Kategoria

Rock elektroniczny & dark wave, strona 6


Ministry - The Mind Is A Terrible Thing To...
07 marca 2024, 23:53

The Mind Is a Terrible Thing to Taste - czwarty album chicagowskiej formacji industrialnej, Ministry, który ukazał się 14 listopada 1989 roku, przyniósł ogromną ewolucję w stylistyce brzmieniowej zespołu, której początki sięgają jeszcze poprzedniego wydawnictwa studyjnego - The Land of Rape and Honey (1988) - gdzie wraz dołączeniem do składu basisty i klawiszowca, Paula Barkera, zespół powoli odchodził od synth popu, skłaniając się ku brzmieniom i stylistyce rockowej. W dodatku w tym samym czasie frontman i wokalista Ministry, Al Jourgensen, nawiązał współpracę z Jello Biafrą, co też miało niebagatelny wpływ na styl formacji. Również bezpośrednie inspiracje twórczością zespołów Stormtroopers of Death oraz Rigor Mortis sprawiły, że formacja znacznie ograniczyła rolę elektroniki w swojej muzyce, stawiając na wyraziste (niekiedy ostre i ciężkie) brzmienia gitarowe oraz wzbogaciła sekcję rytmiczną o żywe, rockowe bębny, łącząc to wszystko z niezliczoną ilością sampli. Należy tu wspomnieć o muzykach sesyjnych biorących udział w sesji nagraniowej wydawnictwa, wśród których udział wzięli m.in. wokalista Chris Connelly, raper The Grand Wizard (K. Lite), a także znany ze współpracy z zespołem R.E.M. perkusista, William Rieflin, czy odpowiedzialny za sukcesy formacji Skinny Puppy i Killing Joke producent, Dave Ogilvie.
   Sesji nagraniowej albumu The Mind Is a Terrible Thing to Taste towarzyszyła poniekąd ponura atmosfera. Któregoś razu podczas nagrań, Al Jourgensen tak zdenerwował się zachowaniem Paula Barkera, iż w akcie szału zaczął gonić muzyka po studiu, aż wreszcie znokautował go uderzeniem krzesłem w głowę. Ponura atmosfera sprzyjała również ponurym tekstom utworów. Warto też pamiętać o uzależnieniu muzyków Ministry od heroiny, co również wywarło niemały wpływ na zawartość Wydawnictwa, które otwiera kompozycja Thieves, z wyrazistym punkowym riffem gitary i agresywną partią wokalną, wyraźnie nabierając morderczego punkowego tempa w refrenie. Utwór ponadto jest protestem przeciwko wszechobecnej korupcji w amerykańskiej klasie politycznej.
   Piosenka Burning Inside, poruszająca temat narkomanii (która notabene dotyczyła także samych muzyków Ministry), jest fuzją punka, hard rocka, szaleńczego tempa sekcji rytmicznej i niezwykle agresywnej partii wokalnej.
   Never Believe to numer gościnnie śpiewany przez szkockiego wokalistę industrialnej formacji Revolting Cocks, Chrisa Connelly'ego, będący kontynuacją punkowego toru. Utwór zawiera wszystko, czego można było doświadczyć dotychczas - ostre, punkowe riffy gitar, mordercze tempo sekcji rytmicznej (opartej tym razem głównie na automacie perkusyjnym), agresywną partię wokalną, ale także industrialnie brzmiącą sekcję syntezatorową, która przebija się w momentach, gdy cichnie gitarowy jazgot.
   Cannibal Song, najlepszy numer albumu, przypomina o dokonaniach Ministry z dwóch poprzednich wydawnictw. Utwór ma charakter mrocznego synth popu; brak jest tu gitarowych riffów, za to syntezatorowe brzmienie jest niezwykle mroczne i chłodne, zaś w trans wprowadza hipnotyczne brzmienie gitary basowej w podkładzie. Sekcja automatu perkusyjnego utrzymuje jedostajne i utanecznione tempo. Piosenkę, podobnie jak poprzedni utwór, gościnnie śpiewa Chris Connelly, tym razem jednak bez krzyku i agresji, za to niezwykle schizofrenicznie, niczym pensjonariusz domu wariatów - i nic w tym dziwnego, bowiem tekst utworu porusza temat szaleństwa.
   Breathe, piosenka o wojnie nuklearnej, jest połączeniem industrialnie brzmiącej sekcji syntezatorowej z hałaśliwymi metalowymi riffami gitarowymi i agresywną, punkową partią wokalną. Numer jest zapowiedzią przyszłej twórczości Ministry z początków lat 90.
   Kompozycja So What ma zdecydowanie łagodniejsze oblicze new wave'u, przynajmniej w warstwie muzycznej, która tylko chwilami, w refrenie, nabiera punkowej agresji, partia wokalna natomiast niezmiennie prezentuje się punkowo i agresywnie.
   Utwór Test jest dobitnym przykładem, że Ministry nie poprzestawał wyłącznie na punku i metalu, poszukując innych niekonwencjonalnych rozwiązań - w tym przypadku formacja flirtuje z hip-hopem. Struktura muzyczna oparta jest na prostym i jednostajnym, ale dynamicznym tempie automatu perkusyjnego, hałaśliwych, hardrockowych riffach gitarowych, industrialnie brzmiącej sekcji syntezatorowej oraz rapowanym tekście gościnnie śpiewanym przez rapera The Grand Wizard.
   Ostatnie dwa utwory są instrumentalne. Kompozycja Faith Collapsing zawiera ciężkie i transowe uderzenie automatu perkusyjnego, mocną sekcję basu w podkładzie, surowe sample elektroniczne oraz wplecione w tło dialogi z filmów ,,1984" (1984, reż. Michael Radford) i ,,Fahrenheit 451" (1966, reż. François Truffaut).
   Album wieńczy jedyny w całości zdominowany przez sekcję syntezatorową numer, Dream Song, oparty na industrialnych brzmieniach oraz surowej i chłodnej partii syntezatorowej. W tle słychać jest odległe orientalne kobiece wokalizy oraz telefoniczny głos Angeliny Lukacin, poetki, prywatnie dziewczyny (i przyszłej żony) Ala Jourgensena, która nie miała pojęcia, że wokalista nagrywa ich rozmowę, podczas gdy ona recytowała mu swój wiersz.

   Album The Mind Is a Terrible Thing to Taste okazał się przełomowym momentem w twórczości Ministry, który porzucił syntezatorowe oblicze na rzecz rockowego brzmienia, co było w pełni udanym posunięciem, bowiem początek lat 90. i album Psalm 69: The Way to Succeed and the Way to Suck Eggs, wydany w 1992 roku, przyniósł formacji światową sławę, zaś wydawnictwo The Mind Is a Terrible Thing to Taste odniosło jeszcze umiarkowany sukces komercyjny plasując się na 163. miejscu w USA. Wielu krytyków muzycznych zaznaczało jednak, że album został wydany, zanim jeszcze ten rodzaj muzyki zdobył popularność, wyprzedzając swoje czasy, bowiem gdyby ukazał się kilka lat później, byłby zapewne przebojem amerykańskiego zestawienia Billboardu, co zresztą uwidacznia fakt, że wiele lat od ukazania się wydawnictwo sprzedało się w nakładzie 500 tys. sztuk w USA w 1995 roku, zaś singiel Burning Inside zajął 23. miejsce na Hot Modern Rock Tracks w zestawieniu amerykańskiego Billboardu.

Tracklista:


1.Thieves - 5:02
2.Burning Inside - 5:20
3.Never Believe - 4:59
4.Cannibal Song - 6:10
5.Breathe - 5:40
6.So What - 8:13
7.Test - 6:04
8.Faith Collapsing - 4:01
9.Dream Song - 4:48


Personel (skład podstawowy):


Alien Jourgensen – vocals (1-3, 5, 6), guitars, programming, production
Paul Barker – bass, programming, production


Personel dodatkowy:


Bill Rieflin – drums, programming, background vocals (8 )
Mars Williams – saxophone (4)
Chris Connelly – lead vocals (3, 4), background vocals (5, 6)
The Grand Wizard (K. Lite) – vocals (7)
Joe Kelly – background vocals (1)
Kyle McKeough – background vocals (6)
Jeff Ward – background vocals (5)
Dave Ogilvie – background vocals (5, 8 ), engineer
The Slogan God (Tommie Boyskee) – vocals (7)
Bobbie DiBartollo – background vocals (8 )
Angela Lukacen – vocals (9)
Keith Auerbach – engineer
Jeff Newell – engineer
Julian Herzfeld - engineer
"Dog" – cover design
"Ill" – cover design
Maura – cover design.
Tom Young – cover photos
Tom Baker – mastering

 

Written by, © copyright January 2018 by Genesis GM.

Cabaret Voltaire - Shadow of Fear, 2020;
04 marca 2024, 00:52

Shadow of Fear - pierwszy po 26-letniej przerwie album studyjny legendarnej brytyjskiej formacji rocka industrialnego, Cabaret Voltaire, nagrywany między lipcem 2014 a kwietniem 2020 roku w studiu Western Works w Sheffield, wydany został 20 listopada 2020 roku nakładem kultowej wytwórni Mute Records. Jest to też drugi album studyjny, który został nagrany w jednoosobowym składzie Cabaret Voltaire ograniczonym do instrumentalisty, Richarda H. Kirka.
   Cabaret Voltaire formalnie reaktywowany został przez Richarda H. Kirka w 2009 roku, a od 2014 roku jednoosobowa formacja regularnie koncertowała, począwszy od występu 23 sierpnia 2014 roku w Berlinie podczas festiwalu Atonal, gdzie zostały zaprezentowane zupełnie premierowe utwory.
   Fani Cabaret Voltaire spodziewali się pierwszego od dekad studyjnego wydawnictwa tym bardziej, że Richard H. Kirk nie krył, iż pracuje w studiu nad nowym materiałem. Apetyty fanów rozbudziło bardzo dobre pod względem artystycznym solowe wydawnictwo studyjne Richarda H. Kirka, Dasein, wydane w 2017 roku, na którym po raz pierwszy od lat 80. w niektórych utworach pojawiła się warstwa liryczno-wokalna, album był też muzycznie najlepszym od lat 80. wydawnictwem studyjnym Kirky'ego prezentującego wysoką formę twórczą, toteż oczekiwania fanów wobec nowego wydawnictwa były ogromne.
   2020 rok - jak wiadomo - był czasem, w którym Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) wczesną wiosną ogłosiła ogólnoświatową pandemię COVID-19, choroby powodującej ciężkie zapalenie płuc wywołanej przez koronawirusa SARS-CoV-2, co z jednej strony pokrzyżowało plany koncertowe Cabaret Voltaire, z drugiej zaś strony histeria strachu związana z pandemią, podsycana dodatkowo przez światowe media straszące obywateli groźnymi następstwami i skutkami choroby, donoszące o tysiącach zgonów dziennie, przyczyniły się, iż tytuł nowego albumu studyjnego Cabaret Voltaire brzmiał Shadow of Fear.
   Pierwszą bezpośrednią zapowiedzią nowego wydawnictwa był wydany 19 sierpnia 2020 roku singiel Vasto. Utwór nawiązuje do całokształtu twórczości Cabaret Voltaire z lat 1973-94, co słychać w twardej, chropowato i tubalnie brzmiącej klawiszowej pętli o industrialno-house'owej stylistyce, na którą z czasem nakłada się chłodne, pulsujące i wysoko brzmiące sekwencerowe zapętlenie budzące skojarzenia z klimatami albumów The Crackdown (1983) i Micro-Phonies (1984), w tle występuje krótka, ale przeciągła psychodeliczna i drgająca, nisko i warkotliwie brzmiąca drone'owa partia klawiszowa nawiązująca do wczesnej twórczości Cabaret Voltaire. Sekcja rytmiczna początkowo jest ciężka i połamana, z czasem jednak rozkręca się do jednostajnego, technoidalnego beatu automatu perkusyjnego wspartego bardziej odległymi ciężkimi werblami o charakterystyce industrialnej. Podkład utworu wypełniony jest w równomiernym i twardym basowym pulsem sekwencerowym. Warstwę muzyczną uzupełniają bliskowschodnie, plemienne śpiewy szamana, tubalnie brzmiąca sekwencerowa industrialna pulsacja i noise'owe efekty syntezatorowe w tle oraz krótkie wstawki sampli wokaliz, występuje również dyskretna, długa i chłodna partia klawiszowa o wysokim brzmieniu tworząca namiastkę odległej przestrzeni. W drugiej połowie kompozycji pojawiają się chłodne i zapętlone, tubalnie brzmiące sekwencerowe pulsacje w stylu z albumów Cabaret Voltaire z lat 1992-94 podszyte mechaniczno-house'ową pętlą klawiszową o wysokim i szorstkim brzmieniu, tło zaś okazjonalnie wypełnia pętla z przetworzonej wokalizy. Całość wieńczą - pochodzące bezpośrednio od wspomnianych sekwencerowych zapętlonych pulsacji z drugiej połowy utworu - krótkie i surowe, podkreślane echami, szorstko i tubalnie brzmiące solówki klawiszy w stylu twórczości formacji Depeche Mode, osadzone na tle suchych uderzeń automatycznych werbli perkusyjnych.
   Otwierający album Shadow of Fear utwór Be Free charakteryzuje się wyraźnym i poukładanym tempem bossa novy automatu perkusyjnego, warkotliwie i nisko brzmiącymi, wznoszącymi się i opadającymi partiami klawiszowymi tworzącymi też efekt fretless, odległym, zapętlonym i art rockowo brzmiącym riffem gitarowym, odległą sekcją dętą, industrialnymi efektami i zgrzytami syntezatorowymi w tle oraz wypełniającymi strukturę muzyczną monologami podkreślanymi przez zwielokrotnione echa. W drugiej połowie numeru na pewien czas pojawia się również odległa, chłodna, retrospektywnie brzmiąca i lekko drgająca przestrzeń, zaś pod sam jego koniec epizodycznie występują krótkie i chłodne solówki klawiszowe o wysokim i chropowatym brzmieniu.
   Kompozycja The Power (Of Their Knowledge) oparta jest na konwencjonalnym, jednostajnym tempie automatu perkusyjnego o lekko trip hopowym zacięciu w podkładzie rytmicznym, podkreślonym przez twardy i silny groove. Przestrzeń jest chłodna o szorstkim i lekko wokalicznym brzmieniu, układająca się w leniwą, lekko zapętlającą się linię melodii. Warstwa muzyczna charakteryzuje się krótką, zapętloną, nisko i warkotliwie brzmiącą solówką klawiszową podszytą partią klawiszową o szorstkim i tubalnym brzmieniu. Z czasem pojawia się krótka i dynamiczna pętla klawiszowa o chropowatym, tubalnym i nieco archaicznym brzmieniu. W tle występują wysoko brzmiące i rozmyte, pulsująco-wibrujące efekty sekwencerowe, futurystycznie brzmiące i wibrujące syntezatorowe tweety, krótkie, wibrujące i szorstko-metalicznie brzmiące psychodeliczne wstawki syntezatorowe oraz atonalne wibracje i pulsacje syntezatorowe. Strukturę muzyczną uzupełniają odległe, długie i post punkowe riffy gitarowe. Tło wypełniają odległe, często szorstko i gardłowo brzmiące monologi podkreślone echami. W drugiej części utworu sekcja perkusyjna staje się surowsza i silniejsza.
   Night of the Jackal to numer, który zawiera podsycony równomiernym groove'em jednostajny beat automatu perkusyjnego o house'owej stylistyce, twardy i hipnotyzujący sekwencerowy basowy puls w podkładzie, nisko brzmiącą partię syntezatorową w tle oraz pobrzękującą, tubalnie brzmiącą klawiszową pętlę w stylu z albumów Cabaret Voltaire z lat 1991-94 z wplecionymi dyskretnymi i zimnymi krótkimi partiami klawiszowymi o brzmieniu przypominającym marimbę. Tło wypełnia wysoko i futurystycznie brzmiąca wibracja syntezatorowa, a także szumy, metalicznie brzmiące pogłosy, krótkie, tubalnie brzmiące i wibrujące partie klawiszowe, perkusyjne efekty industrialne oraz przytłumione monologi. W drugiej części utworu pojawiają się tworzące zapętloną linię melodii krótkie i chłodne solówki klawiszy o lekko szorstkim, smyczkowo-tubalnym brzmieniu przechodzącym również w smyczkowo-futurystyczne brzmienie.
   Żywa, grana na jeden takt sekcja perkusyjna pojawia się w kompozycji Microscopic Flesh Fragment. Z czasem na sekcję perkusyjną nakładają się zapętlone rytmy werbli oraz jednostajny groove dodając rytmice animuszu. Tło wypełniają surowe i wysokie dźwięki syntezatorowe o dużym natężeniu, w podkładzie pojawia się pojedynczy akord syntezatorowy o basowym brzmieniu. Warstwę muzyczną wypełniają nisko brzmiąca, wznosząca się i opadająca partia syntezatorowa oraz krótkie i smyczkowo-przestrzennie brzmiące, chłodne partie klawiszowe. Tło wypełniają szumy oraz subtelne, wysoko brzmiące zgrzyty syntezatorowe, występuje też krótka, przeciągła nisko i warkotliwie brzmiąca, wibrująca partia klawiszowa. Z czasem pojawiają się krótkie, lekko wibrujące, nisko i warkotliwie brzmiące partie klawiszowe, a następnie krótkie, chropowato i tubalnie brzmiące, podszyte echami, industrialne sekwencerowe pulsacje przypominające dokonania... Czesława Niemena z albumu Katharsis (1976, utwór Pieczęć). Tło dodatkowo wypełniają gardłowo brzmiące i odległe monologi.
   Poprzedzony krótką introdukcją złożoną z przytłumionej, szorstko, wysoko i futurystycznie brzmiącej, chłodnej klawiszowej pętli osadzonej na tle równie zapętlonych, fabrycznie brzmiących szumów i trzasków utwór Papa Nine Zero Delta United zawiera dynamiczną i zapętloną elektroniczną sekcję perkusyjną do złudzenia przypominającą tę z kultowego przeboju Cabaret Voltaire, Nag Nag Nag (1979) oraz dublujący się, twardy i nisko brzmiący akord syntezatorowy w podkładzie. Chłodna, migotliwa i wysoko brzmiąca klawiszowa pętla przechodzi w chłodne, pulsujące, wznoszące się i opadające, wysoko brzmiące mechaniczno-industrialne zapętlenie sekwencerowe - i na odwrót. Z czasem pojawiają się krótkie, odległe i agresywne riffy gitarowe oraz tworzące zapętloną linię melodii krótkie, nisko i retrospektywnie brzmiące solówki klawiszowe podszyte również krótkimi i dublującymi się partiami klawiszowymi o niskim brzmieniu. W drugiej części kompozycji pojawiają się dodatkowe krótkie, zapętlone, lekko szorstko i tubalnie brzmiące solówki klawiszy, zaś w samej jej końcówce występują przeciągłe, wysoko, archaicznie i warkotliwie brzmiące partie syntezatorowe oraz krótkie i dublujące się klawiszowe akordy o niskim i warkotliwym brzmieniu w tle. Tło, oprócz industrialnych i syntezatorowych efektów, wypełniają bardzo odległe dialogi. To najlepszy moment całego albumu.
   Kompozycja Universal Energy osadzona jest na jednostajnym, dynamicznym iutanecznionym tempie automatu perkusyjnego wspartego wyrazistym i pulsującym groove'em oraz twardym i równomiernym industrialnym basowym pulsem sekwencera w podkładzie. Przestrzeń składa się z wysoko osadzonego syntezatorowego gwizdu, który z czasem jednak zanika. Z wolna pojawiają się podwójne krótkie partie klawiszowe - organowo brzmiące wtopione w głębokie i nisko brzmiące - które wznoszą się i opadają, za nimi zaś występują krótkie, następujące po sobie, lekko chropowato i tubalnie brzmiące klawiszowe akordy. Warstwę muzyczną dodatkowo wspiera dynamiczny i równomierny, chropowato brzmiący basowy puls sekwencerowy o industrialnym zabarwieniu, powraca też wysoko zawieszony syntezatorowy gwizd tworzący przestrzeń. Jednostajny i utaneczniony beat sekcji rytmicznej okazjonalnie wspierany jest plemiennie zapętającą się partią bongosów. Epizodycznie pojawia się chłodna i gęsta przestrzeń, tradycyjnie już tło wypełniają industrialne efekty oraz odległe dialogi.
   Zamykający album numer What's Goin' On jest bezpośrednim odniesieniem się do utworu What's Goin' On z 1971 roku z repertuaru Marvina Gaye'a, co słychać w krótkich i wysoko brzmiących sekcjach dętych oraz orkiestracjach tworzących chwytliwą i zapętloną linię melodii. Utwór zawiera ponadto subtelny i zapętlony bluesowy riff gitarowy wsparty funkową partią gitarową, tło wypełnia gęsta i dudniąca basowa partia syntezatorowa. Automatyczna sekcja perkusyjna jest niezwykle retrospektywna, wręcz archaiczna, charakteryzująca się rozmytym werblem rodem z automatów perkusyjnych z lat 70. oraz dyskretnym podkładem rytmicznym w stylu bossa novy. Warstwę muzyczną subtelnie wspierają również krótkie, zapętlające się, szorstko, nisko i retrospektywnie brzmiące solówki klawiszy, pod sam koniec kompozycji pojawiają się podszyte tubalnie brzmiącym syntezatorowym zgrzytem długie, surowe, wibrująco-psychodeliczne partie klawiszowe o wysokim, archaicznym i chropowatym brzmieniu tworzące interlude przedłużające utwór, który ponadto jest również nawiązaniem do psychodelicznego jazzu występującego na albumach Cabaret Voltaire we wczesnych latach 80., co też uwidocznione jest w tle utworu wypełnionym samplami ze starych kronik filmowych, seriali kryminalnych, filmów sci-fi oraz ewangelicznych kazań.
   Wydawnictwo Shadow of Fear zostało ciepło przyjęte przez krytyków muzycznych oraz przez fanów Cabaret Voltaire, chociaż niektórzy mogli czuć niedosyt brakiem - nie licząc dialogów i monologów - konwencjonalnej sekcji wokalnej, zwłaszcza w kontekście warstwy tekstowo-wokalnej, która pojawiła się na solowym albumie Richarda H. Kirka, Dasein. W szczególności utwory Universal Energy czy Night of the Jackal wręcz proszą się o konwencjonalną sekcję liryczno-wokalną.
   Suplementem wydawnictwa Shadow of Fear były dwa wydane w marcu i kwietniu 2021 roku minialbumy zawierające po jednym monstrualnym utworze (odpowiednio - po 50 i 64 minuty), nawiązujące do drone'owych korzeni twórczości Cabaret Voltaire - Dekadrone i BN9Drone. Być może oba minialbumy miały być częścią jakiejś większej serii - tego się nie dowiemy. Paradoksalnie Richard H. Kirk, który otwarcie wypowiadał się przeciwko ogłoszonej przez WHO pandemii COVID-19, w wyniku powikłań po infekcji SARS-CoV-2 zmarł 21 września 2021 roku, co położyło ostateczny kres działalności Cabaret Voltaire. Shadow of Fear jest zatem finalnym albumem legendarnej industrialnej formacji.


Tracklista:


1. "Be Free" 6:24
2. "The Power (Of Their Knowledge)" 6:30
3. "Night of the Jackal" 6:37
4. "Microscopic Flesh Fragment" 6:02
5. "Papa Nine Zero Delta United" 7:43
6. "Universal Energy" 10:58
7. "Vasto" 7:40
8. "What's Goin' On" 6:24


Personel:


Richard H. Kirk - all instruments

 


Written by, © copyright November 2022 by Genesis GM.

YMO - ×∞ Multiplies, 1980;
27 lutego 2024, 10:35

×∞Multiplies - trzeci album studyjny japońskiej formacji synth popowej, Yellow Magic Orchestra, która po raz pierwszy skróciła swoją nazwę do sygnatury ,,YMO". Materiał, podobnie jak dwa poprzednie wydawnictwa, nagrywany był w Tokio w Alfa Studio "A" oraz w The Studio Doo Wap w pierwszej połowie 1980 roku. Album miał dość nietypową formę łączenia formy piosenkowej z luźnymi dialogami-skeczami firmowanymi jako Snakeman Show, co świadczyło o ciągłym poszukiwaniu przez YMO własnego stylu i brzmienia. Premiera wydawnictwa ×∞Multiplies miała miejsce 5 czerwca 1980 roku w Japonii, zaś w USA - 29 lipca 1980 roku.
   Album otwiera krótka, 21-sekundowa miniatura Jingle “Y.M.O.” o wyraźnie jazzowym klimacie zawartym w dynamicznie zapętlających się solówkach klawiszowych o wysokim i lekko chropowatym brzmieniu, partiach fortepianowych w tle oraz dynamicznej sekcji gitary basowej w podkładzie. Partia wokalna oparta jest na monologu, sekcja perkusyjna występuje w mocno ograniczonej formie. Warstwę muzyczną wspiera dość wyrazisty groove.
   Poprzedzona introdukcją złożoną z dynamicznej, wibrującej, wysoko i wysmukle brzmiącej sekwencerowej pętli podszytej spowolnionym i jednostajnym beatem perkusyjnym i przeciętej krótką, gumowo-tubalnie brzmiącą klawiszową wstawką Nice Age to już klasycznie synth popowa kompozycja ze standardowym i jednostajnym tempem sekcji perkusyjnej, równomiernym basowym pulsem sekwencera w podkładzie oraz chłodną, wysoko brzmiącą migocząco-pulsującą sekwencerową pętlą w tle. Warstwę muzyczną wspierają długie i chłodne solówki klawiszowe o futurystyczno-wysokim i lekko szorstkim brzmieniu podszyte subtelnymi, przechodzącymi w zapętlenia wysoko i szorstko brzmiącymi partiami klawiszowymi. W tle występuje dyskretna funkowa partia gitarowa, chłodna i retrospektywnie brzmiąca przestrzeń jest subtelna i odległa. Epizodycznie, kiedy na pewien czas warstwa muzyczna ogranicza się jedynie do sekcji perkusyjnej i sekwencerowego basowego pulsu w podkładzie, pojawia się znana z utworu Behind the Mask (album Solid State Survivor, 1979) chłodna i futurystycznie-wysoko brzmiąca pulsująca sekwencerowa pętla w stylu twórczości zespołu The Human League. Zwracają uwagę niezwykle przebojowo brzmiące linie wokalne. Yukihiro Takahashiego gościnnie wyraźnymi chórkami wspiera Sandii, wokalistka synth popowego japońskiego duetu Sandii & the Sunsetz, która gościnnie udzielała się już na poprzednim wydawnictwie Yellow Magic Orchestra, Solid State Survivor. Piosenka Nice Age charakteryzuje się wpływami twórczości Davida Bowie'ego, co uwidocznione jest w szczególności w partiach wokalnych.
   Pierwszym z tzw. utworów-skeczów jest Snakeman Show: KDD będący luźnym dialogiem parodiującym rozmowę biznesową między Amerykaninem a Japończykiem - ten drugi zresztą chcąc wypowiedzieć swoje nazwisko ,,po angielsku" naśladuje odgłosy małpy, zaś wypowiadając nazwę korporacji KDD wyraźnie szydzi wymawiając ,,Kkkkkkhkkkkhkikhhki-di-di-di".
   Kompozycja Tighten Up (Japanese Gentlemen Stand Up Please!) jest humorystyczną przeróbką utworu Tighten Up z 1968 roku z repertuaru teksańskiej formacji soulowej, Archie Bell & the Drells. Disco-funkowy numer charakteryzuje się jednostajnym i utanecznionym tempem sekcji perkusyjnej, gęstą i twardą sekcją gitary basowej w podkładzie, funkowym akompaniamentem partii gitarowej w tle oraz soulowymi, wysoko i szorstko brzmiącymi solówkami klawiszy tworzącymi zapętlone linie melodii. W tle nie brakuje chłodnych i dynamicznych partii klawiszowych o brzmieniu marimby. W drugiej połowie kompozycji na pewien czas pojawiają się krótkie i chwiejne, ale zapętlające się solówki klawiszy o wysokim brzmieniu i orientalnym zabarwieniu, zaś w dalszej jej części warstwę muzyczną wspierają krótkie i lekko zapętlone wejścia funkowo, szorstko i wysoko brzmiących chłodnych partii klawiszy. Partie wokalne są de facto kabaretowymi dialogami.
   Snakeman Show: Mister Ōhira to kolejny z utworów-skeczów, który tym razem parodiuje ówczesnego premiera Japonii, Masayoshiego Ōhiry (zmarł 12 czerwca 1980 roku), którego amerykański dyplomata obraża i szydzi, nazywając Japończyków żółtymi małpami, śmiejąc się przy tym, zaś kreowany w skeczu premier Masayoshi Ōhira również śmiejąc się udaje, że nie rozumie, co tamten do niego mówi.
   Here We Go Again ~ Tighten Up to półtoraminutowy reprise - ,,dokończenie" utworu Tighten Up (Japanese Gentlemen Stand Up Please!). Warstwa muzyczno-wokalna nie różni się od podstawowej wersji kompozycji.
   Rozpoczynający się od dźwięków rodem z wielkiej metropolii numer Snakeman Show: Koko wa Keisatsu Janai yo (ここは警察じゃないよ) jest kolejnym utworem-skeczem opartym o kabaretowe dialogi, tym razem w języku japońskim.
   Piosenka Citizens of Science osadzona jest na standardowym i jednostajnym utanecznionym tempie sekcji perkusyjnej podszytej elektroniczną pulsacją perkusyjną, subtelnej i kołyszącej sekcji gitary basowej w stylu disco lat 70. w podkładzie, funkowym akompaniamencie gitarowym w tle, krótkich i zapętlających się, funkowo zabarwionych solówkach klawiszy o twardym, szorstkim i wysokim brzmieniu oraz, wraz z pojawieniem się sekcji wokalnej, chłodnych i zapętlających się, delikatnie i wysoko brzmiących solówkach klawiszowych nawiązujących do tradycyjnego japońskiego brzmienia. Warstwę muzyczną wspierają subtelne, nisko brzmiące klawiszowe wstawki z efektem fretless w stylu twórczości formacji Kraftwerk oraz chłodne, krótkie i wysoko brzmiące sekwencerowe pulsacje. Warstwa wokalna jest standardowa, jednak pojawiają się monologi w gościnnym wykonaniu piszącego teksty dla YMO Chrisa Mosdella. W drugiej połowie kompozycji występują również długie, wibrujące i wysoko-futurystycznie brzmiące solówki klawiszowe podszyte wibrującymi partiami klawiszy o wysokim i lekko szorstkim brzmieniu.
   Kolejny z utworów-skeczy, Snakeman Show: Manpei Hayashiya (林家万平), nawiązuje do parodii skeczy znanego japońskiego komika, Hayashiyaiego Sanpei I. Dialog prowadzony jest w języku japońskim, w tle słychać publiczność.
   Tytułowy instrumentalny utwór Multiplies częściowo oparty jest na tradycyjnych standardach muzyki filmowej amerykańskiego kompozytora Elmera Bernsteina. Numer wyróżnia się dynamicznym, utanecznionym, jednostajnym i funkującym tempem sekcji perkusyjnej, gęstą i głęboko osadzoną sekcją gitary basowej w podkładzie oraz funkowym akompaniamentem gitarowym w tle. Chłodne, organowo brzmiące zapętlone solówki klawiszy, latynoskie partie gitarowe, odległe i lekko rozmyte brzmienia banjo, krótkie solówki organowe, epizod gęstego pulsu gitary basowej czy wysoko brzmiące riffy gitarowe w stylu rocka lat 60. pojawiające się w samej końcówce numeru, układają się w standardy muzyczne Elmera Bernsteina. Najbardziej charakterystyczny jest jednak kultowy muzyczny motyw z filmowej superprodukcji z 1960 roku, Siedmiu Wspaniałych (reż. John Sturges), pojawiający się na początku i w środku kompozycji.
   Ostatni z utworów-skeczy, Snakeman Show: Wakai Yamabiko (若い山彦) z dialogami w języku japońskim, zawiera skrzypcowe wprowadzenie nawiązujące do twórczości Johanna Straussa.
   Wydawnictwo zamyka półtoraminutowa kompozycja The End of Asia, odnosząca się do tradycyjnej japońskiej muzyki ludowej, oparta na lekko zabarwionych tradycyjnym, orientalnym japońskim folklorem długich, z lekka wibrujących i chłodnych solówkach klawiszy o wysokim i retrospektywnym smyczkowym brzmieniu, na które nakładają się klawiszowe partie o lekko szorstkim, wysokim i retrospektywnym brzmieniu oraz brzmieniu tradycyjnego japońskiego fletu. W tle za linią melodii klawiszowych solówek podąża subtelna i nisko brzmiąca partia klawiszowa. Warstwę muzyczną spinają krótkie klawiszowe zapętlenia nawiązujące do brzmień tradycyjnych japońskich instrumentów, jak koto czy marimba. W tle występują subtelne i chłodne, wysoko brzmiące klawiszowe wibracje. Brak jest sekcji rytmicznej (nie licząc dyskretnego i niezwykle delikatnego zapętlonego werbla), pojawia się za to krótka deklamacja w języku japońskim.
   Album ×∞Multiplies, którego tytuł prawdopodobnie jest inspiracją bądź w jakimś stopniu nawiązaniem do tytułu debiutanckiego wydawnictwa studyjnego brytyjskiej formacji synth popowej The Human League, Reproduction (1979), dość nieoczekiwanie osiągnął sukces komercyjny w USA, gdzie dotarł do 177. miejsca w zestawieniu U.S. Billboard 200. Również krytycy muzyczni i recenzenci w USA ciepło wypowiadali się na temat albumu. W Japonii z kolei wydawnictwo, które sprzedało się w nakładzie blisko 350 tys. egzemplarzy winyli oraz 81 tys. kaset, zajmowało 1. miejsce zestawienia Oricon LP Chart przez 24 tygodnie.
   Począwszy od wydawnictwa ×∞Multiplies formacja Yellow Magic Orchestra wydawała kolejne albumy studyjne pod skróconą sygnaturą, YMO.


Tracklista:


1. "Jingle “Y.M.O.”" 0:21
2. "Nice Age" 3:46
3. "Snakeman Show: KDD" 1:56
4. "Tighten Up (Japanese Gentlemen Stand Up Please!)" 3:41
5. "Snakeman Show: Mister Ōhira" 2:05
6. "Here We Go Again ~ Tighten Up" 1:07
7. "Snakeman Show: Koko wa Keisatsu Janai yo (ここは警察じゃないよ)" 1:26
8. "Citizens of Science" 4:29
9. "Snakeman Show: Manpei Hayashiya (林家万平)" 2:08
10. "Multiplies" 2:58
11. "Snakeman Show: Wakai Yamabiko (若い山彦)" 3:44
12. "The End of Asia" 1:32


Personel (skład podstawowy):


Haruomi Hosono – bass, synth Bass, keyboards, production
Ryuichi Sakamoto – keyboards
Yukihiro Takahashi – vocals, drums, electronic drums, percussion


Muzycy dodatkowi:


Hideki Matsutake – microcomposer programming
Chris Mosdell – lyrics, voice on "Citizens of Science"
Kenji Ōmura – electric guitar
Sandii – vocals on "Nice Age"
Mika Fukui – voice on "Nice Age"
Moichi Kuwahara – voice on "Jingle “Y.M.O.”", script supervisor
Katsuya Kobayashi – voice on "Tighten Up" & "Here We Go Again"
Masato Ibu – voice on "Tighten Up" & "The End of Asia"

 


Written by, © copyright November 2022 by Genesis GM.

Depeche Mode - San Francisco In My Eyes,...
20 lutego 2024, 00:20

San Francisco In My Eyes - nieoficjalne dwupłytowe wydawnictwo koncertowe brytyjskiej formacji synth popowej, Depeche Mode, zawierające zapis koncertu transmitowanego przez Radio Broadcast z dnia 14 maja 1994 roku w San Francisco w ramach wiosenno-letniej trasy koncertowej Exotic Tour/Summer Tour '94 będącej kontynuacją trasy koncertowej z 1993 roku, Devotional Tour, promującej album studyjny, Songs of Faith and Devotion. Wydawnictwo ukazało się w 2020 roku nakładem labelu Laser Media.
   Względem trasy Devotional Tour na Exotic Tour/Summer Tour '94 Depeche Mode prezentuje bardziej luźny i nieco ograniczony zestaw utworów pochodzących z przekroju niemal całej twórczości zespołu. Z koncertowej setlisty znika większość materiału pochodzącego z albumu Songs of Faith and Devotion, pozostają jedynie singlowe utwory I Feel You, Walking in My Shoes, Condemnation i In Your Room plus jeden niesinglowy Rush. Brak jest też kilku uznanych już wtedy za klasyki utworów, jak Policy of Truth, A Question of Lust czy Fly on the Windscreen – Final, granych podczas trasy Devotional Tour.
   Koncertową setlistę otwiera wspomniany wcześniej numer Rush poprzedzony introdukcją opartą o utaneczniony trip hopowy beat automatu perkusyjnego, gęstą sekcję basową w podkładzie, surowe syntezatorowe tło podsycane gitarowymi efektami brzmieniowymi, zimnymi syntezatorowymi sygnalizacjami i stereofonicznymi efektami perkusyjnymi. Z czasem na warstwę muzyczną nakłada się gęsty basowy industrialny puls sekwencera, beat automatu perkusyjnego staje się zasadniczo jednostajny i wreszcie utwór przechodzi w swoją klasyczną formę utrzymaną dość blisko wersji studyjnej. Jedyne różnice polegają na surowszej sekcji wokalnej w wykonaniu Dave'a Gahana oraz surowej i znacznie mocniejszej sekcji perkusyjnej.
   Utwór Halo prezentowany jest w wersji niemal identycznej jak na albumie Violator (1990), tak samo jest w przypadku piosenki Behind The Wheel, która zaprezentowana została w wersji pochodzącej z albumu Music for the Masses (1987); różnice pojawiają się w bardziej surowo brzmiącej partii gitarowej oraz organowo brzmiących zapętlonych solówkach klawiszy niewystępujących w wersji studyjnej, przypominających barwą brzmienie Vox Continental.
   Znaczne różnice względem wersji studyjnej pojawiają się w pochodzącym z albumu Construction Time Again (1983) utworze Everything Counts opartym na połamanej sekcji rytmicznej automatu perkusyjnego. Zwraca uwagę brak basowego industrialnego pulsu sekwencera w podkładzie, jego miejsce zastępuje tradycyjna syntezatorowa sekcja basowa, pojawia się za to dodatkowy, subtelny i tubalnie brzmiący sekwencerowy puls, w refrenach zaś występuje chłodna i melancholijna, smyczkowo brzmiąca przestrzeń. W drugiej połowie piosenki pojawia się dyskretny, wysoko brzmiący riff gitarowy. Bez zmian pozostają zimne, futurystycznie i przestrzennie brzmiące solówki klawiszy w strofach, chwytliwe, chłodne i krótkie zapętlające się solówki klawiszowe o miękkim brzmieniu xylofonu wspomagane partiami klawiszy o brzmieniu a'la klarnet oraz chłodna, sucha i metalicznie brzmiąca house'owa klawiszowa pętla występująca na początku oraz w pomostach numeru.
   W kompozycji World In My Eyes też pojawiają się pewne zmiany, jak znana z remixów, przetworzona przez warkotliwie brzmiący wokoder początkowa fraza ,,Let me take you on a trip", gęsty, wysoko brzmiący i zapętlający się sekwencerowy puls czy następująca po nim dłuższa chłodna solówka klawiszowa o smyczkowym brzmieniu. W dalszej części jednak piosenka nie różni się zbytnio od wersji studyjnej z albumu Violator, nie licząc instrumentalnych przedłużeń między strofami.
   Również początkiem różni się utwór Walking In My Shoes. Różnice ukazują się w postaci zagęszczającego się podkładu rytmicznego automatycznej sekcji perkusyjnej, przeciągłego dźwięku przypominającego odgłos szlifierki, gitarowych efektów czy wreszcie smyczkowego efektu stereofonicznego, dalej jednak kompozycja całkowicie pokrywa się z wersją studyjną z albumu Songs of Faith and Devotion.
   Utwór Stripped tradycyjnie zaprezentowany został w wersji bliskiej studyjnemu odpowiednikowi z albumu Black Celebration (1986), nie licząc długiego wprowadzenia chłodnej i wysoko brzmiącej solówki klawiszowej i nisko brzmiącego syntezatorowego tła. Sekcja perkusyjna brzmi również bardziej surowo.
   W piosence Condemnation rolę pierwszego wokalisty podczas trasy Exotic Tour/Summer Tour '94 od Dave'a Gahana przejmuje Martin Gore. W końcówce kompozycji pojawiają się przestrzenie i solówki klawiszowe o organowym brzmieniu Vox Continental, poza tym piosenka nie różni się od albumowej wersji z Songs of Faith and Devotion.
   Znacznie różniąca się od studyjnej wersji z albumu Music for the Masses jest śpiewana przez Martina Gore'a kompozycja I Want You Now, osadzona na trip hopowym tempie automatu perkusyjnego, warkotliwie i nisko brzmiącym syntezatorowym tle, chłodnych i rozmytych, wysoko brzmiących solówkach klawiszy, melancholijnej przestrzeni smyczkowej oraz subtelnych partiach fortepianowych. W drugiej połowie piosenki pojawiają się gospelowe wokalizy, twardy i industrialny puls basowy sekwencera w podkładzie oraz dodatkowa, wysoko zawieszona smyczkowa przestrzeń. Jedynym wspólnym mianownikiem łączącym wersję live z wersją studyjną są charakterystyczne efekty ludzkich odgłosów - wdechów, wydechów i jęków.
   Utwór In Your Room zagrany został - nie licząc bogatszych partii perkusyjnych - w wersji identycznej jak na albumie Songs of Faith and Devotion. Podobnie jest zresztą z kompozycją Never Let Me Down Again, która - za wyjątkiem początkowego wejścia chłodnych i przestrzennie brzmiących solówek klawiszy osadzonych na nisko brzmiącym syntezatorowym tle - zasadniczo brzmi tak samo jak wersja studyjna z Music for the Masses. Brak jest też charakterystycznego dla koncertowej wersji Never Let Me Down Again przedłużenia, w którym zespół oddaje inicjatywę swoim fanom. Trasy Devotional Tour i Exotic Tour/Summer Tour '94 były jedynymi, na których piosenkę Never Let Me Down Again grano w takiej skróconej do standardowej wersji.
   Kompozycja I Feel You dość wyraźnie różni się od studyjnej wersji z albumu Songs of Faith and Devotion, względem której numer zawiera wyraźniejszą, odległą i chłodną przestrzeń. Industrialny basowy puls sekwencera w podkładzie jest równomierny i bardziej wyrazisty, nie tak surowy jak w wersji studyjnej. Przeszywający uszy zgrzytliwy efekt dźwiękowy otwierający wersję studyjną w wersji live pojawia się nieco później, charakterystyczne blues rockowe gitarowe zapętlenie nie jest tak agresywne i przypomina bardziej gitarowy riff z piosenki Personal Jesus. Sekcja perkusyjna nawiązuje do tej z wersji studyjnej, choć w drugiej połowie wsparta jest elektronicznymi perkusyjnymi pulsacjami oraz suchymi industrialnymi efektami przypominającymi te z wersji studyjnej. Sekcja wokalna wspierana jest gospelowymi kobiecymi chórkami, które przejmują pierwszoplanową rolę w refrenach. W tej wersji utwór I Feel You grany jest przez Depeche Mode na koncertach w zasadzie do czasów obecnych, choć brak już jest żeńskich chórków gospelowych, których rolę przejął Martin Gore.
   Utwór Personal Jesus rozpoczyna surowa, blues rockowa introdukcja refrenu na tle pojedynczego uderzenia werbla, po czym numer przechodzi w wersję identyczną jak studyjna z albumu Violator, choć warto zwrócić uwagę, że charakterystyczny chwytliwy bluesowy riff gitarowy jest znacznie bardziej surowy.
   Pochodzący z albumu Some Great Reward (1984) soulowy numer Somebody śpiewany przez Martina Gore'a, zagrany jest wyłącznie przy fortepianowym akompaniamencie syntezatora.
   Piosenka Enjoy The Silence prezentuje bardziej utanecznioną formę automatycznej sekcji perkusyjnej względem studyjnej wersji z albumu Violator. Sekwencerowy basowy puls w podkładzie jest gęstszy, choć nie tak twardy i głęboki, wsparty okazjonalnie funkowymi efektami gitarowymi oraz chłodnymi, wysoko brzmiącymi klawiszowymi pętlami. Również chłodne, przestrzennie brzmiące wejścia klawiszy nie są tak głębokie jak w wersji studyjnej. Pojawia się też dyskretna melancholijna przestrzeń. Wysoko i szorstko brzmiące klawiszowe solówki oraz partie gitary akustycznej tworzące refreny w warstwie muzycznej pozostają bez zmian. Chłodne, wokalicznie brzmiące przestrzenie występują dopiero w przedłużeniu drugiej części utworu, gdzie basowy sekwencerowy puls w podkładzie staje się równomierny. W tej części występują również funkowe zapętlenia gitarowe.
   Zupełnie rockowe oblicze zespół prezentuje w wieńczącym występ utworze A Question Of Time, diametralnie różniącym się od wersji studyjnej z albumu Black Celebration, choć sama introdukcja jest niemal identyczna jak w studyjnym oryginale, to numer zaskakuje dynamiczną, żywą i rockową sekcją perkusyjną wspartą głębokim syntezatorowym basem w podkładzie, agresywnymi partiami gitary rytmicznej stanowiącej główną oprawę muzyczną utworu (generowanymi jednak przez sampler) oraz surowymi riffami gitarowymi zastępującymi solówki klawiszowe. W takiej wersji kompozycja A Question Of Time grana była przez Depeche Mode jedynie w trakcie tras koncertowych Devotional Tour i Exotic Tour/Summer Tour '94.
   Biorąc pod uwagę fakt, że trasy koncertowe Devotional Tour i Exotic Tour/Summer Tour '94 nie doczekały się wydania pełnego oficjalnego albumu koncertowego, wydawnictwo San Francisco In My Eyes można potraktować jako cenną pozycję kolekcjonerską ukazującą tę jedną z najbardziej udanych pod względem artystycznym, ale i niezwykle wyczerpujących dla Depeche Mode tras koncertowych.
   Plusem wydawnictwa jest dobra jakość dźwięku, zaś minusem są przerwy i wyciszenia publiczności pomiędzy utworami.


Tracklista:


1-1 Rush
1-2 Halo
1-3 Behind The Wheel
1-4 Everything Counts
1-5 World In My Eyes
1-6 Walking In My Shoes
1-7 Stripped
1-8 Condemnation
1-9 I Want You Now
2-1 In Your Room
2-2 Never Let Me Down Again
2-3 I Feel You
2-4 Personal Jesus
2-5 Somebody
2-6 Enjoy The Silence
2-7 A Question Of Time


Personel:


Dave Gahan – lead vocals
Martin Gore – guitar, synthesizers, samplers, lead and backing vocals
Alan Wilder – synthesizers, samplers, piano, drums, percussion pads, backing vocals
Andrew Fletcher – synthesizers, samplers


Muzycy dodatkowi:


Hildia Campbell – backing vocals
Samantha Smith – backing vocals

 


Written by, © copyright November 2022 by Genesis GM.

My Life with the Thrill Kill Kult - The Reincarnation...
01 lutego 2024, 00:45

The Reincarnation of Luna - siódmy album studyjny amerykańskiej formacji rocka elektronicznego, My Life with the Thrill Kill Kult, nagrywany w Starlust Studios w Los Angeles, wydany został 2 października 2001 roku.
   My Life with the Thrill Kill Kult to jedna z najważniejszych obok Front Line Assembly, Nine Inch Nails, Ministry, Skinny Puppy czy Revolting Cocks formacji industrialnych pochodzących z kontynentu północnoamerykańskiego. My Life with the Thrill Kill Kult (znana też pod skrótową nazwą Thrill Kill Kult) pod koniec lat 80. łączyła acid house z industrialem i, podobnie jak wyżej wspomniane zespoły, w latach 90. stopniowo ewoluowała w kierunku metalu industrialnego, choć Thrill Kill Kult miał skłonności do kolaborowania z wieloma gatunkami muzycznymi, w związku z czym na albumie The Reincarnation of Luna pojawiają się różne, często diametralnie różniące się od siebie gatunki, jak house i metal, znaczna część utworów osadzona jednak jest na trip hopowej rytmice.
   Wydawnictwo otwiera kompozycja Radio Silicon bliska klimatom twórczości formacji The Prodigy z albumów Experience (1992), Music for the Jilted Generation (1994) i The Fat of the Land (1997), o czym świadczy silna break beatowa sekcja rytmiczna, gęsty i transowy basowy puls sekwencera w podkładzie, zapętlające się, wysoko i szorstko oraz tubalnie brzmiące twarde sekwencerowe pulsy, subtelna zapętlająca się chłodna partia klawiszowa o pozytywkowym brzmieniu, dynamiczna, transowo-huose'owa wysoko brzmiąca chłodna pętla klawiszowa, zapętlone i długie solówki klawiszy o brzmieniu przypominającym męską wokalizę na przyspieszonych obrotach oraz zimne, zgrzytliwe i tubalnie brzmiące partie klawiszy tworzące dynamicznie transowe zapętlenia. Warstwę muzyczną uzupełniają ukryte w tle riffy gitarowe oraz chłodna transowa klawiszowa pętla o smyczkowym brzmieniu pojawiająca się w pomoście w drugiej części utworu. Sekcja wokalno-liryczna ogranicza się do refrenów, w tle występują wsamplowane dialogi. Numer wieńczy smyczkowo-fortepianowe interlude rodem z hollywoodzkiej superprodukcji filmowej z lat 50. i 60.
   Dla odmiany piosenka The Untouchable Class skręca w stronę metalu z żywą, rockową sekcją perkusyjną o jednostajnym tempie, agresywnymi riffami gitarowymi tworzącymi główną warstwę muzyczną, gęstą i wyrazistą sekcją gitary basowej w podkładzie oraz agresywną sekcją wokalną w wykonaniu Franka Nicholasa Nardiello, nieco w stylu Trenta Reznora z formacji Nine Inch Nails, choć warstwa muzyczna bliska jest dokonaniom zespołu Ministry. Występują tu także twarde, surowe i wibrujące syntezatorowe wstawki o wysokim i szorstkim brzmieniu.
   Trip hopowo-soulowy numer Hour of Zero wprowadza z kolei w klimat relaksu. Piosenka zawiera melancholijną przestrzeń, długie wysoko brzmiące solówki klawiszy, głęboką i gęstą sekcję basową w podkładzie oraz funkowy akompaniament gitarowy w tle. Okazjonalnie pojawiają się wysoko i futurystycznie brzmiące syntezatorowe wibracje. Linie wokalne opierają się na partiach rapowanych. Sekcja rytmiczna, choć trip hopowa, opiera się na żywej partii perkusji wspartej automatem perkusyjnym.
   Utwór The Kult Konnection to znów powrót do stylistyki twórczości formacji The Prodigy naznaczonej ciężkim i dynamicznym, break beatowym uderzeniem sekcji rytmicznej. Kompozycja ma jednak bardziej surowe brzmienie podkreślone gęstą sekcją gitary basowej w podkładzie, wysoko i surowo brzmiącymi zapętleniami klawiszowymi przechodzącymi w dynamiczne, transowe, tubalnie i lekko warkotliwie brzmiące klawiszowe pętle, przechodzącymi w dynamiczne zapętlenia wysoko brzmiącymi i lekko przetworzonymi riffami gitarowymi, krótkimi i subtelnymi partiami klawiszy o brzmieniu typu piano i soulowym zabarwieniu w tle, chropowatym i nisko brzmiącym tłem z efektem fretless oraz licznymi dźwiękami scratchu. Partie wokalne przechodzą od konwencjonalnego śpiewu o charakterystyce punkowej po rap. Kompozycja zawiera część drugą oddzieloną 1-sekundową przerwą, również opartą na break beatowej sekcji rytmicznej, ale z silniej zaznaczonymi partiami klawiszowymi o wysokim brzmieniu oraz jazzowym brzmieniu typu piano. Rapowane partie wokalu odtworzone są na przyspieszonych obrotach, co jeszcze bardziej upodabnia utwór do stylu The Prodigy. Całość wieńczą chłodne i delikatne klawiszowe zapętlenia o wysokim brzmieniu organowym i pozytywkowym na tle partii perkusyjnych i melancholijnej przestrzeni.
   Piosenka Girl Without a Planet osadzona jest na utanecznionej trip hopowej sekcji rytmicznej wspartej partiami conga, gęstej sekcji basowej w podkładzie, funkowym akompaniamencie gitary, subtelnych fortepianowych partiach oraz chłodnej przestrzeni. W pierwszej części kompozycji dominującą rolę pełnią funkowe partie gitarowe. W refrenach pojawiają się partie saksofonu oraz dyskretne gitarowe riffy w tle. Utwór zawiera dodatkowe partie fletu tworzące jazzową linię melodii. Sekcja i linia wokalna mają całkiem przebojowy charakter.
   Utwór Temptation Serenade jest zwrotem w kierunku stylistyki house; numer oparty jest o jednostajny i utaneczniony house'owy beat sekcji rytmicznej, gęsty basowy puls sekwencera w podkładzie, dynamiczne i chłodne house'owe pętle klawiszowe o wysokim i twardym brzmieniu, zapętlające się, wysoko, futurystycznie i szorstko brzmiące klawiszowe solówki, chłodną i nieco odległą przestrzeń, wibrujące i zimne klawiszowe pętle o wysokim, wysmukłym i szorstkim brzmieniu zabarwione stylistyką nurtu rave, nisko i warkotliwie brzmiące syntezatorowe wibracje, ale również i delikatne partie gitary akustycznej. Podobnie jak kompozycja The Kult Konnection, Temptation Serenade zawiera oddzielone 1-sekundową przerwą intelude, nieróżniące się jednak strukturą muzyczną od części zasadniczej utworu, poza silniejszym wejściem chłodnej przestrzeni w jego początkowych fazach.
   Piosenka Bettie zawiera zapętlony i gęsty syntezatorowy bas w podkładzie, fortepianowe partie oraz subtelne, nieco przetworzone i zapętlające się riffy gitarowe o zabarwieniu psychodelii lat 60. Sekcja perkusyjna, przechodząca w rockową stylistykę w refrenach, zawiera jednostajny werbel i połamany podkład rytmiczny. W refrenach pojawiają się również efekty gitarowe i wysoko brzmiące syntezatorowe pulsacje.
   W numerze Flesh Playhouse zespół ponownie wraca do klasycznej stylistyki house opartej na utanecznionym, jednostajnym i technoidalnym tempie automatu perkusyjnego, głębokiej i gęsto pulsującej sekcji gitary basowej w podkładzie, chłodnych, krótkich i subtelnych solówkach klawiszowych o brzmieniu typu piano, zapętlonych chłodnych partiach klawiszowych o brzmieniu xylofonu, odległej i chłodnej przestrzeni, chłodnej, dynamicznej, wysoko i szorstko brzmiącej klawiszowej pętli oraz tubalnie brzmiących sekwencerowych pulsacjach w stylu rave. W pierwszej części utworu pojawiają się przestrzennie brzmiące i lekko wibrujące solówki klawiszy oraz warkotliwie i nisko brzmiące tło. Partie wokalne w wykonaniu Franka Nicholasa Nardiello wspomagane są kobiecymi chórkami oraz partiami wokalnymi przetworzonymi przez wokoder.
   Piosenka Heelz Afire to znowu powrót do trip hopowego tempa sekcji perkusyjnej, głębokiej, pulsującej i gęstej sekcji gitary basowej w podkładzie oraz fortepianowych partii. Kompozycja zawiera również akompaniament gitary akustycznej, subtelne partie wibrafonu, orkiestracje i partie saksofonu, zyskując soulowego charakteru. Również w sekcji wokalnej i w chórkach słychać wpływy czarnego soulu lat 70.
   Jungle of Love to utwór, który oparty jest na gęstym trip hopowym rytmie perkusyjnym, gęstej i pulsującej sekcji gitary basowej w podkładzie, chłodnych klawiszowych pętlach o brzmieniu xylofonu, przeciągłych, wibrujących, warkotliwie i nisko brzmiących partiach klawiszowych, subtelnej partii fortepianowej oraz gitarowym riffie o smyczkowym brzmieniu. W miarę trwania kompozycja nabiera coraz intensywniejszych i agresywniejszych riffów gitarowych. Także żywa sekcja perkusyjna nabiera rockowego wymiaru. W drugiej, oddzielonej króciutką przerwą części utworu, pojawiają się długie sekcje fletu tworzące jazzową linię melodii oraz subtelna klawiszowa pętla o wysokim brzmieniu i funkowym zabarwieniu. Tło wypełnia nisko i warkotliwie brzmiąca, wibrująca partia klawiszowa. Żywa sekcja perkusyjna ustępuje gęstemu trip hopowemu beatowi automatu perkusyjnego.
   Utwór Asylum Disciple osadzony jest na w miarę dynamicznej sekcji perkusyjnej o jednostajnym werblu i lekko połamanym podkładzie rytmicznym zabarwionym trip hopem, gęstej i pulsującej sekcji gitary basowej w podkładzie, fortepianowym akompaniamencie, chłodnej, lekko melancholijnej przestrzeni oraz krótkich i zapętlonych chłodnych solówkach klawiszy o wysokim brzmieniu i soulowym zabarwieniu. W tle występuje gitarowe funkowe zapętlenie, pojawiają się również krótkie i przestrzennie brzmiące solówki klawiszowe oraz twarde i szorstkie sekwencerowe pulsacje basowe.
   Wydawnictwo zamyka instrumentalna, ambientowa kompozycja, Theme De Luna, z wyraźnie chłodną przestrzenią, delikatnym fortepianowym akompaniamentem, trip hopowym tempem automatycznej sekcji perkusyjnej oraz odgłosami natury w tle - niekiedy surowymi, niekiedy przetworzonymi. Pojawiają się również chłodne, wysoko brzmiące syntezatorowe wibracje. Całość wieńczą efektowne atonalne psychodeliczne echa.
   Album The Reincarnation of Luna, choć dość daleki jest od stricto industrialnej formuły prezentowanej przez My Life with the Thrill Kill Kult, poprzez swoją eklektyczność i łączenie stylów muzycznych, stanowi swoisty przegląd i podsumowanie twórczości prezentowanej przez zespół w latach 90.


Tracklista:


1. "Radio Silicon" 5:55
2. "The Untouchable Class" 3:39
3. "Hour of Zero" 5:11
4. "The Kult Konnection" 5:28
5. "Girl Without a Planet" 4:48
6. "Temptation Serenade" 6:19
7. "Bettie" 4:57
8. "Flesh Playhouse" 5:05
9. "Heelz Afire" 4:36
10. "Jungle of Love" 6:51
11. "Asylum Disciple" 6:55
12. "Theme De Luna" 6:11


Personel:


Artwork – McCoy, Mann
Mastered by – Chris Greene
Performer – The Bomb Gang Girlz, Thrill Kill Kult
Producer – Buzz McCoy
Written by – Buzz McCoy, Groovie Mann

 


Written by, © copyright October 2022 by Genesis GM.