Archiwum 21 marca 2023


Pet Shop Boys - Disco, 1986;
21 marca 2023, 01:08

Disco - po światowym sukcesie debiutanckiego wydawnictwa studyjnego Pet Shop Boys, Please (1986), formacja wzorem Soft Cell, który po podobnym sukcesie swojego debiutanckiego albumu Non-Stop Erotic Cabaret (1981) wydał remix-album Non-Stop Ecstatic Dancing (1982, pierwszy w historii remix-album) zawierający remixy z debiutanckiego albumu uzupełniony o materiał niewydany, co przyniosło Soft Cell ogromny sukces komercyjny na całym świecie. Podobnie rzecz miała się w przypadku formacji Pet Shop Boys. Wydany 17 listopada 1986 roku remix album Disco zawiera bowiem remixy przebojów z albumu Please uzupełnione o materiał niewydany na debiutanckim wydawnictwie studyjnym. Całość została mocno utaneczniona, co stanowiło doskonałą alternatywę i konkurencję dla rządzącego na parkietach drugiej połowy lat 80. italo disco i przeżywającego poważny kryzys synth popu. Album Disco dał Pet Shop Boys status światowej gwiazdy i królów światowych parkietów, zupełnie jak niegdyś album Non-Stop Ecstatic Dancing przyniósł sławę formacji Soft Cell. Album Disco dotarł do 12. miejsca US Dance Club Songs w zestawieniu amerykańskiego Billboardu, 15. miejsca w zestawieniu UK Albums w Wlk. Brytanii, 10. miejsca w Niemczech w zestawieniu Offizielle Top 100 - a to tylko niektóre z osiągnięć wydawnictwa.
   Album otwiera In the Night (Arthur Baker's Extended mix), który chyba tylko poprzez nazbyt taneczny i sentymentalny wydźwięk nie wszedł do melancholijnego wydawnictwa Please. Utwór dość wyraźnie inspirowany jest przebojem New Order, Blue Monday (1983), zresztą wokalista Pet Shop Boys, Neil Tennant, nie ukrywał wielkiej fascynacji tym numerem, którego, będąc jeszcze młodym dziennikarzem muzycznym, nazwał ,,wzorem dyskotekowej piosenki, którą sam chciałby skomponować".
   Kompozycja Suburbia (Julian Mendelssohn's Full Horror mix), która jest również wersją video utworu, zyskuje nie tylko na długości trwania, ale i szybsze tempo, bardziej orkiestrową formę, z kolei Opportunities [Let's Make Lots of Money] (Ron Dean Miller and Latin Rascals' Version Latina) łączy typowo synth popowy styl znany z Please z - rzadkim u Pet Shop Boys - industrialnym brzmieniem i house'ową partią klawiszy o futurystycznym zabarwieniu.
   Paninaro (Pet Shop Boys and David Jacob's Italian mix), jedna z najlepszych kompozycji w twórczości Pet Shop Boys, w której rolę głównego wokalisty bierze na siebie Chris Lowe, to klasyczne połączenie synth popu i house'u o futurystyczno-sentymentalnym brzmieniu, przez co raczej piosenka nie pasowałaby do albumu Please.
   Numer Love Comes Quickly (Shep Pettibone's Mastermix) co prawda odarty został ze swej melancholii znanej z Please, zyskuje za to na taneczności i sentymentalnym brzmieniu. Również wieńczący całość utwór West End Girls (Shep Pettibone's Disco mix) traci melancholijny nastrój, zyskuje za to soulowe brzmienie, które łączy się z synth popową i wczesno house'ową strukturą muzyczną utworu, trochę w stylu Herbiego Hancocka z okresu "Techno Trylogii". Zresztą styl house od tej pory, w mniejszym lub większym stopniu, już zawsze będzie odgrywał niebagatelną rolę w twórczości Pet Shop Boys, a remix-album Disco jest tego zapowiedzią.
 
Tracklista:
 
"In the Night" (Arthur Baker's Extended mix) – 6:28
"Suburbia" (Julian Mendelssohn's Full Horror mix) – 8:56
"Opportunities (Let's Make Lots of Money)" (Ron Dean Miller and Latin Rascals' Version Latina) – 5:34
"Paninaro" (Pet Shop Boys and David Jacob's Italian mix) – 8:35
"Love Comes Quickly" (Shep Pettibone's Mastermix) – 7:38
"West End Girls" (Shep Pettibone's Disco mix) – 9:03
 
Personel:
 
Neil Tennant – vocals
Chris Lowe – keyboards, vocals
 
Muzycy dodatkowi:
 
Andy Richards – Fairlight on track 2
Gary Barnacle – saxophone on track 2
Blue Weaver and Khris Kallis – additional keyboards on track 3
Adrien Cook – Fairlight on track 4
Andy Mackay – saxophone on track 5
 
Written by, © copyright July 2015 by Genesis GM.
Freddie Mercury - Mr. Bad Guy - Special Edition,...
21 marca 2023, 00:57

Mr. Bad Guy Special Edition - debiutancki - i jedyny wydany za życia - solowy album wokalisty formacji Queen, Freddiego Mercury’ego, którego światowa premiera miała miejsce 29 kwietnia 1985 roku.
   W połowie lat 80. Queen i Freddie Mercury osiągnęli szczyt popularności; wokalista zespołu, namawiany przez producentów muzycznych, od dłuższego czasu nosił się z zamiarem nagrania solowego albumu, jak wspominał w wywiadach: „(...) Od dość dawna nosiłem się z zamiarem nagrania solowego albumu, koledzy z zespołu bardzo zachęcali mnie do tego. Chciałem, aby był możliwie maksymalnie różnorodny stylistycznie - aby znalazło się na nim miejsce i dla piosenek w stylu reggae, i dla takich, które oparte są na potężnym brzmieniu orkiestry symfonicznej” (za wikipedia.org.). Choć co do stosunku pozostałych muzyków Queen do nagrania przez Freddiego solowego albumu sprawa wcale nie jest taka oczywista; podobno w tym czasie muzycy Queen szykowali się do sesji nagraniowej nowego albumu, a decyzja Freddiego o nagraniu własnego albumu zupełnie zniweczyła te plany. Podobno muzycy Queen wcale nie byli zachwyceni decyzją swojego wokalisty, jednakże zaakceptowali ten fakt i, ku prośbom Freddiego, nie ingerowali w proces twórczy albumu.
   Album miał być w założeniu zróżnicowany stylistycznie. I choć Queen był dość eklektycznym, jeśli chodzi o stylistykę i gatunki muzyczne zespołem, to solowy album Freddiego Mercury’ego miał odejść od rockowego charakteru w kierunku muzyki pop - w szczególności modnego w latach 80. synth popu.
   Jak przyznał w wywiadzie Freddie Mercury: „W ten album włożyłem całe serce i duszę. Jest znacznie bardziej rytmiczny niż muzyka Queen, ale znalazło się na nim także kilka wzruszających - jak sądzę - ballad. Wszystkie piosenki traktują o miłości, mają wiele wspólnego ze smutkiem i bólem. Jednocześnie są dość trywialne i żartobliwe - takie jak moja natura." (za wikipedia.org.).
   Nie da się nie zauważyć fascynacji Freddiego brzmieniem syntezatorów i synth popową stylistyką, czego dowodem był już kultowy przebój Queen, Radio Ga Ga, zagrany całkowicie na syntezatorach, który pierwotnie miał trafić na solową płytę perkusisty zespołu, Rogera Taylora (był autorem utworu), jednakże demo na tyle spodobało się Freddiemu Mercury’emu, że - po namowach - trafiło do setlisty albumu Queen, The Works, jako otwierający album singiel, który z miejsca stał się jednym z największych i najbardziej kultowych przebojów zespołu, co zachęciło Freddiego Mercury’ego do pójścia w tym kierunku, jednak nie było o tym mowy w przypadku Queen, który był zespołem rockowym i, mimo synth popowego "wypadu" w utworze Radio Ga Ga, muzycy ani myśleli o dalszym pójściu w tym kierunku, natomiast na solowym albumie, na który muzycy Queen nie mieli żadnego wpływu, Freddie Mercury miał luksus podejmowania decyzji o stylu muzycznym, który w tym momencie najbardziej mu pasował.
   Album Mr. Bad Guy nagrywany był mniej więcej od początku 1983 do stycznia 1985 roku w monachijskim Musicland Studios w RFN; w sesji nagraniowej udział wzięli muzycy sesyjni, m.in. Fred Mandel (klawisze, gitara), Paul Vincent (gitara), Curt Cress (perkusja), zaś za brzmienie albumu i programowanie syntezatorów odpowiedzialni byli znani ze wcześniejszej współpracy z Queen producenci, Reinhold Mack i Stephan Wissnet.
   Album otwiera zorientowany na zdobywający wówczas popularność styl electro-funk, pulsujący tanecznością utwór Let's Turn It On, który w zasadzie jest kombinacją stylów synth pop i funk z domieszką rytmów latynoskich, choć wcale nie brakuje tu ducha twórczości Queen - oczywiście w sekcji wokalnej Freddiego, ale także i... w riffach gitarowych w zasadzie identycznych jak u Briana Maya (niewykluczone, że wykorzystano tu sample Queen), sekwencerowo-basowy puls w podkładzie przypomina z kolei ten, który pojawiał się w utworach Queen - Radio Ga Ga i I Want to Break Free.
   Drugi singlowy utwór albumu, Made in Heaven, utrzymany jest w klimacie soulu, także i tu słychać echa twórczości Queen, głównie w partiach fortepianu i melancholijnej przestrzeni. Sam utwór przypomina zresztą dość mocno soulowy przebój Queen, Thank God It’s Christmas. Singiel Made in Heaven ukazał się 1 lipca 1985 roku i dotarł do 57. miejsca zestawienia UK Singles w Wlk. Brytanii, 60. miejsca w Niemczech i 98. miejsca w Australii.
   Z kolei wydany 8 kwietnia 1985 roku I Was Born to Love You, pierwszy singiel bezpośrednio pilotujący premierę albumu, uzyskał miano hitu albumu dotarłszy do 11. miejsca zestawienia UK Singles Chart w Wlk. Brytanii, 10. miejsca w Niemczech, 19. miejsca w Australii czy 76. miejsca w zestawieniu U.S. Billboard Hot 100 w USA. Piosenka jest już wyraźnym odejściem od stylu i brzmienia Queen w kierunku klasycznego synth popu, trochę w stylu formacji Eurythmics;. Echa twórczości Queen pobrzmiewają tu w partiach fortepianu, w głównej warstwie wokalnej i w chórkach.
   Łączący brzmienia syntezatorowe z blues-rockowymi i glam rockowymi partiami gitar numer Foolin' Around jest hybrydą synth popu, funka, new wave i glam rocka. Ciekawostką jest rytmika (sekcja basu i perkusji) do złudzenia przypominająca szlagier Michaela Jacksona - Billie Jean.
   Your Kind Of Lover to dynamiczny soulowy numer z wyrazistą partią fortepianu, którego wstęp nawiązuje do początku wielkiego przeboju Queen, We Are the Champions.
   Tytułowy, Mr. Bad Guy, jest połączeniem synth popu i soulu z symfoniczną sekcją smyczkową nadającą kompozycji wymiar utworu rodem z hollywoodzkiej kinowej superprodukcji.
   Utwór Man Made Paradise z żywą sekcją perkusyjną i wyrazistą partią fortepianu oraz dodatkiem riffów gitarowych w stylu Briana Maya utrzymany jest w stylistyce funku i soulu lat 70., Freddie zaś w finale popisuje się wokalnie falsetem a'la Jimmy Somerville.
   There Must Be More To Life Than This to klasycznie soulowy numer, który spokojnie mógłby znaleźć się na którymś z albumów Queen; piosenka oparta jest o żywą sekcję rytmiczną, wyraziste partie fortepianu i sekcji basu oraz smyczkowo-melancholijną przestrzeń.
   Trzeci singiel albumu, Living on My Own, podobnie jak I Was Born to Love You, utrzymany jest w klasycznie synth popowej stylistyce zabarwionej brzmieniem formacji Eurythmics, jednak w drugiej części, za sprawą partii fortepianowych i wokaliz Freddiego Mercury’ego, piosenka nabiera cech jazzu. Singiel Living on My Own ukazał się 2 września 1985 roku i uplasował się na 50. miejscu w zestawieniu UK Singles w Wlk. Brytanii.
   Utwór My Love Is Dangerous zasadniczo składa się z dwóch części; pierwsza utrzymana jest w łagodnym stylu łączącym synth pop i reggae, w drugiej części piosenka nabiera agresji, szybszego tempa, rockowego uderzenia perkusji, glam rockowych riffów gitarowych i przybiera faktyczną glam rockową formę utworu, chyba najbardziej na całym albumie zbliżonego do rockowej twórczości Queen.
   Album finalizuje czwarta singlowa kompozycja albumu, Love Me Like There's No Tomorrow, utrzymana w duchu twórczości Queen o soulowym obliczu, osadzona na żywej sekcji perkusyjnej i podniosłych partiach fortepianu uzupełnionych miękką sekcją gitary basowej w podkładzie. Całości dopełniają niesamowite partie wokalne w wykonaniu Freddiego wspieranego przez chórki znane z twórczości Queen. Singiel Love Me Like There's No Tomorrow ukazał się 18 listopada 1985 roku i doszedł do 76. miejsca w zestawieniu UK Singles Chart w Wlk. Brytanii.
   Album Mr. Bad Guy przyniósł Freddiemu Mercury'emu ogromny sukces komercyjny docierając do 6. miejsca w Wlk. Brytanii (status Złotej Płyty z ilością 100 tys. sprzedanych egzemplarzy), troszkę gorzej wydawnictwo wypadło w USA, gdzie dotarło do 159. miejsca w zestawieniu US Billboard 200. Album dotarł też m.in. do 11. miejsca w zestawieniu Offizielle Top 100 w Niemczech, 23. miejsca w Hiszpanii i w Austrii, czy 38. miejsca w Australii. Ponadto Album przyniósł Freddiemu dwa wielkie przeboje singlowe - I Was Born to Love You i Living on My Own.
   Część starych fanów Queen narzekała jednak na - ich zdaniem - zbyt archaiczne brzmienie syntezatorów i automatów perkusyjnych; na przeciw ich wymaganiom stanęli zatem inżynierowie dźwięku, Justin Shirley-Smith i Joshua J. Macrae, którzy nie tylko na nowo zmixowali album, ale w części utworów dyskretnie dograli na nowo sekcje basowe i rytmiczne - za te pierwsze odpowiedzialny był Neil Fairclough, basista znany z koncertów pod szyldem Queen + Adam Lambert. Tym sposobem w 2019 roku ukazało się poprawione brzmieniowo i rytmicznie wydawnictwo Mr. Bad Guy - Special Edition.
 
Tracklista:
 
1. "Let's Turn It On" 3:42
2. "Made in Heaven" 4:05
3. "I Was Born to Love You" 3:38
4. "Foolin' Around" 3:29
5. "Your Kind of Lover" 3:32
6. "Mr. Bad Guy" 4:09
7. "Man Made Paradise" 4:08
8. "There Must Be More to Life Than This" 3:00
9. "Living on My Own" 3:23
10. "My Love Is Dangerous" 3:42
11. "Love Me Like There's No Tomorrow" 3:46
 
Personel:
 
Freddie Mercury – vocals, piano, synthesizer
Fred Mandel – additional piano, synthesizer, rhythm guitar
Paul Vincent – lead guitar
Curt Cress – drums
Stephan Wissnet – bass guitar
Jo Burt – bass guitar on "Man Made Paradise"
Mack and Stephan Wissnet – programming
Rainer Pietsch - orchestral arrangements
 
Personel techniczny:
 
Mack, assisted by Stephan Wissnet – engineering
The Artful Dodger – cover art
Andrzej Sawa – photograph
 
Written by, © copyright January 2021 by Genesis GM.