Archiwum 25 grudnia 2024


Kraftwerk - Kraftwerk 2, 1972;
25 grudnia 2024, 18:24

Kraftwerk 2 - drugi album studyjny niemieckiej formacji art rockowej, Kraftwerk, wywodzącej się z nurtu krautrocka. Jego nagranie poprzedziły liczne zmiany personalne i problemy w samym zespole, które zaczęły się na początku 1971 roku, kiedy jego frontman, klawiszowiec, basista i gitarzysta, Ralf Hütter, na pół roku opuścił skład formacji aby dokończyć studia architektoniczne. W tym okresie lub nieco wcześniej jej szeregi opuścili ponadto dotychczasowi muzycy koncertowi, jak Hans-Günther "Charly" Weiss (perkusja), Peter Schmidt (perkusja), Houschäng Nejadépour (gitara) oraz Eberhard Kranemann (gitara basowa), co było niemałym wstrząsem dla zespołu, który ostatecznie ustabilizował swój skład personalny opierający się o Floriana Schneidera-Eslebena (instr. klawiszowe, flet, gitara, skrzypce, saksofon), Michaela Rothera (gitara), oraz Klausa Dingera (perkusja). W tym składzie Kraftwerk licznymi występami na żywo w Niemczech promował materiał ze swojego debiutanckiego wydawnictwa studyjnego, Kraftwerk (1970). Z kolei istnieją plotki, iż w analogicznym okresie Ralf Hütter, Charly Weiss, Houschäng Nejadépour i Eberhard Kranemann stworzyli nową ekpę pod szyldem... Kraftwerk, która nawet zagrała w tym składzie klika koncertów, jednak nawet jeżeli tak było, nie zachował się żaden żaden zapis potwierdzający ten fakt. Późnym latem 1971 roku mimo, iż do składu formacji powrócił Ralf Hütter, pojawiły się kolejne problemy personalne, bowiem Klaus Dinger i Michael Rother mieli inną wizję twórczości, w związku z czym opuścili szeregi Kraftwerk zakładając własny zespół art rockowy, Neu! Ralf Hütter i Florian Schneider gorączkowo zaczęli poszukiwać przede wszystkim nowego perkusisty; ten pierwszy wspominał to tak: ,,Nikt nie chciał z nami grać, bo robiliśmy różne dziwne rzeczy, jak sprzężenia zwrotne i alikwoty, dźwięki i rytmy. Żaden perkusista nie chciał z nami pracować, bo mieliśmy te elektroniczne gadżety." Ostatecznie skład formacji ograniczono do formy duetu - Ralf Hütter, Florian Schneider. Obaj muzycy wobec braku perkusisty postanowili całkowicie zrezygnować z sekcji rytmicznej, bądź zastąpić ją archaicznym organowym automatem perkusyjnym, Rhythm Ace. Ten sam automat perkusyjny został już użyty przez eksperymentalno-psychodeliczny niemiecki zespół Can na albumie Tago Mago (1971), zaś w repertuarze Kraftwerk, poprzez charakterystyczne dla niego łatwe manipulacje rytmiką, automat perkusyjny Rhythm Ace używany był jeszcze na kolejnych trzech wydawnictwach studyjnych (po raz ostatni na albumie Radio-Activity, 1975).
   Rejestracja nagrań na potrzeby drugiego wydawnictwa studyjnego formacji miały miejsce między 26 wrześniem a 1 październikiem 1971 roku w studiu Star Musik w Hamburgu. Muzycy zrezygnowali z użycia syntezatora, zaś wykorzystana elektronika generalnie należała tu do sfery muzyki opartej na technice taśm z lat 60., zwykle produkowanej w środowisku akademickim, z dużym wykorzystaniem echa taśmowego oraz efektów taśmy o odwróconej i zmienionej prędkości. Tak samo jak uprzednio, za brzmienie materiału odpowiadał legendarny inżynier dźwięku, Conrad Plank. Również okładka albumu autorstwa Ralfa Hüttera, była identyczna jak w przypadku debiutanckiego wydawnictwa, odwołująca się do konceptualnej sztuki pop art z lat 50. i 60. Front okładki przedstawiał pachołek ostrzegawczy z ukośnym napisem ,,Kraftwerk", choć tym razem kolor przedmiotu zmienił swoje ubarwienie na zieleń, zaś do nazwy zespołu i tytułu albumu zarazem dodana została cyfra ,,2". Było to otwarte nawiązanie do słynnej okładki z bananem debiutanckiego wydawnictwa amerykańskiej formacji art rockowej The Velvet Underground, The Velvet Underground and Nico (1967), ale stanowiło też zapowiedź kontynuacji czy też raczej ewolucji eksperymentalnych założeń z debiutanckiego albumu Kraftwerk. Wydawnictwo Kraftwerk 2 ukazało się w styczniu 1972 roku nakładem holenderskiej wytwórni, Philips Records (Europa), oraz brytyjskiej wytwórni, Vertigo Records (Wlk. Brytania, USA).
   Album otwiera blisko 18-minutowa, czterowątkowa suita Klingklang, której niespełna 2-minutowy wątek pierwszy, introdukcyjny, nawiązuje do schematu elektro-akustycznej muzyki konkretnej w wykonaniu niemieckiego kompozytora, Karlheinza Stockhausena, gdzie struktura muzyczna początkowo krótko wypełniona jest organowym szumo-drganiem tła, następnie następują liczne ciężkie gongi partii kotłów, dzwonów i japońskich brzmień dzwonów kane, które wtapiają się w organowe tło wywołując efekt jego drgania. Z kolei bardziej delikatne dźwięki dzwonków tworzą swobodnie zapętlającą się linię melodii. Brak jest sekcji rytmicznej, ale jest to zapowiedź szerszego wykorzystywania motywów japońskich w późniejszej twórczości Kraftwerk. Główną część kompozycji stanowi jej drugi, najdłuższy, blisko 9-minutowy free-jazzowy wątek, którego najbardziej charakterystyczną cechą jest jego sekcja rytmiczna oparta na organowym automacie perkusyjnym, Rhythm Ace, utrzymującym jednostajne, kołyszące, wręcz utanecznione tempo zabarwione stylem bossa novy, które niejednokrotnie powtórzyć miało się na kolejnych wydawnictwach Kraftwerk, czego przykładem są takie utwory, jak Tanzmusik (album Ralf & Florian, 1973), Kometenmelodie 2 (wydawnictwo Autobahn, 1974), czy Airwaves (album Radio-Activity, 1975). Ten styl rytmiczny stać się miał wizerunkiem twórczości Kraftwerk, czego dobitnie dowodzi największy przebój w repertuarze zespołu, piosenka The Model (wydawnictwo The Man-Machine, 1978). Podkład w tym wątku ścieżki wypełniony jest zapętlającą się sekcją gitary basowej. Warstwę muzyczną tworzą dynamiczne partie pianina elektrycznego ze wsparciem akompaniamentu dodatkowych, bardziej delikatnych partii pianina elektrycznego, oraz niekiedy powielane efektem zwielokrotnionego echa partie fletu układające się w dłuższe bądź krótsze, delikatne i dość pogodne, jazzowe linie melodii, w tle słychać jest charakterystyczny dla twórczości Kraftwerk z pierwszej połowy lat 70., dyskretny, nieznacznie wznoszący się i opadający delikatny szum organowy. Z czasem struktura muzyczna nieznacznie przyspiesza tempa, by po dłuższej chwili podkręcić je jeszcze bardziej i wyraźniej, po niedługim czasie jeszcze silniej, by finalnie spowolnić swoje tempo i opadać na spowolnionych obrotach taśmy i w końcu zatrzymać się. Wątek spuentowany jest dyskretnym, zawiłym, delikatnym i wysmukłym dźwiękiem wysokiej częstotliwości generowanym ze wzmacniacza. W trzecim, 3,5-minutowym wątku kompozycji brak jest sekcji rytmicznej, choć jego substytut stanowią równomiernie następujące po sobie krótkie i twarde akordy gitarowe. Warstwa muzyczna ponadto składa się z miękkiej sekcji gitary basowej w podkładzie, subtelnej, chłodnej, wysoko brzmiącej i psychodelicznej przestrzeni organowej, czasami poprzedzonych dźwiękiem wdechu w wykonaniu Floriana Schneidera przeciągniętych bądź układających się w rozmytą linię melodii surowych partii fletu o orientalnym zabarwieniu brzmieniowym, oraz dyskretnych, miękkich i wysoko brzmiących partii organowych tworzących rozmytą linię melodii. W ostatnim, nieco ponad 3-minutowym czwartym wątku utworu ponownie powraca sekcja rytmiczna w postaci organowego automatu perkusyjnego, Rhythm Ace, utrzymującego dynamiczne i zapętlone tempo w stylu bossa novy z silnie uwydatnionym i równomiernie pulsującym groove'em. W podkładzie występuje dynamicznie pulsująca sekcja gitary basowej. Warstwa muzyczna złożona jest z miękkich, jazzowych akordów gitarowych, przeciągnięć bądź krótkich art rockowych zapętleń riffu gitarowego wspartych twardymi i wysoko brzmiącymi chwytami gitarowymi, przeciągłych, niekiedy wibrujących i przyjmujących niższy rejestr brzmieniowy partii skrzypiec elektrycznych, twardych i wysoko brzmiących partii gitarowych o orientalnym zabarwieniu, krótkich wstawek skrzypcowych, oraz orientalnie zabarwionych, miękkich i wysoko brzmiących chwytów gitarowych. Kompozycja Klingklang stanowi de facto prototyp późniejszego, firmowego stylu i brzmienia Kraftwerk. W 1973 roku jej tytuł stał się również nazwą studia nagraniowego formacji w Düsseldorfie, które pełną parą ruszyło dopiero w 1975 roku.
   Miniatura Atem wypełniona jest przetworzonymi organowo, przeciągniętymi i masywnie brzmiącymi dźwiękami wdechów bądź wydechów, przypominających oddech pogrążonego w głębokim śnie monstrum, niekiedy podszytych przechodzącym w lekkie falowanie gęstym szumem organowym, efektami dźwiękowymi świszczącego podmuchu wiatru, a nawet dyskretnym efektem świstu. Całość spina dyskretny i delikatny szum organowy. Brak jest tu sekcji rytmicznej oraz jakichkolwiek partii instrumentalnych tworzących linie melodii.
   Sekcji rytmicznej pozbawiony jest również utwór Strom poprzedzony nisko brzmiącym buczeniem radioodbiornika podszytym radiowymi zakłóceniami na falach długich, na które nachodzą agresywne, art rockowe riffy gitarowe w stylu twórczości kultowego amerykańskiego gitarzysty, Jimi'ego Hendrixa, układające się w zapętloną linię melodii, przeciągnięcia, czasem też krótkie wstawki, wreszcie finalizowane są zawiniętym i falującym efektem riffu gitarowego, po czym struktura muzyczna zmienia się diametralnie z noise'owo-agresywnej na relaksacyjną, gdzie warstwa muzyczna składa się krótkich i szorstko brzmiących akordów sekcji gitary basowej czasami tworzących zapętlenia w podkładzie, przechodzących w zapętlenia krótkich, bluesowo zabarwionych akordów gitarowych, nisko i szorstko brzmiącego tła organowego, oraz początkowo subtelnych lecz z czasem nabierających wyrazistości przeciągniętych, surowych partii klasycznego fletu wspartych gładko brzmiącymi partiami fletu elektrycznego, organowym sykiem, a także dyskretną i wysoko brzmiącą partią organową. Słychać jest też jest wdech wykonującego partie fletowe Floriana Schneidera. To zdecydowanie najpiękniejszy moment całego albumu.
   Kompozycja Spule 4 również pozbawiona jest sekcji rytmicznej. Jej struktura muzyczna ma charakter mini suity podzielonej na osiem luźno połączonych ze sobą krótkich miniatur. W pierwszym wątku w podkładzie występują krótkie i masywne akordy sekcji gitary basowej, warstwę muzyczną tworzą krótkie i bardziej delikatne bluesowe zagrywki gitarowe, krótkie i nisko brzmiące partie gitarowe oraz krótkie i miękkie bluesowe akordy gitarowe przechodzące w efektowne zawinięcia w stylu chwytów gitarowych w wykonaniu Robby'ego Kriegera z legendarnego amerykańskiego zespołu psychodelicznego, The Doors. Tło dodatkowo wypełnia sekcja gitary basowej. W drugim wątku podkład wypełniają krótkie i miękkie akordy sekcji gitary basowej, w warstwie muzycznej pojawiają się krótkie, bluesowe i delikatne zagrywki gitarowe przy wsparciu przeciągniętych i lekko przetworzonych partii gitarowych o bluesowym zacięciu, tło wypełnione jest dodatkową sekcją gitary basowej. W trzecim wątku podkład zawiera niedługi i zgnieciony akord sekcji gitary basowe, warstwę muzyczną tworzą przeciągłe, tubalnie i gładko brzmiące przetworzone partie gitarowe, wokół których oplatają się delikatne i bluesowe przeciągnięcia gitarowe, pojawiają się też krótkie, delikatne i bluesowe zagrywki gitarowe, krótkie, wysoko brzmiące gitarowe efekty zawinięcia, w tle słychać jest silnie stłumiony terkot kojarzący się z dźwiękiem odpalania fajerwerków, który z czasem ustaje. W czwartym wątku podkład wypełniony jest przeciągniętą i miękką sekcją gitary basowej, w warstwie muzycznej występują subtelne, bluesowe, oplatające się wzajemnie, dynamicznie wibrujące i chropowato brzmiące partie gitarowe, krótkie, bluesowe i wysoko brzmiące wstawki gitarowe, miękkie i nisko brzmiące akordy gitarowe, krótkie, wysoko brzmiące gitarowe efekty zawinięcia, delikatne, przetworzone i wysoko brzmiące nakładki gitarowe, jednorazowo pojawia się również krótkie i wysoko brzmiące plumnknięcie gitarowe. W piątym wątku sekcja gitary basowej w podkładzie jest miękka, warstwę muzyczną tworzą krótkie bluesowe akordy gitarowe, powielone efektem zwielokrotnionego echa, krótkie wstawki gitarowe, oraz dwa subtelne i miękkie akordy pianina elektrycznego; strukturę muzyczną wspiera kilkakrotnie powtarzający się terkoczący efekt przypominający dźwięk odbijającej się od posadzki plastikowej piłeczki. W szóstym wątku podkład wypełniony jest miękką, ale rozległą i szorstko brzmiącą sekcją gitary basowej, struktura muzyczna zawiera krótkie, bluesowe przeciągnięcia gitarowe wsparte przetworzonym, matowo-wysoko brzmiącym i powielanym efektem zwielokrotnionego echa efektem gitarowym, delikatnymi, bluesowymi zagrywkami gitarowymi oraz krótkimi i nisko brzmiącymi akordami gitarowymi, tło ponownie wypełnia dodatkowa sekcja gitary basowej. W siódmym wątku tło wypełnia nisko i szorstko brzmiąca partia organowa wsparta subtelnym, gęstym i przytłumionym szumem organowym. Warstwę muzyczną tworzą miękko wibrujące i przetworzone efekty gitarowe, łagodne i bluesowe akordy gitarowe z miękkim efektem wibracji, krótkie, przeciągnięte, nisko, archaicznie i warkotliwie brzmiące partie klawiszowe wsparte masywnym akordem sekcji gitary basowej, krótkie i gęste wibracje gitarowe oraz efekty terkotów w tle, wreszcie następuje zawinięta i powielona efektem zwielokrotnionego echa art rockowa wstawka gitarowa. W finałowym, ósmym wątku strukturę muzyczną tworzy dość rozległa i gładko brzmiąca partia gitary basowej oraz przetworzony efekt podwójnego uderzenia podszyty dźwiękiem echo-szumu.
   Blisko 10-minutowa ścieżka Wellenlänge kontynuuje spokojną, bluesową specyfikę oraz nastrojowość warstwy muzycznej, chociaż w odróżnieniu od wielowątkowego utworu Spule 4, struktura muzyczna kompozycji Wellenlänge jest stała i jednolita, choć także i tu brakuje sekcji rytmicznej. Podkład wypełniony jest krótkim, ale masywnym i szorstko brzmiącym oraz czasem zapętlającym się akordem sekcji gitary basowej, której partia momentami wypełnia też tło. W drugiej połowie ścieżki w podkładzie pojawia się dodatkowa, pulsująca sekcja gitary basowej. Warstwa muzyczna na wczesnym etapie utworu składa się z delikatnych partii gitarowych o bluesowo-orientalnym zabarwieniu, delikatnych, klasycznie bluesowych chwytów gitarowych oraz występującego jednorazowo przetworzonego, wysoko brzmiącego i opadającego do dołu przeciągnięcia gitarowego, po którym struktura muzyczna nabiera klasycznie bluesowych partii gitarowych tworzących zapętlenia, powielanych efektem zwielokrotnionego echa wysoko brzmiących i wirujących efektów skrzypiec elektrycznych, powielanych efektem zwielokrotnionego echa partii xylofonu, a także subtelnych, dynamicznych, miękkich, jazzowo-bluesowych partii gitarowych współgrających z bluesowymi partiami gitarowymi, które nabierają dynamiki oraz efektu zwielokrotnionego echa. W tle epizodycznie słychać jest niestanowiące sekcji rytmicznej zapętlone stukoty oraz znacznie bardziej delikatne, za to powielane efektem zwielokrotnionego echa postukiwania. Bliżej końcowej fazy kompozycji ponownie powracają powielane efektem zwielokrotnionego echa partie xylofonu wsparte też powielanymi efektem zwielokrotnionego echa wysoko brzmiącymi i wirującymi efektami skrzypiec elektrycznych, jednorazowo występuje dyskretny, odległy i przeciągnięty art rockowy riff gitarowy. W końcowej fazie ścieżki pojawia się niezwykle dyskretna i odległa, wokalicznie brzmiąca przestrzeń organowa, następuje seria krótkich, delikatnych, bluesowych akordów gitarowych wspartych przez powielane efektem zwielokrotnionego echa wysoko brzmiące i wirujące efekty skrzypiec elektrycznych oraz krótki akord sekcji gitary basowej w podkładzie.
   Wydawnictwo finalizuje utwór Harmonika, opierający się na niemal identycznym, eksperymentalnym schemacie muzycznym, co miniatura Atem. Warstwę muzyczną tworzą tu układające się w lekko zapętloną i silnie rozmytą linię melodii, zmanipulowane ogranowo partie harmonijki ustnej, które przyjmują archaiczny, szorstki i wysoki bądź gładki, wysoki i archaiczny oraz archaiczny i tubalny rejestr brzmieniowy - niekiedy wsparte są również dodatkową partią organową. W tle słychać jest przetworzone taśmowo wdechy w wykonaniu Ralfa Hüttera, brak jest też sekcji rytmicznej.
   Album Kraftwerk 2, mimo niełatwej w odbiorze treści muzycznej, przyniósł zespołowi umiarkowany sukces komercyjny w postaci 36. miejsca w Niemczech w zestawieniu Offizielle Top 100, choć formacja promowała wydawnictwo raczej skromną trasą koncertową prezentując kilka występów w kwietniu i lipcu 1972 roku, w tym czasie Kraftwerk nawiązał współpracę z młodym niemieckim artystą-plastykiem, Emilem Schultem, odpowiedzialnym początkowo jedynie za wizerunek sceniczny zespołu oraz za grę na skrzypcach elektrycznych w trakcie jego koncertów, z czasem jednak współpraca ta w kolejnych latach miała rozszerzyć się o tworzenie grafiki na potrzeby albumów studyjnych, a także komponowanie warstwy tekstowej w poszczególnych piosenkach.
   Wydawnictwo Kraftwerk 2 jest jedynym albumem studyjnym w twórczości Kraftwerk, na którym formacja nie użyła syntezatora, choć 1972 rok był czasem kiedy Ralf Hütter i Florian Schneider ewidentnie zastanawiali się, w którym kierunku muzycznym podążyć - dotychczasowym, eksperymentalno-art rockowym, czy bardziej syntezatorowo-popowym. Obaj muzycy postawili na tę drugą opcję rozwoju muzyki w kierunku elektronicznym, wyposażając swoje świeże studio Kling Klang w Düsseldorfie w nowy sprzęt elektroniczny, w tym syntezatory Minimoog i EMS Synthi AKS. Nowe możliwości syntezatorów Kraftwerk szerzej zaprezentował już w lutym 1973 roku na dwóch koncertach w Paryżu, co było koncertowym debiutem zespołu na arenie międzynarodowej.


Tracklista:


1. „Klingklang” 17:36
2. „Atem” 2:57
3. „Strom” 3:52
4. „Spule 4” 5:20
5. „Wellenlänge” 9:40
6. „Harmonika” 3:17


Personel:


Ralf Hütter – organ, electric piano, guitar, bass, rhythm machine, xylophone, harmonica
Florian Schneider-Esleben – flutes, violin, guitar, effects, xylophone

 


Written by, © copyright August 2011 by Genesis GM.

Cabaret Voltaire - Code, 1987;
25 grudnia 2024, 18:16

Code - ósmy album studyjny brytyjskiej formacji synth popowej, Cabaret Voltaire, nagrywany w studiu Western Works w Sheffield w 1986 roku, ukazał się nakładem wytwórni EMI Records w październiku 1987 roku.
   W drugiej połowie lat 80. styl synth popu w znacznym stopniu stracił na znaczeniu na rzecz brzmienia metalu, pudel-metalu, czy solowych dokonań śpiewających gitarzystów pokroju Bruce'a Springsteena, Bryana Adamsa czy Phila Collinsa. Zespoły synth popowe, mimo spektakularnych sukcesów debiutanckich wydawnictw studyjnych brytyjskich formacji, Pet Shop Boys i Sigue Sigue Sputnik, stanęły przed trudnym wyzwaniem utrzymania się na rynku muzycznym. Jednym zespołom, jak Depeche Mode, New Order, Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD - mimo sporów wewnętrznych) czy Yello, dzięki wzbogaceniu swojego brzmienia udało się utrzymać. Drudzy wykonawcy, tacy jak Kraftwerk i The Human League, swoimi albumami ponieśli komercyjną porażkę, zaś jeszcze inne formacje, w tym Visage, Ultravox, Blancmagne czy Soft Cell, w ogóle uległy rozwiązaniu lub, jak brytyjski zespół Duran Duran, w walce o przetrwanie na rynku muzycznym, przechodziły na miałki amerykański pop. Muzycy Cabaret Voltaire chcąc przetrwać w branży - wzorem formacji Depeche Mode czy Yello - sięgnęli po nowe technologie, jednocześnie zostając przy stylistyce synth popowej, podobnie jak niemal wszystkie synth popowe zespoły porzucając futurystyczno-romantyczne brzmienie. Zespół odszedł też od surowego brzmienia i rockowego charakteru swojej twórczości, dominującego na jego poprzednim albumie, The Covenant, The Sword, and the Arm of the Lord (1985), wzbogacając repertuar o partie gitarowe i sekcje dęte - obecne również i na poprzednich wydawnictwach, choć tym razem są one bardziej bardziej uwydatnione. Cabaret Voltaire zwróciła się ku stylistyce electro-funka w stylu twórczości popularnych wówczas formacji, INXS czy Simply Red. Zespół zwrócił się również w kierunku electro-bluesa, z którym spore sukcesy odnosiła szwajcarska formacja, Yello. Electro-funkowy styl twórczości Cabaret Voltaire zapowiadało już wydawnictwo EP, Shakedown, które ukazało w 1986 roku, zaś album Code ze sterylnym brzmieniem i w bardziej popowej stylistyce niż wydawnictwo The Covenant, The Sword, and the Arm of the Lord, stał się powrotem do założeń z albumu Micro-Phonies (1984). Jednocześnie na wydawnictwie Code po raz pierwszy ujawnia się fascynacja muzyków Cabaret Voltaire (a w szczególności Richarda H. Kirka) acid house'em stanowiącym nowy nurt w muzyce elektronicznej pochodzący z Detroit i Chicago, który pojawił się wraz ze zmierzchem ery synth popu, wywierając coraz silniejszy wpływ na każdy kolejny wydany album zespołu. Do współpracy podczas sesji nagraniowej wydawnictwa Code formacja zaangażowała wiele wspaniałych osobistości ówczesnego świata muzyki, w tym brytyjskiego ex gitarzystę art rockowego zespołu Be-Bop Deluxe, Billa Nelsona, angielskiego basistę i klawiszowca, Marka Brydona, czy brytyjskiego saksofonistę, Simeona Listera. Za brzmienie i produkcję albumu odpowiedzialny był brytyjski inżynier dźwięku, Adrian Sherwood, znany m.in. ze współpracy z formacjami Depeche Mode, Primal Scream, Skinny Puppy czy Ministry.
   Początek wydawnictwa jak żywo przypomina wstęp do albumu Micro-Phonies, gdzie introdukcja wydanej na singlu piosenki Don't Argue ma wiele wspólnych cech z introdukcją kompozycji Do Right, w tym sample i mix przetworzonej mowy, chłodne partie klawiszowe oraz silny basowy puls sekwencerowy w podkładzie. Utwór rozkręca się w dynamicznym, jednostajnym i utanecznionym tempie automatycznej sekcji perkusyjnej, która wraz z funkowymi partiami gitarowymi w gościnnym wykonaniu Billa Nelsona, nadaje warstwie muzycznej electro-funkowego klimatu w stylu twórczości australijskiego zespołu, INXS, zaś soulowo zabarwiona partia wokalna w wykonaniu Stephena Mallindera z wyraźnie erotycznym podtekstem, doskonale wpisuje się w ten electro-funkowy schemat. Warstwa tekstowa piosenki zawiera motywy zaczerpnięte z amerykańskiego filmu krótkometrażowego ,,Your Job in Germany" (1945) w reżyserii Franka Capry, skierowanego do merykańskich żołnierzy okupujących Niemcy, stanowiącego ostrzeżenie dla nich przed brataniem się z obywatelami niemieckimi.. Singiel doszedł do 69. miejsca w zestawieniu UK Singles Chart w Wlk. Brytanii.
   Przewrotny, prześmiewczy i krytyczny jednocześnie jest numer Sex, Money, Freaks, który ostentacyjnie zapożycza sekcję rytmiczną z kompozycji kultowej niemieckiej formacji Kraftwerk, Trans-Europe Express (wydawnictwo Trans-Europe Express, 1977). Również nisko i warkotliwie brzmiąca wspierająca partia wokalna w wykonaniu Richarda H. Kirka w refrenach przetwarzana jest przez wokoder. Syntezatorowy chłód łączy się tu z funkowymi partiami gitarowymi oraz dodatkową, funkową sekcją gitary basowej w podkładzie, czy jazzową partią saksofonu.
   W piosence Thank You America zespół odchodzi od klimatu electro-funku na rzecz chłodnego synth popu ze standardowym i jednostajnym tempem automatycznej sekcji perkusyjnej, oraz industrialnym pulsem basowym sekwencera w podkładzie w klimacie twórczości brytyjskiej formacji, Depeche Mode, z albumu Construction Time Again (1983). Choć w utworze wykorzystano (i przetworzono) fragmenty przemówień prezydenta USA, Ronalda Reagana, to de facto jego warstwa tekstowa stanowi hołd dla amerykańskiej branży filmowej z Hollywood.
   Wydana na singlu kompozycja Here To Go prezentuje klimat chłodnego synth popu znanego z twórczości zespołu Kraftwerk, trip-hopowe tempo automatycznej sekcji perkusyjnej, basowy industrialny puls sekwencerowy w podkładzie oraz funkową partię gitarową, co stanowi powrót do klimatu electro-funku. Jednocześnie partia wokalna w wykonaniu Stephena Mallindera po raz pierwszy jest przez wokalistę... rapowana, prezentując kolejne otwarcie się formacji na nowe gatunki muzyczne. Sam singiel uplasował się na 88. miejscu zestawienia UK Singles Chart w Wlk. Brytanii.
   Utwór Trouble (Won't Stop) nie jest pierwszym flirtem Cabaret Voltaire z bluesem, którego wpływy pojawiały się choćby na wydawnictwie Micro-Phonies, jednakże piosenkę Trouble (Won't Stop) otwiera silny i zapętlony, bluesowy riff gitarowy rodem z Delty Missisipi, w gościnnym wykonaniu Billa Nelsona. W połączeniu z chłodnym synth popem, delikatnymi tym razem funkowymi partiami gitarowymi oraz partią wokalną w wykonaniu Stephena Mallindera brzmiącą nieco w stylu śpiewu... amerykańskiego piosenkarza soulowego, Prince'a, daje kompozycji ciekawy konglomerat electro-bluesowo-funkowy.
   Krótka, bardzo prosta w przekazie miniatura, White Car, zawiera bardzo prostą jak na standardy twórczości Cabaret Voltaire strukturę muzyczną oraz wręcz przebojowy charakter. To najbardziej dynamiczny, synth popowo-electro-funkowy moment albumu, ze standardowym i jednostajnym tempem automatycznej sekcji perkusyjnej - po trochu przypominający styl twórczości zespołu Pet Shop Boys, po trochu także styl twórczości formacji INXS.
   Piosenka No One Here to odważniejszy powrót do stylistyki industrialu, gdzie słychać jest silne wpływy muzyczne wydawnictwa zespołu Kraftwerk, Electric Café (1986), w szczególności w sekcji rytmicznej utrzymującej standardowe i jednostajne tempo automatu perkusyjnego. Nie brakuje tu też funkowej partii gitarowej występującej w tle, funkowej sekcji gitary basowej w podkładzie oraz partii saksofonu. Zresztą są to ostatnie funkowe akcenty albumu.
   Kompozycja Life Slips By zaskakuje partią wokalną w wykonaniu Stephena Mallindera a'la angielski piosenkarz soulowy, Sting. Muzycznie jest to silnie cold wave'owo-synth popowy numer z wpływami twórczości formacji Kraftwerk oraz chłodnym, wysoko brzmiącym pulsem sekwencerowym trwającym przez całą ścieżkę. Występują tu też i bluesowe motywy gitarowe.
   Tytułowy utwór Code z mocno erotycznym wątkiem przewodnim, delikatnymi i chłodnymi partiami smyczkowymi, chłodnymi, krótkimi, wysoko i japońsko brzmiącymi partiami klawiszowymi oraz cold wave'owym klimatem warstwy muzycznej przypomina dokonania zespołów Kraftwerk i Depeche Mode, których silne wpływy twórczości słychać jest w zamykającej podstawową setlistę wydawnictwa piosence Hey Hey ze standardowym i jednostajnym tempem automatycznej sekcji perkusyjnej oraz soulowo-bluesową partią wokalną w wykonaniu Stephena Mallindera- to najlepszy moment albumu, charakteryzujący się uderzeniem synth popowego cold wave'u. I mimo braku partii gitarowych, dzięki zabarwionej bluesem partii wokalnej w wykonaniu Stephena Mallindera, utwór zachowuje klimat electro bluesa, zaś jego prawdziwym ukoronowanie są chłodne partie klawiszowe o brzmieniu xylofonu. Pod koniec numeru nie brakuje również krótkich, przetworzonych przez wokoder, nisko i warkotliwie brzmiących fraz wokalnych w wykonaniu Richarda H. Kirka.
   Edycję wydawnictwa w formacie CD uzupełniono o bonus track w postaci remixu kompozycji, Here to Go (Little Dub), muzycznie nieróżniący się zbytnio od jej podstawowej aranżacji, choć brak jest funkowych partii gitarowych, zaś partia wokalna została tu zminimalizowana do okazjonalnego wyśpiewywania jedynie tytułowej frazy ,,Oh, Here to Go".
   Album Code zdobył pozytywne opinie krytyków muzycznych, którzy przyrównywali go do twórczości formacji Kraftwerk z drugiej połowy lat 70. Dla fanów Cabaret Voltaire wydawnictwo okazało się jednak bardziej rozczarowujące w związku z o wiele bardziej popowym kierunkiem muzycznym, w którym podążył zespół. Niemniej współcześnie album Code uważany jest za jedno z najlepszych wydawnictw studyjnych w twórczości Cabaret Voltaire oraz jedną z najbardziej klasycznych albumowych pozycji wydanych w latach 80.


Tracklista:


"Don't Argue" – 4:26
"Sex, Money, Freaks" – 4:57
"Thank You America" – 5:22
"Here to Go" – 5:09
"Trouble (Won't Stop)" – 5:07
"White Car" – 2:44
"No One Here" – 5:00
"Life Slips By" – 3:26
"Code" – 4:07
"Hey Hey" – 3:58
"Here to Go (Little Dub)" – 4:10


Personel:


Stephen Mallinder – vocals; bass guitar; keyboards
Richard H. Kirk – guitars; keyboards; computer-generated instrumentation


Muzycy dodatkowi:


Bill Nelson – guitars on "Don't Argue", "Here to Go", "Trouble (Won't Stop)", "White Car" and "No One Here"
Mark Brydon – bass guitar on "Sex, Money, Freaks" and "No One Here"
Simeon Lister – saxophone on "Sex, Money, Freaks" and "No One Here"
Adrian Sherwood – production, also remixed a separately-released version of "Here to Go"

 

Written by, © copyright November 2015 by Genesis GM.