Archiwum październik 2023


Coil - The Ape Of Naples, 2004;
31 października 2023, 23:31

The Ape Of Naples - ostatni album legendarnej brytyjskiej eksperymentalno-psychodelicznej formacji, Coil, wydany przed jej rozwiązaniem. Jest to będąca swoistym pożegnaniem kompilacja wybranej twórczości Coil z lat 1993 - 2004, a zarazem jest to ostatnie wydawnictwo nagrywane za życia wokalisty, Jhonna Balance'a, który zmarł 13 listopada 2004 roku, na skutek wypadku spowodowanego upojeniem alkoholowym. Album, który początkowo miał nosić tytuł Fire of the Mind, ostatecznie ukazał się ponad rok później - 2 grudnia 2005.
   Specjalnie dobrany na to wydawnictwo zestaw kompozycji otwiera początkowo mająca być jego tytułowym utworem, Fire Of The Mind, szamańska pieśń pełna bólu w warstwie wokalnej i w tekście, w którym pojawiają się mocne metafory: ,,Anioły są bestiami, ludzie są zwierzętami / Im bardziej czarne słońce, im ciemniejszy świt", czy wreszcie wyjątkowo ponure pytanie: ,,Czy śmierć przychodzi sama czy z gorliwą pomocą?" A wszystko na tle podniosłego syntezatorowego retrospektywnego brzmienia na miarę kościelnych organów oraz chłodnej i odległej przestrzeni oraz delikatnej plemiennej rytmiki.
   Ponad 10-minutowy utwór The Last Amethyst Deceiver oparty jest na chłodnych i wibrujących partiach syntezatorowych wprowadzających w stan ewidentnej hipnozy. Ponura partia wokalna w wykonaniu Jhona Balance'a przywołuje niekiedy ducha wokalisty formacji Joy Division, Iana Curtisa.
   Tattooed Man, wykonywana dotąd wyłącznie na żywo pieśń, doczekała się wersji studyjnej. Neofolkowa kompozycja przypomina stylem miejski folklor z wyjątkowo smutną, jak sekcja wokalna w wykonaniu Jhona Balance'a, partią akordeonu na pierwszym planie oraz linią przeciągłych dud w tle.
   Kompozycja Triple Sun utrzymana jest w klimacie psychodeli, z chłodnymi liniami klawiszy, mocnym pulsem basu w podkładzie, partiami marimby i przytłumionymi riffami gitarowymi. Sekcja wokalna tym razem jest mocno stłumiona, słyszana jakby przez niedostrojony radioodbiornik.
   Utwór It's In My Blood jest fuzją rocka industrialnego z psychodelicznym, w posępnym i powolnym tempie sekcji rytmicznej, z licznymi syntezatorowymi zgrzytami, orkiestrowo-filmową, jak u Hitchcocka, przestrzenią oraz przeraźliwymi, wręcz opętańczymi krzykami Jhonna Balance'a.
   Instrumentalny numer I Don't Get It jest utrzymany w duchu ambientu i krautrocka rodem z twórczości niemieckiej formacji Cluster drugiej połowy lat 70. Syntezatorowe ścieżki współgrają tu z partiami fortepianu, zaś na uwagę zasługuje niesamowita partia saksofonu. W utwór wkomponowano ponadto sample przetworzonych odgłosów zarówno ludzkich, jak i zwierzęcych.
   Jedyny w zestawieniu numer w dynamicznym tempie, czy wręcz o przebojowym charakterze, o ile można tak rzec w kontekście twórczości Coil, Heaven's Blade, łączy klimat synth popu, industrialu i cold wave. Synth popowa chłodna aura, basowy industrialny puls sekwencera w podkładzie, trip-hopowe, choć przyśpieszone tempo sekcji rytmicznej, oraz zmysłowa partia wokalna o podtekście erotycznym w wykonaniu Jhona Balance'a, wszystko to sprawia, że na moment album odchodzi od klimatu smutku i przygnębienia, zaś utwór przypomina klimaty zaczerpnięte z twórczości formacji Depeche Mode z albumu Exciter (2001).
   Cold Cell jest pieśnią o wymiarze sakralnym, dość powiedzieć, że zamykającą się słowem ,,Amen", gdzie Jhon Balance śpiewa jak prawdziwy kaznodzieja na tle muzyki opartej o sekcję basu w podkładzie i chłodną przestrzeń w klimacie rodem z kultowej telewizyjnej serii Twin Peaks (reż. David Lynch).
   Utwór Teenage Lightning 2005 oparty jest na syntezatorowym pulsie, dusznej przestrzeni, rozedrganej partii marimby, odległych partiach fortepianu i psychodelicznym klimacie. Nawet lekko przetworzona partia wokalna w wykonaniu Jhona Balance'a wydaje się być zawieszona gdzieś wysoko w tej przestrzeni. Utwór dość niespodziewanie wieńczy interlude z wybuchem szczerego i nieskrępowanego śmiechu Jhonna Balance'a. Numer Amber Rain wypełniony jest z kolei pełną melancholii, lekko wirującą melodią na tle partii saksofonu i harmonijki ustnej. Pełna smutku i melancholii jest również partia wokalna.
   Zamykająca całość kompozycja Going Up jest de facto przeróbką pochodzącej z programu telewizyjnego produkcji BBC ,,Are You Being Served?," piosenki o tym samym tytule, w której wykorzystano słowa Jhona Balance'a wypowiedziane podczas ostatniego występu Coil na żywo, na Electronic Arts Festival w 2004 roku. Utwór, pełnym dramaturgii falsetem gościnnie śpiewa François Testory na tle melodii składającej się z podniosłych partii smyków i wiolonczeli oraz delikatnie wibrującej partii marimby, tworząc prawdziwe epitafium w obliczu ludzkiego końca i odwiecznego pytania - ,,co jest tam, po drugiej stronie?" Idealne zwieńczenie albumu pełnego smutku i przygnębienia, podejmującego zadaniu pożegnania się z fanami. Aurze przygnębienia potęguje w dodatku umieszczenie we wnętrzu wkładki wydawnictwa zdjęcia przerażającego martwego oblicza Jhonna Balance'a - artysty od lat zmagającego się z demonami uzależnienia od alkoholu i narkotyków, zmagającego się z ciężką depresją, co w ostateczności doprowadziło go do tragicznej śmierci.


Tracklista:


"Fire Of The Mind" – 5:14
"The Last Amethyst Deceiver" – 10:11
"Tattooed Man" – 6:33
"Triple Sun" – 3:46
"It's In My Blood" – 4:51
"I Don't Get It" – 5:35
"Heaven's Blade" – 4:21
"Cold Cell" – 4:08
"Teenage Lightning 2005" - 7:11
"Amber Rain" – 5:12
"Going Up" – 8:30


Personel:


Artwork, photography: Ian Johnstone
Hurdy-gurdy – Cliff Stapleton
Keyboards – Thighpaulsandra
Marimba – Tom Edwards
Orchestral stylings – Thighpaulsandra (track 5 & 6)
Performer, sequenced by, sound designer, producer – Peter Christopherson
Pipes, duduk – Mike York
Synthesizer – Ossian Brown
Vocals – John Balance (all), François Testory (track 11)
Written by, recorded by, producer – Coil (all)

 

Written by, © copyright August 2018 by Genesis GM.

The Beloved - Conscience, 1993;
31 października 2023, 22:56

Conscience - album brytyjskiej formacji synth popowej, The Beloved, którego premiera miała miejsce 8 lutego 1993 - roku wyjątkowego, bowiem 1993 rok, będący szczytem popularności nurtu grunge i tandetnego euro dance, zaowocował kultowymi wydawnictwami gwiazd synth popu lat 80., takimi jak Songs of Faith and Devotion, będący do tej pory najlepszym albumem formacji Depeche Mode; muzycy Pet Shop Boys wydali swój najbardziej hitowy album, Very, z kolei zespoły New Order i Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD) zaprezentowały może i nie największe dzieła w swoim dorobku, ale za to albumy zawierające ich największe przeboje, odpowiednio: Republic i Liberator.
   The Beloved, jako przedstawiciel sceny synth popowej w latach 80. nie odniósł sukcesu komercyjnego, jednak zespół, po przetasowaniach personalnych, na przełomie lat 80. i 90. sięgnął po przybyły z USA nurt acid house, który w szybkim czasie zdobył ogromną popularność w Europie, co też okazało się strzałem w dziesiątkę; wydany w 1990 roku album Happiness, łączący synth pop z acid house'em, przyniósł formacji sukces komercyjny, do tego stopnia, że muzycy rok później postanowili nagrać remix-album, Blissed Out, zawierający remixy utworów z Happiness, po którym z kolei z zespołu postanowił odejść jego klawiszowiec i gitarzysta, Steve Waddington, co jednak nie wpłynęło negatywnie na dalszą działalność The Beloved, bowiem wokalista formacji, Jon Marsh, dokooptował do składu swoją żonę Helenę Marsh. Ponadto nawiązano współpracę z całą rzeszą muzyków sesyjnych, m.in. z saksofonistą Nigelem Hitchcockiem (mającym za sobą współpracę m.in. z Joe Cockerem, Rayem Charlesem, Cher, Tomem Jonesem, Kate Bush czy Moody Blues), kompozytorem muzyki filmowej Edwardem Shearmurem, gitarzystą Neilem Taylorem (współpracującym m.in. z Tears for Fears, Holly Johnsonem, Tiną Turner, Morrissey, Propagandą), czy też ze skrzypkiem Gavynem Wrightem. Wokalnie w chórkach Jona Marsha wspomogły legendarne brytyjskie soulowe wokalistki, Linda Lewis oraz Sylvia Mason-James. Taki dobór współpracowników, plus łączenie popu z będącym na fali wznoszącej w pierwszej połowie lat 90. acid house'em musiał przynieść The Beloved sukces komercyjny - i przyniósł.
   Wydawnictwo Conscience rozpoczyna się od raczej spokojnych i łagodnych klimatów, z czasem jednak album rozkręca się, nabierając dynamiki, ale po kolei.
   Rozpoczynający albumową setlistę numer Spirit może sugerować, iż zespół pójdzie w kierunku z lekka melancholijnych, nastrojowych ballad, bowiem kompozycja utrzymana jest w popowo-soulowym klimacie z elementami popu lat 60. i z trip-hopową sekcją rytmiczną, jednakże wzrost dynamiki następuje wraz z następnym utworem, synth popowym Sweet Harmony, muzycznie nawiązującym do synth popu lat 80., choć również przypominającym dokonania formacji Pet Shop Boys z lat 90. Jako singiel utwór ukazał się już w 1992 roku, przynosząc zespołowi ogromny sukces komercyjny, docierając do 8. miejsca listy przebojów w Wlk. Brytanii. Utwór szturmował czołowe lokaty wielu światowych list przebojów, stając się wizytówką twórczości The Beloved do tego stopnia, że nawet radiowi słuchacze nie kojarzący zbytnio twórczości formacji, od razu kojarzą jej twórczość z tym przebojem granym chyba przez niemal każdą stację radiową na świecie, zaś kontrowersyjny teledysk zna praktycznie każdy widz muzycznych stacji MTV czy VIVA. Sukces komercyjny singla sprawił, iż nieco w cieniu znalazła się pozostała, bardzo ciekawa twórczość The Beloved.
   Kolejny z singli, Outerspace Girl, również okazał się przebojem światowych list przebojów, choć już na mniejszą skalę niż Sweet Harmony. Numer, który ewidentnie już rozkręca swą dynamiką album, utrzymany jest w stylistyce synth popu z jednostajnym acid-house'owym beatem sekcji rytmicznej charakterystycznym dla przełomu lat 80. i 90.
   Jednym z najmocniejszych momentów albumu jest z pewnością utwór Lose Yourself in Me, uderzający w bardziej mroczne i chłodne rejony elektroniki, choć sekcja rytmiczna pozostaje house'owa, kompozycja przypomina klimat twórczości formacji Depeche Mode z albumu Violator (1990). Nawet Jon Marsh popisuje się tu nietypowym jak dla siebie barytonem w stylu Dave'a Gahana z Depeche Mode. Na uwagę zasługują również partie skrzypiec pełniące rolę riffów gitarowych.
   Piosenka Paradise Found kontynuuje house'owo-utanecznioną linię muzyki. Utwór jest przykładem klasycznego house'u, w którym pojawiają się niespodzianki w postaci klimatu psychodeli lat 60. z organowym brzmieniem Hammonda na czele, czy rozległe przestrzenie.
   Chwilę oddechu od szybkiego tempa gwarantuje singlowy numer, You've Got Me Thinking, o spokojnym rytmie i ciepłym wiosennym klimacie electro-popowo-soulowym z akompaniamentem gitary akustycznej.
   Kolejny z singlowych numerów, Celebrate Your Life, jest połączeniem synth popu i chłodnej elektroniki z trip-hopową sekcją rytmiczną. Piosenka zawiera również gitarowe ozdobniki.
   Kolejne dwa utwory przypominają nieco stylistykę twórczości formacji Pet Shop Boys z lat 90., odpowiednio: Rock to the Rhythm of Love (wydany na singlu jedynie w USA), utrzymany jest w klasycznie popowo-house'owym wydaniu, zaś w Let the Music Take You, z funkową partią gitary w tle, słychać nawiązania do stylów disco i soulu lat 70.
   Kompozycja 1000 Years from Today o acid-house'owym tempie sekcji rytmiczniej, z wyrazistymi partiami fortepianu, funkowymi gitarowymi ozdobnikami i klimatem melancholii, przypomina przebój The Beloved z albumu Happiness - The Sun Rising.
   Prawdziwą wisienką na torcie pozostaje jednak kompozycja zamykająca album, Dream On, zupełnie różniąca się od reszty wydawnictwa. Utwór utrzymany jest w klimacie rocka elektronicznego o mocno psychodelicznym wymiarze z pogranicza jawy i snu, z pulsującą chłodem i mrokiem elektroniką, transową sekcją basu w podkładzie, przeciągłymi riffami gitarowymi, odległymi szamańskimi wokalizami, szeptaną sekcją wokalną oraz marszową sekcją żywej perkusji. Kompozycję wieńczy interlude będące wstecznym odtworzeniem muzyki utworu. To zdecydowanie najlepszy moment całego albumu, będący jego idealnym zakończeniem. Co więcej, Dream On, ze swoim mrocznym klimatem, równie dobrze mógłby być utworem Depeche Mode i znaleźć się na albumie Songs Of Faith And Devotion!
   Conscience okazał się największym albumowym sukcesem komercyjnym The Beloved; wydawnictwo dotarło do drugiego miejsca zestawienia UK Albums Chart w Wlk. Brytanii, jednakże ów sukces okazał się na tyle przytłaczający dla zespołu, iż pod jego wpływem, a w szczególności pod wpływem sukcesu singla Sweet Harmony, nie potrafił już później powtórzyć podobnego wyczynu. Następny album formacji - X - który ukazał się w 1996 roku, mimo przebojowości i wysokiego poziomu artystycznego, nie cieszył się już taką popularnością, zaś The Beloved - trochę krzywdząco - został zapamiętany przede wszystkim jako odtwórca megahitu Sweet Harmony.


Tracklista:


"Spirit" – 4:44
"Sweet Harmony" – 5:00
"Outerspace Girl" – 4:46
"Lose Yourself in Me" – 4:32
"Paradise Found" – 7:16
"You've Got Me Thinking" – 4:07
"Celebrate Your Life" – 5:31
"Rock to the Rhythm of Love" – 4:30
"Let the Music Take You" – 5:01
"1000 Years from Today" – 5:17
"Dream On" – 6:22


Personel:


Skład podstawowy:


Jon Marsh – keyboards, vocals, programming, music, lyrics, production
Helena Marsh – music, lyrics, production


Muzycy sesyjni:


Miles Bould – percussion on #1, 5, 6, 9, 11
Dave Clayton – piano on #6, 10, fx keyboards on #2, 8, additional keyboards on #10
Richard Cottle – Hammond Organ on # 1, 5, fx keyboards on #2, additional keyboards on #9
Nigel Hitchcock – saxophone on #2
Ed Shearmur – string arrangements on #1, 6, additional keyboards on #6
Tony Smith – guitar on #7
Neil Taylor – guitar on #1, 4, 9, 10, 11
John Themis – acoustic guitar on #6, lute on #2, additional guitar on #1, 9
Paul Waller – drum programming on #5, 6, additional drum programming on #1, 3, 4, 7, 9, 11
Gavyn Wright – orchestra leader on #1, 6
Derek Green, Beverley Skeete – background vocals on #1, 2, 5, 6, 7, 10
Linda Lewis, Paul Lewis, Shirley Lewis – background vocals on #3, 8, 9, 11
Sylvia Mason-James – ad-lib vocals on #7, background vocals on #1, 2, 5, 6, 7, 10

 

Written by, © copyright September 2018 by Genesis GM.

Throbbing Gristle - Live December 2004 A...
31 października 2023, 01:42

Live December 2004 A Souvenir of Camber Sands - album koncertowy brytyjskiej formacji rocka industrialnego, Throbbing Gristle, będący zapisem koncertu, który miał miejsce 3 grudnia 2004 roku w Pontin's Holiday Camp w miejscowości Camber Sands we wschodnim Sussex w Anglii. Album poświęcony jest pamięci wokalisty formacji Coil, Johna Balance'a, prywatnie przyjaciela muzyków zespołu.
   Na początku 2004 roku, po blisko 23 latach nastąpiła reaktywacja Throbbing Gristle. W maju 2004 roku ukazał się całkowicie premierowy album zespołu, TG Now, w tym samym miesiącu formacja rozpoczęła trasę koncertową promującą zarówno premierowe wydawnictwo, jak i prezentującą klasyczny materiał pochodzący z lat 70.
   Występ w Pontin's Holiday Camp w Camber Sands rozpoczyna niealbumowa, psychodeliczno-art rockowa, instrumentalna kompozycja P-A-D nawiązująca do eksperymentalnej twórczości Throbbing Gristle z lat 70. Numer rozpoczynają gitarowe partie i efekty ze wzmacniacza, po czym pojawia się jednostajny i subtelny beat automatu perkusyjnego, chropowate drone'owe tło oraz długie art rockowe riffy gitarowe. Chropowate drone'owe tło uzupełnia jednostajny dźwięk na wysokich częstotliwościach przypominający odgłos z elektrycznej szafy rozdzielczej. Gitarowe riify ustępują miejsca wibrującym wysokim dźwiękom syntezatorowym, które z czasem na powrót mieszają się z art rockowymi riffami gitarowymi. W przerwach, kiedy syntezatorowo-gitarowe partie cichną, pojawiają się gitarowe chwyty znane z początku utworu.
   What A Day, klasyczny numer pochodzący z albumu 20 Jazz Funk Greats (1979), poprzedzony jest przemową Genesisa Breyera P-Orridge'a dedykującego w imieniu całego zespołu występ Jhonowi Balance'owi, który trzy tygodnie wcześniej zginął w tragicznym wypadku. Genesis, który wspomina Jhona Balance'a jego prawdziwym imieniem - Geff - podkreśla poetyckim tonem, jak wielkie znaczenie dla muzyków zespołu, jak i dla niego osobiście, miał Geff. Utwór What A Day zaprezentowany został w wersji dość bliskiej oryginałowi, oparty o te same chwiejne syntezatorowe sekwencje oraz jednostajne uderzenie automatu perkusyjnego. Numer zawiera ponadto niewystępujące w oryginale art rockowe riffy gitarowe, syntezatorowe efekty oraz ukryty podkład szybkiego beatu automatu perkusyjnego, który słychać jest wyraźnie tylko na początku utworu. Partie wokalne, podobnie jak w oryginale, mają punkowe zabarwienie, a nawet są bardziej agresywne.
   Instrumentalny utwór Greasy Spoon, znany z albumu Part Two: The Endless Not (2007) w swojej wczesnej wersji zaprezentowany został w bardziej eksperymentalnej i art rockowej formule. Brak jest złożonej sekcji rytmicznej oraz industrialnego podkładu. Utwór zawiera chropowate syntezatorowe sekwencje, jego przestrzeń wypełniają skrzypcowe efekty, art rockowe chwyty gitarowe, duszne tło wypełnia subtelny podkład jednostajnego beatu automatu perkusyjnego. Pojawiają się też znane z wersji finalnej chłodne syntezatorowe wstawki. W drugiej części utworu dodatkowo pojawiają się wibrujące efekty syntezatorowe oraz stłumione i duszne partie klawiszy w tle, pod sam koniec zaś wysoko brzmiąca partia skrzypiec zawodzi niczym Theremin.Numer finalizują delikatne chwyty gitarowe oraz skrzypcowe efekty.
   Live Ray to instrumentalna kompozycja znana również jako X-Ray otwierająca wydawnictwo TG Now. Live Ray opiera się na tej samej minimalistycznej wibrującej strukturze muzycznej, co X-Ray, jednak Live Ray oplatają dodatkowe partie instrumentalne. Utwór posiada chłodną, wysoko zawieszoną przestrzeń, partie skrzypcowe zarówno w postaci skrzypcowych efektów, jak i długich, wibrujących i wysoko zawieszonych solówek, subtelne art rockowe gitarowe riffy oraz syntezatorowe efekty i dźwięki industrialne. W tle słychać odległą dynamiczną, quasi plemienną perkusyjną rytmikę oraz stłumiony podkład jednostajnego beatu automatu perkusyjnego.
   Hamburger Lady to kolejny klasyczny utwór Throbbing Gristle pochodzący z albumu D.o.A: The Third and Final Report of (1978), choć w pewnym stopniu piosenka liniami melodii nawiązuje do oryginału, różni się jednak od oryginalnej wersji znacznie bardziej rozbudowaną, wysoko zawieszoną, lekko opadającą i wznoszącą się przestrzenią o niskim, lekko warkotliwym brzmieniu, subtelną, połamaną i niezwykle odległą sekcją rytmiczną, równie subtelnym i stłumionym industrialnym basowym pulsem sekwencera w podkładzie, partiami saksofonu oraz krótkimi solówkami klawiszy. Kompozycja różni się też pod względem partii wokalnej, która nie jest zniekształcona jak w oryginale. Owe zniekształcenia ,,dziurawiące" partię wokalną pojawiają się dopiero w drugiej części utworu.
   Almost Like This (A Kiss), historia nieodwzajemnionej miłości, piosenka znana z dwóch interpretacji - Almost Like This (album TG Now) oraz Almost a Kiss (album Part Two: The Endless Not) - zaprezentowana została w surowej wersji z albumu TG Now, z trip hopowym tempem sekcji rytmicznej, głęboką sekcją gitary basowej w podkładzie, delikatną i chłodną przestrzenią oraz partiami wibrafonu. Tło wypełnia efekt furkotania, zaś pod koniec utworu pojawiają się chropowate syntezatorowe efekty oraz efekty skrzypcowe.
   Pochodzącą z albumu TG Now psychodeliczną kompozycję Splitting Sky poprzedza przyśpiewka a'capella w wykonaniu Genesisa Breyera P-Orridge'a. Muzycznie utwór względnie bliski jest oryginałowi, oparty o trip hopowy beat automatu perkusyjnego, duszne, lekko drgające tło, warczące gitarowe efekty, art rockowe riffy gitarowe, niezwykle subtelną, wysoko zawieszoną chłodną przestrzeń, wibrujące i wysoko brzmiące syntezatorowe partie oraz dźwiękowe efekty. Pod koniec kompozycji pojawia się chropowaty industrialny podkład. Różnice pojawiają się w warstwie wokalnej, która nie jest przetworzona, jednak dzięki specjalnym efektom z mikrofonami sprawia wrażenie śpiewanej (a raczej recytowanej) na dwa głosy.
   Convincing People to kolejny utwór pochodzący z klasyki Throbbing Gristle (album 20 Jazz Funk Greats), utrzymujący się pod względem muzycznym blisko oryginalnego brzmienia z lat 70., co słychać jest w prostym i jednostajnym uderzeniu automatu perkusyjnego oraz mechanicznym i industrialnym basowym pulsie sekwencera w podkładzie. Numer zawiera dodatkowe sample wokaliz, długie art rockowe riffy gitarowe, syntezatorowe efekty, sekcja wokalna zaś jest bardziej surowa i niekiedy agresywniejsza niż w oryginale.
   Fed Up z kolei jest niealbumowym rarytasem i najlepszym momentem koncertu. Utwór oparty jest o jednostajny beat automatu perkusyjnego, głęboki i kołyszący basowy puls sekwencera w podkładzie, syntezatorowe efekty, przetworzone trzaski i szumy, efekty industrialne i stereofoniczne oraz gitarowe riffy nawiązujące do riffów granych przez Throbbing Gristle w latach 70. Partie wokalne mają punkowe zabarwienie, nawiązujące do linii wokalnych z utworów What A Day i Five Knuckle Shuffle. Pod koniec piosenki pojawia się samplowana fraza wokalna, przechodząca do utworu finalizującego cały występ, Wall of Sound, który jeszcze w latach 70. najczęściej był finałem koncertów Throbbing Gristle, choć często prezentowanym w odmiennych od siebie wersjach. Tak jest i tym razem. We współczesnej interpretacji utwór Wall of Sound ewoluuje; wszystko zaczyna się od wibrującego drone'owego tła, na które nakładają się hałasy, szumy, industrialne zgrzyty, gongi i drgania, skrzypcowe efekty, ciągle też słychać samplowaną frazę wokalną z utworu Fed Up, która jednak z czasem milknie, zaś dźwiękowa kakofonia przybiera na intensywności dając efekt znajdowania się w samym środku hali produkcyjnej pełnej maszyn i urządzeń pracujących pełna parą. W końcu jednak kompozycja ,,wyhamowuje", pozostawiając tylko jeden przeszywający uszy dźwięk na wysokich częstotliwościach finalizujący kompozycję i cały koncert.
   Zaprezentowany przez Throbbing Gristle muzyczny performance, zarówno ten premierowy, jak i pochodzący z klasyki z lat 70. doskonale odnajduje się we współczesnych realiach, co świadczy o ponadczasowości i ciągle aktualnym przesłaniu zespołu.
   Live December 2004 A Souvenir of Camber Sands to jak dotąd jedyne niebootlegowe wydawnictwo koncertowe Throbbing Gristle pochodzące z okresu po reaktywacji zespołu w 2004 roku.


Tracklista:


1 P-A-D 10:36
2 What A Day 6:54
3 Greasy Spoon 9:46
4 Live Ray 8:19
5 Hamburger Lady 8:24
6 Almost Like This (A Kiss) 7:56
7 Splitting Sky 10:47
8 Convincing People 7:38
9 Fed Up 6:42
10 Wall Of Sound 8:09


Personel:


Genesis P-Orridge – lead vocals, bass guitar, violin, guitar
Cosey Fanni Tutti – guitars, cornet, effects, tapes
Peter Christopherson – tapes, electronics, cornet, percussion
Chris Carter – synthesizers, tapes, electronics, drum machine, programming

 


Written by, © copyright August 2022 by Genesis GM.

Cluster & Farnbauer - Live in Vienna...
31 października 2023, 01:35

Live in Vienna, 1980 - album koncertowy niemieckiej formacji rocka elektronicznego, Cluster, nagrany wspólnie z perkusistą Joshim Farnbauerem. Występ miał miejsce 12 czerwca 1980 roku w Wiedniu podczas festiwalu Wiener Festwochen Alternativ.
Koncertowe wydawnictwo Live in Vienna, 1980 było pierwszym z czterech oficjalnych albumów koncertowych wydanych przez Cluster oraz jedynym wydawnictwem nagranym we współpracy z Joshim Farnbauerem.
   1980 rok był okresem eksplozji popularności muzyki elektronicznej, w szczególności synth popu, kiedy syntezatory stały się wystarczająco tanie, iż w zasadzie każdy zespół mógł sobie na nie pozwolić. Muzyka elektroniczna nabrała formuły popowej, zaś za jej popularyzację w znacznym stopniu odpowiedzialni byli niemieccy wykonawcy wywodzący się z nurtu krautrocka, jak Kraftwerk, Tangerine Dream, Can i oczywiście Cluster.
   Przez dekadę również muzyka Cluster ewoluowała od form czysto eksperymentalnych po bardziej konwencjonalne struktury muzyczne, w tym formy popowe reprezentowane niekiedy na albumach Zuckerzeit (1974), Sowiesoso (1976) czy Grosses Wasser (1979).
   Mimo komercjalizacji i ogromnej popularności muzyki elektronicznej jaka nastąpiła wraz z początkiem lat 80., muzycy Cluster wraz z Joshim Farnbauerem podczas występu na Wiener Festwochen Alternativ zaproponowali podróż o dekadę w tył, do eksperymentalnych początków muzyki elektronicznej, do ery wczesnego krautrocka, nawiązując niekiedy wprost do twórczości z czasów, kiedy Cluster działał jeszcze pod szyldem Kluster (1969-71), toteż zaprezentowany materiał charakteryzuje się dużą ilością eksperymentalizmu i improwizacji.
   Na potrzeby wydania albumu w formie CD niektóre utwory zostały zaprezentowane w wersjach skróconych, jak np. Service i Kurz (nieznacznie), czy skrócony aż o pięć minut utwór Drums. W niektórych momentach w pauzach pomiędzy utworami powycinano oklaski i reakcję publiczności.
   Występ na Wiener Festwochen Alternativ rozpoczyna monstrualna, 32-minutowa rozbudowana suita, Service, którą poprzedzają serie dzwonków na tle brzęczącego dźwięku transformatora oraz odległej syntezatorowej pulsacji. Z czasem pojawia się psychodeliczna organowa przestrzeń oraz serie gongów w miejsce dzwonków. Następnie pojawiają się przeciągłe, lekko wibrujące, archaicznie brzmiące solówki klawiszy na tle drone'owego brzmienia i odległej syntezatorowej pulsacji. Tło zaś wypełniają syntezatorowe efekty, gongi i dźwięki dzwonów. Wibrująca klawiszowa solówka powoli przekształca się w archaiczną lekko wibrującą przestrzeń o wysokim brzmieniu. Pojawiają się serie archaicznie brzmiących warkotliwych solówek klawiszowych, w tle zaś pojawia się sekcja perkusyjna z licznymi perkusyjnymi ewolucjami. Solówki klawiszowe cichną do form syntezatorowych efektów dźwiękowych, na nowo pojawia się psychodeliczna organowa przestrzeń, która nabiera coraz większej intensywności. W tle pojawiają się wibrujące efekty smyczkowe wraz gongami, które wpasowują się do jednostajnego perkusyjnego rytmu. I znowu pojawiają się ostre jak brzytwa warkotliwe solówki klawiszy, drone'owe tło zaś wibruje. Perkusyjny rytm ustaje pozostawiając jedynie ciężkie perkusyjne werble oraz dodatkowe perkusjonalia. Warkotliwa solówka klawiszowa wspierana jest przez drugą, znaną już z początku utworu, lekko wibrującą archaicznie brzmiącą klawiszową solówkę. Drone'owe tło ponownie zaczyna wibrować, pojawia się przeciągła, lekko wibrująca solówka klawiszowa, która ustępuje miejsca przeciągłemu i chropowatemu archaicznemu brzmieniu syntezatora. W wibrującym tle pojawia się coś w rodzaju dźwięku alarmowego, który ustępuje podwójnym chropowatym pulsacjom o industrialnym charakterze na tle brzmień syntezatorowych eksperymentów i chropowatych syntezatorowych partii. Te zaś ustępują miejsca archaicznym syntezatorowym wibracjom. Samo drone'owe tło również wibruje, wibrujące partie syntezatorowe przechodzą w odległą przestrzeń, w tle pojawiają się partie perkusyjne, przestrzeń wypełniają wibrujące szumy, wysoko i futurystycznie brzmiące syntezatorowe partie nawiązujące do brzmienia elektroniki lat 60., w tle słychać jest syntezatorowe efekty. Partie perkusyjne nabierają hipnotyzującego rytmu, pojawia się chłodna przestrzeń oraz krótkie, futurystycznie brzmiące solówki klawiszy. W końcu warstwa muzyczna wycisza się pozostawiając jedynie hipnotyczny rytm perkusyjny oraz subtelne industrialne pulsacje, po czym, w finale utworu, pojawia się delikatne organowe tło oraz długa i przeciągła chropowata partia syntezatora tworząca rodzaj przestrzeni.
   Utwór Kurz stanowi kontynuację eksperymentów brzmieniowych z Service. Numer oparty jest na smyczkowo-organowej przestrzeni oraz przeciągłych i warkotliwych archaicznych klawiszowych wyziewach. W tle słychać jest partie perkusyjne. W drugiej części utworu smyczkowa partia nabiera dynamiki, pojawia się seria uderzeń z automatu perkusyjnego brzmiąca niczym seria wystrzałów z broni z tłumikiem.
   Kompozycja Piano oparta jest wyłącznie o składnie zagraną partię fortepianową pełną ekspresji, zaczerpniętą z linii melodycznej utworu Manchmal pochodzącego z albumu Grosses Wasser (1979). W drugiej części kompozycji pojawia się stłumiony podkład perkusyjny.
   Utwór Drums [Edit} z kolei opiera się o potężne uderzenia perkusyjne tworzące hipnotyzujący rytm, oraz o brzęczące i chwiejne, archaicznie brzmiące syntezatorowe tło. W drugiej części numeru pojawiają się również syntezatorowe efekty i wibracje.
   Metalle to ponad 24-minutowa suita z gościnnym udziałem perkusistów, Michaela Jürsa i Paula Rapnika. Utwór rozpoczynają delikatne gitarowe chwyty, na które powoli nakłada się wibrujące tło oraz przetworzone partie perkusyjnych talerzy tworzących serie niesamowitych ,,metalicznych" efektów stereofonicznych. Z czasem pojawia się psychodeliczna i jednostajna organowa przestrzeń nabierająca coraz większej intensywności, by wreszcie stać się subtelnym tłem. Gitarowy chwyt zostaje stłumiony nabierając bardziej basowego zabarwienia. W pewnym momencie, zupełnie niespodziewanie, utwór przyspiesza tempa poprzez delikatne partie perkusyjne, zmienia się również struktura muzyczna kompozycji. W podkładzie pojawia się delikatny puls sekwencera o industrialnym zabarwieniu, przestrzeń rozrywają serie wyziewów archaicznie brzmiących warkotliwych solówek klawiszy, w tle zaś słychać perkusyjne efekty i ewolucje. Po jakimś czasie rytmika kompozycji zwalnia nadając jej bardziej drone'owego wydźwięku. Wreszcie cała struktura muzyczna milknie, pozostają jedynie warkotliwe wyziewy solówek klawiszy, które stopniowo wzbogacane są o liczne perkusjonalia, w tym dzwonki, perkusyjne talerze i bębny. Klawiszowe solówki nabierają wibrujących efektów stereofonicznych. Stopniowo pojawia się również subtelna i chłodna przestrzeń, kompozycja nabiera hipnotycznego rytmu perkusyjnego o rockowej charakterystyce, pojawiają się na przemian lekko wibrujące solówki klawiszy oraz krótkie punktowe partie klawiszy, na moment pojawia się również odległa smyczkowa wibracja. Tło wypełniają liczne perkusyjne efekty oraz syntezatorowe partie współgrające z klawiszowymi wyziewami. W finale kompozycja na chwilę nabiera wysoko zawieszonej chłodnej przestrzeni, tło wypełniają efekty stereofoniczne, po czym warstwa muzyczna wycisza się do drone'owego tła, w którym słychać znaną z numeru Kurz serię perkusyjnych ,,wystrzałów".
   Koncert finalizuje kompozycja Ausgang oparta wyłącznie na klasycznym akompaniamencie fortepianowym, w którym słychać jest wyraźne wpływy twórczości Ryszarda Wagnera. Utwór wsparty jest subtelnym podkładem perkusyjnych talerzy.
   Chociaż w chwili eksplozji popularności muzyki elektronicznej, która wraz z nastaniem lat 80. nabrała formy popowej, krautrock był już od wielu lat gatunkiem martwym, muzycy formacji Cluster wraz z Joshim Farnbauerem, w dobie pojawienia się cyfrowych samplerów, loopów oraz sekwencerów, zaprezentowali wiedeńskiej publiczności istną podróż w czasie, w erę analogowych brzmień archaicznych syntezatorów i organów, do korzeni muzyki elektronicznej.
   Live in Vienna, 1980 to jedna z najbardziej klasycznych albumowych pozycji w historii muzyki elektronicznej.


Tracklista:


"Service" – 32:44
"Kurz" – 4:30
"Piano" – 5:30
"Drums" – 13:30
"Metalle" – 24:25
"Ausgang" – 7:00


Personel:


Hans-Joachim Roedelius – composer, performer
Dieter Moebius – composer, performer, artwork on CD reissue
Joshi Farnbauer – composer, performer
Michael Jürs – percussion on "Metalle"
Paul Rapnik – percussion on "Metalle"
Eric Spitzer-Marlyn – recording engineer

 


Written by, © copyright August 2022 by Genesis GM.

Cabaret Voltaire - Radiation, 1998;
25 października 2023, 00:59

Radiation - kompilacja zawierająca nagrania Cabaret Voltaire pochodzące z albumów wydanych pod szyldem wytwórni Virgin / Some Bizarre w latach 1984-85, jak i wczesne wersje utworów, które zostały wydane na albumie Code w 1987 roku, a także niewydane na żadnym wydawnictwie piosenkowe rarytasy. Jest to wyjątkowe wydawnictwo, bowiem utwory zostały nagrane od nowa i na żywo w sesjach w studiu BBC w dniach 18 października 1984 z udziałem Janice Long, 22 października 1984 z udziałem Johna Peela i 6 sierpnia 1986 roku, ponownie z udziałem Janice Long.
   W zestawieniu pominięto utwory pochodzące z albumu The Crackdown (1983) oraz z The Covenant, The Sword and the Arm of the Lord (1985), będącym wówczas najnowszymwydawnictwem Cabaret Voltaire, większość zaś utworów została zaprezentowana w odbiegających od wersji albumowych aranżacjach - mniej industrialnych, za to bardziej funkowo-synth popowych, za wyjątkiem numerów pochodzących z albumu Micro-Phonies, które są dosyć bliskie wersjom albumowym, może tylko bardziej przykrócone, co nie zmienia ich niesamowitego klimatu, jak choćby w przypadku otwierającego wydawnictwo kultowego numeru Sensoria będącego wizerunkiem twórczości Cabaret Voltaire; kompozycja jest bardzo bliska wersji albumowej, podobnie jak Digital Rasta, choć piosenka wzbogacona jest o nieco eksperymentalną introdukcję. Numer The Operative utrzymany jest w tej samej electro-bluesowej formule co na Micro-Phonies, choć zdecydowanie mocniejsza jest tu sekcja perkusji.
   Utwór Sleep Walking nie jest już tak industrialny jak na wydawnictwie EP, Drinking Gasoline. Numer utrzymany jest w formie zimnofalowo-synth popowo-funkowej, wzmocniono również sekcję basu oraz wzbogacono warstwę muzyczną o partie saksofonu.
   Kompozycja Big Funk jest nieco bliższa pierwowzorowi z wydawnictwa EP, Drinking Gasoline, jednak nie ma tu już tego charakterystycznego industrialnego pulsu sekwencera, zaś warstwa muzyczna nabiera bardziej funkowo-synth popowego kształtu.   
   Ciekawostką są zaprezentowane przez Cabaret Voltaire premierowe kompozycje, które miały znaleźć się w 1987 roku na albumie Code: Hey! Hey! przypominający pod pewnymi względami wersję jaka pojawiła się potem na Code, choć ta wczesna aranżacja jest mniej zimnofalowa, bardziej electro-funkowa, zawierająca partie klawiszy, których w wersji finalnej już nie było. Kompletnie różni się też partia wokalna w wykonaniu Stephena Mallindera względem wersji finalnej. Drugim z zaprezentowanych tu numerów mających ukazać się na Code jest Sex, Money, Freaks w kompletnie różniącej się formie, zarówno muzycznej jak i wokalnej. Ta pierwotna wersja utworu jest znacznie dynamiczniejsza, electro-funkowa z odległymi partiami klawiszy, które zanikły w wersji finalnej. Jedno jednak pozostaje niezmienne: charakterystyczny basowy motyw, zaczerpnięty z utworu Trans-Europe Express z repertuaru formacji Kraftwerk.
   Największą jednak przystawką albumu są utwory, których próżno by szukać na którymkolwiek wydawnictwie Cabaret Voltaire - to prawdziwe rarytasy, dla których warto mieć w swojej kolekcji kompilację Radiation: numer Kind utrzymany w chłodnym, pulsującym klimacie synth popu w stylu piosenki Sensoria; post punkowy utwór Ruthless przypominający piosenkę Over And Over, z mocną sekcją żywej perkusji, silnym industrialnym basowym pulsem sekwencera w podkładzie oraz bluesowymi gitarowymi ozdobnikami. Śpiewany przez Richarda H. Kirka numer You Like To Torment Me utrzymany jest w synth popowo-industrialnym klimacie twórczości formacji Depeche Mode z lat 80. z albumów Some Great Reward (1984) i Black Celebration (1986), zaś pierwsze mariaże z hip-hopem w wykonaniu Cabaret Voltaire pojawiają się w piosence We've Got Heart, również w całości śpiewanej, a raczej rapowanej przez Kirky'ego. Kompozycja utrzymana jest w funkowo-synth popowo-industrialnej tonacji, mocno zbliżonej do klimatów z albumu The Crackdown.


Pamięci Richarda H. Kirka / In memory of Richard H. Kirk.


Tracklista:


"Sensoria" - 4:27
"Digital Rasta" - 4:43
"Kind" - 4:38
"Ruthless" - 3:57
"Sleep Walking" - 5:55
"Big Funk" - 5:56
"The Operative" - 3:35
"You Like To Torment Me" - 5:33
"Hey! Hey!" - 3:47
"We've Got Heart" - 4:44
"Sex, Money, Freaks" - 4:16


Personel:


Stephen Mallinder - bass, vocals
Richard H. Kirk - sequencers, synthesizers, programming, electric guitar, saxophone, electric violin, vocals
Mark Tattersall - drums, percussion

 

Written by, © copyright September 2018 by Genesis GM.