Najnowsze wpisy, strona 61


Job Karma - Ebola, 2003;
16 marca 2023, 02:58

Ebola - trzeci album studyjny wrocławskiej formacji eksperymentalno-industrialnej, Job Karma, który ukazał się w 2003 roku w limitowanym nakładzie 470 kopii wydanych przez włoską wytwórnię Amplexus.
   Job Karma już od samego początku istnienia inspirowała się awangardą i kontrkulturą lat 60., eksperymentalną elektroniką lat 70., krautrockiem oraz muzyką industrialną lat 70. i 80. Główny wpływ na twórczość zespołu wywarłi przede wszystkim wykonawcy pokroju formacji Cluster, Can, Cabaret Voltaire, Throbbing Gristle, Coil, Clock DVA, Test Department czy Lustmord, co też od samego początku przekładało się na twórczość Job Karmy poruszającej się w rejonach mrocznej, chłodnej i eksperymentalnej elektroniki.
   Począwszy od albumu Newson (2001) zespół szerzej zaczął eksperymentować z ambientem; proces ten przybrał na sile na następnym albumie, Ebola, co też słychać w otwierającym albumową setlistę przypominającym soundtrack do filmu utworze tytułowym opartym o duszną, chłodną i melancholijną przestrzeń, chłodne solówki klawiszowe tworzące rozmytą linię melodii oraz nisko grane drone'owe syntezatorowe tło. W tle warstwy muzycznej słychać charakterystyczne dla Job Karmy sample dialogów, chłodne, powielane echami syntezatorowe efekty i wibracje oraz odległą quasi-plemienną rytmikę perkusyjną. Utwór przywołuje stylistyką twórczość schyłkowego Cabaret Voltaire bądź Richarda H. Kirka z lat 90., niewątpliwie jest to też wizerunek brzmienia Job Karmy na następne lata, bowiem brzmienie to będzie utrzymywać się na kolejnych albumach zespołu - Strike (2004), Tschernobyl (2007) i Punkt (2010).
   Utwór June jest w zasadzie uporządkowanym fabrycznym zgiełkiem układającym się w quasi plemienną rytmikę perkusyjną osadzoną na tle warkotliwego, lekko pulsującego syntezatorowego podkładu oraz przypominających dźwięki szlifierek szorstkich i wysoko brzmiących partii syntezatorowych kreujących przestrzeń wspartych odległymi riffami gitarowymi. Tło wypełnia nisko brzmiąca drone'owa partia syntezatorowa. Całość tworzy składną strukturę muzyczną przypominającą dokonania NON i Boyda Rice'a.
   Pozbawiony sekcji rytmicznej bardziej minimalistyczny Tension, podobnie jak numer tytułowy, przypomina filmowy soundtrack z tym, że melodia bardziej pasuje tu na napisy początkowe do thrillera lub horroru. Kompozycja składa się z chłodnej i mrocznej ambientowej przestrzeni, subtelnego i nisko brzmiącego syntezatorowego tła oraz pełniących funkcję sekcji rytmicznej delikatnych, ale twardych i spowolnionych sekwencerowych pulsów przeciętych krótkim i warkotliwym syntezatorowym akordem. Na warstwę muzyczną nakładają się sample dialogów oraz odległe brudne dźwięki brzmiące niczym przestery gitarowe przenoszące utwór w rejony twórczości francuskiego zespołu eksperymentalnego, Heldon.
   Klimat filmowego soundtracku kontynuuje kompozycja Crawling End zawierająca chłodną, smyczkowo i melancholijnie brzmiącą przestrzeń oraz nisko brzmiące syntezatorowe tło. Warstwę muzyczną okalają odległe dźwięki przemysłowych uderzeń, a także dialogów i audycji radiowych uzupełnionych o wibrujące syntezatorowe tweety i subtelnie wznoszące się i opadające zimne klawiszowe partie o chwiejnym i wysokim brzmieniu - niekiedy krótkie, niekiedy przedłużające się. Brak jest sekcji rytmicznej. Słychać tu wpływy twórcze Richarda H. Kirka z lat 90.
  Vermin odwołuje się do klasyki industrialu; utwór opiera się na twardym i mechanicznym industrialnym pulsie sekwencera w podkładzie wspartym zapętlonym rytmem automatu perkusyjnego, nad którym rozbrzmiewają podszyte syntezatorowymi warkotami analogowe partie syntezatorów o chropowatym brzmieniu i psychodelicznym zabarwieniu kojarzącym się z twórczością formacji Cluster z jej kultowego albumu, Zuckerzeit (1974). Występują również bardziej odległe i lekko wibrujące partie klawiszy o chłodnym brzmieniu przyponinającym klarnet. Tło wypełnia nisko brzmiąca i warkotliwa partia syntezatorowa.
   Numer Primitive Matter jest powrotem do krautrockowo-eksperymentalnych brzmień z dwóch pierwszych albumów Job Karmy, Cycles per Second i Newson. Utwór charakteryzuje się mechanicznym rytmem archaicznego automatu perkusyjnego wyjętego z odmętów lat 70. z wplecionym humanoidalnym, kobiecym dźwiękiem z samplera. Oprawę muzyczną stanowią tworzące długą i rozmytą linię melodii chłodne i lekko falujące partie klawiszowe o wysokim brzmieniu przypominającym klarnet, subtelne, nisko brzmiące syntezatorowe tło wsparte partią organową oraz chłodna i lekko oddalona smyczkowa przestrzeń. W tle osadzone są dźwięki natury (śpiewy ptaków, szum wody w strumieniu, chłop popędzający konie) oraz sztuczne odgłosy otoczenia. Całość oscyluje gdzieś pomiędzy dokonaniami niemieckich formacji krautrockowych, Neu! i Faust.
   Zamykający album ponad 13-minutowy utwór Sever do złudzenia przypomina brzmienia zespołu Heldon pochodzące z albumów It's Always Rock and Roll (1975) i Agneta Nilsson (1976). Utwór składa się z drone'owo-chropowatej syntezatorowej ściany dźwięku uzupełnionej o basowy, spowolniony i hipnotyczny, industrialny puls sekwencera w podkładzie oraz przeciągłe, opadające i wznoszące się wysokie dźwięki syntezatorowe przypominające surowe brzmienie skrzypiec w stylu Throbbing Gristle (utwór E-Coli z albumu D.o.A: The Third and Final Report of, 1978). Na tym tle pojawiają się dialogi, fragmenty audycji radiowych, melodie ludowe bliskiego i dalekiego wschodu, dźwięki natury i sztuczne dźwięki otoczenia, w tym efekty stereofoniczne, a także i dźwięki przypadkowe, jak kłótnie, rozmowy w tłumie, krzyki czy odgłos kaszlu, który od razu budzi skojarzenia właśnie z formacją Heldon, gdzie z kolei w utworze Aurore (album It's Always Rock and Roll, 1975) niespodziewanie pojawia się szczekanie psa. Muzyczną strukturę uzupełniają krótkie i odległe, chłodne solówki klawiszowe o smyczkowym brzmieniu przechodzącym również w dźwięki trąbki. Całość utworu wieńczy jeden wielki efektowny dźwiękowy kolaps, który w brutalny sposób oznajmia, że wszystko w przyrodzie i w kosmosie musi mieć swój koniec.
   Wydawnictwo Ebola niewątpliwie wykrystalizowało styl, brzmienie i charakterystykę muzyki Job Karmy na następne lata, czyniąc z zespołu głównego przedstawiciela muzyki eksperymentalno-industrialnej w Polsce.
   Album Ebola doczekał się ponownego wydania latem 2019 roku nakładem wytwórni Gusstaff.
 
Trakcklista:
 
1 Ebola 7:16
2 June 4:15
3 Tension 6:29
4 Crawling End 6:05
5 Vermin 3:21
6 Primitive Matter 6:10
7 Sever 13:20
 
Personel:
 
Muzyka i mix: Aureliusz Pisarzewski, Maciek Frett
Gościnnie: Martyna Piątas - partie wokalne
 
Written by, © copyright January 2021 by Genesis GM.
Thompson Twins - Quick Step & Side Kicks,...
09 marca 2023, 01:19

Quick Step and Side Kick - trzeci i przełomowy album brytyjskiej formacji synth popowej, Thompson Twins, który ukazał się w lutym 1983 roku, w składzie oficjalnie zredukowanym do klasycznego trio: Tom Bailey, Alannah Currie i Joe Leeway. Quick Step and Side Kick okazał się pierwszym ogólnoświatowym przebojem albumowym formacji osiągając status platyny w Wlk Brytanii.
   Już na początek album oferuje światowy przebój, singiel Love On Your Side, z silną partią wokalną Toma Baileya, syntezatorowymi melodiami cold wave przypominającymi brzmieniem dokonania formacji The Human League w połączeniu z klimatem funku. Numer utrzymuje się w stylistyce popularnego w latach 80. electro funku dominującego zresztą na tym albumie. Podobnie jest w następnych kompozycjach, jak choćby w Lies z popularnymi wśród zespołów synth popwych japońsko brzmiącymi solówkami klawiszy (rozpropagowanymi niegdyś przez Kraftwerk); numer jest kolejnym zresztą przebojem singlowym, który pilotował wydanie albumu.
   If You Were Here jest bardziej sentymentalną, synth popową piosenką bez większych wpływów funku, za to utrzymaną w klimacie cold wave, podobnie jest w przypadku znacznie dynamiczniejszego numeru, Judy Do, z chwytliwymi partiami klawiszy i silnym pulsem basu w podkładzie, zaś Tears na powrót silnie akcentuje wpływy funku.
   Chłodny cold-wave'owo - electro funkowy Watching, z gościnnym wokalnym udziałem ówczesnej światowej gwiazdy, Grace Jones, jest kolejnym singlowym hitem Thompson Twins, z kolei inny singlowy hit, niepozbawiony sporej dawki autoironii We Are Detective, w którym wokalnie udziela się również Alannah Currie, jest nie tylko światowym hitem - to już klasyczny przebój Thompson Twins, który w zasadzie stał się symbolem i wizerunkiem formacji, obok takich wielkich hitów jak Doctor! Doctor! i Hold Me Now, stał się jednym ze sztandarowych przebojów całej dekady lat 80.
   Nieco wytchnienia wprowadza spokojny Kamikaze z elementami tradycyjnego japońskiego brzmienia i o wszechobecnym funkowym zabarwieniu.
  Love Lies Bleeding, numer utrzymany w dynamiczbym electro funkowym tempie, również zawiera japońsko brzmiące partie klawiszy.
   Całość wieńczy bardziej chłodny utwór All Fall Out z wpływami stylistycznymi i brzmieniowymi OMD.
   Obok wspomnianej Grace Jones, w nagraniu albumu gościnny udział wzięli cenieni muzycy sesyjni, jak m.in. perkusista Boris Williams znany z występów w The Cure, czy gitarzysta Monte Brown. Producentem i w znacznej mierze ojcem sukcesu albumu był Alex Sadkin znany ze współpracy z tak znamienitymi wykonawcami jak m.in. Grace Jones, Bob Marley and the Wailers, Robert Palmer, Joe Cocker, Talking Heads, Duran Duran i Classix Nouveaux.
   Album Quick Step & Side Kick dotarł do 2. miejsca w Wlk. Brytanii (Official Charts Company) oraz do 34. mejsca na Billboard 200 w USA, zapewniając Thompson Twins status światowej gwiazdy.
   W Wlk. Brytanii album otrzymał status platyny, zaś w Nowej Zelandii pokrył się złotem, jednak był to dopiero początek ogromnego międzynarodowego sukcesu formacji hompson Twins.
Tracklista:
 
"Love On Your Side"
"Lies"
"If You Were Here"
"Judy Do"
"Tears"
"Watching"
"We Are Detective"
"Kamikaze"
"Love Lies Bleeding"
"All Fall Out
 
Personel:
 
Tom Bailey – vocals, synthesizers, drum programming
Joe Leeway – synthesizers, congas, vocals
Alannah Currie – percussion, xylophone, vocals
 
Muzycy sesyjni:
 
Boris Williams – cymbals on "If You Were Here" and "Tears"
Grace Jones – backing vocals on "Watching"
Monte Brown – guitar on "Watching"
 
Written by, © copyright July 2015 by Genesis GM.
Virtual Space Industrial - Gehenna, 2005;
09 marca 2023, 01:08

Gehenna - debiutancki album śląskiej formacji industrialno-ebm-owej, Virtual Space Industrial, założonej w 1992 roku przez DJ-a Kanaritza i Adama Radeckiego ukrywającego się pod pseudonimem Stefan. Obaj zresztą byli znani na śląskiej scenie electro; DJ Kanaritz od 1984 roku prowadził imprezy klubowe z muzyką elektroniczną, był organizatorem koncertów; Adam Radecki był zaś weteranem śląskiej sceny post punkowej, już na początku lat 80. był muzykiem legendarnej nowofalowej formacji, Nowy Horyzont, jako jeden z pierwszych muzyków w Polsce wykorzystywał w tamtym czasie komputer jako sekwencer, wprowadził też automat perkusyjny. W 1988 roku wraz wokalistą Nowego Horyzontu, Adamem Białoniem, założył formację Düsseldorf będącą pionierem nurtu EBM w Polsce.
   I właśnie podczas koncertu zespołu Düsseldorf jesienią 1992 roku Adam Radecki poznał DJ-a Kanaritza. Obaj panowie, którzy mieli bardzo podobne spojrzenia na kwestie muzyczne, postanowili powołać do życia zespół, który miał dać początek ebm-owej scenie w Polsce. Tak też zrodził się projekt o nazwie Virtual Space Industrial, który szybko zyskał miano poważnego zespołu, tym bardziej, że już w 1993 roku Düsseldorf uległ rozwiązaniu. W tym samym czasie Stefan i DJ Kanaritz jako Virtual Space Industrial na potrzebę lokalnej wytwórni płytowej skomponowali dwa dema, po czym zespół... zamilkł na kolejne pięć lat.
   Obaj muzycy do sprawy powrócili w 1998 roku, tym razem na poważnie komponując nowy materiał, zaś na początku lat 2000. Virtual Space Industrial zagrał koncerty w warszawskich klubach prezentując nowatorski w polskich warunkach, w pełni ebm-owy repertuar. W 2002 roku zespół prezentuje swoje pierwsze studyjne wydawnictwo - 20 marca 2002 roku ukazało się bowiem wydane własnym sumptem wydawnictwo EP, Angel of Death mini e.p., nagrywane w latach 2000-01. Materiał zawierał cztery dema; trzy autorskie utwory (dwa z nich ukazały się potem na albumie Gehenna) oraz cover utworu Photographic z repertuaru Depeche Mode, który przerobiony został na... Pornographic. Gościnny udział w nagraniach wziął, znany z Nowego Horyzontu i Düsseldorfu, wokalista Adam Białoń (Mientek - zgodnie z polityką VSI, każdy muzyk zespołu identyfikował się pseudonimem).
   Materiał z debiutanckiego wydawnictwa EP był zapowiedzią pierwszego pełnowymiarowego albumu, w międzyczasie Virtual Space Industrial wzbudził zainteresowanie niemieckich producentów ze znanej w światku EBM wytwórni Pandailectric, z którą zespół podpisał latem 2004 roku kontrakt, co utorowało też drogę do wydania debiutanckiego albumu - Gehenna. Jego pierwotną premierę zapowiedziano na 18 października 2004 roku, ostatecznie, decyzją wytwórni Pandailectric, album ukazał się w następnym roku - 21 marca 2005.
   Tytuł Gehenna odwoływał się nie tylko do chłodnej i mrocznej elektroniki charakteryzującej stylistykę muzyki Virtual Space Industrial, ale także do tekstów poruszających tematykę wojny, zniewolenia, nienawiści i seksualności; Gehenna jest zaś miejscem ostatecznej zagłady.
   Album otwiera utwór Holy Children utrzymany w stylistyce Future-Pop, odmianie EBM-u cechującej twórczość m.in. Apoptygmy Berzerk czy VNV Nation, których wpływy słychać zarówno w muzyce, jak i w warstwie wokalnej.
   Kompozycja Liar (Train To The Grave) odwołuje się z kolei stylistycznie i brzmieniowo do twórczości Front 242 i ich albumu Tyranny (For You).
   Strange Films (Blinded) utrzymany jest w klasycznym, chłodnym stylu EBM, w którym słychać wpływy wczesnej twórczości Covenant, ale także i... dawnej twórczości Düsseldorf.
   Wpływy wczesnej twórczości formacji Covenant z albumu Dreams of a Cryotank (1994) słychać w kolejnym numerze albumu - Traitor.
   Return To Beginning to krótki, niespełna 2-minutowy instrumentalny przerywnik oparty o syntezatorowy puls, delikatną chłodną przestrzeń i subtelne klawiszowe partie. Kompozycja przypomina nieco podobne dokonania zespołu The Human League z początków lat 80.
   Utwór Rest Of My Life, oparty na chłodnej przestrzeni i industrialnym pulsie sekwencera w podkładzie, łączy w sobie stylistykę muzyczno-brzmieniową spod znaku twórczości formacji Front 242, The Klinik, Psyche, Depeche Mode oraz Düsseldorf.
   W piosence Angel Of Death (Doom-Ination Mix) z gęstym pulsem sekwencera, chłodną przestrzenią i technoidalną rytmiką automatu perkusyjnego, słychać silne wpływy brzmieniowe zespołu Front Line Assembly.
   Right Hand Of God, to znowu powrót do stylistyki Future-Pop z wpływami brzmieniowymi formacji VNV Nation i wczesnej twórczości zespołu Apoptygma Berzerk.
   Love For A Moment to najbardziej popowy i chyba przebojowy moment albumu odwołujący się do klasycznego niemieckiego EBM-u, trochę w stylu And One, na szczęście nie tak płaskiego, za to z dużą dawką chłodnej przestrzeni.
   Hope (Jules Verne Remix By Kanariss), jedyna piosenka na albumie częściowo śpiewana po polsku (na wspomnianej EP-ce Angel of Death ukazała się pod tytułem Nadzieja) po raz kolejny, zupełnie udanie, odwołuje się klasyki EBM i Future-Popu spod znaku twórczości VNV Nation.
   Instrumentalny utwór Shadow Of Death opiera się o ciężkie analogowe tło syntezatorowe, chłodną przestrzeń, subtelne partie klawiszy i posępny beat automatu perkusyjnego, pod koniec przechodząc w interlude o nieco wibrującym, psychodelicznym zabarwieniu. Numer przypomina dokonania Front Line Assembly.
   Bad Dream (Demo Version) to kolejna odsłona Future-Popowego oblicza Virtual Space Industrial. Numer charakteryzuje się wpływami brzmieniowymi VNV Nation i wczesnej twórczości zespołu Apoptygma Berzerk, choć tym razem o bardziej house'owym zabarwieniu.
   Album zamyka 10-minutowy, najlepszy jego utwór, dwuczęściowy New World Order. Pierwsza część kompozycji opiera się na analogowych brzmieniach syntezatorowych bez sekcji rytmicznej, która pojawia się z czasem, nadając kompozycji synth-popowo-ebm-owego charakteru, w którym słychać wpływy brzmieniowe The Human League czy wczesnego The Neon Judgement. Utwór zatraca w końcu sekcję rytmiczną powracając do czysto analogowych, syntezatorowych brzmień, po czym następuje dwusekundowa cisza i kompozycja przechodzi w drugą, instrumentalną część, opartą o tę samą linię melodii, ale znacznie bardziej przyśpieszoną, z dynamicznym beatem automatycznej sekcji rytmicznej i energicznym pulsem sekwencera w podkładzie. Oba elementy warstwy muzycznej osadzone są na nisko brzmiącym tle i chłodnej, analogowo brzmiącej przestrzeni.
   Gehenna okazała się bardzo udanym albumem, ale dość niecodziennym wydawnictwem na polskim rynku muzycznym, nic więc dziwnego, że album odniósł sukcesy tam, gdzie tego typu muzyka sprzedawała się najlepiej, w Niemczech, gdzie album debiutował na 14. miejscu w zestawieniu Deutsche Alternative Charts. Niestety, upadek wytwórni Pandailectric spowodował, że odłożono plany nagrania kolejnego albumu. Zespół wrócił po roku z nowymi remixami. Piosenki z albumu Gehenna ukazały się jeszcze na paru składankach, jednak brak kontraktu z nową wytwórnią spowodował, że latem 2006 roku Virtual Space Industrial ostatecznie zakończył działalność.
   Po raz kolejny, podobnie, jak w przypadku zespołu Wieloryb dekadę wcześniej, przez niedostateczną promocję i brak zainteresowania ze strony polskich producentów muzycznych, nie wykorzystano okazji do stworzenia choćby namiastki polskiej sceny EBM na wzór sceny niemieckiej, belgijskiej czy szwedzkiej. Tak zabito kolejny wartościowy polski zespół muzyczny.
 
Tracklista:
 
01. Holy Children
02. Liar (Train To The Grave)
03. Strange Films (Blinded)
04. Traitor
05. Return To Beginning
06. Rest Of My Life
07. Angel Of Death (Doom-Ination Mix)
08. Right Hand Of God
09. Love For A Moment
10. Hope (Jules Verne Remix By Kanariss)
11. Shadow Of Death
12. Bad Dream (Demo Version)
13. New World Order
 
Personel:
 
Lyrics By, Vocals – Kanariss
Mastered By – X-Fusion
Mixed By, Producer – Kanariss (tracks: 2 to 13), VSI (tracks: 1)
Performer – Kanariss, Stefan
Photography By, Artwork – Gosia Matynia, Tomek Matynia
Written-By – Kanariss (tracks: 2 to 6, 9, 10), VSI (tracks: 1, 7, 8, 10)
 
Written by, © copyright January 2021 by Genesis GM.
Orchestral Manoeuvres in the Dark - English...
05 marca 2023, 02:24

English Electric - dwunasty studyjny album legendarnej brytyjskiej synth popowej formacji, Orchestral Manoeuvres in the Dark, który ukazał się 5 kwietnia 2013 roku. Biorąc pod uwagę że na poprzedni album OMD, History of Modern (2010), trzeba było czekać aż 14 lat, to English Electric ukazał się w niemal tempie ekspresowym, zaledwie trzy lata po History of Modern, zresztą, co ciekawe, już rok po ukazaniu się tego albumu muzycy OMD ogłosili iż szykują nowy album o roboczym tytule English Electric, co było spowodowane nieustającą popularnością zespołów i muzyki z lat 80. oraz pozytywnym przyjęciem zarówno OMD, jak i ich albumu, History of Modern, będącego luźną próbą nawiązania do dawnej świetności i sentymentalną podróżą w dekadę lat 80.
   English Electric jednak stanowi udaną próbę nawiązania do najlepszych albumów OMD, takich jak Architecture & Morality, Dazzle Ships czy The Pacific Age, zaś okładka zaprojektowana przez Petera Saville'a nie pozostawia co do tego wątpliwości.
   Muzycy zapowiedzieli połączenie formy piosenkowej z eksperymentalizmem, co potwierdza otwierająca album futurystyczna introdukcja Please Remain Seated kojarząca się z eksperymentalnym futuryzmem Raymonda Scotta z lat 50. i 60., po niej zaś rozbrzmiewa przebojowy singlowy numer, Metroland, będący odzwierciedlaniem niemal boskiego zamiłowania muzyków OMD do brzmienia niemieckej formacji, Kraftwerk. Analogowe aranżacje, syntezatorowe przestrzenie żywcem zaczerpnięte z albumu Trans Europe Express (głównie z utworów Europe Endless i Franz Schubert), współgrają z nowoczesną, house'ową sekcją perkusyjną.
   Nostalgię za klimatami z albumów Architecture & Morality (jego bardziej piosenkowym obliczem), Junk Culture, Crush czy The Pacific Age, tęsknymi i romantycznymi melodiami zdradzają numery pokroju Night Café, Helen of Troy (ewidentne nawiązanie do Joan of Arc), śpiewany przez Paula Humphreysa Stay with Me (jak żywo przypominający Souvenir), Dresden (kolejna siostra Enoli Gay), oraz nieco zabarwiony brzmieniem Jeana-Michela Jarre'a (mechaniczny rytm bossa novy), nawiązujący też do klimatów z debiutanckiego albumu Orchestral Manoeuvres in the Dark i z Organisation, Final Song wieńczący cały album.
   Album zawiera oczywiście wysmakowane ciekawostki: The Future Will Be Silent jest połączeniem nowoczesnego house'u z analogowymi brzmieniami syntezatorów z lat 80., w których można doszukać się brzmień Kraftwerk, The Art of Noise i Cabaret Voltaire, oraz motywów przypominających eksperymenty z albumu Dazzle Ships z melorecytacjami i z przetwarzaniem partii wokalnej włącznie.
   Our System swoim początkiem do złudzenia przypomina stylistykę z albumu Organisation, choć piosenka nawiązuje bardziej do Joan of Arc (Maid of Orleans), zaś warcząca dub stepowa sekcja basu przypomina wstęp do albumu formacji Depeche Mode, Delta Machine.
   Kissing the Machine jest odrestaurowanym numerem sprzed lat, który ukazał się na wydawnictwie formacji Karla Bartosa, Elektric Music, Esperanto (1993, przy współautorstwie Andy'ego McCluskey'ego), zaśpiewany także wtedy przez Andy'ego, brzmiał jak typowe OMD, w nowej zaś wersji, poprzez dodanie partii sampli z utworu Europe Endless, brzmi niczym Kraftwerk. Gościnnie vocoderowego wokalu kobiety-robota udzieliła Claudia Brücken (ex Propaganda), prywatnie żona Paula Humphreysa.
   Warto wspomnieć o dwóch świetnych eksperymentalnych miniaturach nawiązujących do momentów z Dazzle Sips; radiowy Decimal (był pierwszym utworem tego albumu oficjalnie udostępnionym przez zespół w sieci) oraz Atomic Ranch z bardzo rzadkim u OMD potężnym industrialnym pulsem sekwencera współgrającym z delikatnymi chwytami klawiszy, wśród których wtopione są damsko-męskie deklamacje.
   Album English Electric zasłużenie odniósł sukces komercyjny, stając się numerem 12. na listach przebojów w Wlk. Brytanii, mkiejsce 10. zajął w Niemczech oraz dotarł do 8. miejsca zestawienia amerykańskiego Billboardu w kategorii Dance.
   Album English Electric, obok Delta Machine, stanowił udany powrót zasłużonego zespołu synth popowego z lat 80.
 
Tracklista:
 
Please Remain Seated 0:44
Metroland 7:33
Night Café 3:46
The Future Will Be Silent 2:41
Helen Of Troy 4:13
Our System 4:33
Kissing The Machine 5:06
Decimal 1:16
Stay With Me 4:27
Dresden 3:37
Atomic Ranch 1:44
Final Song 3:25
 
Personel:
 
OMD – production
Andy McCluskey – vocals, bass guitar, keyboards
Paul Humphreys – vocals, keyboards, mixing
Martin Cooper – keyboards
Malcolm Holmes – drums (all tracks); additional programming (6)
 
Muzycy sesyjni / personel techniczny:
 
Claudia Brücken – machine voice (7)
Mirelle Davis – management
Fotonovela – additional programming (5)
Guy Katsav – additional production (10)
Abbey Lincoln – sample performer (12)
Innes Marlow – photography
Charles Reeves – Chinese recording (1)
Peter Saville – art direction
Tom Skipp – sleeve design
Mike Spink – additional engineering (2)
David Watson – backing vocals (9)
James Watson – additional programming (9)
 
Written by, © copyright July 2015 by Genesis GM.
Orchestral Manoeuvres In The Dark - Organisation,...
05 marca 2023, 02:11

Organisation - drugi album studyjny brytyjskiej synth popowej formacji, Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD), nagrywany głównie między czerwcem a lipcem 1980 roku w studiu Gramophone Suite w Liverpoolu, w dalszej części także w wiejskich rejonach Rusper w studiu Ridge Farm oraz w londyńskim studiu Advision i w studiu The Manor we wsi Shipton-on-Cherwell. W trakcie realizacji materiału do składu zespołu formalnie dołączył perkusista, Malcolm Holmes, który jako muzyk sesyjny uczestniczył w sesji nagraniowej debiutanckiego albumu OMD, Orchestral Manoeuvres in the Dark (1980), towarzyszył też zespołowi podczas koncertów. Producentem wydawnictwa został były basista australijsko-brytyjskiej formacji rocka progresywnego, Gong, Mike Howlett, który ukierunkował OMD na o wiele bardziej mroczne i przygnębiające brzmienie niż zaprezentowane na albumie debiutanckim formacji, Orchestral Manoeuvres in the Dark (1980). Głównymi inspiracjami muzycznymi dla powstania albumu były niemiecki nurt krautrocka, do czego odnosi się tytuł albumu nawiązujący do nazwy niemieckiej formacji Organisation zur Verwirklichung gemeinsamer Musikkonzepte (której dwaj muzycy, Ralf Hütter i Florian Schneider-Esleben założyli w 1969 roku legendarną formację, Kraftwerk), ale przede wszystkim także psychodela lat 60. i twórczość new wave'owej formacji, Joy Division.
   Mimo niezwykle ponurego brzmienia i klimatu wydanego 24 października 1980 roku albumu Organisation, wydawnictwo to kojarzone jest przede wszystkim z otwierającym jego setlistę i jedynym pochodzącym z niego singlem, wydanym 26 września 1980 roku przebojowym, synth popowym numerem, Enola Gay, którego tekst ma wymiar antywojenny, krytykujący decyzję o zrzuceniu bomby atomowej na japońskie miasta, Hiroszimę i Nagasaki, w sierpniu 1945 roku. Tytuł piosenki, rzecz jasna, jest nazwą bombowca B-29 Superfortress, który dokonał zrzutu bomby atomowej. Warstwa tekstowa utworu zawiera przesłanie, że atomowe bombardowanie było niepotrzebne i nigdy nie powinno mieć miejsca. W pewnym momencie pada nawet ironiczne pytanie: ,,Czy mamusia jest dziś dumna z Małego Chłopczyka?", co jest oczywistą aluzją do pseudonimu bomby uranowej (Little Boy), jak i do pilota, płk. Paula Tibbetsa, który ochrzcił pilotowanego przez siebie bombowca imieniem swojej matki, Enoli Gay Tibbets. Warstwa muzyczna natomiast wyróżnia się prostym i zapętlonym rytmem sekcji perkusyjnej podszytej subtelnie identycznym rytmem automatu perkusyjnego oraz krótką i dynamiczną, zimną wibracją syntezatorową o brzmieniu niemal xylofonowym. W podkładzie występuje gęsta, twarda i funkowa sekcja gitary basowej. W tle przewija się chłodna pętla klawiszowa o wysokim, futurystyczno-harmonijkowym brzmieniu, nieco odległą przestrzeń buduje psychodeliczna i lekko wibrująca partia organów Vox Continental, głównym zaś motywem muzycznym jest niezwykle chwytliwa i zapętlająca się chłodna solówka klawiszowa zabarwiona wysokim brzmieniem futurystycznym w duchu tradycyjnej japońskiej muzyki. Rolę refrenu pełnią lekko wibrujące, nieco niżej i tubalnie brzmiące długie solówki klawiszowe układające się w linie melodii zbliżone do przebojowych linii wokalnych w strofach. Andy McCluskey wykazuje się tu głębokim i przejmującym barytonem. Prostota i przebojowość piosenki szybko utorowały jej drogę do list przebojów. Singiel w Wlk. Brytanii trafił na 8. miejsce zestawienia UK Singles, w USA doszedł do 34. miejsca Hot Dance Club Play w zestawieniu Billboardu, 1. miejsce zajął w Hiszpanii, Portugalii i we Włoszech, na 2. miejscu uplasował się w Szwajcarii, 6. miejsce zajął we Francji, na 31. miejsce i 47. miejsce trafił na antypodach - odpowiednio w Nowej Zelandii i Australii. We Francji singiel sprzedał się w rekordowym nakładzie 700 tys. egzemplarzy, zaś status Złota otrzymał w Wlk. Brytanii z nakładem 400 tys. sprzedanych egzemplarzy i we Włoszech z nakładem 300 tys. sprzedanych egzemplarzy. Do dziś jest to największy przebój i najbardziej rozpoznawalny numer w twórczości OMD, grany praktycznie niemal przez każdą stację radiową na świecie, w zasadzie piosenka jest symbolem brzmienia lat 80., kojarzona nawet przez laików niezbyt zorientowanych w twórczości zespołu i muzyce z dekady lat 80. Kompozycja doczekała się również wielu remixów, w tym najbardziej znane w wykonaniu David Guetta & Joachim Garraud i Sash! z 1998 roku. Piosenka była również często motywem ścieżek i podkładów dźwiękowych w wielu filmach oraz w tematach i grach komputerowych na Commodore 64. Za sprawą słowa ,,Gay" w tytule w latach 80., wbrew intencjom OMD, piosenkę podchwyciły środowiska gejowskie i LGBT, widząc w antywojennym przesłaniu tekstu ukrytą treść odnoszącą się do środowisk homoseksualnych żyjących w zagrożeniu przez HIV i AIDS, uczyniły sobie z niej własny, nieformalny hymn. Swój własny hymn uczynili sobie z piosenki również kibice szkockiego klubu Celtic F.C, mający widocznie słabość do synth popowych przebojów, bowiem podobnie rzecz miała się z Just Can't Get Enough z albumu formacji Depeche Mode, Speak & Spell (1981).
   Enola Gay, choć jest największym przebojem OMD pochodzącym z Organisation, nie jest reprezentatywnym utworem dla brzmienia całego albumu, dalej jest już coraz bardziej mrocznie i przygnębiająco, o czym świadczy kompozycja 2nd Thought z charakterystycznym, kołyszącym uderzeniem sekcji perkusyjnej w stylu przeboju The Model formacji Kraftwerk, choć utrzymanym w szybszym tempie. W podkładzie występuje twarda, ale krótka i urywana partia syntezatorowego basu. Przestrzeń tworzy nieco odległe i wysoko zawieszone, chłodne organowe brzmienie, zaś główną rolę odgrywają długie, chłodne i wysoko brzmiące solówki klawiszowe, które prezentują się również w bardziej odległej i subtelnej formie. Struktura muzyczna piosenki zawiera krótkie i efektowne, basowe wstawki syntezatorowe o futurystycznym zabarwieniu, które pojawiają się już w introdukcji kompozycji. Mimo dość chłodnego i ponurego muzycznego klimatu utworu, partia wokalna charakteryzuje się pogodnym barytonem. Numer poprzedzony jest introdukcją składającą się z serii gongów i drgania tła.
   Kompozycja VCL XI w tytule odwołuje się do motywu ,,VCL 11" z odwrotnej strony okładki albumu Radio-Activity (1975) formacji Kraftwerk oraz do nazwy eksperymentalnego, wczesnego projektu muzyków, VCL XI, który w 1978 roku przekształcony został w formację Orchestral Manoeuvres in the Dark. Sam utwór nie ma jednak zbyt wiele wspólnego z twórczością Kraftwerk nakreślając jednostajne uderzenie elektronicznej sekcji perkusyjnej z przyspieszonym podkładem rytmicznym. Sekcję rytmiczną wspiera wyrazisty i twardy podkład gitary basowej o funkowym brzmieniu oraz seria krótkich organowych partii Vox Continental na całej długości trwania utworu. Kompozycja posiada chłodne i wibrujące partie syntezatorowe o wysokim brzmieniu, krótkie i chłodne o lekkim zapętleniu solówki organowe oraz krótkie i zimne solówki klawiszowe o japońskim brzmieniu. Uzupełnienie stanowią długie, wysoko acz chropowato i retrospektywnie brzmiące solówki klawiszowe oraz krótkie, zimne i wibrujące psychodeliczne wstawki syntezatorowe. Z czasem w tle pojawiają się industrialne perkusjonalia oraz szumy i drgania tła. Andy McCluskey śpiewa tu dziwacznym, schizofrenicznym rodzajem falsetu.
   Motion and Heart zawiera relaksujący, jazzowy rytm sekcji perkusyjnej, psychodeliczną i wibrującą organową przestrzeń oraz podszyte dodatkową wibrującą, psychodeliczną przestrzenią organową chłodne i lekko wibrujące organowe solówki tworzące chwytliwą, jazzującą linię melodii, w którą układa się również basowy podkład syntezatorowy. Między strofami występują chłodne solówki klawiszowe o brzmieniu przypominającym fortepian układające się w jazzowe, fortepianowe linie melodii, po nich zaś - w drugiej połowie - podszyte subtelnymi, chłodnymi i wibrującymi klawiszowymi zapętleniami chłodne solówki klawiszy o smyczkowym brzmieniu układające się w tę samą linię melodii. Partia wokalna Andy'ego McCluskey'ego wyróżnia się tym razem melancholijnym barytonem.
   Poprzedzona zimnymi pętlami klawiszowymi o futurystyczno-wysokim brzmieniu kompozycja Statues charakteryzuje się nisko granym syntezatorowym tłem, odległą i wysoko zawieszoną chłodną, smyczkowo brzmiącą przestrzenią, chłodną, lekko chropowatą klawiszową pętlą w tle, dyskretnym podkładem gitary basowej oraz subtelną i zapętloną sekcją rytmiczną, która w refrenach przyspiesza nabierając wyrazistszego, acz delikatnego werbla. W refrenach (i krótko przed nimi) występują nisko brzmiące partie syntezatorowe tworzące rozmyte melodie. Pośrodku kompozycji pojawiają się długie i chłodne solówki klawiszy o wysokim i chropowatym brzmieniu tworzące długą i rozmytą linię melodii. Klimat melancholii wyczuwalny jest w partii barytonu Andy'ego McCluskey'ego.
   Utwór The Misunderstanding rozpoczyna introdukcja wypełniona chłodną i mroczną przestrzenią syntezatorową podszytą niskim, wokalicznym brzmieniem i przeciętą głuchym zgrzytem. Po niej numer rozkręca się w dynamicznej, ale oszczędnej sekcji rytmicznej, krótkich, chłodnych i zapętlonych solówkach klawiszowych o futurystycznym zabarwieniu, chłodnych klawiszowych pętlach o xylofonowym brzmieniu oraz równomiernym basowym pulsie syntezatora w podkładzie z czasem wspartym twardym podkładem gitary basowej. Rolę przestrzeni pełni zimna i chwiejna partia syntezatorowa o smyczkowo-archaicznym brzmieniu. Między pierwszą a drugą strofą elektroniczna sekcja perkusyjna na pewien czas staje się jednostajna i dynamiczna. W drugiej części piosenki xylofonowo brzmiącą pętlę zastępuje klawiszowa chłodna pętla o wysokim i wokalicznym brzmieniu podszyta echami. Z czasem warstwa muzyczna zaczyna minimalizować się pozostawiając w samej końcówce przestrzeń chwiejnej partii syntezatorowej o smyczkowym brzmieniu i odległe już chłodne klawiszowe pętle o brzmieniu wokalicznym. Linie wokalne piosenki mają charakter punkowy, ale baryton Andy'ego McCluskey'ego nadaje sekcji wokalnej bardziej new wave'wego wymiaru.
   The More I See You to klasyczna jazzowa piosenka po raz pierwszy zaśpiewana przez Dicka Haymesa w 1945 roku, skomponowana przez Harry'ego Warrena i Macka Gordona, wielokrotnie była prezentowana przez różnych wykonawców. Najbardziej popularne przeróbki piosenki znane są z wykonań m.in. Cheta Bakera z 1958 roku, Nancy Sinatry z 1966 roku, czy Elli Fitzgerald z 1967 roku. W interpretacji OMD piosenka znacząco się różni nie mając nic wspólnego z jazzem. Warstwa muzyczna zaznacza się jednostajnym rytmem sekcji perkusyjnej nabierającej w refrenach jednostajnego, funkowego groove'u, twardym, basowym podkładem syntezatora, krótką, nisko i warkotliwie brzmiącą partią syntezatorową w tle, krótkimi i chłodnymi, ale tubalnie brzmiącymi i zapętlającymi się solówkami klawiszy oraz pojawiającą się w refrenach psychodeliczną przestrzenią organową Vox Continental wspartą krótkimi seriami chłodnych, wysoko i futurystycznie brzmiących partii klawiszowych. Po drugim refrenie występują długie, wibrujące i chłodne solówki klawiszowe o wysokim brzmieniu futurystycznym. Partia wokalna Andy'ego McCluskey'ego ma charakter głębokiego, ale wyraźnie new wave'owego barytonu,
   Promise jako jedyna piosenka albumu w całości skomponowana została przez Paula Humphreysa, który również po raz pierwszy wziął na siebie rolę pierwszego wokalisty, choć tylko w strofach. Partia wokalna Paula Humphreysa cechuje się znacznie większą delikatnością, którą w refrenach zastępuje głęboki baryton Andy'ego McCluskey'ego. Kompozycja opiera się o jednostajny beat sekcji rytmicznej, twardy, ale przerywany puls syntezatorowego basu w podkładzie przechodzący w równomierny puls w refrenach, lekko pulsującą, chłodną syntezatorową pętlę dość charakterystyczną także dla późniejszej twórczości OMD, chłodne, długie i zapętlające się wysoko brzmiące solówki organowe oraz chłodną i lekko wibrującą psychodeliczną przestrzeń organową występującą w refrenach. W tle słychać jest liczne delikatne przetworzone partie gitary akustycznej oraz syntezatorowe tweety. Pod koniec utworu pojawia się nisko i warkotliwie brzmiące syntezatorowe tło.
   Zamykający podstawową setlistę albumową numer Stanlow zawiera dość rzadkie w późniejszej twórczości OMD elementy industrialu, a to za sprawą ojca i siostry Andy'ego McCluskey'ego, którzy pracowali w rafinerii Stanlow w Ellesmere Port w położonej przy granicy z Walią gminie Cheshire West and Chester, gdzie zarejestrowali odgłosy maszyn i pomp, które rzucają się od samego początku trwania utworu osadzonego na podwójnej, chłodnej i melancholijnej przestrzeni oraz długich, rozległych i chłodnych solówkach klawiszowych o przestrzenno-smyczkowym brzmieniu. Początkowo brak jest konwencjonalnej sekcji rytmicznej, której rolę pełni mechaniczny stukot wspomnianej pompy z rafinerii Stanlow. Utwór powoli rozkręca tempo poprzez dodanie równomiernego, industrialnego pulsu sekwencera w podkładzie, krótkiej, wyrazistej i zapętlonej solówki klawiszowej o chłodnym, ale tubalnym brzmieniu, długiej, chłodnej i lekko wibrującej partii klawiszowej o wysokim i futurystycznym brzmieniu, wreszcie także sekcji perkusyjnej, początkowo oszczędnej, przyspieszającej jednak tempa poprzez jeden silny werbel na dwa uderzenia podkładu rytmicznego. W tle występuje subtelna, chłodna solówka klawiszowa o tubalnym brzmieniu podążająca za linią wokalną, w międzyczasie wycisza się rozległa i podwójna, melancholijno-chłodna przestrzeń, na którą nakłada się odległa organowa partia tworząca przestrzeń. Pod koniec trwania utwór spowalnia, wytraca sekcję rytmiczną, by w finale powrócić do formy z początku. Partia wokalna Andy'ego McCluskey'ego, choć charakteryzuje się new wave'owym barytonem, nie pozbawiona jest formy z lekka depresyjnej.
   Do zremasterowanej wersji albumu z 2003 roku dodano utwory bonusowe. Pierwszym z nich jest numer ze strony B singla Enola Gay, Annex, oparty na standardowym, synth popowym rytmie elektronicznej sekcji perkusyjnej, zapętlającym się, twardym basowym pulsie sekwencera w podkładzie, chłodnych klawiszowych pętlach o xylofonowym brzmieniu, długiej, zimnej i świszczącej solówce klawiszowej, długiej i wibrującej klawiszowej partii o wysokim i futurystycznym brzmieniu oraz odległej organowej przestrzeni. Tło wypełniają szumy oraz długie, chłodne i mroczne partie syntezatorowe. Sekcję rytmiczną wspierają oklaski w dłonie. Partie i linie wokalne przypominają nieco te z kompozycji Stanlow, choć są znacznie spokojniejsze, pozbawione klimatu depresji. Wiele lat później w jednym z wywiadów Paul Humphreys przyznał, że numer powstał w dość nietypowych okolicznościach, bowiem, muzycy potrzebowali utworu na stronę B singla, jednak nie mieli nic w zanadrzu. Sklecili więc naprędce i na kolanie piosenkę Annex, a efekt końcowy po prostu ich zaskoczył - przerósł oczekiwania muzyków, w pozytywnym znaczeniu.
   Dalej zaprezentowany został 4-setowy występ z listopada 1978 roku w The Factory w Manchesterze, gdzie mało znany jeszcze zespół supportował koncert Joy Division prezentując eksperymentalny, instrumentalny materiał inspirowany twórczością Cluster i Briana Eno. Ów występ rozpoczyna miniatura Introducing Radios z chłodną i drgającą partią syntezatorową, po której następuje krótka zapowiedź, po niej zaś, na tle radiowych szumów, przekręcania potencjometru w poszukiwaniu fal radiowych, słychać audycje i w pewnej chwili między radiowym chaosem pojawia się krótki monolog po... polsku! Pod sam koniec miniatury następuje powolny i jednostajny beat archaicznego automatu perkusyjnego.
   Distance Fades Between Us składa się z długiej, chłodnej i wibrującej solówki organowej, psychodelicznej i wibrującej organowej przestrzeni, nisko brzmiącego syntezatorowego tła oraz chłodnych, krótkich i zapętlonych solówek klawiszy o wysokim brzmieniu. W tle występują szumy oraz odległe monologi. Pod sam koniec kompozycji pojawia się subtelny podkład gitary basowej. Brak jest sekcji rytmicznej.
   Kompozycję Progress wypełniają chłodne i leniwe pętle klawiszowe o futurystycznym zabarwieniu brzmiące niczym plumknięcia, odległe i chłodne solówki klawiszowe tworzące rozmytą linię melodii nakładające się na chłodne i wibrujące zapętlone partie klawiszowe, tło wypełniają dialogi i fragmenty audycji radiowych, sekcja rytmiczna nie występuje.
   Utwór Once When I Was Six składa się z połączonych ze sobą chłodnych i krótkich solówek organowo-klawiszowych układających się w zgrabną i melodyjną pętlę na tle syntezatorowych szumów. Także i tu brak jest sekcji rytmicznej. W środku utworu słychać konferansjera prowadzącego występ, który z krótkim opisem przedstawia zespół Orchestral Manoeuvres in the Dark.
   Rozszerzoną setlistę albumu zamyka naznaczony psychodelicznym popem lat 60., zdominowany przez organowe brzmienie Vox Continental numer Electricity (DinDisc 1980 version), pierwszy wielki przebój OMD z maja 1979 roku, który w wersji DinDisc 1980 version różni się od wersji z debiutanckiego albumu tylko przedłużeniem głównej solówki klawiszowej w pierwszej części piosenki.
   Organisation, głównie za sprawą przebojowego singla, Enola Gay, przyniósł OMD sukces komercyjny docierając w Wlk. Brytanii do 6. miejsca zestawienia UK Albums, 15. miejsca w Hiszpanii i 18. miejsca w Nowej Zelandii, czym wydawnictwo poprawiło notowania na listach debiutanckiego albumu zespołu, Orchestral Manoeuvres in the Dark. W Wlk. Brytanii album sprzedał się w nakładzie 100 tys. egzemplarzy otrzymując status Złotej Płyty. W tym momencie OMD stał się najważniejszym i najpopularniejszym zespołem synth popowym w Wlk. Brytanii detronizując Gary'ego Numana, The Buggles i Fad Gadget. Warto zauważyć, że sukces singla Enola Gay, choć do dziś jest to największy i najbardziej rozpoznawalny przebój formacji, nie przytłoczył i nie wpłynął negatywnie na rozwój OMD, który stanął u progu wielkiej kariery, zupełnie inaczej, niż w przypadku Gary'ego Numana czy The Buggles, którzy po ogromnych sukcesach swoich debiutanckich albumów i pochodzących z nich singli, odpowiednio: The Pleasure Principle i Cars (1979) oraz The Age of Plastic (1980) i Video Killed the Radio Star (1979), jakby przytłoczeni tymi sukcesami nie potrafili już ich powtórzyć.
   OMD rozpoczął pewien trend brytyjskich zespołów synth popowych, co więcej zespół wywarł ogromny wpływ na twórczość synth popowych formacji, jak Depeche Mode, The Human League, Visage, The Twins, Alphaville, w dalszej kolejności także Pet Shop Boys, Erasure czy Information Society.
   Do inspiracji albumem Organisation przyznają się również współcześni wykonawcy, jak m.in. Moby, Porcupine Tree czy DJ Paul van Dyk.
   Organisation jest jednym z najważniejszych i najbardziej kultowych wydawnictw lat 80. oraz jednym z trzech, obok Architecture & Morality (1981) i Dazzle Ships (1983), najlepszych albumów w dyskografii OMD.
 
Tracklista:
 
1 Enola Gay 3:33
2 2nd Thought 4:15
3 VCL XI 3:50
4 Motion And Heart 3:16
5 Statues 4:30
6 The Misunderstanding 4:55
7 The More I See You 4:11
8 Promise 4:51
9 Stanlow 6:40
 
Bonus Tracks:
 
10 Annex 4:33
11 Introducing Radios 1:27
12 Distance Fades Between Us 3:44
13 Progress 2:57
14 Once When I Was Six 3:12
15 Electricity (Dindisc 1980 Version) 3:45
 
Personel (skład podstawowy):
 
Paul Humphreys – synthesizers, organ, electronic and acoustic piano, rhythm programming, acoustic and electronic percussion and vocals
Andy McCluskey – synthesizer, bass guitar, organ, treated acoustic piano, rhythm programming, acoustic and electronic percussion and vocals
Malcolm Holmes – drums and percussion
 
Written by, © copyright March 2012 by Genesis GM.