Najnowsze wpisy, strona 23


Peter Hope Richard H. Kirk - Hoodoo Talk,...
21 kwietnia 2024, 00:05

Hoodoo Talk - jedyny album studyjny frontmana formacji Cabaret Voltaire, Richarda H. Kirka, nagrany wspólnie z brytyjskim bardem, Peterem Hope'em w 1986 roku. Rzeczony rok był dla Kirky'ego wyjątkowo pracowitym okresem, bowiem muzyk brał udział w sesji nagraniowej do albumu Code, swojego macierzystego zespołu, ponadto wydał dwa solowe wydawnictwa studyjne - Black Jesus Voice i Ugly Spirit, oraz nagrał we współpracy z Peterem Hope'em wspomniany album Hoodoo Talk, który jest odzwierciedleniem bardziej mrocznego, industrialnego, wręcz gotyckiego oblicza twórczości artysty.
   Wydawnictwo Hoodoo Talk rozpoczyna półminutowe Intro, w całości wypełnione przemysłowym hałasem i psychodelicznymi dźwiękami odtwarzanych wstecznie taśm, które poprzedzają utwór Numb Skull, będący fuzją rocka industrialnego w klimacie znanym z albumu Cabaret Voltaire, The Covenant, The Sword and the Arm of the Lord (1985), z mocnymi, blues-rockowymi riffami gitarowymi w stylu twórczości formacji Can, oraz szorstką partią wokalną w wykonaniu Petera Hope'a.
   N.O. jest ciężkim, rockowo industrialnym numerem wypełnionym odgłosami pracy maszyn fabrycznych i powolnym industrialnym pulsem basowym sekwecera w podkładzie współgrającym z ciężkim i spowolnionym beatem automatycznej sekcji perkusyjnej. Szorstki śpiew w wykonaniu Petera Hope'a przechodzi niekiedy w deklamacje. W tle słychać jest syntezatorowe klimaty z wydawnictw Cabaret Voltaire - Micro-Phonies i The Covenant, The Sword and the Arm of the Lord.
   Kompozycja Cop Out jest fuzją synth popu i cold wave z odległymi, new wave'owymi partiami gitarowymi oraz krzykliwymi, szorstkimi partiami wokalnymi w wykonaniu Petera Hope'a. W podobnym tonie, aczkolwiek w bardziej klasycznym funkowym tempie automatu perkusyjnego utrzymany jest utwór Surgeons. Oprócz new wave'owego riffu gitarowego, pojawiają się tu funkowe partie gitarowe oraz japońsko brzmiące solówki klawiszowe i tradycyjny, industrialny basowy puls sekwencera w podkładzie. Partia wokalna w wykonaniu Petera Hope'a przypomina tu stylem śpiew Dietera Meiera z zespołu Yello.
   Utwór 50 Tears jest najlepszym momentem albumu przypominającym klimat rodem z satanistycznego sabatu, z mroczną, eksperymentalną elektroniką, niskim brzmieniem syntezatorowym, odległymi hałasami, oraz prawie brakiem sekcji rytmicznej. Mroczne zawodzenie w wykonaniu Petera Hope'a, podparte niekiedy przetworzonym satanistycznym głosem wprost z piekła, uwypukla klimat grozy. Kompozycja śmiało mógłby posłużyć za ścieżkę dźwiękową do horroru.
   Piosenka Leather Hands jest najbliższa twórczości Cabaret Voltaire. Struktura muzyczna jest tu połączeniem synth popu, cold wave, industrialu, funku i futuryzmu w klimatach z wydawnictwa The Covenant, the Sword and the Arm of the Lord. W utworze pojawia się też przetworzona przez vocoder partia wokalna w wykonaniu Richarda H. Kirka.
   Króciutka miniatura 50 Tears (Reprise) jest bardziej eksperymentalną konkluzją do utworu 50 Tears, wieńczącą winylową część albumu.
   Kompozycja Sugar Can You Feel The Drums? o dość brudnym i surowym brzmieniu, przypomina dokonania formacji The Art Of Noise. Partia wokalna w wykonaniu Petera Hope'a przechodzi tu od typowo blues'owego śpiewu, po melodeklamacje przypominające partie rapowane.
   Upbeat jest piosenką łączącą synth pop z industrialem oraz zimnofalowym brzmieniem z niezwykle odległymi, krótkimi riffami gitarowymi w tle. Słychać tu echa przyszłych dokonań zespołów Nine Inch Nails, Front 242, Skinny Puppy, czy Front Line Assembly. Mocną pozycją jest również bluesowa partia wokalna w wykonaniu Petera Hope'a.
   Wydawnictwo uzupełniają dwa remixy utworu Leather Hands - wydłużony 12" Mix i Crash Mix z noise'owym wstępem.
   Hoodoo Talk jest jednym z najbardziej osobliwych i udanych albumów w twórczości Richarda H. Kirka i Petera Hope'a, pozostający jednak w cieniu pozostałej twórczości obu muzyków. Niemniej Hoodoo Talk jest jednym z najciekawszych wydawnictw lat 80. z pogranicza industrialu i rocka alternatywnego, i gdyby wydane zostało pod szyldem Cabaret Voltaire, byłoby najlepszym albumem studyjnym w dyskografii formacji.


Tracklista:


Intro 0:32
Numb Skull 6:45
N.O. 8:35
Cop Out 6:58
Surgeons 6:51
50 Tears 4:23
Leather Hands 6:40
50 Tears (Reprise) 1:45
Sugar Can You Feel The Drums? 5:43
Upbeat 3:13
Leather Hands (12" Mix) 9:56
Leather Hands (Crash Mix) 5:55


Personel:


Producer, Instrumentation By, Drum Programming [Rhythm] – Richard H. Kirk
Voice, Words By – Peter Hope
Written-By – Peter Hope, Richard H. Kirk

 

Written by, © copyright October 2017 by Genesis GM.

The Twins - Passion Factory, 1981;
20 kwietnia 2024, 01:36

Passion Factory - debiutancki album niemieckiej formacji synth popowej,The Twins, nagrywany w Berlinie w latach 1980-81, ukazał się 31 sierpnia 1981 roku.
   Choć berlińska formacja od zawsze kojarzona była z synth popem, jej początki sięgają 1976 roku, kiedy do składu berlińskiego, krautrockowego zespołu, Mythos, dołączyło dwóch nastoletnich muzyków - gitarzysta i klawiszowiec, Sven Dohrow, oraz perkusista, Ronny Schreinzer. Po nagraniu dwóch albumów - Strange Guys (1978) i Concrete City (1979) - Sven Dohrow i Ronny Schreinzer postanowili iść własną ścieżką twórczą opuszczając skład Mythos, skierowali się ku bardziej popowym formom muzycznym, zakładając latem 1979 roku formację Diamond and the Party Boys, wykonującą muzykę w gitarowej stylistyce post punku. Skład formacji uzupełniali wokalistka Birgit (której nazwisko zatarł upływ czasu) oraz basista Eberhard P. Seidler. Zespół zagrał kilka niewielkich gigów oraz dokonał amatorskich nagrań demo, jednak padł ofiarą kradzieży trzymanego w piwnicy sprzętu, po czym się rozpadł. Mimo takiego niepowodzenia, czy wręcz prawdziwego pecha, Sven Dohrow i Ronny Schreinzer zdecydowali się kontynuować działalność muzyczną. Na początku lat 80. nastąpiła eksplozja popularności pochodzącego z Wlk. Brytanii synth popu inspirowanego przez... niemiecką formację, Kraftwerk, co szybko podchwycili obaj muzycy widząc w tej stylistyce szansę na osiągnięcie sukcesu zwłaszcza, że syntezatory stały się wystarczająco tanie, iż można było tworzyć muzykę elektroniczną w o wiele bardziej przystępnej i popowej formie, aniżeli w zespole Mythos. Co prawda pod koniec lat 70. w Niemczech powstało wielu wykonawców pochodzących ze sceny punkowej i post punkowej tworzących muzykę syntezatorową o charakterze popowym, jak m.in. Deutsch Amerikanische Freundschaft (D.A.F.), Der Plan czy Die Krupps, których styl muzyczny charakteryzował się m.in. mechanicznym rytmem perkusyjnym, twardym, często zapętlonym, industrialnym basowym pulsem sekwencera w podkładzie oraz post punkowymi liniami wokalnymi i tekstami śpiewanymi głównie po niemiecku, jednak Sven Dohrow i Ronny Schreinzer od samego początku zafascynowali się bardziej sentymentalną, brytyjską formą synth popu reprezentowaną przez Gary'ego Numana, Fad Gadget, Composition of Sound (pre Depeche Mode), The Human League, czy Ultravox, mający ogromny wpływ na brzmienie powstałej w 1980 roku w Berlinie formacji The Twins, której nazwę zaproponował Ronny Schreinzer, a zaaprobował Sven Dohrow. Tym razem obaj muzycy nie szukali już muzyków z zewnątrz pozostając w dwuosobowym, dobrze rozumiejącym się składzie. Sven Dohrow przejął rolę klawiszowca oraz podkładał chórki wokalne, natomiast dysponujący mocnym, ale dość ciepłym barytonem Ronny Schreinzer przejął rolę głównego wokalisty, pozostał również przy żywej sekcji perkusyjnej, co było dość nietypowe, jak na wykonawcę tworzącego muzykę praktycznie niemal w całości opartą na syntezatorach. Wizerunkowo The Twins przypominali muzyków Orchestral Manoeuvres in the Dark (OMD), choć - przynajmniej w tamtym czasie - pozostawili długie włosy, częściowo podpinając się pod szalenie wtedy modny brytyjski nurt new romantic, co zresztą czyniło wtedy wielu wykonawców syntezatorowych - i nie tylko.
   Największy wpływ na wczesne brzmienie The Twins wywarły zespoły The Human League, Visage i Ultravox, o czym można przekonać się już na samym początku wydawnictwa Passion Factory, w otwierającym album utworze tytułowym, w którego warstwie muzycznej słychać jest wyraźny wpływ albumu formacji Ultravox, Systems of Romance (1878), i nawet linia wokalna w wykonaniu Ronny'ego Schreinzera pokrywa się tu z linią wokalną w wykonaniu Johna Foxxa. Numer zaznacza się standardowym, new wave'owym, jednostajnym tempem żywej sekcji perkusyjnej, równomiernym basowym pulsem sekwencera w podkładzie, który w początkowej fazie piosenki tworzy zapętlającą się linię melodii, zapętlającymi się solówkami klawiszowymi o zimnym, smyczkowym brzmieniu przypominającym dość mocno skrzypcowe partie w wykonaniu Billy'ego Currie z Ultravox, które dodatkowo wsparte są nisko brzmiącymi i lekko zapętlonymi partiami klawiszowymi przechodzącymi z czasem też w masywne, szorstkie i wysokie brzmienie. W drugiej części utworu na pewien czas sekcja perkusyjna wyostrza się w post punkowym stylu, warstwa muzyczna zagęszcza się poprzez długą, chłodną i zapętloną solówkę klawiszową o wysokim brzmieniu, oraz lekko wibrującą, chłodną, wysoko, szorstko i archaicznie brzmiącą syntezatorowa przestrzeń, po czym następuje powrót do poprzedniej formy, choć pojawia się też chłodna, podsumowująca solówka klawiszowa o wysokim i nieco organowym brzmieniu tworząca długą i zapętlającą się linię melodii.
   Klimaty brzmieniowe albumu zespołu Ultravox, Systems of Romance, ciągle wyraźne są w następnym numerze, X-Ray Eyes, o standardowym, new wave'owym i równomiernym tempie sekcji perkusyjnej, równomiernym i nisko brzmiącym basowym pulsie sekwencera w podkładzie, nisko, archaicznie i szorstko brzmiącej klawiszowej pętli w tle w stylu twórczości Gary'ego Numana przeciętej krótkim, gęstym i tubalnie brzmiącym sekwencerowym pulsem (wydłużającym się w drugiej połowie numeru), oraz chłodnych, ale wysoko i wyraźnie retrospektywnie brzmiących solówkach klawiszowych tworzących zapętlone linie melodii przechodzące w drugiej części utworu w tę same pętlę, jaka od samego jego początku występuje w tle. W drugiej połowie piosenki w tle pojawia się lekki, ale twardy, szorstko i nisko brzmiący sekwencerowy puls współpracujący również z klawiszowymi pętlami.
   W kompozycji Satellite City z kolei wyraźnie słychać jest wpływy brzmieniowe Gary'ego Numana. Żywa sekcja perkusyjna zaznacza się jednostajnym tempem i new wave'owym charakterem, choć subtelnie podszyta jest zapętlonym beatem automatu perkusyjnego. W podkładzie występuje twarda, nisko brzmiąca i zapętlająca się basowa partia syntezatorowa, w tle zaś krótka, chłodna, wysoko i chropowato brzmiąca partia klawiszowa tworzy pętlę. Chłodne, ale wysoko, chropowato i retrospektywnie brzmiące solówki klawiszowe wspomagane są odległymi, szorstko i nisko brzmiącymi partiami klawiszowymi, tło wypełnia głębokie, chropowate i niskie brzmienie syntezatora. Z czasem, wraz z partią wokalną, pojawiają się chłodne, wysoko brzmiące i lekko zapętlające się solówki klawiszowe, na które w refrenach nakładają się bardziej rozległe partie klawiszowe o podobnym brzmieniu w dalszej części utworu tworzące dłuższe i bardziej rozbudowane linie melodii. Okazjonalnie pojawia się chłodna przestrzeń o nieco organowym brzmieniu. Tutaj też po raz pierwszy, choć jeszcze dość nieśmiało, występują dość charakterystyczne dla twórczości The Twins zmiany akordów.
   Pierwszy z singlowych numerów albumu, Runaway, do złudzenia przypomina wczesną twórczość formacji Depeche Mode, a nawet bardziej Composition of Sound. Kompozycja charakteryzuje się dynamicznym i jednostajnym tempem żywej sekcji perkusyjnej o zabarwieniu post punkowym, twardym i równomiernym basowym pulsem sekwencera wspartym krótkimi, nisko i chropowato brzmiącymi klawiszowymi akordami w podkładzie, nisko i chropowato brzmiącą klawiszową pętlą w tle, chłodnymi solówkami klawiszowymi o wysokim i retrospektywnym brzmieniu tworzącymi zapętlające się linie melodii i przechodzącymi w dłuższe partie podbite delikatnie zimnym, wysokim i wysmukłym klawiszowym brzmieniem, oraz wysoko brzmiącymi, chłodnymi klawiszowymi zapętleniami w refrenach. Warstwa muzyczna zawiera masywne, chłodne, wznoszące się i opadające partie klawiszowe o retrospektywnym, wysokim i chropowatym brzmieniu przechodzące też w rozległe, nisko i chropowato brzmiące tło.
   W instrumentalnym utworze Electric Bats po raz pierwszy ujawnia się rozpoznawalne brzmienie i styl twórczości The Twins. Kompozycję rozpoczynają, zmieniające akordy, rozległe i połączone ze sobą brzmienia syntezatorowe - niskie, chropowato-tubalne oraz wysokie i zimne występujące na tle sumów i zimnych drgających efektów syntezatorowych, na które nakładają się chłodne, ale retrospektywne, wysoko i chropowato brzmiące solówki klawiszowe w stylu twórczości Gary'ego Numana tworzące długą i zapętlającą się linię melodii. Z czasem utwór nabiera standardowego, jednostajnego tempa żywej sekcji perkusyjnej, dość mocno przypominającej rytmikę utworów Gary'ego Numana z albumu The Pleasure Principle (1979), wspartej zapętlającą się basową partią syntezatora w podkładzie. Długa klawiszowa solówka podszyta niskim syntezatorowym brzmieniem staje się bardziej wygładzona przybierając futurystycznego brzmienia, przecinana jest przez chłodną partię klawiszową o wysokim i lekko wysmukłym brzmieniu tworzącą krótką pętlę. Z wolna na dotychczasową warstwę muzyczną nakłada się długa, chłodna solówka klawiszowa o wysokim i retrospektywnym brzmieniu, w drugiej części kompozycji pojawia się chłodna, wysoko brzmiąca klawiszowa pętla. W tle występują również subtelne, krótkie i drgające efekty syntezatorowe o niskim i chropowatym brzmieniu.
   Drugi z singlowych utworów albumu, The Desert Place, oprócz standardowego i jednostajnego tempa żywej sekcji perkusyjnej zabarwionego new wave'em, wyróżnia nadający warstwie muzycznej silnie utanecznionego charakteru, podwójny, równomierny i kołyszący się basowy puls sekwencera w podkładzie o basowym i twardym oraz niskim i warkotliwym brzmieniu. Struktura muzyczna zawiera chwytliwe i chłodne solówki klawiszowe o gładkim, retrospektywnym i wysokim brzmieniu (w końcowej fazie kompozycji podszyte niskim brzmieniem klawiszowym) oraz następujące po nich chłodne solówki klawiszowe o wysokim i bardziej futurystycznym brzmieniu podążające za linią wokalną. W refrenach pojawiają się chłodne przestrzenie o smyczkowym zabarwieniu. W drugiej części piosenki chłodne solówki klawiszowe o przestrzennym brzmieniu tworzą długą i lekko zapętloną linię melodii, po nich zaś chłodne i wysoko brzmiące solówki klawiszowe kreują bardziej rozbudowaną, przechodzącą w zapętlenia linię melodii. W początkowej fazie utworu występuje równomierny i delikatny beat archaicznego automatu perkusyjnego, pojawia się chłodna, odległa i wysoko zawieszona przestrzeń oraz chłodna i mechaniczna pętla klawiszowa o wysokim, organowym brzmieniu podszyta niskim brzmieniem klawiszowym. Wszystko to razem, plus przebojowa linia wokalna, dało singlowi status pierwszego ogólnoświatowego przeboju w twórczości The Twins, oraz zapewniło mu miejsce w zestawieniu listy przebojów na US-Billboard-Dance Charts w USA w 1981 roku. Do dziś jest to jeden z najbardziej klasycznych przebojów synth popowych lat 80.
   Piosenka Night, Lights And Shadows przypomina wczesne dokonania formacji Fad Gadget. Utrzymująca jednostajne tempo sekcja żywej perkusji jest standardowa o new wave'owym zabarwieniu, wsparta twardym i równomiernym, wręcz industrialnym basowym pulsem sekwencera w podkładzie, w tle występuje nisko i warkotliwie brzmiąca klawiszowa pętla. Warstwa muzyczna zawiera - przecięte zimną, wysmukle i wysoko brzmiącą partią klawiszową przechodzącą z góry na dół - krótkie i chłodne solówki klawiszowe o retrospektywnym, wysokim brzmieniu i japońskim zabarwieniu podążające za linią wokalną w refrenach i wychodzące na dłuższe oraz bardziej chwytliwe sola między strofami. W refrenach występuje chłodna, wibrująca i wysoko brzmiąca solówka klawiszowa o futurystycznym brzmieniu. W drugiej części kompozycji pojawia się chłodna i odległa przestrzeń, krótka, chropowato i nisko brzmiąca klawiszowa pętla, a za nią chłodna i krótka klawiszowa solówka o wysokim i retrospektywnym brzmieniu tworząca zapętloną linię melodii, podszyta długą i zimną partią klawiszową o wysokim, wysmukłym i futurystycznym brzmieniu.
   Bliski brzmieniowym klimatom twórczości zespołu The Human League utwór Younger Days oparty jest na standardowym, jednostajnym tempie sekcji perkusyjnej, warkotliwie brzmiącej sekcji syntezatorowego basu w podkładzie, oraz podszytej chłodnym, lekko wibrującym, wysoko-tubalnym i retrospektywnym klawiszowym brzmieniem wysoko brzmiącej, chłodnej solówce klawiszowej podążającej za linią wokalną, w drugiej części piosenki wspartej dodatkową solówką klawiszową o wysokim, lekko wibrującym i futurystyczno-retrospektywnym brzmieniu. Odległa chłodna przestrzeń o wysokim, szorstkim i retrospektywnym brzmieniu z czasem wsparta jest odległymi, chłodnymi, wysoko zawieszonymi przestrzeniami o brzmieniu smyczków i Melotronu. Partia wokalna w wykonaniu Ronny'ego Schreinzera w strofach przechodzi w falset, chociaż sama linia wokalna nawiązuje do stylu formacji Ultravox, o czym zdecydowanie można przekonać się w refrenach, gdzie partia wokalna w wykonaniu Ronny'ego Schreinzera dość wyraźnie barwą przypomina śpiew Midge'a Ure'a.
   Krótka, pozbawiona sekcji rytmicznej instrumentalna miniatura, Wet Season, to jedyny eksperymentalny moment albumu, przypominający o krautrockowych korzeniach The Twins. Utwór wypełnia odległa, chłodna i bezemocjonalnie brzmiąca przestrzeń, postępujący raz po raz krótki, wibrujący, szorstko, wysoko i futurystycznie brzmiący efekt syntezatorowy rodem z eksperymentalnej twórczości z lat 60. Raymonda Scotta bądź Morta Garsona, nisko brzmiąca, wznosząca się i łagodnie opadająca partia syntezatorowa, chłodna, długa, wysoko i lekko chropowato brzmiąca partia organowa, oraz występujące w końcówce numeru industrialne sekwencerowe pulsacje o wysokim i stłumionym brzmieniu połączone z pulsującym, niskim i szorstkim brzmieniem syntezatorowym; ta faktura muzyczna przechodzi w introdukcję wieńczącego wydawnictwo utworu, Synthetic World, osadzonego na standardowym i jednostajnym, zabarwionym new wave'em tempie żywej sekcji perkusyjnej wspartej twardym i równomiernym basowym pulsem sekwencera w podkładzie. Warstwę muzyczną tworzą chłodne, wysoko i gładko brzmiące solówki klawiszowe zabarwione futuryzmem i podążające za linią wokalną, wsparte dodatkowymi, nieco niżej, szorstko i retrospektywnie brzmiącymi partiami klawiszowymi. W drugiej części piosenki pojawiają się krótkie, nisko i warkotliwie brzmiące partie klawiszowe tworzące zapętlającą się linię melodii, na nie zaś nakłada się odtwarzana wstecznie długa, chłodna i lekko wibrująca solówka klawiszowa o przestrzennym brzmieniu przypominającym Melotron przechodząca w retrospektywne, chropowate i tubalne brzmienie, dalej zaś występuje subtelna, wibrująca partia klawiszowa o masywnym, smyczkowym brzmieniu. Warstwę muzyczną przecinają krótkie, zimne i drgające efekty syntezatorowe o wokalicznym brzmieniu. Utrzymująca jednostajne tempo sekcja perkusyjna okazjonalnie nabiera zmasowanego uderzenia. Choć tytuł kompozycji sugeruje analogię do albumu i utworu zespołu Kraftwerk, Computer World (1981), to muzycznie i wokalnie piosenka bliska jest stylistyce twórczości formacji Ultravox z albumu Vienna (1980).
   Album Passion Factory, oprócz ogromnego sukcesu singla The Desert Place, przyniósł The Twins międzynarodowy sukces komercyjny torując formacji drogę do dalszej kariery. Choć wydawnictwo było jednym z ciekawszych debiutów w tamtym czasie - muzycy trafili bowiem idealnie w czas eksplozji popularności synth popu i new romantic - słychać jest wyraźnie, iż The Twins poszukuje jeszcze własnego brzmienia i rozpoznawalnego stylu. Wydaje się nawet, że Ronny Schreinzer nie w pełni jeszcze wykorzystywał możliwości swojego głosu śpiewając znacznie bardziej miękko niż na następnych albumach, ale przecież tak samo było chociażby w przypadku debiutów płytowych takich wykonawców, jak Depeche Mode czy Yello, gdzie - odpowiednio - Dave Gahan i Dieter Meier również nie prezentowali jeszcze pełni swoich wokalnych możliwości. Również nietypowym aspektem była żywa sekcja perkusji występująca w niemal każdym utworze wydawnictwa Passion Factory, którą jednak wraz z każdym następnym albumem muzycy The Twins będą ograniczać.
   Sukces albumu Passion Factory oraz dwóch następnych wydawnictw studyjnych The Twins otworzy w następnych latach drogę oraz pole działania dla innych anglojęzycznych niemieckich synth popowych wykonawców, jak m.in. Alphaville, Peter Schilling, Boytronic, Camouflage, czy Celebrate the Nun, co spowoduje, że nawet niemieckojęzyczne D.A.F., Der Plan czy Die Krupps również zaczną wydawać albumy z kompozycjami śpiewanymi po angielsku.
   Sukces komercyjny The Twins przyczyni się również do wyniesienia formacji do miana najważniejszego obok Kraftwerk niemieckiego wykonawcy syntezatorowego.


Tracklista:


1 Passion Factory 4:25
2 X-Ray Eyes 3:55
3 Satellite City 4:41
4 Runaway 4:20
5 Electric Bats 5:24
6 The Desert Place 4:26
7 Night, Lights And Shadows 3:24
8 Younger Days 4:10
9 Wet Season 1:19
10 Synthetic World 4:25


Personel:


Artwork By [Coverconcept], Producer, Arranged By – The Twins
Design [Sleeve] – Jan Hinrichs
Other [Equipment] – Sound And Drumland
Other [Fashions] – Market
Performer [The Twins] – Ronny Schreinzer, Sven Dohrow
Photography By – Hans Pieler
Synthesizer, Computer [Compurhythm] – Sven Dohrow
Vocals, Drums – Ronny Schreinzer
Written-By – Ronny Schreinzer (tracks: 1-4, 6-8, 10), Sven Dohrow

 


Written by, © copyright December 2022 by Genesis GM.

MG - MG, 2015;
20 kwietnia 2024, 00:39

MG - drugi solowy album frontmana formacji Depeche Mode, Martina L. Gore'a, wydany tym razem jednak pod szyldem MG.
   Martin Gore, który jest twórcą niemal całego materiału Depeche Mode na przestrzeni ponad 35 lat, nie za często decydował się na wydawanie solowych wydawnictw - jeżeli już, wykorzystywał do tego przerwy w sesjach nagraniowych i trasach koncertowych Depeche Mode, a tych w latach 1981-87 praktycznie nie było. Dopiero po trasie promującej album Music For The Masses w latach 1987-88 zespół zrobił sobie nieco dłuższą przerwę, którą - oprócz ówczesnego klawiszowca formacji, Alana Wildera - na nagranie solowego materiału wykorzystał Martin Gore, w postaci krótkiego wydawnictwa EP Counterfeit z coverami piosenek jego ulubionych wykonawców, które ukazało się w 1989 roku. Album ten nie jest jednak pełnym wydawnictwem, można go uznać raczej za solowy epizod w twórczości kompozytora, który pełnoprawny solowy album studyjny wydał dopiero 14 lat później, a było nim wydawnictwo Counterfeit² oparte na tym samym schemacie coverów piosenek ulubionych wykonawców Martina Gore'a, z tym, że tym razem był to już pełnoprawny album nagrany w 2003 roku, długo po zakończeniu trasy koncertowej promującej wydawnictwo Exciter, kiedy zespół zrobił sobie dłuższą przerwę - na tyle długą, że nawet wokalista Depeche Mode, Dave Gahan, zadebiutował solowym wydawnictwem, Paper Monsters.
   Następnie, w 2011 roku, przed sesją nagraniową do albumu Delta Machine, Martin Gore wraz byłym frontmanem Depeche Mode z początków działalności formacji, Vince'em Clarke'em, nagrali pod szyldem VCMG wydawnictwo Ssss, które było artystyczną porażką i kompletnym nieporozumieniem. Jednak Martin Gore, zafascynowany futuryzmem, jeszcze w latach 80. nosił się z zamiarem wydania solowego albumu z instrumentalną i ilustracyjną muzyką elektroniczną. Okazja do jego nagrania pojawiła się wraz z końcem trasy promującej wydawnictwo Delta Machine. Materiał powstawał między marcem 2014 a lutym 2015 roku w prywatnym studiu Martina L. Gore'a w kalifornijskim Santa Barbara. Premiera albumu nastąpiła 24 kwietnia 2015.
   Wydawnictwo zawiera 16 instrumentalnych miniatur w duchu eksperymentalnej elektroniki epoki lat 70., solowej twórczości Richarda H. Kirka i formacji Cabaret Voltaire oraz synth popu lat 80.
   I w żadnym wypadku nie może być tu mowy o powielaniu tępej techno-łupanki z albumu VCMG, Ssss, czego doświadczyć można już w numerze Pinking otwierającym wydawnictwo, gdzie na futurystycznie brzmiące partie klawiszowe powoli nachodzi chłodna przestrzeń rodem z klimatów z albumu zespołu Kraftwerk - Radio-Activity (1975).
   Kompozycja Swanning przypomina wczesne dokonania formacji Cabaret Voltaire, gdzie industrialny zgrzyt uzupełniają chłodne i futurystycznie brzmiące partie klawiszowe oraz eksperymenty dźwiękowe. Również echa wczesnej twórczości Cabaret Voltaire i Richarda H. Kirka słychać jest w eksperymentalno-industrialnym utworze Exalt wypełnionym kaskadą przetworzonych przemysłowych brzmień, przetworzonych dźwięków maszyn, czy środków transportu, na które nakładają się chłodne przestrzenie klawiszowe.
   Utwór Elk przypomina futurystyczno-ambientowe klimaty albumów zespołu Cluster z drugiej połowy lat 70. To jedyna kompozycja albumu, gdzie użyto gitary, która zresztą i tak jest mocno przytłumiona i odległa.
   Elektro-minimalistyczny numer Brink z niezwykle transowym tempem automatu perkusyjnego, industrialnym basowym pulsem sekwencera i licznymi zgrzytami syntezatorowymi jest jednym z niewielu momentów zahaczających o klimat techno, jednak w doskonałym, awangardowym wydaniu.
   Chłodny i ambientowy utwór Europa Hymn przypomina klimaty z instrumentalnych kompozycji Depeche Mode - Easy Tiger, Lovetheme, Zenstation czy Spacewalker. To najbardziej przystępny numer wydawnictwa, toteż nie dziwi fakt, że jest to również singiel promujący album.
   Kompozycja Creeper to przede wszystkim charakterystyczny, mechaniczny puls zaczerpnięty z industrialnego oblicza twórczości formacji Cluster, połączony z psychodelicznymi eksperymentami syntezatorowymi i metalicznym chłodem w stylu wczesnej twórczości zespołu Cabaret Voltaire.
   Spiral to numer z rwanym tempem sekcji rytmicznej, z bliższymi, jak i odleglejszymi partiami klawiszowymi, sekwencerowymi pulsami, syntezatorowymi zgrzytami i futurystycznymi brzmieniami przypomina industrialno-zimnofalowe dokonania Wrangler, zespołu byłego wokalisty formacji Cabaret Voltaire, Stephena Mallindera. Zimnofalowe wpływy twórczości Cabaret Voltaire słychać również w kompozycji Stealth, choć w bardziej industrialno-synth popowej formie.
   Utwór Hum to przenikające się wzajemnie eksperymentalne sekwencerowe pulsy i wibracje syntezatorowe, na które z czasem nakładają się przestrzenie przypominające twórczość zespołu Tangerine Dream z drugiej połowy lat 70.
   Kompozycja Islet jest fuzją prostych, futurystyczno-retrospektywnie brzmiących solówek klawiszowych w stylu lat 70. na tle eksperymentalnych szumów syntezatorowych, które cichną w trakcie trwania utworu.
   Minimalistyczny numer Crowly, z transowym beatem automatu perkusyjnego, chrobotliwym pulsem basowym sekwencera i futurystycznie brzmiącymi partiami klawiszowymi, do złudzenia przypomina wczesne dokonania formacji The Human League.
   Utwór Trysting to z kolei minimalistyczne zapętlenie klawiszowe w stylu twórczości zespołu Kraftwerk, które przeciąga się w nieskończoność na tle industrialnych hałasów i urywanych, futurystycznie brzmiących solówek klawiszowych. Numer wieńczy króciutkie, minimalistyczne intelude.
   Kompozycja Southerly po części przypomina wczesne dokonania Borisa Blanka z formacji Yello, po części klimaty twórczości Jeana Michela Jarre'a. Struktura muzyczna utrzymuje się tu na jednostajnym tempie automatu perkusyjnego, przechodząc od ambientu, przez synth pop, podniosły rock elektroniczny w stylu filmowego soundtracku, na industrialu kończąc.
   Utwór Featherlight z delikatnym beatem sekcji rytmicznej jest połączeniem synth popu, w którym słychać brzmieniowe echa współczesnej twórczości zespołu Depeche Mode, z chłodnymi klawiszowymi pejzażami.
   Zamykająca wydawnictwo kompozycja Blade to retrospektywna, synth popowa struktura muzyczna w stylu wczesnej twórczości formacji The Human League, oparta na eksperymentalnej sekcji syntezatorowej w tle, przetworzonym syntezatorowo szumie fal, oraz leniwym i posępnym tempie archaicznego automatu perkusyjnego.
   I chociaż albumowi MG niezwykle daleko jest do przebojowości utworów Depeche Mode - i przebojowości w ogóle - mimo mocno eksperymentalnego charakteru muzyki, wydawnictwo odniosło duży sukces komercyjny, plasując się na 1. miejscu Top Dance/Electronic Albums w zestawieniu amerykańskiego Billboardu, 7. miejscu niemieckiego zestawienia Offizielle Top 100, 7. miejscu brytyjskiego zestawienia UK Independent Albums, czy 27. miejscu Independent Albums w zestawieniu amerykańskiego Billboardu.


Tracklista:


1. "Pinking" 2:20
2. "Swanning" 2:57
3. "Exalt" 4:15
4. "Elk" 2:01
5. "Brink" 3:03
6. "Europa Hymn" 3:15
7. "Creeper" 3:26
8. "Spiral" 3:59
9. "Stealth" 4:16
10. "Hum" 4:09
11. "Islet" 3:15
12. "Crowly" 4:15
13. "Trysting" 3:16
14. "Southerly" 4:00
15. "Featherlight" 2:26
16. "Blade" 3:08


Personel:


Martin Gore – art direction, design, production
Q – mixing (all tracks); additional programming (tracks 5, 7–9, 11, 12, 15)
Will Hinton II – studio assistance
Stefan Betke – mastering
Jonathan Kessler – management
Paul A. Taylor – art direction
Jan L. Trigg – illustration


Sprzęt:


Eurorack modular system
Elka Synthex
Gleeman Pentaphonic
88 DOTCOM system
Aries modular system
Digisound 80 modular system
Synton Fenix
ARP 2600
ARP Solina String Ensemble
Arturia MiniBrute
Elektron Analog Four
Elektron Analog Rytm
Dewanatron Swarmatron
Octave Plateau Voyetra Eight polyphonic synthesizer module
Moog Minimoog Voyager
Moog Memorymoog
Tiptop Audio Trigger Riot
Noise Engineering Zularic Repetitor drum module
Solid State Logic mixing console
Apple Logic Pro (DAW)

 

Written by, © copyright October 2017 by Genesis GM.

Cluster - Cluster II, 1972;
18 kwietnia 2024, 00:00

Cluster II - drugi album studyjny sygnowany szyldem Cluster - wcześniej formacja nagrywała pod nazwą Kluster. Materiał nagrywany był w styczniu 1972 roku w Star-Studio w Hamburgu. Producentem i osobą w znacznej mierze odpowiedzialną za brzmienie albumu był, współpracujący z formacją od samego początku jej istnienia, legendarny inżynier dźwięku, Conny Plank. Wydawnictwo Cluster II w znacznej sferze jest kontynuacją muzycznych założeń z albumu 71 oraz z wydawnictw nagrywanych jeszcze pod szyldem Kluster, prezentując psychodeliczną i eksperymentalną formę rocka z zastosowaniem szerokiego spektrum instrumentów elektronicznych, generatorów, radioodbiorników i wzmacniaczy tworzących razem strukturę muzyczną o charakterze drone'u i wczesnej formy industrialnej. Brak jest też złożonej sekcji rytmicznej. Nowością w stosunku do poprzednich produkcji muzyków było pojawienie się tytułów w utworach, których czas trwania w większości został skrócony do ,,standardowej" formy, od około trzech do sześciu minut, dzięki czemu formacja mogła zaprezentować aż sześć kompozycji. Po raz pierwszy, choć tylko epizodycznie, w strukturze muzycznej utworów Cluster pojawia się w pełni ułożona linia melodii.
   Setlistę wydawnictwa rozpoczyna drone'owo-industrialno-psychodeliczna kompozycja Plas z falującą, nisko i warkotliwie brzmiącą partią generatora przechodzącą w krótkie i przeciągłe wyziewy, drgającym i rozległym tłem o niskim i stłumionym brzmieniu, czy następujących po sobie chłodnych, krótkich i wysoko brzmiących partiach klawiszowych przypominających rozmyty metaliczny dźwięk uderzania o butelkę bądź blaszaną pokrywę. Z czasem struktura muzyczna coraz bardziej zagęszcza się; następuje przeciągła, lekko wibrująca, chłodna partia organowa o wysokim brzmieniu tworząca rodzaj przestrzeni, zaś generatorowe wyziewy zlewają się w jednolitą formę. W tle pojawia się dodatkowa partia organowa o wysokim, ale bardziej szorstkim i psychodelicznym brzmieniu, lekko pulsująca partia syntezatorowa o wysokim i stłumionym brzmieniu, przeciągłe, wysoko-tubalnie i chropowato brzmiące partie organowe kojarzące się z dźwiękiem szlifierek, chłodna, archaicznie brzmiąca i wibrująca przestrzeń synchronizująca się z drgającym tłem, oraz tubalnie brzmiące i zapętlające się syntezatorowe wibracje. Pod utworu lekko wibrująca i chłodna przestrzeń organowa staje się bardziej intensywna przy jednoczesnym zminimalizowaniu się struktury muzycznej. W końcowej fazie kompozycji powstaje interlude złożone z odległych, nisko i archaicznie brzmiących warkotów generatora.
   W 13-minutowym utworze Im Süden po raz pierwszy w twórczości Cluster pojawia się w pełni poukładana linia melodii w postaci zapętlonego, wysoko brzmiącego, art rockowego riffu gitarowego, przechodzącego w lekkie wibracje i przewijającego się niemal przez całą długość trwania kompozycji. Harmonijnych partii instrumentalnych jest tu więcej, jak stłumiona i subtelna partia gitarowa w tle tworząca stale powtarzającą się po sobie krótką pętlę, zapętlona, nisko i warkotliwie brzmiąca partia syntezatorowa tworząca tło, oraz wibrująca, pojawiająca się i znikająca partia organowa o wysokim i psychodelicznym brzmieniu. Przestrzeń tworzy, chłodna, wysoko i archaicznie brzmiąca partia syntezatorowa, w tle występuje tworzony przez archaiczny organowy automat perkusyjny twardy i pulsujący groove stanowiący namiastkę sekcji rytmicznej. Z czasem - początkowo subtelnie - pojawia się dodatkowa, wysoko brzmiąca i zapętlona partia gitarowa, dalej zaś chwilowo następują krótkie, nieco rozmyte, wysoko i art rockowo brzmiące riffy gitarowe powtarzane po sobie, które co jakiś czas powtarzają się, powoli też warstwa muzyczna zagęszcza się o zapętloną i nisko brzmiącą partię syntezatorową tworzącą dodatkowe tło, zaś nisko i warkotliwie brzmiąca partia syntezatorowa w drugiej części kompozycji zatraca zapętlenie tworząc jednolite tło. W końcowej fazie utworu w tle występują szumy, drgania, i równomierny odgłos drapania. Partie instrumentalne - za wyjątkiem delikatnej już, zapętlonej i wysoko brzmiącej partii gitarowej - zlewają się ze sobą tworząc bardziej ścianę dźwięku, która finalnie przechodzi w wibrujące szumy.
   Kompozycja Für die Katz zawiera wznoszącą się, a następnie krótko przeciągającą, nisko i szorstko brzmiącą partię klawiszową tworzącą główną oprawę muzyczną. Tło wypełniają subtelne, chłodne, migotliwe i wysoko brzmiące organowe wibracje, szorstko brzmiące i zapętlone oraz futurystycznie brzmiące syntezatorowe tweety, wysoko brzmiące i chłodne syntezatorowe wibracje, smyczkowo-futurystycznie brzmiące i zapętlające się tweety syntezatorowe, atonalny puls, krótka i zapętlona partia skrzypiec powtarzana po sobie, z czasem też na krótko następuje niezwykle nisko i warkotliwie brzmiąca partia generatora tworząca drone'owe tło. W drugiej części numeru występuje chłodna partia syntezatorowa o wysokim brzmieniu i zapętlającym się w niej warkotliwym efekcie, przechodząca w chropowate i tubalnie brzmiące syntezatorowe wibracje - i na odwrót. Drgające tło wypełnia niskie i drone'owe brzmienie generatora przechodzące w warkotliwy ton poprzedzający dość nagłe i dramatyczne zakończenie utworu w postaci tępego stukotu i krótkiego trzasku ucinającego warstwę muzyczną. Słychać tu wyraźnie inspirację dla wczesnej twórczości brytyjskich wykonawców eksperymentalnych, Cabaret Voltaire i Throbbing Gristle, kompozycja była też źródłem inspiracji dla twórczości amerykańskiego muzyka eksperymentalnego, Boyda Rice'a, czy wrocławskiej formacji, Job Karma.
   Najdłuższy, bo blisko 15-minutowy industrialno-drone'owy utwór Live in der Fabrik również miał niebagatelny wpływ na wczesną twórczość formacji Throbbing Gristle i Cabaret Voltaire, w szczególności tej drugiej, co słychać w jej kompozycji The Outer Limits z albumu 1974–1976 (1978). Struktura muzyczna utworu Live in der Fabrik zawiera dynamiczny i równomierny basowy puls dość archaicznego sekwencera z wplecionymi, wysoko brzmiącymi i przytłumionymi wibracjami syntezatorowymi, przeciągłą, wznoszącą się i opadającą partię organową o szorstkim brzmieniu, gęste i wysoko brzmiące wibracje syntezatorowe o futurystycznym zabarwieniu, oraz imitujące pracę zautomatyzowanej linii produkcyjnej dynamiczne zapętlenia klawiszowe o wysokim, chropowatym i archaicznym brzmieniu, na które nachodzą tak samo zapętlające się partie klawiszowe o archaicznym i tubalnym brzmieniu. Z czasem - na krótko - następuje głęboka, nisko i lekko warkotliwie brzmiąca partia generatora tworząca tło, która powtarza się co jakiś czas. Przestrzeń tworzy niezwykle odległa i wysoko zawieszona partia organowa. Tło zagęszcza się poprzez bezdźwięczne drgania, wibracje i zaszumienia, występują też odległe, przeciągnięte, nisko i warkotliwie brzmiące partie klawiszowe. Co jakiś czas nisko brzmiące tło staje się na tyle masywne, że tworzy efekt stereofoniczny. W drugiej połowie kompozycji dotychczasowe pulsy i dynamiczne zapętlenia zmieniają się w jednolity, dudniący, równomierny i atonalny puls archaicznego sekwencera, występuje wyraźniejsza organowa przestrzeń psychodeliczna, tło oprócz wysoko i futurystycznie brzmiących wibracji syntezatorowych, szumów i drgań wypełnia dyskretna i nisko brzmiąca partia generatora, występują przytłumione, krótkie i przeciągłe partie klawiszowe o archaicznym, wysoko-tubalnym brzmieniu, pojawia się też dodatkowa psychodeliczna przestrzeń organowa, wysoko brzmiąca partia organowa tworzy przeciągnięte zapętlenia, by przejść w jednolite i lekko wibrujące brzmienie. Nisko brzmiące tło staje się niekiedy masywne tworząc efekt stereofoniczny, krótko zaznacza swoją obecność wibrująca, chropowato i wysoko brzmiąca partia organowa współtworząca przestrzeń, dalej następuje seria wysoko zawieszonych, krótkich potrójnych tweetów. Tło przybiera drgającej formy ściany dźwięku przy jednoczesnym ustaniu dudniącego pulsu archaicznego sekwencera. Gdzieś wysoko zawieszona jest zawodząca, wysoko, wysmukle brzmiąca i przeciągła partia klawiszowa ustępująca twardemu, chropowatemu i wysokiemu brzmieniu organowemu przechodzącemu w nieco niższe, ale wciąż wysokie, choć mocno przytłumione, masywne i drgające brzmienie. Końcowa faza utworu, to znane z jego pierwszej części przeciągłe partie organowe o szorstkim brzmieniu na tle odległych zaszumień, drgań i chłodnych, wysoko brzmiących wibracji syntezatorowych. Niewątpliwie, kompozycja jest pierwotną i eksperymentalną formą wczesnego industrialu - i to na kilka lat przed formalnym powstaniem gatunku.
   Całkowicie drone'owo-psychodeliczna kompozycja Georgel, naznaczona narkotycznym brzmieniem lat 60., wypełniona jest wysoko brzmiącą i wibrującą partią organową Vox Continental, masywną i jednolitą partią organową, oraz głęboko i nisko brzmiącą organową partią tworzącą tło, które z czasem wypełnia też głębokie, niskie i drone'owe brzmienie generatora. W tle występują wibracje i drgania tworzące akustyczne efekty, z czasem też następuje wibrująca, szorstko i nisko brzmiąca partia syntezatorowa, dalej zaś struktura muzyczna zagęszcza się poprzez krótkie i wysoko brzmiące zapętlenia organowe, wysoko osadzone, wibrujące, przeciągłe i gwiżdżące partie klawiszowe przypominające nieco dźwięk Thereminu, wysoko brzmiącą i falującą partię organową, oraz krótką, lekko zapętloną, nisko i warkotliwie brzmiącą partię klawiszową graną po sobie występującą w końcowej fazie utworu.
   Wydawnictwo zamyka miniatura inspirowana twórczością brytyjskiego zespołu Pink Floyd, Nabitte, posiadająca nawet partię wokalną i... tekstową - jednak w postaci wypowiedzianego jednorazowo i podbitego echem na samym jej początku tytułowego słowa. Struktura muzyczna oparta jest na twardych i krótkich wejściach fortepianowych, równomiernie toczącej się partii pianina, subtelnej, archaicznie i nisko brzmiącej pętli klawiszowej w tle, oraz dyskretnej i przetworzonej partii gitary rytmicznej. Z czasem następują też gardłowo i upiornie brzmiące wokalizy w wykonaniu Hansa-Joachima Roedeliusa i Dietera Moebiusa tworzące rodzaj przestrzeni.
   Całość albumu jest nieprawdopodobnie psychodeliczna; całe tło muzyczne mogłoby posłużyć, jako uzupełnienie filmu SF lub programu popularnonaukowego produkcji Discovery Channel, muzyka zaś sama w sobie potrafi wywoływać halucynacje i wizje.
   Wydawnictwo jest pionierskie jeżeli chodzi o gatunki takie, jak dark ambient i rock industrialny; bezpośrednio wpłynęło na twórczość kultowych brytyjskich formacji, Cabaret Voltaire i Throbbing Gristle, oraz na zespoły nurtu new wave i synth pop, jak m.in. Joy Division, Depeche Mode, Yello, Grauzone, Suicide, Psyche, Der Plan czy D.A.F.
   Album Cluster II jest jednym z najlepszych rockowych wydawnictw studyjnych, jakie kiedykolwiek nagrano; to prawdziwy majstersztyk inżynierii dźwiękowej. Gitarzysta i wokalista kultowego brytyjskiego zespołu rockowego The Teardrop Explodes, Julian Cope, umieścił album w swoim zestawieniu Krautrock Top 50.
   Chyba jedynym ,,minusikiem" wydawnictwa jest fakt, że trwa ono tylko 45 minut, co i tak na ówczesne standardy jest względnym rekordem długości. 45 minut narkotycznych wizji, a chciałoby się ich doświadczać bez końca!


Tracklista:


"Plas" – 6:00
"Im Süden" – 12:50
"Für die Katz'" – 3:00
"Live in der Fabrik" – 14:50
"Georgel" – 5:25
"Nabitte" – 2:40


Personel:


Hans-joachim Roedelius – electronics
Dieter Moebius – electric organ, guitars, effects & electronics
Conrad Plank – producer

 


Written by, © copyright December 2011 by Genesis GM.

Yello - Toy, 2016;
17 kwietnia 2024, 23:44

Toy - trzynasty album szwajcarskiej elektroniczno-rockowej formacji, Yello, wydany 30 września 2016 roku, na który trzeba było czekać przeszło siedem długich lat, gdzie w międzyczasie Dieter Meier i Boris Blank zajmowali się swoimi solowymi projektami. Obaj muzycy nie ryzykowali zbytnio angażowania się w rewolucyjne zmiany, kontynuując i rozwijając raczej koncepcję z trzech poprzednich wydawnictw zespołu, częściowo jednak powrócili do syntezatorowego brzmienia retro, o czym świadczy już krótkie, minutowe, futurystyczne wprowadzenie, Frautonium Intro, w stylu retro-elektroniki z przełomu lat 70. i 80., jednakże już następny, promujący album singiel, Limbo, wypełniony głęboką partią wokalną / deklamacją w wykonaniu Dietera Meiera, w którym wyraźnie słychać jest ducha kultowego kanadyjskiego barda, Leonarda Cohena, zaznacza się dość charakterystycznym dla współczesnej twórczości Yello połączeniem transującego stylu electro z jazzem i funkiem oraz domieszką industrialu.
   Utwór 30'000 Days kontynuuje obrany poprzednio schemat z klimatem z ostatnich wydawnictw Yello, tym razem jest to kompozycja łącząca melancholijną i niepokojącą elektronikę, dość typową dla twórczości Borisa Blanka, z jazzem i domieszką funkowych partii gitary.
   Cold Flame to numer, który utrzymany jest w klimacie transowego electro z elementami funku znanego już z albumów Motion Picture (1999) i The Eye (2003). W utworze gościnne śpiewa dysponująca jazzowym stylem wokalnym, pochodząca z Mali piosenkarka Malia, z którą w duecie Boris Blank nagrał w 2014 roku album Convergence, tutaj zaś dodatkowo wsparł wokalistkę w chórkach.
   W trip-hopowym utworze Kiss the Cloud gościnnie partii wokalnej użyczyła chińska wokalistka, Fifi Rong, której rozleniwiony śpiew w stylu Julee Cruise, jak i ambientowe, chłodne przestrzenie, nawiązują do klimatów zaczerpniętych z kultowej serii filmowej Davida Lyncha, Twin Peaks.
   Jednym z mocniejszych momentów wydawnictwa jest instrumentalny utwór Pacific AM, utrzymany w charakterystyce pełnego napięcia filmowego soundtracku z charakterystyczną dla twórczości Yello niezwykle chłodną, ambientową przestrzenią, ciepłym latynoskim chwytem gitarowym, oraz transowo-ciężkim i rwanym, folkowym tempem bębnów. Tu i ówdzie pojawiają się motywy orientalne - bliskowschodnie i hinduskie.
   Starlight Scene jest ciepłą kompozycją synth popową z futurystycznie brzmiącymi solówkami klawiszowymi, chwytami gitarowymi w stylu country a'la Chrisa Rea w wykonaniu Jeremy'ego Baera, oraz damsko-męskim wokalnym duetem w wykonaniu Dietera Meiera i Malii, gdzie oboje wokaliści idealnie się uzupełniają.
   Malia pierwszoplanową rolę wokalną pełni również w synth popowym numerze, Give You the World, utrzymanym w klimacie rodem z albumu Motion Picture.
   Zdecydowanie wyróżniającym się utworem na wydawnictwie jest Tool of Love, utrzymany w klimacie synth popu z elementami industrialu, futuryzmu, a nawet z psychodelicznymi motywami organowymi. Całości dopełnia, pełna ekspresji, głęboka melodeklamacja w stylu Leonarda Cohena w wykonaniu Dietera Meiera, wspieranego wokalnie w chórkach przez Malię.
   W piosence Dialectical Kid osadzonej w stylu electro bliskiemu klimatom z wydawnictwa The Eye, nie po raz pierwszy pojawia się damsko-męski duet wokalny. Częściowo przetworzona deklamacja w wykonaniu Dietera Meiera stanowi strofę, zaś refren zaznaczający się mocno jazzowym stylem, chóralnie śpiewa współpracująca już wielokrotnie wcześniej z Yello wokalistka Heidi Happy.
   Świetnie uzupełniający się damsko-męski duet wokalny, Dieter Meier - Fifi Rong, pojawia się w kompozycji Dark Side, utrzymanej w tempie bossa novy, z melancholijną i niepokojącą przestrzenią, zimnofalowymi i futurystycznie brzmiącymi solówkami klawiszowymi, rwanymi partiami smyczkowymi, partiami basu, a nawet pojawiającymi się na chwilę hawajskimi chwytami gitarowymi, czy sekwencerowym pulsem w stylu twórczości formacji Tangerine Dream z albumu Phaedra (1974).
   Synth popowy numer Blue Biscuit stanowi ciekawe połączenie industrialnego basowego pulsu sekwencera z ciepłym chwytem gitarowym w stylu flamenco i latynoskim, uzupełnionym o delikatne, bluesowe partie gitarowe w tle. Ciepło łączy się tu z chłodem przestrzeni i odgłosów burzy. To jedyny utwór wydawnictwa, na którym rolę pierwszego wokalisty wziął na siebie Boris Blank, ze swoim niezwykle ciepłym, acz sennym i leniwym śpiewem.
   Najbardziej eksperymentalnym momentem albumu jest instrumentalna kompozycja Magma, stanowiąca dźwiękowe kolaże pianina, gitarowego riffu, saksofonu, czy pojedynczych, przetworzonych i nagle urywających się słów zawieszonych w chłodnym ambiencie, który z czasem przechodzi w basowy industrialny puls sekwencera, gdzie na chwilę występują szamańskie partie perkusji, w miarę których cichnięcia struktura muzyczna powoli powraca do ambientowej formy.
   Wydawnictwo wieńczy motyw, który go otwierał - Frautonium - jednak w rozbudowanej formie przejść od synth popu, przez nisko brzmiące dźwięki syntezatorowe wymieszane ze zgrzytem, który przechodzi w przestrzenne klimaty rodem z kompozycji Jeana Michela Jaerre'a, które zastąpione z kolei zostają przez sekwencerowy puls z czasem ustępujący miejsca futurystycznie brzmiącemu motywowi klawiszowemu rozpoczynającemu utwór, ten zaś ponownie przechodzi w niskie brzmienie syntezatorowe wymieszane ze zgrzytem. Całość finalizuje krótka, 8-bitowa melodia rodem z futurystycznych gierek komputerowych na Commodore 64 i Atari.
   Jednym z najważniejszych wydarzeń związanych z ukazaniem się albumu Toy była pierwsza w historii Yello trasa koncertowa promująca wydawnictwo. Co prawda w przeszłości muzycy Yello grali krótkie, zwykle 15 minutowe występy, jednak po raz pierwszy formacja zagrała pełnowymiarowy koncert, otwierając zupełnie nowy etap w swojej twórczości rozpoczynający się w dniach 26-30 września 2016 roku czterema koncertami w berlińskim klubie Kraftwerk, na które wszystkie bilety rozeszły się jeszcze w przedsprzedaży. Ponadto albumem Toy, będący prawdziwą muzyczną legendą muzycy Yello udowodnili, że wciąż jeszcze liczą się na rynku muzycznym, bowiem wydawnictwo notowane było na listach przebojów, docierając do pierwszego miejsca w rodzimej Szwajcarii czy drugiej pozycji w Niemczech.


Tracklista:


1 Frautonium Intro 1:09
2 Limbo 3:22
3 30'000 Days 4:05
4 Cold Flame - Featuring – Malia 4:02
5 Kiss The Cloud - Featuring – Fifi Rong 3:13
6 Pacific AM 3:22
7 Starlight Scene 3:16
8 Give You The WorldFeaturing – Malia 3:32
9 Tool Of Love 3:12
10 Dialectical Kid 3:18
11 Dark Side 4:15
12 Blue Biscuit 3:35
13 Magma 6:26
14 Frautonium 4:20


Personel:


Artwork – Martin Wanner
Backing Vocals – Malia (tracks: 2, 9 )
Composed By, Arranged By, Engineer – Boris Blank
Guitar – Jeremy Baer (tracks: 3, 8 )
Mastered By – Ursli Weber
Music Consultant – Ian Tregoning
Photography By – Helen Sobiralski
Photography By [Cover] – Andrew Rich
Producer – Yello
Vocals, Lyrics By – Boris Blank (tracks: 12), Dieter Meier, Fifi Rong (tracks: 5, 11), Heidi Happy (tracks: 10), Malia (tracks: 4, 7, 8 )
Written-By [Vocal Melodies] – Boris Blank, Dieter Meier

 

Written by, © copyright November 2017 by Genesis GM.