Albedo 0.39 - wydany nakładem wytwórni RCA Records we wrześniu 1976 roku koncept album greckiego kompozytora muzyki elektronicznej, Vangelisa. Jest to czwarte solowe studyjne wydawnictwo Vangelisa i zarazem drugie nagrane w londyńskim Nemo Studios, gdzie powstawało w latach 1975-76. Tematem przewodnim koncept albumu były kosmos i astrofizyka - motywy dość powszechnie poruszane w latach 70. przez syntezatorowych wykonawców spod znaku nurtu krautrocka, space rocka i rocka progresywnego. Tytuł wydawnictwa nawiązuje do stosunku odbijanego przez Ziemię albedo światła słonecznego, które w tamtym czasie obliczane było na 0,39%.
Poprzedni album Vangelisa, inspirowany muzyką klasyczną Heaven and Hell (1975), przyniósł kompozytorowi pierwszy sukces komercyjny i rozpoznawalność na całym świecie. Nagrywając wydawnictwo Albedo 0.39 instrumentalista po raz pierwszy wprowadził sekwencer, znacznie szerzej niż poprzednio zastosował również syntezatory.
Posiadający już na koncie komercyjny sukces albumowy Vangelis nie miał jeszcze w swoim dorobku popowego przeboju, dlatego też muzyk zwrócił się ku prostszym i bardziej przystępnym niż uprzednio formom muzycznym, o czym zresztą świadczy otwierający album utwór Pulstar pozbawiony klasycznej sekcji rytmicznej, której rolę pełni dynamiczny i równomierny basowy puls sekwencera w podkładzie, gdzie pojawiają się dodatkowo krótkie zapętlone basowe pulsy sekwencerowe, z czasem łączące się w zwarty sekwencerowy puls basowy. Chwytliwą, dynamiczną i zapętloną linię melodii tworzy chłodna i wysoko brzmiąca solówka klawiszowa przechodząca w chropowate i tubalne brzmienie, za którą niekiedy podążają partie klawiszowe o wysokim, wysmukłym i szorstkim brzmieniu, bądź brzmieniu tubalnym i chropowatym lub też delikatne dźwięki dzwonków. Pomosty wypełniają krótkie, gwałtowne i początkowo dublujące się partie klawiszowe o wysokim i szorstkim brzmieniu podszyte z czasem przeciągłą solówką klawiszową o wysokim brzmieniu riffu gitarowego - wychodzącą też na solo. Tło wypełniają subtelne, wysoko i szorstko brzmiące klawiszowe wejścia, partie dzwonków, przeciągła, futurystycznie-smyczkowo brzmiąca solówka klawiszowa podążająca również za główną linią melodii, dyskretne, szybko zapętlające się i lekko wibrujące chłodne partie klawiszowe o wysokim, suchym i szorstkim brzmieniu, zapętlenia wysmukle i tweetująco brzmiących wibrujących partii klawiszowych, subtelne, chłodne, krótkie i zapętlające się solówki klawiszowe o miękkim, wysokim i futurystycznym brzmieniu oraz chłodna, odległa i leniwie zapętlająca się niczym alarm przeciągła solówka klawiszowa o bardzo wysokim brzmieniu. Warstwę muzyczną wspiera niezwykle odległa i dyskretna chłodna przestrzeń o melancholijnym zabarwieniu oraz nietworzące sekcji rytmicznej, często oszczędne i zapętlające się w ewolucjach oraz chaotyczne partie żywej sekcji perkusyjnej. W drugiej części kompozycji główna linia melodii przechodzi w podniosłą, przeciągłą i wręcz symfoniczną formę o wysokim i szorstkim brzmieniu solówki klawiszowej podszytym subtelnie niskim klawiszowym brzmieniem. Następują odległe, chłodne, przeciągłe i wysoko brzmiące partie klawiszowe, wysoko brzmiące, przeciągłe i pulsująco-wibrujące partie syntezatorowe, wysoko, wysmukle i archaicznie brzmiące zapętlenia przypominające efekt ze wzmacniacza, w końcu następuje miękki trzask przerywający całą strukturę muzyczną i utwór przechodzi w intrelude, w którym słychać jest przerywany krótkimi, wysoko brzmiącymi sygnałami kobiecy głos z pochodzącego z brytyjskiego Post Office Telecommunications zegara mówiącego (zegarynki). Kompozycja Pulstar stała się nie tylko pierwszym popowym przebojem w twórczości Vangelisa i jednym z największych popowych przebojów muzyki elektronicznej lat 70., wykorzystywana była - i jest praktycznie do dzisiaj - jako podkład muzyczny do wielu serwisów informacyjnych, programów telewizyjnych i dokumentalnych, a także w reklamach na całym świecie. Utwór doczekał się również niezliczonej ilości coverów.
Freefall to niedługa miniatura zaznaczająca się zapętloną i głęboko dzwoniąco brzmiącą partią tradycyjnego indonezyjskiego instrumentu perkusyjnego, gamelanu, podszytą lekko wibrującym, wysmukłym, smyczkowo-futurystycznym brzmieniem partii klawiszowej. Z czasem pojawia się archaicznie, chropowato i tubalnie brzmiąca solówka klawiszowa tworząca lekko zapętloną linię melodii, na nią zaś nachodzi lekko zapętlona, wysoko i archaicznie brzmiąca partia klawiszowa o orientalnym zabarwieniu. Sekcja rytmiczna polega na odległym, równomiernym i spowolnionym uderzeniu perkusyjnego werbla. Numer przechodzi w kolejną krótką miniaturę, Mare Tranquillitatis, w której początkowej fazie występują przeciągające się, wibrujące i smyczkowo-futurystycznie brzmiące solówki klawiszowe oraz partie klawiszowe o archaicznym, tubalnym i chropowatym brzmieniu z kompozycji Freefall. Strukturę muzyczną wypełnia tu jednak chłodna przestrzeń, w której występują przeciągłe i chłodne partie klawiszowe o smyczkowym brzmieniu przechodzącym w retrospektywne i nieco szorstkie brzmienie smyczkowe, oraz rozległe, nisko (i niekiedy warkotliwie) brzmiące tło syntezatorowe z wplecionym poświstem. Brak jest sekcji rytmicznej, za to w tle występują radosne dialogi astronautów z amerykańskiej misji księżycowej, Apollo 11.
Najdłuższy na albumie utwór, ponad 8-minutowy prog rockowo-jazz-rockowy Main Sequence, charakteryzuje się uporządkowanym chaosem przejawiającym się w dość chaotycznej i dynamicznej, prog rockwej sekcji żywej perkusji, dynamicznym, ale chropowato i organowo brzmiącym pulsie sekwencerowym w podkładzie podszytym dyskretnym, twardym, dynamicznym i równomiernym basowym pulsem sekwencerowym przechodzącym z czasem w zapętlony basowy puls sekwencera, krótkich, zapętlających się i chropowato brzmiących solówkach organowych, dzwonkach w tle, krótkich, nisko brzmiących partiach klawiszowych przechodzących też w dłuższe, jazzowe zapętlenia, krótkich i przestrzennie brzmiących partiach elektrycznego pianina, długich i chłodnych solówkach klawiszowych o wysokim, wysmukłym, twardym, lekko szorstkim i retrospektywnym brzmieniu tworzących rozbudowaną, zabarwioną jazzem linię melodii, delikatnych, jazzowych partiach elektrycznego piana w tle, krótkich partiach klawiszowych o archaicznym, szorstkim i wysokim brzmieniu oraz partiach klasycznego pianina w tle. W drugiej części kompozycji struktura muzyczna uspokaja się, sekcja żywej perkusji wycisza się i ustaje (nie licząc perkusyjnych wstawek i efektów), występują krótkie, chłodne, lekko wibrujące i przeciągłe solówki klawiszowe o smyczkowo-przestrzennym brzmieniu, po których następuje drżąco-wibrujące organowe tło wsparte dzwonkami i jazzową partią pianina elektrycznego, nie milknie ani na moment długa i chłodna solówka klawiszowa o wysokim, wysmukłym, twardym, lekko szorstkim i retrospektywnym brzmieniu tworząca rozbudowaną, jazzową linię melodii, występuje też odległa i chłodna smyczkowa przestrzeń tworząca lekkie zapętlenia, epizodycznie pojawia się nisko brzmiące tło syntezatorowe. Wreszcie powstaje ambietnowe interlude z nisko brzmiącym syntezatorowym tłem, chłodną, lekko wibrującą smyczkową przestrzenią, dzwonkami w tle oraz delikatnymi partiami pianina elektrycznego, zaś ta sama chłodna solówka klawiszowa o wysokim, wysmukłym, twardym, lekko szorstkim i retrospektywnym brzmieniu przyjmuje lekko wibrującą formę oraz tworzy spokojną już, ambientową linię melodii, która, poprzez krótko występującą, chłodną i szorstko brzmiącą przestrzeń oraz delikatne partie pianina elektrycznego przechodzi do następnej krótkiej miniatury, Sword of Orion, z nisko brzmiącym organowym tłem, nakładającymi się na siebie nisko brzmiącymi partiami klawiszowymi z czasem nabierającymi bardziej twardego brzmienia i luźniejszej formy, chłodną przestrzenią oraz delikatnymi partiami pianina elektrycznego i dzwonkami w tle. W drugiej części numeru w tle występują wysoko brzmiące i przytłumione wibracje syntezatorowe przypominające dźwięk Thereminu. Brak jest sekcji rytmicznej.
Kompozycję Alpha poprzedza furkocząco-brzęczący dźwięk nakręcania mechanizmu zegarowego, po czym utwór zaskakuje chwytliwą i zapętlającą się, ale spokojną i romantycznie zabarwioną linią melodii tworzoną przez chłodną i krótką partię klawiszową o wysokim brzmieniu przypominającym marimbę podszytą leniwą pętlą krótkiej i chłodnej partii klawiszowej o wysokim, rozmiękłym i lekko futurystycznym brzmieniu oraz brzmieniem dzwonków. Z wolna pojawia się subtelna, chłodna i przeciągła solówka klawiszowa o wysokim i gwiżdżącym brzmieniu, dalej zaś chłodna, twardo wibrująca i wysoko brzmiąca partia klawiszowa oraz wznosząca się, retrospektywnie, rozmiękle i wysoko brzmiąca klawiszowa partia. Wreszcie pojawia się sekcja żywej perkusji, początkowo w formie pojedynczego i silnego werbla, po którym następuje krótka, chłodna i wysoko brzmiąca klawiszowa pętla, tło zaś subtelnie wypełnia niskie brzmienie syntezatorowe, występuje też chłodna i wibrująca partia klawiszowa o futurystyczno-smyczkowym brzmieniu. Z czasem sekcja perkusyjna nabiera standardowego, jednostajnego tempa. Na klawiszową partię o brzmieniu przypominającym marimbę nachodzi teraz chłodna solówka klawiszowa o retrospektywnym, wysokim i smyczkowym brzmieniu tworząca tę samą romantycznie zabawioną linię melodii, zaś na podszywającą ją leniwą pętlę krótkiej i chłodnej partii klawiszowej o wysokim, rozmiękłym i lekko futurystycznym brzmieniu nachodzi wysoko brzmiąca, chłodna i krótka klawiszowa partia tworząca tę samą leniwą pętlę. Chłodna, wysoko, retrospektywnie i smyczkowo brzmiąca solówka klawiszowa tworzy również zapętlające się wydłużenia. W drugiej połowie utworu, w jego podkładzie, pojawia się nieco warkotliwie brzmiący, ale subtelny i równomierny basowy puls sekwencera. Żywa sekcja perkusyjna nabiera bardziej intensywnej, rockowej formy, nisko brzmiące syntezatorowe tło staje się bardziej masywne, w tle występują dyskretne i krótkie klawiszowe zapętlenia o wysokim, szorstkim i stłumionym brzmieniu, zaś chłodna solówka klawiszowa o retrospektywnym, wysokim i smyczkowym brzmieniu tworzy długą i rozbudowaną linię melodii. Kompozycja Alpha, obok utworu Pulstar, stała się drugim przebojem Vangelisa pochodzącym z albumu Albedo 0.39, również wykorzystywana była jako podkład muzyczny do wielu programów radiowych, telewizyjnych czy dokumentalnych na całym świecie.
Jazz rockowo-prog rockowe utwory Nucleogenesis (Part One) i Nucleogenesis (Part Two) powracają stylistyką do albumu Heaven and Hell.
Kompozycja Nucleogenesis (Part One) rozpoczyna się od krótkich, ale podniosłych i sakralnych partii organowych przechodzących w przeciągłe formy podszyte nisko i warkotliwie brzmiącym organowym tłem, po czym organowe partie przybierają dynamicznie pulsującej formy podszytej pulsującym w ten sam sposób basowym sekwencerem oraz zapętlającym się pulsem sekwencera o tubalnym brzmieniu. Z czasem pojawia się nisko brzmiące, ale łagodne organowe tło, dynamicznie zapętlające się solówki klawiszowe o chropowatym i tubalnym brzmieniu przechodzące też w niskie brzmienie, zapętlające się chłodne solówki klawiszowe o wysokim brzmieniu trąbki, krótkie, chłodne i zapętlające się solówki organowe o wysokim i szorstkim brzmieniu, krótka, szybka i wysoko brzmiąca organowa pętla oraz zapętlająca się chłodna solówka klawiszowa o retrospektywnym, wysokim, chropowatym i bardziej masywnym brzmieniu przechodząca w długą i monumentalną, wręcz symfoniczną linię melodii naznaczoną chłodną i rozległą smyczkową przestrzenią. W tle występują delikatne partie pianina elektrycznego, gongi. dzwonki i dzwony. W końcówce utworu pojawiają się bardziej delikatne, ale szorstko i przestrzennie brzmiące organowe zapętlenia. Brak jest tu klasycznej sekcji rytmicznej, zaś względnie oszczędna sekcja żywej perkusji ogranicza się do wstawek, ewolucji czy dynamicznych, jazzowych zapętleń.
Kompozycja Nucleogenesis (Part Two) choć kontynuuje klimat z części pierwszej, z miejsca przyspiesza w dynamicznym, jednostajnym i jazz rockowym tempie żywej sekcji perkusyjnej. Struktura muzyczna zawiera przechodzące również w partie organowe chłodne, wysoko i szorstko brzmiące solówki klawiszowe tworzące dynamiczną i zapętlającą się jazzową linię melodii w stylu jazzowych, wysoko brzmiących riffów gitarowych. Tło wypełnia dynamiczna klawiszowa pętla o chropowatym, wysokim, nieco gitarowym brzmieniu. Zapętlająca się linia melodii przechodzi też w szorstkie, twarde i wysokie brzmienie klawiszowe w stylu rockowych riffów gitarowych podszyte niskim brzmieniem klawiszowym. Z czasem pojawia się chłodna i wysoko zawieszona przestrzeń, po czym dotychczasowe solówki organowo-klawiszowe zastąpione zostają dynamiczną pętlą szorstko i nisko brzmiącej partii klawiszowej podszytej krótką, szorstko i wysoko brzmiącą pętlą organową. Ponownie pojawia się wysoko zawieszona chłodna przestrzeń, niskie brzmienie klawiszowe przechodzi z czasem w brzmienie tubalne, które nieco później naśladuje riffy gitarowe, by ponownie przejść w dynamiczne zapętlenia, które podszyte są również odległą partią organową. Wreszcie sekcja perkusyjna ustaje, powstaje krótki pomost, w którym słychać jest subtelny, ale twardy basowy puls sekwencera w podkładzie, nisko brzmiące syntezatorowe tło oraz delikatne partie pianina elektrycznego, po czym utrzymująca dynamiczne, jednostajne i jazz rockowe tempo sekcja perkusyjna powraca, pojawiają się bardziej subtelne i zapętlone partie klawiszowe o tubalnym brzmieniu, odległe i wysoko brzmiące chłodne zapętlenia klawiszowe oraz tubalnie brzmiące i przeciągłe solówki klawiszowe. Dość niespodziewanie sekcja perkusyjna zatrzymuje się, dyskretna, chłodna przestrzeń ma wymiar symfoniczny, następują podniosłe, zapętlające się, wręcz dzwoniące i quasi-sakralne partie pianina podszyte chłodną, twardo wibrującą i smyczkowo brzmiącą partią klawiszową. W podkładzie ponownie słychać jest basowy puls sekwencera, w tle zaś delikatne występują partie pianina elektrycznego. Partie pianina ustępują miejsca długiej, chłodnej, wysoko, smyczkowo i szorstko brzmiącej solówce klawiszowej, na którą nachodzi bardziej subtelna, retrospektywnie i tubalnie brzmiąca partia klawiszowa, pojawia się też krótka i chłodna pętla pianina elektrycznego o głębokim brzmieniu, następnie wysoko, smyczkowo i szorstko brzmiąca solówka klawiszowa wykonuje niezwykły efekt gwałtownego opadania, warstwa muzyczna z powrotem nabiera organowego i równomiernego pulsu z utworu Nucleogenesis (Part One), pojawiają się zapętlone tubalnie-wysoko i archaicznie brzmiące solówki klawiszowe, w tle występuje chłodna, wysoko i twardo brzmiąca klawiszowa pętla. Sekcja perkusyjna ogranicza się jedynie do perkusyjnych efektów czy odległego i przytłumionego zapętlenia. W pewnym momencie cała struktura muzyczna nagle urywa się w ,,pół zdania", następuje odgłos brzęku pokrętła aparatu telefonicznego starego typu z dźwiękiem wykręcania numeru telefonu, następnie terkot na linii telefonicznej, wreszcie trzy krótkie sygnały telefoniczne i w końcu następuje godny hollywoodzkiej superprodukcji kinowej z lat 60. finał kompozycji z podniosłymi, tubalnie-wysoko i lekko szorstko brzmiącymi partiami klawiszowymi, odległymi i wibrującymi partiami smyczkowymi tworzącymi pętle, subtelnym, nisko brzmiącym tłem organowym, perkusyjnymi efektami oraz partiami dzwonków w tle.
Album zamyka tytułowy, pozbawiony sekcji rytmicznej kosmiczny numer, Albedo 0.39, oparty na nisko i szorstko brzmiącym tle syntezatorowym z krótkimi i zapętlającymi się wysoko brzmiącymi wstawkami klawiszowymi, przeciągłych, wibrujących, tubalnie i szorstko brzmiących partiach klawiszowych, chłodnej przestrzeni, długich i tubalnie brzmiących solówkach klawiszowych tworzących rozmytą i zapętlającą się linię melodii, oraz chłodnej, przeciągłej i wysoko brzmiącej solówce klawiszowej. W drugiej połowie utworu następuje dodatkowa, bardziej odległa i wyżej zawieszona chłodna przestrzeń. To też jest jedyna kompozycja wydawnictwa, w której występuje sekcja wokalna i złożona warstwa tekstowa. Partię wokalną w formie deklamacji przypominającej dokumentalną narrację gościnnie wykonuje inżynier dźwięku odpowiedzialny za brzmienie całego wydawnictwa, Keith Spencer-Allen, którego barwa głosu dość zaskakująco przypomina barwę głosu frontmana i wokalisty formacji Kraftwerk, Ralfa Hüttera. Warstwa tekstowa zawiera naukowe dane, dotyczące astronomicznych parametrów Ziemi. Ciekawostką jest fakt, iż Inżynier dźwięku, Keith Spencer-Allen, wypowiadając tekst do mikrofonu był przekonany, iż jest to tylko nagranie próbne, jednak Vangelis postanowił włączyć zapis narracji do podstawowej struktury utworu.
Album Albedo 0.39 przyniósł Vangelisowi międzynarodowy sukces komercyjny; wydawnictwo notowane było na brytyjskim zestawieniu Top 20 UK album, dodatkowo przyniosło kompozytorowi dwa kultowe elektroniczne popowe przeboje, Pulstar i Alpha, będące zasadniczo pierwowzorami synth popu. W 1977 roku, wraz z albumem Heaven and Hell, wydawnictwo Albedo 0.39 zaprezentowane zostało w londyńskiej Royal Albert Hall.
Album Albedo 0.39 jest jednym z najbardziej kultowych i najważniejszych wydawnictw w historii muzyki elektronicznej, które wpłynęło na całą rzeszę wykonawców spod znaku muzyki elektronicznej, synth popu, ambientu, house i techno.
Tracklista:
1. "Pulstar" 5:45
2. "Freefall" 2:20
3. "Mare Tranquillitatis" 1:45
4. "Main Sequence" 8:15
5. "Sword of Orion" 2:05
6. "Alpha" 5:45
7. "Nucleogenesis (Part One)" 6:15
8. "Nucleogenesis (Part Two)" 5:50
9. "Albedo 0.39" 4:30
Personel:
Vangelis — synthesizers, keyboards, drums, bass, and all other sounds
Personel dodatkowy / produkcja:
Vangelis — producer, arranger
Keith Spencer-Allen — engineer, vocals on "Albedo 0.39"
Graves/Aslett Assoc. — sleeve design
Ray Massey — cover photograph
David Ellis — Vangelis photograph
Written by, © copyright March 2024 by Genesis GM.