Kategoria

Synth pop & cold wave, strona 16


Yellow Magic Orchestra - Solid State Survivor,...


15 lipca 2023, 11:23

Solid State Survivor - drugi album studyjny japońskiej formacji synth popowej, Yellow Magic Orchestra, wydany 25 września 1979 roku, był przełomowym wydawnictwem nie tylko dla tokijskiej formacji, także i dla całego świata muzycznego na następne dekady. Muzycy Yellow Magic Orchestra zwrócili się tutaj w stronę zdecydowanie bardziej syntezatorowej muzyki, bliskiej twórczości brytyjskich, niemieckich i amerykańskich wykonawców, względem debiutanckiego albumu zespołu, Yellow Magic Orchestra (1978), gdzie dominował styl euro disco łączony najczęściej z elementami orientalnymi i funkiem, choć i te elementy całkiem jeszcze nie zanikły na wydawnictwie Solid State Survivor, co słychać na otwierającym album utworze Technopolis, choć utrzymanym w popularnym w latach 70. stylu euro disco, podobnie jak utwory z debiutanckiego wydawnictwa, Yellow Magic Orchestra, to kompozycja charakteryzuje znacznie większym stopniem zastosowania syntezatorów, w tym w sekcji basowej, która jest syntezatorowa, nieznacznie wspomagana przez gitarę basową. Pojawia się też przetworzony przez vocoder warkotliwy głos. Technopolis stał się jednym z najważniejszych utworów w twórczości Yellow Magic Orchestra, nie tylko z racji, że był singlem promującym album, po raz pierwszy bowiem użyto terminu ,,techno", co miało bezpośredni związek z narodzinami tego gatunku, poprzez pojawienie się w latach 80. terminu ,,techno-pop", którym wtedy określano synth pop, czy wreszcie narodziny sceny techno w Detroit, której wykonawcy wcale nie ukrywali głębokiej inspiracji utworem Technopolis, jak i całą twórczością Yellow Magic Orchestra.
   W podobnym stylu euro disco łączonym z synth popem utrzymany jest numer Absolute Ego Dance; utwór nawet w większym stopniu oparty jest na syntezatorach aniżeli Technopolis, choć klimat euro disco ciągle jest tu wyraźny. Numer utrzymany jest w dość mocno utanecznionym stylu z chwytliwymi liniami melodycznymi, zaś syntezatorową sekcję basu w podkładzie subtelnie wspomaga gitara basowa. Obok vocoderowych wokaliz pojawiają się partie deklamacji w wykonaniu japońskiej wokalistki, Sandii (Sandra O'Neale).
   Drugi z singlowych numerów albumu, Rydeen, charakteryzuje się klimatem euro disco w wyrazistych liniach melodycznych z elementami orientalnymi oraz chwytliwymi solówkami klawiszy przypominającymi do złudzenia te z debiutanckiego albumu Yellow Magic Orchestra, a konkretnie z utworu La Femme Chinoise. W Rydeen klimat euro disco łączy się z synth popem naznaczonym silnymi wpływami twórczości formacji Kraftwerk. utaneczniona sekcja perkusji współgra z szybkim pulsem automatu perkusyjnego przypominającym stukot kół pędzącego pociągu, w dodatku pulsujące sekcje sekwencera same z siebie nasuwają skojarzenia z twórczością Kraftwerk i z jego albumem, Trans-Europe Express (1977).
   Kompozycja Castalia zrywa jednak z modelem utanecznionego utworu euro disco na rzecz klasycznej elektroniki lat 80. Utwór oparty jest na spokojnej sekcji rytmicznej (przypominającej tą z późniejszego przeboju zespołu Ultravox - Vienna), partiach fortepianu oraz chłodnych przestrzeniach, w których dominują wpływy twórczości wykonawców pokroju Vangelisa, Tangerine Dream, Jeana-Michela Jarre'a i Cluster. W kompozycji Castalia można bezsprzecznie doszukać się inspiracji dla twórczości Ultravox i jego wspomnianego wielkiego przeboju, Vienna.
   Trzeci singiel wydawnictwa, Behind the Mask, idzie o krok dalej; kompozycja utrzymana jest już wyraźnie w klimacie synth popu z silną sekcją automatu perkusyjnego, mocnym pulsem syntetycznego basu w podkładzie i chwytliwymi partiami klawiszy oraz przetworzoną przez vocoder sekcją wokalną. Numer jest bliski twórczości formacji The Human League, Ultravox czy Kraftwerk, i na tyle przebojowy, że nie tylko do dziś jest wizerunkiem twórczości Yellow Magic Orchestra, ale doczekał się licznych coverów, w tym w wykonaniu samego Michaela Jacksona, Erica Claptona, Orbital, czy The Human League, zresztą ten ostatni chyba nieprzypadkowo i świadomie coverował piosenkę dostrzegając niesamowite podobieństwo do swojej własnej twórczości. Ponadto Behind the Mask został wykorzystany w reklamie japońskich zegarków marki Seiko.
   Numer Day Tripper, z repertuaru legendarnej brytyjskiej formacji The Beatles, utrzymany jest w formie post punkowego synth popu w stylu twórczości Ultravox z albumu Systems of Romance (1978); oprócz dynamicznego tempa elektronicznej sekcji perkusji na wzór punkowy, porcji syntezatorowych pulsów, klawiszowych slówek i pętli, piosenka opatrzona jest partiami new wave'owych gitar. Po raz pierwszy też sekcja wokalna jest tradycyjna, nieprzetworzona przez vocoder.
   Nieco spokojniejsza kompozycja, Insomnia, jest połączeniem synth popu, zimnej fali i reggae, w zasadzie można ten numer określić mianem elektronicznego reggae. W utworze słychać niewątpliwe fascynacje i wpływy twórczości kultowej niemieckiej formacji, Can, która jako pierwszy w latach 70. łączyła gorące reggae z chłodną elektroniką. Sekcja wokalna znowu zostaje przetworzona przez vocoder.
   Zamykający album utwór tytułowy, Solid State Survivor, z tradycyjną, nieprzetworzoną sekcją wokalną, chwytliwymi partiami klawiszy i gitarowym akompaniamentem w tle jest przykładem klasycznego synth popu lat 80. zabarwionego new wave'em, reprezentowanego przez formacje The Human League, wczesny Depeche Mode, Soft Cell, Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD) czy Classix Nouveaux. Warto wspomnieć, że autorem wszystkich tekstów (poza Day Tripper) jest brytyjski pisarz i wokalista, Chris Mosdell, który w tamtym czasie mieszkał w Tokio, był też od samego początku istnienia Yellow Magic Orchestra stałym współpracownikiem zespołu.
   Solid State Survivor okazał się największym osiągnięciem komercyjnym i muzycznym w dorobku Yellow Magic Orchestra; album wpłynął na całą rzeszę wykonawców spod znaku synth w latach 80. oraz na scenę techno. Muzykę pochodzącą z wydawnictwa wielokrotnie wykorzystywano w samplach wielu wykonawców oraz w grach komputerowych. Album Solid State Survivor, choć nigdy nie został oficjalnie wydany w USA, okazał się największym sukcesem komercyjnym w historii zespołu sprzedając się w nakładzie ponad 2 milionów egzemplarzy. Wydawnictwo zostało nagrodzone również mianem najlepszego albumu w Japonii na 22. edycji Japan Record Awards.

Tracklista:


Technopolis 4:14
Absolute Ego Dance 4:38
Rydeen 4:26
Castalia 3:30
Behind The Mask 3:35
Day Tripper 2:39
Insomnia 4:57
Solid State Survivor 3:55


Personel:


Haruomi Hosono – bass guitar, synth bass, keyboards, vocoder, production
Ryuichi Sakamoto – keyboards, vocoder
Yukihiro Takahashi – vocals, drums, electronic drums, costume design


Muzycy sesyjni / obsługa techniczna:


Hideki Matsutake – Microcomposer programming
Chris Mosdell – lyrics
Sandii – vocals on "Absolute Ego Dance"
Makoto Ayukawa – electric guitar on "Day Tripper" and "Solid State Survivor"
Kunihiko Murai, Shōrō Kawazoe – executive producers
Norio Yoshizawa – recording engineer, remixing
Mitsuo Koike – recording engineer
Masako Hikasa and Akira Ikuta – recording coordinators
Lou Beach – logo type
Masayoshi Sukita – photography
Heikichi Harata – art director
Bricks – costumes
Takehime, Fumiko Iura and Mayo Tsutsumi – stylists
Mikio Honda (Clip) – hair

 

Written by, © copyright November 2019 by Genesis GM.

Orchestral Manoeuvres in the Dark - The Punishment...


30 czerwca 2023, 00:07

The Punishment of Luxury - trzynasty album legendarnej brytyjskiej synth popowej formacji, Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD), który na rynku muzycznym ukazał się 1 września 2017 roku.
   Album, podobnie jak dwa poprzednie wydawnictwa studyjne formacji - History of Modern i English Electric - nawiązuje do klasycznego brzmienia OMD połączonego z wpływami twórczości zespołu Kraftwerk, przy jednoczesnym braku radiowych hitów, tak charakterystycznych dla twórczości OMD w latach 80. i 90., choć muzycy formacji są tego w pełni świadomi, bowiem minęły już czasy, kiedy OMD grało koncerty na stadionach przy kilkudziesięciotysięcznej publiczności. Choć od reaktywacji zespołu w 2006 roku, jego koncerty przyciągały dużą uwagę, muzycy od tamtej pory grali przeważnie w niewielkich halach lub klubach muzycznych, potrafili prezentować jednak show na wysokim poziomie, a ich trasy koncertowe zawsze cieszyły się uznaniem - w szczególności trasa promująca album English Electric, której powodzenie zachęciło zespół do nagrania kolejnego albumu utrzymanego w podobnej, retrospektywnej, stylistyce odwołującej się do korzeni brzmień OMD, choć w nieco bardziej przystępnej formie, w większym jednak stopniu nawiązującej do klimatów z albumów Sugar Tax (1991) i Liberator (1993), aniżeli w przypadku dwóch poprzednich albumów, którym brzmieniowo bliżej było albumom Junk Culture (1984), Crush (1985) czy The Pacific Age (1986).
   Okładka wydawnictwa The Punishment of Luxury nawiązywała do obrazu włoskiego malarza, Giovanniego Segantiniego, z 1891 roku, co wokalista, Andy McCluskey, uzasadnił następująco: „Zaczerpnęliśmy ten pomysł i ekstrapolowaliśmy go na coś w rodzaju… metafory współczesnego życia. Problemy pierwszego świata. Całe to skurwysyństwo, z którym mamy do czynienia, jest tylko problemem stworzonym dla ciebie przez sugestię od marketingowca lub poprzez PR, które zostały wymuszone na tobie” (źródło: Wikipedia).
   Warto też zauważyć zmianę personalną jaka nastąpiła w OMD; ciężko chorego perkusistę, Malcolma Holmesa, któremu muzycy dedykują ten album, zastąpił Stuart Kershaw, który na koncertach okazjonalnie występuje także jako gitarzysta.
   Album The Punishment of Luxury otwiera numer tytułowy, będący jednocześnie drugim singlem promującym album. Choć utwór klimatem do złudzenia przypomina wielki przebój OMD z albumu Sugar Tax, Pandora's Box, to jego basowy podkład ma, nieczęsty w przypadku OMD, charakter industrialny, o czym zresztą w wywiadach przypominał Paul Humphreys, zaś beat automatu perkusyjnego zabarwiony jest wyraźnym stylem Kraftwerk.
   Utwór Isotype, będący pierwszym singlem promującym album, podobnie jak kompozycja tytułowa, utrzymany jest w klimatach retrospektywnego synth popu z albumów Sugar Tax i Liberator połączonych z industrialnym pulsem sekwencera. Sekcja rytmiczna utworu jest jednak bardziej utaneczniona, nie brak jest też elementów house'u i electro. Partie wokalne, obok tradycyjnych, są przetworzone przez vocoder. To chyba najlepszy moment wydawnictwa.
   Kompozycja Robot Man z kolei odchodzi brzmieniowo od modelu retrospektywnej piosenki; to w pełni współcześnie brzmiący electro-popowy numer z tłustym beatem automatu perkusyjnego i sekcją rytmiczną odwołującą się do twórczości formacji Kraftwerk. Utwór charakteryzuje się nieco surowym brzmieniem klawiszy i rytmicznym pulsem sekwencera. Zwracają uwagę również wielowymiarowe partie wokalne w wykonaniu Andy'ego McCluskey'ego. Kompozycja jest hołdem dla producenta muzycznego, założyciela wytwórni Mute Records, a także muzyka, Daniela Millera, i jego synth popowego standardu z 1978 roku, Warm Leatherette.
   Schemat synth popowych klimatów albumów Sugar Tax i Liberator powraca wraz z balladą, What Have We Done, jako jedyną piosenką zaśpiewaną przez Paula Humphreysa. Choć brak jest tu industrialnego pulsu sekwencera, jest za to inny puls: charakterystyczny dla trzech ostatnich albumów pulsujący motyw syntezatorowy zaczerpnięty z utworu Kraftwerk, Europe Endless (album Trans Europe Express, 1977), który trwa przez całą piosenkę.
   Jedną z niepodważalnie lepszych stron ostatnich albumów OMD są jego bardziej awangardowe i eksperymentalne oblicza. Nie inaczej jest w przypadku albumu The Punishment of Luxury i króciutkiego utworu Precision & Decay łączącego syntezatorowy puls w stylu Kraftwerk z utworu Europe Endless, z potężnymi partiami gitary basowej na tle chłodnej przestrzeni i sampli damsko-męskich dialogów.
   Piosenkia As We Open, So We Close jest przykładem mariażu współczesnego powolnego electro-popowego beatu sekcji rytmicznej współgrającej z surowym i miarowym warkotem syntezatora na tle retrospektywnego brzmienia rodem z albumów Sugar Tax i Liberator.
   Utwór Art Eats Art, mimo industrialno-eksperymentalnej introdukcji, błyskawicznie rozkręca się w szybkim, technoidalnym i utanecznionym tempie sekcji rytmicznej oraz ebm-owo-industrialnym pulsie sekwencera zabarwionym nieco twórczością Giorgio Morodera. Sekcja wokalna w całości przetworzona została przez vocoder, tło utworu pozostaje jednak retrospektywne z nawiązaniem do do klimatów twórczości OMD z pierwszej połowy lat 90.
   Numer Kiss Kiss Kiss Bang Bang Bang, choć łączy ulubiony przez OMD, wręcz irytujący już, Kraftwerkowy puls i brzmienie sekwencera z klimatami twórczości OMD z początków lat 90. na tle delikatnie sączącej się subtelnej sekcji rytmicznej, to kompozycja może szokować tekstem: z jednej strony zmysłowym, pełnym erotyzmu w głosie wokalisty, z drugiej zaś strony wulgaryzmami (!) i bezpardonowością. Coś czego w dotychczasowej twórczości OMD jeszcze nie było.
   Najbardziej przebojowo brzmiący numer albumu, One More Time, jest połączeniem klimatów solowej twórczości Karla Bartosa w sekcji rytmicznej z brzmieniami czysto wyjętymi z twórczości OMD pierwszej połowy lat 90. Zresztą One More Time doskonale wpasowałby się na albumach Sugar Tax i Liberator, gdyby tylko na którymś z nich utwór by się znalazł.
   Drugą bardziej awangardowo-eksperymentalną odsłoną albumu The Punishment of Luxury jest La Mitrailleuse, choć kompozycja osadzona jest na doskonale znanym retrospektywnie brzmiącym tle rodem z twórczości OMD pierwszej połowy lat 90., struktura muzyczna wypełniona jest terkotem serii z karabinów maszynowych, wokalizami oraz powtarzającym się zdehumanizowanym tekstem wyśpiewanym przez sekcje wokalne zarówno tradycyjne jak i przetworzone. Utwór jest inspirowany filmem "The Machinegun" w reżyserii Henninga M. Lederera, który został nakręcony na podstawie obrazu malarza Christophera R. W. Nevinsona z 1915 roku.
   Utwór Ghost Star to znowu powrót do retrospektywy, tym razem jednak znacznie głębszej, sięgającej aż 1980 roku i albumu Organisation. Utwór niemal do złudzenia, także wokalnie, przypomina zamykającą wydawnictwo Organisation piosenkę Stanlow, w szczególności początkowa faza utworu. W drugiej części numer nieco przyśpiesza, nabierając sekcji rytmiczniej przechodzi w syntezatorowy puls z silnymi wpływami twórczości Kraftwerk z utworu Europe Endless zespolony z klimatami synth popu bliskimi tym z twórczości OMD z początków lat 90.
   Zamykająca album electro-popowa kompozycja The View from Here w zasadzie bezpośrednio nawiązuje do brzmienia, stylu i klimatów z albumów Sugar Tax i Liberator, nie licząc uwspółcześnionej sekcji rytmicznej i subtelnego syntezatorowego pulsu.
   Chociaż album The Punishment of Luxury, podobnie jak History of Modern i English Electric, pozbawiony jest radiowych przebojów, został podany w bardziej przystępnej formie niż dwa wcześniejsze wydawnictwa. Zresztą sam zespół nie musi już niczego nikomu udowadniać, nie ma więc zatem charakterystycznych dla twórczości OMD z lat 80. i 90. muzycznych i stylistycznych poszukiwań, poza znacznie większym naciskiem na industrialne brzmienie niż miało to miejsce na którymkolwiek z poprzednich wydawnictw. Zespół gra to co lubi, czując twórczą swobodę, czego przykładem są choćby wulgaryzmy w piosence Kiss Kiss Kiss Bang Bang Bang (a na co na pewno nie pozwoliliby sobie w czasach największej popularności). Muzykom nie zależy już na popularności, grają bowiem dla swoich najwierniejszych starych fanów, których jakaś skromna grupa pozostała. A jednak, The Punishment of Luxury był pierwszym od 21 lat albumem OMD, który - mimo braku radiowego hitu - odniósł sukces komercyjny, docierając do 4. miejsca zestawienia UK Albums Chart oraz sprzedając się w Wlk. Brytanii w nakładzie 10 tys. egzemplarzy w pierwszym tygodniu od premiery, co było największym sukcesem komercyjnym OMD od czasów wydania w 1991 roku albumu Sugar Tax. Ponadto w Wlk. Brtanii album dotarł do 1. miejsca zestawienia UK Independent Albums, 3. i 7. miejsca amerykańskiego Billboardu w zestawieniach US Independent Albums i US Top Dance/Electronic Albums, 9. miejsca w Niemczech w zestawieniu Offizielle Top 100, 12. miejsca we Francji, zaś w Polsce album notowany był na 40. miejscu.


Tracklista:


1. "The Punishment of Luxury" 3:28
2. "Isotype" 6:10
3. "Robot Man" 3:00
4. "What Have We Done" 3:48
5. "Precision & Decay" 1:44
6. "As We Open, So We Close" 3:04
7. "Art Eats Art" 3:20
8. "Kiss, Kiss, Kiss, Bang, Bang, Bang" 3:00
9. "One More Time" 3:06
10. "La Mitrailleuse" 2:05
11. "Ghost Star" 6:18
12. "The View from Here" 3:05


Personel (podstawowy skład):


Andy McCluskey – bass guitar, keyboards, vocals
Paul Humphreys – keyboards, mixing, vocals
Martin Cooper – keyboards
Stuart Kershaw – drums

 

Written by, © copyright December 2019 by Genesis GM.

Dead or Alive - Sophisticated Boom Boom,...


23 czerwca 2023, 00:34

Sophisticated Boom Boom - debiutancki album brytyjskiej synth popowej formacji, Dead or Alive, nagrywany w latach 1983-84, ukazał się w kwietniu 1984 roku.
   Początki Dead or Alive sięgają 1979 roku, kiedy w Liverpoolu założono formację o nazwie Nightmares in Wax uznawaną za pioniera rocka gotyckiego. Pierwszy skład zespołu tworzyli wokalista Pete Burns, klawiszowiec Martin Healy, gitarzysta Mick Reid, basiści Walter Ogden i Rob Jones oraz perkusiści Paul Hornby i Phil Hurst. W 1979 roku zespół nagrał demo, cover utworu Kites z repertuaru formacji Simon Dupree and the Big Sound. W 1980 roku Nightmares in Wax nagrał singiel Birth of a Nation oraz wydawnictwo EP Black Leather / Shangri-La. W tym samym czasie w Wlk. Brytanii nastąpiła eksplozja popularności synth popu, który zafascynował również ekscentrycznego wokalistę, Pete'a Burnsa. To po jego sugestii zespół zmienił nazwę na Dead or Alive oraz obrał kurs na synth pop. W międzyczasie dochodziło w zespole do licznych przetasowań w składzie, jednak najważniejszymi osobami, które wówczas wzmocniły szeregi Dead or Alive byli basista Mike Percy, gitarzysta i najbardziej kreatywny w towarzystwie Wayne Hussey, klawiszowiec Timothy Lever oraz perkusista Steve Coy, który podobnie jak Pete Burns przyjął niezwykle popularny w tamtym okresie androgyniczny image, był też największym przyjacielem wokalisty i razem z nim nieprzerwanie pozostawał w zespole aż do śmierci Pete'a Burnsa i rozwiązania Dead or Alive w 2016 roku. Sam Pete Burns często porównywany był do Boya George’a, jednakże w odróżnieniu od niego, nie był homoseksualistą, dysponował też twardym barytonem, który, choć styl Dead or Alive był wyraźnie synth popowy, dawał utworom zespołu bardziej mrocznego, rockowego i post punkowego charakteru.
   Ostatecznie w 1983 roku uformował się pięcioosobowy skład zespołu: Pete Burns, Mike Percy, Tim Lever, Steve Coy, Wayne Hussey, który nagrał debiutancki album Dead or Alive, Sophisticated Boom Boom, osadzony w stylistyce synth popu z silnymi wpływami twórczości brytyjskiego zespołu Soft Cell i niemieckiej formacji The Twins, a także w mniejszym stopniu New Order, The Human League i wczesnego Depeche Mode.
   Album Sophisticated Boom Boom otwiera jednak osadzony w stylistyce electro-funkowej numer I'd Do Anything, który jako singiel wydany w styczniu 1984 roku, bezpośrednio poprzedzał wydanie albumu. Piosenka przypomina dokonania formacji Thompson Twins, choć zwraca tu uwagę silna partia wokalna w wykonaniu Pete'a Burnsa.
   Singlowy utwór That's the Way (I Like It) z repertuaru zespołu KC and the Sunshine Band, choć w oryginale był wielkim przebojem dyskotek lat 70., jest przykładem coveru znacznie lepszego od oryginału. Numer utrzymany jest klimacie synth popu z wyraźnym pulsem sekwencera w podkładzie, nieco spowolnioną elektroniczną sekcją rytmiczną i łagodniejszymi niż zazwyczaj partiami wokalnymi w wykonaniu Pete'a Burnsa. W odróżnieniu od oryginału, wersja Dead or Alive, choć przecież też świetnie nadająca się do tańca, nie jest aż tak nachalnie dyskotekowa jak w wykonaniu zespołu KC and the Sunshine Band.
   W dynamicznym synth popowym numerze Absolutely Nothing z chwytliwymi japońsko brzmiącymi solówkami klawiszy, słychać inspiracje dla późniejszej twórczości zespołów pokroju Bronski Beat i powiązanej z nim formacji The Communards, a także dla kanadyjskiej formacji Psyche.
   Utwór What I Want, który na singlu ukazał się jeszcze w sierpniu 1983 roku, wyraźnie inspirowany jest klasycznym synth popowym przebojem formacji New Order, Blue Monday, co słychać w warstwie rytmicznej, sekwencerowych pulsach i charakterystycznym chwycie gitarowym, choć warto podkreślić obecność sekcji dętej oraz rockową sekcję wokalną.
   Piosenka Far Too Hard dla odmiany przynosi klimaty soulowo-funkowe, sekcja wokalna zaś jest znacznie łagodniejsza, pozostająca pod silnym i wyraźnym wpływem Marca Almonda.
   W soulowym klimacie z elementami jazzu i burleski osadzony jest You Make Me Wanna, choć numer jest znacznie szybszy, oparty na jednostajnej sekcji rytmicznej. Partia wokalna w wykonaniu Pete'a Burnsa ma charakter post punkowy, choć może kojarzyć się ze stylem Phila Oakey'ego z zespołu The Human League.
   Kompozycja Sit on It ma charakter synth popu z dymamicznym pulsem sekwencera w podkładzie, funkową sekcją gitary basowej oraz orkiestrowymi partiami sekcji dętej. Partia wokalna jest dość agresywna. Słychać tu wyraźnie ducha nieodległej przecież twórczości zespołu Bronski Beat, dla którego inspiracją był też równie dynamiczny i synth popowy numer Wish You Were Here charakteryzujący się partiami smyczkowymi i klimatem soulu lat 70. w chórkach. Muzycznie słychać tu wpływy twórczości formacji The Twins.
   Utwór Misty Circles, który na singlu ukazał się w maju 1983 roku, blisko rok przed ukazaniem się albumu, jest fuzją synth popu z funkową sekcją basową. Kompozycja charakteryzuje się również akordem gitary klasycznej i rockowymi partiami wokalnymi.
   Klasycznie synth popowy numer Do It o dość mocno utanecznionym charakterze uwieńczonym gęstym pulsem sekwencera, jest wyraźnie inspirowany twórczością formacji The Twins, choć nie brakuje tu nieco funkowej sekcji gitary basowej w podkładzie i orkiestrowo brzmiących solówek klawiszy. Linie wokalne i chórki utrzymane są w klimatach lat 70., choć tekst utworu został ograniczony jedynie do frazy ,,Do It, do it, do it, don't do it!". Pojawia się również sekcja wokalna przetworzona przez wokoder.
   Wznowienie CD albumu (wydane nakładem wytwórni Cherry Red Records w 2007 roku) zostało wzbogacone o utwory bonusowe - remixy i strony B singli.
   Bonusowy set otwiera piosenka Selfish Side o new wave'owym klimacie i nietypowym dla Pete'a Burnsa kwaśnej sekcji wokalu w stylu... Axla Rose'a, wspomaganej dodatkowo kobiecym chórkiem.
   Chłodny synth popowy The Stranger z gęstą, choć subtelną sekcją basu w podkładzie i funkowym akordem gitarowym to ogólnie najlepszy numer całego albumu i może tylko dziwić fakt, że piosenka nie weszła do podstawowej setlisty wydawnictwa. Sekcja wokalna w wykonaniu Pete'a Burnsa również i tu jest nietypowa, bowiem linie wokalne, a nawet barwa głosu przypominają stylem Brendana Perry’ego, wokalistę jeszcze nieznanego w tamtym okresie australijskiego zespołu, Dead Can Dance, co dowodzi o wszechstronności wokalnej Pete'a Burnsa.
   Resztę kompozycji stanową remixy: wydłużone Misty Circles (Dance Mix), What I Want (Dance Mix), I'd Do Anything (Megamix) oraz That's the Way (I Like It) (Extended Mix). Całość wydawnictwa zamyka kompozycja Keep That Body Strong (That's the Way) będąca de facto instrumentalną wersją That's the Way (I Like It); cała warstwa tekstowo-wokalna ogranicza się tu jedynie do powtarzanej frazy z refrenu ,,Keep that keep that body strong".
   Album Sophisticated Boom Boom przyniósł Dead or Alive jeszcze umiarkowany sukces komercyjny; singiel That's the Way (I Like It) notowany był na brytyjskim zestawieniu UK Top 40 Single oraz na amerykańskim zestawieniu U.S. Hot Dance Music/Club Play Chart razem z innym singlem albumu - Misty Circles.
   Album Sophisticated Boom Boom uplasował się na 29. miejscu w Wlk. Brytanii, w Niemczech zaś dotarł do 82. miejsca.
   Warto wspomnieć, że producentem albumu i inżynierem dźwięku był Timothy J. Palmer, odpowiedzialny za sukcesy m.in. U2, Roberta Planta, Ozzy'ego Osbourne'a, Tears For Fears, The Mission, Gene Loves Jezebel, Pearl Jam, Davida Bowiego, The Cure, Cutting Crew, Porcupine Tree czy Goo Goo Dolls.
   Wśród innych ciekawostek jest fakt, że album pierwotnie miał nosić tytuł Mad, Bad, and Dangerous to Know, na co nie chciała wyrazić zgody wytwórnia Epic Records - ostatecznie taki tytuł nosił trzeci album formacji, który został wydany w 1986 roku.
   Okładka albumu autorstwa znanego fotografa muzycznego, Petera Ashwortha, inspirowana była okładką albumu Kate Bush - Lionheart.
   Mimo ogólnego sukcesu wydawnictwa, wkrótce po jego nagraniu, z zespołem postanowił rozstać się gitarzysta, Wayne Hussey, najbardziej obok Timothy'ego Levera kreatywny muzyk w składzie Dead or Alive, będący jednakże zwolennikiem bardziej gitarowego muzycznego kierunku zespołu, co doprowadziło do rozbieżności z resztą ekipy formacji, w efekcie czego Wayne Hussey opuścił szeregi Dead or Alive zasilając skład mało jeszcze znanego wtedy zespołu Sisters of Mercy. I co ciekawe, z podobnych przyczyn rok później Wayne Hussey rozstał się z Sisters of Mercy.
   Mimo straty tak ważnego muzyka, będącego autorem znacznej części dotychczasowego repertuaru zespołu, wszystko co najlepsze dla Dead or Alive miało dopiero nadejść.


Tracklista:


1. "I'd Do Anything" 4:16
2. "That's the Way (I Like It)" 3:39
3. "Absolutely Nothing" 4:21
4. "What I Want" 5:23
5. "Far Too Hard" 4:31
6. "You Make Me Wanna" 2:54
7. "Sit on It" 3:07
8. "Wish You Were Here" 5:21
9. "Misty Circles" 3:39
10. "Do It" 3:53
11. "Selfish Side" 2:34
12. "The Stranger" 4:49
13. "Misty Circles" (Dance Mix) 9:10
14. "What I Want" (Dance Mix) 6:12
15. "I'd Do Anything" (Megamix) 5:22
16. "That's the Way (I Like It)" (Extended Mix) 5:52
17. "Keep That Body Strong (That's the Way)" 3:38


Personel:


Pete Burns – vocals
Mike Percy – bass guitar
Tim Lever – keyboards
Steve Coy – drums
Wayne Hussey – guitar


Muzycy dodatkowi:


Jackie Challenor – backing vocals
Lorenza Johnson – backing vocals
Mae McKenna – backing vocals
Kick Horns – horns
Caroline's Quartet – strings


Written by, © copyright December 2021 by Genesis GM.

The Twins - Hold On To Your Dreams, 1987;


09 czerwca 2023, 11:32

Hold On to Your Dreams - piąty album studyjny niemieckiej formacji synth popowej, The Twins, wydany w 1987 roku, na którym muzycy, biorąc pod uwagę zmierzch ery synth popu w tamtym czasie, postanowili wzbogacić swoje brzmienie o partie gitarowe, znacznie więcej pojawiło się również sekcji dętych, co też nie powinno dziwić, bowiem druga połowa lat 80. była czasem dominacji zespołów rockowych, tak zwanych samotnych bardów z gitarą pokroju Bryana Adamsa, Richarda Marxa czy Bruce'a Springsteena, a także wykonawców soulowych czy funkowych. Również zespoły, którymi tak mocno przez lata inspirowali się muzycy The Twins, jak Depeche Mode, Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD) czy The Human League, znacznie zmieniły swój styl, odchodząc od standardowego, typowo syntezatorowego synth popu prezentowanego przez nie w pierwszej połowie lat 80., wzbogacając swoje brzmienie, bądź zmieniając oblicze muzyki na bardziej mroczne, jak było w przypadku Depeche Mode, czy też na melancholijne, jak uczynili to muzycy The Human League. Taka sytuacja odbiła się mocnym rykoszetem również na twórczości The Twins, który na swoim piątym albumie postanowił odejść od prezentowanej do tej pory stricte syntezatorowo-sentymentalnej formy muzyki, na rzecz bardziej wzbogaconego i organicznego brzmienia. W nagraniu albumu gościnny udział wziął gitarzysta i saksofonista formacji Odessa i Perfect Company, Bernd Däumichen, udzielający się również wokalnie w chórkach. W warstwie lirycznej, podobnie jak w przypadku albumu Until the End of Time (1985), zespół wspomagał brytyjski wokalista, gitarzysta i poeta, Tim Dowdall.
   O ile sekcje dęte nie były wcale nowością w dotychczasowej twórczości The Twins, bowiem dodawały kolorytu synth popowemu repertuarowi na poprzednich albumach, to na wydawnictwie Hold On to Your Dreams stanowią już one znacznie bardziej rozbudowany i wyraźniejszy element utworów. Nowość stanowi natomiast pojawienie się gitar nadających piosenkom znacznie bardziej organicznego brzmienia.
   Pewnie niemałym szokiem dla fanów The Twins musiały być pierwsze akordy nowego albumu, kiedy usłyszeli glam-rockowe riffy gitarowe rozpoczynające tytułowy utwór, premierowy singiel i numer otwierający album zarazem - Hold On To Your Dreams (Rock Version). Już samo umieszczone w nawiasie terminu ,,Rock Version" musiało budzić niemałą konsternację wśród fanów (warto jednak pamiętać o rockowej przeszłości Svena Dohrowa i Ronny'ego Schreinzera). Oczywiście użycie terminologii ,,rock" w stosunku do utworu Hold On To Your Dreams byłoby znacznym nadużyciem, numer bowiem ma strukturę klasycznie synth popową, zaś towarzyszące mu nieustannie glam rockowe riffy gitarowe nadają mu wymiaru synth rocka, w którym słychać klimaty twórcziości OMD drugiej połowy lat 80.
   Utwór Love Can Change It All ma wymiar bardziej melancholijnego synth popu z potrójnym, choć subtelnym akordem gitarowym: akustycznym, new wave'owym i funkowym. Piosenka utrzymana jest nieco w klimatach twórczości brytyjskiego zespołu, Blancmange.
   Numer Time Will Tell, największy przebój wydawnictwa, i jeden z największych przebojów w twórczości The Twins, jest powrotem do sentymentalnego i futurystycznego brzmienia z poprzednich albumów formacji, jednak numer opatrzony jest długimi glam rockowymi i wysoko zawieszonymi riffami gitarowymi. W drugiej części utworu pojawiają się chwytliwe i rozbudowane solówki klawiszy w stylu house.
   What Do You Live For jest tym, do czego muzycy The Twins zdążyli już przyzwyczaić swoich fanów na poprzednich albumach; kompozycja jest powrotem do czysto synth popowej formuły typowego sentymentalno-futurystycznego brzmienia The Twins, jednak nawet tu nie brakuje pojawiających się partii gitarowych - tym razem w stylistyce bluesa.
   Utwór The Price You Pay jest niespotykanym dotąd u The Twins flirtem soulem lat 80. w dość melancholijnym wydaniu przypominającym ówczesne dokonania brytyjskich formacji, Heaven 17 bądź Level 42. Numer łączy strukturę synth popową z brzmieniem soulowym. W drugiej części piosenkę finalizują partie akustycznej gitary o zabarwieniu latynoskim.
   Piosenka Mighty Shiver jest fuzją ciężkiego i chłodnego synth popu oscylującego między stylami twórczości Depeche Mode i New Order, z futurystyczno-sentymentalnymi solówkami klawiszy typowymi dla brzmienia The Twins. To jedyny numer na wydawnictwie w całości oparty na brzmieniu syntezatorów.
   Sentymentalno-futurystycznych brzmień klawiszy będących wizerunkiem brzmienia The Twins nie brakuje również w piosence I'm Waiting For The Night choć, wraz z długimi partiami saksofonu, są one raczej dopełnieniem całości utworu będącego połączeniem synth popowej stylistyki, z podkładem gitary basowej i sekcją riffów gitarowych w stylu disco lat 70. Numer przywołuje nieco dokonania szwedzkiego zespołu, Secret Service.
   Secret Love, z gęstym podkładem gitary basowej, to przykład chłodnego synth popu zabarwionego nieco soulem. Piosenka przypomina dokonania brytyjskiej formacji, Thompson Twins, zwraca jednak uwagę charakterystyczna falująca partia klawiszy przewijająca się niemal przez cały utwór, która zaczerpnięta została ze słynnego standardu lat 80. formacji Cutting Crew - (I Just) Died in Your Arms. W drugiej części piosenkę finalizuje wysoko brzmiąca partia klawiszy, zastąpiona z kolei przez glam rockowy, choć równie wysoko brzmiący gitarowy riff.
   Singlowa kompozycja Blue Girl jest piosenką łączącą sentymentalny synth pop z glam rockowymi riffami gitarowymi. Słychać tu wpływy twórczości zespołu Dead or Alive. Numer posiada niesamowity potencjał komercyjny, który doskonale sprawdzał się w stacjach radiowych, jak również na koncertach The Twins.
   Podstawowy set albumu wieńczy soulowa ballada, One Day, utrzymana w dość mocno melancholijnym nastroju. Kompozycja wyraźnie oscyluje pomiędzy stylami twórczości Heaven 17 i Thompson Twins tamtego okresu. Zwraca tutaj uwagę partia wokalna Ronny'ego Schreinzera przypominająca barwą Toma Baileya z Thompson Twins. Muzycznie na uwagę zasługują tu długie partie saksofonu, delikatny, lekko funkowy akord gitarowy, jazzowe partie akustycznej gitary, soulowe solówki klawiszy oraz melancholijna przestrzeń utworu.
   Do wznowienia CD albumu dodano utwory-bonusy pochodzące z 12-calowych singli zawierających wydłużone wersje utworów singlowych: Hold On To Your Dreams (12" Mix), Blue Girl (12" Mix) oraz Time Will Tell (12" Mix) - wszystkie jednak w znacznie bardziej utanecznionych aranżacjach, pozbawione glam rockowych riffów gitarowych.
   Album Hold On to Your Dreams, podobnie jak dwa pierwsze wydawnictwa The Twins, okazał się sukcesem komercyjnym zespołu, zaś największym przebojem albumu był numer Time Will Tell, choć i pozostałe single cieszyły się niemałym wzięciem, szczególnie na parkietach i w stacjach radiowych.
   The Twins ruszył w trasę koncertową promującą album, zaś szczególnie widowiskowe okazały się koncerty w ZSRR, gdzie występy w Leningradzie i Moskwie przyciągnęły ponad 120 tys. ludzi. W tamtym okresie The Twins był najpopularniejszym niemieckim zespołem z kręgu synth popu oraz najważniejszym, obok Kraftwerk, niemieckim zespołem wywodzącym się z szeroko pojętej muzyki elektronicznej. Mimo to w 1988 roku formacja na jakiś czas zawiesiła działalność, zaś na następny album studyjny fani The Twins musieli czekać aż do 1993 roku.


Tracklista:


1. Hold On To Your Dreams - Rock Version (4:16)
2. Love Can Change It All (3:40)
3. Time Will Tell (3:47)
4. What Do You Live For (4:06)
5. The Price You Pay (4:09)
6. Mighty Shiver (4:26)
7. I'm Waiting For The Night (3:39)
8. Secret Love (3:45)
9. Blue Girl (3:37)
10. One Day - 12" Mix(5:46)
11. Hold On To Your Dreams - 12" Mix (5:03)
12. Blue Girl - 12" Mix (6:03)
​13. Time Will Tell - 12" Mix (6:10)


Personel:


Edited By – Uli Hieber
Lyrics By – Narziss (tracks: A2), Ronny Schreinzer (tracks: 1, 9), Sven Dohrow (tracks: 2 to 4, 7, 8 ), Tim Dowdall (tracks: 2 to 5, 6 to 8, 10)
Mastered By – Joop Niggebrugge
Music By – Ronny Schreinzer (tracks: 1, 8 to 10), Sven Dohrow (tracks: 3, 4, 7, 8 )
Guitar, Saxophone, Vocals – Bernd Däumichen
Performer – Ronny Schreinzer, Sven Dohrow
Photography By – Esser & Strauß
Producer – The Twins


Written by, © copyright November 2021 by Genesis GM.

Sigue Sigue Sputnik - Dress For Excess, 1988;...


01 czerwca 2023, 10:29

Dress for Excess - drugi album studyjny brytyjskiego zespołu synth popowego, Sigue Sigue Sputnik, który ukazał się w 1988 roku, dwa lata po sukcesie debiutanckiego albumu, Flaunt It.
   Zespół, choć już nie wykorzystywał w aż tak wyrafinowany sposób spotów reklamowych w swojej twórczości, w znacznej mierze kontynuował ścieżkę synth popowego punku z elementami glam rocka obraną na wydawnictwie Flaunt It, choć jednocześnie postanowiono rozstać się ze słynnym producentem muzyki elektronicznej, Giorgio Moroderem, odpowiedzialnym w dużej mierze za sukces albumu Flaunt It. Produkcją albumu Dress for Excess zajął się inny znany producent, Stephen Hague, który miał na koncie sukcesy m.in. z Malcolmem McLarenem, Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD), Pet Shop Boys, New Order czy The Communards.
   Album otwiera utwór Albinoni Vs. Star Wars, Pts. 1 & 2, poprzedzony słynnym motywem muzyki klasycznej Tomaso Albinoniego, utwór w znaczący sposób różni się od stylistyki z albumu Flaunt It, choć oparty na synth popowym basowym pulsie sekwencera, w znacznie większym stopniu stawia na gitarowe riffy, dzięki czemu kompozycja zyskuje formę hybrydy new wave, synth popu i glam rocka.
   Również Boom Boom Satellite daleka jest od stylistyki znanej z albumu Flaunt It; piosenka bliska jest stylowi twórczości formacji Suicide łączącemu klimaty pozornie pogodnego synth popu i rockabilly. I nawet partia wokalna Martina Degville'a przypomina tutaj stylem śpiew Alana Vegi. Tylko obecność gitarowych riffów zdradza, że jest to jednak Sigue Sigue Sputnik pełną gębą. Od tytułu piosenki nazwę zaczerpnął japoński zespół post punkowy, Boom Boom Satellites.
   Dopiero trzeci numer wydawnictwa, Hey Jayne Mansfield Superstar!, przynosi klimaty doskonale znane z albumu Flaunt It; utwór utrzymany jest bardzo blisko stylistyki przebojów Love Missile F1-11 czy 21st Century Boy, choć nie ma tu wielu eksperymentów z brzmieniem, wstecznie odtwarzanymi taśmami, samplami i wokalem, pod tym względem bardziej urozmaicone są Super Crook Blues i Rio Rocks! Obie kompozycje utrzymane są w stylistyce znanej z albumu Flaunt It. W Rio Rocks! w sekwencji "Go ahead, Romeo" wykorzystano sample głosu Ala Pacino grającego rolę Tony'ego Montany w filmie Scarface z 1983 roku w reżyserii Briana De Palmy.
   Numer Success jest ewidentnym krokiem w kierunku tanecznego i przebojowego synth popu z utanecznioną sekcją rytmiczną i glam rockowymi riffami gitarowymi, co w rezultacie bardzo przypomina twórczość brytyjskiej formacji, Dead Or Alive. W utworze pojawiają się również solówki klawiszy do złudzenia przypominające te z przeboju zespołu Frankie Goes To Hollywood - Relax.
   Kompozycja Dancerama jest bezpośrednim nawiązaniem do bardziej nastrojowych klimatów albumu Flaunt It, a konkretnie do ballady Atari Baby. Przebojowa linia wokalna osadzona jest w spokojnej i melodyjnej synth popowej oprawie muzycznej rodem z numeru Atari Baby, choć utwór dodatkowo wspomagają riffy gitarowe. To prawdopodobnie najpiękniejszy i najbardziej nastrojowy moment wydawnictwa.
   Numer Orgasm przypomina synth popowe dokonania brytyjskiej formacji, Depeche Mode, z albumu Construction Time Again (1983), mimo obecności długich solówek gitary, z kolei utwór M*A*D (Mutal Assured Destruction) jest ciekawym połączeniem rytmiki neue deutsche welle w stylu twórczości niemieckich zespołów, D.A.F. bądź wczesnego Die Krupps, industrialnego pulsu sekwencera i hałasów oraz glam rockowych riffów gitarowych znanych z albumu Flaunt It, a także klawiszowych solówek w stylu twórczości amerykańskiej formacji, Suicide. Sekcja wokalna bliska jest stylistyce śpiewu Alana Vegi i nurtu rockabilly. W utworze nie brakuje też motywów z reklam, tak charakterystycznych dla albumu Flaunt It.
   Zwieńczeniem albumu jest przepiękna ballada, Is This the Future!, oparta o subtelne brzmienie gitary akustycznej i delikatne partie klawiszy na tle chłodnej, nisko brzmiącej partii syntezatorowej i eksperymentalnych zakłóceń radiowych.
   Wydawnictwo Dress for Excess, choć niewątpliwie jest potwierdzeniem dużego potencjału twórczego Sigue Sigue Sputnik, to album nie powtórzył już sukcesu komercyjnego wydawnictwa Flaunt It, co w efekcie załamało dalszą karierę zespołu, który de facto rozpadł się. Skład formacji opuścił jej basista i frontman, Tony James, dołączywszy do składu zespołu The Sisters of Mercy. Tym samym historia obu formacji zatoczyła koło, bowiem na początku lat 80. Tony James proponował mało znanemu wtedy Andrew Eldritchichowi dołączenie do składu nowo powstałego zespołu Sigue Sigue Sputnik, z czego Andrew Eldritch, mający inną wizję tworzenia muzyki, nie skorzystał, z chęcią przyjął jednak Tony'ego Jamesa do składu The Sisters of Mercy w 1990 roku.
   Sigue Sigue Sputnik w pełnym składzie reaktywował się dopiero w połowie lat 90., jednak nie był w stanie już nawiązać do sukcesów z debiutanckiego albumu.


Tracklista:


Albinoni Vs Star Wars (Parts 1 & 2) 4:37
Boom Boom Satellite 4:23
Hey Jayne Mansfield Superstar! 4:29
Super Crook Blues 4:00
Rio Rocks! 5:18
Success 3:50
Dancerama 4:45
Orgasm 3:27
M.A.D. (Mutual Assured Destruction) 5:32
Is This The Future? 2:36


Personel (skład podstawowy):


Martin Degville – vocals
Tony James – guitar
Neal X – guitar
Miss Yana Ya Ya – keyboards, effects
Chris Kavanagh – drums
Ray Mayhew – drums
Bill Mitchell – vocals
Sylvia Mason-James – backing vocals

 

Written by, © copyright December 2019 by Genesis GM.