Archiwum listopad 2023, strona 1


Can - Flow Motion, 1976;
17 listopada 2023, 22:45

Flow Motion - ósmy studyjny album legendarnej niemieckiej formacji krautrockowej, Can, nagrany w jej klasycznym czteroosobowym składzie: Holger Czukay - Michael Karoli - Jaki Liebezeit - Irmin Schmidt. Wydawnictwo ukazało się w październiku 1976 roku. Tym razem, choć zespół kontynuował założenia z poprzedniego albumu, Landed (1975), postanowiono bardziej ukazać oblicze Can jako zespołu prezentującego przebojowe piosenki, w tym celu formacji zaangażowała inżyniera dźwięku i świetnego tekściarza, Petera Gilmoura, autora wszystkich tekstów na wydawnictwie.
   Ów przebojowy charakter ujawnia się już wraz z otwierającym album numerem I Want More, będącym połączeniem stylów disco i synth pop z odrobiną funku. Z mocnym syntezatorowym pulsem, chwytliwymi, futurystycznie brzmiącymi solówkami klawiszy (nieco w stylu euro disco) i chóralnymi partiami wokalnymi całej czwórki muzyków. Numer trafił na singla, który stał się przebojem w Wielkiej Brytanii docierając do 26. miejsca w zestawieniu UK Singles Chart w 1976 roku. Mało tego, Can jako pierwszy - i jedyny - przedstawiciel sceny krautrockowej wystąpił - ku rozpaczy ortodoksyjnych fanów zespołu - w kultowym programie muzycznym brytyjskiej stacji BBC, Top of the Pops, wykonując właśnie I Want More. Kompozycję można uznać za pierwowzór stylu new wave i synth popowego brzmienia lat 80.
   Kompozycja Cascade Waltz to z kolei niezwykle ciepłe i pogodne hawajskie klimaty reggae połączone z country, osadzone na tle odległego i leniwego brzmienia syntezatora z równie leniwą partią wokalną w wykonaniu Michaela Karoli. Mimo sielankowego klimatu piosenki nie brakuje tu wcale swoistego niepokoju w postaci partii skrzypiec elektrycznych czy syntezatorowych eksperymentów. Na uwagę zasługują również długie partie przesterowanej gitary.
   Utwór Laugh Till You Cry, Live Till You Die kontynuuje łączenie stylów reggae i country, choć już nie w hawajskich klimatach, niemniej kompozycja, mimo ponurego przesłania, jest niezwykle pogodna - nawet partia wokalna w wykonaniu Michaela Karoli jest pogodna, zaś utwór charakteryzuje się dość mocnym przebojowym potencjałem.
   ...And More to numer, w którym cała czwórka nieustannie powtarza tytułową frazę ,,And More". Utwór oparty jest o dyskotekowe funkowe tempo (a w zasadzie beat!) sekcji rytmicznej wspartej plemiennymi perkusjonaliami (trochę w rytmie samby), pojawiającym się i znikającym nisko i warkotliwie brzmiącym syntezatorowym tle oraz funkowych partiach gitary. Numer jest praktycznie protoplastą współczesnego stylu house i techno.
   Utwór Babylonian Pearl nawiązujący nieco do dokonań Can z początków lat 70., jest subtelnym połączeniem funku, jazzu, soulu i bluesa z ciepłą partią wokalną w wykonaniu klawiszowca, Irmina Schmidta, opowiadającego historię dziewczyny, która pochodzi z kraju, gdzie kobieta jest mężczyzną.
   Smoke (E.F.S. No. 59), to jeden z najciekawszych numerów albumu, przede wszystkim przez wzgląd na powrót Can do formy czysto eksperymentalnej; masywne, plemienne bębny, tworzą tu podkład rytmiczny pod industrialne brzmienie syntezatora, w którego tle słychać cały szereg perkusjonaliów, ludowych śpiewów, industrialnych zgrzytów, syntezatorowych hałasów oraz szorstką deklamację w wykonaniu Holgera Czukaya.
   Utwór finałowy, ponad 10-minutowy tytułowy Flow Motion, z niezwykle oszczędną deklamacją w wykonaniu Michaela Karoli, jest fuzją stylów reggae i art.-rocka z długimi przesterowanymi art-rockowo-bluesowymi partiami gitar, spowolnioną acz hipnotyczną sekcją perkusyjną utrzymaną w tempie reggae, przestrzennie brzmiącymi solówkami klawiszowymi, całość zaś wypełnia odległa i dość chłodna przestrzeń. W tle występują niekiedy syntezatorowe szumy i efekty stereofoniczne.
   Flow Motion to bez wątpienia jeden z najciekawszych albumów w twórczości Can, choć z jednej strony niezwykle chłodno przyjęty przez ortodoksyjnych fanów zespołu oraz zwolenników jego bardziej rockowego brzmienia, którzy zarzucili formacji pójście w stronę komercji i znienawidzonego przez nich stylu disco, zaś występ w popowym programie brytyjskiej telewizji BBC, Top of the Pops, uznano wręcz za niewybaczalną profanację! Warto też pamiętać, że w tamtym czasie z podobnymi zarzutami komercji i pójścia w kierunku stylu disco spotykali się ówcześni hegemoni rocka, jak David Bowie i Iggy Pop. Z drugiej jednak strony album ciepło przyjęli fani popu i disco, czego efektem był komercyjny sukces singla I Want More na rynku brytyjskim i wspomniany występ w kultowym programie Top of the Pops, czego dotąd nie doświadczyła żadna inna krautrockowa formacja.
   Po latach jednak sprawiedliwość oddała honor albumowi Flow Motion, bowiem także zwolennicy rocka docenili wydawnictwo, kiedy w 2012 roku wpływowe pismo muzyczne Magnet Magazine przyznało mu tytuł ,,Ukrytego Klejnotu".


Tracklista:

1. "I Want More" 3:29
2. "Cascade Waltz" 5:35
3. "Laugh Till You Cry, Live Till You Die" 6:43
4. "...And More" 2:43
5. "Babylonian Pearl" 3:29
6. "Smoke (E.F.S. No. 59)" 5:15
7. "Flow Motion" 10:23


Personel:


Holger Czukay – bass, djin on "Smoke", backing vocals on "I Want More", "…And More" and "Smoke"
Michael Karoli – guitars, slide guitar, electric violin on "Cascade Waltz", bağlama on "Laugh Until You Cry", background noise on "Smoke", lead vocals on "Cascade Waltz" and "Laugh Until You Cry", backing vocals on "I Want More", "…And More" and "Flow Motion"
Jaki Liebezeit – drums, percussion, backing vocals on "I Want More", "…And More"
Irmin Schmidt – keyboard, Alpha 77, lead vocals on "Babylonian Pearl" and "I Want More" and "…And More"

 

Written by, © copyright July 2018 by Genesis GM.

Job Karma - Society Suicide, 2014;
17 listopada 2023, 00:33

Society Suicide - siódmy album studyjny wrocławskiej industrialno-eksperymentalnej formacji, Job Karma, wydany 1 maja 2014 roku, zaskakuje dosyć poważnym zwrotem, a w zasadzie dużym krokiem naprzód w stosunku do dotychczasowej twórczości zespołu wywodzącego się z kręgów kontrkultury i muzyki eksperymentalnej. Przede wszystkim formacja rezygnuje z eksperymentalnej formy przekazu na rzecz formy piosenkowej, chociaż ta forma nie jest nowością w twórczości Job Karmy, jej symptomy pojawiły się już bowiem na albumie Strike (2005), jednak w przypadku wydawnictwa Society Suicide, piosenka jest już elementem wyraźnie dominującym.
   Podobnie jak wydany w 2007 roku album Tschernobyl, wydawnictwo Society Suicide także ma charakter koncept-albumu. Tym razem motyw przewodni albumu stanowi ponura wizja upadku zachodniej cywilizacji, co już sama w sobie oddaje okładka albumu autorstwa Arka Bagińskiego, znanego grafika i performera, który odpowiedzialny jest również za wizualną stronę formacji.
   Dotychczasowa twórczość Job Karmy, począwszy od albumu Newson (2001), ulegała stopniowej ewolucji, od eksperymentalizmu, przez zrytmizowanie muzyki, po przyjęcie formy piosenkowej o przejrzystym i wyrafinowanym brzmieniu pozbawionym przemysłowego jazgotu, za to kreującym klimat, o czym przekonuje już na ,,dzień dobry" otwierający albumową setlistę utwór Oil, stanowiący niesamowite wejście w klimat całego wydawnictwa, zaskakując niespotykaną dotąd w twórczości Job Karmy dość przystępną synth popową koncepcją, choć kompozycja zachowuje industrialny charakter w postaci syntezatorowego basowego pulsu, zgrzytów i ciężkiego beatu automatu perkusyjnego. Słychać jest tu echa twórczości kultowych formacji syth popu, Depeche Mode i Cabaret Voltaire. Gościnnie udział w nagraniu kompozycji wziął wokalista słynnego amerykańskiego zespołu art rockowego, Savage Republic, Thom Fuhrmann, którego ponura warstwa wokalna dodatkowo potęguje mroczny klimat utworu.
   Mimo pojawienia się piosenek Job Karma nie rezygnuje całkowicie z awangardy i utworów instrumentalnych, o czym przekonuje kompozycja Trees z charakterystycznym plemiennym rytmem bębnów przechodzącym w jazz-rockową sekcję perkusji, silną sekcją basu w podkładzie oraz psychodeliczną sekcją syntezatorową. Słychać tu wyraźne wpływy twórczości niemieckiej formacji, Can, zaś sam utwór ma mocny wydźwięk proekologiczny, co oddają wkomponowane w warstwę muzyczną odgłosy lasu degradowane przez brutalne, przeszywające uszy dźwięki piły łańcuchowej.
   Przejmująca kompozycja Earth, z gościnnym wokalnym udziałem Matta Howdena (wokalista zespołów Sieben i Sol Invictus - z Maćkiem Frettem współtworzy też formację 7JK), przesycona jest retrospektywnym brzmieniem syntezatora, subtelną sekcją automatu perkusyjnego, nieco przytłumionymi partiami gitary i nastrojową partia wokalną. Utwór przypomina współczesne dokonania formacji Depeche Mode.
   Instrumentalny numer Out zadowoli z kolei zwolenników bardziej eksperymentalnego oblicza twórczości Job Karmy, jest to bowiem przykład kompozycji w osadzonej klimacie rocka elektronicznego, z silnymi wpływami krautrocka, industrialu i dark ambientu, z duszną przestrzenią oplatającą głęboki i odległy basowy puls sekwencera w podkładzie. Na pierwszy plan wychodzą tu wysoko brzmiące solówki klawiszy i chwytliwe partie akustycznej gitary. W końcówce utworu pojawiają się również partie smyczkowe.
   Piosenka Change jest przykładem chłodnego, wibrującego dźwiękiem synth popu inspirowanego głównie twórczością zespołów The Klinik i Clock DVA. Wokalny duet, który Maciek Frett tworzy tu ze swoją żoną, Anią Frett (obie partie wokalne są lekko przetworzone), generuje niesamowity erotyczny klimat utworu.
   Kolejny z instrumentalnych numerów albumu, Greed, wypełniony jest nisko i wiolonczelowo brzmiącym syntezatorowym tłem, wysoko zawieszoną chłodną przestrzenią, delikatną orientalną partią akustycznej gitary, wysoko brzmiącymi klawiszowymi dźwiękowymi plamami oraz eksperymentalnymi szumiącymi bądź bezdźwięcznymi pulsami. Pod koniec utworu pojawia się sekcja fortepianu oraz chłodna i przestrzennie brzmiąca partia klawiszowa. Numer klimatem przypomina dokonania formacji Cluster z przełomu lat 70. i 80.
   Utwór Blackout odznacza się rozedrganym i mechanicznym brzmieniem syntezatorów oraz industrialnym i chłodnym klimatem przypominającym twórczość brytyjskiego zespołu psychodelicznego, Coil, podsycanym przez leniwe i senne partie wokalne w gościnnym wykonaniu Moniki Kubackiej z zespołu Eva, wspieranej wokalnie przez Maćka Fretta.
   Chłodne i mroczne przestrzenie uzupełnione o wszechobecne dźwięki otoczenia i efekty stereofoniczne, dominują w instrumentalnym numerze Cycle, którego sekcja rytmiczna oscyluje od synth popowego beatu automatu perkusyjnego, po rockowe uderzenia perkusji. Jest to utwór niezwykle osobisty dla Maćka Fretta, opowiadający o przemijaniu, cyklu życia i śmierci, w czym nie ma przypadku, o czym świadczą pojawiające się głosy dzieci artysty, które u progu dzieciństwa zaczynały mówić, zaś kompozycję wieńczy solo na harmonijce ustnej w wykonaniu Henryka Feliczaka - dziadka Maćka Fretta (zmarł niedługo po nagraniu albumu) - intonującego słynną przyśpiewkę „Płonie Ognisko W Lesie”.
   Zamykający album utwór Death Day z gościnnym udziałem muzyków zespołu Karpaty Magiczne – Anny Nacher i Marka Styczyńskiego - opatrzony jest minimalistyczną muzyczną przestrzenią, jękliwymi i charczącymi (i chyba nadto przekombinowanymi) żeńskimi partiami wokalnymi, śpiewanymi zarówno po angielsku, jak i po polsku, oraz nakładającymi się na siebie dialogami.
   Society Suicide to najlepszy album w dotychczasowej dyskografii Job Karmy, prezentujący w pełni dojrzały wizerunek wrocławskiego zespołu, który odchodząc od eksperymentalnych korzeni, penetrując obszary muzyki rockowej i popowej, ciągle pamięta o swoich kontrkulturowych korzeniach, toteż nie brakuje na wydawnictwie odwołań do muzycznych eksperymentatorów, co stawia Job Karmę w roli najważniejszego polskiego zespołu awangardowego i industrialnego.


Tracklista:


Oil (feat. Thom Furhmann)
Trees
Earth (feat. Matt Howden)
Out
Change
Greed
Blackout (feat. Monika Kubacka)
Cycle
Death Day (feat. Magic Carpathians)


Personel:


Maciek Frett - Synthesizers, Rhythms, Samples, Electronics, Bass, B&K Frequency Oscillator, Voice
Aureliusz Pisarzewski - Synthesizers, Rhythms, Guitars, Digital Piano, Samples, Electronics, B&K Frequency Oscillator
Arek Bagiński - video art and animation on live performances


Muzycy dodatkowi:


Thom Fuhrmann - words, vocal: track 1
Matt Howden - words, vocal: track 3
Anna Frett - vocal: track 5
Monika Kubacka - words, vocal: track 7
Beloved Maciek’s grandfather Henryk Feliczak R.I.P. - harmonica: track 8
Anna Nacher - words, voices: track 9
Marek Styczyński - daxophone: track 9

 

Written by, © copyright July 2018 by Genesis GM.

Cluster - Sowiesoso, 1976;
17 listopada 2023, 00:03

Sowiesoso - czwarty album studyjny sygnowany szyldem legendarnej formacji krautrockowej, Cluster, nagrywany w 1976 roku w jej słynnym wiejskim studiu Forst, w zaledwie dwa dni, co czyni go jednym z najszybciej nagranych wydawnictw w historii rocka. Materiał zmiksował w swoim studiu w Wolperath równie legendarny, współpracujący z zespołem praktycznie od początku jego istnienia inżynier dźwięku, Conny Plank. Był to też pierwszy album Cluster nagrany pod szyldem wytwórni Sky Records, z którą formacja współpracowała przez następne dziesięć lat - również pod szyldami solowych projektów, jak i we współpracy z innymi muzykami, w tym Brianem Eno.
   Nie bez znaczenia na zawartość muzyczną albumu miał fakt rozpoczęcia w tym samym czasie współpracy Dietera Moebiusa i Hansa-Joachima Roedeliusa z ojcem chrzestnym muzyki ambient, Brianem Eno, pod szyldem ich drugiej formacji, Harmonia.
   Albumem Sowiesoso w sposób oczywisty Cluster odchodzi od industrialnych, drone'owych i noise'wych klimatów z dwóch pierwszych wydawnictw oraz zrytmizowanej muzyki bliskiej synth popowi i rockowi elektronicznemu z albumu Zuckerzeit (1974).
   Na wydawnictwie Sowiesoso dominują ambientowe przestrzenie, często osadzone w klimatach wszechobecnej melancholii. Ponownie brak jest praktycznie sekcji rytmicznej, co stanowi zdecydowane przeciwieństwo mocno zrytmizowanego poprzedniego albumu zespołu.
   Już na otwarcie wydawnictwa Cluster nie pozostawia złudzeń, bowiem tytułowy utwór Sowiesoso składa się z lekkiego basowego pulsu sewkwencera w podkładzie oraz ambientowych atmosferycznych przestrzeni uzupełnionych o gitarowe partie oraz klimat jesiennej melancholii.
   Kompozycja Halwa z kolei emanuje ciepłem; partie gitarowe o orientalnym zabarwieniu uzupełniają się z równie zabarwioną orientem przestrzenią, na którą w dalszej fazie utworu nakłada się organowe tło. Kompozycję co jakiś czas dopełnia pojedynczy perkusyjny werbel.
   Utwór Dem Wanderer, z charakterystycznie wysuwającym się na pierwszy plan pojedynczym sekwencerowym pulsem, otwierają syntezatorowe solówki, potem kompozycja przechodzi w psychodeliczną organową przestrzeń w stylu twórczości formacji Pink Floyd uzupełnioną o syntezatorowe efekty przypominające ćwierkanie ptaków, bardzo podobne do tych, które można usłyszeć w soundtracku Taxi Music w wykonaniu zespołu Cabaret Voltaire, wykorzystanym w filmie Johnny Yes No (reż. Peter Care, 1981). Zresztą, we wczesnej twórczości Cabaret Voltaire często słychać jest inspiracje utworem Dem Wanderer.
   Kompozycję Umleitung rozpoczyna ciężki i kołyszący, choć nieco stłumiony basowy puls sekwencera w podkładzie oraz oparte na nim partie fortepianu powtarzające ciągle ten sam wątek muzyczny; z czasem na ten muzyczny kolaż nakładają się dźwięki plemiennych rytmów wszelkich instrumentów perkusyjnych oraz szamańskie śpiewy.
   Numer Zum Wohl to znowu powrót do jesiennej melancholii. Partie elektrycznego pianina, syntezatorowy efekt ćwierkania czy pojawiający się co jakiś czas syntezatorowy puls uzupełniają ambientową chłodną przestrzeń.
   Kompozycja Es War Einmal z kolei stanowi swoiste przeciwieństwo poprzedniego utworu; na pierwszym planie pojawiają się tu chwytliwe linie melodii na pianino elektryczne, dla których odległa, chłodna ambientowa przestrzeń staje się dodatkiem. Nie brakuje tu też odległych syntezatorowych solówek.
   Zamykający album utwór In Ewigkeit charakteryzuje się potężnymi wejściami fortepianu, między które wpleciona jest chwytliwa klawiszowa solówka, co też wyraźnie daje do zrozumienia fakt posiadania talentu przez muzyków Cluster do komponowania całkiem przyswajalnych i przyjemnych linii melodii. Numer uzupełniony jest o wysoko brzmiące i przeciągłe klawiszowe dźwięki przypominające brzmienie thereminu, odległą i chłodną ambientową przestrzeń oraz bardzo subtelną i spowolnioną sekcję rytmiczną - zaledwie jedno uderzenie na sekundę automatu perkusyjnego. To jedyna kompozycja albumu ze standardową sekcją rytmiczną.
   Wydawnictwo Sowiesoso, będące już klasyką krautrocka i muzyki elektronicznej lat 70., stanowi dziś prawdziwy kamień milowy ambientu. Album docenili zarówno krytycy, jak i muzycy. Dziennikarz muzyczny Russ Curry pisał o nim, jako o doskonałej fuzji elektronicznych dźwięków z duchowym ciepłem, zaś słynny muzyk rockowy, Julian Cope, zaliczył go do swojego top 50 ulubionych albumów muzycznych.


Tracklista:


"Sowiesoso" – 8:10
"Halwa" – 2:47
"Dem Wanderer" – 3:47
"Umleitung" – 3:25
"Zum Wohl" – 6:50
"Es War Einmal" – 5:25
"In Ewigkeit" – 7:10


Personel:


Dieter Moebius – keyboards, percussion, vocals
Hans-Joachim Roedelius – keyboards, percussion, vocals
Conny Plank - producer

 

Written by, © copyright July 2018 by Genesis GM.

Nine Inch Nails - Year Zero, 2007;
13 listopada 2023, 23:42

Year Zero - piąty album studyjny amerykańskiej formacji industrialnej, Nine Inch Nails, nagrywany między wrześniem a grudniem 2006 roku, ukazał się, nakładem wytwórni Interscope Records, 17 kwietnia 2007 roku.
   Year Zero był drugim po With Teeth (2005) albumem Nine Inch Nails, którego współproducentem był Atticus Ross. Wydawnictwo zaprezentowane zostało w formie katastroficznego koncept-albumu poruszającego temat mrocznej wizji świata za 15 lat, po wojnie nuklearnej (recenzja pisana jest właśnie w roku, o którym opowiada album - sic!), w którym w USA rządzą republikańscy fundamentaliści chrześcijańscy chcący podporządkować sobie obywateli całkowicie. W tym celu rządzący posuwają się nawet do zatrucia wody pitnej tajemniczym środkiem chemicznym o nazwie Parepin, czyniącym ludzi bardziej podatnymi na manipulację oraz upośledzającym funkcje rozrodcze, co ma ograniczyć w kraju ilość urodzeń. Sytuacja na planecie jest na tyle fatalna, że dochodzi nawet do interwencji widocznej na okładce albumu Boskiej Ręki zwanej The Presence.
   Album promowany był wymyślną kampanią reklamową. Trent Reznor stworzył kilkadziesiąt fikcyjnych stron www, w których wykreowano alternatywną, antyutopijną wizję świata w 2022 roku. Adresy stron dostępne były na promocyjnych koszulkach zespołu, w zapisach spektrograficznych utworów zamieszczonych na pendrive'ach, które w trakcie trasy koncertowej pozostawiano w przeróżnych i dziwacznych miejscach, jak toalety. Punktem kulminacyjnym kampanii było spotkanie w Los Angeles ze społecznością Art Is Resistance stanowiącą ,,ruch oporu" działający w futurystycznym świecie ,,Year Zero". Był to rodzaj koncertu-niespodzianki dla fanów Nine Inch Nails, który - w wyreżyserowanej akcji - zostaje zakończony interwencją oddziału antyterrorystów. Doszło też do serii kontrolowanych wycieków materiału z albumu, zaś 3 marca na antenie stacji radiowej KROQ ukazała się piosenka The Beginning of the End, co oficjalnie było przeciekiem.
   Album otwiera krótka, instrumentalna miniatura, Hyperpower!, oparta na zmasowanej, rockowej sekcji perkusyjnej, przetworzonej oprawie gitarowej, głębokiej sekcji basowej w podkładzie oraz art rockowych riffach gitarowych. W tle słychać jest odległe odgłosy tłumów, wreszcie szumy, które doprowadzają do destrukcji utworu.
   Utwór The Beginning of the End prezentuje klasyczną, lekko zagęszczoną i utanecznioną rytmikę perkusyjną, indie rockowy akompaniament riffu gitarowego w stylu formacji Joy Division i New Order, agresywną gitarową oprawę, głęboką sekcję gitary basowej w podkładzie, odległą, wysoko zawieszoną chłodną przestrzeń oraz syntezatorowe zgrzyty pojawiające się pod koniec utworu. Linia wokalna, choć brzmi surowo, ma przebojowy charakter.
   Survivalism, który jako singiel ukazał się 13 marca 2007 roku, był bezpośrednią zapowiedzią albumu Year Zero. Kompozycja składa się zasadniczo z dwóch części - syntezatorowej, opartej o warkotliwą syntezatorową sekwencję i basowy sekwencerowy puls strofy, oraz agresywny refren ze wściekłymi riffami gitarowymi. W strofie partia wokalna ma łagodny, choć depresyjny charakter, zaś w refrenie przechodzi do form agresywnych krzyków. Całość utworu oparta jest o prosty i archaiczny beat automatu perkusyjnego, który nieco zagęszcza się w refrenach. W drugiej części kompozycji pojawia się bardziej zagęszczony basowy puls sekwencera oraz przeciągłe i agresywne metalowe riffy gitarowe w stylu twórczości Roberta Frippa lub Richarda Pinhasa (Heldon). Singiel osiągnął w USA 1. miejsce Alternative Airplay w zestawieniu Billboardu. W pozostałych zestawieniach Billboardu singiel osiągnął 14. miejsce na Mainstream Rock, 66. miejsce na US Pop 100 oraz 68. miejsce na US Billboard Hot 100. W Wlk. Brytanii singiel dotarł do 2. miejsca zestawienia UK Rock & Metal oraz do 29. miejsca w zestawieniu UK Singles. W Hiszpanii singiel dotarł do 2. miejsca zaś w Niemczech do 68. miejsca.
   Numer The Good Soldier oparty jest o wyrazistą sekcję gitary basowej w podkładzie oraz spowolnioną, za to nieco zagęszczoną sekcję perkusyjną. Utwór zawiera krótkie i głębokie riffy gitarowe oraz chłodną przestrzeń, na której zawieszone są odległe riffy gitarowe i ,,pozytywkowo" brzmiące partie klawiszowe. W jego drugiej części chłodna przestrzeń, riffy gitarowe i ,,pozytywkowe" solówki klawiszowe łączą się w jedną oprawę muzyczną.
   Piosenka Vessel charakteryzuje się krótkimi, warkotliwymi i surowymi syntezatorowymi partiami, nisko brzmiącym warkotliwym tłem syntezatorowym oraz połamanym, trip hopowym tempem sekcji rytmicznej. W refrenach pojawiają dodatki gitarowych riffów oraz chłodne i surowe tło. Wraz ze wzrostem napięcia w piosence pojawiają się liczne syntezatorowe efekty i zgrzyty, również efekty gitarowe.
   Utwór Me, I'm Not oparty jest na trip hopowym tempie sekcji rytmicznej oraz głębokich industrialnych basowych pulsach sekwencera. W tle, obok syntezatorowych efektów, słychać subtelną chropowatą syntezatorową wstawkę, pojawia się również dyskretny, przetworzony gitarowy riff. Pod koniec piosenki pojawiają się gitarowe dźwięki zniekształcone przez wzmacniacz.
   Wydany 11 czerwca 2007 roku Capital G, to drugi z singli promujących album. Numer oparty jest o konwencjonalny i retrospektywny beat automatu perkusyjnego oraz warkotliwe, nisko brzmiące tło syntezatorowe. W refrenach pojawiają się riffy gitarowe, zaś po nich surowe i zgrzytliwe solówki klawiszowe, tło wypełnia szum. W drugiej części utworu pojawiają się długie, bardziej doniosłe riffy gitarowe. Singiel w USA dotarł do 6. miejsca na Alternative Airplay i 25. miejsca na Mainstream Rock w zestawieniach Billboardu oraz do 2. miejsca w zestawieniu UK Rock & Metal i 140. miejsca zestawienia UK Singles w Wlk. Brytanii.
   Kompozycja My Violent Heart opiera się na oszczędnym, połamanym trip hopowym tempie sekcji rytmicznej, szumach w tle, syntezatorowym pulsie basowym w podkładzie oraz odległej i chłodnej, wysoko zawieszonej przestrzeni, by w refrenie eksplodować agresywnym gitarowym riffem, break beatowym uderzeniem sekcji rytmicznej, przenikliwymi syntezatorowymi efektami dźwiękowymi oraz warkotliwym pulsem sekwencera w podkładzie. W drugiej części kompozycji pojawiają się długie, wysoko brzmiące riffy gitarowe, poprzecinane niekiedy krótkimi agresywnymi riffami.
   Piosenka The Warning osadzona jest na połamanym, trip hopowym rytmie automatu perkusyjnego, futurystycznych syntezatorowych efektach w tle, głębokiej sekcji gitary basowej w podkładzie oraz chwytliwej gitarowej pętli. W drugiej części kompozycji pojawiają się ostre gitarowe riffy.
   Utwór God Given oparty jest na lekko połamanej, trip hopowej sekcji rytmicznej, przytłumionym sekwencerowym basowym pulsie w podkładzie, krótkiej i chłodnej przestrzeni oraz przytłumionych solówkach gitarowych. W momencie wejścia sekcji wokalnej stopniowo pojawia się dodatkowy puls sekwencera oraz chłodna przestrzeń, numer staje się bardziej intensywny. Wreszcie po refrenie następuje pauza oraz szybki, rapowany szeptem tekst, po czym piosenka wraca do poprzedniej formy, choć w warstwie wokalnej przeplatana jest elementami rapowanymi. Druga część utworu jest instrumentalna, choć oparta na tych samych schematach co uprzednio.
   Numer Meet Your Master oparty jest na trip hopowym uderzeniu sekcji rytmicznej, partiach gitarowych riffów, syntezatorowych efektach w tle oraz zniekształconym, wysoko brzmiącym gitarowym riffie. Linia wokalna jest przebojowa. W refrenie następuje eksplozja agresywnego riffu gitarowego, również sekcja wokalna staje się agresywna. W drugiej części na tle gitarowych jazgotów pojawia się subtelna, wysoko zawieszona chłodna przestrzeń.
   Utwór The Greater Good osadzony jest na trip hopowym rytmie automatu perkusyjnego, nisko brzmiącym i warkotliwym tle syntezatorowym, chłodnej przestrzeni, chłodnych solówkach klawiszy o xylofonowym brzmieniu i futurystycznym zabarwieniu. Sekcja wokalna ukryta jest pod szeptaną deklamacją wspomaganą niekiedy depresyjnym, konwencjonalnie śpiewanym refrenem. W drugiej części kompozycji pojawia się psychodeliczne, wysoko i archaicznie brzmiące oraz wibrujące syntezatorowe tło, które wieńczy ją w finale.
   Dwuczęściowy numer, The Great Destroyer, w pierwszej. wokalnej części, opiera o gęsty i zmasowany beat automatu perkusyjnego, indie rockowe riffy gitarowe i syntezatorowe efekty w tle oraz długie i agresywne prowadzące riffy gitarowe. W drugiej, instrumentalnej części utwór, ciągle oparty o ten sam zmasowany beat automatu perkusyjnego, przechodzi w surowo i zgrzytliwie brzmiącą syntezatorową oprawę muzyczną.
   Instrumentalny numer Another Version of the Truth oparty jest na chropowatym syntezatorowym tle, chłodnej przestrzeni, delikatnych fortepianowych partiach, syntezatorowych szumach w tle oraz subtelnym, pojedynczym uderzeniu automatu perkusyjnego. Wreszcie kompozycja wycisza się pozostawiając fortepianowe partie osadzone na odległej chłodnej przestrzeni.
   Utwór In This Twilight charakteryzuje się podwójnym uderzeniem automatycznej sekcji rytmicznej, która rozbudowuje się do bardziej złożonych sekcji perkusyjnych, surowym i dusznym tłem syntezatora, głęboką sekcją basową w podkładzie oraz krótkimi riffami gitarowymi. W refrenie surowy gitarowy riff tworzący szatę muzyczną, miesza się z syntezatorowym, nisko brzmiącym tłem oraz syntezatorowymi efektami dźwiękowymi.
   Zamykający album utwór Zero-Sum osadzony jest na połamanym i spowolnionym trip hopowym rytmie automatu perkusyjnego, basowym pulsie sekwencera w podkładzie, krótkich i chłodnych przestrzeniach oraz delikatnych partiach fortepianowych. W tle słychać partię wokalną opartą na chłodnej deklamacji. W refrenie pojawia się odległa, powtarzająca się krótka solówka klawiszy, sekcja perkusyjna staje się intensywniejsza, zaś partie wokalne mają konwencjonalny charakter. Kompozycję wieńczą odległe i chłodne przestrzenie oraz syntezatorowe efekty, na których osadzone są partie fortepianowe.
   Zarówno szeroko zakrojona kampania promocyjna, jak i zawartość muzyczna przyniosły albumowi Year Zero sukces komercyjny. W USA w zestawieniach Billboardu wydawnictwo trafiło na 1. miejsce Top Rock Albums i 2. miejsce US Billboard 200. W Wlk. Brytanii album dotarł do 1. miejsca zestawienia UK Rock & Metal Albums i 6. miejsca zestawienia UK Albums. Ponadto album Year Zero osiągał sukcesy na listach przebojów docierając m.in. do 5. miejsca w Australii, 6. miejsca w Niemczech, 13. miejsca w Szwajcarii, 17. miejsca w Japonii i Francji czy 18. miejsca we Włoszech. W Wlk. Brytanii z nakładem 60 tys. sprzedanych egzemplarzy wydawnictwo pokryło się platyną.
   Na motywach albumu Year Zero powstała interaktywna gra nawiązująca do koncepcji wydawnictwa, zaś w 2010 roku wyprodukowano miniserial pod tym samym tytułem, emitowany na kanałach HBO i BBC Worldwide Productions. Autorami scenariusza serialu byli Trent Reznor oraz Carnivàle i Daniel Knauf.


Tracklista:


"HYPERPOWER!" – 1:42
"The Beginning of the End" – 2:47
"Survivalism" – 4:23
"The Good Soldier" – 3:23
"Vessel" – 4:52
"Me, I'm Not" – 4:51
"Capital G" – 3:50
"My Violent Heart" – 4:13
"The Warning" – 3:38
"God Given" – 3:50
"Meet Your Master" – 4:08
"The Greater Good" – 4:52
"The Great Destroyer" – 3:17
"Another Version of the Truth" – 4:09
"In This Twilight" – 3:33
"Zero-Sum" – 6:14


Personel:


Trent Reznor – vocals, writer, instrumentation, production, engineering and art direction
Atticus Ross – production and engineering
William Artope – trumpet on "Capitol G"
Brett Bachemin – engineering
Matt Demeritt – tenor sax on "Capitol G"
Josh Freese – drums on "Hyperpower!" and "Capitol G"
Jeff/Geoff Gallegos – brass and woodwind musical arrangement, baritone sax on "Capitol G"
Brian Gardner – mastering
Steve Genewick – engineering assistant on "Hyperpower!"
Hydraulx – artwork
Elizabeth Lea – trombone on "Capitol G"
Alan Mason – engineering
Alan Moulder – engineering and mixing
Rob Sheridan – artwork and art direction
Doug Trantow – engineering
Saul Williams – backing vocals on "Survivalism" and "Me, I'm Not"

 


Written by, © copyright August 2022 by Genesis GM.

Administratorr Electro - Sławnikowice /...
13 listopada 2023, 23:08

Sławnikowice/Zgorzelec 17:10 - wydany jesienią 2014 roku debiutancki album polskiej formacji synth poowej, Administratorr Electro, założonej rok wcześniej przez frontmana, wokalistę i gitarzystę zespołu Administratorr wywodzącego się z nurtu indie-rocka, Bartka Marmola, który od dziecka fascynował się muzyką elektroniczną. Fascynacja ta miała swoje źródła w trakcie przypadkowo usłyszanego przez Bartka Marmola albumu formacji Depeche Mode, Violator, w 1990 roku. I w końcu tę fascynację artysta postanowił urzeczywistnić powołując do życia w 2013 siostrzaną formację mającego już na koncie dwa albumy indie-rockowego Administratorra, Administratorr Electro, z odpowiednio dobranymi muzykami, znanymi ze współpracy w zespole Komety Pawłem Kowalskim i Markiem Veithem, którzy uzupełnili skład.
   Stawiając na brzmienia syntezatorowe Administratorr Electro nie odciął się całkowicie od indie-rockowych korzeni, które w połączeniu z elektroniką są wyraźnie słyszalne na debiutanckim albumie formacji. Teksty często są tu pełne sarkazmu, poczucia humoru, dystansu do siebie, czy wręcz autoironiczne, choć najczęściej są retrostpektywne, nawiązujące do czasów młodości wokalisty, utrzymane raczej w post punkowym duchu, sama zaś warstwa wokalna przesiąknięta jest wpływem polskich post punkowych wykonawców połowy lat 90., nie bez przyczyny zresztą, bowiem piosenki powstawały w tejże dekadzie która musiała wówczas wywrzeć niemały wpływ na twórczość Bartosza Marmola.
   Administratorr Electro, mimo, że muzykę oparł głównie na brzmieniach syntezatorów, wcale nie zrezygnował z gitar (przynajmniej jeszcze nie na pierwszym albumie, choć proces ograniczania roli gitar nabierze wyrazu już na następnym wydawnictwiie), a znacznie je ograniczył. Zabieg ten, wraz z wpływami punkowymi i indie-rockowymi sprawił, że w muzyce zespołu, niemal na całym albumie, dominuje styl mocno przypominający klimatem dokonania brytyjskiej formacji new wave, New Order.
   Nie bez znaczenia jest także tytuł wydawnictwa: „Sławnikowice/Zgorzelec 17:10”, nawiązujący do historii z młodości wokalisty, porzucającego swoją niewielką rodzinną miejscowość, Sławnikowice, kierując się ostatnim autobusem odjeżdżającym z rodzinnego miasta o 17:10 do Zgorzelca, gdzie potem przyszły muzyk podjął pracę jako administrator nieruchomości, skąd zresztą zaczerpnął nazwę dla swoich zespołów.
   Album otwiera dość pesymistyczny, wręcz oskarżycielski w wymowie utwór Tango Corporacione, wyrzucający korporacjom wyzysk zwykłego człowieka, pozbawionego wolnego czasu, niemającego czasu nawet na miłość. Numer odznacza się znakomitym gęstą sekcją basu w podkładzie i połamaną sekcją rytmiczną w stylu twórczości formacji The Prodigy, syntezatorowym pulsem oraz mocno stłumionym riffem gitary.
   Piosenka Weź Się Ubierz, całkowicie pozbawiona sekcji gitarowej, oparta jest wyłącznie na ejtisowym uderzeniu automatu perkusyjnego, basowym pulsie sekwencera w podkładzie i chłodnym brzmieniu syntezatorów. Kompozycja zdecydowanie nawiązuje do stylistyki brzmień lat 80. przypominając syntezatorowe oblicze formacji New Order i można ją zaliczyć do stylu electro-clash. Jest to zapowiedź klimatów, Które dominować będą na następnym wydawnictwie Administratorr Electro.
   Synth popowa ballada Zgorzelecka, o niespełnionej miłości, wypełniona jest gorzkim klimatem melancholii, chłodną, retrospektywnie brzmącą przestrzenią oraz partiami akustycznej gitary w tle.
   Klimaty twórczości New Order odżywają w piosence Noc Na Klatce z twardą i stłumioną partią gitary oraz surowym brzmieniem syntezatorowym, choć pojawiają się też w refrenie futurystycznie brzmiące solówki klawiszy w stylu twórczości formacji Kraftwerk.
   Demony Zimy to piosenka o bardziej gitarowej oprawie, która jest powrotem do indie-rockowego oblicza twórczości Administratorra, choć nie brakuje tu zimnofalowego ducha brzmienia zespołu Joy Division.
   Kompozycja Rozmowy z Władzą to niezwykle humorystyczna opowiastka z perspektywy typowego polskiego pijaka zmagającego się nie tylko z chcącym wypisać mandat za picie alkoholu w miejscu publicznym policjantem, ale i beznadzieją codziennego życia - nie bez dużej dawki ironii. A wszystko w electro-bluesowej oprawie.
   Tęsknotę za dawno utraconą miłością słychać w przepięknej balladzie z niesamowitym chwytem akustycznej gitary, Król Łękocina. Słychać tu wpływy twórczości post punkowych polskich zespołów początków lat 90., takich jak Chłopcy Z Placu Broni czy Universe.
   Numer Dżdżownice to wielce prześmiewcze, przesycone niesamowitą ironią spojrzenie na historię z dzieciństwa. Kompozycja jest połączeniem piosenki w stylu polskiego post punka z lat 90. z obliczem muzyki zabarwionym nutką twórczości formacji New Order.
   Wpływy brzmieniowe New Order silnie odznaczają się w kolejnych utworach, począwszy od zimnofalowego, dynamicznego i synth rockowego S.A.D., z kolei Ostatni z Paczki (Na Sen), przypomina bardziej gitarowe oblicze twórczości New Order, choć nie brakuje tu chłodnych klawiszowych linii melodii, podobnie jak w numerze Idioci z kolejnym ironicznym i prześmiewczym tekstem - że jednak warto i dobrze być idiotą.
   Utwór Miłość Podpalacza to najbardziej utaneczniony moment całego albumu - i znowu kompozycja odnosi się do brzmienia froamcji New Order, tym razem do bardziej utanecznionego oblicza twórczości tego kultowego zespołu.
   Kolejną ironiczną retrospektywą dzieciństwa jest piosenka Tylko Nie W Szczepionkę. Utwór jest fuzją retrospektywnego ejtisowego synth popu z partiami gitary akustycznej - także i tu nie trudno odnieść wrażenia muzycznych wpływów kultowego zespołu z Manchesteru.
   Podniosła ballada W Chowanego Na Cmentarzu charakteryzuje się chłodnymi przestrzeniami w strofie i brudnymi indie-rockowymi riffami gitary w refrenie.
   Album, jakby na ostateczne pożegnanie z indie-rockiem, wieńczy zaledwie półtoraminutowa, całkowicie indie-rockowa kompozycja Węglowodany z jakże ironicznym kulinarnym (pod)tekstem.
   Wydawnictwo Sławnikowice/Zgorzelec 17:10 jest początkiem nowego etapu w twórczości Bartka Marmola - o wiele ciekawszego i ambitniejszego od poprzedniego. W muzyce Administratorr Electro jest jeszcze sporo odniesień do indie-rockowego brzmienia Administratorra. Album stanowi moment przejściowy między oboma „Administratorrami”. Zespół postawił nie na rewolucję, a na ewolucję. Następne wydawnictwo studyjne Administratorr Electro - Ziemowit (2016) - wyraźnie zrywa z indie-rockową etykietą, zaś formacja wypracowuje sobie nowe, własne brzmienie i styl, charakterystyczny wyłącznie dla twórczości Administratorr Electro.


Tracklista:


Tango Corporacione
Weź Się Ubierz
Zgorzelecka
Noc na Klatce
Demony Zimy
Rozmowy z Władzą
Król Łękocina
Dżdżownice
S.A.D.
Ostatni z Paczki (Na Sen)
Idioci
Miłość Podpalacza
Tylko nie w Szczepionkę
W Chowanego Na Cmentarzu
Węglowodany


Personel:


Bartosz Marmol – wokal, gitara, instr. klawiszowe
Paweł Kowalski – gitara basowa, instr. klawiszowe
Marek Veith – perkusja, perkusja elektroniczna, instr. perkusyjne

 

Written by, © copyright July 2018 by Genesis GM.