Najnowsze wpisy, strona 1


The Communards - Red, 1987;
23 kwietnia 2024, 00:18

Red - wydany w październiku 1987 roku drugi album studyjny brytyjskiej formacji synth popowej, The Communards, założonej w 1985 roku przez byłych muzyków związanych z zespołem Bronski Beat, Jimmy’ego Somerville’a i Richarda Colesa.
   Formacja The Communards w szybkim tempie osiągnęła światowy sukces komercyjny na miarę popularności zespołu Bronski Beat, wydając przeróbkę klasyku disco, Don’t Leave Me This Way, z repertuaru sulowej wokalistki, Thelmy Houston, oraz w 1986 roku debiutując przebojowym wydawnictwem, Communards, na którym formacja połączyła synth popowy styl twórczości zespołu Bronski Beat z soulem i jazzem oraz licznymi partiami smyczkowymi i dętymi, co w erze zmierzchu synth popu było strzałem w dziesiątkę i dało albumowi miano światowego przeboju. Nic zatem dziwnego, że muzycy powtórzyli ten schemat również na swoim drugim wydawnictwie, Red, choć jest tu trochę więcej synth popowego brzmienia w stylu twórczości Bronski Beat względem pierwszego albumu, co słychać już w otwierającym wydawnictwo utworze Tomorrow, który stał się wielkim przebojem. W warstwie muzycznej piosenki nie brakuje wcale orkiestrowych akcentów.
   Oparte na synth popowym brzmieniu i stylu znanym z twórczości Bronski Beat są również takie numery, jak T.M.T.♥.T.B.M.G przypominający nieco pogodne, synth popowe oblicze twórczości formacji Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD), pulsujący, futurystyczny Victims oraz sprawdzony już wcześniej schemat z przeróbką klasyku disco - utwór Never Can Say Goodbye z repertuaru soulowej wokalistki, Glorii Gaynor, zaprezentowany w formie utanecznionego synth popu połączonego z soulem. Kompozycja stała się światowym przebojem do tego stopnia, że do dziś jest bardziej kojarzona z twórczością The Communards, niż z repertuarem Glorii Gaynor.
   Na wydawnictwie nie brakuje klimatu czarnego soulu w stylu pierwszej połowy lat 70., z dominacją partii fortepianowych i mocnymi elementami orkiestrowymi, czego przykładem jest piosenka Matter of Opinion, oraz bardziej refleksyjne kompozycje soulowe w stylu lat 70., instrumentowane fortepianowo C Minor z symfonicznymi partiami smyczkowymi oraz For a Friend, dedykowany zmarłemu na AIDS w 1987 roku brytyjskiemu lewicowemu, walczącemu o prawa gejów politykowi, Markowi Ashtonowi, zaprzyjaźnionemu z muzykami The Communards, którego pamięci zespół dedykował również cały album.
   Formacja nie pozostaje wyłącznie w klimatach synth popu i soulu, czego przykładem są takie utwory, jak oparty o partie fortepianowo-symfoniczne Lovers and Friends, Hold On Tight będący połączeniem soulu i electro-funku w stylu wczesnej solowej twórczości Michaela Jacksona, oraz najlepszy moment wydawnictwa, If I Could Tell You, kojarzący się z twórczością zespołu Coil neofolkowy utwór o zabarwieniu celtyckim, z tekstem opartym na poezji angielskiego pisarza, Wystana Hugh Audena. Kompozycja jest połączeniem zimnych syntezatorowych brzmień z symfonicznymi partiami wiolonczeli.
   Podobnie jak debiutancki album formacji, Communards, również wydawnictwo Red stało się wielkim albumowym przebojem dochodząc do 4. miejsca zestawienia UK Albums Chart w Wlk. Brytanii, oraz 93. miejsca w zestawieniu Billboardu w USA w 1987 roku.
   Album promowany był światową trasą koncertową, efektem czego było wydawnictwo live, Storm Paris, wydane w 1988 roku, po którego ukazaniu się - mimo szczytu popularności - historia zatoczyła koło; tym razem to nie Jimmy Somerville, tylko Richard Coles poczuł nagle duchowe powołanie. Muzyk postanowił odejść z The Communards, kończąc tym samym działalność zespołu, rezygnując przy tym całkowicie z kariery muzycznej, został księdzem, udzielając się jeszcze jako muzyczny krytyk i felietonista w pismach Times Literary Supplement i The Catholic Herald. Jimmy Somerville natomiast udanie kontynuował karierę muzyczną solo.


Tracklista:


1. Tomorrow - 4:51
2. T.M.T.♥.T.B.M.G. - 4:34
3. Matter Of Opinion - 4:25
4. Victims - 4:30
5. For A Friend - 5:01
6. Never Can Say Goodbye - 4:43
7. Lovers And Friends - 4:12
8. Hold On Tight - 4:46
9. If I Could Tell You - 4:15
10. C Minor - 5:06


Personel (podstawowy skład):


Richard Coles – keyboards, vocals, arranger, conductor, producer
Jimmy Somerville – lead vocals, mixing, producer

 

Written by, © copyright October 2017 by Genesis GM.

Cluster - Grosses Wasser, 1979;
21 kwietnia 2024, 00:44

Grosses Wasser - nagrany i wydany w 1979 roku album studyjny niemieckiej formacji rocka elektronicznego, Cluster, która po dwóch albumach wydanych jako trio z Brianem Eno - Cluster & Eno (1977) i After The Heat (1978) - powróciła do formy duetu, Hans-Joachim Roedelius - Dieter Moebius. Muzycy przenieśli się do Hamburga i studia nagraniowego Paragon Studio, będącego własnością byłego muzyka zespołu Tangerine Dream, Petera Baumanna, który został także producentem wydawnictwa.
   Album otwiera utwór Avanti, z mocnym, industrialnym pulsem basowym sekwencera w podkładzie, przestrzennie brzmiącymi i chwytliwymi solówkami klawiszowymi, oraz psychodelicznymi zapętleniami w stylu z debiutanckiego wydawnictwa formacji Harmonia - Musik Von Harmonia (1973). W tle przewijają się partie fortepianu, partie gitary akustycznej i psychodeliczne organowe pejzaże. Kompozycja przypomina wczesne dokonania zespołów Throbbing Gristle i Cabaret Voltaire, z całą pewnością wpłynęła też na twórczość wielu syntezatorowo-punkowych formacji, takich jak Psyche, Suicide, czy Skinny Puppy.
   Prothese jest niezwykle rzadkim w przypadku twórczości Cluster utworem wokalnym. Partie wokalne, to przede wszystkim szybkie deklamacje, zaś numer oparty jest na jednostajnym, zabarwionym funkiem tempie sekcji perkusyjnej osadzonej wręcz w stylu euro disco. W warstwie muzycznej dominuje jednak potężne brzmienie lekko rozstrojonego fortepianu połączonego z licznymi brudnymi riffami gitarowymi oraz industrialnym basowym pulsem sekwencera w podkładzie i szeregiem eksperymentów dźwiękowych w tle. Kompozycja jest niesamowicie hipnotyzująca, jednakże kończy się zupełnie nieoczekiwanie.
   Isodea to numer, który oparty jest na współgrających z partiami gitarowymi retrospektywnie brzmiących klawiszowych motywach w stylu wczesnej twórczości Jeana Michela Jarre'a bądź futurystycznych syntezatorowych kompozycji w stylu twórczości z lat 50. i 60. wykonawców pokroju Raymonda Scotta, Bruce'a Haacka, czy Perrey and Kingsley. Nie brak tu eksperymentów dźwiękowych czy awangardowych partii zagranych na flecie, brak jest natomiast sekcji rytmicznej, ale utwór wcale jej nie potrzebuje.
   Kompozycja Breitengrad 20 oparta jest na transowo-industrialnym pulsie basowym sekwencera w podkładzie tworzącym, wraz z cichymi perkusjonaliami, sekcję rytmiczną. Na linie melodii składają się podniosłe partie pianina a'la Fryderyk Chopin oraz brudne riffy gitarowe, które czasami nabierają większej zadziorności. Numer jest niesamowicie transowy.
   Utwór Manchmal zawiera klawiszowe partie brzmiące nieco w barokowym stylu wczesnej twórczości Vangelisa, uzupełnione o delikatne partie akustycznej gitary na tle odległych i delikatnych klawiszowych partii smyczkowych.
   Tytułowa kompozycja Grosses Wasser jest blisko 19-minutową, wielowątkową suitą, na którą składa się kilka luźno połączonych ze sobąut niezależnych od siebie wątków (za wyjątkiem wątku początkowego i końcowego), poczynając od rozpoczynających utwór ciężkich partii fortepianowych, na które powoli nasuwa się odległa przestrzeń eksperymentalnej elektroniki z licznymi przetworzonymi elektronicznie akustycznymi dźwiękami i szumami, które powoli wypierają partie fortepianowe zastąpione bardzo niskim brzmieniem syntezatorowym, co przypomina nieco klimaty z albumu formacji Cabaret Voltaire - Johnny Yesno (1981). Kiedy chaos osiąga apogeum, nagle ustępuje miejsca wibrującemu, niskiemu dźwiękowi syntezatora z retrospektywnie i psychodelicznie brzmiącymi partiami klawiszowymi w stylu muzyki elektronicznej lat 60., ten motyw z kolei dramatycznie przerywa neofolkowy, plemienno-szamański rytm perkusji z dzwonami i syntezatorowymi eksperymentami, na których tle pojawiają się motywy klawiszowe i gitarowe riffy, a nawet synth popowe solówki klawiszowe, przeciągłe partie skrzypiec elektrycznych czy saksofonu, uzupełnione o eksperymentalne motywy syntezatora i perkusjonalia, tworząc rodzaj plemiennej muzyki Indian. Następnie kompozycja przechodzi w wątek kojarzący się z wczesną twórczością zespołów Cabaret Voltaire i Throbbing Gristle, z nisko brzmiącym tłem syntezatorowym i odległymi klawiszowymi pętlami z nieustającym, przetworzonym tykaniem zegara, syntezatorowymi efektami dźwiękowymi, oraz pojawiającą się partią skrzypcową. Na ten wątek, subtelnie go wyciszając, nasuwają się partie fortepianowe uzupełnione z czasem o partie akustycznej gitary, upodabniając warstwę muzyczną do melancholijnych nastrojów znanych z wczesnych utworów formacji Kraftwerk - Heimatklänge (album Kraftwerk 2, 1972) i Morgenspaziergang (album Autobahn, 1974) - wieńcząc kompozycję niemal tak, jak się ona rozpoczęła.
   Grosses Wasser, choć nie przyniósł Cluster sukcesu komercyjnego, uważany jest za jeden z najważniejszych albumów muzyki elektronicznej lat 70. Z całą pewnością jest to jest to jedno z najlepszych wydawnictw studyjnych w twórczości formacji obok albumów Cluster II (1972), Zuckerzeit (1974), czy Sowiesoso (1976).


Tracklista:


"Avanti" – 4:44
"Prothese" – 2:04
"Isodea" – 4:03
"Breitengrad 20" – 4:04
"Manchmal" – 2:05
"Großes Wasser" – 18:38


Personel:


Hans-Joachim Roedelius – keyboards, percussion, vocals
Dieter Moebius – keyboards, percussion, vocals
Peter Baumann – producer
William Roper – engineer

 

Written by, © copyright October 2017 by Genesis GM.

Administratorr Electro - Ziemowit, 2016;
21 kwietnia 2024, 00:32

Ziemowit - drugi album studyjny zespołu Administratorr Electro, kierowanej przez wokalistę, gitarzystę i klawiszowca, Bartosza Marmola, znanego głównie w kręgach rocka alternatywnego z formacji Administratorr, grającej gitarowego indie-rocka.
   Administratorr Electro jest syntezatorowym alter ego zespołu Administratorr, o zmodyfikowanym składzie, który, oprócz frontmana i wokalisty, Bartosza Marmola, uzupełnili Paweł Kowalski i Marek Veith. Formacja powstała w 2013 roku, rok później debiutowała ciepło przyjętym albumem Sławnikowice – Zgorzelec 17:10, toteż wiele emocji budziła także premiera drugiego wydawnictwa zespołu, Ziemowit, która miała miejsce 7 października 2016 roku.
   O ile album Sławnikowice – Zgorzelec 17:10 jest bardziej syntezatorowym wcieleniem formacji Administratorr, to wydawnictwo Ziemowit jest już bardziej poszukiwaniem własnej, odrębnej tożsamości muzycznej Administratorra Electro, w którym zespół obiera kurs na retro-elektronikę w brzmieniowym stylu lat 80., w kierunku bardziej przestrzennych klimatów.
   Otwierający album utwór Łokieć brzmieniowo jeszcze przypomina brzmieniowe klimaty z wydawnictwa Sławnikowice – Zgorzelec 17:10, jednak słychać tu w tle synth popową solówkę klawiszową.
   Wyraźną zmianę oferuje dynamiczny numer Fan z autoironiczną warstwą tekstową poruszającą aspekty z życia współczesnego artysty i celebryty. Co najważniejsze, kompozycja oscyluje w kierunkach synth wave i electro clash, łącząc zimnofalową sekcję syntezatorową z dynamicznym i nowoczesnym tempem elektronicznej sekcji perkusyjnej. Co warte podkreślenia, formacja rezygnuje również z partii gitarowych - nie jeden zresztą raz na tym wydawnictwie. I co ważne, również - z korzyścią dla brzmienia.
   Jeżeli utwór Fan kogoś zaskoczył zimnofalowym brzmieniem i electro clashowym obliczem, to kolejny numer, Taś Taś, jest ogromnym przeskokiem w futurystyczne brzmienia z początków lat 80. rodem z wczesnej twórczości zespołów Depeche Mode, Yazoo, The Human League czy Kraftwerk. Kompozycja jest zdecydowanym odcięciem się od indie-rockowego stylu znanego z formacji Administratorr. Mimo na pozór infantylnego tytułu, piosenka jest słodko-gorzkim powrotem do wspomnień, czy wręcz próbą rozliczenia się z przeszłością.
   Kompozycja Taś Taś część 2, wbrew tytułowi, nie jest kontynuacją poprzedniego numeru. To ponura piosenka z ciężką i chłodną sekcją syntezatorową, oraz dusznym, industrialnym klimatem przypominającym dokonania zespołu Cabaret Voltaire z wczesnych lat 80.
   Promujący album singiel Złoty Pociąg o głośnym (w tamtym czasie) marketingowo tytule, za sprawą słynnej na całym świecie historii Złotego Pociągu z Gór Sowich, to najbardziej znana piosenka i największy przebój w dotychczasowej twórczości formacji. Rzecz jasna tekst nie porusza tematu słynnego mitu 65 kilometra; utwór genialnie za to łączy retrospektywny sekwencerowy puls z delikatną partią gitary akustycznej, oraz pesymizm z optymizmem w warstwie tekstowej, a do tego niesamowicie chwytliwy refren daje efekt przypominający dokonania zespołu Depeche Mode - kompozycja w szczególności przypomina utwór Precious z wydawnictwa Playing the Angel (2005).
   Piosenka La Vagina de la Muerte, z erotycznym podtekstem, muzycznie przypomina nieco klimaty twórczości formacji Yello, gdzie elektronika podsycana jest latynoskim chwytem gitary akustyczne. Druga część utworu przechodzi w styl industrialny.
   Kompozycja Piekło? o niezwykle chłodnym brzmieniu, transowym pulsie basowym sekwencera w podkładzie oraz niezwykle odległym brzmieniem gitary akustycznej, przypomina połączone ze sobą style twórczości zespołów Clan of Xymox i Wolfsheim.
   Sama Się Przytulaj to numer o quasi-pretensjonalnej warstwie tekstowej, zawierający psychodeliczny wstęp w stylu twórczości formacji Pink Floyd, z organowym tłem i partiami gitary akustycznej. Kompozycja powoli buduje nastrój, od wspomnianego niepokojącego wstępu, poprzez stopniowe podkręcenie prędkości do formy electro popu z domieszką psychodeli lat 60. i futuryzmu.
   Piosenka W Telewizji jest jednym z niewielu momentów nawiązujących klimatem do albumu Sławnikowice – Zgorzelec 17:10, ale także do stylu polskiej nowej fali przełomu lat 80. i 90., z wyrazistym gitarowym chwytem i mocną sekcją basu w podkładzie.
Również w klimacie polskiej nowej fali osadzony jest jest numer Zbudujemy Bazę, jednak charakteryzuje się bardziej synth popową fakturą muzyczną, dynamicznym tempem retrospektywnego automatu perkusyjnego, oraz brzmieniem gitarowym o funkowym zabarwieniu.
   Kompozycja Czekamy Na Cud, z pulsującą, chłodną elektroniką w stylu lat 90. i domieszką akustycznej gitary, przypomina fuzję brzmień zespołów New Order, The Beloved i Cabaret Voltaire z przełomu lat 80. i 90.
   Wydawnictwo wieńczy utwór Kropka Nad "Z", będący melancholijnym, synth popowym numerem przypominającym klimatem dokonania niemieckiej formacji, De/Vision.
   Album Ziemowit został równie ciepło przyjęty, co jego poprzednik, jednak jest znacznie bardziej dojrzalszy względem wydawnictwa Sławnikowice – Zgorzelec 17:10, przynosząc Administratorrowi Electro nie tylko pełnowartościowe przeboje, takie jak Fan, Złoty Pociąg, czy Piekło? Album jest znacznie bardziej wszechstronny klimatycznie i brzmieniowo, zmierzający w schemat, jaki potrafi oddać na swoich albumach Depeche Mode, co na polskim rynku muzycznym udaje się bardzo niewielu wykonawcom.


Tracklista:


Łokieć
Fan
Taś Taś
Taś Taś część druga
Złoty Pociąg
La Vagina de la Muerte
Piekło?
Sama Się Przytulaj
W Telewizji
Zbudujemy Bazę
Czekamy na Cud
Kropka nad Z


Personel (skład podstawowy):


Bartosz „Administratorr” Marmol – wokal, gitara, instr. klawiszowe
Paweł Kowalski – gitara basowa, instr. klawiszowe
Marek Veith – perkusja, perkusja elektroniczna, instr. perkusyjne

 

Written by, © copyright October 2017 by Genesis GM.

The Beloved - Single File, 1997;
21 kwietnia 2024, 00:24

Single File - kompilacja największych przebojów z lat 1989-96 brytyjskiej formacji synth popowej, The Beloved, powstałej w połowie lat 80. w Cambridge, która na przełomie lat 80. i 90., obok m.in. zespołów Pet Shop Boys, Cabaret Voltaire, czy The KLF, jako jedna z pierwszych brytyjskich formacji łączyła styl acid house z popem, oraz dokonywała fuzji synth popu z nowoczesną, utanecznioną sekcją rytmiczną.
   Album Single File jest podsumowaniem twórczości The Beloved z jego najlepszych lat, poczynając od przebojowych numerów łączących acid house z popem: The Sun Rising, Your Love Takes Me Higher, Satellite, Outerspace Girl, który stał się wielkim radiowym hitem w 1993 roku, Ease The Pressure i It's Alright Now.
   Chociaż muzycy The Beloved to mistrzowie dynamicznych i utanecznionych numerów, w ich twórczości nie brak jest miejsca na klimaty nastrojowe, jak w przypadku utworu Time After Time przypominającego spokojne, electro popowe numery z wydawnictwa zespołu Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD), Sugar Tax, czy kompozycji Hello łączącej synth pop z gitarowymi riffami i modnym potem w latach 90. trip-hopowym tempem sekcji rytmicznej, będącej pierwszym wielkim przebojem w twórczości The Beloved, także piosenka You've Got Me Thinking będąca ambientową, nastrojową balladą z dodatkiem akustycznej gitary, trochę w klimatach twórczości OMD z albumów Sugar Tax i Liberator, oraz kompozycja Deliver Me, która jest przepiękną, symfoniczną balladą z niesamowitą partią smyczkową i trip-hopowym tempem sekcji rytmicznej.
   Wszystko to jednak przyćmiewa największy przebój w twórczości The Beloved, synth popowy utwór Sweet Harmony, przypominający stylem twórczość formacji Pet Shop Boys, który stał się synonimem twórczości The Beloved. Numer był notowany na pierwszych miejscach światowych list przebojów w 1992 roku, chyba nie ma stacji radiowej, która nie grałaby tego standardu, wykorzystywanego też w setkach reklam i programach TV. Nawet jeżeli ktoś nie kojarzy nazwy The Beloved, doskonale zna piosenkę Sweet Harmony, której światowym sukcesem zespół postawił sobie poprzeczkę tak wysoko, że nie był w stanie - mimo nagrania w 1996 roku przebojowego wydawnictwa X - nagrać niczego, co równie skutecznie podbiłoby światowe listy przebojów. Mało tego, Sweet Harmony, choć jest naprawdę świetnym utworem, wydaje się przysłaniać pozostałą, niezwykle wartościową przecież twórczość formacji. Utwór Sweet Harmony, podobnie jak przebój zespołu A-ha, Take On Me, został w zasadzie zajechany przez stacje radiowe, tylko, że muzycy A-ha potrafili stworzyć potem jeszcze kilka światowych przebojów (choć już nie na miarę Take On Me), zaś The Beloved nie był już w stanie się wybić.
   Kompilację uzupełnia premierowy remix kompozycji The Sun Rising (Mark's Deep House Mix), gdzie poza wzmocnionym beatem automatu perkusyjnego, warstwa muzyczna nie różni się znacząco od wersji oryginalnej piosenki, za to rozciągnięta jest do niemal 12 minut.
   Album Single File dość przejrzyście przedstawia największe przeboje The Beloved, i z całą pewnością zachęci do sięgnięcia po studyjne wydawnictwa formacji, gdzie kryje się znacznie więcej ciekawych kompozycji.


Tracklista:


01. The Sun Rising
02. Sweet Harmony
03. Your Love Takes Me Higher
04. Satellite
05. Outerspace Girl
06. Time After Time
07. Hello
08. Ease The Pressure
09. It's Alright Now
10. You've Got Me Thinking
11. Deliver Me
12. The Sun Rising (Mark's Deep House Mix)


Personel (skład podstawowy):


Jon Marsh – lead vocals, keyboards, rhythms
Steve Waddington – guitars, keyboards
Helena Marsh – music, lyrics, production

 

Written by, © copyright October 2017 by Genesis GM.

Peter Hope Richard H. Kirk - Hoodoo Talk,...
21 kwietnia 2024, 00:05

Hoodoo Talk - jedyny album studyjny frontmana formacji Cabaret Voltaire, Richarda H. Kirka, nagrany wspólnie z brytyjskim bardem, Peterem Hope'em w 1986 roku. Rzeczony rok był dla Kirky'ego wyjątkowo pracowitym okresem, bowiem muzyk brał udział w sesji nagraniowej do albumu Code, swojego macierzystego zespołu, ponadto wydał dwa solowe wydawnictwa studyjne - Black Jesus Voice i Ugly Spirit, oraz nagrał we współpracy z Peterem Hope'em wspomniany album Hoodoo Talk, który jest odzwierciedleniem bardziej mrocznego, industrialnego, wręcz gotyckiego oblicza twórczości artysty.
   Wydawnictwo Hoodoo Talk rozpoczyna półminutowe Intro, w całości wypełnione przemysłowym hałasem i psychodelicznymi dźwiękami odtwarzanych wstecznie taśm, które poprzedzają utwór Numb Skull, będący fuzją rocka industrialnego w klimacie znanym z albumu Cabaret Voltaire, The Covenant, The Sword and the Arm of the Lord (1985), z mocnymi, blues-rockowymi riffami gitarowymi w stylu twórczości formacji Can, oraz szorstką partią wokalną w wykonaniu Petera Hope'a.
   N.O. jest ciężkim, rockowo industrialnym numerem wypełnionym odgłosami pracy maszyn fabrycznych i powolnym industrialnym pulsem basowym sekwecera w podkładzie współgrającym z ciężkim i spowolnionym beatem automatycznej sekcji perkusyjnej. Szorstki śpiew w wykonaniu Petera Hope'a przechodzi niekiedy w deklamacje. W tle słychać jest syntezatorowe klimaty z wydawnictw Cabaret Voltaire - Micro-Phonies i The Covenant, The Sword and the Arm of the Lord.
   Kompozycja Cop Out jest fuzją synth popu i cold wave z odległymi, new wave'owymi partiami gitarowymi oraz krzykliwymi, szorstkimi partiami wokalnymi w wykonaniu Petera Hope'a. W podobnym tonie, aczkolwiek w bardziej klasycznym funkowym tempie automatu perkusyjnego utrzymany jest utwór Surgeons. Oprócz new wave'owego riffu gitarowego, pojawiają się tu funkowe partie gitarowe oraz japońsko brzmiące solówki klawiszowe i tradycyjny, industrialny basowy puls sekwencera w podkładzie. Partia wokalna w wykonaniu Petera Hope'a przypomina tu stylem śpiew Dietera Meiera z zespołu Yello.
   Utwór 50 Tears jest najlepszym momentem albumu przypominającym klimat rodem z satanistycznego sabatu, z mroczną, eksperymentalną elektroniką, niskim brzmieniem syntezatorowym, odległymi hałasami, oraz prawie brakiem sekcji rytmicznej. Mroczne zawodzenie w wykonaniu Petera Hope'a, podparte niekiedy przetworzonym satanistycznym głosem wprost z piekła, uwypukla klimat grozy. Kompozycja śmiało mógłby posłużyć za ścieżkę dźwiękową do horroru.
   Piosenka Leather Hands jest najbliższa twórczości Cabaret Voltaire. Struktura muzyczna jest tu połączeniem synth popu, cold wave, industrialu, funku i futuryzmu w klimatach z wydawnictwa The Covenant, the Sword and the Arm of the Lord. W utworze pojawia się też przetworzona przez vocoder partia wokalna w wykonaniu Richarda H. Kirka.
   Króciutka miniatura 50 Tears (Reprise) jest bardziej eksperymentalną konkluzją do utworu 50 Tears, wieńczącą winylową część albumu.
   Kompozycja Sugar Can You Feel The Drums? o dość brudnym i surowym brzmieniu, przypomina dokonania formacji The Art Of Noise. Partia wokalna w wykonaniu Petera Hope'a przechodzi tu od typowo blues'owego śpiewu, po melodeklamacje przypominające partie rapowane.
   Upbeat jest piosenką łączącą synth pop z industrialem oraz zimnofalowym brzmieniem z niezwykle odległymi, krótkimi riffami gitarowymi w tle. Słychać tu echa przyszłych dokonań zespołów Nine Inch Nails, Front 242, Skinny Puppy, czy Front Line Assembly. Mocną pozycją jest również bluesowa partia wokalna w wykonaniu Petera Hope'a.
   Wydawnictwo uzupełniają dwa remixy utworu Leather Hands - wydłużony 12" Mix i Crash Mix z noise'owym wstępem.
   Hoodoo Talk jest jednym z najbardziej osobliwych i udanych albumów w twórczości Richarda H. Kirka i Petera Hope'a, pozostający jednak w cieniu pozostałej twórczości obu muzyków. Niemniej Hoodoo Talk jest jednym z najciekawszych wydawnictw lat 80. z pogranicza industrialu i rocka alternatywnego, i gdyby wydane zostało pod szyldem Cabaret Voltaire, byłoby najlepszym albumem studyjnym w dyskografii formacji.


Tracklista:


Intro 0:32
Numb Skull 6:45
N.O. 8:35
Cop Out 6:58
Surgeons 6:51
50 Tears 4:23
Leather Hands 6:40
50 Tears (Reprise) 1:45
Sugar Can You Feel The Drums? 5:43
Upbeat 3:13
Leather Hands (12" Mix) 9:56
Leather Hands (Crash Mix) 5:55


Personel:


Producer, Instrumentation By, Drum Programming [Rhythm] – Richard H. Kirk
Voice, Words By – Peter Hope
Written-By – Peter Hope, Richard H. Kirk

 

Written by, © copyright October 2017 by Genesis GM.