Najnowsze wpisy, strona 35


Alles - Culture, 2016;
22 listopada 2023, 22:57

Culture - drugi album łódzkiej formacji electro-clashowej, Alles, której korzenie wywodzą się z łódzkiej sceny indie rockowej, bowiem skład Alles tworzą wokalista związany z post-punkowymi zespołami Pornohagen i Już Nie Żyjesz, Paweł Strzelec, oraz ex gitarzysta formacji Bruno Schulz, Marcin Regucki.       Muzycy Alles postanowili porzucić dotychczasowe gitarowe brzmienia na rzecz stylu łączącego polską nową falę z analogowo-retrospektywnymi brzmieniami syntezatorów, tworząc tym samym specyficzny rodzaj electro-clashu, co uwidacznia się na debiutanckim albumie formacji, Post, wydanym w 2014 roku.
   Alles od samego początku nie był obojętny na sprawy bieżące, dotyczące codziennego życia polskiego społeczeństwa, takie jak m.in. odradzający się faszyzm, ksenofobia, zawłaszczanie historii i bohaterów narodowych oraz rządy złodziei, nie tylko rozkradających kraj, ale w dodatku przymykających oko na powyższe problemy. Choć początkowo zaangażowanie zespołu w sprawy polityczne i społeczne było jeszcze w miarę umiarkowane, album Post zawiera bowiem muzykę o bardziej utanecznionym charakterze z większym naciskiem na zaangażowanie społeczne, aniżeli polityczne.
   Przełom zapowiadało wydane zimą 2016 roku wydawnictwo EP, Together We Are, na którym Alles zaprezentował covery klasyków polskiego punkowego buntu z lat 80., takich jak Dezerter, Post Regiment, Apatia i Guernica y Luno, zaaranżowane na agresywny electro-clash.
   Nie bez znaczenia na radykalizację muzyki i tekstów zespołu miały niepokojące zmiany społeczno-polityczne w Polsce po dojściu do władzy populistów, za którymi na piedestał wybiły się masy zarówno jawnych idiotów, jak i pseudointelektualistów, tworząc system przypominający ten sprzed 1989 roku. Także w społeczeństwie zaczęło wyraźnie dochodzić do podziałów, nastąpił też wzrost niezadowolenia społecznego. Sytuacja zaczęła przypominać nieco burzliwe lata 80., kiedy swój sprzeciw wobec panującego systemu wyrażały zespoły punkowe i nowofalowe, gdzie głównym polem manifestu był legendarny festiwal FMR Jarocin.
   W trudnych współczesnych czasach Alles postanowił sięgnąć zatem do wzorców z trudnych czasów lat 80., łącząc styl polskiej nowej fali, punka i anarchii w tekstach, z surowym syntezatorowym chłodem, industrialnym zgrzytem, analogowym brzmieniem i ciężkim mechanicznym beatem automatu perkusyjnego, co ujawniło się na wydanym 20 listopada 2016 albumie Culture.
   Początek albumu wcale jednak nie zapowiada wspomnianej radykalizacji twórczości Alles, bowiem tytułowy utwór Kultura poprzedzają łagodne i przyjazne syntezatorowe nuty muzyki Chopina zagrane gościnnie przez Pawła Cieślaka, jednakże chwilę później następuje brutalne przewinięcie taśmy, po którym wraz z surowym i niskim brzmieniem klawiszy, pojawia się chłodny, bezkompromisowy manifest w wykonaniu Pawła Strzelca o kulturze i wychowaniu patriotycznym jakie otrzymujemy, i na które nikt z nas nie ma wpływu, a mimo to, jesteśmy winni szacunek naszej kulturze i historii. Utwór nabiera industrialno-synth popowego stylu z retrospektywnym brzmieniem oscylującym gdzieś pomiędzy stylami formacji Depeche Mode a D.A.F. Pojawia się tu również istna lingwistyczna Wieża Babel w postaci wypowiadanych w różnych językach słów o kulturze przez przedstawicieli różnych nacji.
   Lament jest najbardziej wielowątkowym utworem albumu, poczynając od ludowych kobiecych wokaliz w introdukcji, przez pulsujący EBM-industrial, electro-clash, po brzmienia orkiestrowe, tekst zaś jest anarchistyczny, przypominający piosenki legendarnej formacji Aya RL z lat 80., o wrogości świata na zewnątrz, któremu trzeba stawić czoło.
   Protestsong Dezintegracja obarczony jest dusznym i brudnym brzmieniem klawiszy oraz ciężkim mechanicznym, przyśpieszającym w refrenie beatem automatu perkusyjnego. Kompozycja bezlitośnie obnaża i wyśmiewa w tekście głupotę, arogancję, prostactwo, kompleksy i małostkowość ludzi demonstrujących w kominiarkach tzw. ,,polski patriotyzm", będących pochodną złej edukacji i poddawania stałej indoktrynacji ze strony władzy i kościoła. Jest tu też obnażona głupota polskiej mentalności, przeciw czemu Alles wyraźnie protestuje słowami refrenu wypowiadanymi łamaną polszczyzną przez obcokrajowców, jak i wykrzyczanymi przez Pawła Strzelca frazami: ,,Wszystko czego chcemy, nie ma nic wspólnego z wami / najpierw jesteśmy ludźmi, dopiero później narodami!".
   Kompozycja Konflikt wyraża niezadowolenie z panującej aktualnie sytuacji i ogólnie z marazmu codziennego życia, jednakże utwór zaskakuje szybkim i utanecznionym rytmem automatu perkusyjnego oraz ciepłym synth popowo-futurystycznym brzmieniem klawiszy w stylu retro z początków lat 80. nawiązującym do wczesnej twórczości formacji Depeche Mode, Eurythmics czy Yazoo. To najbardziej przebojowa część wydawnictwa, wyraźnie nawiązująca do poprzedniego albumu Alles - Post.
   Piosenka Miasto Duchów stanowi prawdziwą lekcję historii oraz przestrogę, do czego prowadzi nienawiść i faszyzm. Tekst kompozycji opowiadany jest z perspektywy ofiar Holocaustu, zaś puentę stanowi wymownie wykrzyczane antyfaszystowskie zdanie ,,nigdy więcej!" Mimo ponurego przekazu, chłodnych przestrzeni wypełnionych dzwonieniem i mrożącymi krew dźwiękami partii skrzypiec na początku, utwór rozkręca się w pulsującym tempie, nabierając początkowo synth popowo-zimnofalowego, potem zaś EBM-owego wyrazu. Na uwagę zasługują tu niesamowite partie smyczków i saksofonu.
   Utwór Drama utrzymany jest w industrialnym duchu twórczości formacji Skinny Puppy i Front Line Assembly, zaś jego tekst jest opowieścią o sfrustrowanym outsiderze pragnącym uciec w szaleństwo lub w śmierć.
   Piosenka Gloria Victis z wyraźnym przesłaniem antywojennym, zawiera najbardziej zimne, ponure i surowe syntezatorowe, dark-ambientowo-industrialne brzmienia spod znaku twórczości formacji Suicide, chwytliwą, pozornie niepasującą solówkę klawiszową i zagrzewający do boju rytm automatu perkusyjnego.
   Utwór Homo, z tekstem o surrealistycznych ludzkich zachowaniach, rozpoczyna się od wibrujących psychodelą retrospektywno-futurystycznych dźwięków (przedzielonych gongami) rodem z wczesnej twórczości formacji The Human League lub Kraftwerk, których wpływy słychać w pierwszej fazie kompozycji z czasem przechodzącej w coraz cięższe, bardziej hałaśliwe i industrialne formy, choć nie brak tu wcale synth popowego pulsu osadzonego na zgrzytliwym tle.
   Zamykająca album krótka, 2-minutowa kompozycja Ziemia Niczyja, wypełniona jest w całości syntezatorowym tłem w stylu futurystycznych reklam z lat 60. i 70., bądź dokonań wykonawców z lat 60. pokroju Raymonda Scotta i Perrey and Kingsley, lub wczesnej twórczości Jeana-Michela Jarre'a. Retrospektywnie brzmiące tło uzupełnia w krótkich zdaniach ponura konkluzja dotycząca współczesnego zantagonizowanego społeczeństwa. Krótki, pesymistyczny tekst, który idealnie podsumowuje cały, jakże ponury, ale za to wielce wymowny album Culture, który przyniósł Alles niemały rozgłos zarówno w kraju, jak i za granicą brutalnie poruszając i obnażając patologię, jaka zaczęła panoszyć się w Polsce, zarówno na szczytach władzy, jak i w samym społeczeństwie. To jedno z najbardziej udanych wydawnictw w dyskografii formacji.


Tracklista:

1 Kultura
2 Lament
3 Dezintegracja
4 Konflikt
5 Miasto Duchów
6 Drama
7 Gloria Victis
8 Homo
9 Ziemia Niczyja


Personel:


Music By – Marcin Regucki
Vocalese – Paweł Strzelec

 

Written by, © copyright July 2018 by Genesis GM.

Gary Numan - The Pleasure Principle, 1979;...
18 listopada 2023, 01:51

The Pleasure Principle - pierwszy album sygnowany przez Gary'ego Webba pseudonimem Gary Numan. Dotąd wokalista i jego zespół nagrali dwa albumy pod szyldem Tubeway Army - Tubeway Army (1978) i Replicas (1979). Wydawnictwa te nagrywane były pod silnym wpływem twórczości Davida Bowiego, jednakże na ogarniętych kryzysem gospodarczym oraz punkową rewolucją Wyspach Brytyjskich drugiej połowy lat 70. oba albumy zdobyły umiarkowaną popularność. W 1979 roku muzyk zafascynowany niemiecką muzyką elektroniczną oraz nurtem krautrocka wraz z zespołem przyjął pseudonim Gary Numan, dostrzegł również nową falę powstających w Wlk. Brytanii młodych zespołów grających na syntezatorach, jak Ultravox i The Human League i postanowił zwrócić się w tym właśnie kierunku praktycznie rezygnując z gitar, które zastąpione zostają przez samplery i efekty gitarowe oraz syntezatory nadające utworom niesamowity, charakterystyczny dla twórczości Gary'ego Numana chłód.
   Album The Pleasure Principle nagrywany był latem 1979 roku w studiu Marcus Music AB w Londynie, a wydany został 7 września 1979 roku nakładem wytwórni Beggars Banquet Records.
   Premierę wydawnictwa poprzedziło jednak wydanie 21 sierpnia singla Cars, który dość niespodziewanie przyniósł Gary'emu Numanowi ogromny sukces komercyjny po obu stronach Atlantyku, stając się pierwszym brytyjskim hitem synth popowym. Singiel dotarł do 1. miejsca w Wlk. Brytanii i Kanadzie, w USA w zestawieniach Billboard Hot 100 i Billboard Hot Dance Club Play zajął odpowiednio 9. i 56. miejsce, do 9. miejsca dotarł w Australii, 18. miejsce zajął w Nowej Zelandii, do 28. miejsca dotarł w Belgii, zaś w Niemczech doszedł do 45. miejsca. Kompozycję rozpoczyna szybko pulsująca i tubalnie brzmiąca partia syntezatorowa z czasem zanikająca w trakcie trwania piosenki. Warstwa muzyczna składa się ze standardowego, dynamicznego i równomiernego tempa żywej sekcji perkusyjnej, nisko i surowo brzmiących, chwytliwie zapętlających się solówek klawiszowych oraz identycznie zapętlającej się sekcji basu w podkładzie, przeciągłej, a także lekko wibrującej partii klawiszowej o futurystyczno-smyczkowym brzmieniu. Zamiast refrenów występuje podszyta surowo i tubalnie brzmiącym chłodnym syntezatorowym tłem oraz dźwiękami tamburynu krótka, wibrująca i chwytliwie zapętlająca się solówka klawiszowa o wysokim i futurystycznym brzmieniu. W ten sam sposób zapętla się również sekcja gitary basowej w podkładzie. Partia wokalna, zabarwiona lekko punkiem, dostosowuje się do nisko brzmiącej solówki klawiszowej. W drugiej, w zasadzie instrumentalnej części utworu, smyczkowo-futurystycznie brzmiąca przeciągła partia klawiszowa wsparta jest chłodną, chwiejną i wibrującą partią klawiszy o wysokim i futurystycznym brzmieniu. Gary Numan wyjaśnił, że piosenka zainspirowana została pewnym incydentem, kiedy muzyk wracając któregoś dnia do Londynu utknął w korku, zaś kilku osiłków próbowało go wyciągnąć z samochodu i pobić, wtedy artysta zamknął się w swoim samochodzie i uciekł chodnikiem. W ten sposób Gary Numan chciał wyrazić, iż w swoim samochodzie możesz czuć się bezpiecznie.
   Album otwiera jednak instrumentalna kompozycja Airlane z funkową sekcją żywej perkusji i sekcją gitary basowej w podkładzie, nisko brzmiącym syntezatorowym tłem, smyczkowo-futurystycznie brzmiącą partią klawiszową tworzącą rozległą i lekko zapętlającą się linię melodii, oraz subtelnymi i twardo pulsującymi partiami syntezatorowymi o niskim i warkotliwym brzmieniu w tle przechodzącymi również w zapętlenia. W drugiej części utworu smyczkowo-futurystycznie brzmiąca sekcja klawiszowa wspomagana jest dodatkową zimną partią klawiszową o wysokim, chwiejnym i futurystycznym brzmieniu.
   Utwór Metal charakteryzuje się jednostajnym tempem żywej sekcji perkusyjnej, chwytliwie (w stylu house!) zapętlającą się twardą solówką klawiszową o brzmieniu riffu gitarowego, identycznie zapętlającą się sekcją gitary basowej z elementami funku, nisko brzmiącym i rozległym syntezatorowym tłem, okazjonalnie występującą zapętloną chłodną solówką klawiszową o smyczkowo-wysokim brzmieniu, a także chłodną i przytłumioną przestrzenią ze zgrzytliwymi efektami w tle. W drugiej części piosenki występuje dodatkowo przeciągła i lekko wibrująca chłodna partia klawiszowa o smyczkowo-futurystycznym brzmieniu. Partia wokalna, choć lekko zabarwiona jest punkiem, ma dość mechaniczny charakter, brak jest też refrenów. Do dziś jest to jeden ze sztandarowych utworów w repertuarze Gary'ego Numana grany podczas każdego koncertu.
   Complex to drugi i ostatni singiel albumu wydany 16 listopada 1979 roku. Numer opiera się na jednostajnej i lekko spowolnionej sekcji żywej perkusji, dość twardej i z lekka funkowej sekcji gitary basowej w podkładzie, przeciągłej partii klawiszy w tle o archaicznym, względnie wysokim i szorstkim brzmieniu tworzącej lekko zapętloną i rozmytą linię melodii, delikatnej pętli pianina w tle, folkowo brzmiącej partii skrzypiec oraz nisko i warkotliwie brzmiącym syntezatorowym tle. Partia wokalna ma tu nieco łagodniejszy wymiar. Singiel Complex nie zaistniał jednak na światowych listach przebojów. Jedynym wartym odnotowania jego sukcesem było 6. miejsce w zestawieniu UK Singles Chart w Wlk. Brytanii.
   Utwór Films wyposażony jest w masywną rockową sekcję żywej perkusji, twardą i funkową sekcję gitary basowej w podkładzie, nisko brzmiące syntezatorowe tło wsparte dodatkową warkotliwie brzmiącą sekcją syntezatorową, przeciągłe chłodne i lekko wibrujące solówki klawiszowe o smyczkowo-futurystycznym brzmieniu oraz pojawiającą się w drugiej części piosenki odległą, wibrującą i archaicznie brzmiącą chłodną przestrzeń. Partie wokalne już tradycyjnie zabarwione są z jednej strony punkiem, zaś z drugiej strony mają dość mechaniczny charakter, brak jest też refrenów.
   Kompozycja M.E. osadzona jest na jednostajnym, rockowo-funkowym tempie żywej sekcji perkusyjnej, twardej i funkowej, ale subtelniej sekcji gitary basowej w podkładzie, potężnej solówce klawiszowej o warkotliwym brzmieniu przypominającym riff gitarowy podszytej nisko brzmiącą partią klawiszową, lekko zapętlającej się chłodnej solówce klawiszowej o wysokim, przestrzenno-archaicznym brzmieniu, która w dalszej części piosenki tworzy jej przestrzeń, oraz krótkich partiach gitarowych o wysokim, jazzowo zabarwionym brzmieniu, tworzących chwytliwą i zapętlającą się linię melodii. Po pierwszym oraz drugim refrenie pojawia się przeciągła, rozległa i lekko wibrująca chłodna solówka klawiszowa o wysokim, smyczkowo-futurystycznym brzmieniu. Partię klawiszową o brzmieniu riffu gitarowego subtelnie wspiera partia skrzypiec, by w drugim refrenie wyjść na wyraźną i główną solówkę układającą się w tę samą linię melodii, co wcześniej partia gitarowa. Partia wokalna jest tym razem nieco bardziej agresywna.
   Piosenka Tracks rozpoczyna się dość spokojnie, także pod względem wokalnym. Warstwę muzyczną tworzą nisko brzmiące syntezatorowe tło, zapętlająca się partia pianina oraz krótka, tubalnie, nieco wokalicznie i archaicznie brzmiąca partia klawiszowa. Brak jest sekcji rytmicznej i basowej. Piosenka rozkręca się jednak poprzez wejście chłodnej przestrzeni, warkotliwego syntezatorowego tła o brzmieniu riffu gitarowego, chłodnej i wysoko brzmiącej klawiszowej pętli w tle, wreszcie pojawia się jednostajna funkowa sekcja żywej perkusji, równomiernie pulsująca sekcja gitary basowej w podkładzie, zaś warkotliwe syntezatorowe tło o brzmieniu riffu gitarowego przechodzi w równomierny basowy puls syntezatorowy imitujący sekcję gitary rytmicznej. Jednocześnie, wraz z pojawieniem się znacznie bardziej ożywionej sekcji wokalnej i ustaniem wysoko brzmiącej klawiszowej pętli, pojawia się chłodna solówka klawiszowa o wysokim brzmieniu tworząca zapętloną i chwytliwą linię melodii. Kiedy ustępuje partia wokalna, warstwa muzyczna kompozycji wraca do poprzedniej formy. Piosenkę finalizuje interlude oparte wyłącznie na zapętlonej partii pianina i delikatnej sekcji skrzypiec w gościnnym wykonaniu Billy'ego Currie z new wave'owej formacji Ultravox.
   Observer to numer opierający się na tych samych liniach melodii i brzmieniach, co singlowa kompozycja Cars, będący de facto jej zapowiedzią bądź suplementem, choć rockowa sekcja żywej perkusji jest tu nieznacznie spowolniona. W podkładzie występuje twarda i funkująca sekcja gitary basowej, Na pierwszy plan wysuwa się chwytliwa i zapętlona solówka klawiszowa o niskim i warkotliwym brzmieniu zmieniająca się z chłodną i lekko wibrującą partią klawiszową o przestrzenno-futurystycznym brzmieniu - obie ułożone w tę samą linię melodii, co w piosence Cars. Okazjonalnie, w pomostach, występuje warkotliwe syntezatorowe tło o brzmieniu riffu gitarowego podszyte nisko brzmiącą partią syntezatorową oraz falująca i futurystycznie brzmiąca partia klawiszowa tworząca przestrzeń. Względnie spokojna partia wokalna z linią wokalną zbliżoną do tej z piosenki Cars jest dość minimalistyczna, pojawiająca się w środkowej części utworu. Brak jest refrenu.
   Najdłuższy na albumie, blisko 8-minutowy utwór Conversation zaznacza się równomiernym funkowym tempem żywej sekcji perkusyjnej, twardą, zapętlającą się i funkową sekcją gitary basowej w podkładzie, retrospektywnie i szorstko brzmiącą nieco w stylu wysokiego dźwięku riffu gitarowego zapętloną solówką klawiszową przeciętą przez krótką i warkotliwe brzmiącą partię klawiszową przechodzącą w długą i przeciągłą warkotliwą solówkę klawiszową o brzmieniu riffu gitarowego. Między strofami a refrenem występuje chłodna, wysoko i przestrzennie brzmiąca zapętlająca się solówka klawiszowa podszyta dyskretną partią klawiszową o tubalnym brzmieniu. Po drugim refrenie pojawia się tubalnie brzmiące tło syntezatorowe, dalej zaś lekko wibrująca, przeciągła, ale przechodząca w zapętlenia futurystycznie-wysoko brzmiąca chłodna solówka klawiszowa. W drugiej części utworu występuje zapętlona sekcja skrzypiec w gościnnym wykonaniu Billy'ego Currie, zaś w jego końcowych fazach pojawia się odległa, wysoko zawieszona chłodna przestrzeń podszyta sekcją skrzypiec. Partia wokalna, podobnie jak w piosence Cars, charakteryzuje się chłodną mechanicznością, nawet linie wokalne obu kompozycji są dość podobne.
   Zamykająca podstawową setlistę albumu piosenka Engineers zaskakuje zmasowanym, quasi militarnym rytmem żywej sekcji perkusyjnej, twardą, ale nieco bardziej subtelną sekcją gitary basowej w podkładzie, krótkimi warkotliwymi partiami syntezatorowymi w tle podszytymi niskim brzemieniem syntezatorowym, nisko i archaicznie brzmiącym syntezatorowym tłem przypominającym bardziej warkotliwy dźwięk transformatora, w drugiej części kompozycji przechodzącym już wyraźnie niskie brzmienie, oraz zapętlającymi się chłodnymi i lekko wibrującymi oraz wysoko brzmiącymi solówkami klawiszy podążającymi też za linią wokalną. W tle słychać jest futurystyczne i wibrujące tweety w finale przechodzące w szumiące bulgoty. Partia wokalna, choć agresywna, charakteryzuje się również mechanicznością.
   Do wznowienia CD wydawnictwa dodano materiał bonusowy, który rozpoczyna instrumentalna, niepublikowana wcześniej kompozycja demo, Random, z jednostajnym tempem elektronicznej sekcji perkusyjnej z charakterystycznym głuchym pogłosem w podkładzie rytmicznym. Początkowo występuje nisko i warkotliwie brzmiąca partia syntezatorowa nabierająca najpierw lekkich wibracji przechodzących następnie w równomierny puls, by wreszcie przejść w twardy i lekko zapętlający się warkotliwo-basowy puls sekwencera z wplecionym brzęczeniem w podkładzie. Z czasem pojawia się przeciągła, lekko wibrująca, wysoko i futurystycznie brzmiąca solówka klawiszowa. Dopiero pod koniec numeru wyłania się rozległe, nisko brzmiące syntezatorowe tło.
   Również niepublikowaną instrumentalną kompozycją demo jest Oceans, choć brak jest tu sekcji rytmicznej, zaś warstwa muzyczna składa się z układających się w jedną linię melodii klawiszowych pętli o chropowatym, chwiejnym i futurystycznym, nieco w stylu wysokiego dźwięku riffu gitarowego brzmieniu przechodzącym w brzmienie smyczkowe, delikatnej pętli pianina, fortepianowych wejściach oraz krótkich, wysmukle i wysoko brzmiących wstawkach syntezatorowych. Z czasem pojawia się nisko brzmiące i rozległe syntezatorowe tło oraz odległe, zapętlone chłodne solówki klawiszowe o smyczkowym brzmieniu przechodzące w dłuższe i wyraziste przeciągłe partie.
   Instrumentalny minimalistyczny utwór Asylum (będący stroną B singla Cars) również nie posiada sekcji rytmicznej, zaś jego warstwa muzyczna składa się z gęstego, nisko brzmiącego, wręcz drone'owego syntezatorowego tła, dramatyzujących, chłodnych, wysoko i futurystycznie brzmiących, lekko wibrujących solówek klawiszowych, leniwie sączącej się delikatnej partii pianina w tle, w drugiej części kompozycji przechodzącej w dynamiczne pętle, oraz fortepianowych wejść. Nie trudno doszukać się tu inspiracji eksperymentalną stroną kultowego albumu Davida Bowie'ego, "Heroes" (1977).
   Pochodząca jeszcze z repertuaru poprzedniej formacji Gary'ego Numana, Tubeway Army, z albumu Replicas (1979), post punkowa piosenka Me! I Disconnect from You zaprezentowana w wersji live rozpoczyna się od chłodnej, wysoko brzmiącej pętli klawiszowej w dalszej części kompozycji przechodzącej w krótkie, ale przeciągłe solówki klawiszowe o futurystycznym zabarwieniu, dalej jednak kompozycja rozkręca się w dynamicznym, jednostajnym i new wave'owym tempie żywej sekcji perkusyjnej, twardej, ale względnie subtelnej sekcji gitary basowej w podkładzie, agresywnych solówkach klawiszowych o brzmieniu riffu gitarowego podszytych dodatkowo niskim brzmieniem syntezatorowym i z czasem także wspartych riffami gitary rytmicznej. W końcówce piosenka powraca do fazy początkowej, choć całość efektownie wieńczy warkotliwa partia syntezatorowa, zwalniająca i przechodząca w wysoko brzmiący warkot. Partia wokalna pozostaje pod wpływem punka.
   Podobnie jak Me! I Disconnect From You, piosenki Bombers, Remember I Was Vapour i On Broadway pochodzą z występów z trasy koncertowej z 1979 roku, wszystkie trzy oparte są jednak na tym samym równomiernym rytmie (nieco w stylu trip hopu) elektronicznej sekcji perkusyjnej, zawierają też zabarwioną new wave'em, dość zimną partię wokalną charakterystyczną zresztą dla stylu Gary'ego Numana.
   Pochodząca jeszcze z repertuaru formacji Tubeway Army wydana na singlu 21 lipca 1978 roku piosenka Bombers została zaprezentowana w znacznie zmienionej formie od oryginału, z twardą i zapętloną sekcją gitary basowej w podkładzie podszytą nisko brzmiącą partią syntezatorową, leniwie zapętlającą się zimną partią klawiszową o brzmieniu smyczkowym, oraz silną partią klawiszową imitującą agresywny hard rockowy riff gitarowy w refrenie. W drugiej części kompozycji występują przetworzone dźwięki serii wystrzałów z karabinu maszynowego rodem z gierek komputerowych (przechodzące w futurystycznie brzmiące wibrujące tweety) na tle szumów i szorstkiego syntezatorowego brzęczenia, z czasem także sekcja gitary basowej w podkładzie staje się podwójna.
   Niealbumowy utwór Remember I Was Vapour zawiera twardą sekcję gitary basowej w podkładzie, zapętlające się chłodne solówki klawiszy o wysokim gitarowym brzmieniu, szumiące efekty syntezatorowe w tle, z czasem także przeciągłą, wysoko i archaicznie brzmiącą w stylu wysokiego dźwięku riffu gitarowego partię klawiszową przechodzącą niekiedy w warkotliwe efekty.
   On Broadway to klasyczny soulowy numer z repertuaru formacji Barry Mann & Cynthia Weil pochodzący z 1963 roku. W interpretacji Gary'ego Numana kompozycja podzielona jest na dwie części - piosenkową pierwszą i instrumentalną drugą. Utwór zawiera zapętlającą się twardą sekcję gitary basowej w podkładzie podszytą krótką i mechaniczną solówką klawiszową o basowym brzmieniu, a także chłodną klawiszową przestrzeń o organowym brzmieniu Vox Continental, która wraz z ustąpieniem partii wokalnej zastąpiona zostaje przez chłodną, retrospektywnie brzmiącą i lekko wibrującą przestrzeń oraz chłodną, archaicznie i wysoko brzmiącą w stylu wysokiego dźwięku riffu gitarowego lekko falującą partię klawiszową z warkotliwymi efektami w gościnnym wykonaniu Billy'ego Currie. Ciekawostką jest fakt, że tytułowa fraza ,,Broadway" zostaje kilkakrotnie powtórzona w przetworzeniu przez brzęcząco brzmiący wokoder.
   Album The Pleasure Principle do dziś pozostaje największym - i jedynym - dużym sukcesem komercyjnym w karierze Gary'ego Numana, który bezpośrednio wpłynął na new wave'owych i synth popowych twórców w latach 80. Na wpływ wydawnictwa na swoją twórczość powoływali się m.in. wykonawcy mający w latach 80. status gwiazd synth popu pokroju Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD), Depeche Mode, Fad Gadget, Ultravox, The Human League czy niemiecka formacja synth popowa, The Twins. Album The Pleasure Principle odniósł nieprawdopodobny sukces komercyjny docierając do 1. miejsca w zestawieniu UK Albums w Wlk. Brytanii, 16. miejsca w zestawieniu US Billboard 200 w USA, doszedł również do 11. miejsca w Kanadzie, 19. miejsca w Nowej Zelandii czy 24. miejsca w Australii. Wydawnictwo otrzymało status Złotej Płyty w Wlk. Brytanii z wynikiem 100 tys. sprzedanych egzemplarzy, w Kanadzie z ilością 50 tys. sprzedanych egzemplarzy, oraz w Australii, gdzie rozeszło się 20 tys. sztuk.
   Mimo tak ogromnego sukcesu Gary Numan nie był już w stanie więcej powtórzyć podobnego wyczynu pozostając w latach 80. w cieniu wspomnianych wcześniej gwiazd synth popu, dla których był inspiracją, balansując na pograniczu rockowej awangardy.


Tracklista:


"Airlane" – 3:18
"Metal" – 3:32
"Complex" – 3:12
"Films" – 4:09
"M.E." – 5:37
"Tracks" – 2:51
"Observer" – 2:53
"Conversation" – 7:36
"Cars" – 3:58
"Engineers" – 4:01


CD bonus tracks:


"Random" (demo) – 3:49
"Oceans" (demo) – 3:03
"Asylum" – 2:31
"Me! I Disconnect from You" (Live) – 3:06
"Bombers" (Live) – 5:46
"Remember I Was Vapour" (Live)* – 4:46
"On Broadway" (Live) – 4:48


Personel:


Gary Numan – vocals; synthesizers (Minimoog, Polymoog); synthetic percussion
Paul Gardiner – bass
Chris Payne – keyboards (Minimoog, Polymoog, piano); viola
Cedric Sharpley – drums, percussion


Muzycy dodatkowi:


Billy Currie – fadeout violin on "Tracks" and "Conversation"
Garry Robson – backing vocals on "Conversation"

 


Written by, © copyright January 2012 by Genesis GM.

Can - Flow Motion, 1976;
17 listopada 2023, 22:45

Flow Motion - ósmy studyjny album legendarnej niemieckiej formacji krautrockowej, Can, nagrany w jej klasycznym czteroosobowym składzie: Holger Czukay - Michael Karoli - Jaki Liebezeit - Irmin Schmidt. Wydawnictwo ukazało się w październiku 1976 roku. Tym razem, choć zespół kontynuował założenia z poprzedniego albumu, Landed (1975), postanowiono bardziej ukazać oblicze Can jako zespołu prezentującego przebojowe piosenki, w tym celu formacji zaangażowała inżyniera dźwięku i świetnego tekściarza, Petera Gilmoura, autora wszystkich tekstów na wydawnictwie.
   Ów przebojowy charakter ujawnia się już wraz z otwierającym album numerem I Want More, będącym połączeniem stylów disco i synth pop z odrobiną funku. Z mocnym syntezatorowym pulsem, chwytliwymi, futurystycznie brzmiącymi solówkami klawiszy (nieco w stylu euro disco) i chóralnymi partiami wokalnymi całej czwórki muzyków. Numer trafił na singla, który stał się przebojem w Wielkiej Brytanii docierając do 26. miejsca w zestawieniu UK Singles Chart w 1976 roku. Mało tego, Can jako pierwszy - i jedyny - przedstawiciel sceny krautrockowej wystąpił - ku rozpaczy ortodoksyjnych fanów zespołu - w kultowym programie muzycznym brytyjskiej stacji BBC, Top of the Pops, wykonując właśnie I Want More. Kompozycję można uznać za pierwowzór stylu new wave i synth popowego brzmienia lat 80.
   Kompozycja Cascade Waltz to z kolei niezwykle ciepłe i pogodne hawajskie klimaty reggae połączone z country, osadzone na tle odległego i leniwego brzmienia syntezatora z równie leniwą partią wokalną w wykonaniu Michaela Karoli. Mimo sielankowego klimatu piosenki nie brakuje tu wcale swoistego niepokoju w postaci partii skrzypiec elektrycznych czy syntezatorowych eksperymentów. Na uwagę zasługują również długie partie przesterowanej gitary.
   Utwór Laugh Till You Cry, Live Till You Die kontynuuje łączenie stylów reggae i country, choć już nie w hawajskich klimatach, niemniej kompozycja, mimo ponurego przesłania, jest niezwykle pogodna - nawet partia wokalna w wykonaniu Michaela Karoli jest pogodna, zaś utwór charakteryzuje się dość mocnym przebojowym potencjałem.
   ...And More to numer, w którym cała czwórka nieustannie powtarza tytułową frazę ,,And More". Utwór oparty jest o dyskotekowe funkowe tempo (a w zasadzie beat!) sekcji rytmicznej wspartej plemiennymi perkusjonaliami (trochę w rytmie samby), pojawiającym się i znikającym nisko i warkotliwie brzmiącym syntezatorowym tle oraz funkowych partiach gitary. Numer jest praktycznie protoplastą współczesnego stylu house i techno.
   Utwór Babylonian Pearl nawiązujący nieco do dokonań Can z początków lat 70., jest subtelnym połączeniem funku, jazzu, soulu i bluesa z ciepłą partią wokalną w wykonaniu klawiszowca, Irmina Schmidta, opowiadającego historię dziewczyny, która pochodzi z kraju, gdzie kobieta jest mężczyzną.
   Smoke (E.F.S. No. 59), to jeden z najciekawszych numerów albumu, przede wszystkim przez wzgląd na powrót Can do formy czysto eksperymentalnej; masywne, plemienne bębny, tworzą tu podkład rytmiczny pod industrialne brzmienie syntezatora, w którego tle słychać cały szereg perkusjonaliów, ludowych śpiewów, industrialnych zgrzytów, syntezatorowych hałasów oraz szorstką deklamację w wykonaniu Holgera Czukaya.
   Utwór finałowy, ponad 10-minutowy tytułowy Flow Motion, z niezwykle oszczędną deklamacją w wykonaniu Michaela Karoli, jest fuzją stylów reggae i art.-rocka z długimi przesterowanymi art-rockowo-bluesowymi partiami gitar, spowolnioną acz hipnotyczną sekcją perkusyjną utrzymaną w tempie reggae, przestrzennie brzmiącymi solówkami klawiszowymi, całość zaś wypełnia odległa i dość chłodna przestrzeń. W tle występują niekiedy syntezatorowe szumy i efekty stereofoniczne.
   Flow Motion to bez wątpienia jeden z najciekawszych albumów w twórczości Can, choć z jednej strony niezwykle chłodno przyjęty przez ortodoksyjnych fanów zespołu oraz zwolenników jego bardziej rockowego brzmienia, którzy zarzucili formacji pójście w stronę komercji i znienawidzonego przez nich stylu disco, zaś występ w popowym programie brytyjskiej telewizji BBC, Top of the Pops, uznano wręcz za niewybaczalną profanację! Warto też pamiętać, że w tamtym czasie z podobnymi zarzutami komercji i pójścia w kierunku stylu disco spotykali się ówcześni hegemoni rocka, jak David Bowie i Iggy Pop. Z drugiej jednak strony album ciepło przyjęli fani popu i disco, czego efektem był komercyjny sukces singla I Want More na rynku brytyjskim i wspomniany występ w kultowym programie Top of the Pops, czego dotąd nie doświadczyła żadna inna krautrockowa formacja.
   Po latach jednak sprawiedliwość oddała honor albumowi Flow Motion, bowiem także zwolennicy rocka docenili wydawnictwo, kiedy w 2012 roku wpływowe pismo muzyczne Magnet Magazine przyznało mu tytuł ,,Ukrytego Klejnotu".


Tracklista:

1. "I Want More" 3:29
2. "Cascade Waltz" 5:35
3. "Laugh Till You Cry, Live Till You Die" 6:43
4. "...And More" 2:43
5. "Babylonian Pearl" 3:29
6. "Smoke (E.F.S. No. 59)" 5:15
7. "Flow Motion" 10:23


Personel:


Holger Czukay – bass, djin on "Smoke", backing vocals on "I Want More", "…And More" and "Smoke"
Michael Karoli – guitars, slide guitar, electric violin on "Cascade Waltz", bağlama on "Laugh Until You Cry", background noise on "Smoke", lead vocals on "Cascade Waltz" and "Laugh Until You Cry", backing vocals on "I Want More", "…And More" and "Flow Motion"
Jaki Liebezeit – drums, percussion, backing vocals on "I Want More", "…And More"
Irmin Schmidt – keyboard, Alpha 77, lead vocals on "Babylonian Pearl" and "I Want More" and "…And More"

 

Written by, © copyright July 2018 by Genesis GM.

Job Karma - Society Suicide, 2014;
17 listopada 2023, 00:33

Society Suicide - siódmy album studyjny wrocławskiej industrialno-eksperymentalnej formacji, Job Karma, wydany 1 maja 2014 roku, zaskakuje dosyć poważnym zwrotem, a w zasadzie dużym krokiem naprzód w stosunku do dotychczasowej twórczości zespołu wywodzącego się z kręgów kontrkultury i muzyki eksperymentalnej. Przede wszystkim formacja rezygnuje z eksperymentalnej formy przekazu na rzecz formy piosenkowej, chociaż ta forma nie jest nowością w twórczości Job Karmy, jej symptomy pojawiły się już bowiem na albumie Strike (2005), jednak w przypadku wydawnictwa Society Suicide, piosenka jest już elementem wyraźnie dominującym.
   Podobnie jak wydany w 2007 roku album Tschernobyl, wydawnictwo Society Suicide także ma charakter koncept-albumu. Tym razem motyw przewodni albumu stanowi ponura wizja upadku zachodniej cywilizacji, co już sama w sobie oddaje okładka albumu autorstwa Arka Bagińskiego, znanego grafika i performera, który odpowiedzialny jest również za wizualną stronę formacji.
   Dotychczasowa twórczość Job Karmy, począwszy od albumu Newson (2001), ulegała stopniowej ewolucji, od eksperymentalizmu, przez zrytmizowanie muzyki, po przyjęcie formy piosenkowej o przejrzystym i wyrafinowanym brzmieniu pozbawionym przemysłowego jazgotu, za to kreującym klimat, o czym przekonuje już na ,,dzień dobry" otwierający albumową setlistę utwór Oil, stanowiący niesamowite wejście w klimat całego wydawnictwa, zaskakując niespotykaną dotąd w twórczości Job Karmy dość przystępną synth popową koncepcją, choć kompozycja zachowuje industrialny charakter w postaci syntezatorowego basowego pulsu, zgrzytów i ciężkiego beatu automatu perkusyjnego. Słychać jest tu echa twórczości kultowych formacji syth popu, Depeche Mode i Cabaret Voltaire. Gościnnie udział w nagraniu kompozycji wziął wokalista słynnego amerykańskiego zespołu art rockowego, Savage Republic, Thom Fuhrmann, którego ponura warstwa wokalna dodatkowo potęguje mroczny klimat utworu.
   Mimo pojawienia się piosenek Job Karma nie rezygnuje całkowicie z awangardy i utworów instrumentalnych, o czym przekonuje kompozycja Trees z charakterystycznym plemiennym rytmem bębnów przechodzącym w jazz-rockową sekcję perkusji, silną sekcją basu w podkładzie oraz psychodeliczną sekcją syntezatorową. Słychać tu wyraźne wpływy twórczości niemieckiej formacji, Can, zaś sam utwór ma mocny wydźwięk proekologiczny, co oddają wkomponowane w warstwę muzyczną odgłosy lasu degradowane przez brutalne, przeszywające uszy dźwięki piły łańcuchowej.
   Przejmująca kompozycja Earth, z gościnnym wokalnym udziałem Matta Howdena (wokalista zespołów Sieben i Sol Invictus - z Maćkiem Frettem współtworzy też formację 7JK), przesycona jest retrospektywnym brzmieniem syntezatora, subtelną sekcją automatu perkusyjnego, nieco przytłumionymi partiami gitary i nastrojową partia wokalną. Utwór przypomina współczesne dokonania formacji Depeche Mode.
   Instrumentalny numer Out zadowoli z kolei zwolenników bardziej eksperymentalnego oblicza twórczości Job Karmy, jest to bowiem przykład kompozycji w osadzonej klimacie rocka elektronicznego, z silnymi wpływami krautrocka, industrialu i dark ambientu, z duszną przestrzenią oplatającą głęboki i odległy basowy puls sekwencera w podkładzie. Na pierwszy plan wychodzą tu wysoko brzmiące solówki klawiszy i chwytliwe partie akustycznej gitary. W końcówce utworu pojawiają się również partie smyczkowe.
   Piosenka Change jest przykładem chłodnego, wibrującego dźwiękiem synth popu inspirowanego głównie twórczością zespołów The Klinik i Clock DVA. Wokalny duet, który Maciek Frett tworzy tu ze swoją żoną, Anią Frett (obie partie wokalne są lekko przetworzone), generuje niesamowity erotyczny klimat utworu.
   Kolejny z instrumentalnych numerów albumu, Greed, wypełniony jest nisko i wiolonczelowo brzmiącym syntezatorowym tłem, wysoko zawieszoną chłodną przestrzenią, delikatną orientalną partią akustycznej gitary, wysoko brzmiącymi klawiszowymi dźwiękowymi plamami oraz eksperymentalnymi szumiącymi bądź bezdźwięcznymi pulsami. Pod koniec utworu pojawia się sekcja fortepianu oraz chłodna i przestrzennie brzmiąca partia klawiszowa. Numer klimatem przypomina dokonania formacji Cluster z przełomu lat 70. i 80.
   Utwór Blackout odznacza się rozedrganym i mechanicznym brzmieniem syntezatorów oraz industrialnym i chłodnym klimatem przypominającym twórczość brytyjskiego zespołu psychodelicznego, Coil, podsycanym przez leniwe i senne partie wokalne w gościnnym wykonaniu Moniki Kubackiej z zespołu Eva, wspieranej wokalnie przez Maćka Fretta.
   Chłodne i mroczne przestrzenie uzupełnione o wszechobecne dźwięki otoczenia i efekty stereofoniczne, dominują w instrumentalnym numerze Cycle, którego sekcja rytmiczna oscyluje od synth popowego beatu automatu perkusyjnego, po rockowe uderzenia perkusji. Jest to utwór niezwykle osobisty dla Maćka Fretta, opowiadający o przemijaniu, cyklu życia i śmierci, w czym nie ma przypadku, o czym świadczą pojawiające się głosy dzieci artysty, które u progu dzieciństwa zaczynały mówić, zaś kompozycję wieńczy solo na harmonijce ustnej w wykonaniu Henryka Feliczaka - dziadka Maćka Fretta (zmarł niedługo po nagraniu albumu) - intonującego słynną przyśpiewkę „Płonie Ognisko W Lesie”.
   Zamykający album utwór Death Day z gościnnym udziałem muzyków zespołu Karpaty Magiczne – Anny Nacher i Marka Styczyńskiego - opatrzony jest minimalistyczną muzyczną przestrzenią, jękliwymi i charczącymi (i chyba nadto przekombinowanymi) żeńskimi partiami wokalnymi, śpiewanymi zarówno po angielsku, jak i po polsku, oraz nakładającymi się na siebie dialogami.
   Society Suicide to najlepszy album w dotychczasowej dyskografii Job Karmy, prezentujący w pełni dojrzały wizerunek wrocławskiego zespołu, który odchodząc od eksperymentalnych korzeni, penetrując obszary muzyki rockowej i popowej, ciągle pamięta o swoich kontrkulturowych korzeniach, toteż nie brakuje na wydawnictwie odwołań do muzycznych eksperymentatorów, co stawia Job Karmę w roli najważniejszego polskiego zespołu awangardowego i industrialnego.


Tracklista:


Oil (feat. Thom Furhmann)
Trees
Earth (feat. Matt Howden)
Out
Change
Greed
Blackout (feat. Monika Kubacka)
Cycle
Death Day (feat. Magic Carpathians)


Personel:


Maciek Frett - Synthesizers, Rhythms, Samples, Electronics, Bass, B&K Frequency Oscillator, Voice
Aureliusz Pisarzewski - Synthesizers, Rhythms, Guitars, Digital Piano, Samples, Electronics, B&K Frequency Oscillator
Arek Bagiński - video art and animation on live performances


Muzycy dodatkowi:


Thom Fuhrmann - words, vocal: track 1
Matt Howden - words, vocal: track 3
Anna Frett - vocal: track 5
Monika Kubacka - words, vocal: track 7
Beloved Maciek’s grandfather Henryk Feliczak R.I.P. - harmonica: track 8
Anna Nacher - words, voices: track 9
Marek Styczyński - daxophone: track 9

 

Written by, © copyright July 2018 by Genesis GM.

Cluster - Sowiesoso, 1976;
17 listopada 2023, 00:03

Sowiesoso - czwarty album studyjny sygnowany szyldem legendarnej formacji krautrockowej, Cluster, nagrywany w 1976 roku w jej słynnym wiejskim studiu Forst, w zaledwie dwa dni, co czyni go jednym z najszybciej nagranych wydawnictw w historii rocka. Materiał zmiksował w swoim studiu w Wolperath równie legendarny, współpracujący z zespołem praktycznie od początku jego istnienia inżynier dźwięku, Conny Plank. Był to też pierwszy album Cluster nagrany pod szyldem wytwórni Sky Records, z którą formacja współpracowała przez następne dziesięć lat - również pod szyldami solowych projektów, jak i we współpracy z innymi muzykami, w tym Brianem Eno.
   Nie bez znaczenia na zawartość muzyczną albumu miał fakt rozpoczęcia w tym samym czasie współpracy Dietera Moebiusa i Hansa-Joachima Roedeliusa z ojcem chrzestnym muzyki ambient, Brianem Eno, pod szyldem ich drugiej formacji, Harmonia.
   Albumem Sowiesoso w sposób oczywisty Cluster odchodzi od industrialnych, drone'owych i noise'wych klimatów z dwóch pierwszych wydawnictw oraz zrytmizowanej muzyki bliskiej synth popowi i rockowi elektronicznemu z albumu Zuckerzeit (1974).
   Na wydawnictwie Sowiesoso dominują ambientowe przestrzenie, często osadzone w klimatach wszechobecnej melancholii. Ponownie brak jest praktycznie sekcji rytmicznej, co stanowi zdecydowane przeciwieństwo mocno zrytmizowanego poprzedniego albumu zespołu.
   Już na otwarcie wydawnictwa Cluster nie pozostawia złudzeń, bowiem tytułowy utwór Sowiesoso składa się z lekkiego basowego pulsu sewkwencera w podkładzie oraz ambientowych atmosferycznych przestrzeni uzupełnionych o gitarowe partie oraz klimat jesiennej melancholii.
   Kompozycja Halwa z kolei emanuje ciepłem; partie gitarowe o orientalnym zabarwieniu uzupełniają się z równie zabarwioną orientem przestrzenią, na którą w dalszej fazie utworu nakłada się organowe tło. Kompozycję co jakiś czas dopełnia pojedynczy perkusyjny werbel.
   Utwór Dem Wanderer, z charakterystycznie wysuwającym się na pierwszy plan pojedynczym sekwencerowym pulsem, otwierają syntezatorowe solówki, potem kompozycja przechodzi w psychodeliczną organową przestrzeń w stylu twórczości formacji Pink Floyd uzupełnioną o syntezatorowe efekty przypominające ćwierkanie ptaków, bardzo podobne do tych, które można usłyszeć w soundtracku Taxi Music w wykonaniu zespołu Cabaret Voltaire, wykorzystanym w filmie Johnny Yes No (reż. Peter Care, 1981). Zresztą, we wczesnej twórczości Cabaret Voltaire często słychać jest inspiracje utworem Dem Wanderer.
   Kompozycję Umleitung rozpoczyna ciężki i kołyszący, choć nieco stłumiony basowy puls sekwencera w podkładzie oraz oparte na nim partie fortepianu powtarzające ciągle ten sam wątek muzyczny; z czasem na ten muzyczny kolaż nakładają się dźwięki plemiennych rytmów wszelkich instrumentów perkusyjnych oraz szamańskie śpiewy.
   Numer Zum Wohl to znowu powrót do jesiennej melancholii. Partie elektrycznego pianina, syntezatorowy efekt ćwierkania czy pojawiający się co jakiś czas syntezatorowy puls uzupełniają ambientową chłodną przestrzeń.
   Kompozycja Es War Einmal z kolei stanowi swoiste przeciwieństwo poprzedniego utworu; na pierwszym planie pojawiają się tu chwytliwe linie melodii na pianino elektryczne, dla których odległa, chłodna ambientowa przestrzeń staje się dodatkiem. Nie brakuje tu też odległych syntezatorowych solówek.
   Zamykający album utwór In Ewigkeit charakteryzuje się potężnymi wejściami fortepianu, między które wpleciona jest chwytliwa klawiszowa solówka, co też wyraźnie daje do zrozumienia fakt posiadania talentu przez muzyków Cluster do komponowania całkiem przyswajalnych i przyjemnych linii melodii. Numer uzupełniony jest o wysoko brzmiące i przeciągłe klawiszowe dźwięki przypominające brzmienie thereminu, odległą i chłodną ambientową przestrzeń oraz bardzo subtelną i spowolnioną sekcję rytmiczną - zaledwie jedno uderzenie na sekundę automatu perkusyjnego. To jedyna kompozycja albumu ze standardową sekcją rytmiczną.
   Wydawnictwo Sowiesoso, będące już klasyką krautrocka i muzyki elektronicznej lat 70., stanowi dziś prawdziwy kamień milowy ambientu. Album docenili zarówno krytycy, jak i muzycy. Dziennikarz muzyczny Russ Curry pisał o nim, jako o doskonałej fuzji elektronicznych dźwięków z duchowym ciepłem, zaś słynny muzyk rockowy, Julian Cope, zaliczył go do swojego top 50 ulubionych albumów muzycznych.


Tracklista:


"Sowiesoso" – 8:10
"Halwa" – 2:47
"Dem Wanderer" – 3:47
"Umleitung" – 3:25
"Zum Wohl" – 6:50
"Es War Einmal" – 5:25
"In Ewigkeit" – 7:10


Personel:


Dieter Moebius – keyboards, percussion, vocals
Hans-Joachim Roedelius – keyboards, percussion, vocals
Conny Plank - producer

 

Written by, © copyright July 2018 by Genesis GM.