Archiwum luty 2023, strona 3


Herbie Hancock - Future Shock, 1983;
17 lutego 2023, 00:42

Future Shock - trzydziesty piąty studyjny album legendarnego amerykańskiego jazzmana, Herbiego Hancocka, wydany w sierpniu 1983 roku - zupełnie inny niż wszystkie dotychczasowe wydawnictwa. Głównie za sprawą szczytowego momentu popularności synth popu w tamtym okresie. Popularność synth popu była w głównej mierze efektem muzycznej rewolucji jakiej dokonał w drugiej połowie lat 70. niemiecki zespół Kraftwerk, zdobywając ogromną popularność swoimi albumami ukazującymi muzykę syntezatorową przedstawioną nie jak dotychczas, odhumanizowaną i skomplikowaną, tylko w formie muzyki pop, co na przełomie lat 70. i 80. szybko podchwyciło wielu młodych wykonawców, głównie z Wielkiej Brytanii, Niemiec i USA.
   W Europie (głównie na Wyspach i w Niemczech) powstawało wiele formacji, mających głównie korzenie punkowe (także krautrockowe w przypadku Niemiec), jak Depeche Mode, The Human League, Soft Cell, O.M.D., Ultravox, The Twins, Alphaville, Rheingold, Der Plan, D.A.F. czy Die Krupps, których głównym instrumentem był syntezator, zaś ich synth popowy repertuar błyskawicznie zdobywał popularność szturmując listy przebojów na całym świecie w początkach lat 80.
   W Stanach z kolei rewolucja Kraftwerk trafiła przede przede wszystkim do czarnych wykonawców, którzy słynęli z zamiłowania do mixowania i przeciągania w nieskończoność płyt winylowych tworząc w ten sposób najwcześniejsze house'owe odmiany muzyki elektronicznej - również z wielkim komercyjnym powodzeniem. Do wielkich gwiazd ówczesnej amerykańskiej sceny electro należeli m.in. Break Machine, Grandmaster Flash and the Furious Five i Afrika Bambaataa (i przede wszystkim Michael Jackson, jednak w o wiele bardziej popowym wymiarze).
   Zarówno europejska, jak i amerykańska odmiana electro nie uszła uwadze 43-letniemu już wówczas weteranowi, powszechnie szanowanemu w świecie jazzu pianiście, Herbie Hancockowi, jednakże w świecie mainstreamu raczej dotąd słabo znanemu.
   Co prawda syntezatory Herbiemu Hancockowi nie były wcale obce, bowiem już od początku lat 70. wprowadzał je do swojego repertuaru, przetwarzał także własny wokal poprzez vocoder, jednak jego styl muzyczny nie wychodził dotąd poza ramy jazzu, soulu i funku - tym razem miało być zupełnie inaczej.
   Album Future Shock łączy w sobie synth popowo-futurystyczną rewolucję Kraftwerk, europejskie electro oraz afro-amerykański house. Wydawnictwo otwiera singlowy numer Rockit, w którym sekcja rytmiczna całkowicie pokrywa się z tą prezentowaną przez Kraftwerk, w połączeniu z charakterystycznymi dla czarnego electro przeciągającymi się winylowymi efektami scratch i chwytliwym, typowo europejskim syntezatorowym motywem głównym klawiszy. W tle słychać także przetworzony przez vocoder głos artysty. Singiel Rockit dotarł w 1983 roku na pierwsze miejsce amerykańskiego Billboardu, stał się też wielkim przebojem na całym świecie zapewniając Hancockowi nieśmiertelność w świecie popu - również współcześnie, nawet muzyczni laicy kojarzą Herbiego Hancocka poprzez właśnie ten przebój, który zresztą okazał się początkiem ery break dance. Singiel doczekał się również wyróżnienia nagrodami Grammy Award w kategorii Best R&B Instrumental Performance w 1983 roku oraz MTV Video Music Awards w roku 1984. Warto też pamiętać, że reżyserami nagrodzonego przez MTV teledysku byli Godley and Creme z zespołu 10cc.
   Tytułowy Future Shock jest jedyną piosenkową kompozycją na albumie, w dodatku także jedyną utrzymaną w sctricto soulowym stylu przypominającym dokonania Prince'a; w piosence gościnnie zaśpiewał Dwight Jackson Jr.
   TFS, z wyraźnymi jazzowymi partiami fortepianowymi, jest połączeniem synth popu, soulu i funku, tworząc tym samym spójny utwór electro funkowy, w którego podkładzie nie brakuje także industrialnego pulsu sekwencera.
   Earth Beat łączy w sobie futuryzm formacji Kraftwerk i The Human League ze stylem electro funk. Kompozycję uzupełniają wszechobecne kolaże dźwiękowe i winylowe efekty scratch.
   Autodrive jest stylistyczną powtórką zarówno z TFS, jak i Earth Beat, z niesamowicie energetyzującą sekcją rytmiczną, chwytliwą syntezatorową solówką i wirtuozerskimi jazzowymi partiami pianina.
   Rough, utwór zamykający podstawową część albumu, stanowi bardziej przewagę electro funku z wyraźną futurystyczną syntezatorową solówką i subtelnymi partiami funkującej gitary. I tu pojawia się partia wokalna w gościnnym wykonaniu Lamara Wrighta, choć sama partia wokalna ograniczona została jedynie do powtarzającej się po wielokroć skromnej frazy refrenu.
   Album Future Shock okazał się być największym sukcesem komercyjnym w dorobku Herbiego Hancocka, całościowo nafaszerowany został mnóstwem energii, przy której z pewnością w żaden sposób nie można się nudzić.
   Future Shock jest jednym z wizerunkowych albumów dekady lat 80. oraz jednym z najważniejszych albumów tzw. Czarnego Electro. Wydawnictwo było pierwszym albumem Herbiego Hancocka z tzw. serii ,,Techno Trilogy", w której skład weszły jeszcze albumy Sound-System (1984) i Perfect Machine (1988).
 
Tracklista:
 
"Rockit" – 5:25
"Future Shock" – 8:05
"TFS" – 5:47
"Earth Beat" – 5:13
"Autodrive" – 6:27
"Rough" – 6:58
 
CD Bonus Track:
 
"Rockit (Mega Mix)" – 6:18
 
Personel:
 
Herbie Hancock – piano, synthesizer, Fairlight CMI, keyboards
Bill Laswell – electric bass
D.ST. – turntables, "FX"
Pete Cosey – electric guitar
Michael Beinhorn – keyboards
Daniel Poncé – percussion
Sly Dunbar – drums, percussion
Dwight Jackson Jr. – lead vocals on "Future Shock"
Lamar Wright – lead vocals on "Rough"
Bernard Fowler, D.S.T., Roger Trilling, Nicky Skopelitis – backing vocals
 
Produkcja:
 
Herbie Hancock – producer
Tony Meilandt – associate producer
Billy Youdelman - engineer at Garage Sale Recording
Bryan Bell - engineer at Garage Sale Recording
Dave Jerden - engineer at Garage Sale Recording
Dominick Maita - engineer at RPM
Mike Krowiak - assistant engineer at RPM
Martin Bisi - engineer at OAO
Dave Jerden - mixing
Howie Weinberg - mastering
David Em - artwork
 
Written by, © copyright September 2014 by Genesis GM.
Blancmange - Believe You Me, 1985;
17 lutego 2023, 00:30

Believe You Me - trzeci album studyjny brytyjskiej formacji synth popowej Blancmange, nagrywany między majem a sierpniem1985 roku, ukazał się 11 października 1985 roku, w dość trudnym okresie dla wykonawców z nurtu synth pop. W połowie lat 80. styl synth pop, po okresie swojego rozkwitu z początku dekady, zaczął powoli podupadać; popularnością zaczęły cieszyć się formacje glam rockowe oraz tak zwani ,,samotni chłopcy z gitarą" pokroju Bruce'a Springsteena czy Bryana Adamsa, był to też początek boomu na pudel-metal - popową odmianę metalu. Co prawda furorę zrobiły debiutujące w tym okresie synth popowe formacje, Pet Shop Boys i Sigue Sigue Sputnik, jednakże formacje grające synth pop musiały wykazać się szczególną pomysłowością, by zachować przy sobie fanów. Depeche Mode, New Order, OMD, Cabaret Voltaire czy The Human League z większym lub mniejszym powodzeniem utrzymały się na rynku prezentując dojrzałe oblicze synth popu o wzbogaconym brzmieniu. Inne z kolei formacje, na czele z gigantami gatunku, Kraftwerk i Ultravox, nie miały tyle szczęścia; ich albumy (odpowiednio Electric Cafe i U-Vox), mimo niewątpliwych wartości artystycznych, okazały się komercyjnymi porażkami.
   Innymi przykładami pozostają przypadki zespołów Eurythmics i Simple Minds, które, żeby utrzymać swoją popularność z pierwszej połowy lat 80., zamieniły syntezatorową muzykę na typowo gitarowy pop, z kolei Soft Cell i Visage w ogóle uległy rozwiązaniu. W tej trudnej sytuacji na muzycznym rynku, Blancmange, nie chcąc odchodzić zbytnio od synth popu, musiał zaprezentować coś nowego i jednocześnie przebojowego, stąd też utwory wzbogacone zostały o brzmienia orkiestrowe, gitarowe sample, a także żywe partie gitar, co wyraźnie słychać już w otwierającym album utworze, Lose Your Love, będącym również singlem promującym album.
   Większość albumu utrzymana jest w podobnej do Lose Your Love stylistyce; utwory What's Your Problem?, Why Don't They Leave Things Alone?, 22339, Don't You Love It All, Believe i Other Animals mają charakter przebojowo brzmiącego synth popu z poprzednich dwóch albumów Blancmange, podobnie zresztą jak spokojna syntezatorowa ballada, Paradise Is.
   Zespół potrafił jednak całkowicie zaskoczyć folkowym numerem, Lorraine's My Nurse, zagranym na tradycyjnych celtyckich ludowych instrumentach muzycznych.
   Album wieńczą dwa utwory instrumentalne. No Wonder They Never Made It Back! jest fuzją synth popu i jazzu; pojawiają się tu sekcje dęte i smyczkowe. Zamykający album spokojny syntezatorowy utwór, John, pasowałby na dżingiel do programu TV bądź serialu.
   Mimo ogromnego potencjału komercyjnego synth popowych piosenek, ambitnego wykorzystania żywych instrumentów i całej rzeszy zaproszonych muzyków sesyjnych, album nie przyniósł formacji spodziewanego sukcesu komercyjnego notując zaledwie 54. miejsce na brytyjskiej liście przebojów. Lepiej poradził sobie singiel Lose Your Love docierając do m.in. 2. miejsca listy Dance/Club Play Songs w zestawieniu amerykańskiego Billboardu. Pozostałe dwa single, What's Your Problem? i Why Don't They Leave Things Alone?, radziły sobie na listach średnio lub przeciętnie, zajmując odpowiednio 40. i 71. miejsce  w zestawieniu UK Singles Chart. Rozczarowany takim obrotem spraw zespół ostatecznie zawiesza swoją działalność na kolejne dwie dekady.
   Blancmange podzielił zatem los wielu popularnych new wave'owych zespołów grających synth pop w tamtym czasie.
 
Tracklista:
 
"Lose Your Love" – 4:09
"What's Your Problem?" – 4:13
"Paradise Is" – 3:48
"Why Don't They Leave Things Alone?" – 4:35
"22339" – 5:23 (1)
"Don't You Love It All" – 4:35
"Believe" – 3:49
"Lorraine's My Nurse" – 2:31
"Other Animals" – 4:19
"No Wonder They Never Made It Back!" – 3:31
"John" – 4:16
 
Personel:
 
Neil Arthur - vocals
Stephen Luscombe - keyboards, synthesizers
 
Muzycy sesyjni:
 
David Rhodes - guitar (1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 9)
Justin Hildreth - drums (1, 4, 6)
Hugh Masekela - flugelhorn (6)
Ronnie Ross - baritone saxophone (9)
Francis Foster - congas, tambourine (1, 6)
Pandit Dinesh - tablas, madal (10)
Katie Kissoon - background voice (6)
Stevie Lange - background voice (6)
London Community Gospel Choir - background voices (9)
Dick Cuthell - trumpet, flugelhorn, cornet, brass arrangement (10)
Tony Pleeth - cello (4, 10)
Simon Elliston - flute (4)
Lynton Naiff - string arrangement (8 )
Gavin Wright - violin (8 )
Dick Morgan - oboe (8 )
Anthea Cox - flute (8 )
Steve Maw - bassoon (8 )
Nigel Warren-Green - cello (8 )
Paul Webb - bass (5)
Debbie McGee - triangle (5)
 
Written by, © copyright August 2014 by Genesis GM.
Cluster - Qua, 2009;
13 lutego 2023, 23:54

Qua - jedenasty studyjny album legendarnej formacji krautrockowej Cluster, nagrywany w Seventh Chance Studio w Maumee w stanie Ohio (USA) w listopadzie 2008 roku, ukazał się 21 maja 2009 roku.
   Cluster, w odróżnieniu od swojego muzycznego kuzynostwa, nie miał w zwyczaju wydawać hurtowej ilości albumów, jak Klaus Schulze czy Tangerine Dream, ani też spędzać czasu na okrągło w trasie, jak czyni to Kraftwerk. Po 1981 roku na kolejne albumy Cluster trzeba było czekać średnio ponad dekadę, zaś na Qua przeszło 14 lat. W tym czasie wiekowi muzycy Cluster mogli bardziej skupić się na generowaniu w studiu nowych pomysłów, zaproponowanych jednak w zupełnie retrospektywnych barwach. Album Qua zawiera siedemnaście muzycznych miniatur. Próżno tu szukać wykorzystywania nowoczesnych technologii w tworzeniu muzyki, tak jak robią to formacje Kraftwerk czy Tangerine Dream. W odróżnieniu od nich, Cluster sięgnął po staromodne metody nagrywania i analogowe syntezatory z lat 70. i 80. Nie ma tu mowy o robieniu czegokolwiek na siłę, jednak trudno nie oprzeć się wrażeniu, że muzyka na wydawnictwie bezkompromisowo nawiązuje do dawnej twórczości Cluster z najlepszych albumów formacji i, co ważne, kompozycje pełne są świeżości połączonej z nostalgią.
   Utwory takie jak Lerandis, So Ney, Zircusile czy Albtrec Com przypominają dawne dokonania Cluster z albumu Zuckerzeit (1974), z futurystycznym syntezatorowym brzmieniem połączonym z psychodelicznymi eksperymentami dźwiękowymi. Z kolei bardziej ambientowe i eksperymentalne numery, jak Imtrerion, Formalt, Curvtum, Gissander, Protrea czy industrialny Flutful, nawiązują do stylu z albumów Sowiesoso (1976) i Cluster & Eno (1977), zaś minimalistyczne, Xanesra i Ymstrob, prezentują stylistykę z wydawnictw Grosses Wasser (1979) i Curiosum (1981).
   Na osobną notkę zasługują w szczególności kompozycje Stenthin i Malturi Sa, przypominające muzyczne dokonania Borisa Blanka w formacji Yello. Zaskakujący synth popowy Na Ernel utrzymany jest nieco w stylu twórczości Jeana-Michela Jarre'a, z kolei Putoil przynosi skojarzenia z twórczością Morta Garsona z lat 60. Psychodeliczno-eksperymentalno-industrialny numer Diagon z przesterowanym punkowym riffem gitarowym to bodaj najlepszy numer na albumie.
   Całościowo album Qua jest blisko godzinną podróżą pośród minimalistyczno-analogowych dźwięków syntezatorów z industrialnymi, ambientowymi i psychodelicznymi przystawkami. Wiekowi muzycy udowadniają, że wciąż jeszcze mogą przysporzyć kompleksów niejednemu współczesnemu elektronicznemu grajkowi. I tym bardziej robi się żal, kiedy uświadomić sobie można, iż najprawdopodobniej Qua jest ostatnim albumem w dorobku Cluster*. Jednakże album ten jest idealnym podsumowaniem całej bogatej twórczości legendarnej formacji.
 
*Edit. 2022: - Życie napisało własny scenariusz i niestety moje przypuszczenia okazały się prawdziwe, bowiem Dieter Moebius zmarł w lipcu 2015 roku, zatem Qua faktycznie jest ostatnim albumem wydanym przez Cluster.
 
Tracklista:
 
"Lerandis" – 1:46
"So Ney" – 3:21
"Flutful" – 2:36
"Protrea" – 1:59
"Zircusile" – 1:38
"Xanesra" – 4:02
"Na Ernel" – 3:48
"Putoil" – 1:33
"Malturi Sa" – 4:53
"Diagon" – 1:22
"Gissander" – 6:55
"Ymstrob" – 1:39
"Albtrec Com" – 4:05
"Stenthin" – 3:48
"Curvtum" – 1:00
"Formalt" – 5:03
"Imtrerion" – 5:12
 
Personel:
 
Dieter Moebius – composer, concept, cover art
Hans-Joachim Roedelius – composer
Tim Story – concept, cover art, producer
Paula Ashley – art direction, design
Tim Fisher – art direction, design
 
Written by, © copyright July 2014 by Genesis GM.
Scooter - Wicked!, 1996;
13 lutego 2023, 23:35

Wicked! - wydany 24 października 1996 roku trzeci album niemieckiej formacji techno Scooter, powstałej w 1994 roku z dawnego składu synth popowego zespołu Celebrate the Nun, którego frontmanem był charyzmatyczny wokalista H.P. Baxxter. Zespół ten prezentował styl dość mocno zbliżony do niezwykle popularnej w latach 80. niemieckiej formacji synth popowej, The Twins, jednakże Celebrate the Nun nie osiągnął większego sukcesu komercyjnego i w 1992 roku, po wydaniu dwóch albumów, formacja została rozwiązana, zaś jej muzycy założyli nową formację, Scooter.
   Na początku lat 90. wielką popularność zaczęła zyskiwać muzyka spod znaku house i techno; na listy przebojów wdarły się formacje U 96 z Niemiec z albumem Das Boot, który zapoczątkował scenę trance, oraz The Prodigy z Wlk. Brytanii z albumem Experience, który podłożył fundamenty pod subkulturę rave.
   Debiutancki album Scooter, ...And The Beat Goes On! (1994), łączył w sobie oba nurty techno, rave i trance, tworząc nowy, bardziej komercyjny nurt, tzw. happy hardcore, grany w całości na żywo, z freestyle'owymi deklamacjami Baxxtera, co przyniosło formacji spory sukces, głównie w Europie, a album ...And The Beat Goes On! okazał się hitem wraz pochodzącymi z niego przebojowymi singlami, Hyper Hyper, Move Your Ass! i Friends.
   Kolejny album, Our Happy Hardcore (1995), był kontynuacją poprzednika; poza sukcesem komercyjnym, warto wspomnieć, że po raz pierwszy Scooter częściowo odszedł tutaj od koncertowej formy przekazu; pojawiły się typowo studyjne numery, ale przede wszystkim zespół zaprezentował również... popowe oblicze w postaci coveru Rebel Yell, piosenki pochodzącej z repertuaru Billy'ego Idola, którego przy okazji H.P. Baxxter rozłożył wokalnie na łopatki,sam zaś Billy Idol mógłby jedynie pozazdrościć wokalnych walorów i umiejętności wokaliście Scootera.
   Kolejny album, Wicked! (1996), był już zatem wyraźnym krokiem w kierunku pop, przy okazji H.P. Baxxter potwierdził jak świetnym jest wokalistą, dysponując rockowym barytonem, chyba trochę marnował się tkwiąc w techno, gdzie miejsca na wokal z reguły jest niewiele, jednakże promujący album utwór I'm Raving (poprzedzony tytułową introdukcją) jest połączeniem muzyki techno z popem i rockowym wokalem Baxxtera. Numer powstał na motywach przeboju Marca Cohna (również coverowanego przez Cher), Walking in Memphis. I'm Raving również okazał się wielkim hitem europejskich list przebojów, docierając m.in. do 4. miejsca w Niemczech i 16. miejsca listy Eurochart Hot 100.
   Na albumie nie brakuje tradycyjnie trance'owo-house'owych numerów, jak We Take You Higher, w stylu happy hardcore z dwóch poprzednich albumów, klasycznie trance'owego Awakening czy rave'owego When I Was a Young Boy. Nieco bardziej chilloutowy klimat prezentują Coldwater Canyon i Zebras Crossing the Street. Zaskakująco spokojny i niespotykany dotąd u Scootera klimat ambientu prezentuje się w kompozycji Scooter Del Mar. Utwór The First Time, z kobiecą partią wokalną, utrzymany jest jest w klimacie klasycznego niemieckiego techno. W utworze wykorzystano klawiszowy motyw kultowego przeboju U2 z 1983 roku, New Year's Day.
   Inną ciekawostką jest piosenka Don't Let It Be Me z niesamowitym wokalnym barytonem Baxxera, stanowiąca też zapewne tęsknotę do synth popowych czasów Celebrate the Nun. Utwór oscyluje między stylistyką techno a EBM.
   Prawdziwym jednak zaskoczeniem i wisienką na torcie zarazem jest wieńczący album singiel Break It Up o strukturze rockowo-elektronicznej ballady z podkładem akompaniamentu... gitary akustycznej na tle lekko pulsującego sekwencera. Partia wokalna Baxxtera jest dość przejmująca, w stylu Dave'a Gahana z Depeche Mode. Bez wątpienia jest to nie tylko najlepszy numer płyty, ale i chyba najpiękniejsza piosenka w całej twórczości zespołu. Singiel uplasował m.in. na 15. miejscu listy przebojów w Niemczech.
   Album Wicked! w erze euro dance'u, techno, house'u i kultury rave (a także w erze zmierzchu grunge), powtórzył sukcesy komercyjne swoich poprzedników (22. miejsce w zestawieniu Offizielle Top 100 w Niemczech), ale zarazem wydawnictwo to daje wiele do myślenia, ile potencjału rockowego ma w sobie H.P. Baxxter i czy czasem może ten kierunek nie byłby dla niego o wiele lepszy?
 
Tracklista:
 
"Wicked Introduction" – 1:44
"I'm Raving"– 3:28
"We Take You Higher" – 4:22
"Awakening" – 4:26
"When I Was a Young Boy" – 3:58
"Coldwater Canyon" – 5:16
"Scooter Del Mar" – 4:58
"Zebras Crossing the Street" – 4:58
"Don't Let It Be Me" – 3:59
"The First Time" – 5:25
"Break It Up" – 3:39
 
Personel:
 
Cover – Marc Schilkowski
Mixed By, Engineer – Rick J.Jordan
Photography By [Live-snapshot] – M.Tappendorf
Photography By [Photo] – Michael Herman
Producer – The Loop!
Written-By – F.Bueller (tracks: 1, 3 to 8, 10), H.P.Baxxter (tracks: 1, 3 to 8, 10), J.Thele (tracks: 1, 3 to 8, 10), Rick J.Jordan (tracks: 1, 3 to 8, 10)
 
Written by, © copyright April 2014 by Genesis GM.
Dwa Plus Jeden - Bez Limitu, 1983;
09 lutego 2023, 23:57

Bez Limitu - ósmy album formacji Dwa Plus Jeden, która za sprawą ogromnego talentu do komponowania przebojowych piosenek zyskała sobie ogromną popularność na rynku krajowym od początku lat 70. Zespół jako jeden z pierwszych polskich wykonawców pop występował również na żywo w Europie zachodniej (RFN, Wlk. Brytania, Francja) i Ameryce (USA i Kanada), gdzie swoimi przebojowymi piosenkami wzbudził spore zainteresowanie zagranicznej publiczności, jednocześnie muzycy sami podpatrywali zachodnie wzorce muzyczne, dzięki czemu szybko stali się pierwszą polską formacją popularną na Zachodzie, czego efektem był wydany pod koniec lat 70. anglojęzyczny longplay Easy Come, Easy Go, którego producentami byli Rainer Pietsch i Michael Holm. Album utrzymany był w stylu Disco, który w latach 70. był szalenie popularny na świecie. Easy Come, Easy Go dorównywał przebojowością ówczesnym gigantom disco - Abbie, Boney M, Bee Gees - dzięki czemu album stał się pierwszym polskim hitem popowym na Zachodzie, również i następny album zespołu, Warsaw Nights (1981), stał się przebojem na rynku zachodnim. Niestety, obiecującą międzynarodową karierę Dwa Plus Jeden przerwał wprowadzony przez dyktaturę komunistyczną w Polsce Stan Wojenny.
   Dwa Plus Jeden skupili się na krajowej twórczości, jednakże zachodni styl muzyczny był już w twórczości zespołu nieodwracalny, czego efektem był album Bez Limitu, nagrywany w studiu na ulicy Sándora Petőfiego na warszawskim Wawrzyszewie, wszystkie zaś teksty na wydawnictwie były autorstwa Andrzeja Mogielnickiego
   Album okazał się przełomowym momentem w karierze formacji. Na początku lat 80. popularność zdobyły zespoły post punkowe grające synth pop (new wave, neue deutsche welle) oraz pochodzący z Anglii tzw. nurt new romantic, co niewątpliwie wpłynęło na twórczość Dwa Plus Jeden, jako że do kraju ogarniętego Stanem Wojennym dotarła moda na elektroniczne brzmienia, pierwsze synth popowe sukcesy zaczęły odnosić zespoły Kombi i Kapitan Nemo.
Dwa Plus Jeden z punkiem i polską nową falą co prawda nie miał nic wspólnego, ale muzycy formacji już wcześniej udowodnili, że doskonale potrafią przyswajać sobie nowe gatunki (folk, jazz rock, disco, wreszcie synth pop) i to z sukcesem!
   Bez Limitu doskonale potwierdza tę tendencję prezentując przebojowy materiał, poczynając od otwierającego album utworu Krach, który bezpardonowo przedstawiał fatalną sytuację społeczną w ówczesnej Polsce, a co gorsza, wydaje się być nawet jeszcze bardziej autentyczny współcześnie! Sam numer utrzymany jest w klimacie post punku, podobnie jak następna piosenka, Gorące Telefony.
   Istnym świeżym powiewem Zachodu, mimo wschodniej tematyki, zachwyca numer China Boy, przede wszystkim za sprawą muzyki niemal wprost zaczerpniętej z utworu brytyjskiej formacji Ultravox, Mr. X, choć China Boy jest ewidentnym ironicznym odniesieniem się do kultowego przeboju Davida Bowie'go, China Girl.
   Nową jakością jest Requiem Dla Samej Siebie, przejmująca ballada, która do złudzenia przypomina klimaty z kultowego utworu niemieckiej formacji Kraftwerk, Radioactivity. Także i w klasycznie synth popowym utworze Superszczur, wpływy brzmieniowe Kraftwerk (utwór Showroom Dummies) są niepodważalne.
   Hallo Panie Freud z kolei przypomina późniejszą twórczość Andrzeja Korzyńskiego dla Franka Kimono, zaś XXI Wiek (Dla Wszystkich Nas), to futurystyczna perełka kończąca album; numer silnie inspirowany jest twórczością The Human League i ich wielkim przebojem Don't You Want Me.
   Na wydawnictwie nie brakuje również wpływu z własnej twórczości z lat 70., jak przykłady klasycznego disco: Boogie o 7 Zbójach, Nic Nie Boli (z wpływami stylu twist), i - bodaj najlepszy - Gdy Grali Dla Nas Rolling Stones, kompozycja z retrospektywno-nostalgicznym klimatem.
   Album Bez Limitu potwierdził komercyjny potencjał i powtórzył sukces komercyjny poprzednich wydawnictw, choć już tylko na krajowym rynku, zdobywając entuzjastyczne opinie krytyków i publiczności, utwierdził słuszność kierunku post punkowo-synth popowego, który w tamtym czasie uchodził za szczyt nowoczesności w muzyce. Album Bez Limitu sprzedał się w nakładzie 150 tysięcy egzemplarzy w całym kraju, zdobywając status Złotej Płyty.
   Utwory Krach, Requiem Dla Samej Siebie, Superszczur i XXI Wiek (Dla Wszystkich Nas) stały się wielkimi przebojami lat 80. w PRL-u, a XXI Wiek nawet po dziś dzień grany jest w wielu stacjach radiowych.
 
Tracklista:
 
„Krach” – 3:56
„Gorące Telefony” – 3:38
„China Boy” – 3:44
„Boogie o 7 Zbójach” – 3:14
„Nic Nie Boli” – 4:09
„Requiem Dla Samej Siebie” – 4:07
„Superszczur” – 3:53
„Gdy Grali Dla Nas Rolling Stones” – 4:47
„Hallo Panie Freud” – 3:08
„XXI Wiek (Dla Wszystkich Nas)” – 3:51
 
Personel:
 
Elżbieta Dmoch – wokal
Janusz Kruk – wokal, gitara, perkusja, instrumenty klawiszowe
Cezary Szlązak – wokal, saksofon, instrumenty klawiszowe
 
Muzycy sesyjni:
 
Bogusław Mietniowski – gitara basowa
Wacław Laskowski – perkusja, bębny
Jerzy Suchocki – perkusja, instrumenty klawiszowe
Krzysztof Słodkiewicz – gitara
 
Written by, © copyright March 2014 by Genesis GM.