solówkami klawiszy, z drugiej zaś strony mrocznym, nisko brzmiącym podkładem syntezatorowym, idealnie zintegrowanym z perkusyjnym pulsem w stylu Kraftwerk, do tego wszystkiego dochodzi niezwykle chropowata partia wokalna.
   Ring z kolei odwołuje się do twórczości formacji Nine Inch Nails pierwszej połowy lat 90. Utwór opiera się na wyrazistej sekcji perkusyjnej i gęstym pulsie sekwencera, by w refrenie nabrać charakteru niesamowitej, metalowo-industrialnej połajanki w morderczym tempie podsycanej przez agresywne wrzaski wokalisty. W drugiej części utworu chwilę wytchnienia daje chłodna przestrzeń klawiszy, by znów wrócić od szaleńczej ekstazy.
   Mind We Are New Horizon Crew jest klasycznie industrialno-metalowym numerem w klimacie łączącym style twórczości zespołów Ministry i Psychic TV z początków lat 90. Piosenkę wieńczy warkotliwe syntezatorowe interlude.
   U.D.L. Syndrome (Mono Version) jest spowolnioną wersją utworu otwierającego album. Wersja Mono Version charakteryzuje się ociężałym, choć piekielnie silnym podkładem rytmicznym, agresywnymi riffami gitarowymi, brak jest tu chłodnej przestrzeni, są za to solówki klawiszy o organowym brzmieniu w stylu Vox Continental. Także i tu nieodparcie słychać wszechobecnego ducha twórczości Ministry.
   Kompozycja Siła (Electro-industrial Version) znana jest już z wydawnictwa „Nowy Horyzont" z 1992 roku. W wersji No Sky Is the Limit numer łączy stylistykę acid house z industrialem. Słychać tu wpływy brzmieniowe i stylistyczne formacji m.in. My Life With the Thrill Kill Kult, Information Society oraz... Düsseldorfu. Sekcja wokalna - jedyna na albumie śpiewana po polsku - została w całości przetworzona.
   Zamykający album Suggestions 7 (de facto to „zakodowany" utwór tytułowy) jest powrotem do stylistyki twórczości Ministry z albumu The Mind is a Terrible Thing to Taste (1989), choć numer ma bardziej gotycki wyraz, głównie poprzez przytłumienie brzmienia gitar i większemu wyeksponowaniu chłodnej przestrzeni. Sekcja automatu perkusyjnego nawiązuje stylem do metalu, w warstwie wokalnej zaś słychać nieodpartą fascynację stylem Ala Jourgensena. W drugiej części kompozycji słychać industrialny puls sekwencera zgrany z falującą pętlą klawiszy.
   No Sky is the Limit jest dziś jednym z najważniejszych i kultowych polskich albumów rocka industrialnego doskonale nawiązującym do ówczesnej twórczości Ministry, co musi budzić szacunek przez wzgląd na czasy i okoliczności, w których powstawał.
   W 2020 roku album doczekał się reedycji w formie winylowej i CD nakładem wytwórni Requiem Records.


Tracklista:


U.D.L. SYNDROME
CRYSTALS
DISGUST
GHOST the language of angels
RING
MIND we are new horizon crew
U.D.L. SYNDROME mono version
SIŁA electro-industrial version
SUGGESTION 7


Personel:


Adam Białoń – vocals
Zbigniew Olko – keyboards
Bogdan Lewandowski – Guitar, Sampler
Muzyk dodatkowy:
Jacek „Hans” Raciborski – Bass


Written by, © copyright November 2021 by Genesis GM.

Nine Inch Nails - Things Falling Apart, 2000;...
12 maja 2023, 00:31

Things Falling Apart - remix album (znany też pod alternatywnym tytułem, Halo Sixteen) wydany 21 listopada 2000 roku przez amerykańską formację industrialną, Nine Inch Nails. Wydawnictwo zawiera remixy materiału z trzeciego albumu studyjnego Nine Inch Nails, The Fragile, oraz trzy zupełnie premierowe utwory.
   Przyjętą przez Nine Inch Nails ideą było, że każdorazowo album studyjny - za wyjątkiem debiutanckiego wydawnictwa Pretty Hate Machine - premiowany był konsekwentnie wydawnictwem remixowym. Nie inaczej było więc w przypadku The Fragile.
   Album Things Falling Apart otwiera premierowy numer, Slipping Away, osadzony na prostym i jednostajnym, choć twardym uderzeniu sekcji rytmicznej, industrialnym pulsie sekwencera i zgrzytliwym tle. W drugiej połowie piosenka dostaje energetycznego kopa poprzez riffy gitarowe i wrzaskliwą partię wokalną Trenta Reznora.
   Niemal instrumentalny The Great Collapse to drugi z premierowych utworów wydawnictwa utrzymany w dusznej atmosferze eksperymentalnej sekcji syntezatorowej i retrospektywnej sekcji rytmicznej nawiązującej do stylu lat 80. Słychać tu fascynacje brzmieniowe twórczością formacji Depeche Mode. Kobieca partia wokalna, wspomagana wrzaskami Trenta Reznora, pojawia się dopiero pod koniec utworu.
   The Wretched (Keith Hillebrandt Mix) pochodzący z albumu The Fragile, podparty jest soczystym, nisko brzmiącym pulsem sekwencera. W refrenie numer za sprawą ciężkiego uderzenia automatu perkusyjnego nabiera bardziej industrialnego charakteru. Mimo, iż pojawiają się wyciszające solówki gitarowe, utwór powoli rozkręca się, by wreszcie uderzyć z podwójną industrialną mocą.
   Numer Starfuckers, Inc. (Adrian Sherwood Mix) (z albumu The Fragile), jeden z trzech remixów tego utworu, to wściekły gitarowy riff oparty na house'owej sekcji rytmicznej przechodzącej w drum and bass.
   Instrumentalny utwór The Frail (Benelli Mix) (z albumu The Fragile) jest fuzją eksperymentalnej sekcji syntezatorowej i efektów stereofoniczno-dźwiękowych osadzonych na tle sekcji smyczkowej.
   Kompozycja Starfuckers, Inc. (Dave Ogilvie Mix) opiera się na potężnej, technoidalnej sekcji rytmicznej, brudnej partii syntezatorowej i ciężkim industrialnym pulsie sekwencera. Utwór przypomina klimatem twórczość formacji Skinny Puppy bądź Front Line Assembly z lat 2000.
   Utwór Where is Everybody?" (Danny Lohner Mix) (feat. Telefon Tel Aviv) (z albumu The Fragile) zawiera spowolniony, niemal electro-popowy beat automatu perkusyjnego, który w refrenie przyśpiesza do form drum and bassu. Utwór pozostaje pod wyraźnym wpływem twórczości formacji Skinny Puppy.
   Metal jest trzecim premierowym utworem wydawnictwa oryginalnie pochodzącym z repertuaru Gary'ego Numana. Numer oparty jest na tej samej mechanicznej sekwencji klawiszowej co w oryginale, uzupełniony jest jedynie o duszne tło. W drugiej części piosenki pojawia się wysoko brzmiąca klawiszowa solówka, która w końcu wycisza się ustępując miejsca delikatnemu gitarowemu akustycznemu akompaniamentowi.
   10 Miles High (Keith Hillebrandt Mix) (dostępny jedynie na winylowej edycji The Fragile) oparty jest o twardy i suchy beat sekcji rytmicznej. Numer charakteryzuje się delikatnymi syntezatorowymi pętlami, cichym industrialnym pulsem sekwencera i subtelnymi solówkami gitary. Refren utworu uderza z industrialną mocą, która przechodzi do form eksperymentalnej muzyki tła, by w końcu wrócić do stylistyki z początku utworu, choć w znacznie surowszym i dusznym wydaniu. To dość często powtarzający się schemat pojawiający się w twórczości Nine Inch Nails.
   Numer Starfuckers, Inc. (Charlie Clouser Mix), trzeci z remixów tego utworu, zaczyna się minimalistyczno-ambientową introdukcją z wibrującym tłem, by powoli przejść w całkowitą drum and bassową masakro-rzeźnię.
   Chociaż album Things Falling Apart spotkał się z nieprzychylnym przyjęciem przez krytyków, zupełnie zresztą niezasłużonym, bowiem remixy na wydawnictwie są pełnowartościowe, nie odbiegające poziomem od wersji oryginanych. Album dobrze przyjął się w Wlk. Brytanii i USA, plasując się na 6. miejscu brytyjskiej listy UK Rock & Metal Albums oraz na 67. miejscu amerykańskiego zestawienia US Billboard 200, co jak na album z muzyką industrialną i eksperymentalną jest osiągnięciem zasługującym na szacunek.
 
Tracklista:
 
"Slipping Away" - 6:11
"The Great Collapse" - 4:42
"The Wretched" (Keith Hillebrandt Mix) - 5:52
"Starfuckers, Inc." (Adrian Sherwood Mix) - 5:11
"The Frail" (Benelli Mix) - 2:47
"Starfuckers, Inc." (Dave Ogilvie Mix) - 6:06
"Where is Everybody?" (Danny Lohner Mix) (feat. Telefon Tel Aviv) - 5:07
"Metal" - 7:05
"10 Miles High" (Keith Hillebrandt Mix) - 5:11
"Starfuckers, Inc." (Charlie Clouser Mix) - 5:09
 
Personel:
 
Design, Photography – Rob Sheridan
Management – John A. Malm, Jr.
Management [International Publicity For Nothing] – Simon Baeyertz
Management [Publicity For Nothing] – Susan Celia Swan
Written-By – Charlie Clouser (tracks: 4, 6, 10), Trent Reznor (tracks: 1 to 7, 9, 10)
 
Written by, © copyright January 2020 by Genesis GM.
Prodigy - The Fat Of The Land, 1997;
28 kwietnia 2023, 01:50

The Fat of the Land - trzeci album brytyjskiej formacji, The Prodigy, wydany 30 czerwca 1997 roku, był przełomowym wydawnictwem nie tylko z racji tego, że zespół po raz pierwszy - i jedyny - zaprezentował się bez przedimka „The” w swojej nazwie, skracając swój szyld do „Prodigy”. Przede wszystkim muzyka zespołu ewoluowała w kierunku bardziej rockowego oblicza, czego symptomy obecne były już na poprzednim albumie The Prodigy - Music for the Jilted Generation (1994).
   W drugiej połowie lat 90. nastąpił koniec ery grunge, po którym niszę wypełniać zaczęła rodząca się scena nu metal. Jednocześnie ogromną popularność osiągnęła scena techno i rave, jednakże muzycy The Prodigy postanowili pójść o krok dalej, łącząc dotychczasowy styl prezentowany na poprzednich dwóch albumach z żywym instrumentarium, prezentując o wiele cięższe, bardziej organiczne granie niż do tej pory, tym bardziej, że na ciężką muzykę ciągle było zapotrzebowanie, czego w tamtym okresie przykładem był sukces albumu Sehnsucht niemieckiego zespołu gotyk-metalowego, Rammstein.
   Ruch The Prodigy w dobrym kierunku potwierdzały zresztą sukcesy singli Firestarter i Breathe, zapowiadających wydanie albumu The Fat of the Land, jeszcze na długo (odpowiednio 15 i 8 miesięcy) przed ukazaniem się wydawnictwa, które plasowały się na czołowych miejscach list przebojów po obu stronach Atlantyku.
   Album The Fat of the Land otwiera, charakteryzujący się wykrzyczaną tytułową frazą i utrzymany jeszcze w stylistyce z poprzedniego albumu The Prodigy, kontrowersyjny numer Smack My Bitch Up, który ukazał się na singlu już po wydaniu albumu. Numer, poprzedzony krótką, 10-sekundową introdukcją składającą się z gitarowego sampla, oparty jest o charakterystyczny dla The Prodigy z dwóch poprzednich albumów ciężki drum and bassowy beat sekcji rytmicznej oraz równie ciężkie i duszne syntezatorowe pulsy i brudne syntezatorowe tło. W drugiej części kompozycja na chwilę łagodnieje, niemal do form ambientowych, zaś na tym tle pojawiają się bliskowschodnie kobiece wokalizy w gościnnym wykonaniu wokalistki Shahin Badar, po czym utwór powraca do ciężkich form. Co prawda singiel nie osiągnął aż tak zawrotnych wyników na listach przebojów jak Firestarter i Breathe, ale i tak stał się ogólnoświatowym przebojem, budząc do tego ogromne kontrowersje poprzez teledysk. Wiele stacji telewizyjnych zabroniło emitowania teledysku Smack My Bitch Up; jedyną stacją jaka emitowała teledysk była niemiecka VIVA Zwei, ale i tak czyniła to po godzinie 23:00. Teledysk ponadto wywołał protesty ze strony środowisk feministycznych, które zarzucały mu zachęcanie do przemocy wobec kobiet. Sam zaś utwór doczekał się miana „najbardziej kontrowersyjnej piosenki wszech czasów" w 2010 roku.
   Breathe prezentuje zupełnie nowe, rockowe oblicze twórczości The Prodigy. Co prawda sekcja rytmiczna dalej oparta jest na ciężkim drum and bassowym tempie, to warstwa muzyczna zbudowana jest już na punkowych riffach gitarowych, industrialno-rockowej sekwencji oraz wibrującym dusznym tle. W dodatku w roli głównego wokalisty debiutuje Keith Flint, którego charyzmę i talent wokalny dostrzegł frontman i klawiszowiec zespołu, Liam Howlett. Partia wokalna Keitha Flinta, wspieranego w refrenie przez Maxima Reality'ego, cechowała się ewidentnie ostrym i punkowym stylem, co tylko podkreślało o wiele bardziej rockowe nowe oblicze The Prodigy. W dodatku niemały szok wywołał nowy image Keitha, który niejednokrotnie podejrzewany był o satanizm.
   Utwór Diesel Power, z gościnnym udziałem rapera Kool Keitha, jest połączeniem ciężkiej break beatowej rytmiki z mroczną, duszną i industrialną sekcją syntezatorową oraz w całości rapowaną linią wokalną.
   W kompozycji Funky Shit z dość charakterystycznym uwydatnionym industrialno-ebm-owym pulsem sekwencera w podkładzie, słychać jest wyraźne fascynacje twórczością formacji Front 242, sam zaś utwór opiera się na drum and bassowym podkładzie rytmicznym, klawiszowych sekwencjach oraz ostrych jak brzytwa syntezatorowych liniach melodii. W drugiej części ebm-owo-industrialny puls sekwencera wspomagany jest na moment przez drugi sekwencerowy puls. Słynna fraza utworu ,,oh my god, that's the funky shit" pochodzi z repertuaru Beastie Boys i podobno została zakupiona przez wytwórnię XL Recordings kwotą 3000 funtów. Utwór wieńczy eksperymentalne interlude oparte na wyciu policyjnej syreny na tle eksperymentalnej sekcji syntezatorowej.
   Elektroniczno-punkowy numer Serial Thrilla łączy ciężkie break-beatowe uderzenie sekcji rytmicznej z przechodzącą w odległe wycie syren chłodną i duszną sekcją syntezatorową stanowiącą tło, ostrymi punkowymi riffami gitarowymi zapożyczonymi z utworu Selling Jesus z repertuaru formacji Skunk Anansie oraz stricte punkową linią wokalną. W drugiej części kompozycji pojawiają się eksperymenty z mixowaniem utworu.
   Kompozycja Mindfields jest fuzją drum and bassu w sekcji rytmicznej z industrialno-transowym pulsem sekwencera, chłodnym i mrocznym tłem, syntezatorowymi liniami melodycznymi przypominającymi te pochodzące z albumu Music for the Jilted Generation, rapowaną sekcją wokalną w wykonaniu Maxima Reality'ego, zaś całość dopełnia chwytliwy motyw klawiszowy. Utwór zasłynął ponadto jako ścieżka dźwiękowa do kultowego filmu SF, Matrix (1999, reż. Lana Wachowski i Lilly Wachowski).
   Nieco wytchnienia od ciężkich klimatów stanowi 9-minutowy utwór Narayan z gościnnym udziałem wokalisty formacji Kula Shaker, Crispiana Millsa. Kompozycja o dość transowym charakterze, oparta jest na drum and bassowej sekcji rytmicznej oprawionej soczystymi syntezatorowymi brzmieniami i  pulsami oraz wibrującymi partiami klawiszy i industrialnymi warkotami w tle. W drugiej części utwór nabiera plemiennego charakteru, zarówno za sprawą szamańskich wokali, jak i syntezatorowego tła. Pod sam koniec utwór przechodzi w fazę instrumentalną, w której dominują popisowe partie szaleńczo dynamizujących perkusyjnych solówek sekcji rytmicznej, która przybiera wręcz rockowego wymiaru.
   Firestarter, pierwszy singiel, który ukazał się blisko półtorej roku przed premierą The Fat of the Land, jako pierwszy zaszokował fanów The Prodigy nowym wizerunkiem formacji i jej nowym stylem z demonicznym Keithem Flintem jako głównym wokalistą. Numer posiada strukturę podobną do Breathe, choć więcej jest tu syntezatorowego brzmienia niż gitar, które stanową bardziej odległe, choć ciężkie tło, sama zaś sekcja syntezatorowa dzieli się na falującą przestrzeń i ciężką industrialną oprawę zespoloną z potężnym drum and bassowym uderzeniem sekcji rytmicznej. Linia wokalna natomiast jest bliska ostrej punkowej deklamacji. Numer przypomina nieco dokonania Yello z lat 90., choć w o wiele cięższym wydaniu. W utworze wykorzystano sample z utworu The Art of Noise - Who's Afraid (of the Art of Noise?). Firestarter nie tylko stał się ogólnoświatowym przebojem The Prodigy, ale do dziś jest najbardziej rozpoznawalnym, kultowym utworem w dorobku zespołu, wręcz jego wizytówką.
   Instrumentalny utwór Climbatize to drugi na albumie moment wytchnienia od ciężkich brzmień. Kompozycja charakteryzuje się break beatową sekcją rytmiczną, gęstym podkładem gitary basowej, orientalno-bliskowschodnimi solówkami klawiszowymi oraz chłodną przestrzenią z chropowatymi sekwencjami i licznymi syntezatorowymi szumami.
   Album finalizuje agresywny, elektroniczno-punkowy numer Fuel My Fire pochodzący z repertuaru formacji L7, z gościnnym udziałem wokalistki zespołu Republica, Saffron. Numer charakteryzuje się agresywnym i dynamicznym, utrzymanym w zabójczym tempie break beatowym rytmem, punkowymi riffami gitarowymi i partiami wokalnymi, wyrazistymi solówkami organowymi Vox Continental, wysoko brzmiącymi, choć ostrymi partiami klawiszy i new wave'owym klimatem.
   The Fat of the Land jest nie tylko najlepszym albumem w dyskografii The Prodigy, to jeden z najważniejszych albumów w historii muzyki elektronicznej, obok takich klasyków, jak Autobahn (Kraftwerk), Oxygène (Jean-Michel Jarre) czy Violator (Depeche Mode). Album okazał się przełomowy nie tylko dla The Prodigy, ale dla całej ówczesnej sceny muzyki elektronicznej.
   Album The Fat of the Land na całym świecie sprzedał się w nakładzie ponad 10 milionów egzemplarzy, był notowany na pierwszych miejscach list przebojów w Austrii, Australii, Holandii, Finlandii, Niemczech, Nowej Zelandii, Norwegii, Szwecji, Szwajcarii, Wlk. Brytanii i USA.
   Dla samego The Prodigy wydawnictwo The Fat of the Land było mniej więcej tym samym, czym dla Depeche Mode był album Black Celebration; w jednym i w drugim przypadku oba zespoły raz na zawsze pozbyły się etykietki bandów grających do tańca i wyłącznie dla młodzieży; oba albumy przyniosły zespołom szacunek w świecie zespołów rockowych i metalowych.


Tracklista:


„Smack My Bitch Up” (feat. Shahin Badar) – 5:42
„Breathe” – 5:35
„Diesel Power” (feat. Kool Keith) – 4:17
„Funky Shit” – 5:16
„Serial Thrilla” – 5:11
„Mindfields” – 5:40
„Narayan” (feat. Crispian Millis) – 9:05
„Firestarter” – 4:40
„Climbatize” – 6:38
„Fuel My Fire” – 4:19


Personel:


Keith Flint – vocals
Liam Howlett – keyboards, synthesizers, sampling, programming
Maxim Reality – vocals
Leeroy Thornhill - dancing


Muzycy sesyjni:


Shahin Badar – vocals ("Smack My Bitch Up")
Kool Keith – vocals ("Diesel Power")
Crispian Mills – vocals ("Narayan")
Saffron – vocals ("Fuel My Fire")
Gizz Butt – guitars ("Fuel My Fire")
Jim Davies – guitars ("Breathe", "Firestarter")
Matt Cameron – drums
Tom Morello – guitars ("No Man Army")
Neil McLellan – engineering


Written by, © copyright February 2020 by Genesis GM.

Throbbing Gristle - Greatest Hits, 1981;
22 kwietnia 2023, 04:07

Greatest Hits - Entertainment Through Pain - pełny tytuł wydanego w październiku 1981 roku kompilacyjnego albumu brytyjskiej formacji rockowo-industrialnej, Throbbing Gristle.
   Jak to możliwe, że jeden z najbardziej nienawidzących komercji zespołów mógł wydać album typu "Greatest Hits"? Okazuje się, że jest to możliwe, zupełnie jakby szydząc z całego przemysłu i establishmentu muzycznego, co zresztą obrazuje podtytuł wydawnictwa, ,,Entertainment Through Pain". Throbbing Gristle krótko po formalnym rozwiązaniu się w 1981 roku wydał swoją pierwszą kompilację z ,,największymi przebojami" podsumowującą twórczość zespołu z lat 1977-80. Nie są to przeboje w potocznym tego słowa rozumieniu, jak przeboje formacji Abba, co więcej, brak jest tu kilku bardziej znanych kompozycji z repertuaru Throbbing Gristle, takich jak choćby We Hate You (Little Girls), Still Walking, Convincing People, Persuasion czy Zyclon B Zombie, co wcale nie umniejsza temu wydawnictwu. Są tu ,,hity", które bezsprzecznie ukształtowały wczesny nurt rocka industrialnego, często w mocno psychodeliczno-noisowych klimatach, ale i nie brakuje perfidnie synth popowych numerów, z czego słynął Throbbing Gristle na przełomie lat 70. i 80.
   Setlistę wydawnictwa otwiera jednak psychodeliczna piosenka pochodząca z albumu D.o.A: The Third and Final Report of; (1978) Hamburger Lady z depresyjną fakturą muzyczną opartą na na warkotliwym, unoszącym się i opadającym syntezatorowym podkładzie, wibrujących solówkach klawiszy, gitarowych efektach w tle oraz zniekształconych wibracjami psychodelicznych partiach wokalnych w wykonaniu Genesisa P-Orridge'a. Warstwa tekstowa opiera się na tekście amerykańskiego pisarza, Blastera Al Ackermana.
   Dla odmiany, piosenka Hot on the Heels of Love pochodząca z albumu 20 Jazz Funk Greats (1979), to zupełnie parkietowa kompozycja z jednostajnym i utanecznionym beatem automatu perkusyjnego będącym zaczątkiem stylu house, gęstą i pulsującą sekwencerową oprawą muzyczną do złudzenia przypominającą twórczość Giorgio Morodera, futurystycznymi, japońsko brzmiącymi solówkami klawiszy rozpropagowanymi w latach 70. przez formację Kraftwerk, chropowatymi syntezatorowymi wstawkami oraz partiami wibrafonu w tle. Piosenka w całości śpiewana jest przez Cosey Fanni Tutti, która pełnym erotyzmu i wyuzdania półszepczącym głosem wzywa pomocy z... niebios. Z całą pewnością to jedna z pionierskich kompozycji utrzymanych w stylistyce house.
   Subhuman wydany na singlu 23 października 1980 roku to całkowicie destrukcyjny quasi punkowy numer, w którym warstwa muzyczna składa się z psychodelicznych syntezatorowo-gitarowych zgrzytów podszytych szumami, wibracjami oraz dusznym tłem. W masakrycznej sekcji wokalno-tekstowej Genesis P- Orridge, przechodząc chyba samego siebie, bezpardonowo atakuje chorobę, która go męczy. Utwór odniósł nawet umiarkowany sukces komercyjny docierając w 1980 roku do 23. miejsca zestawienia UK Indie Chart w Wlk. Brytanii.
   Instrumentalna kompozycja AB/7A pochodząca z albumu D.o.A: The Third and Final Report of; prezentuje synth popowe oblicze Throbbing Gristle o pogodnym klimacie opierając się o gęsty i industrialny puls sekwencera, delikatne, ale dynamiczne uderzenie w stylu Kraftwerk połowy lat 70. automatu perkusyjnego, rozległe i chłodne przestrzenie oraz szumy i syntezatorowe efekty dźwiękowe w tle. Kompozycja jest dość nieoczekiwanym hołdem Throbbing Gristle dla tandetno-popowej szwedzkiej formacji Abba, której prywatnie fanem był klawiszowiec Throbbing Gristle, Chris Carter, choć brzmienie struktury muzycznej bardziej odwołuje się tu do stylistyki twórczości Kraftwerk bądź Jean-Michela Jarre'a.
   Wyraźnie zabarwiona punkiem piosenka Six Six Sixties pochodząca z albumu 20 Jazz Funk Greats wyróżnia się hipnotycznym rytmem automatu perkusyjnego, brudnymi riffami gitarowymi oraz niepokojącą, dołującą i chłodną narracją w wykonaniu Genesisa P- Orridge'a.
   Blood on the Floor pochodzący z albumu D.o.A: The Third and Final Report of; to kolejny przedstawiciel punkowej odsłony Throbbing Gristle, co słychać jest w jazgotliwym podkładzie gitary rytmicznej oraz w porażającym i pełnym ekspresji wrzaskliwym wokalu Genesisa P-Orridge'a. Utwór został zarejestrowany na żywo w The Roundhouse Highbury w północnym Londynie we wrześniu 1977 roku.
   Kompozycja 20 Jazz Funk Greats z albumu o tym samym tytule zaznacza się ciepłym i powolnym rytmem perkusyjnym o trip hopowym zabarwieniu, głębokim syntezatorowym podkładem basowym, a w to wszystko wplecione są zawodzące brzmienia skrzypiec, klarnetu i trąbki. Partie wokalne opierają się o szeptaną przez Genesisa P- Orridge'a narrację.
   Numer Tiab Guls to w rzeczywistości odwrócony tytuł pochodzącego z debiutanckiego albumu Throbbing Gristle, The Second Annual Report (1977), utworu Slug Bait (Live at the Institute of Contemporary Arts, London). Warstwa muzyczna utworu stanowi eksperymentalną mieszankę muzyki konkretnej, białych szumów i krautrocka z sekcją wokalną w formie deklamacji i krzyków Genesisa P-Orridge'a o wyraźnie psychopatycznym tonie w głosie. W tle utworu słychać również odgłosy publiczności.
   Zimnofalowy numer United wydany na singlu w maju 1978 roku to jeden z najwcześniejszych brytyjskich synth popowych utworów. Struktura piosenki charakteryzuje się łagodnymi partiami wokalnymi Genesisa P- Orridge'a śpiewającego o miłości, wyraźnym i sekwencyjnym rytmem automatu perkusyjnego, krótkimi i chropowatymi partiami syntezatorowymi wplecionymi w rytm automatu perkusyjnego, długimi, chłodnymi, nieco tubalnie i retrospektywnie brzmiącymi solówkami klawiszowymi, odległą i wysoko zawieszoną chłodną przestrzenią oraz krótkimi syntezatorowymi zgrzytami, szumami i efektami przypominającymi dźwięki pędzących bolidów Formuły 1. Nie brakuje też dodatkowych, lekko zapętlających się chłodnych solówek klawiszy o wysokim i retrospektywnym brzmieniu. Kompozycja jako singiel w Wlk. Brytanii dotarła do 39. miejsca w zestawieniuu UK Indie Chart, co też nie może dziwić, bowiem ma całkiem przebojowy charakter i doskonale wpasowałaby się do setlisty wczesnych albumów Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD) czy Gary'ego Numana.
   Utwór What a Day pochodzący z albumu 20 Jazz Funk Greats osadzony jest na potężnym, pojedynczym uderzeniu automatu perkusyjnego imitującego pracę ciężkiego młota pneumatycznego, industrialnej pętli syntezatorowej oraz na głuchej pulsacji w podkładzie. W tle słychać gitarowe oraz syntezatorowe efekty. Wykrzyczana partia wokalna ma czysto punkowy charakter.
   Wydany na singlu 23 października 1980 roku numer Adrenalin to kolejne synth popowe oblicze twórczości Throbbing Gristle przełomu lat 70. i 80., o czym świadczy prosty i utaneczniony beat automatu perkusyjnego, podwójny i zapętlający się sekwencerowy puls, a także pulsujące syntezatorowe pętle o futurystycznym zabarwieniu oraz długa i wibrująca industrialna wstawka syntezatorowa. Sekcja wokalna i tekst mają raczej pogodny charakter. Numer muzycznie przypomina nieco dokonania wczesnego The Human League, zaś wokal barwą i stylem przypomina Gary'ego Numana. Singiel uplasował się na 26. miejscu w zestawieniu UK Indie Chart w Wlk. Brytanii w 1980 roku.
   Całość zamyka niepochodzący z żadnego albumu ani singla 40-sekundowy reprise, (untitled), pozbawiony co prawda jakiejkolwiek warstwy muzycznej, za to wypełniony relaksującą narracją w wykonaniu Genesisa P-Orridge'a.
   Prawdopodobnie jest to zdecydowanie najlepszy album typu "Greatest Hits" jaki kiedykolwiek wydano. Wydawnictwo dedykowane zostało legendarnemu, amerykańskiemu awangardowemu pianiście jazzowemu, Martinowi Denny'emu, pionierowi stylu noise.
 
Tracklista:
 
"Hamburger Lady" – 4:11
"Hot on the Heels of Love" – 4:21
"Subhuman" – 2:58
"AB/7A" – 4:49
"Six Six Sixties" – 2:07
"Blood on the Floor" – 1:16
"20 Jazz Funk Greats" – 2:42
"Tiab Guls" – 4:19
"United" – 4:05
"What a Day" – 4:36
"Adrenalin" – 4:01
"(untitled)" – 0:39
 
Personel:
 
Genesis P-Orridge – bass guitar, violin, vocals, guitar
Cosey Fanni Tutti – guitars, cornet, vocals, tapes
Peter Christopherson – tapes, sampler, found sounds, cornet, electronics
Chris Carter – synthesizers, tapes, electronics, programming
 
Written by, © copyright March 2012 by Genesis GM.