Najnowsze wpisy, strona 37


Wrangler - White Glue, 2016;
08 listopada 2023, 23:28

White Glue - drugi studyjny album industrialnej formacji z Sheffield, Wrangler, tworzonej przez Benge (Bena Edwardsa) znanego ze współpracy z Johnem Foxxem pod szyldem John Foxx and the Maths, Phila Wintera i byłego wokalistę legendarnego industrialnego zespołu, Cabaret Voltaire, Stephena Mallindera.
   Debiutancki album formacji, wydany w 2014 roku „LA Spark”, opierający się głównie na industrialnym stylu czerpiącym z twórczości Cabaret Voltaire, zdobył ogromną popularność i przychylne opinie krytyków, świetnie też sprawdzał się na koncertach, toteż muzycy postanowili rozwinąć koncepcje, które pojawiły się na debiutanckim wydawnictwie, wydając wiosną 2016 album White Glue.
   Na rozpoczęcie albumowej setlisty zespół prezentuje przesyconą acid-house'owym klimatem z przełomu lat 80. i 90. kompozycję Alpha Omega z partią wokalną przetworzona przez vocoder oraz subtelną aurą przypominającą klimaty z albumu Cabaret Voltaire, Groovy, Laidback And Nasty (1990). Nie brakuje tu też chwytliwych, retrospektywnych ejtisowych motywów klawiszy.
   Klimatem lat 80. przesiąknięty jest Stupid, klasycznie synth popowy utwór, z soulowo zabarwioną partią wokalną w wykonaniu Mallindera. Piosenka odbiega raczej od klimatu twórczości Cabaret Voltaire, przypominając nieco bardziej dokonania formacji Kraftwerk. Numer ponadto ukoronowany został efektownym teledyskiem.
   Synth popowy utwór Clockwork oscyluje pomiędzy zimnofalowymi klimatami twórczości Gary'ego Numana, a futurystycznym synth popem w stylu wczesnego The Human League. Tło stanowią tu świdrujący puls sekwencera i psychodeliczna przestrzeń w stylu elektroniki lat 70. Całość uzupełnia szorstko brzmiąca deklamacja w wykonaniu Stephena Mallindera.
   Piosenka Dirty, z rwanymi riffami gitarowymi w gościnnym wykonaniu Julie Capmbell, powraca w industrialne rejony twórczości Cabaret Voltaire rodem z albumu The Covenant, The Sword, and the Arm of the Lord (1985). Oprócz wspomnianych gitarowych riffów, utwór charakteryzuje się marszowym tempem sekcji rytmicznej, potężnym basowym industrialnym pulsem sekwencera w podkładzie, sekwencerową wibracją, kolażami retrospektywnwego brzmienia w tle i posępną bluesową partią wokalną w wykonaniu Stephena Mallindera.
   Utwór Stop, z trip-hopowym tempem sekcji rytmicznej w stylu formacji Depeche Mode z albumu Exciter (2001), utrzymany jest w minimalistycznej formie brzmieniowej wypełnionej wibrującymi pulsami syntezatorowymi przywołującymi na myśl klimaty z albumu formacji Cabaret Voltaire, Micro-Phonies (1984), oraz basowymi elementami house'u znanymi z albumu Body And Soul (1991). Sekcja wokalna w wykonaniu Stephena Mallindera nabiera charakterystycznego dla niego wyrazu nieprzejednanego chłodu.
   Piosenka Real Life w morderczym tempie electro-clashu przypominającym dokonania formacji D.A.F., charakteryzuje się silnym i nieprzerwanym basowym industrialnym pulsem sekwencera w podkładzie, chłodnym syntezatorowym tłem i mocno przetworzonym śpiewem w wykonaniu Stephena Mallindera.
   Synth popwo-minimalistyczny, zimnofalowy numer Days balansuje w przedziałach od współczesnych dokonań formacji Depeche Mode i Yello, po klimaty twórczości zespołów Coil i Clock DVA. Sekcja wokalna w wykonaniu Stephena Mallindera nabiera tu dość ponurego charakteru.
   Superset jest klasycznie synth popowym numerem łączącym retrospektywę lat 80., przede wszystkim w sekcji rytmicznej nawiązującej do stylu twórczości formacji Cabaret Voltaire lat 80., ze współczesnym brzmieniem elektroniki, w której słychać zarówno ducha Cabaret Voltaire lat 90., jak i wpływy brzmieniowe zespołów Front Line Assembly czy Skinny Puppy. Partia wokalna jest tu praktycznie szeptana, co jest dość charakterystycznym elementem dla wczesnej twórczości formacji Cabaret Voltaire.
   Album wieńczy, będący jakby w opozycji do jego całości Colliding, spokojny lecz minimalistyczny utwór z subtelnym beatem sekcji rytmicznej, delikatnym basowym transowym pulsem sekwencera w podkładzie, solówkami klawiszy przypominającymi brzmienie wczesnych analogowych syntezatorów z lat 60. i 70., oraz przetworzoną przez vocoder sekcją wokalną powtarzającą stale jedną frazę. Kompozycję podsumowuje ciekawe i dramatyczne spowolnienie w duchu nurtu krautrocka lat 70.
   Album White Glue (którego współproducentem jest, podobnie jak w przypadku wydawnictwa LA Spark, związany niegdyś z Depeche Mode Steve Malins) wykracza znacznie dalej aniżeli LA Spark, penetrując o wiele większe rejony muzyki elektronicznej, choć jednocześnie wydawnictwo w dalszym ciągu pozostaje pod ogromnym wpływem twórczości formacji Cabaret Voltaire. Zresztą - biorąc pod uwagę osobę wokalisty - White Glue mógłby śmiało być albumem wydanym przez Cabaret Voltaire - i to nawet jednym z lepszych w dorobku zespołu. Niemniej wydawnictwo White Glue udowadnia dojrzałość twórczą muzyków tworzących Wrangler, co też dobrze rokuje na dalszą przyszłość formacji.


Tracklista:


1.Alpha Omega
2.Stupid
3.Clockwork
4.Dirty
5.Stop
6.Real Life
7.Days
8.Superset
9.Colliding


Personel:


Artwork – Paul Burgess
Engineer – Benge
Guitar – Julie Campbell
Management – Steve Malins
Mastered By – Shawn Joseph
Performer – Ben Edwards, Phil Winter, Stephen Mallinder
Written-By, Producer – Wrangler

 

Written by, © copyright August 2018 by Genesis GM.

Yellow Magic Orchestra - Yellow Magic Orchestra,...
06 listopada 2023, 00:29

Yellow Magic Orchestra - debiutancki album japońskiej formacji synth popowej, Yellow Magic Orchestra, nagrywany między 10 lipcem a 5 wrześniem 1978 roku w Alfa Studio "A" w Tokio.
   Japońska premiera albumu miała miejsce 25 grudnia 1978 roku. Album ukazał się również w edycji amerykańskiej, a jego premiera w USA nakładem A&M Records miała miejsce 30 maja 1979 roku.
   W latach 70. w Japonii nastąpił silny rozwój nowych technologii w szczególności w dziedzinie elektroniki, w tym komputerów, gier wideo a także instrumentów elektronicznych, w tym syntezatorów, sekwencerów i automatów perkusyjnych takich marek, jak Roland, Yamaha czy Korg. Siłą rzeczy w Japonii w latach 70. rozwinęła się muzyka elektroniczna, jej najbardziej znanymi przedstawicielami byli Kitaro i Isao Tomita, których status dorównywał statusowi kultowych wykonawców muzyki elektronicznej w latach 70., jak Jean-Michel Jarre, Klaus Schulze czy Vangelis. Brakowało jednak w Japonii zespołu grającego muzykę elektroniczną o charakterystyce popowej pokroju Kraftwerk czy Space. Pierwszą taką próbę stworzenia japońskiego zespołu popowego grającego muzykę elektroniczną podjął w 1976 roku producent, Haruomi Hosono, który zaprosił do swojego projektu, Harry Hosono and the Yellow Magic Band, perkusistę i wokalistę Yukihiro Takahashiego oraz klawiszowca, Ryuichiego Sakamoto, którzy jako muzycy sesyjni pomagali Haruomiemu Hosono w nagraniu albumu projektu, Paraiso, który ukazał się w kwietniu 1978 roku.
   Warto zaznaczyć, że wszyscy trzej muzycy nie byli bynajmniej nowicjuszami na japońskim rynku muzycznym. Haruomi Hosono karierę muzyczną rozpoczynał już w 1969 roku w folkowo-psychodelicznym zespole, Happy End, po jego rozpadzie w 1972 roku działał jako producent muzyczny. W 1973 roku debiutował solowym albumem, Hosono House, wreszcie w 1976 roku zwrócił się w kierunku muzyki elektronicznej wzbogacając swoje instrumentarium o szersze zastosowanie syntezatorów. Haruomi Hosono nazwał ów solowy projekt Yellow Magic Band, nazwa zaś była ironią wobec panującej w ówczesnej Japonii mody na czarną magię. Niemniej projekt był zalążkiem formacji Yellow Magic Orchestra.
   Ryuichi Sakamoto na początku lat 70. pracował w Tokyo National University of Fine Arts and Music, gdzie mógł eksperymentować z syntezatorami Buchla, Moog i ARP, następnie działał na muzycznym rynku japońskim jako producent i muzyk sesyjny nim nawiązał w 1976 roku współpracę Haruomim Hosono.
   Yukihiro Takahashi od 1972 roku był perkusistą i wokalistą art-rockowej formacji, Sadistic Mika Band, która rozpadła się w 1975 roku. Od tego momentu Yukihiro Takahashi rozpoczął karierę solową, zaś w 1977 roku podczas prac nad swoim solowym albumem, Saravah!, wydanym w czerwcu 1978 roku, poznał Ryuichiego Sakamoto, którego zaangażował jako producenta swojego debiutanckiego albumu.
   W trakcie prac nad albumem projektu Yellow Magic Band, Paraiso, do trójki muzyków dołączył programista i inżynier dźwięku, Hideki Matsutake, wtedy też pojawiła się idea założenia disco-bandu, któremu nadano nazwę Yellow Magic Orchestra. Początkowo formacja miała być jednosezonowym projektem trzech muzyków, jej debiutancki album, zatytułowany po prostu Yellow Magic Orchestra, łączył elementy orientalne, w szczególności japońskiego folkloru ze stylami euro disco i synth pop inspirowanymi w głównej mierze twórczością Giorgio Morodera i Kraftwerk. Konwencjonalne instrumentarium zostało wzbogacone o instrumenty elektroniczne, w tym Roland MC-8 Microcomposer, Korg PS-3100 polyphonic synthesizer, Korg VC-10 vocoder, Yamaha Drums i Syn-Drums electronic drum kits, Moog III-C i Minimoog monosynths, Polymoog i ARP Odyssey analog synthesizers, Oberheim Eight-Voice synthesizer, Fender Rhodes electric piano oraz Fender Jazz Bass. Zespół nawiązał współpracę z brytyjskim muzykiem, wokalistą i poetą mieszkającym w tamtym czasie w Tokio, Chrisem Mosdellem, który podjął się komponowania tekstów dla Yellow Magic Orchestra.
   Album otwiera krótki, niespełna 2-minutowy mini utwór Computer Game 'Theme from The Circus' nawiązujący do futurystycznej muzyki z komputerowych gierek zręcznościowych typu Circus i Space Invaders. Muzyka opiera się tu na konwencjonalnej sekcji perkusyjnej, na której tle słychać proste i futurystyczne melodyjki, elektroniczne eksperymenty i efekty dźwiękowe oraz sztucznie generowane komputerowe odgłosy wystrzałów.
   Firecracker to utwór z repertuaru pioniera muzyki elektronicznej, Martina Denny'ego, z 1959 roku. W interpretacji Yellow Magic Orchestra utwór łączy klasyczny styl euro disco lat 70. z motywami orientalnymi, które słychać szczególnie w solówkach klawiszowych. Numer oparty jest na prostym i jednostajnym, lekko utanecznionym rytmie perkusyjnym, gęstej sekcji gitary basowej, w podkładzie subtelnie pulsuje sekwencer. Utwór zawiera melancholijną przestrzeń o soulowym zabarwieniu, zaś orientalne solówki klawiszowe wspierane są monumentalnymi partiami fortepianowymi oraz sekcjami smyczkowymi. W tle słychać eksperymentalne elektroniczne efekty zaczerpnięte z muzyki elektronicznej z lat 50. i 60. Kompozycję wieńczy seria trzasków oraz odgłos eksplozji.
   Simoon rozpoczyna eksperymentalne syntezatorowe intro, po czym utwór przechodzi w rodzaj elektronicznego mariażu soulu i reggae. Utwór osadzony jest na powolnym i leniwym rytmie sekcji perkusyjnej, subtelnej sekcji basu w podkładzie, syntezatorowych partiach w tle oraz wibrujących solówkach klawiszy o hawajsko-funkowym zabarwieniu. W dalszej części utworu pojawiają się również bardziej futurystyczne solówki klawiszy, rozbudowane partie klawiszowe o jazzowej strukturze, subtelny fortepianowy akompaniament oraz przetworzona przez wokoder sekcja wokalna w gościnnym wykonaniu Shun'ichi "Tyrone" Hashimoto. Utwór zamyka eksperymentalne syntezatorowe interlude.
   Cosmic Surfin to klasyczny przykład euro disco lat 70. Kompozycja oparta jest na spowolnionej połamanej sekcji perkusyjnej oraz głębokiej i gęstej sekcji gitary basowej w podkładzie zakrywającej sekwencerowy puls basowy. Tło wypełniają perkusyjne pulsy oraz chwytliwe solówki klawiszowe o futurystycznym zabarwieniu, które mają pogodny nastrój ery euro disco lat 70. Pojawiają się również delikatne i futurystyczne solówki klawiszy o japońskim zabarwieniu. W tle słychać jest subtelny fortepianowy akompaniament oraz delikatne syntezatorowe pulsacje.
   Króciutki, 1-minutowy numer Computer Game 'Theme from The Invader' oparty jest o te same archaiczne i futurystyczne dźwięki z gierek wideo, co Computer Game 'Theme from The Circus', jednak brak tu jest podkładu sekcji perkusyjnej.
   Poprzedzony nisko brzmiącą syntezatorową melodią wspartą chłodną przestrzenią utwór Tong Poo (東風, tonpū, "east wind") jest kolejnym przykładem klasycznego stylu euro disco, choć w kompozycji słychać echa przyszłej twórczości formacji Ultravox i Visage. Utwór osadzony jest na klasycznym euro disco rytmie sekcji perkusyjnej. Styl euro disco silnie zaznacza się również w sekcji gitary basowej w podkładzie. Lekko wibrujące solówki gitary basowej mają pogodny i futurystyczny klimat. W dalszej części utworu silnie zaznacza się sekcja basowa, pojawiają się partie fortepianowe oraz charakterystyczne podwójne klawiszowe wstawki wykorzystywane w późniejszych latach przez zespoły grające muzykę dyskotekową. Przestrzeń jest chłodna i subtelna, w drugiej części kompozycji słychać jest syntezatorowy motyw z początku utworu. Całość finalizują jednostajny rytm perkusyjny, elektroniczne efekty perkusyjne, nisko brzmiące syntezatorowe zapętlenie, sekcja gitary basowej oraz przeciągła fortepianowa pętla. Utwór inspirowany jest chińską muzyką z czasów rewolucji kulturalnej. W wydaniu amerykańskim numer nosi tytuł Yellow Magic (Tong Poo), zawiera również sekcję wokalną w gościnnym wykonaniu Minako Yoshidy.
   Piosenka La Femme Chinoise ewoluuje już w kierunku synth popu znanego z lat 80. Słychać tu styl, z którego Yellow Magic Orchestra znany będzie na następnych albumach, choć kompozycja ma charakter łagodnego i pogodnego synth popu z prostym i jednostajnym beatem sekcji perkusyjnej oraz sekcją basową w podkładzie charakterystyczną bardziej dla stylu euro disco. Numer zawiera również w podkładzie pulsującą sekcję syntezatorowego basu. Niezwykle przebojowe solówki klawiszowe, wsparte chwytliwą klawiszową pętlą, mają wyraźnie orientalne i futurystyczne zabarwienie. W tle słychać syntezatorowe wibracje oraz kobiece narracje w języku francuskim w gościnnym wykonaniu Tomoko Nunoi. W drugiej części piosenki pojawiają się gitarowe riffy, po nich zaś wchodzi pogodna i przebojowa sekcja wokalna w wykonaniu Yukihiro Takahashiego.
   Bridge Over Troubled Music to krótka, blisko półtoraminutowa eksperymentalna kompozycja oparta na elektronicznych perkusyjnych partiach finalizujących poprzedni utwór, syntezatorowych pulsacjach i chłodnym, nisko brzmiącym syntezatorowym tle z licznymi syntezatorowymi efektami. W drugiej części miniatury pojawiają odległe i chłodne solówki klawiszy, zaś partie elektronicznej perkusji zastępuje jednostajny beat.
   Utwór Mad Pierrot jest połączeniem euro disco w jednostajnej sekcji perkusyjnej i gęstej sekcji gitary basowej w podkładzie, z synth popem w sekwencerowych i syntezatorowych pulsach. Numer zawiera chłodne solówki klawiszowe o orientalnym zabarwieniu, subtelne partie fortepianowe oraz sekcję wokalną przetworzoną przez wokoder. W drugiej części piosenki pojawia się chłodna i wibrująca solówka klawiszy oraz druga, wyżej zawieszona, wibrująca solówka klawiszy o futurystycznym brzmieniu. W wydaniu amerykańskim utwór Mad Pierrot zamyka album, natomiast wydanie japońskie zawiera jeden dodatkowy quasi-utwór, Acrobat, oparty na prostym rytmie perkusyjnym, wibrujących solówkach klawiszy oraz futurystycznych solówkach tworzących prostą melodyjkę z gierek wideo. W tle słychać elektroniczne efekty z dwóch poprzednich mini utworów z serii Computer Game.
   Debiutancki album formacji Yellow Magic Orchestra niespodziewanie odniósł sukces komercyjny osiągając 20. miejsce w Japonii ze 187 tys. sprzedanymi egzemplarzami w 1978 roku. W USA album dotarł do 81. miejsca w zestawieniu US Billboard 200 oraz do 37. miejsca zestawienia US R&B Albums w 1980 roku.
   Singiel Computer Game / Firecracker sprzedał się w nakładzie 400 tys. egzemplarzy w USA docierając w 1980 roku do 60. miejsca w zestawieniu US Billboard Hot 100, 42. miejsca na US Dance Club Singles, 18. miejsca na US R&B Singles oraz 17. miejsca zestawienia UK Singles Chart w Wlk. Brytanii.
   Choć początkowo Yellow Magic Orchestra miało być jednorazowym projektem, sukces komercyjny debiutanckiego albumu sprawił, że formacja stała się pełnoprawnym zespołem, pierwszym tego typu pochodzącym z Japonii, który odniósł sukces na arenie międzynarodowej. Yellow Magic Orchestra na przełomie lat 70. i 80. stał się jednym z najważniejszych zespołów synth popowych na świecie obok takich wykonawców, jak m.in. Kraftwerk, The Human League, Soft Cell, Depeche Mode, Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD), Fad Gadget, Gary Numan, The Twins czy Suicide.
   Debiutancki album Yellow Magic Orchestra prezentuje jeszcze dość odległą od znanej z lat 80. stylistykę zespołu, osadzoną przede wszystkim w euro disco i azjatyckim folklorze. Wraz z każdym następnym wydawnictwem styl Yellow Magic Orchestra ewoluował będzie w kierunku klasycznego synth popu i industrialu.


Tracklista:


1. "Computer Game 'Theme from The Circus' (コンピューター・ゲーム —サーカスのテーマ—)" 1:48
2. "Firecracker (ファイアークラッカー)" 4:50
3. "Simoon (シムーン)" 6:27
4. "Cosmic Surfin' (コズミック・サーフィン)" 4:51
5. "Computer Game 'Theme from The Invader' (コンピューター・ゲーム —インベーダーのテーマ—)" 0:43
6. "Tong Poo (東風, tonpū, "east wind")" 6:15
7. "La Femme Chinoise (中国女, Chūgoku-onna)" 5:52
8. "Bridge over Troubled Music (ブリッジ・オーバー・トラブルド・ミュージック)" 1:17
9. "Mad Pierrot (マッド・ピエロ)" 4:20
10. "Acrobat (アクロバット)" 1:12


Personel:


Haruomi Hosono – bass guitar, synth bass, synthesizers, production, mixing engineer (credited as "Harry Hosono" for latter two)
Ryuichi Sakamoto – synthesizers, piano, electric piano, percussion, orchestration
Yukihiro Takahashi – vocals, drums, electronic drums, marimba, percussion


Muzycy dodatkowi:


Hideki Matsutake – Microcomposer programming
Chris Mosdell – lyrics
Shun'ichi "Tyrone" Hashimoto – vocoded vocals on "Simoon"
Masayoshi Takanaka – electric guitar on "Cosmic Surfin'" and "La Femme Chinoise"
Tomoko Nunoi (uncredited on earliest issues) – French narration (credited as "Sexy Voice") on "La Femme Chinoise"
Minako Yoshida – vocals on "Yellow Magic (Tong Poo)" (US version alternative staff)

 


Written by, © copyright August 2022 by Genesis GM.

Heldon V - Un Rêve Sans Conséquence Spéciale,...
06 listopada 2023, 00:21

Un Rêve Sans Conséquence Spéciale - piąty album francuskiej formacji eksperymentalnej, Heldon, nagrywany w Paryżu między marcem a czerwcem 1976 roku. Tak jak do tej pory, do nazwy zespołu dodano chronologiczną do wydanego albumu cyfrę, tym razem jest to rzymska V. Tytuł albumu zaczerpnięty został z bootlegowego wydawnictwa koncertowego formacji King Crimson, której Richard Pinhas niezmiennie pozostawał zagorzałym fanem. Okładka albumu została zainspirowana motywem z powieści Pierre'a Klossowskiego, Nietzsche and the Vicious Circle (Nietzsche i Błędne Koło, 1969).
   Un Rêve Sans Conséquence Spéciale jest pierwszym albumem Heldon, na którym ustabilizował się tzw. ,,klasyczny" skład formacji, Richard Pinhas (gitara, syntezatory, taśmy), François Auger (perkusja), Patrick Antisthéne Gauthier (syntezatory), działający aż do zawieszenia jej działalności w 1979 roku.
   Album rozpoczyna blisko 12-minutowa kompozycja Marie Virginie C inaugurowana przez długie riffy gitarowe w wykonaniu Richarda Pinhasa w stylu Roberta Frippa oraz dźwiękowe efekty ze wzmacniacza. Z czasem pojawiają się wysoko, wręcz futurystycznie brzmiące pętle syntezatorowe oraz syntezatorowe efekty, pojedyncze uderzenia perkusyjne, wreszcie w podkładzie pojawia się gęsty sekwencerowy basowy puls, początkowo subtelny, z czasem nabierający jednak intensywności. Coraz intensywniejsze stają się perkusyjne ewolucje, które w końcu przechodzą w klasycznie rockową, dynamiczną i zagęszczoną sekcję rytmiczną. Pojawiają się długie, lekko wibrujące solówki klawiszy zakrywające gitarowe riffy, które przechodzą w rozbudowane linie melodii o jazzowej strukturze. W tle słychać długie gitarowe riffy oraz syntezatorowe efekty dźwiękowe. Całość finalizują syntezatorowe wibracje i pulsy osadzone na tle hałaśliwej, art rockowej ściany dźwięku oraz efektów stereofonicznych.
   Elephanta o orientalnym zabarwieniu, jako jedyny utwór albumu skomponowany został przez François Augera. Numer oparty jest przede wszystkim na dynamicznych sekcjach perkusyjnych, tradycyjnych i elektronicznych, połączonych w jedną spójną całość, tworzących dynamiczne i transowe tempo. Utwór wsparty jest delikatnymi partiami klawiszy, sekcjami xylofonu oraz subtelnym, mrocznym i wibrującym organowym tłem. Pod koniec kompozycji sekcja rytmiczna powoli ustaje pozostawiając drgające organowe tło, sekcję xylofonu i klawiszowe partie o orientalnym zabarwieniu. W tle słychać syntezatorowe efekty, szumy oraz odległe perkusyjne ewolucje.
   Kompozycja MVC II zawiera ociężały, za to spójny, a nawet utaneczniony rytm sekcji perkusyjnej, głęboki, kołyszący i lekko chropowaty basowy puls sekwencerowy w podkładzie, oraz duszne tło, na którym osadzone są metaliczne uderzenia perkusyjne oraz syntezatorowe efekty. W drugiej części utworu pojawiają się futurystyczne wstawki syntezatorowe, stereofoniczne efekty oraz warkotliwa i nisko brzmiąca partia syntezatorowa wkomponowana w sekwencerowy puls w podkładzie.
   Całość finalizuje najlepszy w zestawieniu, 15-minutowy utwór Toward The Red Line, z gościnnym udziałem basisty Jannicka Yves Topa, znanego przede wszystkim z formacji euro disco, Space. Toward The Red Line stanowi częściowy powrót do stylistyki z wczesnych albumów Heldon, jak Électronique Guerilla (1974) i It's Always Rock and Roll (1975), co słychać wyraźnie w gęstych, znanych ze wspomnianych albumów, syntezatorowych pętlach będących de facto wizytówką brzmienia Heldon. Z czasem na krótko pojawia się charakterystyczny dla twórczości Richarda Pinhasa długi art rockowy riff gitarowy w stylu Roberta Frippa, w tle słychać jest głęboką drone'ową sekcję syntezatorową, syntezatorowe pulsujące efekty, perkusyjne ewolucje, wreszcie w podkładzie pojawia się gęsty sekwencerowy puls basowy i ponownie art rockowy riff gitarowy, który jednak ma bardziej subtelny i odległy wydźwięk. Perkusyjne ewolucje stają się intensywniejsze, aż przechodzą w konwencjonalną, rockową sekcję perkusyjną, aczkolwiek dość oszczędną. W tle słychać jest syntezatorowe pulsacje i dźwiękowe efekty. Jest też rodzaj surowej przestrzeni, która wznosi się i opada, sekcja perkusyjna zaś nabiera rockowej intensywności. Z czasem intensywniejsze stają się odległe art rockowe riffy gitarowe, które wyciszają się wraz sekcją rytmiczną pozostawiając jedynie syntezatorowe pulsy i pętle oraz szczątkowe perkusyjne ewolucje. Wreszcie delikatne partie perkusyjne stają się intensywne, by w końcu całkiem zamilknąć pozostawiając wyłącznie syntezatorowe pulsacje i pętle osadzone na odległej, wznoszącej się i opadającej przestrzeni.
   Chociaż na Un Rêve Sans Conséquence Spéciale nastąpiła stabilizacja składu zespołu, po wydaniu albumu, Heldon stopniowo wyhamowywał swoją niezwykle dynamiczną aktywność studyjną. O ile przed ukazaniem się wydawnictwa Heldon każdorocznie wydawał po dwa albumy studyjne (za wyjątkiem 1975 roku, kiedy ukazał się tylko jeden album, za to podwójny, It's Always Rock and Roll), to po wydaniu Un Rêve Sans Conséquence Spéciale ukazały się jeszcze tylko dwa albumy formacji, Interface (1977) i Stand By (1979), zaś jej frontman, Richard Pinhas, bliżej skupił się w tym okresie na karierze solowej.


Tracklista:


Marie Virginie C. 11:37
Elephanta 8:27
MVC II 6:10
Toward The Red Line 15:15


Personel:


Drums – François Auger
Guitar, Electronics [Moog B, Moog III, EMS], Tape – Richard Pinhas
Synthesizer [Mini-moog] – Patrick Antisthéne Gauthier


Muzycy dodatkowi:


Bass – Didier Batard
Bass, Performer [Fracello] – Janick Top

 


Written by, © copyright August 2022 by Genesis GM.

Coil - The Ape Of Naples, 2004;
31 października 2023, 23:31

The Ape Of Naples - ostatni album legendarnej brytyjskiej eksperymentalno-psychodelicznej formacji, Coil, wydany przed jej rozwiązaniem. Jest to będąca swoistym pożegnaniem kompilacja wybranej twórczości Coil z lat 1993 - 2004, a zarazem jest to ostatnie wydawnictwo nagrywane za życia wokalisty, Jhonna Balance'a, który zmarł 13 listopada 2004 roku, na skutek wypadku spowodowanego upojeniem alkoholowym. Album, który początkowo miał nosić tytuł Fire of the Mind, ostatecznie ukazał się ponad rok później - 2 grudnia 2005.
   Specjalnie dobrany na to wydawnictwo zestaw kompozycji otwiera początkowo mająca być jego tytułowym utworem, Fire Of The Mind, szamańska pieśń pełna bólu w warstwie wokalnej i w tekście, w którym pojawiają się mocne metafory: ,,Anioły są bestiami, ludzie są zwierzętami / Im bardziej czarne słońce, im ciemniejszy świt", czy wreszcie wyjątkowo ponure pytanie: ,,Czy śmierć przychodzi sama czy z gorliwą pomocą?" A wszystko na tle podniosłego syntezatorowego retrospektywnego brzmienia na miarę kościelnych organów oraz chłodnej i odległej przestrzeni oraz delikatnej plemiennej rytmiki.
   Ponad 10-minutowy utwór The Last Amethyst Deceiver oparty jest na chłodnych i wibrujących partiach syntezatorowych wprowadzających w stan ewidentnej hipnozy. Ponura partia wokalna w wykonaniu Jhona Balance'a przywołuje niekiedy ducha wokalisty formacji Joy Division, Iana Curtisa.
   Tattooed Man, wykonywana dotąd wyłącznie na żywo pieśń, doczekała się wersji studyjnej. Neofolkowa kompozycja przypomina stylem miejski folklor z wyjątkowo smutną, jak sekcja wokalna w wykonaniu Jhona Balance'a, partią akordeonu na pierwszym planie oraz linią przeciągłych dud w tle.
   Kompozycja Triple Sun utrzymana jest w klimacie psychodeli, z chłodnymi liniami klawiszy, mocnym pulsem basu w podkładzie, partiami marimby i przytłumionymi riffami gitarowymi. Sekcja wokalna tym razem jest mocno stłumiona, słyszana jakby przez niedostrojony radioodbiornik.
   Utwór It's In My Blood jest fuzją rocka industrialnego z psychodelicznym, w posępnym i powolnym tempie sekcji rytmicznej, z licznymi syntezatorowymi zgrzytami, orkiestrowo-filmową, jak u Hitchcocka, przestrzenią oraz przeraźliwymi, wręcz opętańczymi krzykami Jhonna Balance'a.
   Instrumentalny numer I Don't Get It jest utrzymany w duchu ambientu i krautrocka rodem z twórczości niemieckiej formacji Cluster drugiej połowy lat 70. Syntezatorowe ścieżki współgrają tu z partiami fortepianu, zaś na uwagę zasługuje niesamowita partia saksofonu. W utwór wkomponowano ponadto sample przetworzonych odgłosów zarówno ludzkich, jak i zwierzęcych.
   Jedyny w zestawieniu numer w dynamicznym tempie, czy wręcz o przebojowym charakterze, o ile można tak rzec w kontekście twórczości Coil, Heaven's Blade, łączy klimat synth popu, industrialu i cold wave. Synth popowa chłodna aura, basowy industrialny puls sekwencera w podkładzie, trip-hopowe, choć przyśpieszone tempo sekcji rytmicznej, oraz zmysłowa partia wokalna o podtekście erotycznym w wykonaniu Jhona Balance'a, wszystko to sprawia, że na moment album odchodzi od klimatu smutku i przygnębienia, zaś utwór przypomina klimaty zaczerpnięte z twórczości formacji Depeche Mode z albumu Exciter (2001).
   Cold Cell jest pieśnią o wymiarze sakralnym, dość powiedzieć, że zamykającą się słowem ,,Amen", gdzie Jhon Balance śpiewa jak prawdziwy kaznodzieja na tle muzyki opartej o sekcję basu w podkładzie i chłodną przestrzeń w klimacie rodem z kultowej telewizyjnej serii Twin Peaks (reż. David Lynch).
   Utwór Teenage Lightning 2005 oparty jest na syntezatorowym pulsie, dusznej przestrzeni, rozedrganej partii marimby, odległych partiach fortepianu i psychodelicznym klimacie. Nawet lekko przetworzona partia wokalna w wykonaniu Jhona Balance'a wydaje się być zawieszona gdzieś wysoko w tej przestrzeni. Utwór dość niespodziewanie wieńczy interlude z wybuchem szczerego i nieskrępowanego śmiechu Jhonna Balance'a. Numer Amber Rain wypełniony jest z kolei pełną melancholii, lekko wirującą melodią na tle partii saksofonu i harmonijki ustnej. Pełna smutku i melancholii jest również partia wokalna.
   Zamykająca całość kompozycja Going Up jest de facto przeróbką pochodzącej z programu telewizyjnego produkcji BBC ,,Are You Being Served?," piosenki o tym samym tytule, w której wykorzystano słowa Jhona Balance'a wypowiedziane podczas ostatniego występu Coil na żywo, na Electronic Arts Festival w 2004 roku. Utwór, pełnym dramaturgii falsetem gościnnie śpiewa François Testory na tle melodii składającej się z podniosłych partii smyków i wiolonczeli oraz delikatnie wibrującej partii marimby, tworząc prawdziwe epitafium w obliczu ludzkiego końca i odwiecznego pytania - ,,co jest tam, po drugiej stronie?" Idealne zwieńczenie albumu pełnego smutku i przygnębienia, podejmującego zadaniu pożegnania się z fanami. Aurze przygnębienia potęguje w dodatku umieszczenie we wnętrzu wkładki wydawnictwa zdjęcia przerażającego martwego oblicza Jhonna Balance'a - artysty od lat zmagającego się z demonami uzależnienia od alkoholu i narkotyków, zmagającego się z ciężką depresją, co w ostateczności doprowadziło go do tragicznej śmierci.


Tracklista:


"Fire Of The Mind" – 5:14
"The Last Amethyst Deceiver" – 10:11
"Tattooed Man" – 6:33
"Triple Sun" – 3:46
"It's In My Blood" – 4:51
"I Don't Get It" – 5:35
"Heaven's Blade" – 4:21
"Cold Cell" – 4:08
"Teenage Lightning 2005" - 7:11
"Amber Rain" – 5:12
"Going Up" – 8:30


Personel:


Artwork, photography: Ian Johnstone
Hurdy-gurdy – Cliff Stapleton
Keyboards – Thighpaulsandra
Marimba – Tom Edwards
Orchestral stylings – Thighpaulsandra (track 5 & 6)
Performer, sequenced by, sound designer, producer – Peter Christopherson
Pipes, duduk – Mike York
Synthesizer – Ossian Brown
Vocals – John Balance (all), François Testory (track 11)
Written by, recorded by, producer – Coil (all)

 

Written by, © copyright August 2018 by Genesis GM.

The Beloved - Conscience, 1993;
31 października 2023, 22:56

Conscience - album brytyjskiej formacji synth popowej, The Beloved, którego premiera miała miejsce 8 lutego 1993 - roku wyjątkowego, bowiem 1993 rok, będący szczytem popularności nurtu grunge i tandetnego euro dance, zaowocował kultowymi wydawnictwami gwiazd synth popu lat 80., takimi jak Songs of Faith and Devotion, będący do tej pory najlepszym albumem formacji Depeche Mode; muzycy Pet Shop Boys wydali swój najbardziej hitowy album, Very, z kolei zespoły New Order i Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD) zaprezentowały może i nie największe dzieła w swoim dorobku, ale za to albumy zawierające ich największe przeboje, odpowiednio: Republic i Liberator.
   The Beloved, jako przedstawiciel sceny synth popowej w latach 80. nie odniósł sukcesu komercyjnego, jednak zespół, po przetasowaniach personalnych, na przełomie lat 80. i 90. sięgnął po przybyły z USA nurt acid house, który w szybkim czasie zdobył ogromną popularność w Europie, co też okazało się strzałem w dziesiątkę; wydany w 1990 roku album Happiness, łączący synth pop z acid house'em, przyniósł formacji sukces komercyjny, do tego stopnia, że muzycy rok później postanowili nagrać remix-album, Blissed Out, zawierający remixy utworów z Happiness, po którym z kolei z zespołu postanowił odejść jego klawiszowiec i gitarzysta, Steve Waddington, co jednak nie wpłynęło negatywnie na dalszą działalność The Beloved, bowiem wokalista formacji, Jon Marsh, dokooptował do składu swoją żonę Helenę Marsh. Ponadto nawiązano współpracę z całą rzeszą muzyków sesyjnych, m.in. z saksofonistą Nigelem Hitchcockiem (mającym za sobą współpracę m.in. z Joe Cockerem, Rayem Charlesem, Cher, Tomem Jonesem, Kate Bush czy Moody Blues), kompozytorem muzyki filmowej Edwardem Shearmurem, gitarzystą Neilem Taylorem (współpracującym m.in. z Tears for Fears, Holly Johnsonem, Tiną Turner, Morrissey, Propagandą), czy też ze skrzypkiem Gavynem Wrightem. Wokalnie w chórkach Jona Marsha wspomogły legendarne brytyjskie soulowe wokalistki, Linda Lewis oraz Sylvia Mason-James. Taki dobór współpracowników, plus łączenie popu z będącym na fali wznoszącej w pierwszej połowie lat 90. acid house'em musiał przynieść The Beloved sukces komercyjny - i przyniósł.
   Wydawnictwo Conscience rozpoczyna się od raczej spokojnych i łagodnych klimatów, z czasem jednak album rozkręca się, nabierając dynamiki, ale po kolei.
   Rozpoczynający albumową setlistę numer Spirit może sugerować, iż zespół pójdzie w kierunku z lekka melancholijnych, nastrojowych ballad, bowiem kompozycja utrzymana jest w popowo-soulowym klimacie z elementami popu lat 60. i z trip-hopową sekcją rytmiczną, jednakże wzrost dynamiki następuje wraz z następnym utworem, synth popowym Sweet Harmony, muzycznie nawiązującym do synth popu lat 80., choć również przypominającym dokonania formacji Pet Shop Boys z lat 90. Jako singiel utwór ukazał się już w 1992 roku, przynosząc zespołowi ogromny sukces komercyjny, docierając do 8. miejsca listy przebojów w Wlk. Brytanii. Utwór szturmował czołowe lokaty wielu światowych list przebojów, stając się wizytówką twórczości The Beloved do tego stopnia, że nawet radiowi słuchacze nie kojarzący zbytnio twórczości formacji, od razu kojarzą jej twórczość z tym przebojem granym chyba przez niemal każdą stację radiową na świecie, zaś kontrowersyjny teledysk zna praktycznie każdy widz muzycznych stacji MTV czy VIVA. Sukces komercyjny singla sprawił, iż nieco w cieniu znalazła się pozostała, bardzo ciekawa twórczość The Beloved.
   Kolejny z singli, Outerspace Girl, również okazał się przebojem światowych list przebojów, choć już na mniejszą skalę niż Sweet Harmony. Numer, który ewidentnie już rozkręca swą dynamiką album, utrzymany jest w stylistyce synth popu z jednostajnym acid-house'owym beatem sekcji rytmicznej charakterystycznym dla przełomu lat 80. i 90.
   Jednym z najmocniejszych momentów albumu jest z pewnością utwór Lose Yourself in Me, uderzający w bardziej mroczne i chłodne rejony elektroniki, choć sekcja rytmiczna pozostaje house'owa, kompozycja przypomina klimat twórczości formacji Depeche Mode z albumu Violator (1990). Nawet Jon Marsh popisuje się tu nietypowym jak dla siebie barytonem w stylu Dave'a Gahana z Depeche Mode. Na uwagę zasługują również partie skrzypiec pełniące rolę riffów gitarowych.
   Piosenka Paradise Found kontynuuje house'owo-utanecznioną linię muzyki. Utwór jest przykładem klasycznego house'u, w którym pojawiają się niespodzianki w postaci klimatu psychodeli lat 60. z organowym brzmieniem Hammonda na czele, czy rozległe przestrzenie.
   Chwilę oddechu od szybkiego tempa gwarantuje singlowy numer, You've Got Me Thinking, o spokojnym rytmie i ciepłym wiosennym klimacie electro-popowo-soulowym z akompaniamentem gitary akustycznej.
   Kolejny z singlowych numerów, Celebrate Your Life, jest połączeniem synth popu i chłodnej elektroniki z trip-hopową sekcją rytmiczną. Piosenka zawiera również gitarowe ozdobniki.
   Kolejne dwa utwory przypominają nieco stylistykę twórczości formacji Pet Shop Boys z lat 90., odpowiednio: Rock to the Rhythm of Love (wydany na singlu jedynie w USA), utrzymany jest w klasycznie popowo-house'owym wydaniu, zaś w Let the Music Take You, z funkową partią gitary w tle, słychać nawiązania do stylów disco i soulu lat 70.
   Kompozycja 1000 Years from Today o acid-house'owym tempie sekcji rytmiczniej, z wyrazistymi partiami fortepianu, funkowymi gitarowymi ozdobnikami i klimatem melancholii, przypomina przebój The Beloved z albumu Happiness - The Sun Rising.
   Prawdziwą wisienką na torcie pozostaje jednak kompozycja zamykająca album, Dream On, zupełnie różniąca się od reszty wydawnictwa. Utwór utrzymany jest w klimacie rocka elektronicznego o mocno psychodelicznym wymiarze z pogranicza jawy i snu, z pulsującą chłodem i mrokiem elektroniką, transową sekcją basu w podkładzie, przeciągłymi riffami gitarowymi, odległymi szamańskimi wokalizami, szeptaną sekcją wokalną oraz marszową sekcją żywej perkusji. Kompozycję wieńczy interlude będące wstecznym odtworzeniem muzyki utworu. To zdecydowanie najlepszy moment całego albumu, będący jego idealnym zakończeniem. Co więcej, Dream On, ze swoim mrocznym klimatem, równie dobrze mógłby być utworem Depeche Mode i znaleźć się na albumie Songs Of Faith And Devotion!
   Conscience okazał się największym albumowym sukcesem komercyjnym The Beloved; wydawnictwo dotarło do drugiego miejsca zestawienia UK Albums Chart w Wlk. Brytanii, jednakże ów sukces okazał się na tyle przytłaczający dla zespołu, iż pod jego wpływem, a w szczególności pod wpływem sukcesu singla Sweet Harmony, nie potrafił już później powtórzyć podobnego wyczynu. Następny album formacji - X - który ukazał się w 1996 roku, mimo przebojowości i wysokiego poziomu artystycznego, nie cieszył się już taką popularnością, zaś The Beloved - trochę krzywdząco - został zapamiętany przede wszystkim jako odtwórca megahitu Sweet Harmony.


Tracklista:


"Spirit" – 4:44
"Sweet Harmony" – 5:00
"Outerspace Girl" – 4:46
"Lose Yourself in Me" – 4:32
"Paradise Found" – 7:16
"You've Got Me Thinking" – 4:07
"Celebrate Your Life" – 5:31
"Rock to the Rhythm of Love" – 4:30
"Let the Music Take You" – 5:01
"1000 Years from Today" – 5:17
"Dream On" – 6:22


Personel:


Skład podstawowy:


Jon Marsh – keyboards, vocals, programming, music, lyrics, production
Helena Marsh – music, lyrics, production


Muzycy sesyjni:


Miles Bould – percussion on #1, 5, 6, 9, 11
Dave Clayton – piano on #6, 10, fx keyboards on #2, 8, additional keyboards on #10
Richard Cottle – Hammond Organ on # 1, 5, fx keyboards on #2, additional keyboards on #9
Nigel Hitchcock – saxophone on #2
Ed Shearmur – string arrangements on #1, 6, additional keyboards on #6
Tony Smith – guitar on #7
Neil Taylor – guitar on #1, 4, 9, 10, 11
John Themis – acoustic guitar on #6, lute on #2, additional guitar on #1, 9
Paul Waller – drum programming on #5, 6, additional drum programming on #1, 3, 4, 7, 9, 11
Gavyn Wright – orchestra leader on #1, 6
Derek Green, Beverley Skeete – background vocals on #1, 2, 5, 6, 7, 10
Linda Lewis, Paul Lewis, Shirley Lewis – background vocals on #3, 8, 9, 11
Sylvia Mason-James – ad-lib vocals on #7, background vocals on #1, 2, 5, 6, 7, 10

 

Written by, © copyright September 2018 by Genesis GM.