Kategoria

Synth pop & cold wave, strona 11


Information Society - Hello World, 2014;
11 stycznia 2024, 01:35

Hello World - szósty album studyjny amerykańskiej formacji synth popowej, Information Society, nagrywany w studiu Hi Fi Project w Santa Monica, wydany został 23 września 2014 roku. Wydawnictwo prezentuje częściowy powrót do brzmienia i stylistyki Information Society z lat 80., co potwierdza otwierający albumową setlistę utwór Land of the Blind o standardowym i jednostajnym tempie automatu perkusyjnego naznaczonym stylistyką formacji Kraftwerk z albumu Electric Café (1986). Piosenka zawiera chłodną i subtelną przestrzeń, basowy puls sekwencera w podkładzie wkomponowany w sekcję rytmiczną, chłodną i zapętloną solówkę klawiszy o wysokim i szorstkim brzmieniu oraz wyrazistą zapętloną syntezatorową partię brzmiącą w stylu gitarowego riffu. W tle pojawiają się chłodne i przestrzennie brzmiące solówki klawiszy. Linia wokalna jest niesamowicie przebojowa.
   The Prize jest mariażem współczesności z retrospektywą. Numer opiera o technoidalny beat automatu perkusyjnego wspartego warkotliwym brzmieniem rozkołysanego syntezatorowego basu w podkładzie, gdzie występuje ponadto zarówno gęsty basowy sekwencerowy puls, jak i funkowy chwyt gitary basowej. Przestrzeń jest chłodna i nieco odległa, wsparta niekiedy drżącymi, przestrzennie brzmiącymi partiami klawiszy. Tło wypełniają futurystyczne efekty oraz, okazjonalnie, tubalnie i chropowato brzmiące klawiszowe partie nawiązujące do stylistyki rave.
   Utwór Where Were You? oparty jest na jednostajnym tempie automatu perkusyjnego oraz podwójnym, zagęszczonym i równomiernym basowym pulsie sekwencera w podkładzie o klasycznie basowym brzmieniu oraz brzmieniu twardym i bardziej tubalnym. W tle występuje subtelna, chłodna i wysoko brzmiąca równomierna syntezatorowa pulsacja. W refrenach pojawiają się nawiązujące do stylistyki electro pop lat 90. tubalnie i chropowato brzmiące klawiszowe pętle oraz krótkie chłodne solówki klawiszy o przestrzennym brzmieniu. Przestrzeń jest ciężka i chłodna. Piosenkę poprzedza krótki smyczkowy motyw rodem z hollywoodzkiej filmowej superprodukcji z lat 40. i 50.
   Get Back bezpośrednio odwołuje się do stylistyki electro pop i acid house lat 90. Kompozycja charakteryzuje się klasycznie utanecznionym house'owym beatem sekcji rytmicznej, syntezatorowym basowym pulsem w house'owym stylu w podkładzie, house'owo zapętlającymi się, wysoko i szorstko brzmiącymi partiami klawiszowymi oraz chłodnymi i przestrzennie brzmiącymi solówkami klawiszy, a także partiami klawiszy stylizowanymi na brzmienie pianina.
   Jonestown to numer, który oparty jest na jednostajnym i utanecznionym tempie automatu perkusyjnego, odległej, ale masywnej chłodnej przestrzeni, subtelnej i twardej sekcji gitary basowej o funkowym zabarwieniu w podkładzie, równie subtelnych, ale i wyrazistych gitarowych riffach w tle oraz wysoko zawieszonych partiach pianina. Warstwę muzyczną wspierają dyskretne i dynamiczne partie klawiszowe o tubalnym brzmieniu zapętlające się w house'owym stylu w tle oraz chłodne syntezatorowe pulsacje o gitarowym brzmieniu.
   Utwór Dancing with Strangers osadzony jest na połamanej, trip hopowej sekcji automatu perkusyjnego, nisko i warkotliwie brzmiącej klawiszowej partii podszytej humanoidalnie brzmiącymi taśmowymi pulsacjami tworzącej krótkie, house'owe linie melodii, syntezatorowym basowym efektem fretless w podkładzie oraz orientalnym brzmieniem tradycyjnych instrumentów o bliskowschodnim zabarwieniu w tle. Bliskowschodnie elementy podszyte plemiennymi wokalizami uwidaczniają się w szczególności w refrenach. Kompozycja zawiera również spontaniczną sekcję dętą. Linia wokalna w strofie jest rapowana, zaś w refrenie przechodzi w konwencjonalny śpiew naznaczony jednak wpływami bliskowschodnimi.
   Poprzedzona futurystycznie i tubalnie brzmiącym syntezatorowym efektem w stylu wczesnej twórczości zespołów The Human League bądź Yellow Magic Orchestra piosenka Beautiful World, śpiewana jest gościnnie przez Geralda Casale, wokalistę i basistę legendarnej amerykańskiej post punkowej formacji, Devo, w czym nie ma przypadku, bowiem Beautiful World pochodzi z repertuaru Devo - z trzeciego albumu zepołu, New Traditionalists (1981). Numer stanowi całkowity powrót do futurystycznego synth popu przełomu lat 70. i 80. Piosenka zawiera konwencjonalny i jednostajny, acz archaiczny synth popowy beat automatu perkusyjnego, dynamiczny i równomierny sekwencerowy basowy puls w podkładzie, chłodną i retrospektywnie brzmiącą przestrzeń wspartą dodatkową chłodną i smyczkowo brzmiącą przestrzenią, oraz wysoko, chropowato i futurystycznie brzmiące solówki klawiszy przechodzące w samej końcówce w wibrujące dźwięki rodem z futurystycznych gierek komputerowych na Atari i Commodore 64. Kompozycja zawiera dodatkowo futurystycznie brzmiące syntezatorowe tweety.
   Kompozycja Creatures of Light and Darkness z jednej strony oparta jest na chłodnej i melancholijnej przestrzeni oraz fortepianowych partiach, trochę w stylu twórczości formacji Pet Shop Boys, z drugiej zaś strony piosenka zawiera gęsty i twardy sekwencerowy basowy puls w podkładzie, gdzie subtelnie występuje dodatkowy, równomierny basowy puls sekwencera. Warstwa muzyczna zawiera ponadto jednostajny beat automatu perkusyjnego oraz chłodne i zapętlające się solówki klawiszy o smyczkowym brzmieniu. Tło wypełniają szumy, w drugiej połowie kompozycji pojawiają się wysoko brzmiące świdrujące efekty syntezatorowe oraz gongi.
   W nieco melancholijnym nastroju, choć z przebojową linią wokalną, utrzymany jest numer Above and Below, oparty na jednostajnym i utanecznionym tempie automatu perkusyjnego, równomiernym sekwencerowym pulsie basu w podkładzie, chłodnej i melancholijnej przestrzeni oraz chłodnych i subtelnych zapętlających się solówkach klawiszy o szorstkim, nieco gitarowym brzmieniu. podszytych dyskretną, przestrzennie brzmiącą klawiszową partią. Warstwę muzyczną wspierają dyskretne riffy gitarowe, odległe pętle klawiszowe stylizowane na brzmienia fortepianowe wplecione w końcówce w klawiszową pętlę o brzmieniu gitary akustycznej, chłodne i wysoko brzmiące syntezatorowe pulsy oraz - w drugiej części kompozycji - odtwarzane wstecznie zapętlające się chłodne partie klawiszy o smyczkowym brzmieniu.
   Kompozycja Let It Burn zaznacza się chłodną i melancholijną przestrzenią, odległymi riffami gitarowymi o zabarwieniu bluesowym, dyskretną sekcją basu w podkładzie oraz konwencjonalną, równomierną i utanecznioną sekcją automatu perkusyjnego. W tle występuje twarda, tubalnie i warkotliwie brzmiąca klawiszowa pętla. W drugiej połowie piosenki występuje pomost, w którym warstwa muzyczna na moment milknie pozostawiając równomierną sekcję automatu perkusyjnego z zagęszczonym podkładem rytmicznym, tło zaś wypełniają wysoko i szorstko brzmiące przeciągłe syntezatorowe wariacje oraz taśmowe efekty. W początkowych i w końcowych fazach kompozycji słychać jest również delikatne partie harfy.
   Całość finalizuje soulowy utwór, Tomorrow the World, o melancholijnej przestrzeni podszytej wyraźnymi symfonicznymi partiami smyczkowymi oraz akompaniamentem fortepianu. Sekcja automatu perkusyjnego brzmi bardziej tradycyjnie, soulowo, i choć jej tempo jest równomierne i spowolnione, zawiera wyraźnie zagęszczający się podkład rytmiczny. W drugiej części kompozycji w tle występują również subtelne glam rockowe riffy gitarowe.
   Album zawiera jeszcze niespodziankę w postaci ukrytej krótkiej miniatury zatytułowanej nieoficjalnie Blackman-Harris FFT 1K-10K Linear, opartej wyłącznie na świdrujących i drapiących syntezatorowych efektach i tweetach na wysokich częstotliwościach.
   Chociaż Information Society okres swojej największej popularności ma już dawno za sobą (zespół w Europie nawet w latach 80. i 90. był względnie mało znany), wydawnictwem Hello World formacja potwierdziła wysoką formę artystyczną na miarę swoich najlepszych albumów - Information Society (1988) czy Hack (1990).


Tracklista:


Land of the Blind - 3:49
The Prize - 4:00
Where Were You? - 3:51
Get Back - 4:09
Jonestown - 3:30
Dancing With Strangers - 4:35
Beautiful World (featuring Gerald Casale) - 3:32
Creatures of Light and Darkness - 4:26
Above and Below - 3:53
Let It Burn - 4:35
Tomorrow the World - 3:12


Personel (skład podstawowy):


Paul Robb – keyboards, percussion
Kurt Harland – vocals, keyboards, percussion
James Cassidy – bass guitar, vocals

 


Written by, © copyright October 2022 by Genesis GM.

Trans-X - On My Own, 1988;
26 listopada 2023, 23:22

On My Own - trzeci album kanadyjskiej formacji synth popowej, Trans X, wydany w 1988 roku.
   Założycielami Trans X byli klawiszowiec Steve Wyatt oraz były muzyk zespołu Cybernium, wokalista i klawiszowiec Pascal Languirand, którzy w 1981 roku wylansowali futurystyczno-synth popowy numer w stylu twórczości formacji Kraftwerk, Vivre Sur Video, który szybko stał się przebojem w Kanadzie. Siłą rzeczy muzycy nagrali anglojęzyczną wersję przeboju - Living on Video - co w dobie szczytu światowej popularności synth popu przyniosło singlowi status przeboju w Europie i USA. Sukces singla zachęcił Trans X do wydania w 1983 debiutanckiego albumu zawierającego przebój Living on Video - Message on the Radio. Mimo, iż album zawierał przebój Living on Video, pozostałe pochodzące z niego single przeszły w zasadzie bez echa, w związku z czym z zespołu odszedł Steve Wyatt, zaś w jego miejsce Pascal Languirand dokooptował do skłdu zespołu atrakcyjną wokalistkę, Laurie Gill, która, obok Pascala Languirandu, gościnnie śpiewała już na albumie Message on the Radio.
   Na bazie wielkiego przeboju Living On Video, w 1986 roku Trans X wydał album pod tym samym tytułem, który de facto zawierał częściowo materiał z wydawnictwa Message on the Radio uzupełniony o premierowe kompozycje. Tym razem, mimo ery już zmierzchu synth popu, album osiągnął spodziewany sukces, bowiem na popularności zyskała włoska odmiana synth popu - italo disco.
   Sukces wydawnictwa Living On Video i popularność nurtu italo disco sprawiła, że zespół pracując nad kolejnym albumem, nagrywał go właśnie pod ten nurt. W międzyczasie ze składu formacji odeszła Laurie Gill, jej miejsce zajęła Lady D. - prywatnie Denise Languirand, żona Pascala.
   Album On My Own ukazał się w 1988 roku, w szczycie popularności italo disco. Wydawnictwo otwiera kompozycja One For Me, One For You, będąca mariażem stylów italo disco i funku, choć to w zasadzie jedyny funkowy akcent albumu, bowiem piosenki takie jak Someday You Will Be Mine, Show Me Something New oraz Dreams I Have Had, to klasyczne przykłady stylu italo disco z elementami new wave i futurystycznego synth popu z przełomu lat 70. i 80. Z kolei utwory Lady of My Nights (z charakterystycznym wyraźnym riffem gitary), Maria i Tomorrow przypominają (nawet wokalnie) dokonania Limahla, zaś we wspomnianym numerze Tomorrow słychać jest również wpływy twórczości formacji The Human League z albumu Crash (1986).
   O wiele silniejsze wpływy twórczości The Human League - z albumów Dare (1981) i Hysteria (1984) - w połączeniu z wpływami disco lat 70. słychać jest w najbardziej przebojowej piosence albumu - Cover Girl.
   Najlepszym jednak numerem wydawnictwa jest, utrzymany w futurystycznym stylu synth pop z wczesnych lat 80., transowy numer Hey Boy Get It Right, gdzie dość mocno słychać echa wczesnych dokonań formacji The Human League, Depeche Mode, a nawet Kraftwerk i Cabaret Voltaire z albumów The Crackdown (1983) i Micro - Phonies (1984).
   Wydawnictwo rozszerzono o bonusowe numery w postaci remixów przebojów z poprzednich albumów Trans X. Warto wspomnieć o Ghost (USA Mix), który uderzająco wręcz przypomina zarówno w warstwie brzmieniowej, stylistycznej, jak i w sekcji rytmicznej... twórczość naszego polskiego zespołu, Papa Dance! Wiadomo już więc skąd Papa Dance ery Pawła Stasiaka czerpał swoje inspiracje.
   Ponadto, kompozycja Something's In The Air, to klasyczne połączenie brzmień italo disco i synth popu początku lat 80., klasycznie italo discowe, przypominające stylem dokonania Fancy'ego są piosenki Josée (French Version), Ich Liebe Dich (I Love You) (Continental Mix) i Message A La Radio (12" French Version). Z kolei wielki przebój lat 80. z repertuaru zespołu Men Without Hats, The Safety Dance (Alternate Mix), w wykonaniu Trans X utrzymany jest w stylistyce synth pop zabarwionej twórczością formacji The Twins (muzycznie) i Falco (wokalnie).
   Rzecz jasna nie mogło zabraknąć wizytówki twórczości Trans X - Living On Video - i to aż w dwóch wersjach - klasycznej Radio Mix i mocno wydłużonej Dub Mix.
   Mimo szczytu popularności nurtu italo disco na europejskich i amerykańskich parkietach, album On My Own nie odniósł spodziewanego sukcesu komercyjnego, choć dziś jest uważany za klasykę stylu italo disco. Być może, gdyby wydawnictwo na singlu promowane było przez mega przebojową kompozycję Cover Girl, nie zaś przez dość infantylną i bezbarwną piosenkę Maria, sprawy miałyby się zupełnie inaczej, a tak, przez wzgląd na komercyjną porażkę albumu On My Own, Trans X zawiesił działalność na kolejne siedem lat.


Tracklista:


1.One For Me, One For You
2.Someday You Will Be Mine
3.Show Me Something New
4.Lady Of My Nights
5.Maria
6.Cover Girl
7.Hey Boy Get It Right
8.Dreams I Have Had
9.Tomorrow
10.Ghost
11.Living On Video
12.Something's In The Air
13.Josee
14.Ich Liebe Dich
15.Message A La Radio
16.The Safety Dance
17.Living On A Video/Dub Mix/


Personel:


Producer – Daniel Bernier (tracks: 11, 13, 15 to 17), Frederic Weber (tracks: 7, 9 to 10, 12, 14), Pascal Languirand (tracks: 7, 9 to 10, 12, 14), Richard Buck (tracks: 1 to 6, 8 )


Written-By – D.Toupin (tracks: 9, 10, 12, 14), F.Weber (tracks: 7, 9, 10, 12, 14), Ivan Doroschuk (tracks: 16), J.Therrien (tracks: 9, 14), L.Gregoire (tracks: 13), N.Kerr (tracks: 10), P.Languirand (tracks: 1, 3 to 14), Pascal Languirand (tracks: 15, 17), P.Morin (tracks: 9, 10, 12, 14), R.Buck (tracks: 1 to 6, 8 ), S.Daviau (tracks: 9, 14)

 

Written by, © copyright July 2018 by Genesis GM.

Gary Numan - The Pleasure Principle, 1979;...
18 listopada 2023, 01:51

The Pleasure Principle - pierwszy album sygnowany przez Gary'ego Webba pseudonimem Gary Numan. Dotąd wokalista i jego zespół nagrali dwa albumy pod szyldem Tubeway Army - Tubeway Army (1978) i Replicas (1979). Wydawnictwa te nagrywane były pod silnym wpływem twórczości Davida Bowiego, jednakże na ogarniętych kryzysem gospodarczym oraz punkową rewolucją Wyspach Brytyjskich drugiej połowy lat 70. oba albumy zdobyły umiarkowaną popularność. W 1979 roku muzyk zafascynowany niemiecką muzyką elektroniczną oraz nurtem krautrocka wraz z zespołem przyjął pseudonim Gary Numan, dostrzegł również nową falę powstających w Wlk. Brytanii młodych zespołów grających na syntezatorach, jak Ultravox i The Human League i postanowił zwrócić się w tym właśnie kierunku praktycznie rezygnując z gitar, które zastąpione zostają przez samplery i efekty gitarowe oraz syntezatory nadające utworom niesamowity, charakterystyczny dla twórczości Gary'ego Numana chłód.
   Album The Pleasure Principle nagrywany był latem 1979 roku w studiu Marcus Music AB w Londynie, a wydany został 7 września 1979 roku nakładem wytwórni Beggars Banquet Records.
   Premierę wydawnictwa poprzedziło jednak wydanie 21 sierpnia singla Cars, który dość niespodziewanie przyniósł Gary'emu Numanowi ogromny sukces komercyjny po obu stronach Atlantyku, stając się pierwszym brytyjskim hitem synth popowym. Singiel dotarł do 1. miejsca w Wlk. Brytanii i Kanadzie, w USA w zestawieniach Billboard Hot 100 i Billboard Hot Dance Club Play zajął odpowiednio 9. i 56. miejsce, do 9. miejsca dotarł w Australii, 18. miejsce zajął w Nowej Zelandii, do 28. miejsca dotarł w Belgii, zaś w Niemczech doszedł do 45. miejsca. Kompozycję rozpoczyna szybko pulsująca i tubalnie brzmiąca partia syntezatorowa z czasem zanikająca w trakcie trwania piosenki. Warstwa muzyczna składa się ze standardowego, dynamicznego i równomiernego tempa żywej sekcji perkusyjnej, nisko i surowo brzmiących, chwytliwie zapętlających się solówek klawiszowych oraz identycznie zapętlającej się sekcji basu w podkładzie, przeciągłej, a także lekko wibrującej partii klawiszowej o futurystyczno-smyczkowym brzmieniu. Zamiast refrenów występuje podszyta surowo i tubalnie brzmiącym chłodnym syntezatorowym tłem oraz dźwiękami tamburynu krótka, wibrująca i chwytliwie zapętlająca się solówka klawiszowa o wysokim i futurystycznym brzmieniu. W ten sam sposób zapętla się również sekcja gitary basowej w podkładzie. Partia wokalna, zabarwiona lekko punkiem, dostosowuje się do nisko brzmiącej solówki klawiszowej. W drugiej, w zasadzie instrumentalnej części utworu, smyczkowo-futurystycznie brzmiąca przeciągła partia klawiszowa wsparta jest chłodną, chwiejną i wibrującą partią klawiszy o wysokim i futurystycznym brzmieniu. Gary Numan wyjaśnił, że piosenka zainspirowana została pewnym incydentem, kiedy muzyk wracając któregoś dnia do Londynu utknął w korku, zaś kilku osiłków próbowało go wyciągnąć z samochodu i pobić, wtedy artysta zamknął się w swoim samochodzie i uciekł chodnikiem. W ten sposób Gary Numan chciał wyrazić, iż w swoim samochodzie możesz czuć się bezpiecznie.
   Album otwiera jednak instrumentalna kompozycja Airlane z funkową sekcją żywej perkusji i sekcją gitary basowej w podkładzie, nisko brzmiącym syntezatorowym tłem, smyczkowo-futurystycznie brzmiącą partią klawiszową tworzącą rozległą i lekko zapętlającą się linię melodii, oraz subtelnymi i twardo pulsującymi partiami syntezatorowymi o niskim i warkotliwym brzmieniu w tle przechodzącymi również w zapętlenia. W drugiej części utworu smyczkowo-futurystycznie brzmiąca sekcja klawiszowa wspomagana jest dodatkową zimną partią klawiszową o wysokim, chwiejnym i futurystycznym brzmieniu.
   Utwór Metal charakteryzuje się jednostajnym tempem żywej sekcji perkusyjnej, chwytliwie (w stylu house!) zapętlającą się twardą solówką klawiszową o brzmieniu riffu gitarowego, identycznie zapętlającą się sekcją gitary basowej z elementami funku, nisko brzmiącym i rozległym syntezatorowym tłem, okazjonalnie występującą zapętloną chłodną solówką klawiszową o smyczkowo-wysokim brzmieniu, a także chłodną i przytłumioną przestrzenią ze zgrzytliwymi efektami w tle. W drugiej części piosenki występuje dodatkowo przeciągła i lekko wibrująca chłodna partia klawiszowa o smyczkowo-futurystycznym brzmieniu. Partia wokalna, choć lekko zabarwiona jest punkiem, ma dość mechaniczny charakter, brak jest też refrenów. Do dziś jest to jeden ze sztandarowych utworów w repertuarze Gary'ego Numana grany podczas każdego koncertu.
   Complex to drugi i ostatni singiel albumu wydany 16 listopada 1979 roku. Numer opiera się na jednostajnej i lekko spowolnionej sekcji żywej perkusji, dość twardej i z lekka funkowej sekcji gitary basowej w podkładzie, przeciągłej partii klawiszy w tle o archaicznym, względnie wysokim i szorstkim brzmieniu tworzącej lekko zapętloną i rozmytą linię melodii, delikatnej pętli pianina w tle, folkowo brzmiącej partii skrzypiec oraz nisko i warkotliwie brzmiącym syntezatorowym tle. Partia wokalna ma tu nieco łagodniejszy wymiar. Singiel Complex nie zaistniał jednak na światowych listach przebojów. Jedynym wartym odnotowania jego sukcesem było 6. miejsce w zestawieniu UK Singles Chart w Wlk. Brytanii.
   Utwór Films wyposażony jest w masywną rockową sekcję żywej perkusji, twardą i funkową sekcję gitary basowej w podkładzie, nisko brzmiące syntezatorowe tło wsparte dodatkową warkotliwie brzmiącą sekcją syntezatorową, przeciągłe chłodne i lekko wibrujące solówki klawiszowe o smyczkowo-futurystycznym brzmieniu oraz pojawiającą się w drugiej części piosenki odległą, wibrującą i archaicznie brzmiącą chłodną przestrzeń. Partie wokalne już tradycyjnie zabarwione są z jednej strony punkiem, zaś z drugiej strony mają dość mechaniczny charakter, brak jest też refrenów.
   Kompozycja M.E. osadzona jest na jednostajnym, rockowo-funkowym tempie żywej sekcji perkusyjnej, twardej i funkowej, ale subtelniej sekcji gitary basowej w podkładzie, potężnej solówce klawiszowej o warkotliwym brzmieniu przypominającym riff gitarowy podszytej nisko brzmiącą partią klawiszową, lekko zapętlającej się chłodnej solówce klawiszowej o wysokim, przestrzenno-archaicznym brzmieniu, która w dalszej części piosenki tworzy jej przestrzeń, oraz krótkich partiach gitarowych o wysokim, jazzowo zabarwionym brzmieniu, tworzących chwytliwą i zapętlającą się linię melodii. Po pierwszym oraz drugim refrenie pojawia się przeciągła, rozległa i lekko wibrująca chłodna solówka klawiszowa o wysokim, smyczkowo-futurystycznym brzmieniu. Partię klawiszową o brzmieniu riffu gitarowego subtelnie wspiera partia skrzypiec, by w drugim refrenie wyjść na wyraźną i główną solówkę układającą się w tę samą linię melodii, co wcześniej partia gitarowa. Partia wokalna jest tym razem nieco bardziej agresywna.
   Piosenka Tracks rozpoczyna się dość spokojnie, także pod względem wokalnym. Warstwę muzyczną tworzą nisko brzmiące syntezatorowe tło, zapętlająca się partia pianina oraz krótka, tubalnie, nieco wokalicznie i archaicznie brzmiąca partia klawiszowa. Brak jest sekcji rytmicznej i basowej. Piosenka rozkręca się jednak poprzez wejście chłodnej przestrzeni, warkotliwego syntezatorowego tła o brzmieniu riffu gitarowego, chłodnej i wysoko brzmiącej klawiszowej pętli w tle, wreszcie pojawia się jednostajna funkowa sekcja żywej perkusji, równomiernie pulsująca sekcja gitary basowej w podkładzie, zaś warkotliwe syntezatorowe tło o brzmieniu riffu gitarowego przechodzi w równomierny basowy puls syntezatorowy imitujący sekcję gitary rytmicznej. Jednocześnie, wraz z pojawieniem się znacznie bardziej ożywionej sekcji wokalnej i ustaniem wysoko brzmiącej klawiszowej pętli, pojawia się chłodna solówka klawiszowa o wysokim brzmieniu tworząca zapętloną i chwytliwą linię melodii. Kiedy ustępuje partia wokalna, warstwa muzyczna kompozycji wraca do poprzedniej formy. Piosenkę finalizuje interlude oparte wyłącznie na zapętlonej partii pianina i delikatnej sekcji skrzypiec w gościnnym wykonaniu Billy'ego Currie z new wave'owej formacji Ultravox.
   Observer to numer opierający się na tych samych liniach melodii i brzmieniach, co singlowa kompozycja Cars, będący de facto jej zapowiedzią bądź suplementem, choć rockowa sekcja żywej perkusji jest tu nieznacznie spowolniona. W podkładzie występuje twarda i funkująca sekcja gitary basowej, Na pierwszy plan wysuwa się chwytliwa i zapętlona solówka klawiszowa o niskim i warkotliwym brzmieniu zmieniająca się z chłodną i lekko wibrującą partią klawiszową o przestrzenno-futurystycznym brzmieniu - obie ułożone w tę samą linię melodii, co w piosence Cars. Okazjonalnie, w pomostach, występuje warkotliwe syntezatorowe tło o brzmieniu riffu gitarowego podszyte nisko brzmiącą partią syntezatorową oraz falująca i futurystycznie brzmiąca partia klawiszowa tworząca przestrzeń. Względnie spokojna partia wokalna z linią wokalną zbliżoną do tej z piosenki Cars jest dość minimalistyczna, pojawiająca się w środkowej części utworu. Brak jest refrenu.
   Najdłuższy na albumie, blisko 8-minutowy utwór Conversation zaznacza się równomiernym funkowym tempem żywej sekcji perkusyjnej, twardą, zapętlającą się i funkową sekcją gitary basowej w podkładzie, retrospektywnie i szorstko brzmiącą nieco w stylu wysokiego dźwięku riffu gitarowego zapętloną solówką klawiszową przeciętą przez krótką i warkotliwe brzmiącą partię klawiszową przechodzącą w długą i przeciągłą warkotliwą solówkę klawiszową o brzmieniu riffu gitarowego. Między strofami a refrenem występuje chłodna, wysoko i przestrzennie brzmiąca zapętlająca się solówka klawiszowa podszyta dyskretną partią klawiszową o tubalnym brzmieniu. Po drugim refrenie pojawia się tubalnie brzmiące tło syntezatorowe, dalej zaś lekko wibrująca, przeciągła, ale przechodząca w zapętlenia futurystycznie-wysoko brzmiąca chłodna solówka klawiszowa. W drugiej części utworu występuje zapętlona sekcja skrzypiec w gościnnym wykonaniu Billy'ego Currie, zaś w jego końcowych fazach pojawia się odległa, wysoko zawieszona chłodna przestrzeń podszyta sekcją skrzypiec. Partia wokalna, podobnie jak w piosence Cars, charakteryzuje się chłodną mechanicznością, nawet linie wokalne obu kompozycji są dość podobne.
   Zamykająca podstawową setlistę albumu piosenka Engineers zaskakuje zmasowanym, quasi militarnym rytmem żywej sekcji perkusyjnej, twardą, ale nieco bardziej subtelną sekcją gitary basowej w podkładzie, krótkimi warkotliwymi partiami syntezatorowymi w tle podszytymi niskim brzemieniem syntezatorowym, nisko i archaicznie brzmiącym syntezatorowym tłem przypominającym bardziej warkotliwy dźwięk transformatora, w drugiej części kompozycji przechodzącym już wyraźnie niskie brzmienie, oraz zapętlającymi się chłodnymi i lekko wibrującymi oraz wysoko brzmiącymi solówkami klawiszy podążającymi też za linią wokalną. W tle słychać jest futurystyczne i wibrujące tweety w finale przechodzące w szumiące bulgoty. Partia wokalna, choć agresywna, charakteryzuje się również mechanicznością.
   Do wznowienia CD wydawnictwa dodano materiał bonusowy, który rozpoczyna instrumentalna, niepublikowana wcześniej kompozycja demo, Random, z jednostajnym tempem elektronicznej sekcji perkusyjnej z charakterystycznym głuchym pogłosem w podkładzie rytmicznym. Początkowo występuje nisko i warkotliwie brzmiąca partia syntezatorowa nabierająca najpierw lekkich wibracji przechodzących następnie w równomierny puls, by wreszcie przejść w twardy i lekko zapętlający się warkotliwo-basowy puls sekwencera z wplecionym brzęczeniem w podkładzie. Z czasem pojawia się przeciągła, lekko wibrująca, wysoko i futurystycznie brzmiąca solówka klawiszowa. Dopiero pod koniec numeru wyłania się rozległe, nisko brzmiące syntezatorowe tło.
   Również niepublikowaną instrumentalną kompozycją demo jest Oceans, choć brak jest tu sekcji rytmicznej, zaś warstwa muzyczna składa się z układających się w jedną linię melodii klawiszowych pętli o chropowatym, chwiejnym i futurystycznym, nieco w stylu wysokiego dźwięku riffu gitarowego brzmieniu przechodzącym w brzmienie smyczkowe, delikatnej pętli pianina, fortepianowych wejściach oraz krótkich, wysmukle i wysoko brzmiących wstawkach syntezatorowych. Z czasem pojawia się nisko brzmiące i rozległe syntezatorowe tło oraz odległe, zapętlone chłodne solówki klawiszowe o smyczkowym brzmieniu przechodzące w dłuższe i wyraziste przeciągłe partie.
   Instrumentalny minimalistyczny utwór Asylum (będący stroną B singla Cars) również nie posiada sekcji rytmicznej, zaś jego warstwa muzyczna składa się z gęstego, nisko brzmiącego, wręcz drone'owego syntezatorowego tła, dramatyzujących, chłodnych, wysoko i futurystycznie brzmiących, lekko wibrujących solówek klawiszowych, leniwie sączącej się delikatnej partii pianina w tle, w drugiej części kompozycji przechodzącej w dynamiczne pętle, oraz fortepianowych wejść. Nie trudno doszukać się tu inspiracji eksperymentalną stroną kultowego albumu Davida Bowie'ego, "Heroes" (1977).
   Pochodząca jeszcze z repertuaru poprzedniej formacji Gary'ego Numana, Tubeway Army, z albumu Replicas (1979), post punkowa piosenka Me! I Disconnect from You zaprezentowana w wersji live rozpoczyna się od chłodnej, wysoko brzmiącej pętli klawiszowej w dalszej części kompozycji przechodzącej w krótkie, ale przeciągłe solówki klawiszowe o futurystycznym zabarwieniu, dalej jednak kompozycja rozkręca się w dynamicznym, jednostajnym i new wave'owym tempie żywej sekcji perkusyjnej, twardej, ale względnie subtelnej sekcji gitary basowej w podkładzie, agresywnych solówkach klawiszowych o brzmieniu riffu gitarowego podszytych dodatkowo niskim brzmieniem syntezatorowym i z czasem także wspartych riffami gitary rytmicznej. W końcówce piosenka powraca do fazy początkowej, choć całość efektownie wieńczy warkotliwa partia syntezatorowa, zwalniająca i przechodząca w wysoko brzmiący warkot. Partia wokalna pozostaje pod wpływem punka.
   Podobnie jak Me! I Disconnect From You, piosenki Bombers, Remember I Was Vapour i On Broadway pochodzą z występów z trasy koncertowej z 1979 roku, wszystkie trzy oparte są jednak na tym samym równomiernym rytmie (nieco w stylu trip hopu) elektronicznej sekcji perkusyjnej, zawierają też zabarwioną new wave'em, dość zimną partię wokalną charakterystyczną zresztą dla stylu Gary'ego Numana.
   Pochodząca jeszcze z repertuaru formacji Tubeway Army wydana na singlu 21 lipca 1978 roku piosenka Bombers została zaprezentowana w znacznie zmienionej formie od oryginału, z twardą i zapętloną sekcją gitary basowej w podkładzie podszytą nisko brzmiącą partią syntezatorową, leniwie zapętlającą się zimną partią klawiszową o brzmieniu smyczkowym, oraz silną partią klawiszową imitującą agresywny hard rockowy riff gitarowy w refrenie. W drugiej części kompozycji występują przetworzone dźwięki serii wystrzałów z karabinu maszynowego rodem z gierek komputerowych (przechodzące w futurystycznie brzmiące wibrujące tweety) na tle szumów i szorstkiego syntezatorowego brzęczenia, z czasem także sekcja gitary basowej w podkładzie staje się podwójna.
   Niealbumowy utwór Remember I Was Vapour zawiera twardą sekcję gitary basowej w podkładzie, zapętlające się chłodne solówki klawiszy o wysokim gitarowym brzmieniu, szumiące efekty syntezatorowe w tle, z czasem także przeciągłą, wysoko i archaicznie brzmiącą w stylu wysokiego dźwięku riffu gitarowego partię klawiszową przechodzącą niekiedy w warkotliwe efekty.
   On Broadway to klasyczny soulowy numer z repertuaru formacji Barry Mann & Cynthia Weil pochodzący z 1963 roku. W interpretacji Gary'ego Numana kompozycja podzielona jest na dwie części - piosenkową pierwszą i instrumentalną drugą. Utwór zawiera zapętlającą się twardą sekcję gitary basowej w podkładzie podszytą krótką i mechaniczną solówką klawiszową o basowym brzmieniu, a także chłodną klawiszową przestrzeń o organowym brzmieniu Vox Continental, która wraz z ustąpieniem partii wokalnej zastąpiona zostaje przez chłodną, retrospektywnie brzmiącą i lekko wibrującą przestrzeń oraz chłodną, archaicznie i wysoko brzmiącą w stylu wysokiego dźwięku riffu gitarowego lekko falującą partię klawiszową z warkotliwymi efektami w gościnnym wykonaniu Billy'ego Currie. Ciekawostką jest fakt, że tytułowa fraza ,,Broadway" zostaje kilkakrotnie powtórzona w przetworzeniu przez brzęcząco brzmiący wokoder.
   Album The Pleasure Principle do dziś pozostaje największym - i jedynym - dużym sukcesem komercyjnym w karierze Gary'ego Numana, który bezpośrednio wpłynął na new wave'owych i synth popowych twórców w latach 80. Na wpływ wydawnictwa na swoją twórczość powoływali się m.in. wykonawcy mający w latach 80. status gwiazd synth popu pokroju Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD), Depeche Mode, Fad Gadget, Ultravox, The Human League czy niemiecka formacja synth popowa, The Twins. Album The Pleasure Principle odniósł nieprawdopodobny sukces komercyjny docierając do 1. miejsca w zestawieniu UK Albums w Wlk. Brytanii, 16. miejsca w zestawieniu US Billboard 200 w USA, doszedł również do 11. miejsca w Kanadzie, 19. miejsca w Nowej Zelandii czy 24. miejsca w Australii. Wydawnictwo otrzymało status Złotej Płyty w Wlk. Brytanii z wynikiem 100 tys. sprzedanych egzemplarzy, w Kanadzie z ilością 50 tys. sprzedanych egzemplarzy, oraz w Australii, gdzie rozeszło się 20 tys. sztuk.
   Mimo tak ogromnego sukcesu Gary Numan nie był już w stanie więcej powtórzyć podobnego wyczynu pozostając w latach 80. w cieniu wspomnianych wcześniej gwiazd synth popu, dla których był inspiracją, balansując na pograniczu rockowej awangardy.


Tracklista:


"Airlane" – 3:18
"Metal" – 3:32
"Complex" – 3:12
"Films" – 4:09
"M.E." – 5:37
"Tracks" – 2:51
"Observer" – 2:53
"Conversation" – 7:36
"Cars" – 3:58
"Engineers" – 4:01


CD bonus tracks:


"Random" (demo) – 3:49
"Oceans" (demo) – 3:03
"Asylum" – 2:31
"Me! I Disconnect from You" (Live) – 3:06
"Bombers" (Live) – 5:46
"Remember I Was Vapour" (Live)* – 4:46
"On Broadway" (Live) – 4:48


Personel:


Gary Numan – vocals; synthesizers (Minimoog, Polymoog); synthetic percussion
Paul Gardiner – bass
Chris Payne – keyboards (Minimoog, Polymoog, piano); viola
Cedric Sharpley – drums, percussion


Muzycy dodatkowi:


Billy Currie – fadeout violin on "Tracks" and "Conversation"
Garry Robson – backing vocals on "Conversation"

 


Written by, © copyright January 2012 by Genesis GM.

Administratorr Electro - Sławnikowice /...
13 listopada 2023, 23:08

Sławnikowice/Zgorzelec 17:10 - wydany jesienią 2014 roku debiutancki album polskiej formacji synth poowej, Administratorr Electro, założonej rok wcześniej przez frontmana, wokalistę i gitarzystę zespołu Administratorr wywodzącego się z nurtu indie-rocka, Bartka Marmola, który od dziecka fascynował się muzyką elektroniczną. Fascynacja ta miała swoje źródła w trakcie przypadkowo usłyszanego przez Bartka Marmola albumu formacji Depeche Mode, Violator, w 1990 roku. I w końcu tę fascynację artysta postanowił urzeczywistnić powołując do życia w 2013 siostrzaną formację mającego już na koncie dwa albumy indie-rockowego Administratorra, Administratorr Electro, z odpowiednio dobranymi muzykami, znanymi ze współpracy w zespole Komety Pawłem Kowalskim i Markiem Veithem, którzy uzupełnili skład.
   Stawiając na brzmienia syntezatorowe Administratorr Electro nie odciął się całkowicie od indie-rockowych korzeni, które w połączeniu z elektroniką są wyraźnie słyszalne na debiutanckim albumie formacji. Teksty często są tu pełne sarkazmu, poczucia humoru, dystansu do siebie, czy wręcz autoironiczne, choć najczęściej są retrostpektywne, nawiązujące do czasów młodości wokalisty, utrzymane raczej w post punkowym duchu, sama zaś warstwa wokalna przesiąknięta jest wpływem polskich post punkowych wykonawców połowy lat 90., nie bez przyczyny zresztą, bowiem piosenki powstawały w tejże dekadzie która musiała wówczas wywrzeć niemały wpływ na twórczość Bartosza Marmola.
   Administratorr Electro, mimo, że muzykę oparł głównie na brzmieniach syntezatorów, wcale nie zrezygnował z gitar (przynajmniej jeszcze nie na pierwszym albumie, choć proces ograniczania roli gitar nabierze wyrazu już na następnym wydawnictwiie), a znacznie je ograniczył. Zabieg ten, wraz z wpływami punkowymi i indie-rockowymi sprawił, że w muzyce zespołu, niemal na całym albumie, dominuje styl mocno przypominający klimatem dokonania brytyjskiej formacji new wave, New Order.
   Nie bez znaczenia jest także tytuł wydawnictwa: „Sławnikowice/Zgorzelec 17:10”, nawiązujący do historii z młodości wokalisty, porzucającego swoją niewielką rodzinną miejscowość, Sławnikowice, kierując się ostatnim autobusem odjeżdżającym z rodzinnego miasta o 17:10 do Zgorzelca, gdzie potem przyszły muzyk podjął pracę jako administrator nieruchomości, skąd zresztą zaczerpnął nazwę dla swoich zespołów.
   Album otwiera dość pesymistyczny, wręcz oskarżycielski w wymowie utwór Tango Corporacione, wyrzucający korporacjom wyzysk zwykłego człowieka, pozbawionego wolnego czasu, niemającego czasu nawet na miłość. Numer odznacza się znakomitym gęstą sekcją basu w podkładzie i połamaną sekcją rytmiczną w stylu twórczości formacji The Prodigy, syntezatorowym pulsem oraz mocno stłumionym riffem gitary.
   Piosenka Weź Się Ubierz, całkowicie pozbawiona sekcji gitarowej, oparta jest wyłącznie na ejtisowym uderzeniu automatu perkusyjnego, basowym pulsie sekwencera w podkładzie i chłodnym brzmieniu syntezatorów. Kompozycja zdecydowanie nawiązuje do stylistyki brzmień lat 80. przypominając syntezatorowe oblicze formacji New Order i można ją zaliczyć do stylu electro-clash. Jest to zapowiedź klimatów, Które dominować będą na następnym wydawnictwie Administratorr Electro.
   Synth popowa ballada Zgorzelecka, o niespełnionej miłości, wypełniona jest gorzkim klimatem melancholii, chłodną, retrospektywnie brzmącą przestrzenią oraz partiami akustycznej gitary w tle.
   Klimaty twórczości New Order odżywają w piosence Noc Na Klatce z twardą i stłumioną partią gitary oraz surowym brzmieniem syntezatorowym, choć pojawiają się też w refrenie futurystycznie brzmiące solówki klawiszy w stylu twórczości formacji Kraftwerk.
   Demony Zimy to piosenka o bardziej gitarowej oprawie, która jest powrotem do indie-rockowego oblicza twórczości Administratorra, choć nie brakuje tu zimnofalowego ducha brzmienia zespołu Joy Division.
   Kompozycja Rozmowy z Władzą to niezwykle humorystyczna opowiastka z perspektywy typowego polskiego pijaka zmagającego się nie tylko z chcącym wypisać mandat za picie alkoholu w miejscu publicznym policjantem, ale i beznadzieją codziennego życia - nie bez dużej dawki ironii. A wszystko w electro-bluesowej oprawie.
   Tęsknotę za dawno utraconą miłością słychać w przepięknej balladzie z niesamowitym chwytem akustycznej gitary, Król Łękocina. Słychać tu wpływy twórczości post punkowych polskich zespołów początków lat 90., takich jak Chłopcy Z Placu Broni czy Universe.
   Numer Dżdżownice to wielce prześmiewcze, przesycone niesamowitą ironią spojrzenie na historię z dzieciństwa. Kompozycja jest połączeniem piosenki w stylu polskiego post punka z lat 90. z obliczem muzyki zabarwionym nutką twórczości formacji New Order.
   Wpływy brzmieniowe New Order silnie odznaczają się w kolejnych utworach, począwszy od zimnofalowego, dynamicznego i synth rockowego S.A.D., z kolei Ostatni z Paczki (Na Sen), przypomina bardziej gitarowe oblicze twórczości New Order, choć nie brakuje tu chłodnych klawiszowych linii melodii, podobnie jak w numerze Idioci z kolejnym ironicznym i prześmiewczym tekstem - że jednak warto i dobrze być idiotą.
   Utwór Miłość Podpalacza to najbardziej utaneczniony moment całego albumu - i znowu kompozycja odnosi się do brzmienia froamcji New Order, tym razem do bardziej utanecznionego oblicza twórczości tego kultowego zespołu.
   Kolejną ironiczną retrospektywą dzieciństwa jest piosenka Tylko Nie W Szczepionkę. Utwór jest fuzją retrospektywnego ejtisowego synth popu z partiami gitary akustycznej - także i tu nie trudno odnieść wrażenia muzycznych wpływów kultowego zespołu z Manchesteru.
   Podniosła ballada W Chowanego Na Cmentarzu charakteryzuje się chłodnymi przestrzeniami w strofie i brudnymi indie-rockowymi riffami gitary w refrenie.
   Album, jakby na ostateczne pożegnanie z indie-rockiem, wieńczy zaledwie półtoraminutowa, całkowicie indie-rockowa kompozycja Węglowodany z jakże ironicznym kulinarnym (pod)tekstem.
   Wydawnictwo Sławnikowice/Zgorzelec 17:10 jest początkiem nowego etapu w twórczości Bartka Marmola - o wiele ciekawszego i ambitniejszego od poprzedniego. W muzyce Administratorr Electro jest jeszcze sporo odniesień do indie-rockowego brzmienia Administratorra. Album stanowi moment przejściowy między oboma „Administratorrami”. Zespół postawił nie na rewolucję, a na ewolucję. Następne wydawnictwo studyjne Administratorr Electro - Ziemowit (2016) - wyraźnie zrywa z indie-rockową etykietą, zaś formacja wypracowuje sobie nowe, własne brzmienie i styl, charakterystyczny wyłącznie dla twórczości Administratorr Electro.


Tracklista:


Tango Corporacione
Weź Się Ubierz
Zgorzelecka
Noc na Klatce
Demony Zimy
Rozmowy z Władzą
Król Łękocina
Dżdżownice
S.A.D.
Ostatni z Paczki (Na Sen)
Idioci
Miłość Podpalacza
Tylko nie w Szczepionkę
W Chowanego Na Cmentarzu
Węglowodany


Personel:


Bartosz Marmol – wokal, gitara, instr. klawiszowe
Paweł Kowalski – gitara basowa, instr. klawiszowe
Marek Veith – perkusja, perkusja elektroniczna, instr. perkusyjne

 

Written by, © copyright July 2018 by Genesis GM.

The Human League - Credo, 2011;
10 listopada 2023, 00:30

Credo - dziewiąty album studyjny legendy brytyjskiego synth popu, formacji The Human League, która w ostatnich dwóch dekadach zdążyła przyzwyczaić już swoich fanów do niezbyt częstego wydawania albumów - w zasadzie tylko raz na dziesięć lat, w okrągłą rocznicę wydania największego płytowego sukcesu komercyjnego formacji - Dare (1981). Tak było w przypadku albumu Secrets (2001), który ukazał się dwadzieścia lat po Dare, mimo popularności brzmień lat 80. (na topie byli w tym czasie wielcy wykonawcy synth popowi lat 80., m.in. Depeche Mode, New Order, Pet Shop Boys czy A-ha), wydawnictwo poniosło komercyjną porażkę. Na kolejny album The Human League trzeba było czekać zatem do trzydziestolecia Dare.
   Tytuł Credo, (z łaciny "wiara") frontman zespołu, Philip Oakey, zaczerpnął od swojego ulubionego albumu formacji Roxy Music, Manifesto (1979), wierząc, iż album będzie prawdziwym manifestem wiary w możliwości brzmieniowe The Human League.
   Album budził wielkie zainteresowanie fanów zespołu już na wiele lat przed jego premierą, bowiem formacja z wielką pompą weszła do studia już w 2007 roku zapowiadając nawiązanie do czasów swojej największej świetności. Ostatecznie wydawnictwo oficjalnie ukazało się nakładem wytwórni Wall of Sound 21 marca 2011 roku.
   Pewne zaskoczenie przychodzi już na samo otwarcie albumu, bowiem pierwszy numer w setliście, Never Let Me Go, śpiewany jest przez Susan Ann Sulley; Philip Oakey ogranicza się tu jedynie do chórków i wokaliz, choć utwór nie zaskakuje w zasadzie niczym odkrywczym; słychać tu ducha twórczości dawnego The Human League w retrospektywnym brzmieniu połączonym z archaiczną sekcją rytmiczną automatu perkusyjnego. I jedno tylko pozostaje bez zmian - fatalna partia wokalna w wykonaniu Susan Sulley, choć w tym przypadku śpiew podrasowany został inżynierią dźwiękową, co i tak nie zatarło złego wrażenia.
   Kompozycja Night People prezentuje się już znacznie ciekawiej, nie tylko w związku z przejęciem przez Phila Oakey'a roli pierwszego wokalisty. Piosenka łączy bowiem retrospektywne brzmienia i syntezatorowy puls z dynamiczną, nowoczesną i utanecznioną sekcją rytmiczną.
   Sky co prawda wyraźnie zwalnia obroty, ale utwór jest w całości w retrospektywnej oprawie, mocno nawiązującej stylem i brzmieniem do albumów Dare i Hysteria. Ten sam schemat zachowuje Into the Night, choć numer posiada bardziej marszowe tempo sekcji rytmicznej.
   Piosenka Egomaniac wyraźnie nawiązuje do klimatów Dare, choć nie brak tu współczesnych elementów brzmienia, z kolei w numerze Single Minded słychać jest futurystyczno-retrospektywne dźwiękowe penetracje rejonów początków działalności zespołu i jego wczesnych albumów - Reproduction i Travelogue.
   W utworze Electric Shock słychać jest fascynacje twórczością formacji Kraftwerk (motywy wyjęte z utworu Metropolis z albumu The Man Machine, 1978) oraz nurtem euro disco popularnym pod koniec lat 70. Utwór przypomina dokonania formacji Space lub wczesnego Yellow Magic Orchestra w połączeniu z szybkim, mocno utanecznionym tempem sekcji rytmicznej.
   Kompozycja Get Together znowu powraca brzmieniem do klimatów z albumów Dare i Hysteria, choć nie brakuje tu miejsca dla współcześnie brzmiącej elektroniki.
   Utwór Privilege to najlepszy moment albumu, nieprzypadkowo, bowiem warstwa muzyczna obdarzona jest ciężkim, mechanicznym beatem sekcji rytmicznej, zaś brzmieniem i stylem nawiązuje do albumów Reproduction i Travelogue.
   Piosenka Breaking the Chains brzmieniowo i stylistycznie przypomina klimaty z albumu Hysteria, głównie za sprawą sampli funkowej gitary. Kompozycja charakteryzuje się ponadto rozpowszechnionymi niegdyś przez formacje Depeche Mode i Kraftwerk japońsko brzmiącymi solówkami klawiszy i mocnym wpływem brzmieniowym nurtu euro disco.
   Na zamknięcie albumu zespół zapodaje numer całkowicie retrospektywnie i ejtisowo brzmiący, When the Stars Start to Shine, z dynamicznym post punkowym rytmem automatu perkusyjnego i futurystycznym brzmieniem rodem z 1981 roku. Utwór brzmi jakby był żywcem skomponowany specjalnie na potrzeby wydawnictwa Dare!
   Album Credo wydaje się wyrażać głęboką nostalgię za czasami świetności The Human League z lat 1981-84. Bez wątpienia jest to solidne wydawnictwo, choć nie brakuje na nim słabych momentów, jak chociażby piosenka Never Let Me Go. Innym minusem albumu jest aż nadto usilne czy wręcz przesadne nawiązywanie klimatem i brzmieniem, przede wszystkim do Dare.
   Choć Credo wydaje się być najlepszym albumem The Human League w przeciągu dwudziestolecia 1990 - 2011, to jednak ciężko zestawić go obok największych dokonań zespołu z wydawnictwami Dare i Hysteria na czele, a o dwóch pierwszych albumach The Human League nawet nie wspominając.
   Album Credo spotkał się z mieszanymi opiniami krytyków, choć przeważały te pozytywne. Wydawnictwo osiągnęło minimalny sukces komercyjny, na pewno nie taki, na jaki liczyli muzycy zespołu, dla których srebrny certyfikat przyznany przez Independent Music Companies Association, czy 44. miejsce w zestawieniu UK Albums Chart w Wlk. Brytanii stanowiły raczej rozczarowanie, toteż zapewne na kolejny album The Human League przyjdzie czekać do kolejnej okrągłej rocznicy wydania kultowego albumu Dare - czyli do 2021 roku.

 

Edit. 2023 - Dziś już wiadomo, że w 2021 roku, ani do chwili obecnej, The Human League nie uraczył swoich fanów żandnym premierowym wydawnictwem stusyjnym.


Tracklista:

"Never Let Me Go"
"Night People"
"Sky"
"Into the Night"
"Egomaniac"
"Single Minded"
"Electric Shock"
"Get Together"
"Privilege"
"Breaking the Chains"
"When the Stars Start to Shine"


Personel:


Philip Oakey – vocals, keyboards
Joanne Catherall – vocals
Susan Ann Sulley – vocals


Muzycy dodatkowi:


David Beevers – studio engineer, synth programmer, onstage engineering
Rob Barton – electronic percussion
Neil Sutton – keyboards

 

Written by, © copyright August 2018 by Genesis GM.