Najnowsze wpisy, strona 44


The Prodigy - No Tourists, 2018;


20 października 2023, 01:28

No Tourists - siódmy album studyjny brytyjskiej formacji muzyki elektronicznej, The Prodigy, nagrywany w latach 2017-18 w Tileyard Studios w londyńskiej dzielnicy King's Cross. Premiera albumu nastąpiła 2 listopada 2018 roku.
   Zasadniczo pierwsze symptomy nowego wydawnictwa The Prodigy pojawiły się krótko po wydaniu albumu The Day Is My Enemy, kiedy w lipcu 2015 roku w trakcie trasy koncertowej klawiszowiec, autor tekstów i muzyki oraz frontman zespołu w jednej osobie, Liam Howlett, zapowiedział wydanie serii EP-ek. W 2017 roku muzyk nawiązał współpracę z amerykańskim duetem hip hopowym, Ho99o9, dla którego zgodził się wyprodukować remix, który z czasem przerodził się we wspólny utwór Fight Fire with Fire mający firmować zapowiadaną EP-kę The Prodigy. Wkrótce idea wydawnictwa EP przerodziła się jednak w pomysł wydania pełnowymiarowego albumu studyjnego.
   We wrześniu 2017 roku zespół podpisał lukratywny kontrakt ze słynną wytwórnią BMG Rights Management, co otworzyło drogę do nagrania i wydania przez The Prodigy albumu studyjnego, No Tourists. Po raz pierwszy od wielu lat zespół zwrócił się ku swoim muzycznym korzeniom, wracając stylistycznie do czasów, kiedy prezentował style drum and bass, break beat, rave i electro. Powrócił też brzmieniowo do swoich pierwszych albumów - Experience (1992) i Music for the Jilted Generation (1994) - co było wyraźnym ukłonem w stronę starych fanów pamiętających początki i pierwsze sukcesy The Prodigy, choć z drugiej strony zespół wcale nie zrezygnował w rockowych riffów gitarowych, co z kolei miało zadowolić zwolenników bardziej rockowego oblicza formacji prezentowanego od czasu ukazania się albumu The Fat of the Land w 1997 roku. Liam Howlett podkreślał ponadto większy wkład twórczy wokalistów, Keitha Flinta i Maxima, w komponowanie nowego materiału.
   Tym razem Liam Howlett trzymał się z dala od alkoholu, zupełnie inaczej niż podczas nagrywania albumu The Day Is My Enemy, kiedy nadużywał trunku. Warto zaznaczyć, że sporo materiału na album No Tourists powstawało w trakcie trwania trasy koncertowej, jak np. w Belgii w pokoju hotelowym, gdzie Liam Howlett za pomocą mobilnego sprzętu zarejestrował partie wokalne Keitha Flinta do utworu Champions of London. Z kolei z marcu 2018 roku w Moskwie podczas tournée formacji po Rosji, muzyk założył małe przenośne studio, w którym realizował własne pomysły na muzykę.
   W trakcie trasy koncertowej Liam Howlett, w odróżnieniu od pozostałych muzyków zespołu, najczęściej wybierał tanie pokoje hotelowe, w których mieszkał sam koncentrując się na materiale muzycznym. Sam artysta wspominał ten czas, iż były to najintensywniejsze chwile pracy, jakich kiedykolwiek doświadczył.
   Nieco kontrowersji dostarczyły tytuł i okładka albumu. Jak wyjaśnił Liam Howlett, No Tourists w żadnym wypadku nie odnosił się do nastrojów antyimigracyjnych czy poglądów politycznych. Tytuł miał być formą eskapizmu. Jego przesłanie było jasne: - Nie bądźcie turystami. Dużo bardziej ekscytujące jest podążać nieznanymi ścieżkami. Front okładki przedstawia autobus Routemaster na trasie do The Four Aces w Dalston, gdzie miał miejsce pierwszy koncert The Prodigy w 1990 roku.
   Tydzień przed premierą albumu miał miejsce jego tajny odsłuch dla zaproszonych fanów, którzy usłyszeli wydawnictwo odtworzone w całości w tajnym miejscu, którym okazał się nocny klub Egg blisko sąsiadujący z Tileyard Studios, gdzie materiał został nagrany.
   Album No Tourists otwiera singiel Need Some1, który był bezpośrednią zapowiedzią ukazania się wydawnictwa. Singiel ukazał się 19 lipca 2018 roku. W kompozycji wykorzystano próbkę wokalną wokalistki disco, Loleatta Holloway. Praktycznie każdy fan zespołu od pierwszego usłyszenia rozpozna tu odwołania do albumu The Fat of the Land, co słychać w potężnym, lekko połamanym uderzeniu sekcji rytmicznej, serii zapętlonych solówek klawiszy, chropowatych dźwiękach syntezatora czy głębokiej sekcji basu w podkładzie. Ciekawostką są tu pojawiające się retrospektywne, organowe brzmienia w stylu Vox Continental.
   Utwór Light Up the Sky był drugim singlem zapowiadającym album, który ukazał się 26 września 2018 roku. Także i tu wyraźnie słychać odwołania do stylistyki z albumu The Fat of the Land, co słyszalne jest w potężnym, drum and bassowym uderzeniu sekcji rytmicznej wspartej żywą sekcją perkusyjną, chropowatych brzmieniach syntezatora i agresywnych riffach gitarowych. Z drugiej strony numer wyróżnia się wysoko brzmiącymi solówkami klawiszy charakterystycznymi dla albumu Experience oraz motywami zaczerpniętymi z kultowego przeboju zespołu, Voodoo People. W chwili, kiedy riffy gitarowe na moment wyciszają się, słychać głęboko osadzony, stłumiony podkład syntezatorowy. Partie wokalne Maxima zostały odtworzone na nieco przyspieszonych obrotach. Utwór Light Up the Sky wykorzystany został w zwiastunie gry F1 2019 w 2019 roku.
   We Live Forever jest czwartym singlem wydanym 25 października 2018 roku, który bezpośrednio pilotował ukazanie się albumu No Tourists. Kompozycja muzycznie odwołuje się wprost do stylistyki z albumu Experience, opierając się na gęstym break beatowym uderzeniu sekcji rytmicznej, industrialnym basowym pulsie sekwencera w podkładzie, zapętlających się solówkach klawiszy oraz licznych syntezatorowych pulsujących i pętlach. Piosenka zawiera podwójną sekcję wokalną, tradycyjną, krzykliwą w wykonaniu Keitha Flinta oraz rapowaną na przyspieszonych obrotach w wykonaniu Maxima. W drugiej części utworu pojawia się partia wokalna przetworzona przez wokoder. Słychać tu klimat klasycznych przebojów The Prodigy - Wind It Up, Out of Space i Everybody in the Place (155 and Rising).
   Tytułowy utwór, No Tourists, oparty jest o bardziej klasyczny beat sekcji rytmicznej o nieco trip hopowym zabarwieniu, chłodną i melancholijną przestrzeń, krótkie chropowate partie syntezatorowe, świdrujące i drapiące solówki klawiszy oraz syntezatorowe efekty dźwiękowe. Pod koniec utworu pojawiają się subtelne, retrospektywnie brzmiące solówki klawiszy. Partie wokalne w wykonaniu Maxima opierają się na krótkich rapowanych sentencjach tym razem w tradycyjnej formie, bez przyspieszeń.
   Numer Fight Fire with Fire z gościnnym udziałem hip hopowego duetu Ho99o9, to trzeci singiel wydany 11 października 2018 roku. Utwór rozkręca się w silnym trip hopowym uderzeniu sekcji rytmicznej na tle warkotliwej sekcji syntezatorowej. Brak jest tu przestrzeni, jest za to hip hopowa sekcja wokalna naznaczona tekstem przesiąkniętym wulgaryzmami.
   Timebomb Zone to piąty singiel, wydany 6 grudnia 2018 roku, już po premierze albumu No Tourists. Utwór całkowicie odwołuje się do rave'owych początków The Prodigy i albumu Experience. Kompozycja oparta jest o ciężki drum and bassowy beat sekcji rytmicznej, liczne i gęste syntezatorowe pętle wspomagane sygnałami alarmowymi oraz odległą i chłodną przestrzeń. Ciekawostką jest retrospektywne nisko brzmiące syntezatorowe tło odwołujące się do klimatów lat 80. Partie wokalne odtworzone na przyspieszonych obrotach zaczerpnięte zostały z utworu Time Bomb (Dub Version) z repertuaru Alfonso feat. Jimi Tunnell.
   Utwór Champions of London oparty jest na niezwykle dynamicznym, drum and bassowym uderzeniu sekcji rytmicznej wspartej żywą sekcją perkusyjną oraz przetworzonym riffie gitarowym przypominającym dokonania formacji Nine Inch Nails. Numer zawiera również subtelne i chłodne solówki klawiszy. Sekcje wokalne są podwójne, tradycyjne i agresywne w wykonaniu Keitha Flinta oraz rapowane na przyspieszonych obrotach w wykonaniu Maxima.
   Boom Boom Tap bardziej odwołuje się do stylistyki albumu Music for the Jilted Generation. Utwór co prawda w refrenach wyraźnie zwalnia do formy ciężkiego trip hopu, jednak poza refrenami rozkręca się do zawrotnych drum and bassowych prędkości. Kompozycja zawiera suche i krótkie solówki klawiszy, gęste pętle syntezatorowe, duszną i mroczną, choć względnie odległą przestrzeń oraz basowy industrialny puls sekwencera w podkładzie, który ukryty jest pod grubą warstwą muzyczną, odkryty zostaje, kiedy oprawa muzyczna na moment cichnie. Numer zawiera odtworzoną na nieco przyspieszonych obrotach wyliczankę zaczerpniętą z utworu 2 Weeks Sober z repertuaru Andy'ego Milonakisa.
   Resonate to znowu powrót do stylistyki z albumu Experience o czym świadczy potężna drum and bassowa rytmika utworu w stylu numerów Everybody in the Place (155 and Rising), Out of Space czy Jericho. Również w brzmieniu kompozycji wpływy albumu Experience są dosyć wyraźne i słyszalne w zapętlonych solówkach klawiszy, wysoko brzmiącej falującej przestrzeni oraz nisko brzmiącym syntezatorowym tle. Numer zawiera również zapętlone przetworzone riffy gitarowe. W drugiej części numeru co jakiś moment pojawia się pulsująca partia syntezatora oraz motywy dźwiękowe z przeboju Firestarter. Partie wokalne odtworzone na przyspieszonych obrotach lub przetworzone przez wokoder zaczerpnięte zostały z utworu Sound Killer z repertuaru Brother Culture.
   Piosenka Give Me a Signal z gościnnym udziałem indie rockowego wokalisty młodego pokolenia, Barnsa Courtneya, który śpiewa w duecie z Keithem Flintem, to elektroniczno-rockowa kompozycja oparta na połamanej sekcji rytmicznej wspartej żywą sekcją perkusyjną, głębokim, gęstym i wyrazistym basowym pulsie sekwencera o transowym zabarwieniu w podkładzie oraz agresywnych riffach gitarowych. To nie tylko zdecydowanie najlepszy moment całego albumu i idealne jego zakończenie, ale i jeden z najlepszych utworów w całej twórczości The Prodigy.
   Album No Tourists został przyjęty przez fanów The Prodigy z mieszanymi uczuciami. Jedni przyjęli go entuzjastycznie, zwracając uwagę na powrót zespołu do korzeni, drudzy zaś wysuwali zarzut, że wydawnictwo jest słabszą powtórką z albumów Invaders Must Die (2009) i The Day Is My Enemy (2015), niemniej No Tourists, który jest najkrótszym wydawnictwem studyjnym w dyskografii The Prodigy (niespełna 38 minut), okazał się ogromnym sukcesem komercyjnym docierając do 1. miejsca w Wlk. Brytanii w zestawieniach UK Albums i UK Dance Albums. Album dotarł również do 7. miejsca zestawienia Top Dance/Electronic Albums w zestawieniu amerykańskiego Billboardu, 6. miejsca w zestawieniu niemieckiej Offizielle Top 100, 8. miejsca w Szwajcarii, 19. miejsca w Australii, 31. miejsca w Hiszpanii, w Polsce album dotarł do 33. miejsca. Z ilością 60 tys. sprzedanych egzemplarzy wtdawnictwo zyskało status Srebrnej Płyty w Wlk. Brytanii.
   Krótko po wydaniu No Tourists w listopadzie 2018 roku zespół rozpoczął światową trasę koncertową promującą album, przerwaną jednak 4 marca 2019 roku po samobójczej śmierci Keitha Flinta. Dzień później The Prodigy oficjalnie odwołał dalszą część trasy koncertowej.
   No Tourists jest zatem ostatnim albumem The Prodigy z udziałem Keitha Flinta. Mimo śmierci wokalisty zespół nie został rozwiązany. Liam Howlett i Maxim zapowiedzieli kontynuację działalności formacji (zapowiedziano nowy album na drugą połowę 2022 roku) i, chociaż pewnie muzycznie nic się nie zmieni, trudno w ogóle wyobrazić sobie The Prodigy bez Keitha Flinta, który był niekwestionowaną ikoną zespołu.


Tracklista:


1. "Need Some1" 2:43
2. "Light Up the Sky" 3:20
3. "We Live Forever" 3:43
4. "No Tourists" 4:18
5. "Fight Fire with Fire" (featuring Ho99o9) 3:29
6. "Timebomb Zone" 3:24
7. "Champions of London" 4:49
8. "Boom Boom Tap" 4:05
9. "Resonate" 3:50
10. "Give Me a Signal" (featuring Barns Courtney) 4:01


Personel:


Liam Howlett – writing, keyboards, synthesisers, sampling, drum programming
Keith Flint – vocals on "We Live Forever", "Champions of London", and "Give Me a Signal"
Maxim – vocals on "Light Up the Sky", "We Live Forever", "No Tourists", and "Champions of London"


Muzycy dodatkowi:


Brother Culture – vocals on "Light Up the Sky" and "Resonate"
Ho99o9 (Jean "theOGM" Lebrun, Lawrence "Eaddy" Eaddy) – vocals on "Fight Fire with Fire"
Barns Courtney – vocals on "Give Me a Signal"
Olly Burden – guitar on "Light Up the Sky", "Fight Fire with Fire", and "Champions of London"
Leo Crabtree – live drums on "Champions of London"

 

 

Written by, © copyright July 2022 by Genesis GM.

Lecter - Lumen, 2019;


20 października 2023, 01:20

Lumen - trzeci album studyjny opolskiej formacji Lecter wywodzącej się z kręgu indie rocka, wydany 20 września 2019 roku, zawiera nieco odmienną stylistykę od dotychczas prezentowanej przez zespół. Jak wyznał wokalista i frontman formacji, Roman Bereźnicki, na zaprezentowany premierowy materiał wpłynęło wiele czynników, które potem znalazły swe ujście w tekstach i muzyce zespołu, jak pokonywanie własnych słabości, wychodzenie poza utarte schematy, radości i lęki, nie brakuje też grozy i groteski. Wreszcie, wokalista oczekiwał narodzin dziecka, co było dla niego całkowicie nowym doświadczeniem. Muzycznie zaś Roman Bereźnicki przyznał, że wywodząc się ze środowiska indie rockowego, nie chciał zostać zaszufladkowany do jednego gatunku, chciał spróbować czegoś nowego, a jego formacja Lecter, gotowa była na nowe wyzwania.
   Zespół postanowił znacznie ograniczyć wpływ gitar na swoją muzykę zwracając się ku brzmieniom elektronicznym, prezentując znacznie bardziej niż dotychczas utanecznioną formułę. Rolę riffów gitarowych przejęły sekcje basowe, które uwydatnione zostały na froncie struktury muzycznej utworów, sekcja rytmiczna opiera się o utaneczniony beat automatu perkusyjnego wspomaganego żywą perkusją. I mimo bardziej zrytmizowanej oraz utanecznionej formy i obrania kierunku na syntezatorowe brzmienia, kompozycje zaprezentowane na wydawnictwie wcale nie są pozbawione rockowej surowości. Można rzec, że jest to bardziej wykwintna formuła muzyki klubowej. Zresztą Roman Bereźnicki otwarcie przyznawał, że po latach rockowego grania świadomie postanowił stworzyć coś w innym kierunku. Nowy album jest efektem muzycznych poszukiwań, artystycznej ciekawości, ale i również jego doświadczeń osobistych. Tym albumem odmierzamy światło, które rozjaśnia naszą drogę, wyjaśniał frontman zespołu. Motto całego albumu brzmi: ,,Żyj i pozwól żyć", co wydaje się być jak najbardziej na czasie i oczywiste.
   Wydawnictwo otwiera singlowa kompozycja Płyń, oparta o prosty i utaneczniony beat automatu perkusyjnego, nieco chropowatą sekcję gitary basowej w podkładzie wspartą wyraźną funkową gitarą basową, odległą i chłodną przestrzeń oraz krótkie, ale chwytliwe solówki klawiszy. Sekcje gitarowe są odległe i subtelne, pełniące raczej rolę wspierającą. Linia wokalna charakteryzuje się przebojowością. W piosence słychać nieco echa twórczości amerykańskiej formacji Maroon 5.
   Utwór Wszystko Drga, to drugi z singli albumu. Numer oparty jest o bardziej połamany, za to utaneczniony beat automatu perkusyjnego, sekcję warkotliwego syntezatorowego pulsu basowego w podkładzie oraz odległą i chłodną przestrzeń, która pojawia się w refrenach piosenki. Ponadto występują tu krótkie gitarowe wstawki oraz syntezatorowe szumy w tle. W drugiej części utworu sekcja rytmiczna staje się na moment bardziej konwencjonalna, pojawiają się również gitarowe riffy, po czym numer wraca co stanu poprzedniego. Zwracają uwagę sekcje wokalne, dość łagodne, oparte niemal na półszeptach. - Stworzyłem taneczny utwór, chociaż nie potrafię tańczyć. Tak skomentował kompozycję Roman Bereźnicki.
   Numer Coraz Bliżej Światła prezentuje znacznie żwawszą muzykę, opartą na niezwykle dynamicznej, połamanej sekcji perkusyjnej, kołyszących pulsach syntezatorowego basu w podkładzie, niezwykle subtelnej przestrzeni zdominowanej przez brzmienie gitary basowej, delikatnych i krótkich solówkach klawiszy oraz riffach gitarowych, które są tu dość oszczędne.
   Nie Śpij to numer z gościnnym udziałem Tomka Lipnickiego z zaprzyjaźnionych z Lecterem zespołów Lipali i Illusion, w czym nie ma przypadku, bowiem Roman Bereźnicki od 2015 roku udziela się również gościnnie w Lipali. Nie Śpij ma bardziej industrialny charakter podkreślony przez basowy industrialny puls sekwencera w podkładzie oraz silną i połamaną, nieco spowolnioną sekcję rytmiczną. Na uwagę zasługują wibrujące basowe solówki oraz syntezatorowe efekty i sample przetworzonych słów. Kompozycja zawiera także długie riffy gitarowe. Sekcje wokalne duetu Lipnicki-Bereźnicki mają zabarwienie punkowe.
   Chwilę wytchnienia gwarantuje spowolniony utwór, Tak Jest Lepiej, oparty na sekcji rytmicznej o trip hopowym zabarwieniu, głębokich i gęstych sekcjach basowych w podkładzie - tradycyjnych, jak i syntezatorowych, subtelnej syntezatorowej pętli oraz fortepianowej wstawce. Tym razem brak jest zbędnej przestrzeni.
   Piosenka Puls wyróżnia się połamanym beatem automatu perkusyjnego, głęboką sekcją gitary basowej w podkładzie, bardziej wyraźniejszymi solówkami klawiszy oraz wspomagającymi je subtelnymi i oszczędnymi riffami gitarowymi, falującymi efektami gitarowymi, a także odległą i chłodną przestrzenią. Numer wieńczą efektowne eksperymenty ze wstecznym odtworzeniem taśmy.
   Kompozycja Gdy Nadejdzie Czas opiera się na połamanej rytmice automatu perkusyjnego, syntezatorowych pulsacjach oraz, tym razem bardziej konwencjonalnej, sekcji basowej wspartej partiami fortepianu. Chłodną przestrzeń wspomagają niekiedy subtelne i nieco przytłumione riffy gitarowe. Numer przypomina dokonania niemieckiej formacji, De Vision.
   Ciążenia to utwór o bardziej synth popowej i synth rockowej stylistyce, podchodzący nawet pod klimat nurtu EBM. Numer opiera się o bardziej tradycyjną sekcję rytmiczną, basowy puls sekwencera w podkładzie o charakterystyce EBM-owej oraz klasycznie synth popowe groovy w tle, w którym słychać również klawiszowe sekwencje. Całość wspomagają indie rockowe riffy gitarowe pojawiające się w refrenach piosenki.
   Kompozycja Po Równo od razu przynosi bliskie skojarzenia z twórczością formacji Nine Inch Nails, zarówno w warstwie muzycznej, jak i w linii wokalnej. Sekcja rytmiczna opiera się tu o utanecznioną, wręcz technoidalną rytmikę z groovami oraz gęsty industrialny basowy puls sekwencera w podkładzie wspierany agresywnymi riffami gitary rytmicznej. Numer charakteryzuje się również oszczędnymi solówkami klawiszy, wysoko zawieszonymi, wibrującymi pętlami syntezatora oraz niezwykle odległą przestrzenią.
   Album zamyka rewelacyjny numer, Portowy, oparty o prosty i retrospektywny, wręcz archaiczny beat automatu perkusyjnego w stylu twórczości formacji Ultravox bądź Soft Cell z początków lat 80. Odległa przestrzeń stłumiona jest przez akompaniament gitary rytmicznej połączony z głęboką sekcją basową w podkładzie. Linie melodii budowane są przez partie gwizdów, pojawiają się również futurystyczne klawiszowe solówki w stylu twórczości zespołu Kraftwerk. Minimalistyczne partie wokalne zawieszone są wysoko, podkreślone poprzez echo.
   Albumem Lumen Lecter prezentuje się jako jedna z najciekawszych formacji na polskim rynku w ostatnich latach. Zespół udowadnia, że i pod naszą szerokością geograficzną można nagrać ambitny album, którego materiał doskonale nadaje się do klubów, jak i do stacji radiowych. I tylko należy życzyć muzykom Lectera, żeby dalej rozwijali się w dobrym kierunku, by szerzej zaistnieli na polskim - i nie tylko - rynku muzycznym, bowiem niewiele jest tak dobrych zespołów w szarzyźnie współczesnej muzyki.


Tracklista:


Płyń
Wszystko Drga
Coraz Bliżej Światła
Nie Śpij (feat. Lipa)
Tak Jest Lepiej
Puls
Gdy Nadejdzie Czas
Ciążenia
Po Równo
Portowy


Personel:


Roman Bereźnicki – wokal, gitara, instrumenty klawiszowe
Bolek Bereźnicki- gitara
Sławek Nykiel – bas
Dominik Jończyk – perkusja

 


Written by, © copyright July 2022 by Genesis GM.

Nitzer Ebb - Big Hit, 1995;


16 października 2023, 01:51

Big Hit - piąty album studyjny brytyjskiej, rockowo-industrialno-ebm-owej formacji, Nitzer Ebb. Album nagrywany był w dość trudnych okolicznościach spowodowanych wyczerpującą ogólnoświatową trasą koncertową promującą album zespołu, Ebbhead, w latach 1991-92. Na domiar złego między Douglasem Mccarthy'm a Bonem Harrisem doszło do sporów o kierunek, w którym podążyć miał Nitzer Ebb na nowym albumie. Na pewno niebagatelny wpływ na ówczesną twórczość i styl zespołu miała sytuacja na rynku muzycznym pierwszej połowy lat 90. zdominowanym przez nurt grunge, który odcisnął swoje piętno również w muzyce elektronicznej, czego przykładem był bardziej rockowy w tamtym okresie styl zespołów synth popowych, jak Depeche Mode czy Men Without Hats. Jednak o wiele większy wpływ nurt grunge wywarł na zespoły sceny industrialnej, jak Nine Inch Nails, Ministry, Skinny Puppy, My Life with the Thrill Kill Kult czy Front Line Assembly, których styl muzyczny przybrał znacznie ostrzejsze i gitarowe formy zwracające się w kierunku metalu. W tym kierunku podążył również Nitzer Ebb, choć już poprzedni album zespołu, Ebbhead, sugerował pójście muzycznie w bardziej rockowym i rozbudowanym niż dotychczas kierunku. Big Hit szedł jednak o wiele dalej, skłaniając się już wyraźnie ku ciężkim uderzeniom i agresywnym riffom gitar.
   Album Big Hit ukazał się ostatecznie 27 marca 1995 roku, a jego producentem był doskonale znany w branży brytyjskiego synth popu, zresztą wcześniej wielokrotnie współpracujący na niwie producenckiej z Nitzer Ebb, Flood, który jako gitarzysta pełnił również rolę muzyka sesyjnego.
   Wydawnictwo otwiera kompozycja Cherry Blossom poprzedzona surowym i przeciągle drapiącym syntezatorowym wstępniakiem. Sama Cherry Blossom nie zapowiada jeszcze tak radykalnego zwrotu Nitzer Ebb w kierunku agresywnego rocka, bowiem kompozycja oparta jest w strofach o klasycznie synth popowy beat sekcji rytmicznej, basowy industrialny puls sekwencera w podkładzie oraz syntezatorową, choć dość surowo brzmiącą oprawą muzyczną. Dopiero w refrenach piosenka przechodzi w agresywne, rockowe formy z mocnym uderzeniem sekcji rytmicznej, agresywnymi riffami gitary, wściekłymi i świdrującymi dęciakami oraz ostrą partią wokalną w wykonaniu Douglasa Mccarthy'ego kojarzącą się nieco ze stylem Trenta Reznora z formacji Nine Inch Nails. Utwór finalizują te same surowe i przeciągłe syntezatorowe dźwięki, które go rozpoczęły.
   Kompozycja Hear Me Say, podobnie jak Cherry Blossom, składa się z syntezatorowej strofy i rockowego refrenu, choć Hear Me Say wyraźniej uderza już w mocniejsze tony. Strofy utworu oparte są o klasyczny, synth popowy beat wspomagany kanonadą żywych bębnów, twardy i industrialny basowy puls sekwencera w podkładzie oraz surową syntezatorową oprawę muzyczną. W refrenach utwór nabiera rockowego uderzenia perkusji i agresywnych riffów gitarowych. W drugiej części na tle syntezatorowej struktury pojawiają się noise'owe i surowo brzmiące riffy gitarowe. Linie wokalne i sama partia wokalna przypominają stylem Darrina Hussa z formacji Psyche, w choć o wiele ostrzejszym wymiarze. W kompozycji ponadto tlą się jeszcze echa brzmień albumu Ebbhead.
   Utwór Kick It jako singiel, który ukazał się 20 lutego 1995 roku, był bezpośrednią zapowiedzią ukazania się albumu Big Hit. I tu już jest zdecydowany zwrot w kierunku rockowym. Numer w całości oparty jest na żywej, rockowej sekcji perkusyjnej, głębokim podkładzie gitary basowej, noise'owych riffach gitarowych i surowej syntezatorowej oprawie. Chociaż w basowo-industrialnie pulsującym sekwencerze w podkładzie czy pulsacji automatu perkusyjnego wspomagającego żywą sekcję perkusyjną słychać jest wpływy twórczości formacji Front 242 i Kraftwerk. Zresztą wpływów twórczości Front 242 nie mogłoby zabraknąć na żadnym albumie Nitzer Ebb, nawet tak rockowym, jak Big Hit. Mimo całej swej agresywności numer Kick It posiada dość łagodną sekcję wokalną.
   Numer I Thought to drugi z singli, który ukazał się 24 kwietnia 1995 roku, blisko miesiąc po ukazaniu się albumu Big Hit. I Thought oparty jest na względnie delikatnych, migoczących partiach klawiszy oraz subtelnej partii basu i basowym pulsie sekwencera w podkładzie oraz nielicznych klawiszowych dodatkach, na których rozlega się leniwie sącząca się partia wokalna. Dopiero w drugiej części kompozycji pojawiają się potężne i agresywne riffy gitary, również partia wokalna nabiera agresji. Całościowo utwór pod względem muzycznym, jak i wokalnym, pozostaje pod silnym wpływem twórczości formacji Nine Inch Nails.
   Floodwater w brzmieniu i strukturze dość podobny jest do Kick It. Numer oparty jest na basowym industrialnym pulsie sekwencera w podkładzie, żywej sekcji perkusyjnej nabierającej zmasowanej agresji w refrenach, surowej syntezatorowej oprawie muzycznej oraz riffach gitarowych, choć bardziej subtelnych i nie tak agresywnych. Partie wokalne również są tu względnie łagodne, nawet w refrenach, przypominające stylem Darrina Hussa z formacji Psyche.
   Bardziej surową formę prezentuje utwór Bordertalk, oparty na hipnotyzującym, quasi-plemiennym rytmie bębnów, subtelnym akompaniamencie fortepianowym, głęboko schowanym w strukturze muzycznej basowym sekwencerowym pulsie w podkładzie oraz łagodnych partiach sekcji dętej. Sekcja wokalna oparta jest na szorstkiej deklamacji. W refrenie utwór nabiera agresywnych partii wokalnych, dramatycznych partii klawiszowo-dętych oraz mocno przytłumionych riffów gitarowych. W drugiej części piosenki pojawiają się wokalizy wypełniające tło.
   Kompozycja In Decline opiera się na potężnej, rockowej sekcji perkusyjnej, industrialnym basowym pulsie sekwencera w podkładzie, surowej syntezatorowo-gitarowej oprawie muzycznej oraz wysoko brzmiących riffach gitarowych. Partie wokalne są nieco przytłumione i zawieszone wysoko. W drugiej części piosenki pojawiają się również agresywne partie rapowane. Gdyby numer miał bardziej synth popowo-industrialną formułę, śmiało mógłby firmować album Ebbhead.
   Utwór Living Out of a Bag oparty jest o niezwykle szybki, za to subtelny beat automatu perkusyjnego, równie subtelny pulsujący industrialny sekwencerowy bas w podkładzie, surowe falujące solówki klawiszy, wysoko zawieszone gitarowe riffy, partia wokalna zaś przechodzi od leniwie i sennie sączącej się, po klimat grunge'owy, zabarwiony stylem Axla Rose, choć samemu utworowi bardzo blisko jest ówczesnej twórczości formacji Nine Inch Nails.
   Boy jest klasycznie black metalową balladą opartą o nieco spowolnioną, ale jak najbardziej rockową sekcję perkusyjną, surowe i potężne riffy gitarowe, zaś surowe sekcje syntezatorowe ograniczają się jedynie do wspomagania gitarowej szaty muzycznej utworu oraz głębokiej sekcji gitary basowej w podkładzie i efektów dźwiękowych. Douglas Mccarthy w warstwie wokalnej wykazuje się tu głębokim barytonem kojarzącym się nieco ze stylem Jamesa Hetfielda, wokalisty zespołu Metallica.
   Zamykający album numer Our Own World oferuje częściowy powrót do brzmień z wydawnictwa Ebbhead. Strofy utworu oparte są bowiem o klasyczny i jednostajny beat automatu perkusyjnego, gęsty, basowy i industrialny sekwencerowy puls w podkładzie oraz akompaniament gitary akustycznej. W refrenach kompozycja nabiera surowości i dynamiki przechodząc do formuły glam-rockowo-indie rockowej.
   Album Big Hit, choć przez część fanów Nitzer Ebb został przyjęty ciepło, to jednak znacznie większa ich część nie mogła pogodzić się z aż tak rockowym obliczem zespołu. Wydawnictwo entuzjastycznie przyjęte zostało za to przez dziennikarzy i krytyków muzycznych. Dziennikarze prestiżowego The Quietus bronili nawet albumu twierdząc, iż niesłusznie został tak niedoceniony przez fanów.
Mimo wszystko, rozczarowani reakcją fanów i zmęczeni sobą nawzajem Douglas Mccarthy i Bon Harris postanowili aż na dekadę zawiesić działalność Nitzer Ebb skupiając się na własnych projektach solowych.


Tracklista:


"Cherry Blossom" – 5:30
"Hear Me Say" – 4:07
"Kick It" – 3:39
"I Thought" – 5:16
"Floodwater" – 3:35
"Bordertalk" – 3:25
"In Decline" – 5:36
"Living Out of a Bag" – 5:41
"Boy" – 4:17
"Our Own World" – 5:37


Personel:


Douglas Mccarthy - Vocals, composer, guitar, programming
Bon Harris - Vocals, composer, bass, guitar, percussion, programming


Muzycy dodatkowi / personel techniczny:


Flood - Engineering, guitar, mixing, production, programming
Al Clay - Production on "Border Talk"
Dr. Know - Guitar on "Kick It"

 


Written by, © copyright June 2022 by Genesis GM.

Szepty i Krzyki - Melancholia, 2018;


16 października 2023, 01:34

Melancholia - drugi album studyjny eksperymentalnej formacji Szepty i Krzyki pochodzącej z Choszczna (woj. Zachodniopomorskie), wydany 21 maja 2018 roku.
   Początki zespołu Szepty i Krzyki sięgają 2010 roku i stworzonego wtedy przez instrumentalistę, Tomasza Herbricha oraz klawiszowca, wokalistę i poetę (a także dziennikarza muzycznego), Artura Szubę, eksperymentalnego duetu. Artur Szuba wywodził się z choszczeńskiego i szczecińskiego post punkowego podziemia. W drugiej połowie lat 80. i na początku lat 90. współtworzył nowofalową formację Marians. W listopadzie 2003 roku Artur Szuba, na potrzeby autorskiego projektu o nazwie ,,Gdzie oni są? Czyli wspomnienia fanów rocka lat 80." założył indie rockową formację iNNi. W 2010 roku artysta zwrócił się ku eksperymentalnym rejonom muzyki elektronicznej nawiązując współpracę z Tomaszem Herbrichem vel. Biały Kruk. Obaj muzycy obracali się w rejonach eksperymentalnej muzyki elektronicznej.
   W 2013 roku zespół iNNi wraz z warszawskim Projekt LR wydał album pt. Szepty i Krzyki, którego tytuł zaczerpnięto od szwedzkiego filmu ,,Szepty i Krzyki" z 1972 roku w reżyserii Ingmara Bergmana. Z tytułu filmu zaczerpnął wtedy nazwę również duet Artura Szuby i Tomasza Herbricha, który z czasem wzbogacił skład o dodatkowe instrumentarium i muzyków - Barbarę Mikulską (wokal) i Marcina Mentela (gitary).
   Zespół Szepty i Krzyki debiutował pod koniec 2015 roku albumem Trzynaście Stanów Świadomości. Stylistyka zespołu Szepty i Krzyki od samego początku opierała się o fuzję eksperymentalnej elektroniki z rockiem alternatywnym kojarzącą się z twórczością brytyjskiej formacji eksperymentalnej, Coil.
   Prace nad drugim albumem formacji trwały na przełomie 2016 i 2017 roku. Jego roboczy tytuł nosił nazwę 5.0., bowiem premiera albumu zaplanowana była na 18 marca 2017 roku, w dzień 50. urodzin Artura Szuby. Jak wyjaśniał w jednym z wywiadów artysta: ,,Nie, nie dlatego, że jestem zadufanym w sobie megalomanem. Ot, po prostu, od czasu do czasu warto się zatrzymać i przy okazji zobaczyć, co za sobą zostawiamy. Poddać się naszym wewnętrznym szeptom i krzykom. Podpatrzeć, jak inaczej, z tej perspektywy, wygląda zarówno nasze własne życie, otaczającego nas świata, miejscowości w których przyszło nam funkcjonować oraz bliskich i dalszych nam znajomych. Przemyślenia faceta w średnim wieku, na poważnie i z przymrużeniem oka." (źródło: https://zazyjkultury.pl - przyp. G.M.).
   Druzgocąca diagnoza lekarska brzmiąca jak wyrok śmierci, którą usłyszał muzyk całkowicie zmieniła te zamierzenia. Artur Szuba postanowił jednak podjąć walkę ze śmiertelną chorobą. Jak wyjaśniał: ,,Owszem, zarówno muzyka, jak i teksty, prowadziły mnie w nostalgiczne rejony, przygnębienie, smutek, niebo, księżyce, kosmos, gwiazdy, wszechświat… Trwanie i przemijanie… by na koniec dać zatrzymać się innej potędze natury – Życiu." (źródło: https://zazyjkultury.pl - przyp. G.M.).
   Tytuł albumu zmieniono na ,,Melancholia" zaś koncepcja albumu dotyczyła tematów ostatecznych, jak dotykających zarówno ludzkość, która nieustannie żyje w obliczu zagłady, jak i kosmos, w którym gwiazdy rodzą się i umierają, zaś materia Wszechświata przemieszcza się i tworzy wszystko na nowo. Jak podsumował Artur Szuba: ,,Ale nie obracamy się w nicość. Stwórcy, kosmobyty, bóstwa, bogowie, monolity… Tworzy nas odwieczny krąg życia i śmierci, łączy miłość. W całym tym smutku jest równie dużo optymizmu. Nie mówimy żegnajcie, ale… Do widzenia…" (źródło: https://zazyjkultury.pl - przyp. G.M.).
   Album, którego autorem wszystkich tekstów jest Artur Szuba, otwiera krótka eksperymentalna miniatura, Taktomierz, rozpoczęta przetworzonymi szumami, które przechodzą w nisko brzmiący wibrujący drone'owy podkład, na który z czasem nakładają się subtelny, jednostajny beat automatu perkusyjnego, industrialne groovy oraz syntezatorowe pętle. Tło wypełnia powtarzające się po wielokroć przetworzone słowo Taktomierz, zaś tło zajmuje dramatyczna recytacja Artura Szuby. Utwór kończy się głośnym i niespodziewanym ,,Stop!".
   Kompozycja W Nie Swoim Śnimy Śnie oparta jest na trip-hopowej sekcji perkusyjnej oraz warkotliwym basowym podkładzie. Tło wypełniają krótkie przetworzone riffy gitarowe, zaś warstwę muzyczną wspomaga syntezatorowy puls oraz odległe, wysoko brzmiące długie partie gitarowe. Druga część utworu nabiera bardziej rockowego wymiaru poprzez silną, hard rockową sekcję perkusyjną oraz agresywne riffy gitarowe. Sekcja wokalna oparta jest na suchej deklamacji, która w drugiej części utworu przechodzi w klasycznie rockową linię wokalną.
   Spatium, śpiewana przez Barbarę Mikulską, to trip-hopowo-ambientowa kompozycja opierająca się o trip hopową sekcję rytmiczną, głęboki podkład basowy oraz chłodne i wibrujące klawiszowe przestrzenie. Całość finalizują wyostrzone odgłosy przerywanego szumu. Utwór przypomina klimatem kompozycję formacji Depeche Mode, Only When I Lose Myself.
   Półsłówka to utwór zrealizowany z gościnnym udziałem toruńskiego zespołu Half Light, do którego nazwy odnosi się również tytuł utworu, który nagrany został z okazji 50. urodzin Artura Szuby. W pierwszej części kompozycja opiera się na ambientowo-smyczkowej przestrzeni z dodatkiem perkusyjnych pulsów w tle. W drugiej części utwór przechodzi do struktury synth-popowo-industrialnej, opartej na prostej sekcji rytmicznej automatu perkusyjnego wspomaganego żywą sekcją perkusyjną, industrialnym basowym pulsie sekwencera w podkładzie, chłodnej przestrzeni oraz odległych, wysoko brzmiących długich partiach gitary. Kompozycję finalizuje smyczkowo-ambientowe outro.
   5.0. to krótka muzyczna miniatura w całości oparta o partie i eksperymenty syntezatorowe oraz dźwięki industrialne. Numer zawiera krótką narrację odnoszącą się do Artura Szuby: ,,Jeszcze tu jestem, nie jakieś xero. Najnowsza wersja - 5.0.".
Piosenka Sowy, śpiewana przez Barbarę Mikulską, oparta jest o spowolnione, za to potężne uderzenie automatycznej sekcji perkusyjnej, syntezatorowy bas i basowy sekwencerowy puls w podkładzie, delikatne i chłodne przestrzenie, subtelne i odległe partie gitarowe oraz migoczące partie klawiszy.
   Ćma, to bardziej psychodeliczna kompozycja, którą wypełniają odległe i chłodne przestrzenie, subtelne partie akustycznej gitary oraz głęboki i hipnotyzujący industrialny basowy puls w podkładzie. Sekcja rytmiczna oparta jest o proste i pojedyncze uderzenie automatu perkusyjnego. Z czasem przestrzeń wypełniają wokalizy. W drugiej części struktura muzyczna nabiera rockowego wymiaru za sprawą mocnego, hard rockowego uderzenia żywej sekcji perkusyjnej oraz agresywnych riffów gitarowych. Sekcja wokalna w pierwszej części opiera się na chłodnej deklamacji, zaś w drugiej, rockowej części, przechodzi w klimat nowofalowych linii wokalnych. Utwór dość mocno przypomina dokonania formacji Coil.
   Piosenka o Milczeniu ma bardziej wymiar rocka elektronicznego, w którym wyraźnie w warstwie muzycznej i wokalnej słychać wpływy twórczości Grzegorza Ciechowskiego i Republiki. Kompozycję rozpoczynają syntezatorowe pulsy, jednak z czasem utwór nabiera fortepianowych partii, głębokiej sekcji basu w podkładzie, delikatnie wibrującej i subtelnej partii gitarowej, odległych i chłodnych przestrzeni oraz rockowej sekcji żywej perkusji, która coraz bardziej w miarę trwania utworu, napędza go.
   Kometa, śpiewana przez Barbarę Mikulską, to iście melancholijna kompozycja oparta na chmurnych, jesiennie brzmiących przestrzeniach klawiszy i smyków oraz subtelnej sekcji basu w podkładzie i akompaniamencie gitary. W drugiej połowie pojawiają się również delikatne klawiszowe solówki. W całej kompozycji brak jest sekcji perkusyjnej.
   Utwór Nie Muszę Nic opiera się na powolnym basowym industrialnym pulsie sekwencera w podkładzie, równie powolnej sekcji automatu perkusyjnego, chłodnej, wysoko zawieszonej przestrzeni, lekko wibrujących solówkach klawiszy oraz odległej i przeciągłej, nisko brzmiącej partii gitarowej. W drugiej części utworu industrialny puls sekwencera w podkładzie staje się gęstszy i wyrazistszy, zaś przestrzeń jest bardziej przejrzysta. Partie wokalne są depresyjne, senne i rozleniwione.
   Kompozycja Off składa się z delikatnych partii fortepianowych na tle drone'owej eksperymentalnej sekcji syntezatorowej odwołującej się do eksperymentalnych twórców z lat 60. Z czasem jednak eksperymentalna muzyka tła ustępuje nisko brzmiącej sekcji smyczkowej oraz chłodnej, odległej przestrzeni, na której rozbrzmiewają syntezatorowe pętle. W pewnym momencie utwór nabiera spokojnej, trip hopowej sekcji rytmicznej oraz delikatnych partii gitarowych w tle. Po krótkiej rytmicznej pauzie pojawia się już znacznie mocniejsze uderzenie żywej sekcji perkusyjnej, zachowujące jednak poprzednie tempo. Przestrzeń wypełniają subtelne riffy gitarowe, pojawia się pełna nostalgii i optymizmu zarazem warstwa wokalna. Utwór z każdą chwilą nabiera mocy, wreszcie następuje zatrzymanie sekcji perkusyjnej, pozostają tyko przestrzeń, fortepianowe partie i odległe echo głosu Artura Szuby.
   W wieńczącym album krótkim numerze, Dusze Mieszkają Na Końcu Wszechświata, wykorzystano zapis dźwięków kosmosu zarejestrowanych przez NASA w postaci trzasków i szumów na tle beatu automatu perkusyjnego uderzającego w rytm akcji serca, twardej, drone'owej i wibrującej sekcji syntezatorowej, oraz przejmującej, psychodelicznie brzmiącej podwójnej przestrzeni. Kompozycję zamyka długa i falująca, wysoko brzmiąca partia gitarowa oraz wypowiedziane przez Artura Szubę słowo ,,Do widzenia". Utwór ma zatem jasne przesłanie, że artysta żyje gdzieś tam we Wszechświecie, gdzie wszyscy się kiedyś spotkamy.
   Dochód ze sprzedaży albumu miał zostać przeznaczony na leczenie Artura Szuby, niestety artysta nie doczekał jego premiery. Niemniej Artur Szuba pozostawił po sobie album z jasnym przekazem, iż nie wolno poddawać się nawet, kiedy życie poddaje człowieka największej próbie.
   Oprócz poezji zawartej w utworach, do książeczki albumu dodano kilkadziesiąt tekstów i wierszy autorstwa Artura Szuby oprawionych grafiką Radka Kamińskiego.


Tracklista:


Taktomierz
W Nie Swoim Śnimy Śnie
Spatium
Półsłówka
5.0
Sowy
Ćma
Piosenka o Milczeniu
Kometa
Nie Muszę Nic
Off
Dusze Mieszkają Na Końcu Wszechświata


Personel (skład podstawowy):


Barbara Mikulska - śpiew
Tomasz Herbrich - instrumenty klawiszowe, gitara, bas
Marcin Mentel - gitara
Artur Szuba - śpiew, instrumenty klawiszowe


Written by, © copyright July 2022 by Genesis GM.

Hula - Cut From Inside, 1983;


11 października 2023, 23:22

Cut From Inside - debiutancki album brytyjskiej post-punkowej formacji, Hula, który ukazał się w 1983 roku.
   Początki zespołu Hula sięgają 1980 roku, kiedy pochodzący z Sheffield post punkowy klarnecista, gitarzysta i wokalista, Ron Wright, zamieszkał w miejscowej willi zwanej Hula Kula, gdzie poznał również zamieszkującego tam wokalistę psychodelicznej formacji Cabaret Voltaire, Stephena Mallindera. Obaj muzycy nawiązali wówczas ścisłą współpracę, zakładając projekt o nazwie Kula, nagrali ponad dwudziestominutowy soundtrack, Tenement Noise, z czasem jednak Ron Wright postanowił założyć własną formację. W 1981 roku w willi Hula Kula Ron Wright wraz z perkusistami, Markiem Brydonem i Alanem Fishem, oraz klawiszowcem, Markiem Albrowem, utworzyli skład nowego zespołu, Hula, kończąc jednocześnie działalność projektu Kula, choć muzycy formacji Hula w dalszym ciągu utrzymywali bliską współpracę z muzykami Cabaret Voltaire, Stephenem Mallinderem i Chrisem Watsononem, obaj zresztą byli współproducentami wydanego w 1982 roku debiutanckiego wydawnictwa EP Hula, Black Pop Workout.
   Materiał do debiutanckiego albumu Hula powstawał w latach 1982-83 w Sheffield w Hula Kula oraz w studiach Wave Studios i Western Works.
   Album otwiera, poprzedzona dźwiękami perkusyjnymi i dęciaków, kompozycja Flesh Metal o wyraźnie post-punkowo-funkowym wydźwięku, z gęstą i zmasowaną sekcją perkusji dość charakterystyczną dla wczesnego Hula, funkującą sekcją perkusyjną oraz odległymi brzmieniami sekcji dętych, klawiszowych oraz partii gitarowych. Partie wokalne mają silnie punkowy charakter.
   Utwór Mother Courage jest połączeniem funku z cold wave i new wave. Partie wokalne nabierają tu bardziej stylistyki new wave, zaś numer dość bliski jest klimatom twórczości Cabaret Voltaire z albumów The Voice of America (1980), Red Mecca (1981) i 2x45 (1982).
   Church Juice o dość mocno post punkowym charakterze, zarówno w strukturze muzycznej, jak i wokalnej, oparta jest o zmasowaną i gęstą sekcję perkusyjną, głęboki podkład gitary basowej, oraz partie gitarowe tworzące główną oprawę muzyczną utworu. Dźwięki elektroniczne ograniczają się do odległych solówek klawiszowych i syntezatorowych efektów.
   Murder In The Clean States przynosi zmianę stylistyki. Kompozycja ma bardziej psychodeliczny charakter, oparta jest też na brzmieniach syntezatorowych, tj. chłodnych solówkach klawiszowych, gongach, dusznym, nisko brzmiącym drone'owym tle, syntezatorowych efektach oraz odległej i chaotycznej sekcji dętej. Sekcja perkusyjna układa się w sekwencję quasi-plemiennego rytmu, zaś partie wokalne są minimalistyczne, ograniczające się do ciągłego powtarzania jednej sentencji.
   Release The Grip jest funkowo-new wave'ową kompozycją opartą o niezwykle dynamiczną, gęstą i zmasowaną sekcję perkusyjną, wyrazisty funkowy podkład gitary basowej, nisko brzmiące syntezatorowe tło, odległe i chłodne przestrzenie, równie odległe sekcje dęte, zaś partie wokalne zabarwione są post punkiem. Numer poprzedzony jest samplami plemiennych szamańskich śpiewów.
   Piosenka Dirt Talk wyraźnie zwalnia tempo do ciężkiego, bardziej konwencjonalnego, wzmocnionego echami uderzenia perkusji, podkład gitary basowej jest tym razem bardziej subtelny. W chłodne i falujące przestrzenie wplecione są odległe riffy gitarowe. W drugiej części kompozycji syntezatorowo-gitarowa przestrzeń cichnie zostawiając wolne pole dla delikatnego funkowego akompaniamentu gitarowego oraz chaotycznych klawiszowych solówek w stylu zespołu Cabaret Voltaire, którego wpływy słychać również w agresywnej partii wokalnej w stylu Stephena Mallindera.
   Poprzedzony eksperymentalnym intro w postaci dźwięków dzwonków i klarnetu, numer Stretch The Attitude, to powrót do muzycznej formy zaprezentowanej w kompozycji Flesh Metal, z gęstą i zmasowaną sekcją perkusji, funkowym podkładem gitary basowej, odległymi partiami sekcji dętej, dusznym tłem oraz partiami wokalnymi o punkowym charakterze. W tle słychać również wzięte z audycji radiowych dialogi.
   Kompozycję Subliminal, którą poprzedza eksperymentalna, psychodeliczna introdukcja w stylu wczesnej twórczości formacji Cabaret Voltaire, z wykorzystaniem audycji radiowych w tle, w pierwszej części wypełnia duszna przestrzeń, odległe gitarowe riffy i sekcje dęte, dyskretny funkowy podkład basowy, oraz zmasowana, choć już nie tak gęsta sekcja perkusyjna układająca się w pewien poukładany rytm. Partie wokalne mają czysto punkowy charakter. W drugiej części, po krótkiej pauzie, piosenka przechodzi w klasycznie new wave'owo-cold wave'ową strukturę z konwencjonalną, ale dynamiczną sekcją perkusyjną, post punkowym akompaniamentem gitarowym o zabarwieniu new wave'owym, długimi i odległymi sekcjami dętymi pełniącymi funkcję przestrzeni oraz licznymi perkusjonaliami i efektami perkusyjnymi. Partie wokalne w dalszym ciągu pozostają pod silnym wpływem punku. Subliminal jest utworem, który zamyka podstawową, winylową edycję albumu.
   Do wznowienia CD albumu Cut From Inside w formie bonus tracków dodano materiał z wydawnictwa EP, Black Pop Workout (1982), który rozpoczyna numer Feeding The Animal, oparty na tak charakterystycznym dla twórczości Hula tamtego okresu zmasowanym tempie sekcji perkusyjnej oraz głębokim podkładzie gitary basowej. Utwór otulony jest gęstą szatą chłodnej i dusznej przestrzeni z dodatkiem elektronicznych szumów, wibracji i przetworzonych riffów gitarowych. Partie wokalne posiadają cechy new wave'u przechodzącego w formy punkowe.
   W kompozycji Ignoring The Famine słychać trochę wpływów twórczości niemieckiej formacji Can, bowiem nie brak tu orientalnych wokaliz. Zmasowana sekcja perkusji jest nieco bardziej delikatniejsza, nie tak intensywna, nabierająca cech rytmów plemiennych. Podkład gitary basowej jest głęboki, zaś oprawę muzyczną tworzą post punkowe sekcje gitarowe. Sekcja wokalna osadzona jest w klimacie new wave, jednakże wielokrotnie nabiera cech plemiennych.
   Sacred Serials to numer o klasycznie punkowej strukturze i surowym brzmieniu, w którym rolę dominującą pełni zmasowana sekcja perkusyjna. Podkład gitary basowej jest głęboki, zaś przestrzenie wypełniają syntezatorowe i gitarowe efekty dźwiękowe. Kompozycja posiada również gitarowe solówki oraz odległą i chłodną przestrzeń, partia wokalna zaś jest wybitnie punkowa.
   Całość setlisty dopełnia minimalistyczna, eksperymentalna kompozycja Junshi, początkowo oparta na pojedynczych klawiszowo-fortepianowych solówkach. Z czasem numer nabiera tła oraz ciężkiej sekcji rytmicznej, przestrzeń gęstnieje, pojawia się również wibrujące tło oraz szczątkowa sekcja wokalna, po czym struktura muzyczna wygasza się się do pojedynczych fortepianowych partii osadzonych na dusznym tle i wibrujących eksperymentach dźwiękowych.
   Album Cut From Inside prezentuje najwcześniejsze oblicze twórczości formacji Hula zdominowane przez formy post punkowe z silnym wpływem funku, new wave i psychodeli. Choć zespół wypracował swoje własne brzmienie, wspływy brzmieniowe i stylistyczne formacji Cabaret Voltaire są tu wyraźnie widoczne. Lata 80. w odróżnieniu od lat 70. nie przyjmowały tak ochoczo form awangardowych w muzyce, przez co wydawnictwo nie osiągnęło żadnego sukcesu komercyjnego, jednakże Hula swoim debiutanckim wydawnictwem zaistniała jako jeden z ważniejszych przedstawicieli tzw. sceny Sheffield.


Tracklista:


1 Flesh Metal
2 Mother Courage
3 Church Juice
4 Murder In The Clean States
5 Release The Grip
6 Dirt Talk
7 Stretch The Attitude
8 Subliminal
9 Feeding The Animal
10 Ignoring The Famine
11 Sacred Serials
12 Junshi


Personel:


Bass, Percussion – Mark Brydon
Drums, Percussion – Alan Fish
Engineer – Wayne Livesey (tracks: 1 to 8 )
Guitar, Voice, Tape, Clarinet – Ron Wright
Keyboards, Tape, Sleeve – Mark Albrow
Layout – Lisa Robotka
Producer – Chris Watson (tracks: 9, 11, 12), Stephen Mallinder (tracks: 10)

 


Written by, © copyright June 2022 by Genesis GM.