Kategoria

Rock elektroniczny & dark wave, strona 2


Editors - EBM, 2022;
06 lipca 2024, 23:23

EBM - siódmy album studyjny brytyjskiej, indie rockowej formacji, Editors, nagrywany między majem a czerwcem 2021 roku, wydany został nakładem belgijskiej niezależnej wytwórni, PIAS Recordings, 23 września 2022 roku. Tytuł wydawnictwa, choć słusznie sugeruje inspirację muzyków zespołu odmianą muzyki elektronicznej łączącej industrial z techno i synth popem zwaną nurtem EBM (Electronic Body Music), faktycznie jest akronimem, w którym ukrywają się hasła ,,Editors/Blanck Mass", co miało związek z dołączeniem w 2021 roku na stałe do składu Editors producenta, inżyniera dźwięku, klawiszowca i kompozytora eksperymentalnej muzyki elektronicznej, Benjamina Johna Powera, którego Blanck Mass jest solowym projektem muzycznym. Benjamin John Power na płaszczyźnie producenckiej nawiązał współpracę z zespołem w trakcie sesji nagraniowej do jego poprzedniego albumu studyjnego, Violence, wydanego w 2018 roku, i już wtedy nastąpił większy nacisk na brzmienia syntezatorowe, jednakże na wydawnictwie EBM muzycy formacji, poszukując nowych wyzwań muzycznych, robią zwrot gatunkowy w kierunku synth popu i bardziej utanecznionego tempa sekcji rytmicznej. Warto też zaznaczyć, że wszystkie single promujące wydawnictwo ukazały się jeszcze przed jego premierą.
   Album otwiera wydany na singlu 20 kwietnia 2022 roku numer Heart Attack, będący tym samym zapowiedzią nowego wydawnictwa studyjnego Editors, i zapewne przyprawiającą o tytułowy atak serca starych fanów zespołu, bowiem struktura muzyczna utworu prezentuje jednostajne i wyraźnie utanecznione tempo elektronicznej sekcji perkusyjnej podkręcane przez równomierny groove oraz twardą i zapętlającą się sekcję syntezatorowego basu w podkładzie z czasem wspartą masywną i zapętlającą się sekcją gitary basowej. W początkowej fazie kompozycji występuje zapętlona, wysoko i wokalicznie brzmiąca pulsacja sekwencerowa wsparta odległymi okrzykami, która przechodzi w chłodny, równomierny i wysoko brzmiący puls sekwencerowy. W tle występuje subtelny, zapętlający się w ten sam sposób co podwójna sekcja basowa riff gitarowy, następują też przeciągłe, przestrzennie brzmiące partie klawiszowe. Przestrzeń jest chłodna, odległa i wysoko zawieszona, ale wzmaga się wraz z wystąpieniem refrenu, gdzie słychać jest również subtelne, krótkie i chłodne solówki klawiszowe o rozmytym brzmieniu typu piano. W następnej strofie struktura muzyczna ogranicza się do jednostajnego beatu elektronicznej sekcji perkusyjnej, podwójnej sekcji basowej, wysoko brzmiącego pulsu sekwencerowego oraz chłodnej przestrzeni - pojawiają się jednak w tle krótkie, zapętlone i wysoko brzmiące riffy gitarowe, także werbel perkusyjny nabiera zapętlonego uderzenia. Po drugim refrenie utrzymująca równomierne tempo sekcja elektronicznej perkusji, poprzez mocniejsze uderzenie, przybiera bardziej rockowego charakteru, choć werbel niejednokrotnie będzie jeszcze przechodził w zapętlenia, dłuższe stają się też wysoko brzmiące riffy gitarowe w tle. W pomoście w drugiej części kompozycji pojawia się przypominająca wokalizę wysoko zawieszona partia klawiszowa o wysokim brzmieniu, dalej zaś dynamicznie zapętlające się i wysoko brzmiące riffy gitarowe w tle, wreszcie tworzące zapętlenia riffy gitarowe o niskim brzmieniu powracające do wyższych rejestrów i indie rockowego zabarwienia. Piosenka zwraca uwagę przebojowo brzmiącą partią i linią wokalną.
   Kompozycja Picturesque kontynuuje utaneczniony, syntezatorowy kierunek, o czym można przekonać się poprzez dynamiczne i jednostajne tempo elektronicznej sekcji perkusyjnej, gęsty basowy puls sekwencera w podkładzie wsparty masywną sekcją gitary basowej, nisko brzmiące tło syntezatorowe, przetworzone riffy gitarowe oraz falsetującą wokalizę. W strofie warstwa muzyczna ogranicza się do sekcji perkusyjnej, basowej oraz nisko brzmiącego tła syntezatorowego. Od drugiego instrumentalnego refrenu w tle słychać jest przetworzony i zapętlający się śmiech dziecka, zaś od drugiego wokalnego refrenu znacznie bardziej wyraźnie zaznaczają się indie rockowe riffy i partie gitarowe tworzące główną szatę muzyczną. W drugiej połowie piosenki występuje chłodna i wysoko zawieszona przestrzeń. Okresowo w tle pojawia się zapętlona linia melodii tworzona przez przetworzone okrzyki. Numer finalizuje wysoko i szorstko brzmiący efekt gitarowy.
   Wydany na singlu 7 czerwca 2022 roku utwór Karma Climb zawiera jednostajny i utaneczniony beat elektronicznej sekcji perkusyjnej, gęsty i nieznacznie zapętlony basowy puls sekwencera w podkładzie wsparty gęstą sekcją gitary basowej, zabarwiony nieco bluesem oraz podszyty wysoko zawieszoną wokalizą riff gitarowy układający się w chwytliwą linię melodii, new wave'owe partie gitarowe oraz odległe, zimne i wysoko brzmiące riffy gitarowe o indie rockowym zabarwieniu w tle, występujący okazjonalnie subtelny, wysoko brzmiący i zapętlający się riff gitarowy, a także nisko brzmiące tło syntezatorowe zaznaczające się szczególnie w drugiej części kompozycji. Zarówno warstwa muzyczna, jak i partia oraz linia wokalna inspirowane są twórczością kultowej brytyjskiej formacji, New Order, piosenka zaś stanowi ewidentny hołd dla niej.
   Kompozycja Kiss jest wydanym 10 sierpnia 2022 roku trzecim singlem albumu. Tempo elektronicznej sekcji perkusyjnej zachowuje tu jednostajny i utaneczniony beat, w podkładzie występuje twardy, basowy puls sekwencera, przestrzeń jest chłodna i zabarwiona melancholią, w tle występuje równomierny, wysoko brzmiący puls sekwencerowy. Na warstwę muzyczną składają się kobiece wokalizy, zapętlające się, chłodne solówki klawiszowe o wysokim brzmieniu wsparte też zimnym i wysoko brzmiącym riffem gitarowym, nisko brzmiące tło syntezatorowe, długie i chłodne partie klawiszowe o smyczkowym brzmieniu, dyskretne, występujące w tle wysoko brzmiące partie klawiszowe oraz gitarowe, bardziej subtelne, choć nieco twardsze gitarowe partie, chłodna i wysoko brzmiąca pulsująca pętla sekwencerowa przechodząca też w nieco niższe, bardziej retrospektywne brzmienie, oraz delikatne partie dzwonków w tle. W drugiej połowie piosenki występują zapętlające się, wysoko zawieszone i lekko przetworzone riffy gitarowe o glam rockowym zabarwieniu, a także dyskretna, nisko brzmiąca partia klawiszowa tworząca krótkie zapętlenia. W końcowej fazie utworu pojawia się partia fortepianu, która na tle szumu i odgłosów deszczu, przechodzi w jego interlude. Tym razem kompozycja inspirowana jest twórczością legendarnego, brytyjskiego synth popowego zespołu, Depeche Mode, choć partia i linia wokalna bardziej pasują do stylu śpiewania Martina Gore'a.
   Piosenka Silence podzielona jest na dwie struktury muzyczne - balladę w strofach i dynamiczną kompozycję w refrenach. Tę pierwszą rozpoczynają długie partie klawiszowe o organowym brzmieniu na tle szumów oraz odległej, chłodnej i wysoko zawieszonej przestrzeni. Partia wokalna charakteryzuje się głębokim i surowym barytonem. Występują też partie klawiszowe o pozytywkowym brzmieniu, brak jest sekcji rytmicznej. Z czasem, przechodząc do refrenu, struktura muzyczna przyspiesza poprzez gęsty, basowy puls sekwencerowy w podkładzie wzmocniony gęstym i pulsującym groove'em, w tle występują krótkie i chłodne solówki klawiszowe o wysokim, przestrzennym brzmieniu podszytym brzmieniem pozytywkowym. Partia wokalna przechodzi w znacznie wyższe rejestry, w dalszym ciągu jednak brak jest sekcji rytmicznej. W tle pojawia się przeciągła partia klawiszowa o niskim i prukającym brzmieniu. W drugiej strofie struktura muzyczna powraca do formy ballady z początkowej fazy utworu, choć tym razem dodatkowo pojawia się przeciągła, wysoko brzmiąca i rozmyta solówka klawiszowa, i znowu kompozycja przyspiesza w refrenie, jednak tym razem następuje sekcja rytmiczna w postaci utrzymującego jednostajne tempo automatu perkusyjnego, początkowo przytłumionego, z czasem jednak, kiedy beat automatu perkusyjnego nabiera wyrazistości, tempo niespodziewanie ustaje. Pojawiają się chłodne i rozległe solówki klawiszowe o smyczkowo-przestrzennym brzmieniu, powracają też tworzące zagęszczone uderzenia werble automatu perkusyjnego. W drugiej połowie, kiedy utwór ponownie spowalnia dodatkowo występują długie riffy gitarowe o wysokim brzmieniu, partia wokalna jest niezwykle odległa, zaś partie klawiszowe o organowym brzmieniu wzmocnione są brzmieniem fortepianowym. W końcowej fazie numer powraca strukturą do swojej fazy początkowej, choć występuje też dodatkowa, niezwykle wysoko zawieszona, odległa i chłodna przestrzeń. Również partia wokalna nie zaznacza się już głębokim i surowym barytonem przechodząc w rozleniwioną i nostalgiczną formę.
   Utwór Strawberry Lemonade charakteryzuje się jednostajnym tempem elektronicznej sekcji perkusyjnej wspartym silnymi i zapętlonymi werblami elektronicznej perkusji, gęstą i masywną sekcją gitary basowej w podkładzie, chłodną i wysoko zawieszoną przestrzenią wspartą też dodatkowo wysoko zawieszoną, smyczkowo brzmiącą chłodną przestrzenią, indie rockowym riffem gitarowym w tle, zapętlającymi się, zimnymi, lekko przetworzonymi i wysoko brzmiącymi riffami gitarowymi, nisko brzmiącym tłem syntezatorowym oraz chłodną, długą, wysoko i chropowato brzmiącą solówką klawiszową tworzącą zapętloną lub przeciągającą się linię melodii. W drugiej połowie piosenki w podkładzie pojawia się zapętlony i warkotliwie brzmiący basowy puls sekwencerowy, występują partie fortepianowe w tle, dalej zaś partie instrumentalne wspomagane są długimi wokalizami. Linie i partie wokalne mają tu przebojowy charakter.
   Najbardziej utanecznionym i jednocześnie przebojowym momentem wydawnictwa jest jego czwarty singiel, wydany 31 sierpnia 2022 roku Vibe, o czym można przekonać się poprzez jednostajny i utaneczniony beat elektronicznej sekcji perkusyjnej wsparty równomiernym groove'em, gęsty basowy puls sekwencera w podkładzie z czasem wsparty gęstą sekcją gitary basowej, odległe i krótkie zapętlenia klawiszowe o wysokim brzmieniu, chłodną, wysoko i wokalicznie brzmiącą solówkę klawiszową tworzącą zapętlającą się linię melodii, krótkie zapętlenia klawiszowe w tle o brzmieniu marimby, dyskretną partię gitarową, zapętlające się wokalizy, chłodną i masywną przestrzeń o smyczkowym brzmieniu, a także przebojowo brzmiące partie i linie wokalne. W drugiej połowie kompozycji w pomoście słychać jest kobiece wokalizy oraz subtelne partie gitary akustycznej.
   Piosenka Educate oparta jest na standardowym, jednostajnym i dynamicznym tempie elektronicznej sekcji perkusyjnej wspartej zapętlającym się, twardym i szorstkim groove'em, syntezatorowej sekcji basu w podkładzie wspartej sekcją gitary basowej, wysoko, retrospektywnie i chropowato brzmiącej partii syntezatorowej tworzącej odległą przestrzeń, krótkim chwycie gitarowym podbitym dźwiękiem dzwonków, new wave'owej partii gitarowej w tle, wysoko i szorstko brzmiącej solówce klawiszowej tworzącej długą i zapętloną linię melodii podszytą niekiedy wokalizami, zapętlających się, new wave'owych riffach gitarowych, chłodnych, przestrzennie brzmiących solówkach klawiszowych, dynamicznej, równomiernej, nieznacznie zapętlającej się i wysoko brzmiącej sekwencerowej pulsacji w tle, subtelnej partii fortepianowej oraz krótkich, chłodnych, wysoko i gładko brzmiących klawiszowych zapętleniach podbitych echami i podszytych zapętlającą się chłodną, przestrzennie brzmiącą partią klawiszową.
   Zamykająca album kompozycja Strange Intimacy, poprzedzona atonalnymi i warkotliwymi zapętleniami klawiszowymi oraz wsamplowanymi, eksperymentalnymi i często przetworzonymi wstawkami wokalnymi, osadzona jest na równomiernym i dynamicznym tempie elektronicznej sekcji perkusyjnej, warkotliwie brzmiącej syntezatorowej sekcji basu, dynamicznym i równomiernym pulsie sekwencerowym o wysokim brzmieniu w tle, odległej i chłodnej przestrzeni, wysoko brzmiących syntezatorowych wibracjach, nisko i warkotliwie brzmiącym tle syntezatorowym, chłodnej, zapętlającej się i wysoko brzmiącej pulsacji sekwencerowej w stylu nurtu EBM, krótkich, subtelnych partiach klawiszowych o gitarowo-futurystycznym brzmieniu w tle, silnych partiach fortepianowych, subtelnych i odległych riffach gitarowych, oraz chłodnych, subtelnych i wysoko brzmiących solówkach klawiszowych wspomagających partię wokalną w refrenach. W pomostach sekcja elektronicznej perkusji spowalnia do jednostajnego i ciężkiego tempa, pojawia się też też krótka, nisko i warkotliwie brzmiąca wstawka klawiszowa oraz solówka klawiszowa o tubalnym i szorstkim brzmieniu. W końcowej fazie utworu w tle występują wysoko brzmiące bądź atonalne wibracje syntezatorowe, efekty ze wstecznie odtwarzaną taśmą, szumiące wibracje oraz dodatkowa, wysoko zawieszona i chłodna przestrzeń. Wysoko brzmiący sekwencerowy puls w tle przybiera wyraźniejszej, bardziej dźwięcznej i twardszej formy. Kompozycję wieńczy krótkie interlude złożone z przetworzonego i wysoko brzmiącego riffu gitarowego.
   Wydawnictwo EBM, choć zapewne przez większość starych fanów Editors przyjęte zostało co najmniej chłodno, zaprezentowało całkowicie słuszny kierunek, w którym podążył zespół, co też uwidoczniło się w sukcesie komercyjnym albumu w postaci 3. miejsca w zestawieniu UK Independent Albums oraz 10. miejsca w zestawieniu UK Albums w Wlk. Brytanii, do 2. miejsca wydawnictwo dotarło w Belgii i Holandii, 6. miejsce zajęło w Niemczech, na 10. pozycję doszło w Szwajcarii, zaś w Polsce uplasowało się na 30. miejscu.
   Sukces komercyjny albumu EBM ugruntował pozycję Editors wśród najważniejszych współczesnych formacji wykonujących muzykę elektroniczną.


Tracklista:


1. "Heart Attack" 5:48
2. "Picturesque" 5:09
3. "Karma Climb" 5:18
4. "Kiss" 7:50
5. "Silence" 5:40
6. "Strawberry Lemonade" 6:17
7. "Vibe" 3:39
8. "Educate" 6:50
9. "Strange Intimacy" 6:24


Personel:


Tom Smith – lead vocals, rhythm guitar, piano
Russell Leetch – bass guitar, synthesizer, backing vocals
Ed Lay – drums, percussion, backing vocals
Justin Lockey – lead guitar
Elliott Williams – keyboards, synthesizers, additional guitars, backing vocals
Benjamin John Power – keyboards, synthesizers, electronics

 


Written by, © copyright May 2024 by Genesis GM.

7JK - Ride the Solar Tide, 2016;
04 lipca 2024, 00:25

Ride the Solar Tide - drugi album studyjny polsko-brytyjskiej formacji rockowo-elektronicznej, 7JK, którą w 2011 roku założyli muzycy wrocławskiego zespołu Job Karma, Maciek Frett i Aureliusz Pisarzewski, oraz neofolkowy wokalista formacji Sol Invictus z Sheffield, Matt Howden, nagrywający również pod pseudonimem Sieben. Od szyldów macierzystych zepołów muzyków nazwę zaczerpnęła formacja 7JK, którą w międzyczasie opuścił Aureliusz Pisarzewki, zaś zespół stał się duetem Maciek Frett (klawisze / programowanie) - Matt Howden (wokal / skrzypce).
   Wydawnictwo powstawało etapowo w dwóch odległych od siebie miejscach; Matt Howden w swoim studiu w Sheffield nagrywał partie wokalne, sample głosów, basy i partie skrzypcowe, a następnie przesyłał je do Maćka Fretta, który w swoim studiu na wrocławskich Sołtysowicach miksował całość wraz z muzyką w gotowe utwory.
   W odróżnieniu od debiutanckiego wydawnictwa formacji, Anthems Flesh (2012), rozbudowanego pod względem gatunkowym, pełnego poszukiwań brzmieniowych, album Ride The Solar Tide jest daleki od eksperymentalizmu Job Karmy, w miarę jednolity i spójny gatunkowo. Wydawnictwo ma charakter koncepcyjny i traktuje zagadnienie ciemnej energii, czarnych dziur, kosmosu oraz miejsca w nim człowieka, cywilizacji i jej pozaziemskim pochodzeniu oraz jej przyszłości. I chociaż temat, który przewijał się na albumach wielu zespołów wydaje się być już nazbyt przetrawiony, to 7JK w perfekcyjny sposób podaje go w zupełnie nowej formie 10-piosenkowego dokumentu popularnonaukowego, a nawet filmu SF, pozwalając na rozbudzenie ciekawości słuchacza zgłębiającego każdy następny numer wydawnictwa.
   Premiera albumu Ride The Solar Tide nastąpiła 3 listopada 2016 roku podczas XV Wrocław Indistrial Festiwal. Muzycy 7JK otwierając festiwal w Synagodze Pod Białym Bocianem we Wrocławiu, zagrali na żywo cały materiał z nowego wydawnictwa.
   Album otwiera synth popowo-industrialny utwór Liftoff For 7JK, który rozpoczynają, poprzedzone podniosłym brzmieniem fortepianu, wsamplowane dźwięki startu rakiety kosmicznej zabierającej słuchacza w podróż przez wydawnictwo. Numer jest niemal instrumentalny. Jedynym tekstem jest zaśpiewana po kilkakroć tytułowa fraza albumu - ,,Ride The Solar Tide".
   Piosenka The Centre of the Universe, odwołująca się w tytule do niechlubnej historii geocentryzmu obecnego niegdyś w postrzeganiu przez ludzkość kosmosu, ma w sobie klimat industrialnej psychodelii połączonej z klimatami w duchu twórczości brytyjskich formacji new wave, Joy Division i New Order.
   Barry The Astonishing jest melancholijną, syntezatorową rockową balladą, w której rolę gitarowych riffów pełnią przeciągłe partie skrzypiec. Klimat tworzy też opatrzona dramatyzmem partia wokalna w wykonaniu Matta Howdena, przechodząca niekiedy w deklamacje. W podobnym tonie przedstawia się utwór Slow Flow Snowflake, choć opatrzony jest industrialnym basowym pulsem sekwencera w podkładzie oraz odległym, bardzo niskim brzmieniem syntezatorowym. Słychać tu też dźwięki akustycznej gitary w tle.
   Kompozycja Dark Energy z chłodną i mroczną elektroniką oraz przetworzonymi dźwiękami maszyny do pisania, przypomina klimaty twórczości zespołu Depeche Mode z albumów Some Great Reward (1984) lub Black Celebration (1986). Nawet partia wokalna w wykonaniu Matta Howdena oscyluje gdzieś w stylu śpiewu Dave'a Gahana. Klimat podniosłości podkreślają przetworzone solówki skrzypiec przypominające tu bardziej gitarowe riffy.
   Nieco depresyjny numer, Guidance Is Internal, z chłodną partią wokalną przypominającą trochę styl śpiewu Blixa Bargelda z formacji Einstürzende Neubauten, jest fuzją folkowego brzmienia skrzypiec z klimatem new wave'u w stylu wczesnej twórczości zespołu Joy Division oraz wsamplowanymi dialogami i efektami dźwiękowymi rodem z twórczości formacji Cabaret Voltaire.
   Black Hole Entropy, najbardziej elektronicznie brzmiący utwór albumu, jest połączeniem stylu EBM z industrialnym, basowym pulsem sekwencera w podkładzie. Muzyka tej kompozycji została wykorzystana jako oficjalny dżingiel XV Wrocław Industrial Festiwal.
   Nieco awangardowa, synth popowo-industrialna piosenka The Next Great Page Turn posiada w sobie nie tylko klimaty wczesnej twórczości zespołów D.A.F. i Einstürzende Neubauten, ale przede wszystkim formacji Depeche Mode. Dominuje tu klimat utworu To Have and to Hold z wydawnictwa Music for the Masses (1987).
   Również klimatami twórczości zespołu Depeche Mode, ale bardziej współczesnymi, zaskakuje numer Undergrowth z transowym pulsem syntezatorowym, syntezatorowymi efektami, chłodnymi pejzażami klawiszowymi oraz partią wokalną współgrająca z solówkami skrzypiec. Piosenka ma niezwykle przebojowy charakter radiowego hitu, w zasadzie pełnego ekspresji hymnu.
   Wieńczący album utwór Starseed z gościnnym udziałem Hanny Stubbs (deklamacje), jest idealnym podsumowaniem wydawnictwa. Kompozycja jest synth popową pieśnią, w której słychać echa dawnego space rocka uwydatnionego brzmieniem skrzypiec, przetworzonych do roli gitarowych riffów.
   Album Ride the Solar Tide jest jednym z najciekawszych wydawnictw współczesnej muzyki elektronicznej, o zaskakująco przebojowym i artystycznym potencjale, niewykorzystanym jednak przez brak należytej promocji.


Tracklista:


1. Liftoff For 7JK - 03:39
2. The Centre Of The Universe - 03:04
3. Barry The Astonishing - 04:59
4. Dark Energy - 03:38
5. Guidance Is Internal - 04:37
6. Slow Flow Snowflake - 04:30
7. Black Hole Entropy - 04:44
8. The Next Great Page Turn - 03:40
9. Undergrowth - 06:06
10. Starseed - 05:53


Personel:


Artwork – Martin F. Bedford
Mastered By – Dan Worrall
Mixed By – Maciek Frett
Words By – Matt Howden
Written-By, Performer, Producer – Maciek Frett, Matt Howden

 

Written by, © copyright September 2017 by Genesis GM.

Jean Michel Jarre - Revolutions, 1988;
30 czerwca 2024, 23:10

Revolutions - album studyjny francuskiego kompozytora muzyki elektronicznej, Jeana-Michela Jarre’a, wydany w sierpniu 1988 roku, poświęcony został wszystkim światowym rewolucjonistom, dzieciom rewolucji i rewolucji, która była nieodzownym czynnikiem najnowszej historii cywilizacji, poczynając od rewolucji francuskiej i amerykańskiej, przez przemysłową, muzyczną i komputerową, po rewolucję islamską.
   Odwołaniem się do rewolucji przemysłowej, która nastąpiła pod koniec XVIII wieku, rozpoczyna utwór Industrial Revolution Ouverture, w którym motyw przewodni stanowi metaliczny odgłos imitujący pracę robotników uderzających ciężkimi narzędziami. Struktura muzyczna wznosi się do podniosłej linii melodii, by powoli wyciszyć się wśród syntezatorowych, industrialnych dźwięków imitujących pracę młotów pneumatycznych i podobnego ciężkiego sprzętu.
   Kontynuacją hołdu dla rewolucji przemysłowej jest kompozycja Industrial Revolution Part 1 - składowa trzyczęściowej suity - której eksperymentalny początek przypomina bardziej dokonania brytyjskiego zespołu, Throbbing Gristle, z niskim i transowym brzmieniem syntezatora, w którego tle słychać jest dźwięki maszyny parowej i koparki. W drugiej części utworu warstwa muzyczna wznosi się do poziomu syntezatorowej symfonii (na moment przerwanej przez sapanie maszyny parowej). Początki tego stylu można było usłyszeć już na poprzednim wydawnictwie Jeana=Michela Jarre'a, Rendez-Vous. Kompozycję wieńczy krótkie, powolne, industrialno-symfoniczne interlude. Utwór Industrial Revolution Part 2 ma charakter synth popowo-symfonicznej miniatury, z kolei kompozycja Industrial Revolution Part 3 wyraźnie zwalnia do ciężkiego, powolnego rytmu ciężkiej pracy robotników, w którego tle ciągle słychać jest sapanie maszyny parowej. Całość rozbudowana jest o chłodne brzmienia syntezatora i podniosłe klawiszowe solówki imitujące rockowe riffy gitarowe. Trzyczęściową suitę finalizuje króciutkie, efektowne, eksperymentalne interlude.
   London Kid jest lekkim, przebojowym i synth popowym numerem z chwytliwą gitarową partią oraz chłodną solówką klawiszową. Utwór jest hołdem dla XVIII i XIX londyńczyków, obsługujących pierwsze maszyny przemysłowe.
   Tytułowa kompozycja Revolution, Revolutions jest odwołaniem do odwiecznej, arabskiej rewolucji islamskiej. Utwór rozpoczyna orientalny wstęp tradycyjnej muzyki arabskiej, nieco w stylu twórczości włoskiego kompozytora muzyki filmowej, Ennio Morricone, po czym kompozycja rozwija się w neofolkową formę transowego synth popu z orientalnymi elementami muzyki arabskiej, okraszonej arabskimi wokalizami plemiennymi oraz warkotliwie i nisko brzmiącą deklamacją przetworzoną przez vocoder układającą się w formę gry słów na zasadzie ,,zgodność - sprzeczność". Kompozycja jest największym przebojem albumu.
   Przeciwwagą dla numeru London Kid jest utwór Tokyo Kid. O ile pierwszy z nich oddaje hołd londyńskim operatorom pierwszych maszyn, to drugi jest hołdem dla tokijskich operatorów tych najnowszych maszyn - komputerów i supernowoczesnych samochodów. W warstwie muzycznej kompozycja jest fuzją synth popu z jazzowymi partiami saksofonu. Utwór przypomina nieco klimatem dokonania brytyjskiej formacji Cabaret Voltaire z wydawnictwa 2 x 45 (1982).
   Kompozycja Computer Weekend jest hybrydą cukierkowej, synth popowej linii melodii z symfonicznymi partiami klawiszowymi. W tle słychać jest szum morskich fal, a pod koniec numeru także dźwięki młynka elektrycznego i cykanie świerszcza.
   Utwór September, będący połączeniem pogodnego synth popu z afrykańskimi wokalizami w wykonaniu Mireille Pombo i malijskiego chóru żeńskiego, jest hołdem dla południowoafrykańskiej aktywistki ANC, Dulcie Evonne September, zamordowanej w marcu 1988 roku przez reżim apartheidu.
   Album wieńczy symfoniczna, utrzymana nieco w stylu twórczości Vangelisa, patetyczna kompozycja L'Emigrant, bowiem rewolucje często powodowały także fale emigracji, toteż utwór dedykowany jest ofiarom rewolucji, które z jej powodu musiały opuścić swój dom - i często kraj - tracąc cały dobytek.
   Wydawnictwo Revolutions, choć spotkało się z falą krytyki, odniosło ogromny sukces komercyjny docierając w Wlk. Brytanii do 2. miejsca zestawienia UK Charts - listy najlepiej sprzedających się albumów.
   Revolutions było najlepiej sprzedającym się wydawnictwem Jeana-Michela Jarre’a od czasów albumu Oxygene (1976).


Tracklista:


„Industrial Revolution Ouverture” - 5:20
„Industrial Revolution Part 1” - 5:08
„Industrial Revolution Part 2” - 2:18
„Industrial Revolution Part 3” - 3:47
„London Kid” - 4:34
„Revolutions” - 5:01
„Tokyo Kid” - 5:22
„Computer Weekend” - 5:00
„September” - 3:52
„The Emigrant” - 3:56


Personel:


Jean-Michel Jarre – Roland D-50, Korg DSS-1, Korg DSM-1, Fairlight CMI, Synthex, EMS Synthi AKS, OSC OSCar, EMS Vocoder, Dynacord Add-one, Cristal Baschet, Akai MPC60, drum programming, percussions, Vocoder on "Revolutions"
Guy Delacroix – Bass guitar
Sylvain Durand – Fairlight CMI on "London Kid"
Kudsi Erguner – Turkish flute
Michel Geiss – ARP 2600, Kawai K5, Matrisequencer, Cavagnolo MIDY 20, Elka AMK 800, vocoder on "Revolutions"
Joe Hammer – Drums, Simmons, SDX, Dynacord Add-one
Patrice Tison – Guitar
Hank Marvin – Guitar on "London Kid"
Jun Miyake – Trumpet and Megaphone on "Tokyo Kid"
Dominique Perrier – E-mu Emulator, Fairlight CMI, Ensoniq ESQ-1, Roland D-50, Elka Synthex, OSC Oscar, Akai MPC 60 programming
Mireille Pombo – Vocal chorus on "September"
Francis Rimbert – Additional synthesizer programming
The Bruno Rossignol Choir, directed by Bruno Rossignol – choir on "Industrial Revolution", "London Kid" and "The Emigrant"
Female choir from Mali, directed by Sori Bamba – choir on "September"

 

Written by, © copyright September 2017 by Genesis GM.

Vangelis - Albedo 0.39, 1976;
24 czerwca 2024, 23:22

Albedo 0.39 - wydany nakładem wytwórni RCA Records we wrześniu 1976 roku koncept album greckiego kompozytora muzyki elektronicznej, Vangelisa. Jest to czwarte solowe studyjne wydawnictwo Vangelisa i zarazem drugie nagrane w londyńskim Nemo Studios, gdzie powstawało w latach 1975-76. Tematem przewodnim koncept albumu były kosmos i astrofizyka - motywy dość powszechnie poruszane w latach 70. przez syntezatorowych wykonawców spod znaku nurtu krautrocka, space rocka i rocka progresywnego. Tytuł wydawnictwa nawiązuje do stosunku odbijanego przez Ziemię albedo światła słonecznego, które w tamtym czasie obliczane było na 0,39%.
   Poprzedni album Vangelisa, inspirowany muzyką klasyczną Heaven and Hell (1975), przyniósł kompozytorowi pierwszy sukces komercyjny i rozpoznawalność na całym świecie. Nagrywając wydawnictwo Albedo 0.39 instrumentalista po raz pierwszy wprowadził sekwencer, znacznie szerzej niż poprzednio zastosował również syntezatory.
   Posiadający już na koncie komercyjny sukces albumowy Vangelis nie miał jeszcze w swoim dorobku popowego przeboju, dlatego też muzyk zwrócił się ku prostszym i bardziej przystępnym niż uprzednio formom muzycznym, o czym zresztą świadczy otwierający album utwór Pulstar pozbawiony klasycznej sekcji rytmicznej, której rolę pełni dynamiczny i równomierny basowy puls sekwencera w podkładzie, gdzie pojawiają się dodatkowo krótkie zapętlone basowe pulsy sekwencerowe, z czasem łączące się w zwarty sekwencerowy puls basowy. Chwytliwą, dynamiczną i zapętloną linię melodii tworzy chłodna i wysoko brzmiąca solówka klawiszowa przechodząca w chropowate i tubalne brzmienie, za którą niekiedy podążają partie klawiszowe o wysokim, wysmukłym i szorstkim brzmieniu, bądź brzmieniu tubalnym i chropowatym lub też delikatne dźwięki dzwonków. Pomosty wypełniają krótkie, gwałtowne i początkowo dublujące się partie klawiszowe o wysokim i szorstkim brzmieniu podszyte z czasem przeciągłą solówką klawiszową o wysokim brzmieniu riffu gitarowego - wychodzącą też na solo. Tło wypełniają subtelne, wysoko i szorstko brzmiące klawiszowe wejścia, partie dzwonków, przeciągła, futurystycznie-smyczkowo brzmiąca solówka klawiszowa podążająca również za główną linią melodii, dyskretne, szybko zapętlające się i lekko wibrujące chłodne partie klawiszowe o wysokim, suchym i szorstkim brzmieniu, zapętlenia wysmukle i tweetująco brzmiących wibrujących partii klawiszowych, subtelne, chłodne, krótkie i zapętlające się solówki klawiszowe o miękkim, wysokim i futurystycznym brzmieniu oraz chłodna, odległa i leniwie zapętlająca się niczym alarm przeciągła solówka klawiszowa o bardzo wysokim brzmieniu. Warstwę muzyczną wspiera niezwykle odległa i dyskretna chłodna przestrzeń o melancholijnym zabarwieniu oraz nietworzące sekcji rytmicznej, często oszczędne i zapętlające się w ewolucjach oraz chaotyczne partie żywej sekcji perkusyjnej. W drugiej części kompozycji główna linia melodii przechodzi w podniosłą, przeciągłą i wręcz symfoniczną formę o wysokim i szorstkim brzmieniu solówki klawiszowej podszytym subtelnie niskim klawiszowym brzmieniem. Następują odległe, chłodne, przeciągłe i wysoko brzmiące partie klawiszowe, wysoko brzmiące, przeciągłe i pulsująco-wibrujące partie syntezatorowe, wysoko, wysmukle i archaicznie brzmiące zapętlenia przypominające efekt ze wzmacniacza, w końcu następuje miękki trzask przerywający całą strukturę muzyczną i utwór przechodzi w intrelude, w którym słychać jest przerywany krótkimi, wysoko brzmiącymi sygnałami kobiecy głos z pochodzącego z brytyjskiego Post Office Telecommunications zegara mówiącego (zegarynki). Kompozycja Pulstar stała się nie tylko pierwszym popowym przebojem w twórczości Vangelisa i jednym z największych popowych przebojów muzyki elektronicznej lat 70., wykorzystywana była - i jest praktycznie do dzisiaj - jako podkład muzyczny do wielu serwisów informacyjnych, programów telewizyjnych i dokumentalnych, a także w reklamach na całym świecie. Utwór doczekał się również niezliczonej ilości coverów.
   Freefall to niedługa miniatura zaznaczająca się zapętloną i głęboko dzwoniąco brzmiącą partią tradycyjnego indonezyjskiego instrumentu perkusyjnego, gamelanu, podszytą lekko wibrującym, wysmukłym, smyczkowo-futurystycznym brzmieniem partii klawiszowej. Z czasem pojawia się archaicznie, chropowato i tubalnie brzmiąca solówka klawiszowa tworząca lekko zapętloną linię melodii, na nią zaś nachodzi lekko zapętlona, wysoko i archaicznie brzmiąca partia klawiszowa o orientalnym zabarwieniu. Sekcja rytmiczna polega na odległym, równomiernym i spowolnionym uderzeniu perkusyjnego werbla. Numer przechodzi w kolejną krótką miniaturę, Mare Tranquillitatis, w której początkowej fazie występują przeciągające się, wibrujące i smyczkowo-futurystycznie brzmiące solówki klawiszowe oraz partie klawiszowe o archaicznym, tubalnym i chropowatym brzmieniu z kompozycji Freefall. Strukturę muzyczną wypełnia tu jednak chłodna przestrzeń, w której występują przeciągłe i chłodne partie klawiszowe o smyczkowym brzmieniu przechodzącym w retrospektywne i nieco szorstkie brzmienie smyczkowe, oraz rozległe, nisko (i niekiedy warkotliwie) brzmiące tło syntezatorowe z wplecionym poświstem. Brak jest sekcji rytmicznej, za to w tle występują radosne dialogi astronautów z amerykańskiej misji księżycowej, Apollo 11.
   Najdłuższy na albumie utwór, ponad 8-minutowy prog rockowo-jazz-rockowy Main Sequence, charakteryzuje się uporządkowanym chaosem przejawiającym się w dość chaotycznej i dynamicznej, prog rockwej sekcji żywej perkusji, dynamicznym, ale chropowato i organowo brzmiącym pulsie sekwencerowym w podkładzie podszytym dyskretnym, twardym, dynamicznym i równomiernym basowym pulsem sekwencerowym przechodzącym z czasem w zapętlony basowy puls sekwencera, krótkich, zapętlających się i chropowato brzmiących solówkach organowych, dzwonkach w tle, krótkich, nisko brzmiących partiach klawiszowych przechodzących też w dłuższe, jazzowe zapętlenia, krótkich i przestrzennie brzmiących partiach elektrycznego pianina, długich i chłodnych solówkach klawiszowych o wysokim, wysmukłym, twardym, lekko szorstkim i retrospektywnym brzmieniu tworzących rozbudowaną, zabarwioną jazzem linię melodii, delikatnych, jazzowych partiach elektrycznego piana w tle, krótkich partiach klawiszowych o archaicznym, szorstkim i wysokim brzmieniu oraz partiach klasycznego pianina w tle. W drugiej części kompozycji struktura muzyczna uspokaja się, sekcja żywej perkusji wycisza się i ustaje (nie licząc perkusyjnych wstawek i efektów), występują krótkie, chłodne, lekko wibrujące i przeciągłe solówki klawiszowe o smyczkowo-przestrzennym brzmieniu, po których następuje drżąco-wibrujące organowe tło wsparte dzwonkami i jazzową partią pianina elektrycznego, nie milknie ani na moment długa i chłodna solówka klawiszowa o wysokim, wysmukłym, twardym, lekko szorstkim i retrospektywnym brzmieniu tworząca rozbudowaną, jazzową linię melodii, występuje też odległa i chłodna smyczkowa przestrzeń tworząca lekkie zapętlenia, epizodycznie pojawia się nisko brzmiące tło syntezatorowe. Wreszcie powstaje ambietnowe interlude z nisko brzmiącym syntezatorowym tłem, chłodną, lekko wibrującą smyczkową przestrzenią, dzwonkami w tle oraz delikatnymi partiami pianina elektrycznego, zaś ta sama chłodna solówka klawiszowa o wysokim, wysmukłym, twardym, lekko szorstkim i retrospektywnym brzmieniu przyjmuje lekko wibrującą formę oraz tworzy spokojną już, ambientową linię melodii, która, poprzez krótko występującą, chłodną i szorstko brzmiącą przestrzeń oraz delikatne partie pianina elektrycznego przechodzi do następnej krótkiej miniatury, Sword of Orion, z nisko brzmiącym organowym tłem, nakładającymi się na siebie nisko brzmiącymi partiami klawiszowymi z czasem nabierającymi bardziej twardego brzmienia i luźniejszej formy, chłodną przestrzenią oraz delikatnymi partiami pianina elektrycznego i dzwonkami w tle. W drugiej części numeru w tle występują wysoko brzmiące i przytłumione wibracje syntezatorowe przypominające dźwięk Thereminu. Brak jest sekcji rytmicznej.
   Kompozycję Alpha poprzedza furkocząco-brzęczący dźwięk nakręcania mechanizmu zegarowego, po czym utwór zaskakuje chwytliwą i zapętlającą się, ale spokojną i romantycznie zabarwioną linią melodii tworzoną przez chłodną i krótką partię klawiszową o wysokim brzmieniu przypominającym marimbę podszytą leniwą pętlą krótkiej i chłodnej partii klawiszowej o wysokim, rozmiękłym i lekko futurystycznym brzmieniu oraz brzmieniem dzwonków. Z wolna pojawia się subtelna, chłodna i przeciągła solówka klawiszowa o wysokim i gwiżdżącym brzmieniu, dalej zaś chłodna, twardo wibrująca i wysoko brzmiąca partia klawiszowa oraz wznosząca się, retrospektywnie, rozmiękle i wysoko brzmiąca klawiszowa partia. Wreszcie pojawia się sekcja żywej perkusji, początkowo w formie pojedynczego i silnego werbla, po którym następuje krótka, chłodna i wysoko brzmiąca klawiszowa pętla, tło zaś subtelnie wypełnia niskie brzmienie syntezatorowe, występuje też chłodna i wibrująca partia klawiszowa o futurystyczno-smyczkowym brzmieniu. Z czasem sekcja perkusyjna nabiera standardowego, jednostajnego tempa. Na klawiszową partię o brzmieniu przypominającym marimbę nachodzi teraz chłodna solówka klawiszowa o retrospektywnym, wysokim i smyczkowym brzmieniu tworząca tę samą romantycznie zabawioną linię melodii, zaś na podszywającą ją leniwą pętlę krótkiej i chłodnej partii klawiszowej o wysokim, rozmiękłym i lekko futurystycznym brzmieniu nachodzi wysoko brzmiąca, chłodna i krótka klawiszowa partia tworząca tę samą leniwą pętlę. Chłodna, wysoko, retrospektywnie i smyczkowo brzmiąca solówka klawiszowa tworzy również zapętlające się wydłużenia. W drugiej połowie utworu, w jego podkładzie, pojawia się nieco warkotliwie brzmiący, ale subtelny i równomierny basowy puls sekwencera. Żywa sekcja perkusyjna nabiera bardziej intensywnej, rockowej formy, nisko brzmiące syntezatorowe tło staje się bardziej masywne, w tle występują dyskretne i krótkie klawiszowe zapętlenia o wysokim, szorstkim i stłumionym brzmieniu, zaś chłodna solówka klawiszowa o retrospektywnym, wysokim i smyczkowym brzmieniu tworzy długą i rozbudowaną linię melodii. Kompozycja Alpha, obok utworu Pulstar, stała się drugim przebojem Vangelisa pochodzącym z albumu Albedo 0.39, również wykorzystywana była jako podkład muzyczny do wielu programów radiowych, telewizyjnych czy dokumentalnych na całym świecie.
   Jazz rockowo-prog rockowe utwory Nucleogenesis (Part One) i Nucleogenesis (Part Two) powracają stylistyką do albumu Heaven and Hell.
   Kompozycja Nucleogenesis (Part One) rozpoczyna się od krótkich, ale podniosłych i sakralnych partii organowych przechodzących w przeciągłe formy podszyte nisko i warkotliwie brzmiącym organowym tłem, po czym organowe partie przybierają dynamicznie pulsującej formy podszytej pulsującym w ten sam sposób basowym sekwencerem oraz zapętlającym się pulsem sekwencera o tubalnym brzmieniu. Z czasem pojawia się nisko brzmiące, ale łagodne organowe tło, dynamicznie zapętlające się solówki klawiszowe o chropowatym i tubalnym brzmieniu przechodzące też w niskie brzmienie, zapętlające się chłodne solówki klawiszowe o wysokim brzmieniu trąbki, krótkie, chłodne i zapętlające się solówki organowe o wysokim i szorstkim brzmieniu, krótka, szybka i wysoko brzmiąca organowa pętla oraz zapętlająca się chłodna solówka klawiszowa o retrospektywnym, wysokim, chropowatym i bardziej masywnym brzmieniu przechodząca w długą i monumentalną, wręcz symfoniczną linię melodii naznaczoną chłodną i rozległą smyczkową przestrzenią. W tle występują delikatne partie pianina elektrycznego, gongi. dzwonki i dzwony. W końcówce utworu pojawiają się bardziej delikatne, ale szorstko i przestrzennie brzmiące organowe zapętlenia. Brak jest tu klasycznej sekcji rytmicznej, zaś względnie oszczędna sekcja żywej perkusji ogranicza się do wstawek, ewolucji czy dynamicznych, jazzowych zapętleń.
   Kompozycja Nucleogenesis (Part Two) choć kontynuuje klimat z części pierwszej, z miejsca przyspiesza w dynamicznym, jednostajnym i jazz rockowym tempie żywej sekcji perkusyjnej. Struktura muzyczna zawiera przechodzące również w partie organowe chłodne, wysoko i szorstko brzmiące solówki klawiszowe tworzące dynamiczną i zapętlającą się jazzową linię melodii w stylu jazzowych, wysoko brzmiących riffów gitarowych. Tło wypełnia dynamiczna klawiszowa pętla o chropowatym, wysokim, nieco gitarowym brzmieniu. Zapętlająca się linia melodii przechodzi też w szorstkie, twarde i wysokie brzmienie klawiszowe w stylu rockowych riffów gitarowych podszyte niskim brzmieniem klawiszowym. Z czasem pojawia się chłodna i wysoko zawieszona przestrzeń, po czym dotychczasowe solówki organowo-klawiszowe zastąpione zostają dynamiczną pętlą szorstko i nisko brzmiącej partii klawiszowej podszytej krótką, szorstko i wysoko brzmiącą pętlą organową. Ponownie pojawia się wysoko zawieszona chłodna przestrzeń, niskie brzmienie klawiszowe przechodzi z czasem w brzmienie tubalne, które nieco później naśladuje riffy gitarowe, by ponownie przejść w dynamiczne zapętlenia, które podszyte są również odległą partią organową. Wreszcie sekcja perkusyjna ustaje, powstaje krótki pomost, w którym słychać jest subtelny, ale twardy basowy puls sekwencera w podkładzie, nisko brzmiące syntezatorowe tło oraz delikatne partie pianina elektrycznego, po czym utrzymująca dynamiczne, jednostajne i jazz rockowe tempo sekcja perkusyjna powraca, pojawiają się bardziej subtelne i zapętlone partie klawiszowe o tubalnym brzmieniu, odległe i wysoko brzmiące chłodne zapętlenia klawiszowe oraz tubalnie brzmiące i przeciągłe solówki klawiszowe. Dość niespodziewanie sekcja perkusyjna zatrzymuje się, dyskretna, chłodna przestrzeń ma wymiar symfoniczny, następują podniosłe, zapętlające się, wręcz dzwoniące i quasi-sakralne partie pianina podszyte chłodną, twardo wibrującą i smyczkowo brzmiącą partią klawiszową. W podkładzie ponownie słychać jest basowy puls sekwencera, w tle zaś delikatne występują partie pianina elektrycznego. Partie pianina ustępują miejsca długiej, chłodnej, wysoko, smyczkowo i szorstko brzmiącej solówce klawiszowej, na którą nachodzi bardziej subtelna, retrospektywnie i tubalnie brzmiąca partia klawiszowa, pojawia się też krótka i chłodna pętla pianina elektrycznego o głębokim brzmieniu, następnie wysoko, smyczkowo i szorstko brzmiąca solówka klawiszowa wykonuje niezwykły efekt gwałtownego opadania, warstwa muzyczna z powrotem nabiera organowego i równomiernego pulsu z utworu Nucleogenesis (Part One), pojawiają się zapętlone tubalnie-wysoko i archaicznie brzmiące solówki klawiszowe, w tle występuje chłodna, wysoko i twardo brzmiąca klawiszowa pętla. Sekcja perkusyjna ogranicza się jedynie do perkusyjnych efektów czy odległego i przytłumionego zapętlenia. W pewnym momencie cała struktura muzyczna nagle urywa się w ,,pół zdania", następuje odgłos brzęku pokrętła aparatu telefonicznego starego typu z dźwiękiem wykręcania numeru telefonu, następnie terkot na linii telefonicznej, wreszcie trzy krótkie sygnały telefoniczne i w końcu następuje godny hollywoodzkiej superprodukcji kinowej z lat 60. finał kompozycji z podniosłymi, tubalnie-wysoko i lekko szorstko brzmiącymi partiami klawiszowymi, odległymi i wibrującymi partiami smyczkowymi tworzącymi pętle, subtelnym, nisko brzmiącym tłem organowym, perkusyjnymi efektami oraz partiami dzwonków w tle.
   Album zamyka tytułowy, pozbawiony sekcji rytmicznej kosmiczny numer, Albedo 0.39, oparty na nisko i szorstko brzmiącym tle syntezatorowym z krótkimi i zapętlającymi się wysoko brzmiącymi wstawkami klawiszowymi, przeciągłych, wibrujących, tubalnie i szorstko brzmiących partiach klawiszowych, chłodnej przestrzeni, długich i tubalnie brzmiących solówkach klawiszowych tworzących rozmytą i zapętlającą się linię melodii, oraz chłodnej, przeciągłej i wysoko brzmiącej solówce klawiszowej. W drugiej połowie utworu następuje dodatkowa, bardziej odległa i wyżej zawieszona chłodna przestrzeń. To też jest jedyna kompozycja wydawnictwa, w której występuje sekcja wokalna i złożona warstwa tekstowa. Partię wokalną w formie deklamacji przypominającej dokumentalną narrację gościnnie wykonuje inżynier dźwięku odpowiedzialny za brzmienie całego wydawnictwa, Keith Spencer-Allen, którego barwa głosu dość zaskakująco przypomina barwę głosu frontmana i wokalisty formacji Kraftwerk, Ralfa Hüttera. Warstwa tekstowa zawiera naukowe dane, dotyczące astronomicznych parametrów Ziemi. Ciekawostką jest fakt, iż Inżynier dźwięku, Keith Spencer-Allen, wypowiadając tekst do mikrofonu był przekonany, iż jest to tylko nagranie próbne, jednak Vangelis postanowił włączyć zapis narracji do podstawowej struktury utworu.
   Album Albedo 0.39 przyniósł Vangelisowi międzynarodowy sukces komercyjny; wydawnictwo notowane było na brytyjskim zestawieniu Top 20 UK album, dodatkowo przyniosło kompozytorowi dwa kultowe elektroniczne popowe przeboje, Pulstar i Alpha, będące zasadniczo pierwowzorami synth popu. W 1977 roku, wraz z albumem Heaven and Hell, wydawnictwo Albedo 0.39 zaprezentowane zostało w londyńskiej Royal Albert Hall.
   Album Albedo 0.39 jest jednym z najbardziej kultowych i najważniejszych wydawnictw w historii muzyki elektronicznej, które wpłynęło na całą rzeszę wykonawców spod znaku muzyki elektronicznej, synth popu, ambientu, house i techno.


Tracklista:


1. "Pulstar" 5:45
2. "Freefall" 2:20
3. "Mare Tranquillitatis" 1:45
4. "Main Sequence" 8:15
5. "Sword of Orion" 2:05
6. "Alpha" 5:45
7. "Nucleogenesis (Part One)" 6:15
8. "Nucleogenesis (Part Two)" 5:50
9. "Albedo 0.39" 4:30


Personel:


Vangelis — synthesizers, keyboards, drums, bass, and all other sounds


Personel dodatkowy / produkcja:


Vangelis — producer, arranger
Keith Spencer-Allen — engineer, vocals on "Albedo 0.39"
Graves/Aslett Assoc. — sleeve design
Ray Massey — cover photograph
David Ellis — Vangelis photograph

 


Written by, © copyright March 2024 by Genesis GM.

Nine Inch Nails - Hesitation Marks, 2013;
24 czerwca 2024, 23:10

Hesitation Marks - ósmy, dość nieoczekiwany studyjny album amerykańskiej formacji industrialnej, Nine Inch Nails. Nieoczekiwany, bowiem po ukazaniu się wydawnictwa The Slip w 2008 roku, frontman i wokalista zespołu, Trent Reznor, ogłosił definitywne zakończenie działalności pod szyldem Nine Inch Nails i skupił się na szeregu autorskich projektów solowych, będących jedynie namiastką twórczości Nine Inch Nails. Fanów formacji zelektryzowała jednak w 2012 roku wiadomość o dwóch nowych utworach Nine Inch Nails mających wejść w skład kompilacji The Best Of. Ostatecznie do wydania albumu kompilacyjnego nie doszło, za to w maju 2013 roku, ku zaskoczeniu fanów, Trent Reznor zapowiedział ukazanie się całkowicie nowego studyjnego wydawnictwa, nad którym pracował potajemnie w zaciszu studia, przy współpracy z takimi tuzami muzycznymi jak Adrian Belew z zespołu King Crimson (gitara), Lindsey Buckingham z formacji Fleetwood Mac oraz Pino Palladino, który współpracował wcześniej z zespołami The Who i Genesis.
   Album Hesitation Marks ukazał się 3 września 2013 roku, zaś jego setlistę otwiera krótka eksperymentalno-instrumentalna introdukcja The Eater of Dreams w duchu twórczości brytyjskich formacji, Cabaret Voltaire i Throbbing Gristle, poprzedzająca właściwą fazę wydawnictwa, którą rozpoczyna synth popowy utwór singlowy, Copy of A, muzycznie odwołujący się do początków twórczości Nine Inch Nails i jego debiutanckiego wydawnictwa, Pretty Hate Machine (1989). Mimo pulsującego basu sekwencerowego w podkładzie oraz jednostajnego beatu automatu perkusyjnego, w tle nie brakuje zdeformowanych brzmień gitarowych oraz syntezatorowego jazgotu. W bardzo podobnym tonie utrzymany jest drugi z singlowych numerów, Came Back Haunted, choć struktura muzyczna jest tu trochę duszniejsza, a pod koniec utworu pojawia się ostrzejszy riff gitarowy.
   Po dynamicznych numerach jest i miejsce na zupełnie spokojną kompozycję, Find My Way, w której mrok i chłód łączą się z trip-hopowym tempem sekcji rytmicznej. Piosenka jednoczy w sobie styl twórczości zespołu Massive Attack z klimatami brzmieniowymi formacji Depeche Mode, której wpływy twórcze słychać jest też w posępnym, electro-popowym utworze All Time Low z dodatkiem lekko funkowej partii gitary oraz mocną partią smyczkową. Pod koniec trwania kompozycji jej stuktura muzyczna nabiera lżejszego klimatu twórczości zespołu Kraftwerk.
   Pewnym zaskoczeniem jest pojawienie się numeru o nieczęsto spotykanej dotąd w twórczości Nine Inch Nails stylistyce house - Disappointed - jednak nie brakuje tu wcale brudnego, przytłumionego i hałaśliwego riffu gitarowego oraz mrocznego, syntezatorowego tła. Występują tu również akcenty orientalne.
   Piosenka Everything jest połączeniem subtelnego beatu retrospektywnego automatu perkusyjnego z ostrymi, post punkowymi riffami gitarowymi w klimacie wczesnej twórczości formacji Joy Division. Utwór dość wyraźnie odwołuje się do twórczości Nine Inch Nails z lat 90.
   Kompozycja Satellite o trip-hopowym tempie sekcji rytmicznej, początkowo muzycznie, jak i wokalnie, wręcz przewrotnie budzi skojarzenia z twórczością... Justina Timberlake'a! Jednak z czasem warstwa muzyczna nabiera kolorytu coraz to nowszych dźwięków, od syntezatorowo-sekwencerowych pejzaży i pulsów w stylu twórczości zespołów Kraftwerk i Depeche Mode, po mocno przybrudzone riffy gitarowe, nadając piosence zdecydowanego mroku.
   Utwór Various Methods of Escape jest fuzją brzmień przypominających klimaty rodem z solowego albumu Dave'a Gahana, Paper Monsters, z mechanicznym tempem automatów perkusyjnych w stylu twórczości formacji Kraftwerk. Pod koniec trwania numer nawiązuje do twórczości Nine Inch Nails z lat 90.
   Dynamiczna piosenka Running zaznacza się house'ową stylistyką o pogodnym usposobieniu, z udziwnionymi i łamanymi riffami gitarowymi, zaś dla odmiany kompozycja I Would for You jest bardziej depresyjna. Struktura muzyczna jest dwufazowa, począwszy od dusznej elektroniki z uwypukloną sekcją basu w podkładzie, po gitarowy krzykliwy refren. Utwór wieńczy piękne fortepianowe solo z eksperymentalną elektroniką w tle.
   In Two jest klasycznym numerem w stylu rocka industrialnego łączącym chłodny, sekwencerowy puls z brzmieniami gitar - od akustycznych, przez bluesowe po new wave'owe i post punkowe. Trent Reznor zarówno tu krzyczy, ale i śpiewa... falsetem.
   Niezwykle spokojna piosenka While I'm Still Here o nieco dubstepowym zabarwieniu, znowu kojarzy się z elektroniką w stylu twórczości zespołu Depeche Mode z albumów Exciter (2001) i Delta Machine (2013). Ozdobą kompozycji są delikatne partie gitarowe oraz partie saksofonu.
   Wydawnictwo wieńczy krótka, eksperymentalna miniatura, Black Noise, częściowo wkomponowana w sekcję rytmiczną utworu While I'm Still Here. Kompozycja Black Noise jest mariażem przesterowanych zgrzytów gitarowych i syntezatorowych przypominających dokonania formacji Throbbing Gristle.
   Album Hesitation Marks całościowo jest powrotem Nine Inch Nails do elektronicznych korzeni, do stylu z wydawnictwa Pretty Hate Machine. Co ważne, jest to nie tylko jest udany powrót; album znacznie przewyższa poziomem i dojrzałością wydawnictwo Pretty Hate Machine. Album Hesitation Marks odniósł również zasłużony sukces komercyjny plasując się na pierwszym miejscu w zestawieniach list przebojów w USA i Kanadzie oraz na czołówkach list przebojów w Australii, Austrii i Wlk. Brytanii.


Tracklista:


"The Eater of Dreams" - 0:52
"Copy of A" - 5:23
"Came Back Haunted" - 5:17
"Find My Way" - 5:16
"All Time Low" - 6:18
"Disappointed" - 5:44
"Everything" - 3:20
"Satellite" - 5:03
"Various Methods of Escape" - 5:01
"Running" - 4:08
"I Would for You" - 4:33
"In Two" - 5:32
"While I'm Still Here" - 4:03
"Black Noise" - 1:29


Personel:


Trent Reznor – vocals, electronics, guitar (tracks 2–14), percussion (tracks 2–10, 12, 13), bass (tracks 3–13), wurlitzer (track 5), dulcitone (track 9), wheelharp (track 10), piano (track 11), saxophone (track 13), production


Muzycy dodatkowi:


Alessandro Cortini – electronics (tracks 1, 3)
Pino Palladino – bass (tracks 2, 5, 9, 13)
Ilan Rubin – toms (tracks 2, 3), live drums (track 11)
Lindsey Buckingham – guitars (tracks 2, 12, 13)
Adrian Belew – guitars (tracks 4, 5, 9, 12), electronics (track 7), backing vocals (tracks 7, 11)
Eugene Goreshter – strings (track 6), electronics (tracks 6, 11, 12), violin (track 11), bass (track 12)
Daniel Rowland – electronics, guitar, additional sound design (track 7)
Joshua Eustis – backing vocals (track 11)

 

Written by, © copyright September 2017 by Genesis GM.