Najnowsze wpisy, strona 3


Heaven 17 - Penthouse and Pavement, 1981;
18 grudnia 2024, 22:59

Penthouse and Pavement - debiutancki album studyjny brytyjskiej formacji synth popowej, Heaven 17, założonej w 1980 roku przez byłych muzyków synth popowego zespołu The Human League, Martyna Ware'a i Iana Craiga Marsha, rozczarowanych dotychczasowym brakiem dużego sukcesu komercyjnego formacji (mimo ogromnej popularności muzyki elektronicznej na początku lat 80.), oraz najwyraźniej współpracą z jej wokalistą, Philem Oakey'em. Muzycy postanowili realizować swoje pomysły artystyczne w nowym zespole, Heaven 17, dokooptując do jego składu nowego, post-punkowego wokalistę, Glenna Gregory'ego, którego doskonale znali ze wcześniejszej współpracy z The Human League. Już w 1977 roku Martyn Ware i Ian Craig Marsh chcieli, by Glenn Gregory śpiewał w składzie The Human League, ten jednak był wówczas nieosiągalny.
   Debiutanckie wydawnictwo studyjne Heaven 17, Penthouse and Pavement, ukazało się nakładem brytyjskiej wytwórni Virgin we wrześniu 1981 roku. Jego producentami byli brytyjski iżynier dźwięku, Richard Manwaring, oraz założona przez Martyna Ware'a i Iana Craiga Marsha w 1980 roku muzyczno-producencka grupa, B.E.F. (British Electric Foundation). Każda z dwóch stron albumu została oznaczona tytułem - strona A, Pavement, zaś strona B, Penthouse.
   Stronę Pavement otwiera utwór (We Don't Need This) Fascist Groove Thang, wydany na promującym wydawnictwo singlu, który wywołał wiele kontrowersji przez wzgląd na swój niezwykle silnie anarchistyczny i antyfaszystowski wydźwięk, co też skutkowało blokadą singla przez wpływowego DJ-a stacji BBC, Mike'a Reada, znanego z konserwatywnych poglądów, przez co singiel (jak i pozostałe single z tego albumu) nie dostał się do brytyjskiego zestawienia Top 40 listy przebojów. Nie trudno odnieść wrażenia, iż piosenka Fascist Groove Thang pozostawała pod silnym wpływem wczesnej twórczości formacji The Human League, jednakże kompozycja posiada wyraźnie przebojowy potencjał.
   Pozostałe piosenki umieszczone na stronie Pavement, jak tytułowa, wydana na singlu kompozycja, Penthouse and Pavement, (z gościnnym udziałem wokalistki Josie James), również wydany na singlu utwór Play to Win oraz piosenka Soul Warfare, utrzymane są w stylach disco lat 70., electro-funku i soulu połączonych ze stylistyka synth-popu, co stanowi wyraźnie poszukiwanie przez zespół własnego stylu.
   Otwierający stronę Penthouse numer Geisha Boys and Temple Girls jest już jednak powrotem do syntezatorowo-futurystycznej awangardy twórczości The Human League z wydawnictwa Reproduction (1979). Pozostałe kompozycje umieszczone na tej stronie, Let's All Make a Bomb, The Height of the Fighting oraz Song with No Name, zawierają wyraźnie anarchistyczny wydźwięk w warstwie tekstowej, muzycznie charakteryzują się dynamicznym tempem archaicznie brzmiących automatów perkusyjnych, utrzymane są również w stylistyce synth-popu naznaczonego twórczością z albumów Reproduction (1979) i Travelogue (1980) zespołu The Human League. Utwór The Height of the Fighting (He-La-Hu) wydany został na singlu, który odniósł nawet sukces komercyjny w postaci 41. miejsca w zestawieniu UK Top 100 Singles w Wlk. Brytanii oraz 20. miejsca w Nowej Zelandii.
   Całość zamyka piosenka We're Going to Live for a Very Long Time, już niemal perfidnie brzmiąca niczym wczesna, awangardowo-synth popowa twórczość The Human League, nawiązując bezpośrednio do kompozycji Circus of Death (wydawnictwo Reproduction) i The Black Hit of Space (album Travelogue.
   Ostatecznie odejście Martyna Ware'a i Iana Craiga Marsha ze składu formacji The Human League wyszło obu stronom na dobre; w 1981 roku muzycy The Human League w nowym składzie nagrali przebojowe wydawnictwo studyjne, Dare, zaś debiutancki album Heaven 17, Penthouse and Pavement, mimo bojkotu pochodzącego z niego singli, również zdobywał listy przebojów, w Wlk. Brytanii docierając do 14. miejsca zestawienia UK Albums Chart, stając się równorzędną konkurencją dla wydawnictwa Dare. Ponadto album Penthouse and Pavement notował m.in. 24. miejsce w Szwecji, 45. miejsce w Nowej Zelandii, czy 99. pozycję w Australii.
   Rok 1981 był wyjątkowy, bowiem obfitował w prawdziwy wysyp debiutów synth popowych wykonawców (i nie tylko debiutów), które stały się przebojami światowych list przebojów. Wystarczy wspomnieć chociażby takie wydawnictwa, jak m.in. Speak & Spell (Depeche Mode), Non-Stop Erotic Cabaret (Soft Cell), czy Architetcure & Morality (Orchestral Manoeuvres in the Dark).


Tracklista:


Side A ("Pavement");


1. "(We Don't Need This) Fascist Groove Thang" 4:20
2. "Penthouse and Pavement" 6:23
3. "Play to Win" 3:37
4. "Soul Warfare" 5:04


Side B ("Penthouse");


5. "Geisha Boys and Temple Girls" 4:33
6. "Let's All Make a Bomb" 4:03
7. "The Height of the Fighting" 3:01
8. "Song with No Name" 3:36
9. "We're Going to Live for a Very Long Time¹" 3:15


Personel:


Glenn Gregory – lead vocals, backing vocals
Martyn Ware – pianos, synthesizers, Linn LM-1, percussion, backing vocals
Ian Craig Marsh – synthesizers, saxophone, percussion


Muzycy dodatkowi:


The Boys of Buddha – synthetic horns
Steve Travell – acoustic piano (4)
John Wilson – guitars (1–4), guitar synthesizers (1–4), bass (1–4)
Josie James – backing vocals (2)


Personel techniczny:


Richard Manwaring – co-producer, engineer
Bob Last – executive producer
British Electric Foundation – producers, packaging design
Peter Walsh – production assistant (2–4, 6), engineer (2–4, 6)
Steve Rance – engineer (5, 7–9)
Ray Smith – cover painting
Studios: Virgin Townhouse (London), B.E.F.–Maison Rouge (Sheffield), Garden (London)

 

Written by, © copyright March 2016 by Genesis GM.

The Doors - Waiting for the Sun, 1968;
15 grudnia 2024, 22:43

Waiting for the Sun - trzeci album studyjny legendarnej amerykańskiej formacji rocka psychodelicznego, The Doors, nagrywany między listopadem 1967 a majem 1968 roku w studiach Sunset Sound i TTG Studios w kalifornijskim Los Angeles (gdzie w tym samym czasie swoje wydawnictwo, We're Only in It for the Money, nagrywał awangardowy kompozytor amerykański, Frank Zappa). W odróżnieniu od mocno eksperymentalnego poprzedniego albumu studyjnego, Strange Days (1967), tym razem muzycy zespołu zrobili zwrot ku bardziej przystępnej, popowej formie muzycznej, choć jak ujął to perkusista, John Densmore, formacja cierpiała na ,,syndrom trzeciego albumu", wynikający z braku pomysłów na nowe kompozycje. Sesje nagraniowe stały się do tego ogromnym wyzwaniem w związku z pogłębiającym się alkoholizmem Jima Morrisona, co powodowało ogromne napięcia między muzykami w studiu. W pewnym momencie sfrustrowany zachowaniem wokalisty John Densmore cisnął pałeczkami perkusyjnymi o podłogę i po prostu wyszedł. Muzycy The Doors, jak nigdy dotąd, musieli sięgnąć po swój wczesny, niewydany repertuar, często pochodzący z 1965 roku, czyli jeszcze z czasów kiedy zespół występował i nagrywał pod szyldem Rick & the Ravens. Producentem materiału, tak jak uprzednio, był amerykański inżynier dźwięku, Paul A. Rothchild, i tak samo jak uprzednio, za brzmienie wydawnictwa odpowiadał amerykański producent i inżynier dźwięku, Bruce Botnick. Album Waiting for the Sun swoją premierę nakładem niezależnej amerykańskiej wytwórni, Elektra Records, miał 3 lipca 1968 roku.
   Pierwszą zapowiedzią wydawnictwa Waiting for the Sun był wydany na singlu w marcu 1968 roku bardziej eksperymentalny utwór, The Unknown Soldier, będący nie tylko otwartym protestem przeciwko toczącej się wówczas wojnie USA przeciwko Wietnamowi, ale również manifestacją przeciw wojnom i przemocy w ogóle oraz sposobowi w jaki wojnę przedstawiano w amerykańskich mediach. Piosenkę Jim Morrison skomponował po swojej wizycie przy Grobie Nieznanego Żołnierza na Cmentarzu Narodowym w Arlington 25 listopada 1967 roku. Sekcja perkusyjna utrzymuje jednostajne tempo stylizowane jazzem przechodzące w standardowe, dynamiczne, jednostajne i jazzowo zabarwione tempo w refrenie. Podkład wypełniony jest zapętloną w jazzowym stylu sekcją gitary basowej w gościnnym wykonaniu Kerry Magness, basistki amerykańskiej formacji rockowej, The Kingsmen. Kompozycja rozpoczyna się od chłodnej, chwiejącej się, psychodelicznej, wysoko-przestrzenie brzmiącej partii organowej z chłodną, bardzo wysoko i lekko wysmukle brzmiącą nakładką organową, której przeciągniętą i urywającą się linię melodii przecina pojedyncza zagrywka gitarowa brzmiąca niczym orientalna partia sitaru. W zasadniczej części utworu strukturę muzyczną tworzą zapętlone, bigbitowe partie gitarowe przecięte krótkimi, wysoko brzmiącymi akordami gitarowymi o zabarwieniu bluesowo-bigbitowym oraz miękkie i bluesowe partie gitarowe. Partia wokalna w wykonaniu Jima Morrisona w introdukcji jest spokojna, zabarwiona stylem śpiewania i barwą głosu słynnego amerykańskiego piosenkarza estradowego, Franka Sinatry, którego wpływ śpiewania słychać jest również i w zasadniczej części piosenki, jednak partia i linia wokalna w wykonaniu Jima Morrisona przyjmują bardziej jazzowego charakteru. Po pierwszym refrenie następuje całkowita zmiana struktury muzycznej, która przyjmuje teraz militarnej formy imitującej klimat plutonu egzekucyjnego, z utrzymującą klasycznie marszowe i militarne tempo sekcją perkusyjną. Jim Morrison naśladuje krzykliwe odliczanie i komendy wydawane przez sierżanta plutonu. Sekcja perkusyjna zatrzymuje się na rozkaz, słychać jest dwa kroki wykonane przez obracających się żołnierzy, następnie wydana zostaje kolejna krzykliwa komenda, po której następuje podwójny, pstrykliwie brzmiący odgłos ładowania karabinu, po czym pojawiają się zmasowane, zagęszczone i militarne uderzenia werbli perkusyjnych, po nich zaś następuje przetworzony organowo dźwięk wystrzału z karabinu i kompozycja zasadniczo zaczyna się na nowo od znanej z jej introdukcji chłodnej, chwiejącej się, psychodelicznej i wysoko-przestrzenie brzmiącej partii organowej z chłodną, bardzo wysoko i lekko wysmukle brzmiącą nakładką organową, jednak już bez pojedynczej zagrywki gitarowej brzmiącej niczym orientalna partia sitaru. W drugiej części utworu sekcja perkusyjna jest bardziej żywiołowa, utrzymująca jednostajne tempo, sekcja gitary basowej w podkładzie utrzymuje krótkie i miękkie akordy, choć jak uprzednio przechodzi też w jazzowo zapętloną formę. Również warstwa muzyczna jest bardziej żywiołowa z bigbitowymi i zapętlającymi się partiami gitarowymi, krótkimi, wysoko brzmiącymi akordami gitarowymi o bluesowo-bigbitowym zabarwieniu oraz miękkimi, bluesowymi partiami gitarowymi. Bliżej końcowej fazy ścieżki następuje bluesowa, gładko i wysoko brzmiąca partia gitarowa układająca się w zapętloną i jazzowo zabarwioną linię melodii, w tle słychać jest dźwięki ciężkiego bicia kościelnych dzwonów, z czasem także aplauzu tłumów. Jim Morrison w drugiej fazie introdukcyjnej śpiewa niczym Frank Sinatra, ale smutnym tonem, jednak w dalszej części piosenki jego partia wokalna staje się krzykliwa i agresywna, nabierając bluesowej formy. Kontrowersyjna wymowa kompozycji sprawiała, iż wiele stacji radiowych odmawiało jej emisji na antenie. Również zrealizowany na plaży w Venice przez amerykańskich reżyserów i producentów, Edwarda Dephoure'a i Marka Abramsona, teledysk, w którym ukazano egzekucję Jima Morrisona, został zakazany przez telewizyjnych cenzorów do publikacji w TV, choć po entuzjastycznych opiniach o nim wyrażonych w słynnym klubie Fillmore East w Nowym Jorku, teledysk dopuszczono do emisji. Singiel odniósł sukces komercyjny w postaci 39. miejsca w zestawieniu US Billboard Hot 100 w USA oraz 17. pozycji w Holandii.
   Wydanie albumu Waiting for the Sun, wbrew protestom muzyków zespołu The Doors i pod naciskiem wytwórni Elektra Records, bezpośrednio poprzedzone było ukazaniem się na singlu w czerwcu 1968 roku piosenki Hello, I Love You, która otwierała również jego setlistę. Utwór pierwotnie skomponowany został jeszcze w 1965 roku pod szyldem formacji Rick & the Ravens, zanim do jej składu dołączył gitarzysta, Robbie Krieger. Sekcja perkusyjna utrzymuje standardowe, jednostajne i kołyszące się tempo w refrenach i jednostajne tempo w strofach oraz w całej drugiej części kompozycji. Warto tu zwrócić uwagę na dość nietypowy układ, gdzie refreny brzmią jak strofy, zaś strofy jak refreny. W podkładzie występuje miękka sekcja syntezatorowego basu, w strofach i całej drugiej części piosenki przechodząca w miękką i zapętlającą się formę. Warstwa muzyczna składa się z przetworzonego syntezatorowo i chropowato brzmiącego riffu gitarowego przechodzącego od krótkich form i miękkich zapętleń w refrenach, po rozmytą linię melodii w strofach, a także matowo brzmiącą partię organową układającą się w krótkie akordy przechodzące w miękkie zapętlenia w refrenach oraz dynamicznie zapętlającą się linię melodii w strofach. W drugiej części utworu, bliżej jego środkowej fazy, następuje pauza z postaci dwóch chłodnych, krótkich, nieznacznie wibrujących i smyczkowo-przestrzennie brzmiących akordów organowych podszytych wysoko i archaicznie brzmiącym brzmieniem klawiszowym; pierwszy z akordów przeciągnięty jest do dołu, drugi zaś ku górze. W drugiej części ścieżki partia organowa nabiera bardziej klasycznego, psychodelicznego brzmienia, dalej następuje zapętlony efekt organowego szumu, przetworzony riff gitarowy traci spójność brzmienia przyjmując surowej, rozstrojonej i art rockowej, choć ciągle przetworzonej syntezatorowo formy, w końcowej fazie kompozycji partię organową wspierają dyskretne, wysoko i wysmukle brzmiące solówki organowe. Partia i linia wokalna w wykonaniu Jima Morrisona są łagodne o wyraźnie przebojowym charakterze, choć bliżej końcowej fazy utworu wokalista dość agresywnie wykrzykuje frazę ,,hello", by powrócić do łagodnej formy wokalnej. Po premierze singla, frontman i wokalista brytyjskiego zespołu rockowego The Kinks, Ray Davies, zarzucił muzykom The Doors plagiat piosenki jego formacji, All Day and All of the Night (wydawnictwo EP, Kinksize Hits, 1965), choć gitarzysta zespołu The Doors, Robby Krieger, twierdził iż jego partie gitarowe inspirowane były piosenką Sunshine of Your Love (album Disraeli Gears, 1967) brytyjskiej formacji rockowej, Cream. Ostatecznie skończyło się ugodą między oboma zespołami i zapłaceniem przez The Doors należnych tantiem z tytułu praw autorskich muzykom formacji The Kinks. Choć część fanów The Doors odrzuciła kompozycję Hello, I Love You, twierdząc iż jest ona zbyt komercyjna i nie reprezentuje prawdziwego brzmienia zespołu, singiel odniósł ogólnoświatowy sukces komercyjny, w USA notując 1. miejsce w zestawieniach US Billboard Hot 100 i US Cash Box Top 100, w Wlk. Brytanii zajął 15. miejsce, w Niemczech dotarł do 33. pozycji. Ponadto singiel doszedł m.in. do 1. miejsca w Kanadzie, 10. miejsca w Szwajcarii, 11. miejsca w RPA, 12. miejsca w Nowej Zelandii czy 14. pozycji w Holandii. Z nakładem miliona sprzedanych egzemplarzy w USA singiel zdobył status Złotej Płyty. Piosenka Hello, I Love You stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych przebojów, obok utworu Light My Fire, w całej twórczości The Doors.
   Love Street to numer, którego warstwa tekstowa autorstwa Jima Morrisona odnosi się do ulicy Rothdell Trail w Laurel Canyon, dzielnicy Los Angeles w rejonie Hollywood Hills, gdzie wokalista mieszkał razem ze swoją dziewczyną, Pamelą Courson. Sekcja perkusyjna utrzymuje jednostajne tempo, podkład wypełnia jazzowo brzmiąca sekcja syntezatorowego basu. Warstwa muzyczna złożona jest z jazzowych partii gitarowych, miękkich i wysoko brzmiących partii organowych układających się w zapętloną, jazzową linię melodii, oraz partii pianina elektrycznego tworzących zapętloną, jazzową linię melodii przechodzącą też w bardziej rozbudowaną formę. W drugiej części kompozycji przez krótki moment jej strukturę muzyczną wzmacniają subtelne, miękkie, glam rockowo brzmiące chwyty gitarowe oraz partie klasycznego pianina. Partia wokalna w wykonaniu Jima Morrisona jest łagodna, zabarwiona śpiewem wędrownego pieśniarza. Piosenka znalazła się na stronie B singla Hello, I Love You, choć wokalista nie ukrywał, iż to właśnie utwór Love Street powinien być jego stroną A i promować wydawnictwo Waiting for the Sun. Zresztą w odróżnieniu od numeru Hello, I Love You, kompozycja Love Street została przyjęta bardzo pozytywnie zarówno przez krytyków muzycznych, jak i przez fanów formacji. Brytyjski dziennik The Guardian umieścił ją na 27. pozycji w swoim rankingu najlepszych utworów The Doors. Z kolei kultowy brytyjski muzyk rockowy, David Bowie, stwierdził, iż jest to jego jedna z ulubionych piosenek wszech czasów, co też niejednokrotnie można było wychwycić w partiach wokalnych w jego wykonaniu.
   Utwór Not to Touch the Earth w rzeczywistości jest większym fragmentem niezrealizowanej wówczas 17-minutowej suity, Celebration of the Lizard, pierwotnie planowanej jako kompozycja mająca wypełniać całą drugą stronę albumu Waiting for the Sun. Ostatecznie pomysł ten zarzucono, zastępując go piosenką Not to Touch the Earth, inspirowaną XIX-wieczną książką, ,,Złota Gałąź: Studia z Magii i Religii", autorstwa szkockiego antropologa, Sir Jamesa George’a Frazera, choć niektórzy krytycy doszukiwali się w tekście utworu nawiązań do zamachu na prezydenta USA, Johna F. Kennedy'ego, z 1962 roku. Sekcja perkusyjna utrzymuje jednostajne tempo, podkład wypełniony jest kołyszącym się transowo pulsem syntezatorowego basu, dość charakterystycznym dla późniejszych stylów muzyki elektronicznej - synth popu, italo disco, a nawet techno. Warstwa muzyczna składa się z chłodnej, lekko i miękko wibrującej, wysoko i lekko wysmukle brzmiącej solówki organowej układającej się w zapętloną linię melodii, dyskretnego, przeciągłego, lekko chwiejącego się, przetworzonego syntezatorowo, wysoko i chropowato brzmiącego riffu gitarowego, oraz krótkich, miękkich, chwiejnych i bluesowo zabarwionych partii gitarowych tworzących krótkie zapętlenia. W refrenie pojawiają się jazzowo-latynoskie partie gitarowe układające się w dynamicznie zapętloną, latin rockową linię melodii, partia organowa przyjmuje klasycznego brzmienia psychodelicznego tworząc przestrzeń. Po pierwszym refrenie psychodeliczna i klasycznie brzmiąca partia organowa kołysze się tak samo jak sekcja basowa, występują też krótkie, art rockowe i wysoko brzmiące zapętlenia riffu gitarowego, z czasem dochodzą chaotycznie zapętlające się, wysoko i chropowato brzmiące akordy organowe wsparte subtelnym, wysokim, archaicznym i chwiejnym brzmieniem klawiszowym oraz tak samo chaotycznie zapętlającym się, krótkim i nisko brzmiącym akordem gitarowym. Po drugim refrenie zamiast krótkich, art rockowych i wysoko brzmiących zapętleń riffu gitarowego występują takie same krótkie zapętlenia, jednak tworzone przez miękką i wysoko brzmiącą partię organową. Chaotycznie zapętlonym, wysoko i chropowato brzmiącym akordom organowym ze wsparciem subtelnego, wysokiego, archaicznego i chwiejnego brzmienia klawiszowego oraz tak samo chaotycznie zapętlonego, krótkiego i nisko brzmiącego akordu gitarowego teraz dodatkowo towarzyszy zapętlający się w jazzowym stylu, wysoko brzmiący riff gitarowy oraz chaotycznie zawirowana w jazzowym stylu, choć psychodelicznie zabarwiona i wysoko brzmiąca solówka organowa - oba komponenty muzyczne w końcu tworzą krótkie struktury brzmieniowe wymieniające się ze sobą, by powrócić do poprzedniej formy i wymieszać się. W końcowej fazie kompozycji struktura muzyczna zatrzymuje się, następują silne, wysoko i chropowato brzmiące akordy organowe, za którymi podążają uderzenia werbla sekcji perkusyjnej - ostatni z tych akordów jest przedłużony, wsparty zmasowanymi uderzeniami bądź ewolucjami werbla perkusyjnego, subtelnym, nisko brzmiącym riffem gitarowym oraz miękkim, krótkim i nisko brzmiącym akordem gitarowym. Brzmienie partii organowej opada do psychodelicznej i drżącej formy wspartej krótkimi, miękkimi i nisko brzmiącymi chwytami gitarowymi, by finalnie wykonać krótki, gwałtowny, wysoko i chropowato brzmiący akord wsparty efektem perkusyjnego talerza. To właśnie w tej końcowej fazie piosenki Jim Morrison łagodnym tonem wypowiedział swoją słynną sentencję ,,I am the Lizard King/ I can do anything" (Jestem Królem Jaszczurem / Mogę zrobić wszystko). Wokalista śpiewa w zależności od fazy utworu, od łagodnego i głębokiego barytonu, przez bardziej żywiołową, bluesową i zachrypniętą partię wokalną, po krzykliwą i stanowiącą pierwowzór stylu punku i new wave partię śpiewu. Kompozycja stanowi pierwowzór awangardowej muzyki elektronicznej bądź industrialnej, jest zapowiedzią przyszłych dokonań takich zespołów, jak m.in. Kraftwerk, Cabaret Voltaire, Yello czy Suicide.
   Psychodeliczna, hippisowska ballada, Summer's Almost Gone, opiera się o jednostajne tempo bossa novy sekcji perkusyjnej, twardą i zapętlającą się sekcję syntezatorowego basu w podkładzie, subtelną, chłodną, miękką, delikatnie wibrującą, zapętloną i wysoko brzmiącą partię organową, jazzowe partie pianina elektrycznego przechodzące też w bardziej rozbudowaną, jazzową linię melodii, oraz miękkie, wysoko brzmiące, art rockowe partie gitarowe tworzące spokojną i lekko zapętloną linię melodii o bluesowym zabarwieniu. Całość wieńczy przeciągnięty, psychodeliczny, chłodny, miękko wibrujący i wysoko brzmiący akord organowy. Partia i linia wokalna w wykonaniu Jima Morrisona jest łagodna i jazzowa z wyraźnym hippisowskim akcentem.
   Miniatura Wintertime Love zawiera walcowo-jazzowe tempo sekcji perkusyjnej, zapętlającą się sekcję gitary basowej w podkładzie w gościnnym wykonaniu basisty amerykańskiej formacji psychodelicznej Clear Light, Douglasa Lubahna, zapętlającą się partię gitarową, wysoko brzmiącą przyjmującą też wibrującą formę partię organową tworzącą zarówno przestrzeń, jak i zapętloną linię melodii, oraz partię klawesynu układającą się w zapętloną i barokową linię melodii. Linia wokalna jest jazzowa, partia wokalna w wykonaniu Jima Morrisona jest łagodna, charakteryzująca się głębokim barytonem przypominającym barwą głosu śpiew Franka Sinatry.
   Piosenka Spanish Caravan podzielona jest na dwie części. Część pierwsza to klasyczne folkowe flamenco, gdzie struktura muzyczna pozbawiona jest sekcji rytmicznej, w podkładzie słychać jest subtelną i miękką sekcję gitary basowej w gościnnym wykonaniu kultowego amerykańskiego basisty jazzowego, Leroya Vinnegara. Warstwa muzyczna złożona jest z klasycznych partii gitarowych flamenco układających się w linie melodii zaczerpnięte z klasycznego utworu, Asturias (Leyenda), autorstwa XIX-wiecznego kompozytora hiszpańskiego, Isaaca Albéniza, w tle występują spontaniczne i krótkie syki organowe. W drugiej części kompozycja przechodzi do formy muzycznej łączącej brzmienie i styl latin-rocka z psychodelą. Sekcja perkusyjna utrzymuje dynamiczne tempo walca ograniczając się w końcowej fazie piosenki do jednostajnego tempa uderzenia werbla wspartego uderzeniem w talerz perkusyjny. Podkład zawiera miękkie i zapętlające się akordy sekcji gitary basowej w gościnnym wykonaniu Douglasa Lubahna. W klasyczną linię melodii flamenco układa się teraz glam rockowy riff gitarowy, za którym podąża chłodna i wysoko brzmiąca partia organowa wychodząca na solo układając się jednocześnie w barokową i dynamicznie zapętloną linię melodii, podążając też za partią i linią wokalną, glam rockowy riff ustępuje miejsca tworzącemu rozmytą linię melodii art rockowemu i przetworzonemu riffowi gitarowemu, warstwa muzyczna poszerza się o subtelną i chłodną przestrzeń o brzmieniu Mellotronu. Tło wypełniają wznoszące się i opadające szumy organowe oraz subtelne i wysoko brzmiące wibracje syntezatorowe. W końcowej fazie ścieżki następuje chłodny, przeciągły, wysoko brzmiący akord organowy podszyty subtelną i chłodną przestrzenią o brzmieniu Mellotronu, wsparty dyskretnym i przetworzonym riffem gitarowym, dyskretnymi, falującymi i wysoko brzmiącymi wstawkami syntezatorowymi oraz zmasowanym uderzeniem partii werbli perkusyjnych. Całość zamyka pojedyncze i względnie delikatne uderzenie perkusyjnego werbla. Partia wokalna w wykonaniu Jima Morrisona jest niezmienna, charakteryzująca się jazzowym barytonem.
   My Wild Love jest pieśnią gospel pozbawioną konwencjonalnej oprawy muzycznej, która zastąpiona zostaje wokalizami gospel, krótkimi okrzykami oraz przyśpiewkami w wykonaniu Raya Manzarka, Robby'ego Kriegera, Johna Densmore'a i Paula A. Rothchilda. Sekcja rytmiczna polega na utrzymującym lekko spowolnione i jednostajne tempo lekkim uderzeniu w bęben pełniącym funkcję podkładu rytmicznego oraz kaśnięciach w dłonie pełniących rolę utrzymującego silnie spowolnione i jednostajne tempo uderzenia werbla. Ową sekcję rytmiczną wspiera krótka, zagęszczona i lekko przeciągnięta partia tamburynu podszyta dodatkowo partią marakasów. W drugiej połowie utworu powstaje swego rodzaju wokalny pomost, w którym sekcja rytmiczna ogranicza się do utrzymujących jednostajne i silnie spowolnione tempo pstryknięć palcami. Linia wokalna jest gospelowa, Jim Morrison śpiewa w niezwykle uduchowiony sposób. Robby Krieger przyznawał później, iż po prostu nie lubi kompozycji My Wild Love. Kiedy jeden z przyjaciół gitarzysty wyznał mu, że jest to jego ulubiona piosenka w repertuarze zespołu, ten odparł: ,,O cholera, stary, nienawidzę tego".
   Utwór We Could Be So Good Together pierwotnie został zarejestrowany podczas sesji nagraniowej do wydawnictwa Strange Days, gdzie ostatecznie nie wszedł do albumowej setlisty, numer stał się za to stroną B singla The Unknown Soldier. Sekcja perkusyjna utrzymuje standardowe i jednostajne tempo, podkład wypełniony jest zapętlającą się w jazzowym stylu i względnie miękką sekcją gitary basowej w gościnnym wykonaniu Douglasa Lubahna. Warstwa muzyczna złożona jest z wysoko brzmiącej solówki organowej układającej się w jazzowo zapętloną linię melodii, w którą układa się również lekko przetworzony, art rockowy riff gitarowy, wysoko brzmiącej solówki organowej tworzącej zapętloną i bardziej bluesowo zabarwioną linię melodii przeciętą miękkimi wstawkami gitarowymi, miękkiej i zapętlonej partii gitarowej, oraz wysoko i gładko brzmiącego riffu gitarowego układającego się w rozbudowaną linię melodii. W drugiej połowie kompozycji następuje krótka pauza w postaci wysoko brzmiącej solówki organowej układającej się krótką, bluesowo zabarwioną i zapętloną linię melodii wspartą delikatną wokalizą w wykonaniu Robby'ego Kriegera. Jim Morrison śpiewa jazzowo-soulowym barytonem, w refrenach przechodząc w bardziej bluesową formę wokalną; wokaliście zdarza się również agresywnie i bluesowo wykrzyczeć krótką frazę.
   Zabarwiona stylem twórczości Franka Sinatry klasycznie jazzowo-soulowa miniatura Yes, the River Knows charakteryzuje się dość delikatną sekcją perkusyjną utrzymującą standardowe i jednostajne tempo, przechodzące też w jednostajne tempo jazzowe, dopiero w końcowej fazie piosenki sekcja perkusyjna nabiera silniejszego uderzenia utrzymując jednostajne tempo. W podkładzie występuje miękka sekcja gitary basowej w gościnnym wykonaniu Douglasa Lubahna. Warstwę muzyczną tworzą jazzowo-soulowe partie klasycznego pianina z wtopionymi w nie dyskretnymi, jazzowymi partiami gitarowymi, miękki, wysoko i gładko brzmiący riff gitarowy układający się w jazzową linię melodii, oraz pojawiające się w końcowej fazie utworu bardziej masywne, ale subtelne akordy gitarowe współgrające z partiami pianina. Również w jazzowo-soulowej partii wokalnej słychać jest głębokie fascynacje Jima Morrisona śpiewem Franka Sinatry.
   Wydawnictwo finalizuje kompozycja Five to One z jednostajnym tempem sekcji perkusyjnej zawierającym cykliczne zapętlenie, krótkim, masywnym, przechodzącym w zapętlenie i szorstko brzmiącym akordem syntezatorowego basu w podkładzie okazjonalnie wspartym miękką, ale masywną partią gitary basowej w gościnnym wykonaniu Douglasa Lubahna, krótkimi akordami gitarowymi, chłodną i zapętloną w bluesowym stylu solówką organową, oraz wysoko brzmiącym riffem gitarowym układającym się w zapętloną linię melodii przechodzącą również w rozbudowaną i bluesową linię melodii, w której riff gitarowy przyjmuje z czasem też bardziej gładkiego i wysokiego rejestru brzmieniowego. Będący w stanie kompletnego upojenia alkoholowego Jim Morrison śpiewa szorstkim głosem w wyraźnie żywiołowo-bluesowym i emocjonalnym stylu, niekiedy przechodząc od półszeptanej, przez łagodną, po wykrzyczaną formę wokalną; wokalista wykonuje też deklamacje i monologi. W drugiej części ścieżki w tle Ray Manzarek, Robby Krieger i John Densmore chórem wyśpiewują sentencję ,,Get together one more time" (zbierzmy / spotkajmy się jeszcze raz). To idealne podsumowanie całej zawartości albumu, stanowiące też jedną z najbardziej kultowych piosenek w repertuarze The Doors. Do historii przeszło słynne jej wykonanie koncertowe w 1969 roku w Miami w hali Dinner Key Auditorium, podczas którego pijany Jim Morrison nazwał publiczność idiotami i niewolnikami, co zakończyło się aresztowaniem wokalisty i oskarżeniem go o nawoływanie do zamieszek oraz o publiczne obnażanie się. Utwór Five to One uważany jest przez wielu krytyków muzycznych za prekursora stylu heavy metal.
   Po ogromnym sukcesie komercyjnym debiutanckiego wydawnictwa formacji, The Doors, jak i sukcesie oraz pozytywnym przyjęciu przez fanów i krytyków muzycznych albumu Strange Days w 1967 roku, wydawnictwo Waiting for the Sun przyniosło lekkie rozczarowanie. Dziennikarze i krytycy muzyczni oraz fani zarzucali zespołowi zbyt ogólne pójście w popowym kierunku oraz nierówność zaprezentowanego materiału wobec dwóch poprzednich albumów - choć znaczna część krytyków i dziennikarzy muzycznych wystawiała pozytywne opinie o wydawnictwie. Warto jednak wziąć pod uwagę fakt, iż album Waiting for the Sun powstawał w niezwykle ciężkim dla formacji okresie charakteryzującym się ogromną popularnością i wielkimi oczekiwaniami wobec niej z jednej strony, oraz pogłębiającym się uzależnieniem od alkoholu Jima Morrisona ze strony drugiej, a mimo to współcześnie wydawnictwo uważane jest za jedno z najlepszych i najbardziej kultowych albumowych dzieł światowego rocka psychodelicznego.
   Na przekór skrajnym opiniom wydawnictwo Waiting for the Sun odniosło ogólnoświatowy sukces komercyjny, docierając w USA do 1. miejsca w zestawieniu US Billboard 200 (co jest jedynym tego typu osiągnięciem w twórczości The Doors), w Wlk. Brytanii zajęło 16. miejsce w zestawieniu UK Albums, zaś w kanadyjskim zestawieniu Canada Top Albums uplasowało się na 3. pozycji. Album z nakładem miliona sprzedanych egzemplarzy zdobył status Platynowej Płyty w USA, taki sam status zdobył w Kanadzie, gdzie sprzedał się w nakładzie 100 tys. sztuk. Status Złotej Płyty wydawnictwo zdobyło w Niemczech i Wlk. Brytanii, gdzie sprzedało się w nakładzie 250 tys. i 100 tys. egzemplarzy, zaś status podwójnej Złotej Płyty zdobyło we Francji z wynikiem 200 tys. sprzedanych sztuk.


Tracklista:


„Hello, I Love You” – 2:14
„Love Street” – 3:06
„Not to Touch the Earth” – 3:54
„Summer’s Almost Gone” – 3:20
„Wintertime Love” – 1:52
„The Unknown Soldier” – 3:10
„Spanish Caravan” – 2:58
„My Wild Love” – 2:50
„We Could Be So Good Together” – 2:20
„Yes, the River Knows” – 2:35
„Five to One” – 4:22


Personel:


Jim Morrison – vocals
Ray Manzarek – keyboards, piano on "Yes, the River Knows"
Robby Krieger – guitar
John Densmore – drums


Muzycy dodatkowi:


Douglas Lubahn – occasional bass, electric bass on "Spanish Caravan"
Kerry Magness – bass guitar on "The Unknown Soldier"
Leroy Vinnegar – acoustic bass on "Spanish Caravan"

 


Written by, © copyright August 2011 by Genesis GM.

Millennium - A Teraz Polska, 1995;
15 grudnia 2024, 22:36

A Teraz Polska - debiutancki album studyjny założonego przez Krzysztofa Kłubo (Phobos) i Tomasza Rożka (Tom Horn - znany obecnie jako frontman synth popowejformacji, The Cuts) w 1993 roku polskiego zespołu muzyki elektronicznej, Millennium, będącego jednym z pionierów sceny techno w Polsce, której początki były wyjątkowo trudne. W Europie od początków lat 90., kiedy szczyt popularności osiągnął amerykański nurt grunge, za sprawą wykonawców z Detroit, Londynu i Berlina prężnie rozwijała się scena house, która śmiało konkurowała ze sceną grunge'ową. Status gwiazd osiągnęły niemiecka formacja, U 96, oraz brytyjski zespół, The Prodigy, istniała też scena euro dance. W Polsce natomiast wykonawcy spod znaku muzyki klubowej mieli zadanie wyjątkowo utrudnione, poprzez faworyzowanie przez publiczną TV i radio wykonawców grających rock i styl grunge'owy, jednocześnie publiczne radio telewizja ignorowały wykonawców muzyki elektronicznej, doprowadzając w ten sposób do sytuacji gdzie polską scenę klubową reprezentowali przedstawiciele muzyki chodnikowej (disco polo), którzy emanując wyjątkowo łatwo sprzedającym się kiczem, nie potrzebowali promocji w radiu i TV, żeby sprzedawać na masową skalę wydawane przez siebie płyty i kasety, bijąc pod tym względem niejednokrotnie wykonawców rockowych. Jednak fani muzyczni w Polsce potrzebowali wykonawców muzyki klubowej niebędących jednocześnie wykonawcami disco polo, a warto przypomnieć, że gwiazdy dyskotek lat 80., tacy jak formacje Kombi, Kapitan Nemo, Papa Dance czy Klincz, z początkiem lat 90. zawiesiły działalność, ostał się tylko zespół Aya RL oraz kompozytor muzyki elektronicznej, Marek Biliński. Pierwsze lody zaczęli przełamywać takie formacje, jak Top One, Nazar, Balcan Electrique czy Tubylcy Betonu, dający bodziec do powstania w Polsce sceny techno, na której pojawili się wykonawcy pokroju Jamrose (wykonujący potem styl euro dance), Wieloryb, Marcel, LD czy wreszcie Millennium. Promocją stylów techno i euro dance na rynku polskim zajmowała się wytwórnia Snake's Music, która początkowo promowała w Polsce wykonawców zachodnioeuropejskich, z czasem jednak sama zaczęła wyszukiwać i promować polskich wykonawców tych gatunków wydając serię popularnych składanek zatytułowanych Polski Power Dance. I właśnie dzięki wytwórni Snake's Music w 1995 roku formacja Millennium nagrała pierwsze w Polsce wydawnictwo studyjne, A Teraz Polska, które w całości zawierało muzykę stylizowaną na house.
   Otwierający album tytułowy utwór oparty jest na standardach berlińskiej sceny house. Struktura muzyczna zawiera charakterystyczne, zapętlające się, chłodne i symfoniczne partie smyczkowe mogące kojarzyć się z piosenką Sex Object (wydawnictwo Electric Café, 1986), kultowej formacji niemieckiej, Kraftwerk. Kompozycja szybko stała się pierwszym polskim przebojem techno, zaś jej teledysk doczekał się emisji w TV oraz wielu nagród. Wreszcie scena klubowa w Polsce dorównała scenie rockowej, zaś radio i TV zaczęły widzieć w niej spory potencjał komercyjny.
   Pozostałe utwory albumu są nie mniej ciekawe od tytułowego, począwszy od kompozycji Ebola, która łączy plemienne śpiewy szamanów ze stylem ambient co przypomina dokonania polskiego zespołu, Aya RL, i formacji formacji, Deep Forrest. Sekcja rytmiczna utrzymuje tu silnie utanecznione tempo house'owe stylu twórczości zespołu The Prodigy. Z kolei numer Czas Jest Najprostszą Rzeczą przypomina klimaty twórczości niemieckiej formacji, Scooter.
   Kompozycja Intermezzo jest najlepszym numerem wydawnictwa, gdzie chłodny ambient miesza się z partiami pianina. W warstwę wkomponowany został ciężki, quasi-plemienny rytm bębnów przyspieszający w drugiej części utworu, gdzie do sekcji rytmicznej zostaje dodany jednostajny beat automatu perkusyjnego, przeobrażając kompozycję w strukturę house'ową. Cała ścieżka przypomina schyłkowe dokonania kultowego brytyjskiego zespołu, Cabaret Voltaire, bądź twórczość solo z lat 90. jego frontmana, Richarda H. Kirka.
   Reszta materiału albumu pozostaje pod silnym wpływem niemieckiej sceny techno, house i trance. Utwory Black Soul i Did You Love Me z wsamplowanymi kobiecymi partiami wokalnymi, oraz kompozycja Millennium dopełniają ezoterycznymi klimatami, zaś numer Nadchodzi Jego Dzień i wielowątkowy, blisko 10-minutowy utwór Tubular osadzone są w klasycznie house'owej stylistyce odwołującej się do klimatów rodem z wydawnictwa Das Boot (1992) niemieckiej formacji, U 96.
   1995 to ścieżka stanowiąca połączenie twardego, europejskiego house'u o jednostajnym i utanecznionym tempie automatycznej sekcji perkusyjnej, z syntezatorowymi brzmieniami z lat 80. Jej treść wprost odwołuje się do ówczesnej sytuacji politycznej w Polsce przypominając pamiętne wybory prezydenckie, Lech Wałęsa kontra Aleksander Kwaśniewski, gdzie wsamplowany głos tego drugiego oznajmia: ..Kto władzę utracił, będzie podeptany (zniszczony)".
   W utworze Septuaginta o jednostajnym i utanecznionym tempie automatycznej sekcji perkusyjnej, słychać jest zatopione w house'owej otoczce wpływy twórczości niemieckiego zespołu, Tangerine Dream, oraz greckiego kompozytora, Vangelisa, zaś na zakończenie albumu muzycy prezentują jedyną w pełni śpiewaną piosenkę, Killer, która jest polską przeróbką światowego hitu z 1990 roku oryginalnie zaśpiewanego przez znanego soulowego piosenkarza brytyjskiego, Seala, występującego wówczas w składzie brytyjskiej formacji, Adamski. Kompozycja Killer wielokrotnie zresztą wykonywana była przez wielu artystów, zaś jej pierwszy, najbardziej znany cover powstał już w 1991 roku, wykonany przez grecko-brytyjskiego wokalistę soulowego, George'a Michaela. Utwór doczekał się więc także i polskiej aranżacji, osadzonej bardzo blisko (poza językiem tekstu) struktury i brzmienia pierwowzoru. Tylko zupełnie niepotrzebnie z refrenach występuje słowo ,,hej", które ewidentnie tam nie pasuje zakłócając spójność warstwy tekstowej.
   Wydawnictwo A teraz Polska, z rzadkim w muzyce house ciężkim, ezoterycznym i uduchowionym klimatem, przyniosło sukces komercyjny zespołowi Millennium, wraz z albumem Nomadeus formacji Aya RL, wyprowadziło polską scenę klubową i techno z podziemia przyczyniając się do jej ogromnej popularności w Polsce w drugiej połowie lat 90.


Tracklista:


A Teraz Polska 4:21
Ebola 3:43
Czas Jest Najprostszą Rzeczą 4:14
Intermezzo 5:34
Black Soul 5:23
Millennium 3:25
Septuagnita 5:41
Did You Love Me 3:40
1995 4:43
Nadchodzi Jego Dzień 3:43
Tubular 9:12
Killer 4:05


Personel:


Krzysztof Kłubo ( DJ Phobos) – syntezatory, sample, wokal
Tomasz Rożek (Tom Horn) – syntezatory, sample

 

Written by, © copyright March 2016 by Genesis GM.

Moskwa TV - Dynamics + Discipline, 1985;
11 grudnia 2024, 22:09

Dynamics + Discipline - debiutancki album studyjny niemieckiej formacji synth popowej, Moskwa TV, założonej w 1984 roku we Frankfurcie nad Menem przez DJ-ów, Andreasa Tomallę (a.k.a. Talla 2XLC) oraz Ralfa Henricha (a.k.a. RaHen). Inspiracją do założenia zespołu dla obu muzyków była w głównej mierze twórczość niemieckiej formacji muzyki elektronicznej, Kraftwerk, oraz brytyjskiego zespołu synth popowego, Depeche Mode, którą jako DJ-e często odtwarzali i mixowali w klubach we Frankfurcie. Początkową ideą twórczości formacji była instrumentalna forma muzyki elektronicznej, bliższa strukturze i koncepcji muzycznej twórczości niemieckiego zespołu rocka elektronicznego, Tangerine Dream. Muzycy na początku 1985 roku weszli do studia Dynaton Studio umiejscowionego w niewielkiej miejscowości Weiterstadt niedaleko miasta Darmstadt w Hesji. W trakcie nagrywania materiału na potrzeby debiutanckiego wydawnictwa studyjnego, pojawił się pomysł, żeby do warstwy muzycznej dodać pełną partię wokalno-liryczną i dokooptować do składu Moskwa TV wokalistę. Niemiecki oddział amerykańskiej wytwórni CBS zaproponował Iona Javelina (właśc. Jan Veil), który dołączył do składu formacji wiosną 1985 roku, kiedy większość materiału na debiutancki album zespołu, Dynamics + Discipline, była już na ukończeniu, wobec czego muzycy postanowili pozostać przy instrumentalnej formie muzycznej wydawnictwa, uzupełniając je o jedną klasyczną piosenkę zaśpiewaną przez Iona Javelina.
   Debiutancki album formacji Moskwa TV, Dynamics + Discipline, ukazał się latem 1985 roku nakładem niezależnej wytwórni niemieckiej, Westside Music. Jego producentami byli niemieccy inżynierowie dźwięku młodego pokolenia, Kurt Ader i Axel Henninger-Naskrent. W 1992 roku wydawnictwo doczekało się wznowienia w formacie CD nakładem niezależnej niemieckiej wytwórni, BOY Records, stanowiącej filię większych niemieckich wytwórni fonograficznych - ZYX Music i SPV Recordings. Wznowienie nakładem BOY Records zawierało jednak zmienioną chronologię utworów względem pierwotnej edycji winylowej.
   Setlistę albumu Dynamics + Discipline (wydanego nakładem wytwórni BOY Records) otwiera pilotująca jego premierę oraz wydana na singlu latem 1985 roku piosenka Generator 7/8, prezentująca fuzję stylów i brzmienia neue deutsche welle, synth popu i industrialu. Automatyczna sekcja perkusyjna utrzymuje występujące w fazach refrenowych utworu miękkie uderzenie i jednostajne tempo partii werbla oraz jednostajny rytm przechodzący w mechanicznie zapętlone tempo uderzenia beatu podkładu rytmicznego, w drugiej części kompozycji ustępując na chwilę, tworząc instrumentalny pomost, w którym (bez zmiany struktury muzycznej) sekcję rytmiczną zastępuje utrzymująca jednostajne tempo i klaszcząco brzmiąca partia werbla automatu perkusyjnego z oszczędnie występującym beatem podkładu rytmicznego. Z czasem beat podkładu rytmicznego powraca do swojej poprzedniej formy z jednostajnym rytmem przechodzącym w mechanicznie zapętlone tempo, natomiast klaszcząco brzmiąca partia werbla automatu perkusyjnego tworzy krótkie i zapętlone serie uderzeń przecięte partią zagęszczonego i krótko zapętlonego tempa uderzenia rozmytego werbla automatu perkusyjnego, po czym sekcja rytmiczna powraca do swojej podstawowej formy. Automatyczną sekcję perkusyjną wspierają niekiedy twarde i zmasowane uderzenia partii werbla. W podkładzie występuje krótki, twardy i funkowo brzmiący akord syntezatorowego basu podążający za tempem beatu podkładu rytmicznego, z czasem wsparty również krótkim i miękkim basowym akordem syntezatorowym. Warstwa muzyczna składa się z subtelnego, chłodnego, twardego, równomiernego i wysoko brzmiącego pulsu sekwencerowego, chłodnej, krótkiej, twardej, punktowej, wysoko i retrospektywnie brzmiącej partii klawiszowej układającej się w zapętloną w house'owym stylu linię melodii, krótkich, granych serią po sobie, wysoko-tubalnie, archaicznie i chropowato brzmiących wstawek klawiszowych, przyjmującej mniejszego lub większego natężenia chłodnej i melancholijnej przestrzeni wspieranej przez dodatkową, bardziej subtelną, chłodną i wokalicznie (męsko) brzmiącą przestrzeń, oraz podszytej dyskretną, zimną i pozytywkowo brzmiącą partią klawiszową chłodnej i wysoko brzmiącej solówki klawiszowej o wokalicznym (kobiecym) zabarwieniu dźwiękowym układającej się w chwytliwą i zapętloną linię melodii, w tle słychać jest również przeciągnięte syki syntezatorowe. W drugiej połowie utworu warstwa muzyczna poszerza się o wypełniającą tło subtelną i nisko brzmiącą partię syntezatorową. W końcowej fazie kompozycji na krótki moment warstwę muzyczną wspiera twarda, gęsta i zapętlająca się pulsacja sekwencerowo-perkusyjna. Całość zamyka pojedyncze i odległe uderzenie werbla automatu perkusyjnego wsparte efektem echo-szumu. Partia wokalna w wykonaniu Iona Javelina ma new wave'owy charakter z ciepłym odcieniem barytonu w głosie wokalisty. Najbardziej szokującą rzeczą piosenki jest jej warstwa tekstowa opowiadająca o awarii i eksplozji reaktora w elektrowni atomowej - niemal na rok przed awarią reaktora atomowego w elektrowni w Czarnobylu. Uprzedzając fakty, wydawnictwo Dynamics + Discipline nie podbiło list przebojów, jednak kompozycja Generator 7/8 stała się jednym z najbardziej kultowych utworów lat 80., wpływając na brzmienie i twórczość zespołu Kraftwerk (album Electric Café, 1986), pośrednio wywierając także wpływ na brzmienie i styl twórczości formacji Depeche Mode (piosenka World in My Eyes, wydawnictwo Violator,1990).
   Pozostałe ścieżki albumu prezentują instrumentalną formę, gdzie partie wokalne w wykonaniu Iona Javelina - o ile w ogóle pojawiają się - występują w formie pojedynczych wypowiadanych sentencji. Absolute Fashion pozostaje czysto instrumentalnym utworem łączącym synth pop, funk i industrial. Sekcja automatu perkusyjnego utrzymuje jednostajne tempo uderzenia werbla oraz jednostajny rytm przechodzący w mechanicznie zapętlone tempo uderzenia beatu podkładu rytmicznego. Sekcję rytmiczną wspiera dodatkowa, zagęszczona partia industrialnie podzwaniającego werbla tworząca krótkie zapętlenia. Podkład wypełniony jest krótkim, twardym i funkowo brzmiącym akordem syntezatorowego basu podążającym za tempem uderzenia beatu podkładu rytmicznego oraz podszytym dyskretnym, miękkim i krótkim syntezatorowym akordem basowym. Warstwa muzyczna złożona jest chłodnych, krótkich, twardych, wysoko i retrospektywnie brzmiących partii klawiszowych tworzących dynamiczną pętlę w tle, chłodnego, twardego, równomiernego, dynamicznego i wysoko brzmiącego pulsu sekwencerowego, chłodnej, układającej się w chwytliwie zapętloną linię melodii wysoko i retrospektywnie brzmiącej solówki klawiszowej o zabarwieniu dźwiękowym fletu, oraz występującej okresowo subtelnej, chłodnej i melancholijnej przestrzeni. Jeszcze w pierwszej połowie kompozycji, bliżej jej środkowej fazy, warstwa muzyczna poszerza się o zapętlający się dynamicznie, gęsty puls sekwencerowy o brzmieniu akustycznej partii gitarowej.
   Utwór My Second Voice posiada strukturę muzyczną ballady z wyraźnie spowolnionym, standardowym i jednostajnym tempem automatycznej sekcji perkusyjnej wspieranej efektem dźwiękowym tamburynu, czasem także dodatkowym, miękkim uderzeniem werbla z wysoko brzmiącym pogłosem, masywną, tubalnie, chropowato i retrospektywnie brzmiącą partią syntezatorową wypełniającą tło podszytą niskim i głębokim brzmieniem syntezatorowym, niezwiązanymi z główną sekcją rytmiczną partiami elektronicznych bongosów wplecionych w tworzące quasi plemienną rytmikę partie elektronicznych werbli, podszytymi wysokim brzmieniem klawiszowym chłodnymi, krótkimi, przeciągniętymi, smyczkowo i masywnie brzmiącymi partiami klawiszowymi następującymi po sobie, podbitymi efektem echa nisko, wokalicznie i szorstko brzmiącymi wstawkami syntezatorowymi, odległymi, nagłymi, krótkimi i wysoko brzmiącymi zapętleniami klawiszowymi, przeciągniętymi, nisko, szorstko i warkotliwie brzmiącymi partiami klawiszowymi, których dźwięk przypomina brzmienie riffu gitarowego typu overdrive, oraz następującymi po sobie lub dublującymi się i nieco oddalonymi, chłodnymi, krótkimi i smyczkowo-przestrzennie brzmiącymi wejściami klawiszowymi. W końcowej fazie kompozycji dodatkowo pojawia się przeciągnięta, nisko, szorstko i archaicznie brzmiąca partia syntezatorowa wsparta efektem poszumu, po której następuje krótka seria chłodnych, krótkich, smyczkowo-przestrzennie brzmiących wejść klawiszowych podbitych odległym uderzeniem partii werbla automatu perkusyjnego, po czym całość finalizuje efekt stłumionego dźwięku eksplozji. Utwór zawiera oszczędne partie wokalne w wykonaniu Iona Javelina, polegające na zniekształconych, odtwarzanych na lekko przyspieszonych bądź spowolnionych obrotach taśmy wypowiadanych krótkich sentencjach.
   Dynamiczna, synth popowa kompozycja Futuristic Dance poprzedzona jest bezdźwięczną, szumiąco-pocierająco brzmiącą wibracją syntezatorową wspartą gęstą, wysoko i archaicznie brzmiącą partią syntezatorową wypełniającą tło. W zasadniczej części ścieżki wsparta niekiedy gęstą i twardą, sekwencerowo-perkusyjną pulsacją automatyczna sekcja perkusyjna utrzymuje dynamiczne, standardowe i jednostajne tempo, w podkładzie występuje krótki i miękki syntezatorowy akord basowy wymieniający się z tak samo brzmiącym krótkim i miękkim basowym pulsem sekwencerowym. Warstwę muzyczną tworzą krótkie, twarde, punktowe, wysoko i retrospektywnie brzmiące partie klawiszowe układające się dynamicznie zapętloną linię melodii, miękki, wysoko-tubalnie brzmiący puls sekwencerowy, wsparte zimnymi, cymbałkowo brzmiącymi partiami klawiszowymi chłodne i delikatne partie klawiszowe o brzmieniu xylofonu tworzące stale zapętloną linię melodii, dyskretne, chłodne, krótkie, miękkie, masywne i wysoko brzmiące pulsacje sekwencerowe unoszące się ku górze, oraz podszyta dyskretnie niskim brzmieniem klawiszowym chłodna, wysoko brzmiąca partia klawiszowa o lekko wokalicznym zabarwieniu dźwiękowym, układająca się w rozmytą linię melodii. Brak jest partii wokalnych.
   Wydany na singlu w 1985 roku utwór Tekno Talk oparty jest na jednostajnym tempie automatycznej sekcji perkusyjnej czasami wspartej krótkimi efektami klaszczącymi partii werbla, występującym okresowo kołyszącym się, basowym pulsie sekwencerowym w podkładzie, krótkiej, nisko i chropowato brzmiącej partii klawiszowej układającej się w zapętloną w house'owym stylu linię melodii, subtelnej, ale gęstej i chłodnej, przestrzeni, miękko wibrującej, wysoko-tubalnie brzmiącej solówce klawiszowej układającej się w chwytliwą i zapętloną linię melodii, chłodnej i wysoko brzmiącej partii klawiszowej tworzącej silnie rozmytą linię melodii lub krótkie zapętlenia, oraz krótkich, retrospektywnie i wysoko-tubalnie brzmiących partiach klawiszowych układających się w krótką i zapętloną linię melodii lub house'owo zapętloną linię melodii. W środkowej i drugiej części kompozycji pojawia się pauza w postaci wibrującego, szumiąco-tweetująco brzmiącego efektu syntezatorowego, dalej zaś przez pewien czas w silnie rozmytą linię melodii układa się bardziej subtelna, chłodna, wysoko i gładko brzmiąca partia klawiszowa ze wsparciem dyskretnych, tak samo brzmiących zapętleń klawiszowych. Bliżej końcowej fazy utworu następują chłodne partie klawiszowe o smyczkowo-przestrzennym brzmieniu tworzące krótkie i urywające się zapętlenia, następnie przechodzące w krótkie partie klawiszowe o tym samym brzmieniu układające się w house'owo zapętloną linię melodii ze wsparciem subtelnych, krótkich, twardych, chropowato i wysoko-tubalnie brzmiących partii klawiszowych. W końcowej fazie ścieżki struktura muzyczna minimalizuje się do utrzymującego jednostajne tempo beatu podkładu rytmicznego automatycznej sekcji perkusyjnej, następuje seria dźwięków i efektów dźwiękowych tłuczonego szkła, następnie słychać jest przeciągły pisk opon gwałtownie hamującego samochodu, wreszcie pojawia się stłumiony odgłos zderzenia podszyty dźwiękami tłuczonego szkła, ale odtworzonych na spowolnionych obrotach zamykających całość. Oszczędna partia wokalna w wykonaniu Iona Javelina ogranicza się do wypowiadanej co jakiś czas teatralnym tonem tytułowej frazy. Jest to ewidentna zapowiedź ery house'u przełomu lat 80. i 90. oraz lat 90.
   Kompozycja Radio and TV o balladowej strukturze muzycznej zawiera spowolnione, standardowe i jednostajne tempo automatycznej sekcji perkusyjnej, krótki, twardy, zapętlający się i prawie atonalnie brzmiący basowy akord syntezatorowy wsparty tak samo zapętlającą się pulsacją sekwencerowo-perkusyjną w podkładzie, chłodną i rozległą przestrzeń, chłodne, gładko i wysoko brzmiące przeciągnięcia klawiszowe łączone dyskretną, przeciągłą, chropowato, archaicznie, wysoko-tubalnie i wysmukle brzmiącą partią klawiszową, nisko, retrospektywnie i szorstko brzmiącą partię syntezatorową z lekkim efektem fretless wypełniającą tło pokryte również niskim i głębokim brzmieniem syntezatorowym, tworzące równomierną pętlę w tle chłodne, krótkie, wysoko i wokalicznie (męsko) brzmiące partie klawiszowe, oraz chłodną, wysoko i wokalicznie (kobieco) brzmiącą solówkę klawiszową układającą się w spokojną, zapętloną i chwytliwą linię melodii, w którą układają się również powielane efektem zwielokrotnionego echa krótkie, miękkie i wysmukłe partie klawiszowe o brzmieniu przypominającym dźwięk gitary akustycznej, podszyte subtelną, retrospektywnie i tubalnie brzmiącą partią klawiszową o organowym zabarwieniu dźwiękowym. Oszczędna partia wokalna w wykonaniu Iona Javelina polega na przetworzonych radiowo i zniekształconych wibracjami komunikatach w języku niemieckim oraz krótkich, zniekształconych radiowo i chóralnie brzmiących sentencjach. W tle słychać jest również liczne efekty wokalne, jak odgłos ziewania, odległe okrzyki tłumów, dziwaczny i wysoko brzmiący śmiech przypominający odgłos wydawany przez małpę, stłumioną, niezrozumiałą i męsko brzmiącą sentencję oraz odgłos wymiotny. Całość zamyka zniekształcony, wibrujący, powielony delikatnym echo-szumem i niezrozumiały komunikat.
   Utwór Operator Z kieruje się bardziej w stronę klasycznego synth popu z elementami industrialu. Automatyczna sekcja perkusyjna utrzymuje standardowe i jednostajne tempo, wsparta jest twardymi bądź bardziej delikatnymi, ale postukującymi pulsacjami sekwencerowo-perkusyjnymi, podkład okresowo wypełniony jest subtelnym i gęstym basowym pulsem sekwencerowym, w drugiej połowie ścieżki występuje też krótki i dublujący się syntezatorowy akord basowy razem z subtelnym, równomiernym i dynamicznym basowym pulsem sekwencerowym. Warstwa muzyczna złożona jest z chłodnej i melancholijnej przestrzeni, twardej i tubalnie brzmiącej pulsacji sekewncerowej tworzącej zapętloną linię melodii, chłodnej, wysoko i wokalicznie (męsko) brzmiącej partii klawiszowej układającej się w rozmytą linię melodii, oraz chłodnej, wysoko zawieszonej, opadającej do dołu partii klawiszowej o przestrzennym brzmieniu ze wsparciem gęstego szumu syntezatorowego, w tle słychać jest również przeciągły, szorstko brzmiący szum syntezatorowy przechodzący w klasyczny dźwięk szumu. W drugiej połowie kompozycji w warstwie muzycznej dodatkowo pojawiają się subtelne, przeciągnięte i lekko wygięte do dołu partie klawiszowe o niskim i chropowatym brzmieniu, dynamicznie zapętlające się nisko i warkotliwie oraz szorstko i wysoko-tubalnie brzmiące partie klawiszowe, a także tworzące krótkie i dynamiczne zapętlenia szorstko, sucho i wysoko-tubalnie brzmiące solówki klawiszowe. Brak jest partii wokalnych. W swojej końcowej fazie utwór przechodzi do interlude złożonego ze wspartej syntezatorowym szumem i opadającej ku dołowi chłodnej partii organowej o lekko chropowatym brzmieniu z nachodzącą nań subtelną, chłodną, delikatną, miękką i opadającą do dołu partią pianina elektrycznego.
   Poprzedzony gęstym szumem przypominającym dźwięk lotu odrzutowca numer Tokio Jam powraca do retrospektywnych brzmień i stylistyki synth popu z początku lat 80. Automatyczna sekcja perkusyjna utrzymuje standardowe, dynamiczne i jednostajne tempo, czasami dodatkowo wsparta jest zagęszczonym i miękkim beatem elektronicznego bębna, zapętloną i quasi plemienną rytmiką twardych elektronicznych perkusjonaliów o wysoko brzmiącym pogłosie, uderzeniami w elektroniczny talerz perkusyjny, czy dublującymi się uderzeniami miękkiego werbla elektronicznego. Podkład wypełniają krótkie, masywnie, chropowato i retrospektywnie brzmiące basowe akordy syntezatorowe. Warstwę muzyczną tworzą chłodne i chwiejne solówki klawiszowe o wysokim, futurystyczno-retrospektywnym brzmieniu układające się w chwytliwą linię melodii przecinaną przez chłodne, krótkie, miękkie, wysoko, lekko przestrzennie i retrospektywnie brzmiące partie klawiszowe, występują też chłodne, krótkie, ale rozległe i podbite echem partie klawiszowe o wysokim brzmieniu. Warstwę muzyczną wspierają miękkie, delikatne i zagęszczone syntezatorowe efekty dźwięków dzwonków wspierane też przez pojedyncze, zimne i podzwaniające efekty syntezatorowe, krótkie, przeciągnięte i huczące zaszumienia syntezatorowe, efekty syntezatorowe przypominające miękki dźwięk eksplozji oraz bardziej delikatne, za to gęste szumy syntezatorowe. W drugiej połowie kompozycji struktura muzyczna poszerza się o miękką, wysoko-tubalnie i retrospektywnie brzmiącą solówkę klawiszową układającą się w dynamicznie zapętloną linię melodii wspartą też subtelną, gładko i wysoko brzmiącą partią klawiszową, dalej krótko występuje niedługa, chłodna, wysoko zawieszona i odległa partia klawiszowa o przestrzennym brzmieniu. Brak jest partii wokalnych.
   Wydawnictwo finalizuje remix piosenki Generator 7/8 (Remix), zaprezentowany w o wiele bardziej popowej formie od jej wersji podstawowej. Automatyczna sekcja perkusyjna jest tu znacznie bardziej zwarta, choć utrzymująca to samo tempo z jednostajnym rytmem przechodzącym w mechanicznie zapętlone tempo uderzenia beatu podkładu rytmicznego oraz jednostajnym tempem uderzenia werbla, który nie tylko jest bardziej twardy, ale w fazach refrenowych kompozycji jego uderzenie jest znacznie silniejsze. W podkładzie występuje krótki i miękki akord syntezatorowego basu podążający za beatem podkładu rytmicznego, okazjonalnie wsparty krótkim, twardym i funkowo brzmiącym syntezatorowym akordem basowym. Warstwa muzyczna składa się z chłodnej i melancholijnej przestrzeni wspartej miękkimi, wysoko brzmiącymi klawiszowymi nakładkami a także dodatkową subtelną przestrzenią o wokalicznym (męskim) brzmieniu, chłodnych, krótkich, punktowych, retrospektywnie i wysoko brzmiących partii klawiszowych układających się w zapętloną w house'owym stylu linię melodii, inaugurujących partię wokalną wysoko, chropowato i archaicznie brzmiących przeciągnięć klawiszowych, nachodzących na siebie chłodnych, wysoko, retrospektywnie i smyczkowo brzmiących partii klawiszowych tworzących rozmywającą się linię melodii w refrenach, krótkich, twardych, wysoko-tubalnie brzmiących partii klawiszowych układających się w dynamicznie zapętlającą się linię melodii, podszytej dyskretną, zimną i pozytywkowo brzmiącą partią klawiszową chłodnej solówki klawiszowej o wysokim brzmieniu i wokalicznym (kobiecym) zabarwieniu dźwiękowym układającej się w chwytliwą i zapętloną linię melodii, oraz chłodnej, przeciągniętej archaicznie, gładko i wysoko-tubalnie brzmiącej partii klawiszowej. Między pierwszym refrenem a drugą strofą pojawiają się krótkie zapętlenia klawiszowe o masywnym, szorstkim i tubalnym brzmieniu kojarzącym się z dźwiękiem riffu gitarowego typu overdrive oraz chłodne partie klawiszowe o wysokim i gładkim brzmieniu trąbki układające się w zapętloną i rozmytą linię melodii, tło wypełniają dźwięki otoczenia pochodzące z wielkomiejskiej ulicy, jak odgłosy przejeżdżających samochodów, gwarne uliczne zaszumienia oraz ciche pogwizdywania maszynowe. W drugiej połowie utworu warstwa muzyczna poszerza się o subtelny, gęsty, zapętlający się, nisko, prawie bezdźwięcznie brzmiący puls sekwencerowy w tle, gdzie w końcowej fazie piosenki występuje przytłumiony efekt dźwięku eksplozji czy industrialnie podzwaniające dźwięki delikatnych uderzeń. Partia wokalna w wykonaniu Iona Javelina jest tu bardziej surowa i miękka względem wersji podstawowej kompozycji; w jej drugiej połowie wokalista wykonuje monologi przepuszczone przez krótkofalówkę.
   Album Dynamics + Discipline choć nie zawojował światowych list przebojów nie przynosząc zespołowi Moskwa TV znaczącego sukcesu komercyjnego, to formacja i jej debiutanckie wydawnictwo zostało docenione przez wykonawców rodzącej się w Detroit i Chicago sceny acid house, wywarło też wpływ na wielkich i uznanych wykonawców synth popowych, w tym zespoły Kraftwerk i Depeche Mode, ponadto wpłynęło na twórców sceny industrialnej i nurtu EBM. Piosenka Generator 7/8 zyskała status kultowy, a po katastrofie nuklearnej w elektrowni atomowej w Czarnobylu w kwietniu 1986 roku utwór nabrał szczególnego i wymownego znaczenia.
   Album Dynamics + Discipline jest jednym z najbardziej cennych i trudno dostępnych wydawnictw studyjnych lat 80., bowiem po 1992 roku nie doczekał się kolejnych wznowień na żadnym nośniku.


Tracklista:


1 Generator 7/8 6:14
2 Absolute Fashion 4:54
3 My Second Voice 3:42
4 Futuristic Dance 5:09
5 Tekno Talk 6:15
6 Radio and TV 6:19
7 Operator Z 4:31
8 Tokio Jam 3:46
9 Generator 7/8 (Remix) 6:23


Personel:


Coordinator [Electronic Coordinator], Synthesizer [Ppg Wave], Sampler [Akai Digitalsampler S 612] – Talla 2XLC
Engineer – Axel H.
Hair [Hairdesign] – Peter Pappas
Musician [Additional Musician], Synthesizer [Ppg 2.3, Moog Source, Msq 700] – R. Henrich
Musician [Additional Musician], Synthesizer [Roland Jupiter 8, Roland Mks 80, Yamaha Dx7] – K. Ader
Other [Moskwa Braces] – Talla
Photography By – Dieter Völker

 


Written by, © copyright December 2024 by Genesis GM.

Skinny Puppy - Rabies, 1989;
11 grudnia 2024, 22:01

Rabies - piąty studyjny album kultowej industrialnej formacji kanadyjskiej, Skinny Puppy, wydany nakładem niezależnej wytwórni kanadyjskiej, Nettwerk, 21 listopada 1989 roku, z gościnnym udziałem wokalisty i frontmana amerykańskiego zespołu rockowo-industrialnego Ministry, Ala Jourgensena.
   Wydawnictwo otwiera utwór Rodent z wykrzyczaną wściekle przez Niveka Ogre partią wokalną. Warstwa muzyczna stanowi tu połączenie stylu EBM zabarwione twórczością belgijskiej formacji, Front 242, z ciężkim, industrialnym brzmieniem w stylu twórczości kanadyjskiego zespołu, Front Line Assembly, z wykorzystaniem sampli metalowych riffów gitarowych.
   Hexonxonx jest już całkowicie hałaśliwym, rockowo-industrialnym numerem charakteryzującym się klimatem gotyku, z częściowo zniekształconą partią wokalną w wykonaniu Niveka Ogre, co jest częstą cechą charakterystyczną tego albumu. W podobnym klimacie jest utrzymana również kompozycja Two Time Grime.
   Post punkowa piosenka Fascist Jock Itch, z ostrymi riffami gitarowymi nawiązuje do twórczości niemieckich wykonawców wywodzących się z nurtu neue deutsche welle (NDW), przede wszystkim formacji Die Krupps.
   Utwór Worlock jest jednym z najbardziej niesamowitych momentów wydawnictwa, choćby z racji wykorzystania w nim sampli z pochodzących z kompozycji Helter Skelter, legendarnej brytyjskiej formacji rockowej, The Beatles, gdzie wykorzystano próbki wypowiedzi słynnego amerykańskiego psychopaty, Charlesa Mansona. Warstwa muzyczna jest tu niezwykle posępna, osadzona w klimacie mrocznego synth-popu i industrialu, zaś teledysk do piosenki został w swoim czasie zakazany przez amerykańską stacją muzyczną, MTV.
   Krótka, półtoraminutowa miniatura eksperymentalna, Rain, przypomina bardziej psychodelę w stylu twórczości kultowego industrialnego zespołu brytyjskiego, Throbbing Gristle. Za to Kompozycja Tin Omen stanowi połączenie synth popu z heavy metalem, gdzie występują agresywne riffy gitarowe. Treść piosenki bezpośrednio odnosi się do takich tragicznych wydarzeń, jak masakra na placu Tiananmen w 1989 roku, masakra w My Lai w 1968 roku, czy strzelanina Kent State w roku 1970.
   Rivers jest najłagodniejszym (choć i tak względnie ciężkim), synth popowym utworem instrumentalnym, z silnym basowym pulsem sekwencerowym w podkładzie oraz chłodnymi partiami smyczkowymi. W warstwę muzyczną wsamplowano dialogi pochodzące z horrorów i filmów SF- często budzących kontrowersje.
   Kompozycja Choralone z chłodnym i gotyckim brzmieniem partii klawiszowych oraz przetworzoną narracją w wykonaniu Niveka Ogre, przypomina większy fragment satanistycznej mszy. Z kolei utwór Amputate jest połączeniem gotyckiego klimatu w partiach klawiszowych z industrialnym pulsem basowym w podkładzie. Przetworzona partia wokalna w wykonaniu Niveka Ogre sprawia wrażenie, jakby wydobywała się z samego piekła.
   Album wieńczy ponad 16-minutowa kompozycja zagrana, live Spahn Dirge, w której niezwykle posępna, mrożąca krew w żyłach treść muzycznie odwołuje się ideałów wykonawców wywodzących się z niemieckiego nurtu krautrocka z początków lat 70. i twórczości formacji Faust, zaznaczając się licznymi przeciągłymi riffami gitarowymi wkomponowanymi w eksperymentalną, syntezatorową strukturę muzyczną. Całość utworu dopełnia posępne i często zmieniające się tempo ciężkiej sekcji perkusyjnej oraz obłąkańcza i wrzaskliwa partia wokalna w wykonaniu Niveka Ogre. Kompozycja rzecz jasna nawiązuje do historii farmy George'a Spahna, na której sekta Charlesa Mansona dokonała makabrycznych zbrodni.
   Wydawnictwo Rabies, choć zostało uznane albumem wyklętym, jest jedną z najważniejszych i klasycznych pozycji w muzyce industrialnej oraz jednym z najlepszych i najbardziej kultowych wydawnictw w twórczości Skinny Puppy.


Tracklista:


1. "Rodent" 5:48
2. "Hexonxonx" 5:24
3. "Two Time Grime" 5:38
4. "Fascist Jock Itch" 4:58
5. "Worlock" 5:30
6. "Rain" 1:26
7. "Tin Omen" 4:36
8. "Rivers" 4:48
9. "Choralone" 2:43
10. "Amputate" 3:40
11. "Spahn Dirge" 16:23


Personel:


Nivek Ogre (vocals)
cEvin Key (production, engineering, mixing, various instruments)
Dwayne Goettel (production, engineering, mixing, various instruments)
Dave Ogilvie (production, engineering, mixing, backing vocals)
Al Jourgensen (production, engineering, mixing, guitar, additional vocals)
Greg Reely (additional engineering, special thanks)
Marc Ramaer (additional engineering, mixing)
Ken Marshall (additional engineering)
Cyan Meeks (vocals and lyrics on "Rain")
Keith Auerbach (mixing on "Fascist Jock Itch")
Jeff Newell (mixing on "Fascist Jock Itch")

 

Written by, © copyright March 2016 by Genesis GM.